czwartek, 22 sierpnia 2024

Prośba - poniżej jest zagadka do rowiązania

Trafiłam na materiał widoczny na zdjęciu.

Sądząc po szacie graficznej i numerze strony (152), to strona z jakiegoś opracowania, jakby MGM z 1957 roku. Może z albumu, bo wyeksponowano nazwisko fotografa?

Ale ... w treści jest mowa o 1969 roku i 1977 roku (śmierci Elvisa), a na dole ... podpis Jayne Mansfield, datowany na 1956 rok (zmarła 27 czerwca 1967 roku, 10 lat przed Elvisem)!

O co tu chodzi? Co to może być? Próbowałam znaleźć jakie wytłumaczenie, ale nie potrafię.

Może ktoś z was ma jakiś pomysł?

Dlaczego Jayne Mansfield (jedna z kobiet Elvisa) go podpisała i datowała na 1956 rok? Może to nie datowanie, tylko wpisała rok, w którym się poznali i nawiązali krótki romans? Jednak to nie wyjaśnia jej podpisu na materiale napisanym teoretycznie już po śmierci Elvisa (po 1977 roku), skoro nie żyła już wtedy od 10 lat! A może to nie jej podpis, tylko ktoś zrobił taką notatkę na karcie z książki?

Sam tekst brzmi dość współcześnie, jakby został napisany wiele lat po śmierci Elvisa. Pod zdjęciem jego tłumaczenie.

                                                                                                                                   

ELVIS PRESLEY

MGM, 1957

Autorem zdjęć jest VIRGIL APGER

1956: Najgorętsze nazwisko, jakie pojawiło się w świecie rozrywki – Elvis Presley, „Mr Rock and Roll” – przybywa do Hollywood. Jego menadżer podpisał z nim sensacyjny kontrakt, który podzielił jego usługi pomiędzy trzy główne studia – 20th Century-Fox, MGM i Paramount – z których wszystkie desperacko szukały produktu, który mógłby odzyskać utracony gigantyczny rynek młodzieżowy.

Popularność Presleya wzrosła kilka lat wcześniej i zyskiwała dodatkowy impet za każdym razem, gdy przez rodziców i z ambon wygłaszano kolejną tyradę, symbole uznanej władzy, która reagowała oburzeniem za każdym razem, gdy Elvis poruszał biodrami w rytm piosenki. Postrzegali tego mężczyznę i jego muzykę jako zachętę do podważania moralności ich dzieci. Ale młodzież lat pięćdziesiątych, bezpieczna i pogrążona w stagnacji, tęskniła za własnymi bohaterami, idolami, którzy odzwierciedlaliby ich zainteresowania i byliby ich sygnałem, tak jak wcześniejsze gwiazdy były dla ich rodziców. Znalazłszy w Jamesie Deanie to, czego chcieli, tylko po to, by go tak nagle stracić, przylgnęli do Elvisa i nie pozwolili się ruszyć. Elvis „The Pelvis”, właściciel „Blue Suede Shoes” i opiekun „Heartbreak Hotel”, był publiczną deklaracją pokolenia ignorowanych potrzeb. Ten współczesny idol zadebiutował w filmie wśród hałaśliwej reklamy w „historii, dla której się urodził, aby grać”, której akcja rozgrywa się w czasach wojny secesyjnej, sto lat przed jego czasami. Elvis, idol mas, był nieśmiałym chłopcem, który stracił dziewczynę i na koniec zmarł!

1969: Elvis zagrał księdza w swoim trzydziestym trzecim hollywoodzkim filmie i nikogo to nie obchodziło. Teraz był smutnym, niemal wyczerpanym cieniem samego siebie. Wiek nie był winien. Zrobiły to z nim filmy. Filmy, które nakręcił, a żaden z nich nie oddał charyzmy jego występów na żywo ani nie stworzył ram, które wyjaśniałyby jego atrakcyjność, wyczerpały go, zmiażdżyły na miąższ, przepuściły przez blender i uczyniły go gładkim i nijakim jak Bing Crosby. Chociaż niektóre z jego wczesnych filmów były w porządku, a nawet odniosły sukces dzięki swojej rekordowej popularności, był on nieaktualny w momencie pojawienia się na scenie Beatlesów i Rolling Stonesów.

Elvis musiał wrócić na scenę i nagrywać nowe płyty, aby odzyskać część swojej dawnej publiczności, która nie była już dziećmi, podczas gdy Elvis był jedynie wyzwoloną wersją samego siebie. Zanim opuścił Hollywood w 1969 roku, większość głównych gwiazd rozrywki należała do produktu przemysłu muzycznego. Kiedy Elvis zmarł, świat opłakiwał śmierć króla epoki. Niewielu opłakiwało gwiazdę filmową.

                                                             Jayne Mansfield 1956                                     

152


środa, 21 sierpnia 2024

♫ Utwór - Heart of Rome

To jedna z mniej znanych piosenek Elvisa, jak każda, która nie pojawiła się w filmie lub nie została zaśpiewana na scenie lub nie była grana w radiu. Wiele jest takich świetnych piosenek, które z powodów opisanych w poprzednim zdaniu nie przebiły się do świadomości ludzi. A szkoda, bo są wśród nich różne perełki, z których część pewnie stałaby się przebojami, gdyby znało je większe grono ludzi.

Pierwszy raz została wydana na płycie "Love Letters from Elvis", wypuszczonej 16 czerwca 1971 roku. Później trafiła na kilka innych wydań.

Na set listach też jej nie spotkałam, więc prawdopodobnie nie wykonał jej nigdy na scenie. Natomiast na płycie "SUMMER FESTIVAL 1970: The REHERSALS" wyszła świetna wersja tej piosenki z próby, która odbyła się w dniu 24 lipca 1970 roku, w RCA Studio Hollywood. Płyta ta wyszła dopiero 12 marca 2021 roku, na trójpłytowym BOX CD.

Na stronach z wykazami sesji, pod tą datą jej nie ma, ponieważ one podają tylko podejścia do piosenek przygotowywanych do wydania na płytach (lub innych nośnikach). A nie wiem gdzie szukać nagrań z prób, które zostały zarejestrowane (bo nie każdą nagrywano w części lub całości).

Chociaż to melodyczna piosenka, to wokalnie trudna. Uświadamia nam to nagranie z próby, gdzie Elvis fałszuje w tych najtrudniejszych i najbardziej wymagających partiach. On tam się akurat wygłupia, więc się nie przykłada, to zrozumiałe, niemniej daje nam to obraz, które partie wymagały od niego większej uwagi i staranności, żeby wybrzmieć poprawnie.

Nagrana 6 czerwca 1970 roku, w Nashville (Studio B, RCA).

Jak dla mnie to świetna, radosna, melodyczny piosenka, o pozytywnym zabarwieniu. Jej słowa trochę przypominają mi początki relacji Elvisa i Mindi Miller. :) Miała kontrakt modelki podpisany w Rzymie. Właśnie siedziała na walizkach, sprzedała już samochód i mieszkanie oraz większość rzeczy, których nie mogła zabrać ze sobą do Włoch. I wtedy pojawił się on - Elvis, wywracając jej plany do góry nogami...


Elvis Presley w piosence "Heart of Rome" - nagranie oficjalne, jakie znalazło się na płycie "Love Letters from Elvis"

Link: https://www.youtube.com/watch?v=dvrT3zQ5BOU


Elvis Presley w piosence "Heart of Rome" - tylko take 1

Link: https://www.youtube.com/watch?v=kLvBGs1-IYc


Elvis Presley w piosence "Heart of Rome" - "From First Take to the Master", bardzo dobrze oznaczone poszczególne części. Z materiału wynika, że master został posklejany z takesów

Link: https://www.youtube.com/watch?v=b4WschCpkgg


Elvis Presley w piosence "Heart of Rome" - kilka innych klipów z tą piosenką, między innymi ilustrowanych zdjęciami z Rzymu (muzyka z płyty "Love Letters from Elvis")

Link górny: https://www.youtube.com/watch?v=_JQgpKHm-jY
Link środkowy: https://www.youtube.com/watch?v=3CA34xZCi-Q
Link dolny: https://www.youtube.com/watch?v=tr2dEZJRF6w


Elvis Presley w piosence "Heart of Rome" - słowa piosenki ukazują się na ekranie (muzyka z płyty "Love Letters from Elvis")

Link: https://www.youtube.com/watch?v=NG-V0BVoBCM


Elvis Presley w piosence "Heart of Rome" - to z próby, 24 lipca 1970, w International Hotel. Elvis się tu wygłupia śpiewając różnymi głosami i fałszując, że hej! W każdym razie dużo śmiechu. Drugi klip jest trochę cichy

Link 1: https://www.youtube.com/watch?v=up5vD2ekwNo
Link 2: https://www.youtube.com/watch?v=H-CMvmt2bWs
Link 3: https://www.youtube.com/watch?v=Z1aOTJub_Uc
Link 4: https://www.youtube.com/watch?v=p6pf6Jk896g

Ku mojemu zdziwieniu tego wykonania nie ma na "From First Take to the Master", serii kanału "The Ultimate Elvis Channel by Leon" na Youtube, a powinna być moim zdaniem. Aczkolwiek autor robi te zestawienia według klucza sesyjnego, czyli umieszcza tylko podejścia (takes) do masters. Głównie, czasem dokłada jeszcze wersję z innej płyty (po zremasterowaniu, czy innej sztucznej obróbce, jak nagrania, gdzie zdjęto oryginalną ścieżkę dźwiękową i podstawiono nową - np. z orkiestrą, jeśli wydano je na płycie).

Okładka płyty "Love Letters from Elvis", na której wydano piosenkę "Heart of Rome" w wersji studyjnej, nagranej 6 czerwca 1970 roku w RCA Studio B w Nashville (TN). Płyta trafiła na rynek 16 czerwca 1971 roku

Okładka płyty "Love Letters from Elvis", na której wydano wszystkie takes piosenki "Heart of Rome", nagrane 6 czerwca 1970 roku w RCA Studio B w Nashville (TN). To dwupłytowy BOX CD, wydany w 2008 roku w ramach FTD na rynek UK i Europę

Okładka płyty "SUMMER FESTIVAL 1970: The REHERSALS", na której wydano piosenkę "Heart of Rome" z próby w dniu 24 lipca 1970 roku, jaka odbyła się w RCA Studio Hollywood (CA). To trójpłytowy BOX CD, wydany 12 marca 2021 roku, czyli świeżutka sprawa


"Heart of Rome"

In a little while you're leaving
Starting on the journey home
Soon I'll be alone, the one who loves you
La la la la la, somewhere in the heart of Rome

I'll make a wish in every fountain
Say a prayer that you'll return
Minutes I'll be counting
May the fire of love still burn
I'll keep your picture by my pillow
And pretend I'm not alone
Make believe that you are with me
La la la la la, in the heart of Rome

Suddenly the tears are falling
As we hear the whistle blow
Hold me very close before you leave me
La la la la la, somewhere in the heart of Rome

I'll make a wish in every fountain
Say a prayer that you'll return
Minutes I'll be counting
May the fire of love still burn
I'll keep your picture by my pillow
And pretend I'm not alone
Make believe that you are with me
La la la la la, in the heart of Rome

I'll make a wish in every fountain
Say a prayer that you'll return
Minutes I'll be counting
May the fire of love still burn
I'll keep your picture by my pillow
And pretend I'm not alone
Make believe that you are with me
La la la la la, in the heart of Rome


niedziela, 18 sierpnia 2024

♫ Utwór - O sole mio / It's now or never

To włoska piosenka neapolitańska „O sole mio”, skomponowana przez Eduardo di Capua i Alfredo Mazzucchi w 1898 roku, ze słowami autorstwa Giovanni Capurro. W kolejnych latach do melodii tej powstało kilka innych wersji tekstów.

Kiedy Elvis podczas służby wojskowej stacjonował w Niemczech, usłyszał ją w radiu w wersji Tony'ego Martina „There's No Tomorrow”, z melodią opartą na włoskim standardzie „O Sole Mio”. Bardzo mu się spodobała i postanowił ją nagrać po wyjściu do cywila, co też uczynił 3 kwietnia 1960 roku w Nashville (Studio B, RCA).

W jego wykonaniu znamy ją pod nazwą "It's now or never", ale kiedy powrócił do koncertowania w latach 70., kilka razy wykonał ją na scenie w oryginale. Zwykle były to dłuższe fragmenty, a raz czy dwa, nawet w całości. Po włosku mogliśmy go usłyszeć minimum pięć razy, raz w 1974 roku i cztery razy w 1975 roku. Kilka razy na jego koncertach po włosku śpiewał ją tenor Sherrill Nielsen (The Imperials). W wersji angielskiej słyszeliśmy ją 154 razy, w tym minimum 151 razy w latach 70. i 3 razy w latach 60.

"It's now or never" nie jest tłumaczeniem oryginalnych słów włoskiej "O sole mio", ani wersją „There's No Tomorrow”, Tony'ego Martina, jaką słyszał w niemieckim radiu. Elvis zażyczył sobie nowego tekstu w swoim ojczystym języku. Wkrótce napisali go dla niego: Aaron Schroeder i Wally Gold (na demo śpiewał David Hill), a piosenkę zatytułowali "It's now or never". Ponoć napisali ją w pół godziny od telefonu Freddy'ego Bienstocka, jednego z wydawców muzycznych Elvisa.

Uważa się również, że został zainspirowany do nagrania tego utworu z powodu swojego zamiłowania do Mario Lanzy, który po raz pierwszy spopularyzował "O Sole Mio" wśród amerykańskiej publiczności, w 1949 roku, tuż po „There's No Tomorrow”, Tony'ego Martina.

Jak napisano:
"Te szybko napisane teksty dały Elvisowi piosenkę, która znalazła się na szczycie list przebojów na całym świecie! W 1960 roku, „It's Now or Never” była numerem jeden w Stanach Zjednoczonych, spędzając pięć tygodni na pierwszym miejscu, a w Wielkiej Brytanii, osiem tygodni na szczycie. Dodatkowo jeden tydzień na pierwszym miejscu w 2005 roku, jako reedycja. Także w wielu innych krajach, sprzedając się w ponad 25 milionach egzemplarzy na całym świecie, co było największym międzynarodowym singlem Elvisa Presleya w historii".
Na liście Billboard utrzymywała się od 18 lipca do 14 listopada 1960 roku. Oczywiście wykonanie Elvisa jest mistrzowskie, mamy w nim też partie wykonane operowo. Jest to jedna z jego najbardziej kultowych piosenek. Jeśli chodzi o reedycję w 2005 roku w Wielkiej Brytanii, na Wikipedii napisano:
"Reedycja ta utrzymywała rekord najgorzej sprzedającego się singla numer jeden w historii brytyjskiej listy przebojów aż do 2006 roku, kiedy to ukazał się singiel Orsona „No Tomorrow”".
"The re-release held the record for the lowest selling number-one single in UK chart history until Orson's "No Tomorrow" in 2006".
Ciekawe, singiel wszedł na pierwsze miejsce listy przebojów, a jednocześnie jego sprzedaż była niższa jak w przypadku innych singli na pierwszym miejscu (pod spodem dołączyłam tekst po angielsku, bo nie wiem czy dobrze to rozumiem i czy translator dobrze przetłumaczył).

Jego brytyjska premiera została opóźniona na jakiś czas z powodu problemów z prawami autorskimi, to pozwoliło piosence zgromadzić ogromne zamówienia z wyprzedzeniem i wejść od razu na pierwsze miejsce listy przebojów w Wielkiej Brytanii, co było bardzo rzadkim zjawiskiem w tamtych czasach.

Na koniec dwie ciekawostki. Barry White uznał tę piosenkę za inspirację do zmiany swojego życia i zostania piosenkarzem po wyjściu z więzienia. W promocyjnym teledysku do singla Beatlesów z 1968 roku "Hej Jude", członkowie zespołu żartobliwie wykonują kilka linijek tej piosenki.

Piosenka została wydana przez firmę Elvisa Presleya Gladys Music, Inc., założoną oczywiście przez Toma Parkera, który miał w niej większościowe udziały.

Piosenka "It's now or never" w wykonaniu Elvisa Presleya ukazała się na kilkudziesięciu wydaniach, z nagraniami studyjnymi, koncertowymi, wszystkimi takes i masters.


*       *       *
*      *
*

Ex Post

Ostatnie ustalenia (20 sierpnia 2024 roku):

Krzysztof Potocki podał jeszcze dwie ciekawostki związane z tą piosenką podczas wykonań Elvisa na scenie:
1. 23.02.70 podczas CS, Elvis gra ten utwór na swojej gitarze elektrycznej, Gibsonie;
2. 02.09.74 podczas CS, Elvis śpiewa ten utwór w całości dwa razy. I nie jeden po drugim jak np. "Hurt". Tylko raz w środku koncertu i raz na koniec.
Faktycznie, bardzo ciekawe informacje.

*
*      *
*       *       *


Elvis w piosence "It's now or never" (O sole mio) - klip ilustrowany filmikami z jego powrotu z wojska do domu

Link: https://www.youtube.com/watch?v=QkMVscR5YOo


Elvis w piosence "It's now or never" (O sole mio) - nagranie oficjalne Vevo (3 kwietnia 19760 roku)

Link: https://www.youtube.com/watch?v=HtipfCdkdVE


Elvis w piosence "It's now or never" (O sole mio) - RCA 1960 (3 kwietnia 19760 roku)

Link: https://www.youtube.com/watch?v=7przTMk6i8k


Elvis w piosence "It's now or never" (O sole mio) - pierwsze wykonanie na scenie podczas koncertu Closing Show, 23 lutego 1970 roku (niestety dość ciche), tak opisał je autor. Rzeczywiście było pierwszym i zarazem jedynym wykonaniem Elvisa tej piosenki w 1970 roku, ale jak słusznie zauważył Krzysztof Potocki w komentarzu, nie pierwszym na scenie, bo Elvis wcześniej wykonał ją już w 1969 roku (minimum trzy razy)

Link: https://www.youtube.com/watch?v=HdX0E07T-Hg


Elvis w piosence "It's now or never" (O sole mio) - fragment tej piosenki Elvis przynajmniej raz zaśpiewał w oryginale, czyli po włosku. Tutaj mamy właśnie taki przykład z koncertu o godzinie 22:00 (DS), 13 grudnia 1975 roku, w Hilton Hotel w Las Vegas

Link: https://www.youtube.com/watch?v=Lug3Co03O9o


Elvis w piosence "It's now or never" (O sole mio) - koncert o godzinie 21:30, 31 grudnia 1976 roku, Civic Center Arena, Pittsburgh (PA). Wykonanie poprzedzone solówką Sherrilla Nielsena. Wykonanie trochę bardziej dynamiczne, niż to nagrane 3 kwietnia 1960 roku, ale Elvis jest tu rewelacyjny, zwłaszcza w końcówce jeśli chodzi o głos. Poza tym jest dość szczupły, ma wiele ekspresji i humoru, przypomina siebie z lat 1970-1971. Szkoda, że to także dość ciche nagranie. Tam pod koniec mam wątpliwość, czy to on schodzi do basu, czy słyszymy przez moment J. D. Sumnera

Link: https://www.youtube.com/watch?v=zlTJ30BaZxc


Elvis w piosence "It's now or never" (O sole mio) - Elvis śpiewa po angielsku, ale na obrazie ukazują się jej oryginalne słowa po włosku

Link: https://www.youtube.com/watch?v=CNhcVztQ7PE


Elvis w piosence "It's now or never" (O sole mio) - take 1-4. W opisie drugiego klipu podano tylko take 2 i 3, ale w rzeczywistości są wszystkie plus master. Są też ładnie oddzielone tekstem. Autor oparzył go tytułem "From First Take to the Master" (to nazwa serii) i tak jest. Na samym końcu jest też wersja zremasterowana z 2014 roku z orkiestrą The Royal Philharmonic Orchestra

Link górny: https://www.youtube.com/watch?v=VWBFvundzV0
Link dolny: https://www.youtube.com/watch?v=QCZrhUwZu7U


Tony Martin - There's No Tomorrow (nagrana 15 września 1949 roku) po angielsku

Link: https://www.youtube.com/watch?v=k0WG_nA27o8


Mario Lanza - O Sole Mio (nagrana 28 października 1949 roku) po włosku

Link: https://www.youtube.com/watch?v=OkvFgzzyh5w


Okładka singla "It's now or never", wydanego 5 lipca 1960 roku


"It's now or never"

It's now or never
Come hold me tight
Kiss me my darling
Be mine tonight

Tomorrow will be too late
It's now or never
My love won't wait

When I first saw you
With your smile so tender
My heart was captured
My soul surrendered

I spent a lifetime
Waiting for the right time
Now that you're near
The time is here, at last

It's now or never
Come hold me tight
Kiss me my darling
Be mine tonight

Tomorrow will be too late
It's now or never
My love won't wait

Just like a willow
We would cry an ocean
If we lost true love
And sweet devotion

Your lips excite me
Let your arms invite me
For who knows when
We'll meet again this way

It's now or never
Come hold me tight
Kiss me my darling
Be mine tonight

Tomorrow will be too late
It's now or never
My love won't wait

It's now or never
My love won't wait

It's now or never
My love won't wait

It's now or never
My love won't wait


"O sole mio"

La belle chose qu'un soleil d'aurore
Jetant au loin l'éveil de sa lumière
Un frisson passe sur la Terre entière
La belle chose qu'un soleil d'aurore

Mais sur mon rêve plus radieux
Un soleil règne que j'aime mieux
Sa flamme est sur ta lèvre
Et sa clarté brille en tes yeux

Che bella cosa è na jurnata 'e sole
N'aria serena doppo na tempesta
Pe' ll'aria fresca pare già na festa
Che bella cosa na jurnata 'e sole

Ma n'atu sole cchiù bello, oi ne'
'O sole mio sta nfronte a te
'O sole, 'o sole mio, sta nfronte a te
Sta nfronte a te


piątek, 16 sierpnia 2024

Sondaże popularności Elvisa Presleya telewizji CBS News

Ciągła, nieustająca dominacja Elvisa Presleya w show-biznesie jest solą w oku dla wielu. W każdym uczciwie sporządzonym zestawieniu, zawsze góruje Elvis Presley. To irytujące, że wciąż nie daje się go przeskoczyć (oczywiście nie dla nas fanów). Ostatnio znowu trafiłam na kilka materiałów, w których podawano kto (osoba lub podmiot) i w jaki sposób próbował się "rozprawić" z dominacją Presleya. Pisałam już o tym w poście "Detronizacja Króla - wielka zmowa?" i nie tylko w nim. Już myślałam nad kolejnym postem o tej samej tematyce, ale w sukurs przyszły mi budujące badania telewizji CBS News, stosunkowo świeże, bo z 2017 roku. W związku z tym zmieniłam koncepcję postu. Zamiast znowu się zżymać na podłość tego świata, lepiej pisać w pozytywnym duchu.

Naprawdę nie rozumiem dlaczego niektórym tak trudno uszanować czyjś sukces i imają się wszystkiego, co tylko pozwoli im w sztuczny sposób chociaż trochę go uszczuplić (za pomocą różnych nieuczciwych praktyk i machlojek) lub zdyskredytować takiego człowieka przypisując mu niestworzone historie o mocno negatywnym zabarwieniu. Zostawmy to i przejdźmy do sedna...

W 2017 roku, w 40. rocznicę śmierci Elvisa Presleya przeprowadzono sondaż, którego wyniki na antenie podała telewizja CBS News. TV-CBS co 5 lat przeprowadza sondaż "postrzeganie ikony kultury i muzyki, Elvisa Presleya", poczynając od 1992 roku (25. rocznicy śmierci Elvisa), informując o jego wynikach na antenie swojej stacji.

Okazało się, że aż 47 % ankietowanych Amerykanów uważa się za fanów Elvisa. To było zaskakujące, ponieważ jest to najwyższy procent jaki odnotowano od 1992 roku, kiedy pierwszy raz przeprowadzono taki sondaż. To znaczy, że zainteresowanie Elvisem nie spada z upływem czasu, tylko rośnie.
"Jego dziedzictwo jako ikony muzyki i zjawiska kulturowego w dalszym ciągu urzeka nowe pokolenia, a jego wpływ i popularność nie wykazują żadnych oznak zaniku w najbliższym czasie" - powiedziano w CBS News prezentując wyniki.
To wszystko odzwierciedlają wyniki zawarte w poniższych tabelach.

Rozkład procentowy Amerykanów deklarujących się jako fani Elvisa Presleya. Wyniki badań przeprowadzonych  w rocznicach śmierci przypadających na połówki dekad i pełne dekady, poczynając od  25. w 1992 roku  i kolejno: 30. w 1997 roku,  35. w 2002 roku i  40 w 2017 roku

Rozkład procentowy Amerykanów deklarujących się jako fani Elvisa Presleya według wieku (patrz opis poniżej)

W przypadku tej tabeli mam kłopot, nie wiem czy to uśredniona suma wartości z wszystkich sondaży, czy tylko rozbicie wiekowe w 2017 roku. Tu się nic nie bilansuje, a nie mamy wyników z poprzednich sondaży, które pozwoliłyby nam to przeanalizować. Na końcu dodano kolumnę "Total" z wartościami sondażu z 2017 roku, co by sugerowało, że rozbicie wiekowe dotyczy też tylko tego roku. Lecz tak nie jest, bo gdy sobie przeliczmy dane, wychodzą zupełnie inne wyniki.

Podejrzewam, że ktoś coś sobie błędnie założył i zamiast przeliczyć, po prostu skopiował w "Total" wartości procentowe z ostatniego badania (2017), które mają się nijak do procentów cząstkowych dla poszczególnych grup wiekowych. Z ich przeliczeń wychodzi, że wartość total dla odpowiedzi "tak" = 50, a dla "nie" = 49. To się też nie bilansuje (brakuje jednego procenta), ponieważ nie zaokrąglano według zasad matematycznych, a zawsze w dół, odrzucając to, co za przecinkiem.

Nie bilansują się też kolumny wiekowe.
Jeśli zbilansujemy je do 100% (powiększając punkty procentowe odpowiedzi "nie", przy założeniu, że przy "tak" wszystkie zostały wpisane poprawnie), to total dla odpowiedzi "tak" = 50 i dla "nie" = 50.
Jeśli zbilansujemy do 100% (powiększając punkty procentowe odpowiedzi "tak", przy założeniu, że przy "nie" wszystkie zostały wpisane poprawnie), to total dla odpowiedzi "tak" = 51, a dla "nie" = 49.

W pierwszej tabeli zaskakuje constans. Procenty na "tak" zawierają się w przedziale od 42 do 47, czyli oscylują zaledwie w obrębie 5 punktów procentowych! To praktycznie bardzo mała różnica. Gdybyśmy przedstawili je na wykresie współrzędnych, linia danych procentowych byłaby równoległa do osi OX. No jestem w szoku, byłam przekonana, że te wahnięcia będą większe. Chyba nie ma i nie było w historii drugiego takiego człowieka, którego popularność, czy chociażby zwykła wiedza o jego istnieniu w przeszłości, utrzymywała się przez 50 lat na stałym poziomie! I to jeszcze tak wysokim.

W drugiej tabeli (wiekowej) największa różnica między pokoleniami wynosi 12 punktów procentowych, 43% w najmłodszej grupie wiekowej (18-34 lata) uważa się za fanów Elvisa i 55% w najstarszej (65+). Zaskakuje wynik najmłodszej grupy wiekowej (18-34 lata), przecież to nawet nie muzyka ich dziadków, a pradziadków jeśli spojrzymy na dolny pułap (18 lat)! Nawet uwzględniając najmłodszych pełnoletnich, to wyniki te nie odchylają się o więcej jak 7% od połowy społeczeństwa (-7% dla grupy najmłodszych [43%] i +5% dla grupy najstarszych [55%]). Coś niebywałego!

Chociaż te różnice nie są duże, to mamy tu dwie prawidłowości, które zapewne powtarzały się w każdym wcześniejszym badaniu. Procent fanów Elvisa rośnie wprost proporcjonalnie im starsza grupa wiekowa i maleje odwrotnie proporcjonalnie im młodsza grupa wiekowa.

Jedno cieszy i jednocześnie zadziwia. Elvis nie żyje już prawie pół wieku, a blisko połowa społeczeństwa określa się jego fanami! No pokażcie mi drugiego takiego artystę, który 50 lat po swojej śmierci miałby nadal choćby z 10% fanów w swoim narodzie! To też oznacza, że muzyka Elvisa przebija się do każdego kolejnego pokolenia przychodzącego na świat! To niezaprzeczalny, niepodważalny fenomen!

Nie wiem czy w poprzednich latach również, ale w 2017 roku sondowano respondentów także po linii ich sympatii politycznych i wyszło, że Republikanie są większymi fanami Presleya niż Demokraci. Spośród ankietowanych 55% Republikanów określiło się fanami Presleya i 46% Demokratów. To w sumie też żadna różnica, obie wartości są bliskie 50%.

W każdym badaniu pyta się też respondentów o ich zapatrywanie na teorię spiskową, według której Elvis nadal żyje. W 2017 roku spośród ankietowanych 87% twierdziło, że Presley nie żyje, a tylko 13% odwrotnie. Jednak ten wynik akurat nie jest miarodajny przy tak postawionym pytaniu, albowiem każdy rozsądny człowiek zapewne uwzględnił jego wiek i stan zdrowia, więc nawet jeśli 20 lat temu był w grupie osób wierzących, że Elvis wciąż żyje, teraz już nie. Należałoby raczej zapytać, czy wierzysz w jego śmierć w dniu 16 sierpnia 1977 roku? Wtedy niezależnie ile lat upłynęło od oficjalnej daty zgonu, ludzie odpowiadaliby zgodnie ze swoimi przekonaniami. Procent ten co roku spada, najwyższy był w 1992 roku i wynosił 7 punktów procentowych więcej w porównaniu z 2017 rokiem.

Znalazłam tylko ten jeden materiał na stronie telewizji CBS News, z 2017 roku, z innych lat nie dali. Prawdopodobnie nie umieszczali wcześniejszych wyników sondaży w internecie, bo ten wydaje się być taki podsumowujący z okazji 40. rocznicy śmierci Elvisa i zawiera wszystkie wyniki z wcześniejszych lat, ale bez rozbicia na szczegółowsze dane. Czy zgodnie ze zwyczajem przeprowadziła go również w 2022 roku, nie wiem. Być może nie, z powodu Covid-19. Jestem ciekawa wyników z 2022 roku, bo to już po filmie "ELVIS" Baza Luhrmana, więc mogą być dość interesujące w porównaniu z poprzednimi latami, zwłaszcza w najmłodszej grupie wiekowej.

Przypuszczam, że w 2027 roku poznamy kolejny raport podsumowujący, z okazji 50. rocznicy śmierci Elvisa, o ile wladze TV CBS nie zadecydują inaczej i nie zrezygnują z przeprowadzania dalszych sondaży popularności Elvisa Presleya.

Wyniki tych badań cieszą mnie szczególnie nie tylko dlatego, że nobilitują Elvisa, są świadectwem jego wielkości i wpływu jaki wywarł i wywiera na ludzi, ale także z powodu tych wszystkich złych, zawistnych, zazdrosnych i nieżyczliwych mu osób i podmiotów, o których wspominałam na początku. Powinny im się śnić pięć razy każdej nocy!


UWAGA końcowa do podawanych wartości procentowych

Jeśli chodzi o wartości podawane w procentach, one się nie bilansują do równych 100%. Znowu jakiś amerykański orzeł poszedł na latwiznę, odcinając wszystko, co było za przecinkiem, bez odpowiedniego zaokrąglenia. Stąd te różnice, w niektórych wynikach brak nawet 2 punktów procentowych do 100%.

Dodatkowo w niebieskiej tabeli jest błąd liczby (43+54=97) w grupie wiekowej 18-34 lata, ponieważ różnica wynosi aż 3 punkty procentowe.

Przy prawidłowym sumowaniu procentów (z matematycznym zaokrąglaniem wartości za przecinkiem do pełnych jedności) różnica nie powinna być większa jak 1%, a przy odrzucaniu wartości za przeciniem, 2% przy dwóch składnikach (co mieliśmy w obu tabelach w postaci mozliwych odpowiedzi "tak" lub "nie").

Bezpośrednio pod niebieską tabelą, dodałam obszerne wyjaśnienia i kilka hipotetycznie prawidłowych wyników przy spełnieniu określonych warunków. To tylko symulacja, która nie ma zapewne odbicia w rzeczywistości. W danych procentowych, jakimi dysponujemy, mamy do czynienia z nawarstwieniem błędnie zaokrąglanych procentów z aż czterech badań. Jak to wypaczyło wyniki, widać po danych z 2017 roku, w których odnotowano najwyższy procent, z wszystkich czterech sondaży, deklarujących się jako fani Elvisa na poziomie 47%. To znaczy, że w "Total" niebieskiej tabeli dla odpowiedzi "tak" procent powinien być mniejszy o kika punktów procetowych od 47 (jeśli kolumna ta ma być uśrednioną wartością dla wszystkich sondaży, czyli z czterech lat). Tymczasem z symulacji, przy tak zaokrąglanych wartościach, najniższy wynik wyszedł nam 49%. Taka niespójność powstała niewątpliwie z błędnych zaokrągleń - w 2017 roku w dół, poprzez odrzucanie wartości za przecinkiem, a we wcześniejszych latach w górę, stąd procenty wyższe od najwyższego (47% w 2017 roku).


wtorek, 13 sierpnia 2024

♫ Utwór - Till I waltz again with you

Chociaż niby nie mamy wykonania Elvisa tej piosenki, nie mogłam jej pominąć... Elvis oficjalnie nigdy nie nagrał "Till I waltz again with you", chociaż to piękna piosenka o historycznym znaczeniu w jego biografii. Wspominałam już o niej w poście "Zwiastuny wielkości".

„Till I Waltz Again with You” napisał Sid Prosen. Pierwsza nagrała ją Teresa Brewer (19 sierpnia 1952 roku) i wtedy piosenka stała się bardzo popularna, trafiając na listę bestsellerów magazynu "Billboard" 6 grudnia 1952 roku, gdzie utrzymywała się przez 22 tygodnie (przez 7 na 1. miejscu).

To właśnie podczas jej wykonywania w programie „Annual Minstrel” (corocznej rewii szkolnej - pokazu talentów), 9 kwietnia 1953 roku, Elvis doprowadził nauczycieli do łez... W jednym z wywiadów w 1972 roku, został o nią zagadnięty. Z chaotycznego sposobu jego wypowiedzi wnioskuję, że raczej nie chciał mówić o tym zdarzeniu. Był dość oszczędny w słowach, a w jego wypowiedzi nie czuć emocji, czy choćby krztyny zadowolenia lub satysfakcji, jakby nie doceniał swojego ówczesnego sukcesu:
„Nie byłem wtedy popularny w szkole... Nie zaliczyłem muzyki — jedynej rzeczy, której kiedykolwiek nie zaliczyłem. A potem zgłosili mnie do tego talent show... Kiedy wyszedłem na scenę, słyszałem, jak ludzie coś pomrukują i szepczą itd., bo nikt nie wiedział, że śpiewam. Niesamowite, jak bardzo stałem się po tym popularny”.
Cóż, cecha ludzi wielkich w swojej dziedzinie, Albert Einstein ponoć też raz oblał fizykę w szkole...

Tak powiedział, ale czy na pewno nikt nie wiedział, że śpiewa? Z różnych biografii, za sprawą relacji jego przyjaciół, nauczycieli i ówczesnych uczniów wynikało, że wiele osób ze szkoły o tym wiedziało. Mówili o tym, jak przychodził do szkoły ze swoją gitarą. W trakcie przerw lub po lekcjach zawsze gdzieś siadał w ustronnym miejscu, a jego śpiew przyciągał spore grupki słuchaczy. Ponadto Elvis mówi tu: "a potem zgłosili mnie do tego talent show...", czyli nie on się zgłosił, a zgłoszono* go - to dowód, wbrew temu co powiedział, że jednak wiedziano o jego śpiewie i oceniano go na tyle dobrze, by zgłosić jego kandydaturę do „Annual Minstrel”.

* Uczyniła to jego wychowawczyni w Humes High School, pani Mildred Scrivener, po pewnym pikniku szkolnym:
"Nie wiedziałam, że potrafi śpiewać, aż do czasu, gdy ktoś w mojej klasie nie powiedział, że Elvis powinien zabrać gitarę na szkolny piknik".
I zabrał. Wtedy pani Mildred Scrivener osobiście przekonała się jak śpiewa i uznała, że musi to zrobić na corocznym, szkolnym pokazie talentów „Annual Minstrel”.

Fragment tego wywiadu na klipie poniżej. On tam jeszcze dziękuje Teresie Brewer. Mówi też o bisach. Zgodnie z regulaminem konkursu, laureat wychodził ponownie na scenę i bisował tak długo, jak długo domagała się tego publiczność. Zwykle był to jeden, dwa, trzy, maksymalnie cztery bisy. W przypadku Elvisa było ich jedenaście, a publiczność domagała się kolejnych. W związku z tym władze szkolne były zmuszone odstąpić od tej reguły i zakończyć pokaz (przerwać) z uwagi na zbyt wydłużony czas trwania całej imprezy.

Natomiast ani Elvis, jak sądzę w swojej skromności, ani reporter nie wspomnieli o reakcji nauczycieli - jak mówił Evan "Buzzy" Forbess oraz inni, kiedy śpiewał część z nich płakała ze wzruszenia rzewnymi łzami, a gdy skończył, gorąco go oklaskiwała, będąc pod wrażeniem jego wykonania:
"Najpierw zaśpiewał miłosną piosenkę i nauczyciele zaczęli płakać [red. to była piosenka "Till I Waltz Again With You"]. Naprawdę! Po prostu zaczęli chlipać. Potem zaśpiewał jeszcze kilka piosenek i bodaj trzecią zadedykował mnie".
Buzzy (Evan Forbess) pożyczył Elvisowi na ten występ swoją czerwoną koszulę, ponieważ bardzo mu się podobała. Niestety, wsiadając do auta zahaczył o drzwi i nieznacznie ją rozdarł. Elvis tą dedykacją chciał podziękować przyjacielowi za pożyczenie koszuli a jednocześnie przeprosić za jej uszkodzenie.

W pamiątkowej książce heraldycznej ("The Herald 1953"), w części opisowej znajduje się jedno zdanie, w którym wymieniono Elvisa z imienia i nazwiska. Brzmi ono następująco:
"Donald Williams, Raymond McCraig i Elvis Presley odchodzą z nadzieją, że znajdzie się ktoś, kto ich zastąpi w roli ulubieńców nauczycieli".
Po przeczytaniu tego zdania Buzzy stwierdził, iż to pewnie dlatego, że Elvis na pokazie szkolnej rewii swoim śpiewem doprowadził nauczycieli do płaczu ze wzruszenia. Tak sobie potem z niego żartowali. Więcej o muzykowaniu Elvisa w szkole w poście "Zwiastuny wielkości".

Jeśli chodzi o klip z piosenką "Till I waltz again with you", który załączyłam, zdania są podzielone. Według jednych to nie Elvis na nim śpiewa, z kolei inni twierdzą, że to jest Elvis, a nagranie pochodzi z jednego z jego domów w Palm Springs, z 1972 roku.

Od jego ludzi wiemy, że taka sytuacja miała miejsce kilka razy, lecz nie trafiłam na wypowiedź żadnego z nich, w której ktoś przyznałby się do włączenia magnetofonu i jej nagrania. Aczkolwiek część takich nagrań domowych mamy też od fanów goszczących w jego domach, więc być może ktoś z nich dokonał takiego zapisu. Póki co, nie zostało ujawnione. Acz plotki nie biorą się z niczego, każda z nich ma swoje źródło, przyczynę.

Nawet jeśli to nie Elvisa słyszmy na tym nagraniu, to moim zdaniem gość, który śpiewa na nim "Till I waltz again with you", bardzo dobrze podrobił nie tylko sposób śpiewania Elvisa z lat 1953-1954, ale i jego grę na gitarze. Przede wszystkim uderzenie, które Elvis zwykle stosował, gdy akompaniował sobie na gitarze śpiewając w domu. Wybór tego prostego, mało wyrafinowanego, trochę topornego uderzenia przez Elvisa na domowych nagraniach, zawsze mnie dziwił, ponieważ czasami nie pasowało taktowo do piosenki, którą akurat śpiewał. Jednak miało swój niezaprzeczalny walor, nadawało pewnej prostoty i surowości, czyniąc jego wykonanie bardziej zwyczajne, nieociosane, nieoszlifowania, amatorskie, niż w pełni profesjonalne i myślę, że o to Elvisowi chodziło. Chciał brzmieć bardziej naturalnie, swobodnie, swojsko, niedoskonale, niefachowo, przystępnie*, po prostu kameralnie, a nie jak artysta na koncercie, czy płycie.

* Co miało być zachętą do włączania się do śpiewu innych. Zbyt profesionalny śpiew i gra powodowały, że ludzie milkli zasłuchani, a Elvis lubił wspólne śpiewy. A już w ogóle z tak zwanym harmonizowaniem, co możemy usłyszeć na niektórych nagraniach z Memphis Mafią.

Również w głosie mamy takie bardzo "elvisowe" momenty, na przykład już w drugim wersie fragment "hold your charms", czy dwa razy w "it may break your heart", dokładnie w słowie "break". To te jego charakterystyczne "górne wyciągi", w których nadaje poszczególnym słowom lub frazom eteryczne, prawie dziecięco-chłopięce brzmienie. To samo w słowie "divine" (zwłaszcza pierwszym) i "heart" we frazie "in your heart". Tej techniki mamy sporo w jego piosenkach, głównie balladach z miłością w tle.

Mniej więcej w ostatniej 1/3 utworu (trzeciej), słyszymy jak do śpiewu włączają się inne osoby, co też charakteryzowało domowe wykonania.

Z powodów wyżej opisanych, wiele osób jest przekonana, że na nagraniu słyszmy samego Elvisa. Ja nie potrafię się określić. Kiedy pierwszy raz odsłuchiwałam ten klip, wydawało mi się, że to jest Elvis, ale później, przede wszystkim pod wpływem zaprzeczeń innych, straciłam to przekonanie. Elvis wokalnie był bardzo wszechstronny, potrafił śpiewać w tak różny sposób, przyjmując tak różne barwy głosu, że w niektórych piosenkach nie brzmi jak on. Zdarzyło mi się już nie rozpoznać Elvisa, myśląc że to jakiś impersonator i odwrotnie też.

Niemniej, niezależnie czy to Elvis, czy nie, ja po prostu od czasu do czasu lubię sobie posłuchać tego klipu. Nie tylko z uwagi na samą piosenkę, ale poniekąd także z sentymenu na rolę jaką odegrała w jego muzycznych początkach. Natomiast z pewnością nie posłucham jej już w wykonaniu Teresy Brewer, ani innych wykonawców, bo to tylko poprawnie odśpiewane wersje bez tak zwanej "wartości dodanej" (w rozumieniu interpreacji), którą mam na klipie w postaci namiastki Elvisa, udanej próby (według mnie) jego naśladownictwa.



"Till I waltz again with you" - co do tego wykonania opinie od lat są podzielone, według jednych jest to Elvis, według innych nie

Fragment wywiadu z marca 1972 roku (niestety nie podano dla kogo udzielonego). Elvis mówi o piosence "Till I waltz again with you", jaką zaśpiewał podczas "Annual Minstrel" show, 9 kwietnia 1953 roku w Humes Auditorium, którą wygrał pokaz szkolnej rewii talentów

"Till I waltz again with you" - piosenkę tą nagrała 19 sierpnia 1952 roku Teresa Brewer, ale singiel wyszedł chyba dopiero w 1953 roku


"Till I waltz again with you"

Till I waltz again with you
Let no other hold your charms
If my dreams should all come true
You'll be waiting for my arms

Till I kiss you once again
Keep my love locked in your heart
Darling, I'll return and then
We will never have to part

Though it may break your heart and mine
The minute when it's time to go
Remember Dear, each word divine
That meant I love you so

Till I waltz again with you
Just the way we are tonight
I will keep my promise true
For you are my guiding light

Till I waltz again with you
Keep my love locked in your heart
Darling, I'll return and then
We will never have to part

Though it may break your heart and mine
The minute when it's time to go
Remember Dear, each word divine
That meant I love you so

Till I waltz again with you
Just the way we are tonight
I will keep my promise true
For you are my guiding light
My light, my light
I will keep my promise true
Till I waltz again with you



poniedziałek, 5 sierpnia 2024

♥ Kobiety - Valerie Allen

Valerie Allen kolegowała się i przyjaźniła z Dolores Hart. Pewnego dnia, w styczniu 1958 roku, wpadła na plan filmu "King Creole" odwiedzić swoją przyjaciółkę i tak poznała Elvisa. Od razu między nimi zaiskrzyło i zaczęli się intensywnie spotykać. Zdjęcia do filmu trwały od 20 stycznia do 10 marca 1958 roku.

Romans nie trwał długo, zaledwie dwa miesiące, do 24 marca 1958 roku, czyli poboru Elvisa do wojska. Chociaż tej informacji nie jestem do końca pewna, gdyż w dwóch miejscach napisano, że spotykali się prawie rok. Na przykład w materiale o niej na FB, podano: "Jednak Elvis miał być z nią okazjonalnie przez następny rok!". Z tego by wynikało, że spotykali się jeszcze okazjonalnie do momentu jego wyjazdu na ciąg dalszy służby wojskowej w Europie (w Niemczech), czyli do 19 września 1958 roku, gdy opuścił Fort Hood lub do 22 września 1958 roku, kiedy wsiadł na pokład statku. Jest to całkiem możliwe, bo od 20 czerwca do 19 września 1958 roku, Elvis mieszkał poza koszarami, a wcześniej, od 31 maja do 15 czerwca 1958 roku, był też na dwutygodniowym urlopie. W tym czasie spotykał się z wieloma kobietami, z którymi wcześniej (przed wstąpieniem do wojska) wszedł w relacje równoległe (na przykład z Lilian Portnoy).

Oficjalnie w tym czasie Elvis ciągle był z Anitą Wood, ale jak wiemy on nigdy nie był w jednej relacji, zawsze miał ich kilka jednocześnie. Na początku 1958 roku jedną z kilku była ta z Valerie Allen, która praktycznie trwała przez cały okres zdjęciowy "King Creole" i jeszcze przez następne dwa tygodnie po jego zakończeniu, z zastrzeżeniem z akapitu powyżej.

W kilku miejscach podano, że w lutym 1958 roku Valerie Allen urządziła przyjęcie urodzinowe swojej przyjaciółce Dolores Hart, na którym gościem był też Elvis:
"Valerie zorganizowała przyjęcie urodzinowe dla Dolores, gdzie na wielu zdjęciach widać ją siedzącą obok Elvisa przy stole".
Lecz to błędna informacja, raczej było odwrotnie, albowiem Dolores Hart urodziła się 20 października, natomiast Valerie Allen przyszła na świat 10 lutego*, więc to jej urodziny świętowano na początku lutego 1958 roku (zdjęcia w dalszej części postu). No i jak zwykle, ktoś popełnił błąd, a inni go powielają, bo nikomu się nie chce sprawdzić.

* Patrz informacje o dacie jej urodzenia w części BIO.

Choć Valerie Allen nie była członkiem ekipy filmowej ani obsady "King Creole", to jednak poprzez swój związek z Elvisem i przyjaźń z Dolores Hart, poniekąd nim została. W związku z tym brała udział we wspólnych spotkaniach i wypadach różnych członków ekipy w wolnym od zdjęć czasie.

Pewnego dnia, również w lutym 1958 roku, zaprosiła Elvisa na imprezę do swojego apartamentu. Jak tylko przekroczył próg, jeden z jej gości powiedział o nim coś obraźliwego. Zraniony Elvis odwrócił się na pięcie i zniknął jeszcze szybciej, jak się pojawił. Zanim Valerie dotarła do drzwi nie było już po nim śladu. Nie znalazłam wyjaśnienia, kto go obraził i czym.

Kiedyś Elvis natknął się na Valerię, gdy przemierzał Paramount na swoim rowerze. Zatrzymał się i powiedział: „Chcę zrobić ci zdjęcie, kochanie, ze mną na rowerze”. Alanna Nash w swojej książce "Baby, Let’s Play House. ELVIS PRESLEY and the WOMEN WHO LOVED HIM", przedstawia to zdarzenie tak, jakby to właśnie od niego zaczęła się ich znajomość, co jak wiemy nie jest prawdą. Łączy je też ze wcześniej opisanym incydentem, który miał miejsce, gdy Elvis poszedł na imprezę do Valerii Allen:
"Pewnego dnia jechał rowerem po terenie Paramount i zatrzymał się, aby spotkać Valerie Allen, młodą gwiazdkę, która szła w jego kierunku. „Chcę zrobić ci zdjęcie, kochanie, ze mną na rowerze” – powiedział, a gdy Valerie Allen uznała go za „najprzystojniejszego młodzieńca, jakiego kiedykolwiek widziałam w życiu”, zaprosiła go na przyjęcie do swojego mieszkania typu studio. Ale gdy tylko wszedł do środka, jeden z gości powiedział o nim coś obraźliwego i zraniony zniknął, zanim Valerie zdążyła do niego podejść".
Cała Alanna Nash, żongluje faktami po swojemu, układając je w wygodny dla siebie sposób, często nie mający pokrycia w chronologii zdarzeń i z tymiż faktami. Na koniec dodaje:
"Mimo to widywał ją okazjonalnie przez następny rok lub dłużej – później została panią Donahue – było zbyt dużo kobiet przy nim, żeby mogło się rozwinąć coś prawdziwego".
"Następny rok lub dłużej"? Hm, zastanawiam się, czy wie, czy zgaduje. Raczej improwizuje. W każdym razie w żadnym źródle nie wyczytałam, żeby kontynuowali swoją znajomość, gdy Elvis był w wojsku w Europie, w 1959 roku. Tak, jak wspominałam na początku, co najwyżej spotykali się jeszcze do połowy września, póki służył na terenie Stanów Zjednoczonych. Mam wrażenie, że Alanna Nash pisząc książkę zbytnio ufała swojej pamięci i nie zaglądała do zgromadzonych materiałów, stąd te setki przeinaczeń faktów i wiele błędów merytorycznych.

Innym takim przyjęciem, z którego mamy ich zdjęcia, to "Army Bond" - impreza pożegnalna na cześć Elvisa przed wstąpieniem do wojska, którą zorganizował Hal Wallis w Paramount Pictures, wraz z ekipą filmową i częścią obsady filmu "King Creole", 12 marca 1958 roku, następnego dnia po powrocie do Hollywood z ostatnich zdjęć w Nowym Orleanie. To na nim Dolores Hart i Valerie Allen, pełniły honory dam obsługujących Elvisa (asystując mu, podając jedzenie, przypalając cygara, przytulając, całując itp.). Od Dolores Hart dostał w prezencie replikę muszkietu z czasów wojny secesyjnej, z którym potem obie damy wraz z Elvisem będą pozować do zdjęć. Spoza ekipy filmu "King Creole", acz także ze światka filmowego, pożegnać Elvisa przyszła między innymi Sophia Loren i Anthony Quinn. Był na niej też pułkownik Parker, menadżer Elvisa.

14 marca 1958 roku, Elvis opuścił Hollywood i wraz ze swoimi ludźmi powrócił do Memphis, na ostatnie dziesięć dni przed stawieniem się do wojska, co miało miejsce, 24 marca 1958 roku.

Będąc na przepustce, 4 czerwca 1958 roku, Elvis zabrał swoich rodziców na przedpremierowy pokaz filmu "King Creole" w Memphis. Na ekrany kin, wszedł 2 lipca 1958 roku.


BIO

Jej pełne personalia to ---> Valerie Pamela (Allen) [Donahue]:

— Valerie ― imię pierwsze;
— Pamela ― imię drugie;
— Allen ― nazwisko panieńskie;
— Donahue ― nazwisko po mężu;

Swojego jedynego męża (Troy Donahue*) poznała podczas kręcenia filmu "Come Spy with Me" (1967). Ich małżeństwo, zakończone rozwodem, trwało zaledwie dwa lata, od 21 października 1966 roku do 16 listopada 1968 roku. Była jego drugą żoną z czterech. Poroniła w grudniu 1966 roku i nigdy już nie miała dzieci.

* Troy Donahue – amerykański aktor filmowy i telewizyjny. W rzeczywistości Merle Johnson Jr., urodzony 27 stycznia 1936 roku, zmarły 2 września 2001 roku.

Podczas swojej kariery była romantycznie związana z różnymi mężczyznami świata biznesu, a także kilkoma aktorami, w tym z: Earlem Hollimanem i Jackiem Haleyem Jr., jednak nigdy nie wyszła za mąż powtórnie.

Urodziła się w 1936 roku, w Nowym Jorku (NY). No i tu mamy kłopot... Wszystkie znane źródła - w tym baza filmowa IMDB oraz strony*: whosdatedwho.com, glamourgirlsofthesilverscreen.com, filmweb.pl, listal.com, m.famousfix.com, zgodnie podają 10 lutego 1936 roku. Tymczasem portal findagrave.com, jako jedyny 29 stycznia 1936 roku! Acz nie ma na nim zdjęcia płyty nagrobnej, która pozwoliłaby nam zweryfikować jej datę urodzenia.

* To nie jedyne, jest ich więcej, a na każdej data urodzenia: 10 lutego 1936 roku.

Jej matką była Valerie Raemier, niegdyś znana jako najlepiej opłacana tancerka na Broadwayu oraz weteranka rewii Ziegfeld Follies. Jej ojcem był Edgar Allen, który zajmował się rezerwacją talentów na różne występy i imprezy.

Ukończyła Los Angeles City College. Po szkole podejmuje pracę jako sekretarka i kelnerka. Przez pewien czas pracuje również w szkole jako nauczycielka języka angielskiego. Pewnego dnia w połowie lat 50. przyjeżdża do Las Vegas z przyjacielem, którego wujek jest właścicielem The Old Frontier. Bierze udział w różnych przesłuchaniach do partii chóralnych. Ostatecznie trafia do hotelu Sands, gdzie Frank Sinatra otwiera swój show - ponoć została wybrana z uwagi na swoje podobieństwo do Avy Gardner. Tam zostaje zauważona przez Paramount i wkrótce zostaje aktorką filmową, a potem również teatralną. W tymże czasie Valerie Allen odkrywa też swoją pasję do pisania scenariuszy oper mydlanych. Po wycofaniu się z aktorstwa w 1969 roku Tom McDermott oferuje jej pracę w RCA, Valerie przyjmuje ją i zostaje dyrektorem biznesowym RCA. Jednocześnie pracuje na statkach wycieczkowych jako dyrektor ds. społecznych. Nadal kontynuuje pisanie oper mydlanych aż do przejścia na emeryturę na początku lat 90.

Przez pewien czas była też modelką fotografa glamour Paula Hesse. W 1955 roku została ukoronowana "Miss Bowling", a rok później (1956) "Queen of the Seabees"*. W 1958 roku została nagrodzona tytułem "Deb Star"** (patrz opis pod zdjęciem w dalszej części postu).

* Konkurs piękności Marynarki Wojennej USA, przeprowadzany w celu wyłonienia królowej, która poźniej będzie prowadzić i przewodniczyć corocznej uroczystości urodzinowej o nazwie Seabee Ball. Każdego roku nominowano żony, dziewczyny, córki lub gwiazdy filmowe, spośród których wybierano królową na dany rok.

** Deb Stars - tytuł przyznawany wybranym, młodym, obiecującym i debiutującym w Hollywood aktorkom, spośród kandydatek nominowanych przez Hollywood Makeup Artists and Hairstylists Guild (Gildia Wizażystów i Stylistów Fryzur Hollywood - powstały w 1937 roku amerykański związek zawodowy reprezentujący makijażystów i stylistów włosów w filmach fabularnych, programach telewizyjnych i produkcjach teatralnych w Stanach Zjednoczonych, obecnie także w reklamach i wydarzeniach sieciowych na żywo). To coroczne wydarzenie jest utrzymane w formule konkursu piękności i talentu. Odbywa się podczas balu Deb Star's Ball od 1952 roku. To specyficzny konkurs pod kilkoma względami. Spośród nominowanych aktorek (jest ich zawsze minimum 200, najczęściej 300+), wybiera się od 10 do kilkunastu, którym przyznaje się tytuł "Deb Star". Nie wbiera się jednej Miss, tylko grupę finalistek. W prezencie dziewczyny otrzymują kreacje balowe (zaprojektowane i opłacone przez sponsorów), w których później pozują do zdjęć oraz możliwość pokazania się w telewizyjnej relacji lub show. Najdziwniejsza jest jednak futurystyczna idea konkursu - są typowane jako „najbardziej prawdopodobne kandydatki na gwiazdy filmowe i telewizyjne w nadchodzących latach”. Co ciekawe, to się sprawdza prawie w 100 procentach. Wiele kobiet Elvisa otrzymało ten tytuł.

Zmarła 18 czerwca 2013 roku w Los Angeles (CA), w wieku 77 lat, na raka płuc.

Przyjęcie urodzinowe Valerie Allen, początek lutego 1958 roku. Na pierwszym zdjęciu Elvis, aktorka Ty Hardin i aktor Jan Shepard. Na drugim dodatkowo Valerie Allen i Dolores Hart

12 marca 1958 roku, "Elvis Army Bond" - przyjęcie pożegnalne Elvisa przed jego pójściem do wojska, zorganizowane przez Hala Wallisa, ekipę filmową i obsadę "King Creole". Początek - prezentacja tortu, przerwa na papierosa, czyli przypalanie Elvisowi cygaretki, a później krojenie tortu. Ponoć był na nim wizerunek szeregowca obierającego ziemniaki, czego nie widać

12 marca 1958 roku, "Elvis Army Bond" - przyjęcie pożegnalne Elvisa przed jego pójściem do wojska, zorganizowane przez Hala Wallisa, ekipę filmową i obsadę filmu "King Creole". Przy stole. Na drugim zdjęciu po lewej - Tom Parker (menadżer Elvisa), w środku - Dolores Hart, która właśnie wręczyła Elvisowi replikę muszkietu z wojny secesyjnej, po prawej - Hal Wallis

12 marca 1958 roku, "Elvis Army Bond" - przyjęcie pożegnalne Elvisa przed jego pójściem do wojska, zorganizowane przez Hala Wallisa, ekipę filmową i obsadę "King Creole". Dolores Hart i Valerie Allen pozują z Elvisem i jego repliką muszkietu z wojny secesyjnej (prezentem od Dolores Hart)

Zdjęcie Elvisa na rowerze, przytulającego Valerie Allen, na terenie Paramount Pictures, luty 1958 roku

W 1958 roku była nominowana do "Deb Stars", jako jedna z 239 młodych, obiecujących aktorek (patrz opis poniżej)

Zarówno rodzina Valerie Allen w notce biograficznej na portalu findagrave.com, jak i prawie wszystkie biografie podają, że w 1958 roku była jedną z kilkunastu kobiet nagrodzonych tytułem "Deb Star" (z 239 nominowanych). Udało mi się znaleźć zdjęcie trzynastki nagrodzonych i jej tam nie ma. Za to jest inna kobieta Elvisa, Tuesday Weld.

Zastanawiałam się, czy to na pewno właściwy rok, ale w trzech miejscach informowano, że to "Deb Star 1958" (co widać na przykładzie - dolne zdjęcie). Ponadto w treści czytamy o "szóstym dorocznym balu Deb Star Ball", czyli się zgadza. Zawsze pod koniec jednego roku (w listopadzie) wybiera się Deb Stars na kolejny rok. Podczas pierwszego, w 1952 roku, wybrano Deb Stars na 1953 rok, a podczas szóstego, pod koniec 1957 roku, na 1958 rok.

Próbowałam dotrzeć do prawdziwych faktów w inny sposób - bezskutecznie. Przychodzą mi do głowy dwa wyjaśnienia. Pierwsze - z jakichś powodów nie stawiła się do zdjęcia finalistek. Drugie - nie znalazła się w gronie kilkunastu nagrodzonych finalistek, ale była wśród 239 kobiet nominowanych do "Deb Star", co w biografiach zostało przekłamane poprzez użycie słowa "nagrodzona" ("awarded") zamiast "nominowana" ("nominated").

Jest jeszcze jedna możliwość. Została wybrana "Deb Star" w litopadzie 1958 roku, czyli na 1959 rok, na siódmym dorocznym balu Deb Star Ball. Niestety, nie znalazłam zdjęcia z tych wyborów, ale udało mi się ustalić osiem nazwisk (powinno być minimum 10), jej nie ma wśród nich.

TŁUMACZENIE

"13 młodych piękności na zdjęciu to tegoroczne hollywoodzkie gwiazdy Deb Stars, uhonorowane na szóstym dorocznym balu Deb Star Ball organizowanym przez Związek Wizażystów i Stylistów Fryzur w Hollywood. Zwyciężczynie zostały wybrane spośród 239 zgłoszeń sponsorowanych przez studia filmowe, sieci telewizyjne, wytwórnie filmowe i agencje talentów. W nagrodę za zwycięstwo dziewczęta wygrały suknie balowe (zaprojektowane i opłacone przez sponsorów), pewien stopień osobistego rozgłosu i szansę wystąpienia 21 listopada w programie Bob Hope Show w NBC.

Tegoroczne Deb Stars, od lewej do prawej:
- front - Judi Meredith, Andra Martin, Kathy Nolan, Susan Whitney;
- tył - Norma DeHaan, Myrna Fahey, Judy Nugent, Theodora Davitt, Claire Kelly, Arlene Howell, Jill St. John, Nancy Walters, Tuesday Weld.

Deb Stars ostatnich lat to Kim Novak, Anita Ekberg."

Zdjęcie Valerie Allen (w lewym górnym rogu) w amerykańskim magazynie "Girl Watcher Magazine Pictorial", z czerwca 1959 roku

Valerie Allen na okładce amerykańskiego magazynu "TV Magazine", numer sygnowany datą 23-29 sierpnia 1959 roku

Artykuł o Valerie Allen w amerykańskim magazynie "TV Guide Magazine Pictorial", z 11 lutego 1961 roku. Na górze oryginał, na dole z automatycznym tłumaczeniem tekstu na obrazie. I jak zwykle drugiej części artykułu nie ma, bo nie było obrazków!

Nie wiem co to za publikacja. Wygląda jak zdjęcie z materiałów agencji* prasowej do dokumentacji archiwalnej. W każdym razie w opisie wspomniano Valerie Allen (po prawej) i Zivę Rodann (po lewej). Na pierwszym zdjęciu - oryginał. Na drugim z automatycznym tłumczeniem tekstu w obrazie. A na trzecim w formie w jakiej je upubliczniono, czyli w połączeniu z innym zdjęciem, także z kobietami Elvisa

* Już wiem. Zdjęcie z archiwum brytyjskiej agencji TopFoto, działającej od 1927 roku.
Link: https://www.topfoto.co.uk/search/?searchQuery=valerie%20allen&page=1

TŁUMACZENIE opisu pod zdjęciem:

UWAGA REDAKCJE ROZRYWKI WYDANIE POD adresem

18:30 EST CZWARTEK 24/12 [1959] do wykorzystania w AM, PIĄTEK, 25/12 [1959], Z NOWOŚCIĄ UPI HENRY'EGO GRISA O PRZYJACIÓŁKACH ELVISA PRESLEYA NXP1208671-12/25-HOLLYWOOD:
Kiedy Elvis Presley wróci do domu z wojska, prawdopodobnie w marcu przyszłego roku, jaką dziewczynę zaprosi na randkę? Może to być izraelska piękność Ziva Rodann (po lewej), która pojawiła się w filmie z Elvisem „King Creole” lub Valerie Allen (po prawej), która wcześniej spotykała się z Presleyem.

Ciekawa konwencja opisu. Zgadywanie z kim umówi się Elvis na randkę po powrocie z wojska, w marcu 1960 roku. Ziva Rodann, aktorka z ostatniego filmu Elvisa nakręconego przed wojskiem, "King Creole" (plotkowano, że między nimi też coś było, ale nie znalazłam jej na żadnej z list kobiet Elvisa) i Valerie Allen, dziewczyna, która towarzyszyła mu przez cały plan zdjęciowy filmu "King Creole", a być może i znacznie dłużej.

Podobny opis jest pod zdjęciami po prawej:
"Kiedy piosenkarz rock'n'rollowy Elvis Presley wróci do domu z wojska, prawdopodobnie w marcu, do jakiej dziewczyny zadzwoni na randkę. Może to być czarująca Debra Paget (po lewej), która zagrała z Elvisem w jego pierwszym filmie, lub ładna dżokejka z Memphis Anita Wood (w środku), która odwiedziła Presleya w Hollywood. Aktorka Carolyn Jones (po prawej) jest główną bohaterką filmu Presleya, "King Creole”, obecnie zamężna".

Początkowy opis tego materiału jest dla mnie enigmatyczny, ale zapewne zrozumiały dla redakcji, które chciałyby skorzystać z tych fotografii.

Valerie Allen jako modelka i aktorka w różnych okresach swojej działalności zawodowej. Była aktywna zawodowo od połowy lat 50. do wczesnych lat 90., a w przemyśle filmowym od 1956 do 1969 roku, otrzymując role w kilkunastu filmach

Valerie Allen - to jej najpóźniejsze zdjęcie jakie znalazłam. Pochodzi z materiału filmowego z 2001 roku, którego fragment video z jej wypowiedzią wykorzystano w klipie poniżej

Valerie Allen talking about Elvis Presley
byu/GlassJoke9856 in1950s
Klip zatytułowany "Valerie Allen talking about Elvis Presley", w którym Valerie Allen opowiada o Elvisie i ich krótkiej relacji. Niestety, jej wypowiedź jest ucięta, niepełna. Nie podano z jakiego materiału pochodzi, ale wydaje mi się, że z takiej serii o kobietach Elvisa z początku lat dwutysięcznych, co niejako potwierdza zdjęcie powyżej, w którego opisie czytamy "2001 film dokumentalny". W internecie można go obejrzeć pod linkami, które podałam poniżej

Link: https://www.reddit.com/r/1950s/comments/1axsz48/valerie_allen_talking_about_elvis_presley/
Link: https://www.tiktok.com/@elvispresley420/video/7350638971694632197


P. S.
Większość zdjęć po otwarciu w nowym oknie będzie można zobaczyć w większym rozmiarze.