piątek, 13 sierpnia 2021

Jumpsuit - Sundial

Nazwa najczęściej spotykana:  White Sundial Suit
Nazwa alternatywna:  White Mexican Sundial Suit
Inne nazwy:   White Aztec Sundial Suit,  White Aztec Sun Suit,  White Pizza Suit,  White Aztec Calendar Suit,  White Mayan Calendar Suit,  Mexican Sun God (nazwa projektowa);
Linia / Seria:  Karate Style
Kolor wiodący:  biały
Linia kolorystyczna:  złota
Części kompletu:  1
Ilość elementów:  2
  • kombinezon - biały, z poszerzonymi w szpic rękawami u dołu, z rozcięciem i sześcioma guzikami, pokrytymi białym materiałem, po trzy z obu stron rozcięcia; na torsie, z przodu i z tyłu, tak zwany "zegar słoneczny"; boki spodni od bioder po krańce nogawek zdobione; kołnierz napoleoński, zdobiony;
  • pasek - biały, szeroki, skórzany; zdobiony z wykorzystanie elementów widocznych na zegarze, a także dużymi, złotymi, kulistymi ćwiekami, którymi pokryto okrągłe, srebrne emblematy; na pasie znajdują się okrągłe lustrzane krążki oraz małe kamienie; brzegi pasa wykończone średniej wielkości złotymi stożkami; obrzeże klamry pasa czarne; dwa rzędy łańcuchów z identycznymi oczkami, górny złoty, dolny z brązu; nazywany "White Leather Sundial Belt" (dedykowany do tego jumpsuitu);
Ilość egzemplarzy:  przynajmniej dwa (patrz opis);
Chustki dla publiczności:  białe, błękitnejasnoniebieskie, morskie (być może także inne);
Projekt i wykonanie:  Bill Bellew, IC Costume Co.;
Używany na koncertach:
  • 12 października 1974 roku, o godzinie 24:00 (Midnight Show), Sahara Hotel, Lake Tahoe NV (oryginalny pas);
  • 14 października 1974 roku, o godzinie 24:00 (Midnight Show), Sahara Hotel, Lake Tahoe NV (oryginalny pas);
  • 17 lutego 1977 roku, o godzinie 20:30, Civic Center, Savannah GA (oryginalny pas);
  • 20 lutego 1977 roku, o godzinie 20:30, Coliseum, Charlotte NC (oryginalny pas);
  • 23 marca 1977 roku, o godzinie 20:30, Arizona State University, Tempe AZ (oryginalny pas);
  • 25 marca 1977 roku, o godzinie 20:30, University Of Oklahoma, Norman OK (oryginalny pas);
  • 27 marca 1977 roku, o godzinie 20:30, Taylor County Coliseum, Abilene TX (oryginalny pas);
  • 29 marca 1977 roku, o godzinie 20:30, Rapidas Parish Coliseum, Alexandria LA (oryginalny pas);
  • 21 kwietnia 1977 roku, o godzinie 20:30, Coliseum, Greensboro NC (oryginalny pas);
  • 22 kwietnia 1977 roku, o godzinie 20:30, Olympia Stadium, Detroit MI (oryginalny pas);
  • 23 kwietnia 1977 roku, o godzinie 20:30, University of Toledo, Toledo OH (oryginalny pas);
  • 26 kwietnia 1977 roku, o godzinie 20:30, Wings Stadium, Kalamazoo MI (oryginalny pas);
  • 27 kwietnia 1977 roku, o godzinie 20:30, Milwaukee Arena, Milwaukee WI (oryginalny pas);
  • 28 kwietnia 1977 roku, o godzinie 20:30, Brown County Veterans, Green Bay WI (pas oryginalny);
  • 30 kwietnia 1977 roku, o godzinie 20:30, Civic Center, St Paul MN (oryginalny pas);
  • 2 maja 1977 roku, o godzinie 20:30, Chicago Stadium, Chicago IL (oryginalny pas);
  • 20 maja 1977 roku, o godzinie 20:30, University Of Tennessee, Knoxville TN (oryginalny pas);
  • 21 maja 1977 roku, o godzinie 20:30, Freedom Hall, Louisville KY (oryginalny pas);
  • 22 maja 1977 roku, o godzinie 20:30, Capital Center, Largo MD (oryginalny pas);
  • 23 maja 1977 roku, o godzinie 20:30, Civic Center, Providence RI (oryginalny pas);
  • 24 maja 1977 roku, o godzinie 20:30, Civic Center, Augusta ME (oryginalny pas);
  • 25 maja 1977 roku, o godzinie 20:30, Comunity War Memorial, Rochester NY (oryginalny pas);
  • 26 maja 1977 roku, o godzinie 20:30, Broome County V. Memorial Aren, Binghamton NY (oryginalny pas);
  • 27 maja 1977 roku, o godzinie 20:30, Broome County V. Memorial Aren, Binghamton NY (oryginalny pas);
  • 28 maja 1977 roku, o godzinie 20:30, The Spectrum, Philadelphia PA (oryginalny pas);
  • 29 maja 1977 roku, o godzinie 20:30, Civic Center, Baltimore MD (pas oryginalny);
  • 30 maja 1977 roku, o godzinie 20:30, Coliseum, Jacksonville FL (oryginalny pas);
  • 31 maja 1977 roku, o godzinie 20:30, Louisiana State University, Baton Rouge LA (pas oryginalny);
  • 1 czerwca 1977 roku, o godzinie 20:30, Coliseum, Macon GA (oryginalny pas);
  • 2 czerwca 1977 roku, o godzinie 20:30, Municipal Auditorium, Mobile AL (oryginalny pas);
  • 17 czerwca 1977 roku, o godzinie 20:30, SW State University, Springfield MO (oryginalny pas);
  • 19 czerwca 1977 roku, o godzinie 20:30, Omaha Civic Center, Omaha NE (oryginalny pas);
  • 20 czerwca 1977 roku, o godzinie 20:30, Pershing Municipal Auditorium, Lincoln NE (pas oryginalny);
  • 21 czerwca 1977 roku, o godzinie 20:30, Rushmore Plaza Civic Center, Rapid City SD (oryginalny pas);
  • 22 czerwca 1977 roku, o godzinie 20:30, Sioux Falls Arena, Sioux Falls SD (oryginalny pas);
  • 23 czerwca 1977 roku, o godzinie 20:30, Veterans Mem Auditorium, Des Moines IA (oryginalny pas);
  • 24 czerwca 1977 roku, o godzinie 20:30, Dane County Coliseum, Madison WI (oryginalny pas);
  • 25 czerwca 1977 roku, o godzinie 20:30, Riverfront Coliseum, Cincinnati OH (oryginalny pas);
  • 26 czerwca 1977 roku, o godzinie 20:30, Market Square Arena, Indianapolis IN (pas oryginalny);
  • być może również podczas innych koncertów lub koncertu w Sezonie 4 (od 11 do 14 października 1974 roku) w Sahara Hotel, w Lake Tahoe NV (patrz opis);

Opis:

Kostium ten miał swoją premierę już w 1974 roku, podczas Sezonu 4 (od 11 do 14 października 1974 roku) w Sahara Hotel w Lake Tahoe (NV). Tak przynajmniej wynika za zdjęć. Później na prawie trzy lata trafił do lamusa, skąd Elvis wyciągnął go powtórnie na scenę w 1977 roku. Co więcej, cały 1977 rok występował głównie w tym kostiumie - podczas 37 koncertów z 55 jakie wtedy dał (na pozostałych 11 razy wystąpił w "White Second Arabian Suit", 5 razy w "White Chief Suit" i 2 razy w "White Rainfall Suit").

Aczkolwiek:
- niektóre źródła podają, że Elvis wystąpił w nim także 11 października 1974 roku, o godzinie 22:00 (Dinner Show), w Sahara Hotel, Lake Tahoe;
- większość źródeł podaje, że w Sezonie 4 (od 11 do 14 października 1974 roku) w Sahara Hotel w Lake Tahoe (NV), Elvis wystąpił w nim tylko raz, 12 października 1974 roku, o godzinie 24:00 (Midnight Show);
- datę 14 października 1974 roku, o godzinie 24:00 (Midnight Show), dotąd spotkałam tylko na stronie www.elvisconcerts.com.

Niestety, nie jestem w stanie zweryfikować powyższych informacji.

Na przodzie i tyle torsu znajduje się wielki Kamień Słoneczny* nazywany zegarem słonecznym Majów lub Azteków. Nie jest to błędem, gdyż Aztekowie przejęli kalendarz Majów (z pewnymi zmianami) w IX wieku n.e., podobnie jak Toltekowie (Ameryka Południowa) i ludy Nahua (Ameryka Północna), a z czasem także kilka innych kultur. Dlatego wszystkie jego nazwy są poprawne, niezależnie jak go będziemy określać, czy "Mexican", "Aztec", "Mayan".

* Kamień Słoneczny lub inaczej Kamień Pięciu Er, najbardziej znany jest pod hiszpańską nazwą "Piedra del Sol". Krótko po podboju Meksyku przez Hiszpanów (Krzysztof Kolumb dotarł do Ameryki 12 października 1492 roku), dysk został zakopany w Zócalo (główny plac w mieście Meksyk, w kraju Meksyk). Ponownie został odkryty 17 grudnia 1790 roku podczas remontu pobliskiej Katedry Metropolitalnej i umieszczony na jej zewnętrznej ścianie, gdzie pozostał do 1885 roku. Następnie został przeniesiony do Narodowego Muzeum Antropologicznego w Meksyku (mieście) i znajduje się tam do dziś.
Z powodu symboli, które zawiera, często uważany jest za kalendarz, jednak wyryta na nim płaskorzeźba przedstawia raczej aztecki mit o Pięciu Słońcach (stąd nazwa "Kamień Pięciu Er", bo w mitologi azteckiej każda era miała swoje słońce), a sam dysk najpewniej służył jako ceremonialny ołtarz poświęcony jednemu z nich – Tonatiuhowi** (jeden z pięciu azteckich królów słońca; najważniejszy, bo stwórca i opiekun obecnej epoki, odpowiedzialny głównie za ciepło, płodność ludzi i ziemskich plonów, a także opiekun wojowników).

** W źródłach jest różnie pisany, jako "Tonatiuh" i Tonatiuch", czyli z "h" lub "ch" na końcu.

Z kolei na szkicu projektowym widnieje nazwa "Mexican Sun God" ("Meksykański Bóg Słońca"), zapisana flamastrem. Prawdopodobnie Gene Doucette dodał ją później, gdyż inne notatki na nim zapisane są ołówkiem. Aczkolwiek jest jak najbardziej zgodna z tematyką zdobień, ponieważ Tonatiuh (piąty meksykański Bóg Słońca, opiekun współczesnej epoki) znajduje się w samym centrum dysku - kalendarza.

Jumpsuit "White Mexican Sundial Suit" jest dość specyficzny, ponieważ jego zdobienia łączą w sobie elementy dawnych kultur Ameryki prekolumbijskiej (sprzed odkrycia Ameryki przez Kolumba) ze współczesnością. Na bokach nogawek oraz na kołnierzu znajdują się motywy zainspirowane sławnym wieżowcem Chrysler Building*, który jest współczesną perełką architektoniczną, nie tylko dlatego, że był pierwszym budynkiem w historii, który przekroczył tysiąc stóp (305 m) wysokości, ale przede wszystkim z uwagi na materiał jaki zastosowano do zdobienia jego fasady - metal. Czy wierzyć Gene Doucette'owi, iż to właśnie on był dla niego inspiracją, nie wiem, bo to bardzo zakłamany człowiek, z łatwością tworzący różne nieprawdy i mity na poczekaniu.

* Chrysler Building jest usytuowany przy skrzyżowaniu 42. ulicy i Lexington Avenue w Nowym Jorku. Pierwotnie wybudowany został dla korporacji Chryslera, na zlecenie Waltera Chryslera, ale w latach 50. firma sprzedała budynek. Obecnie jego współwłaścicielami są TMW Real Estate (75%) i Tishman Speyer Properties (25%). Architektem był William van Alen, którego Walter Chrysler na końcu wykiwał i odmówił mu wypłaty honorarium.
Został ukończony w 1930 roku, lecz jego budowa rozpoczęła się w 1928 roku i kosztowała 15 milionów dolarów. Ornamenty na szczycie budowli wykonano w stylu art déco, a ozdobom nadano podobieństwo do elementów samochodów Chryslera. Pierwotnie posiadał taras widokowy, później zamieniono go na restaurację Cloud Club, gdzie w czasach prohibicji znajdował się sekretny pokój - zamknięto go w latach 70. Oświetlenie na szczycie budynku, zamontowane jeszcze podczas budowy, przyjmuje różne barwy.
Budynek zwieńczony jest wykonaną z nierdzewnej stali iglicą. Wnętrze udekorowane jest egipskimi motywami, a sufit freskiem Edwarda Trumbulla zatytułowanym „Transport and Human Endeavor”, przedstawiającym budynki, samoloty i sceny z taśmy montażowej Chryslera. Chrysler Building jest uznawany przez fanów wysokich budynków za kwintesencję stylu. W budynku są 3 862 okna, a całkowita powierzchnia biurowa wynosi 111 201 m2. W budynku kursują 32 windy. Obecnie jest 81. wieżowcem na świecie pod względem wysokości, 8. w USA i 7. w Nowym Jorku.

I podstawowa sprawa - ile egzemplarzy "White Mexican Sundial Suit" zrobiono? No właśnie! Gene Doucette twierdzi w dwóch wywiadach, które można było zobaczyć na YouTube (jeden z nich jest pod koniec postu, czy drugi jest nadal dostępny, nie wiem, bo nie zapisałam linka), że był tylko jeden. I niestety ludzie mu ślepo wierzą, a co najgorsze, popularyzują tę nieprawdziwą informację. Pod filmem w jednym komentarzu czytamy:
"Jest wiele osób, które nie wiedzą, że tylko jeden egzemplarz został wyprodukowany. Elvis nosił go po raz pierwszy 11 października 1974 roku w Lake Tahoe, NV, a następnie w tajemniczy sposób odłożył go na trzy lata. Powodem, dla którego pojawiły się plotki o dwóch egzemplarzach jest to, że jeden z guzików po prostu odpadł i nigdy nie został wymieniony".
Ku mojemu zaskoczeniu, Gene Doucette'owi uwierzył też portal elvisconcerts.com. Na swojej stronie napisali:
"Chociaż niektórzy twierdzą, że były co najmniej dwie wersje tego kostiumu, nie jest to prawdą. Była tylko JEDNA wersja i zostało to nawet potwierdzone przez Gene Doucette, projektanta oryginalnej garderoby Elvisa".
Zaskoczeniu, bo dysponują masą materiałów wizualnych Elvisa w "White Mexican Sundial Suit", a do tego od lat zajmują się dokumentacją koncertów i tworzeniem listy kostiumów scenicznych Elvisa.

Z jednej strony nie dziwię się tym ludziom. Bo jak tu nie wierzyć człowiekowi, który go zaprojektował i wykonał? To, że Gene Doucette zbyt często rozmija się prawdą jest wiadome tylko tym, którzy (tak jak ja) tropią informacje o jumpsuitach przez lata. Na początku, gdy trafiałam na niespójne informacje podawane przez Gene Doucette'a, które wzajemnie sobie przeczyły, też nie mogłam w to uwierzyć. Tłumaczyłam to sobie na różne sposoby, że się pomylił, czy przejęzyczył lub też zawiodła go pamięć. Jednak z czasem doszłam do wniosku, że czyni to z pełną premedytacją*. Zwłaszcza po obejrzeniu jednego z wywiadów na YouTube, w którym także mówił o jednym egzemplarzu "White Mexican Sundial Suit", a robił to tak nieudolnie, iż nawet nie trzeba było być po kursach technik odczytywania prawdomówności z mimiki twarzy, żeby mieć absolutną pewność, że gość po prostu kłamie. Pytanie dlaczego to robi. Jeden powód jest czytelny - megalomania, przerośnięte ego, które popycha go do przywłaszczania sobie cudzych splendorów (Billa Belewa). Aczkolwiek uważam, że jest również coś więcej. Nie mam dowodów, ale myślę, że w przypadku niektórych kostiumów (w tym "Sundiala") dostał takie wytyczne z Graceland, które od lat prowadzi politykę zatajania informacji o dublach. Dlaczego? Podejrzewam, że chodzi o intratną ich sprzedaż poza oficjalną drogą, ale to tylko moje domysły.

* Odsyłam na przykład do postów: "Jumpsuit - Aloha", "Jumpsuit - American Eagle", "Jumpsuit - Black Laser Diamont", gdzie możecie poznać inne takie przykłady.

Zapytano też Gene, jak to możliwe, że Elvis zmieścił się w kostium z 1974 roku. Na co odpowiedział, że to nie był problem, bo po prostu go poszerzył. Nawet gdyby w kostiumie z 1974 roku zrobiono bardzo głębokie zakładki na szwach, to uważam, że ich wypuszczenie nie wystarczyłoby, Elvis nie zmieściłby się w ten kostium, gdyż w 1977 roku prawie zawsze był mniej lub bardziej spuchnięty. Chociaż było kilka takich dni, gdy opuchlizna była bardzo niewielka. W jednym z wywiadów wspomina o tym Rex Martin (ten z Anglii), który był prawie na wszystkich koncertach (jeden opuścił) On Tour 29 (od 23 marca do 3 kwietnia 1977 roku):
"Na jednym z koncertów Elvis stracił całą opuchliznę. Nie mogłem w to uwierzyć. Nie miał retencji wody. Pokazało to, że mógł ją stracić w 24 godziny, a następnego dnia może być już z powrotem [red. opuchlizna]".
Gdy przyjrzymy się jumpsuitowi, na jego torsie zauważymy podwójne zaszewki z przodu i tyłu oraz standardowe głębokości zagięcia materiału na szwach bocznych (jakieś 3-4 centymetry). A jeżeli w 1977 roku, kiedy Elvis był ekstremalnie spuchnięty z powodu zatrzymywania wody przez organizm (w wyniku chorób jakie posiadał), widzimy standardowe zagięcia na szwach bocznych a do tego podwójne zaszewki (czyli razem osiem na całym torsie) na przodzie i tyle kostiumu, to znaczy, że strój nie był poszerzany. Nie ma wstawionych klinów (jedna z metod poszerzania), boki szwów mają standardowe wpusty (zagięcia), żadna z zakładek dopasowujących kostium do figury też nie została zlikwidowana (wypuszczona), zresztą nawet nie było takiej możliwości manewru z uwagi na haft kalendarza, który je pokrywał, więc niby jak go poszerzył? Żeby móc poszerzyć jumpsuit z 1974 roku, wypuszczając materiał na szwach bocznych, do wielkości z 1977 roku, to ten z 1974 roku musiałby mieć zakładki głębokie na jakieś 10 cm każda! Nie robi się takich szwów, gdyż deformują fason. Dodatkowo szpanują a przy zakładaniu często się zaginają, tworząc nieregularne zgrubienia, które potem wrzynają się w ciało i uciskają w dość przyległych ubraniach. Więc jeśli nawet Elvis założył na siebie w 1977 roku egzemplarz z 1974 roku, to ewentualnie w tych dniach, kiedy nie był mocno spuchnięty. Aczkolwiek w identycznym kostiumie (z ośmioma zaszewkami na torsie i standardowymi zakładkami na bokach szwów) widzimy go również na koncertach kiedy był skrajnie otyły, co już jest dowodem na to iż nie był to ten sam egzemplarz kostiumu. Zdjęcie ilustrujące szew boczny i zakładki poniżej.

Gdzieś wyczytałam, że kiedy występował w tym jumpsuicie w Lake Tahoe w 1974 roku, to ważył 76 kilogramów, a w marcu 1977 roku 115 kilogramów. To 40 kilogramów różnicy, ponad 50%. Więc niby w jaki sposób Gene Doucette mógł go tak bardzo poszerzyć i to na torsie, w najbardziej newralgicznym miejscu, tam gdzie Elvis przybierał najwięcej?

Reasumując, osobiście nie wierzę, iż w 1977 roku Elvis nosił egzemplarz "White Mexican Sundial Suit" z 1974 roku, chyba że w tych kilku dniach kiedy nie miał opuchlizny. Choć wierzę, że w 1976 roku nosił egzemplarz "White Orange Flame Suit" z 1973 roku, gdyż dysproporcja objętości (wagi, opuchlizny) Elvisa pomiędzy rokiem 1973 i 1976 była znacznie mniejsza niż ta między rokiem 1974 i 1977. Przytoczyłam kostium "White Orange Flame Suit" dlatego, iż to drugi taki przykład, kiedy Elvis po trzech latach powraca do używania starego jumpsuitu.

W 1974 roku, w Sahara Hotel w Lake Tahoe, nosił "White Mexican Sundial Suit" z trzema guzikami (czyli sześcioma na jednym rękawie, a dwunastoma na dwóch). Z 1977 roku mamy zdjęcia Elvisa ze sceny w kostiumie zarówno z dwoma guzikami po każdej stronie rozcięcia mankietu, jak i z trzema. Nie jest to też tak do końca jak ktoś napisał: "Sundial w wersji drugiej, czyli z dwoma guzikami, Elvis nosił od 2 maja 1977 roku do końca", gdyż po tej dacie Elvis również nosił jumpsuit z trzema guzikami, ale zdekompletowany - pozbawiony niektórych guzików, przez co czasem mylnie interpretowany jako ten z dwoma guzikami (w zależności, który mankiet uchwycono akurat na fotografii). W związku z tym nie jesteśmy w stanie wychwycić wszystkich koncertów (poczynając od 2 maja 1977, na którym pierwszy raz widzimy na mankietach tylko dwa guziki), na jakich Elvis wystąpił w wersji I lub II kostiumu. W jakiej wersji jest na danym koncercie możemy rozpoznać tylko wtedy, gdy mamy z niego zdjęcia obu mankietów i to z dwóch stron - od zewnątrz i od wewnątrz. Nie jest to jednak proste, gdyż w tym jumpsuicie, mankiety nie były usztywnione i pod wpływem ciężaru guzików załamywały się, przez co na większości zdjęć ich nie widać, zwłaszcza ich wewnętrznych stron.

Udało mi się na razie potwierdzić takie cztery koncerty (bo tylko do nich były odpowiednie zdjęcia), na których Elvis był w wersji I kostiumu, czyli z trzema guzikami, ale zdekompletowanymi do dwóch na niektórych stronach rękawów - 2, 23, 24 i 25 maja 1977 roku.

Sprawy nie ułatwia nam też egzemplarz w Graceland. Na lewym rękawie ma dwa guziki z zewnątrz i dwa wewnątrz, ale na prawym dwa guziki od wewnątrz i jeden od zewnątrz. Jednak w rzeczywistości jest to wersja I jumpsuitu, czyli ta z trzema guzikami. Widać nawet na nim stosunkowo wyraźnie miejsca po brakujących guzikach.

Elvis na scenie w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit", zdjęcie z koncertu, który odbył się 22 maja 1977 roku. Zaznaczyłam na nim zakładkę (zagięcie) na szwie bocznym oraz podwójne zaszewki na tyle torsu jumpsuitu, wystające spod haftu kalendarza

Egzemplarz "White Mexican Sundial Suit" stojący w Graceland. Zaznaczyłam miejsca po brakujących guzikach, a także podwójne zaszewki na tyle torsu

Z dotychczasowych analiz wnika, że były dwa kostiumy z trzema guzikami na mankietach, z 1974 i z 1977 roku. Przy czym na niektórych koncertach Elvis wystąpił w "White Mexican Sundial Suit" w wersji I, ale z brakującymi guzikami. To też zaskakujące, że odpowiedzialni za garderobę wypuścili go kilka razy na scenę w takim kostiumie. Rozumiem, raz można było nie zauważyć braków w guzikach, ale kilka?

Co z egzemplarzem z dwoma guzikami? I tu mam problem. W sensie, że nie jestem już tak pewna jak wcześniej, czy pierwotnie nie był to jednak jumpsuit z trzema guzikami. Nie ma wątpliwości, że w 1977 roku Elvis dysponował dwoma jumpsuitami "White Mexican Sundial Suit", bo to potwierdzają ludzie z jego najbliższego otoczenia, a także różne oficjalne źródła, na przykład Jerry Hopkins w książce "Elvis Król rock'n'rolla":
"Presley wystąpił ubrany w biały strój ozdobiony motywem kalendarza Majów. Miał takie dwa i podczas turnée występował w nich na zmianę, co drugi wieczór, a jego świta pośpiesznie oddawała do czyszczenia".
I ja mu wierzę (mimo iż nie ustrzegł się kilku błędów w swojej książce), ponieważ napisał ją jeszcze za życia Elvisa, można by rzec "na świeżo", konsultując i weryfikując wiele danych u źródła.

Natomiast nie do końca jestem przekonana, że druga wersja powstała od razu z dwoma guzikami. Wątpliwości te zrodziły się podczas analizy zdjęć, kiedy wyłapałam, że na fotografiach z tego samego koncertu raz na rękawie są dwa guziki, a raz trzy. Tak wychwyciłam właśnie te cztery koncerty, na których jest w jumpsuicie w wersji I, z trzema guzikami, choć niekompletnymi. Z drugiej strony są też bardzo wyraźne zdjęcia dwóch guzików w rozcięciu mankietów, na których nie ma najmniejszych śladów świadczących, iż wcześniej był tam jeszcze jeden guzik. Wydaje mi się również, że tam, gdzie rzeczywiście kostium od początku miał tylko dwa guziki (o ile rzeczywiście taki był) ich rozmieszczenie jest nieco inne, ale to może być tylko złudzenie, sugestia, efekt kąta nachylenia pod jakim wykonano fotografię.

Podsumowując wstępnie temat egzemplarzy, wydaje się, że były przynajmniej trzy:
- z 1974 roku w wersji I (z trzema guzikami),
- z 1977 roku w wersji I (z trzema guzikami), w którym z czasem kilka guzików odpadło,
- z 1977 roku w wersji II (z dwoma guzikami).

Analiza ilości guzików na mankietach rękawów w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit", poczynając od 2 maja 1977 roku, ponieważ pierwszy raz na zdjęciach spotykamy dwa guziki na rękawie właśnie od tego momentu

Oczywiście analizowałam zdjęcia i filmiki z całego 1977 roku, ale na wcześniejszych zawsze były trzy guziki. Stąd właśnie moja wątpliwość, czy wersja II nie jest w rzeczywistości wersją I, w której zredukowano guziki do dwóch, tak żeby wyrównać ich ilość na każdej z części mankietów, choć jak pisałam wcześniej, ewidentnie przeczy temu egzemplarz, który stoi w Graceland (mocne, wyraźne ślady po wyrwanych guzikach, których nie ma na zdjęciach ze sceny, gdy Elvis ma na sobie egzemplarz w wersji II, z dwoma guzikami).

Niemniej i tak tu się coś nie składa, ponieważ z tego, co podaje Jerry Hopkins, a potwierdzają inni, w połączeniu z analizą zdjęć, wynika iż do maja Elvis miał dwa kostiumy "White Mexican Sundial Suit" w wersji I (z trzema guzikami), a od maja dwa w wersji II (z dwoma guzikami), czyli cztery (a pięć jeśli przyjmiemy, że ten z 1974 roku był kolejnym). Natomiast jeśli przyjmiemy, że ten z 1974 roku, był jednym z dwóch jumpsuitów z trzema guzikami, używanych również w 1977 roku, to cztery. To samo jeżeli założymy, że jeden z kostiumów z dwoma guzikami (wersja II) był faktycznie wersją I, z której usunięto guziki trzecie z tych części mankietów, na których jeszcze zostały.

Sama czytałam wypowiedź Charie Hodge (lub Joe Esposito, bo ja ich zawsze mylę), że w 1977 roku Elvis miał dwa "White Mexican Sundial Suit", które nosił przemiennie (kiedy jeden był w praniu, zakładał drugi). I wszystko by się kleiło, gdyby nie to, że do maja 1977 roku widzimy Elvisa tylko w wersji I, przez prawie cały maj również w wersji I, ale ze zdekompletowanymi guzikami (na niektórych częściach rękawów były trzy, na innych dwa), a od końca maja i przez cały czerwiec, tylko w wersji II (z dwoma guzikami). Nigdy nie było sytuacji, że jednego dnia miał na sobie jumpsuit z trzema guzikami, następnego z dwoma, kolejnego z trzema, później znowu z dwoma i tak dalej.

Mogło być też tak, że w 1977 roku miał dwa egzemplarze z trzema guzikami, a kiedy część z nich poodpadała, w obu kostiumach zredukowano je do dwóch.

Teza I. W 1977 roku Elvis miał zawsze dwa jumpsuity w danym okresie, które zakładał przemiennie, gdy jeden był w czyszczeniu, zakładał drugi i odwrotnie (zgodnie z tym, co podaje jego otoczenie i kilka książek).

Założenie 1. - pięć egzemplarzy
1974 (3 guziki)
1977 (3 guziki)
1977 (3 guziki)
1977 (2 guziki)
1977 (2 guziki)

Założenie 2.1. - cztery egzemplarze
1974 (3 guziki) = 1977 (3 guziki)
1977 (3 guziki)
1977 (2 guziki)
1977 (2 guziki)

Założenie 2.2. - cztery egzemplarze
1974 (3 guziki)
1977 (3 guziki)
1977 (3 guziki) = 1977 (2 guziki)
1977 (2 guziki)

Założenie 3.1. - trzy egzemplarze
1974 (3 guziki) = 1977 (3 guziki)
1977 (3 guziki) = 1977 (2 guziki)
1977 (2 guziki)

Założenie 3.2. - trzy egzemplarze
1974 (3 guziki)
1977 (3 guziki) = 1977 (2 guziki)
1977 (3 guziki) = 1977 (2 guziki)

Założenie 4. - dwa egzemplarze
1974 (3 guziki)
1977 (3 guziki) = 1977 (2 guziki)

Teza II. W 1977 roku Elvis miał zawsze tylko jeden jumpsuit w danym okresie, który do czyszczenia oddawano codziennie (zgodnie z tym, co podaje Gene Doucette).

Założenie 5. - trzy egzemplarze
1974 (3 guziki)
1977 (3 guziki)
1977 (2 guziki)

Założenie 6.1. - dwa egzemplarze
1974 (3 guziki) = 1977 (3 guziki)
1977 (2 guziki)

Założenie 6.2. - dwa egzemplarze
1974 (3 guziki)
1977 (3 guziki) = 1977 (2 guziki)

Założenie 7. - jeden egzemplarz (według Gene Doucette)
1974 (3 guziki)1977 (3 guziki) = 1977 (2 guziki)

I z tym was zostawiam, niech każdy sam wybierze sobie opcję, która jego zdaniem jest najbardziej prawdopodobna. Ze swej strony, jako komentarz do powyższych założeń, powiem tylko - nie uwierzę, że kostium z 1974 roku, Elvis wcisnął na siebie w 1977 roku. Znam się trochę na szyciu i w mojej ocenie akurat tego jumpsuitu nie szło poszerzyć do takich rozmiarów, z przyczyn jakie podałam już wcześniej.

W ostatnich latach się o tym nie mówi, ponieważ wszystkie dyskusje o "Sundialu" w zasadzie zamarły z chwilą pojawienia się tych dwóch wypowiedzi Gene Doucette'a na YouTube, ale kiedy zaczęłam się interesować jumpsuitami Elvisa (tak około 2008 roku), sugerowano istnienie od dwóch do czterech egzemplarzy. Mówiono też, że jeden z nich jest u prywatnego kolekcjonera (być może nawet podano jego nazwisko, lecz już nie pamiętam, wtedy jeszcze informacji o kostiumach tak nie notowałam, bardziej poszukiwałam ich dla zaspokojenia swojej ciekawości, skupiałam się na biografii, ciekawostkach i wszelakich rekordach Elvisa). Natomiast kiedyś trafiłam na stronę człowieka, który z zawodu był scenografem teatralnym, a w wolnym czasie parał się robieniem manekinów sławnych artystów. Nie był zbyt zamożny, a jego hobby pochłaniało sporo funduszy, więc bardzo się ucieszył kiedy na jakiejś wyprzedaży trafił na oryginalny jumpsuit Elvisa "White Mexican Sundial Suit". Kupił go za śmieszne pieniądze, w granicach plus minus stu dolarów. Kostium był w fatalnym stanie, miał naderwane rękawy i jeszcze jakieś inne znaczące usterki, co skomentował "moja krawcowa będzie miała co robić". Wyraził też swoje obawy, czy da się go w ogóle doprowadzić do względnego stanu, po czym sam się pocieszył, że w końcu to tylko sto dolarów, a nie kilka tysięcy, jakie musiałby zapłacić za oryginalną replikę. Powiedział też, że jeśli po praniu i naprawianiu dalej będzie wyglądał jak szmata, to go wyrzuci i zamówi za kilkaset dolarów jakiś kostium typu "Elvis style". To tyle, co zapamiętałam. Jeżeli nie koloryzował, tylko mówił prawdę, to musiał to być oryginał, ponieważ miał metkę IC Costume Co. Billa Belewa. Artykuł ten był napisany w latach 90. i było nawet załączone zdjęcie. Lecz kiedy ja trafiłam na tę stronę, zdjęcie już się nie wyświetlało, ponieważ było wstawione za pomocą portalu imageshack.com*, a oni kasowali zdjęcia po kilku miesiącach (zwykle po 3, max po 6 miesiącach, w zależności od zajętości serwera). Gdybym widziała to zdjęcie, od razu wiedziałabym czy to oryginał. W tamtym czasie firma B & K Enterprises Costume Co. dopiero się doskonaliła, więc te pierwsze kostiumy nie były takie idealne, poza tym nie miała w swojej ofercie "Sundiala" aż do 2012 roku, a nie sądzę by wówczas ktoś jeszcze potrafił zrobić w miarę dobrą replikę oprócz nich.

* Imageshack.com to portal, na który wgrywało się zdjęcie (z braku innej możliwości jego prezentacji), a potem przesyłało linka innym do obejrzenia lub umieszczało na swojej stronie, blogu, czy forum. W latach 90. i w pierwszym dziesięcioleciu lat dwutysięcznych (nawet trochę dłużej) darmowe blogi i strony miały spore ograniczenia miejsca, do kilku megabajtów. Z kolei na forach w ogóle nie można było wstawiać zdjęć w inny sposób niż odsyłacz w postaci linka (zdjęcie było wyświetlanie na forum, ale nie było na nim zapisane fizycznie, pobierano je w czasie rzeczywistym z załączonego linka).

Niemniej wcześniej kilka razy trafiałam na informacje, że jeden egzemplarz od wielu lat jest w rękach prywatnych, a został zakupiony podczas oficjalnej aukcji. Być może był to ten sam, który później znalazł się na wyprzedaży, gdzie nabył go ów scenograf teatralny. Albo był to jeszcze inny egzemplarz. Nie można też wykluczyć, że to jakaś błędna informacja.

Egzemplarz, który jest w posiadaniu Graceland, rzadko był tam widywany w ostatnich kilkunastu latach. Po części wyjaśnia to holenderski portal dla fanów Elvis Matters, który w artykule z 2 marca 2017 roku, pisze:
"Słynny Sundial Suit, który przez pewien czas przebywał poza Graceland, gdzie przez lata był eksponowany w Racquetball Building, a następnie można go było podziwiać w Londynie i Las Vegas, powraca. W kwietniu 2015 roku otwarto wystawę Elvisa w dawnym hotelu International. Niestety, wystawa została zamknięta* po zaledwie roku z powodu malejącej liczby zwiedzających, a garnitur został przeniesiony z powrotem do Memphis. Czekano jednak aby umożliwić publiczności obejrzenie nowego kompleksu, który w końcu został ukończony. Od dziś w muzeum "Elvis: The Entertainer" można podziwiać garnitur, który Elvis miał na sobie podczas swojego ostatniego występu w '77 roku".
* Nie została zamknięta z powodu "malejącej liczby odwiedzających", to oficjalna wersja dla gawiedzi. Jak mówi przysłowie, gdy nie wiadomo o co chodzi, chodzi o pieniądze. Tak było w przypadku tej wystawy. Graceland weszło w spór z Westgate Hotel właśnie z tego powodu. Wzajemne roszczenia finansowe urosły do tak wielkiego konfliktu, że hotel odmówił zwrotu artefaktów EPE, dopóki ta nie ureguluje swoich zobowiązań. Sprawa trafiła do sądu - odsyłam do postu "What is what?", a tam do hasła: "Elvis: The Exhibition (at Westgate Hotel)" (wystawa).

Innym potwierdzeniem, że "White Mexican Sundial Suit" z 1974 roku nie był jednak tym samym egzemplarzem, jaki Elvis nosił w 1977 roku, jest to, co powiedział Wandzie June Hill. W 1976 roku nagle zaczęło mu bardzo zależeć na tym kostiumie (dlaczego, w dalszej części postu), lecz ponieważ nie mieścił się już w ten z 1974 roku, zlecił wykonanie identycznego. Czekał na niego rok! Jak wspomina Wanda June Hill, którą cytuje Maia Nartoomid:
"Te garnitury były tak pięknie dopracowane, ale wydawało się, że te, które nosił w latach 76 i 77 były najbardziej znaczące, jeśli chodzi o duchowe przesłania, ze wszystkich, jakie miał. Szczególnie Sundial Suit, który był ostatnim, jaki chciał zrobić - zajęło to prawie rok".
W tym cytacie mamy dwie ważne informacje. Pierwsza mówi, że był ostatnim kostiumem wykonanym dla Elvisa, wcale nie "White Flame Suit", jak donoszą źródła. I to się zgadza, jumpsuity "White Orange Flame Suit" wykonano w 1973 roku, a dwa "White Yellow Flame Suit" w grudniu 1976 roku! - to nie jest błąd - Elvis ostatni raz wystąpił w "White Orange Flame Suit" w październiku 1976 roku, a "White Yellow Flame Suit" przygotowano dopiero w grudniu 1976 roku, o czym mówił garderobiany Elvisa i Bill Belew, a także chyba Charlie Hodge. Natomiast wznowienie "White Mexican Sundial Suit", choć zamówione jeszcze w 1976 roku, zrealizowano dopiero w 1977 roku! Druga o tym, że Elvis chciał go zrobić, czyli powrócić do niego, bardzo mu na tym zależało.

Zawsze się zastanawiałam dlaczego Elvis przeprosił się z "White Mexican Sundial Suit" z 1974 roku i prawie wyłącznie w nim występował cały 1977 rok. Myślę, że wyjaśnienia tej kwestii trzeba szukać w jego życiu duchowym i w zainteresowaniach kulturami prekolumbijskimi. Daleka jestem od dania wiary spekulacjom, że tylko w ten kostium się mieścił. W tym czasie nosił jeszcze trzy inne kostiumy choć sporadycznie, a patrząc na zdjęcia odnoszę wrażenie, że "White Second Arabian Suit" był na nim dużo mniej opięty niż "White Mexican Sundial Suit", podobnie jak "White Rainfal Suit", który od razu został wykonany z pewnym zapasem. A jednak uparcie wciskał się w "Sundiala", który w 1977 roku zrobiono "na oko", czyli bez pobrania wymiarów. I pewnie leżałby na nim idealnie, gdyby Elvis miał go już w 1976 roku, tak jak został przez niego zamówiony.

Elvis nic nie robił bez przyczyny. Uważam, że powrót "White Mexican Sundial Suit" i jego dominacja w 1977 nie była przypadkowa, lecz celowa, dokładnie przemyślana i zaplanowana. On próbował nam w ten sposób coś przekazać, albowiem zdawał sobie sprawę, że jego koniec jest już bliski.

Dobór kostiumu z taką tematyką był formą testamentu dla fanów, a częstotliwość noszenia informacją o zbliżającym się końcu i stanie jego psychiki. Elvis mówił nam, że jego czas powoli dobiega końca, a on sam nie jest już w stanie psychicznie sprostać cierpieniom fizycznym jakie są jego udziałem z powodu licznych chorób, które trawią jego organizm. Elvis był dobrym obserwatorem, wiedział doskonale jak Memphis Mafia i cała reszta zaczyna się panoszyć, gdy on umęczony bólem i innymi dolegliwościami (nie chcę ich wymieniać), będącymi skutkiem złego stanu zdrowia, zatrzymywały go na całe dnie i noce w sypialni. Jak mówi przysłowie, gdy nie ma kota, myszy tańcują. Dawał nam też do zrozumienia, że stał się niejako więźniem i zakładnikiem we własnym domu. I nie mam tu na myśli wyłącznie przenośni nawiązującej do kondycji jego organizmu, lecz także fizyczne ubezwłasnowolnienie przez osoby trzecie, które wykorzystały fakt podupadania na zdrowiu swojego szefa, czy członka rodziny - nie będę tutaj dalej rozwijać tego wątku, wrócę do niego w innym poście. Człowiek udręczony, stłamszony, cierpiący, nie myśli o wyglądzie, zarządzaniu, organizowaniu, planowaniu, lecz skupia się na tym jak sobie ulżyć, pomóc w cierpieniu, sprawić by choć na krótko poczuć się dobrze, więc Elvis odpuścił na wielu frontach, chcąc mieć trochę spokoju i wytchnienia, by stale z czymś do niego nie przychodzono, nie niepokojono go, nie absorbowano. Jednak umysł wciąż miał jasny i analityczny, co sprawiło iż był w pełni świadomy w jakim znalazł się położeniu.

Wszystko powyżej, zbliżający się nieuchronnie termin pojawienia się na rynku książki "Elvis: What happened", stała eskalacja chorób, nie najlepsza ocena niektórych koncertów czerwcowej trasy oraz mająca się wkrótce odbyć trasa sierpniowa, sprawiły, że Elvis jeszcze raz postanowił zawalczyć o siebie i zmierzyć się z wszelkimi przeciwnościami jakie los postawił na jego drodze. Nie tylko dla siebie, przede wszystkim dla fanów, żeby ich nie zawieść, co podkreślał wówczas wiele razy w rozmowach z innymi (otaczającymi go osobami i lekarzami). Poprosił o redukcję leków, co uczyniono, część z nich odstawiając, część wymieniając na inne. Zmienił dietę, na zalecaną przez lekarzy, dużo ćwiczył pomimo fatalnego samopoczucia. Pomyślał nawet o strojach. Dał się wymierzyć po raz pierwszy od trzech lat i zasugerował jakich kostiumów oczekuje w przyszłości. O laserowych już pisałam, znamy też "Blue Historic Last Suit", ale był jeszcze jeden (w zasadzie dwa), o którym opowiedział Wandzie June Hill. Jakby jego pożegnalny, naszpikowany przesłaniami dla fanów, umieszczonymi we wzorze. Kolejny jumpsuit, który sobie zaprojektował. Wielka szkoda, że nie wiemy jak go nazwał. Jak mówi Wanda June Hill:
"Był jeszcze kolejny, który był w opracowaniu, ale nigdy nie dotarł do etapu dekoracji. Szkoda, że szkice, które do niego wykonał nie zostały wystawione - przynajmniej nie wtedy, gdy byliśmy w Graceland w 1980 roku. Było tam kilka rysunków... ale nie przedstawiały one ostatniego garnituru i nie mogę sobie przypomnieć jak go nazwał, co dokładnie miał na nim mieć ... nie nagrywałam wtedy. To było bardzo, bardzo duchowe i pochodziło z Biblii - to wszystko, co mogę sobie teraz przypomnieć... Nie do końca udało mu się zawrzeć wszystko, o co się starał - ale miały być królewsko niebieskie i białe [red. ten niebieski jumpsuit miał być wykonany z białym dublem] i miały mieć mnóstwo kolorowych klejnotów i dżetów oraz symboli religijnych z kilku różnych kultur, a wszystko po to, »aby wysłać wiadomość do tych, którzy je zobaczą - szczególnie tych, którzy są otwarci na tę wiadomość« - powiedział. I dodał, że on był »nosicielem światła«... co to znaczyło, nie mam teraz pojęcia".
Ta informacja pochodzi z jednej z ostatnich rozmów (albo i ostatniej) Wandy June Hill z Elvisem w 1977 roku, której nie nagrywała (nie spodziewała się, że do niej zadzwoni; zawsze się umawiali, bo ich rozmowy były długie, a ta spontaniczna, zainicjowana przez Elvisa bez wcześniejszego uprzedzenia). Zawarta w cytacie informacja mówi o dwóch kolejnych kostiumach Elvisa, niebieskim i białym, które miały być kontynuacją przesłania Elvisa kierowanego do fanów, zainicjowanego powrotem jumpsuitu "White Mexican Sundial Suit" na scenę w 1977 roku - duchowym testamentem i wskazówką dla nich na przyszłość - jak postępować, jak żyć, na co położyć nacisk, na czym się skupiać! Powyższy cytat jest ciągiem dalszym informacji, w której mowa o tym, że Elvis zażyczył sobie ponownego przygotowania jumsuitu "White Mexican Sundial Suit", który w jego zamyśle miał być pierwszą częścią przesłania dla fanów - testamentem. Chciał abyśmy kontynuowali jego misję na Ziemi (wypowiedź Elvisa zaznaczona w cytacie na niebiesko).

Ważny jest tu również fragment, który mówi: "Szkoda, że szkice, które do niego wykonał nie zostały wystawione". To już czwarty kostium, o którym wiem, że został zaprojektowany przez Elvisa. Czyli nie tylko sugerował tematykę zdobień strojów scenicznych, czy mniej więcej nakreślał co ma na nich być, ale również kilka z nich sam zaprojektował. Właściwie, żeby nie wywiady Billa Belewa i relacje Wandy June Hill w ogóle byśmy nie wiedzieli, że kilka z nich było efektem jego własnych projektów.

Aczkolwiek, nie był to na pewno "Blue Historic Last Suit", uprzedzam wasze sugestie, gdyż nie miał zdobień nawiązujących do Biblii ani "mnóstwa kolorowych klejnotów i dżetów oraz symboli religijnych z kilku różnych kultur". Jego zdobienia miały inną wymowę - nie będę ich tu ponownie omawiać, odsyłam do postu "Jumpsuit - Historic vel Last". Poza tym "Blue Historic Last Suit" był znany Wandzie June Hill, również naocznie, ponieważ był wstawiany w Graceland kiedy ona tam była w 1980 roku.

Wyjaśnijmy o co chodzi z tym przesłaniem - testamentem. Najpierw zacytuję fragment z książki "The Mayan Factor: Path Beyond Technology", José Argüelles (1987; wydanie drugie 1996), którym również posłużyły się panie Maia Nartoomid i Wanda June Hill, omawiając niektóre kostiumy Elvisa:
"Według zaawansowanej galaktycznej nauki 'starożytnych' Majów daty 16-17 sierpnia 1987 roku są precyzyjnymi punktami kalibracyjnymi w skali harmonicznej, które wyznaczają moment, w którym proces globalnej cywilizacji może przejść z mitu postępu w mit synchronizacji i globalnej współpracy... Należy zauważyć, że daty 16 i 17 sierpnia 1987 roku są również uznawane przez różnych rdzennych Amerykanów, a także południowoamerykańskich medyków, za znaczący moment, szczególnie w kontekście przepowiedni starożytnego meksykańskiego boga-bohatera, Quetzalcoatla* - Węża Pierzastego".
* Quetzalcoatla -  to bóstwo w kulturze i literaturze azteckiej (głównie bóg wiatru i deszczu, powietrza i nauki, ale ma jeszcze wiele innych znaczeń), którego imię pochodzi z języka Nahua i oznacza "Szlachetny wąż" lub "Wąż o piórach Quetzala". Był on bóstwem stwórcą, który w znacznym stopniu przyczynił się do powstania ludzkości. W XVII wieku Ixtlilxóchitl, potomek azteckiej rodziny królewskiej i historyk ludu Nahua, napisał: "Quetzalcoatl w dosłownym znaczeniu oznacza »wąż o drogocennych piórach«, ale w znaczeniu alegorycznym »najmądrzejszy z ludzi«".
Jeden z najważniejszych bogów plemion Mezoameryki. Czczony prawie we wszystkich kulturach tego regionu czasów prekolumbijskich, między innymi przez: Azteków, Tolteków, Chichimeków, Mazateków, Olmeków, Tepaneków, Zapoteków, Mixteków, Majów, ludy Nahua oraz kulturę Teotihuacán (co znaczy "miejsce, z którego pochodzą bogowie", "miejsce, gdzie rodzą się bogowie" lub "miejsce, w którym ludzie stają się bogami"). Pierzasty Wąż, czyli wąż o piórach pięknego i dostojnego ptaka kwezala (ptak kwezal zamieszkuje całą Amerykę Południową i Środkową oraz południe Ameryki Północnej i obecnie jest zagrożony wyginięciem; po aztecku "quetzal"). Quetzalcoatl uważany był za założyciela i patrona licznych dynastii rządzących w całej Mezoameryce. Więcej o nim na Wikipedii, ale polecam wersję angielską, choć polska też jest.

Maia Nartoomid doprecyzowuje:
"Strój z kalendarzem Majów [red. "White Mexican Sundial Suit"] miał na sobie podczas swojej ostatniej trasy koncertowej. Zmarł dokładnie 10 lat (liczba solarna) przed datą Harmonicznej Konwergencji wspomnianej przez Arguellesa w powyższym cytacie.
Ten solarny symbol dla Elvisa ucieleśniał jego poczucie bycia "słonecznym dzieckiem", całe jego życie miało silne skojarzenia ze słońcem... w tym, jak zauważył w rozmowie z Wandą Hill, jego pierwsze nagranie dokonane w Sun Studios w Memphis".
Te punkty kalibracyjne, o których wspomina José Argüelles kiedy pisze: "są precyzyjnymi punktami kalibracyjnymi w skali harmonicznej, które wyznaczają moment, w którym proces globalnej cywilizacji może przejść z mitu postępu w mit synchronizacji i globalnej współpracy", to inaczej Harmoniczna Konwergencja (tej nazwy używa z kolei Maia Nartoomid, ale są to pojęcia tożsame; jest to już też oficjalny termin naukowy).

I teraz muszę wyjaśnić cóż to takiego jest. Zgodnie z interpretacją kosmologii azteckiej, każda data Harmonicznej Konwergencji oznaczała koniec dwudziestu dwóch cykli (stanowiących cykl główny), po 52 lata każdy, czyli w sumie 1144 lata. Te dwadzieścia dwa cykle zostały podzielone na trzynaście cykli "niebiańskich", które rozpoczęły się w 843 roku i zakończyły w 1519 roku (trwały 676 lat), kiedy to rozpoczęło się dziewięć cykli "piekielnych", kończących się 468 lat później, dokładnie w 1987 roku. Początek dziewięciu cykli "piekielnych" przypadł na dzień, w którym niejaki Hernán Cortés z Hiszpanii wylądował w Meksyku, 22 kwietnia 1519 roku (to z kolei zbiegło się z dniem "1 Trzciny" w kalendarzu azteckim/majskim, dniem świętym dla mezoamerykańskiego bohatera kulturowego Quetzalcoatla). Dziewięć cykli piekielnych, trwających po 52 lata każdy, zakończyło się dokładnie 16-17 sierpnia 1987 roku (podaje się dwa dni z uwagi na kilka stref czasowych). Odtąd powinny zacząć się cykle niebiańskie (które zakończą się w 2663 roku), rozpoczynając kolejny okres 22 cykli, zakończony końcem cykli piekielnych w 3131 roku i tak dalej - chodzi o to, że jest to okres czasowy powtarzalny, jak u nas rok, wiek, tysiąclecie (w kalendarzu gregoriańskim).

Czas Harmonicznej Konwergencji był bardzo znaczący w kalendarzu Majów, gdyż daty Harmonicznej Konwergencji oznaczają wyrównanie planetarne Słońca, Księżyca i sześciu z ośmiu planet. W 1987 roku doszło do takiego wyjątkowego ustawienia planet w Układzie Słonecznym. Osiem ciał niebieskich ustawiło się w niezwykłej konfiguracji zwanej Wielkim Trygonem*. Słońce, Księżyc i sześć z ośmiu planet były ustawione w wierzchołkach trójkąta równobocznego, gdy patrzyło się na nie z Ziemi.

* Trygon - jeden z głównych aspektów używanych w astrologii. Powstał w wyniku podziału zodiaku, który liczy 360 stopni, na trzy, mierzy więc 120 stopni.



Rys. Wielki Trygon. Aspekt astronomiczny, kiedy Słońce, Księżyc i sześć planet z Układu Słonecznego ustawia się idealnie w pozycji wierzchołków trójkąta równobocznego w zodiaku (kole). Zodiak ma 360°, a wpisany w koło trójkąt równoboczny dzieli zodiak na trzy równe części, po 120° każda


Według Argüellesa, wydarzenie to nastąpiło na końcu "piekielnych" cykli i na początku "niebiańskich", powszechnego pokoju. Uważano, że "wielkie przesunięcie energetyczne" (energii Ziemi z wojennej na pokojową), to punkt zwrotny w zbiorowej karmie i dharmie* Ziemi i że energia ta jest wystarczająco potężna, aby zmienić globalną perspektywę człowieka z konfliktowej na opartą na współpracy. Czyli przysłowiowa woda na wszystkie młyny Elvisa.

* Dharma - powinność wypełniania obowiązków społecznych i religijnych.

Ważną częścią obchodów Harmonicznej Konwergencji była idea gromadzenia się w "centrach mocy", miejscach gdzie duchowa energia była szczególnie silna. Albowiem wierzono, że jeśli 144.000 ludzi zgromadzi się w tych centrach mocy i będzie modlić się o pokój, to nadejście nowej ery zostanie ułatwione. Te centra mocy znajdują się na: górze Mount Shasta w Kalifornii, Mount Fuji (czynny stratowulkan i zarazem najwyższy szczyt Japonii) i górze Mount Yamnuska w Kanadzie (od 1961 roku Mount John Laurie).

Według José Argüellesa, Konwergencja Harmoniczna (z 1987 roku) rozpoczęła również ostateczne, 25-letnie, odliczanie do końca Długiej Rachuby Majów w 2012 roku. Zło współczesnego świata - wojny, materializm, przemoc, nadużycia, niesprawiedliwość, ucisk i tym podobne - miały się skończyć wraz z narodzinami szóstego Słońca i piątej Ziemi, 21 grudnia 2012 roku. Nie wiadomo, czy tak się stanie, na razie mam wrażenie, że od tej daty weszliśmy w "cykl piekielny", chociaż teoretycznie jesteśmy niby w 25 roku pierwszego z cykli niebiańskich, który zaczął nowy cykl główny (wynoszący 22 cykle składowe - 13 niebiańskich i 9 piekielnych). Natomiast kiedy zaczniemy analizować wydarzenia na świecie poczynając od końca poprzedniej ery majańskiej (21 grudnia 2012 roku), z każdym rokiem widać coraz większą otchłań piekielną zamiast niebiańskich przestworzy.

Maia Nartoomid używa pojęcia "liczba solarna". Liczba ta przyjmuje wartości od 1 do 9, podobnie jak wszystkie inne liczby wyliczane z daty urodzenia w numerologii i astrologii. Liczba ta mówi nam kim jesteśmy i jakie cele przyszła osiągnąć nasza dusza tu na Ziemi. Wylicza się ją sumując dzień i miesiąc urodzenia (bez roku), aż do uzyskania jedności. Dla Elvisa jest ona równa 9, bo urodził się 8 dnia pierwszego miesiąca, czyli 8+1= 9.

Liczba solarna 9

Energia numer 9 jest przyjazna, filozoficzna i niezwykle otwarta. Numer 9 jest zmotywowany do nauczania, uzdrawiania i angażowania się w działalność humanitarną.

Jeśli numer 7 symbolizuje boską inteligencję, a numer 8 inteligencję umysłową, numer 9 reprezentuje te dwie połączone inteligencje. Reprezentuje ona kompletne bycie lub ukończenie zadania na Ziemi.

Kiedy 9 nie jest w równowadze, może przejawiać się jako niedbała, niespokojna i nastrojowa. Energia numer 9 może również cierpieć z powodu wyczerpania, jeśli nie ćwiczy poczucia własnej wartości. Osoby urodzone z numerem Słońca 9 często są tutaj, aby nauczać lub przekazać światu jakąś mądrość. Oni również naturalnie grawitują w kierunku nauki, czytania i studiowania głębszych filozofii życia.

W relacjach, numery 9 są dawcami i lubią sprawiać, że druga osoba czuje się dobrze i komfortowo. Są one również bardzo przyjazne i pozostają w zgodzie z emocjami innych. Mogą być emocjonalne, więc skupienie się na skutecznej komunikacji jest ważne dla numeru 9 (wzajemne rozumienie się).

Energia numer 9 jest ściśle związana z astrologicznymi znakami Barana i Skorpiona oraz z energią Marsa.

Po prostu cały Elvis, samo clou jego natury, osobowości i działań!

Elvis zmarł 16 sierpnia 1977 roku, równe 10 lat, co do dnia, przed datą Konwergencji Harmonicznej, która przypadła na 16-17 sierpnia 1987 roku.

Długie, historyczne wprowadzenie, lecz potrzebne. Elvis doskonale wiedział, że w 1987 roku nastąpi Konwergencja Harmoniczna. Był też przekonany, iż raczej nie dożyje tego dnia (patrz post: "Zjawiska paranormalne w życiu Elvisa", gdzie ten temat został szczegółowo omówiony), ale pokładał w nim wielkie nadzieje na poprawę bytu ludzkości. W jego głowie zrodził się plan - chciał przygotować chociaż tę jej część - swoich fanów - na nową erę w historii świata, erę pokoju, w której ważne jest porzucenie konfliktów i wzajemne, zgodne współdziałanie, mające zagwarantować lepsze i bezpieczniejsze życie w pokoju. Kalendarz Majów i Azteków krzyczał z jego piersi "Współdziałajcie! W pokoju i wzajemnym zrozumieniu. Nie odchodźcie od Boga, módlcie się". Epatowanie obrazem kalendarza na jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" miało ich ukierunkować, skierować w stronę wierzeń dawnych kultur obu Ameryk i naprowadzić na datę Konwergencji Harmonicznej, aby mieli czas się przygotować. Elvis uważał, że każdy Bóg Słońca (w tym aztecki Tonatiuh), jest tym jedynym Bogiem, czczonym przez różne religie, niezależnie jak go nazywają:
"Bóg Słońca, którego czcili, jest w rzeczywistości nieskończoną, wszechmocną mądrością i mocą Ojca Wszechświata... znanego jako nasz Pan i Bóg Ojciec".
Pewnie jego przesłanie - testament dla ludzkości, czytelny był dla niewielu. Z pewnością dla ludzi doskonalących się duchowo, środowisk metafizycznych lub też mających sporą wiedzę historyczną. Jednak dla większości z nas - nie, może dla tych, którzy nieświadomi tego, co odkryją, poszli drogą ciekawości, podążając za wskazówkami Elvisa i przez przypadek odrobili zadanie domowe - zgłębili temat aztecki, widoczny na jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit", dowiadując się o Konwergencji Harmonicznej i tego, co ona dla nich oznacza, jakie zadania przed nimi stawia. Po prostu Elvis miał nas za bardziej inteligentnych i oczytanych niż w rzeczywistości nimi jesteśmy, nawet dziś 45 lat po jego śmierci. Nie pomyślał, że coś, co sam ma w przysłowiowym małym palcu, dla innych może nie być już tak czytelne i zrozumiałe. Chociaż częściowo miał taką świadomość, gdy opowiadał Wandzie June Hill o nowym kostiumie z przesłaniem w postaci różnych znaków zawartych we wzorze, konkludując »aby wysłać wiadomość do tych, którzy je zobaczą - szczególnie tych, którzy są otwarci na tę wiadomość«.

Jestem bardzo ciekawa jakie wzory Elvis umieścił na kolejnym jumpsuicie, będącym drugą częścią jego przekazu, o którym wspomina Wanda June Hill, w cytacie jaki umieściłam wcześniej. Jeżeli Graceland ma te szkice, to jest szansa, że kiedyś się tego dowiemy.

Jeśli chodzi o temat przewodni tego posta - jumpsuit "White Mexican Sundial Suit" - to jeszcze nie koniec. Kiedy w 1976 roku, Elvis zwrócił się z prośbą o przygotowanie nowego egzemplarza "White Mexican Sundial Suit", Gene wpadł na pomysł by ten kolejny "White Mexican Sundial Suit" wykonać inną techniką, za pomocą korali, a nie haftu jak poprzedni, nazywaną "french crochet beading". Wtedy byłby to "White Beaded Mexican Sundial Suit".

Gene Doucette bardzo się zapalił do swojego najnowszego pomysłu i natychmiast przystąpił do jego realizacji. Tworzył wzór przyszywając korale na płachcie materiału. Wykonanie jednego dysku azteckiego (Kamienia Słońca) zajęło mu 60 godzin. Projekt podpisał: "Gene Doucette ♥ '76 - U EVER" ("Gene Doucette ♥ '76 - na zawsze"). Chciał przekazać Elvisowi, że to świetny pomysł (wykonie wzoru koralikami) i w ten sposób mówił mu: "Jeśli podoba ci się ten Sundial Suit, który masz, to zobacz co byśmy jeszcze mogli zrobić (koralikami)". Potem przekazał go, wraz z kilkoma szkicami projektowymi nowych kostiumów, Memphis Mafii, która pośredniczyła* w jego kontaktach z Elvisem. Jak się później dowiedział, Elvis nie był nim zainteresowany.

* Jak sam powiedział w jednym wywiadzie:
"Mimo że projektowałem jumpsuity dla Elvisa przez prawie całą dekadę, nigdy nie dane mi było go spotkać. Wśród ludzi otaczających go ustaliła się pewna hierarchia, zanim dołączyłem do nich w latach 70., w której każdy pilnował swojego miejsca".

To był 1976 rok, a Gene Doucette przygotował Elvisowi, zamówiony w tymże samym roku (!), kolejny "White Mexican Sundial Suit" dopiero w 1977 roku! Dokładnie tak, jak podała Wanda June Hill - "Szczególnie Sundial Suit, który był ostatnim, jaki chciał zrobić - zajęło to prawie rok" - którą przytoczyła Maia Nartoomid (co cytowałam już wcześniej). Zastanawiam się, czy opóźnił jego wykonanie celowo, bo Elvisa nie zachwycił jego koralikowy projekt? Chyba tak, to bardzo do niego pasuje.

Zarówno napis na projekcie koralikowym, jak i wypowiedź Gene Doucette'a oraz Butcha Polstona są kolejnym potwierdzeniem, że "White Mexican Sundial Suit" z 1974 roku, nie jest jumpsuitem z 1977 roku. Inaczej po co Elvis domawiałby kostiumu w 1976 roku i czekał na niego do 1977 roku, skoro mógł założyć egzemplarz z 1974 roku w dowolnej chwili?!

Kiedy Elvis w końcu dostał ten jumpsuit w 1977 roku, od razu zaczął w nim występować na scenie. Zanim to jednak nastąpiło, Gene Doucette ciągle przeżywał, iż Elvis nie podzielał jego zachwytu nad koralikową wersją i nie złożył zamówienia. Chyba odebrał to jak policzek, odrzucenie, bo nie mógł się z tym pogodzić i ciągle wracał do tematu. Tak dowiedział się o tym fakcie Ciro Romano (krawiec IC Costume Co., który z ramienia firmy obsługiwał głównie Elvisa). Jemu chyba też się spodobał projekt Gene Doucetta lub po prostu zrobiło mu się go żal, bo postanowił zabrać projekt z powrotem do Elvisa, do którego właśnie się wybierał na jedną z tras pod koniec 1976 roku. Kiedy pokazywał go Elvisowi, ponoć rzekł:
"Lalka [red. "Doll", tak Ciro Romano mówił na Elvisa], to może być nowe podejście dla Ciebie".
I Elvis spojrzał na koralikowy "Sundial". Ciro po powrocie twierdził, że Elvisowi się spodobał. Jednak na tym się skończyło. Myślę, że to była tylko grzecznościowa i dyplomatyczna reakcja Elvisa, inaczej kazałby sobie przygotować taki jumpsuit, a jak wiemy to nigdy nie nastąpiło. Pokazano mu go już drugi raz i po prostu nie chciał sprawić nikomu przykrości, więc tym razem okazał większe zainteresowanie.

Butch Polston (obecny właściciel B & K Enterprises Costume Co.), któremu Gene Doucette podarował ten projekt oprawiony w ramkę, po latach powiedział:
"Projekt naprawdę mu się spodobał [Elvisowi], ale nigdy nie wrócił już do tej koncepcji i tak to się zaczęło. To piękny kawałek, a Gene dał mi go wiele lat temu, mówiąc »Butch, to była oryginalna koncepcja za "Sundiala" [pierwszego, haftowanego]«".
Od jakiegoś czasu firma B & K Enterprises Costume Co. ma w swojej ofercie także ramki z motywami przewodnimi wzorów z jumpsuitów Elvisa. Mi osobiście się nie podobają, bo nie są wierne oryginałom. Zwłaszcza nietrafiony jest ten "Sundiala", może dlatego, że nie da się oddać haftu za pomocą ćwieków. Co nie przeszkadza Butchowi Polstonowi zachwycać się "ramkowymi dziełami", gdyż wykonuje je jego syn, Michael Polston. Jak go rekomenduje:
"Michael został wyszkolony przez swojego ojca chrzestnego*, Gene'a Doucette'a, i od ponad 23 lat zajmuje się nabijaniem ćwieków na kostiumach w B&K".
* To nie jest przenośnia, Gene Doucette jest rzeczywiści ojcem chrzestnym Michaela Polstona, trzymał go do chrztu.

Elvisa w "White Mexican Sundial Suit" możemy zobaczyć w specjalnym programie telewizyjnym "Elvis In Concert", który miał się ukazać dopiero pod koniec 1977 roku. Po przedwczesnej śmierci Elvisa przemontowano go i wyemitowano w CBS TV, 3 października 1977 roku, o godzinie 20:30.

Replika jumpsuitu "White Mexican Sundial Suit" jest dostępna w sklepie firmy B & K Enterprises Costume Co. za 4.500,- dolarów.


*       *       *
*      *
*

Ex Post

Ostatnie ustalenia (17 czerwca 2023 roku):

Jumpsuit "White Egyptian Bird" jest wykazywany do koncertu w dniu 1 czerwca 1976 roku, o godzinie 20:30, na obiekcie Comunity Center Arena w Tucson (AZ).

Według strony elvisconcerts.com, podczas tego koncertu Elvis wystąpił w "White Egyptian Bird". Jednak na jednej z aukcji wystawiono te dwa zdjęcia, z których wynika, że Elvis wystąpił wtedy w "White Sundial Suit".

Nie wiem, po której stronie leży błąd. Autor zdjęć był na tym koncercie. Gdyby zdjęcia opisano tylko datą, można by było podejrzewać, że pomylił koncerty, ale tu jest wyraźnie podana także miejscowość - "Tucson, Arizona". W tej miejscowości Elvis wystąpił tylko dwa razy po powrocie na scenę. Pierwszy raz 9 listopada 1972 roku, a drugi 1 czerwca 1976 roku. W 1972 roku nie miał jeszcze jumpsuitu "White Sundial Suit".

Tak się zastanawiałam ... Może osoba skanująca zdjęcia zeskanowała tylnią stronę zdjęcia z 1 czerwca 1976 roku i dołączyła pomyłkowo nie do tych zdjęć, do których miała?

Elvis na scenie w jumsuicie "White Sundial Suit". Jak informuje opis na odwrocie to koncert z 1 czerwca 1976 roku, ale według innych źródeł Elvis wystąpił wtedy w "White Egyptian Bird Suit"

*
*      *
*       *       *


Szkic projektowy jumpsuitu "White Mexican Concho Suit", skreślony ręką Gene Doucette'a

Replika jumpsuitu "White Mexican Concho Suit", jaką można kupić w sklepie firmy B & K Enterprises Costume Co., wraz z pasem

Replika jumpsuitu "White Concho Suit", jaką od 2021 roku można kupić w sklepie firmy AJM (Ann Maker Jumpsuit), od jakiegoś czasu konkurencyjnej do firmy B & K Enterprises Costume Co. Górne zdjęcie to nowy sposób prezentacji, najpierw wstawili na stronę to poniżej

Pas "White Leather Sundial Belt, dedykowany do jumpsuitu "White Mexican Sundial Suit" - jedyny, który zakładał do tego jumpsuitu

↓   LONDYN   ↓
Jumpsuitu "White Mexican Sundial Suit" pokazywany w Graceland i na wystawach organizowanych przez Graceland. Trzy pierwsze zdjęcia są szczególne, pierwsze i trzecie wykonano w 1980 roku, zanim jeszcze otwarto Graceland dla zwiedzajacych, a drugie też na początku lat 80., albo i w tym samym roku. Kilka ostatnich zdjęć, od slowa "LONDYN" wykonano na wystawie "Elvis at The O2" w Londynie, która trwała od 12 grudnia 2014 roku do 10 stycznia 2016 roku

Jakiś dziwny jumpsuitu "White Mexican Sundial Suit" prezentowany na jednej z wystaw. Zupełnie nie wiem co to jest za ustrojstwo, ani gdzie to jest. Lecz wiem, że nie jest to oryginał, chociaż reszta widocznych eksponatów sugeruje, że to jakaś oficjalna ekspozycja poświęcona Elvisowi

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" 20 lutego 1977 roku w Charlotte (NC) - Elvis opuszcza hotel i wsiada do limuzyny, którą odjedzie do Coliseum, gdzie o 20:30 da koncert

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" 20 lutego 1977 roku w Charlotte (NC) - najpierw widzimy Elvisa wchodzącego po schodkach na scenę, później (po koncercie, o godzinie 20:30) schodzącego z niej

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" poza sceną. Elvis opuszcza Olympia Stadium w Detroit (MI), po koncercie, który dał tam o godzinie 20:30, 22 kwietnia 1977 roku

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" poza sceną. Elvis w drodze na scenę w University of Toledo, w Toledo (OH), gdzie o godzinie 20:30, 23 kwietnia 1977 roku, da koncert

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" w drodze na scenę - 26 kwietnia 1977 roku, Wings Stadium, Kalamazoo (MI)

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" poza sceną. Opuszcza hotel, wsiada do limuzyny i udaje się do Freedom Hall, w Louisville (KY), gdzie o godzinie 20:30, 21 maja 1977 roku, da koncert

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" na lotnisku, wchodzi po schodkach do swojego samolotu Lisa Marie, po koncercie o godzinie 20:30, w Freedom Hall, w Louisville (KY) - 21 maja 1977 roku

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" poza sceną - wraca do hotelu po koncercie, który dał 26 maja 1977 roku, o godzinie 20:30, w Broome County V. Memorial Aren, Binghamton (NY)

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" 28 maja 1977 roku, Philadelpha (PA) - najpierw widzimy Elvisa wchodzącego po schodkach na scenę, później (po koncercie) schodzącego z niej

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" poza sceną - Elvis opuszcza hotel, wsiada do limuzyny i jedzie do Coliseum, w Macon (GA), gdzie o godzinie 20:30, 1 czerwca 1977 roku, da koncert

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" poza sceną. 2 czerwca 1977 roku, Mobile (AL) - Elvis jedzie limuzyna z Dr Nick i Ginger Alden. Niestety nie wiemy, czy to w drodze na koncert, czy powronej z koncertu do hotelu lub na lotnisko (bo to był ostatni koncert tej trasy)

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" poza sceną. 17 czerwca 1977 roku - Elvis wyłaniał się zza kurtyny, aby wejść na scenę w Hammons Student Centre, w Springfield (MO), gdzie o godzinie 20:30 rozpocznie swój koncert

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" poza sceną. 23 czerwca 1977 roku - przed i po koncercie o godzinie 20:30, w Veterans Mem Auditorium, w Des Moines (IA). Jeśli chodzi o pierwsze zdjęcie, to nie wiem czy Elvis opuszcza hotel, czy właśnie wchodzi do Veterans Mem Auditorium. Na drugim zdjęciu opuszcza budynek po koncercie

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" poza sceną. 24 czerwca 1977 roku - wsiada do limuzyny i jedzie do Dane County Coliseum, w Madison (WI), gdzie o godzinie 20:30, rozpocznie swój koncert

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" poza sceną. 25 czerwca 1977 roku - jedzie limuzyną z Ginger Alden i Joe Esposito, po koncercie jaki dał o godzinie 20:30, w Riverfront Coliseum, w Cincinnat (OH)

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" poza sceną. 26 czerwca 1977 roku - Elvis jedzie limuzyną z Ginger Alden i Joe Esposito, do Market Square Arena, w Indianapolis (IN), gdzie o godzinie 20:30, da swój ostatni w życiu koncert. Środkowe zdjęcie, ponoć idzie z auta na scenę (tak jest opisywane, ale nie jestem pewna, gdyż bardzo przypomina zdjęcia z 1 czerwca 1977 roku, z Macon, GA). A ostatnie w drodze powrotnej, już po koncercie

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" poza sceną. Tutaj po jakimś koncercie - albo jeszcze na backstage danego obiektu, albo już po powrocie do hotelu - daty i miejsca nie ustalono

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" poza sceną - w przypadku tych zdjęć nie udało mi się ustalić kiedy i gdzie zostały zrobione

Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" gra na fortepianie w trakcie różnych koncertów. Zwykle zdjęcia Elvisa przy pianinie są rzadkością, ale w tym przypadku mamy ich kilka

Elvis na scenie w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" podczas koncertów w 1974 roku, w Sahara Hotel w Lake Tahoe. To tu jumpsuit ten miał swoją premierę. Jest to wersja I jumpsuitu, z trzema guzikami

Elvis na scenie w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" podczas różnych koncertów. Zdjęcia, na których są widoczne trzy guziki na mankietach, czyli wersja I kostiumu

Elvis na scenie w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" podczas różnych koncertów. Zdjęcia, na których są widoczne dwa guziki na mankietach, czyli może to być zarówno wersja II jak i wersja I kostiumu z oderwanymi guzikami

Elvis na scenie w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" podczas różnych koncertów. Zdjęcia, na których guziki nie są widoczne, w każdym razie nie w stopniu umożliwiającym ich jednoznaczną identyfikację ilościową

Przykładowe zdjęcie Elvisa na scenie w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" w wersji I, ale ze zdekompletowanymi guzikami - na zewnętrznej części prawego rękawa są dwa guziki, a na wewnętrznej lewego, trzy. Niestety nie mogę ustalić, z którego koncertu pochodzi

Elvis na scenie w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" podczas swojego ostatniego koncertu w życiu - 26 czerwca 1977 roku, na obiekcie Market Square Arena w Indianapolis, IN. A poniżej tablica pamiątkowa dla uczczenia ostatniego koncertu Elvisa w tym miejscu

Zdjęcia, na których Vernon jest w granatowej marynarce i białych spodniach, a Elvis w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit", to ostatni koncert Elvisa - 26 czerwca 1977 roku, na obiekcie Market Square Arena w Indianapolis (IN). Natomiast tam, gdzie Vernon jest w beżowym garniturze i ciemnych spodniach, to przedostatni koncert, 25 czerwca 1977 roku, w Riverfront Coliseum, w Cincinnat (OH)

Elvis na scenie w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" podczas różnych koncertów - oryginalne zdjęcia z aukcji

Elvis na scenie w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit" w artykułach z gazet. Na drugim zdjęciu gazatka dla fanów

Przykładowe zdjęcia wydawnictw muzycznych, na których okładkach pojawiły się zdjęcia Elvisa w jumpsuicie "White Mexican Sundial Suit"

Wieżowiec Chrysler Building w Nowym Jorku, który był inspiracją dla Gene Doucette'a przy tworzeniu zdobień na nogawkach jumpsuitu "White Mexican Sundial Suit"

Kamień Słoneczny, Kamień Pięciu Er, Dysk Aztecki, Piedra del Sol, to oficjalne nazwy tego, co my nazywamy Kalendarzem Aztecki, Kalendarzem Majańskim, Kalendarzem Słonecznym, Meksykańskim Zegarem Słonecznym. Dwa zdjęcia po prawej, to Piedra del Sol, który został znaleziony 17 grudnia 1790 roku w Meksyku. Obecnie znajduje się w Narodowym Muzeum Antropologicznym w Meksyku. A po lewej jakiś inny dysk, który nie został opisany. W ogóle znaleziono kilka takich dysków, ale pierwszy był Piedra del Sol, odkryty w 1790 roku

Projekt zegara słonecznego z korali, jaki miał się znaleźć na jumpsuicie "White Beaded Mexican Sundial Suit". Czy miał być rzeczywiście biały, czy taki jak na projekcie, nie wiem. Na pierwszym zdjęciu prezentuje go Butch Polston, jeden z właścicieli firmy B & K Enterprises Costume Co. Na ostatnim zdjęciu mamy napis jakim opatrzył go Gene Doucette. Jeśli Gene dał mu ten haft na tym buraczkowo-burym materiale, nie dziwię się, że Elvis nie wykazał żadnego zainteresowania, to nie jest kolor światła, mający towarzyszyć przesłaniom kierowanym do innych. Może gdyby umieścił go na bieli, écru, błękicie, czy czerwieni*, Elvis spojrzałby na niego bardziej przychylnie

* Czerwień to kolor stosowany w technikach manipulacji. Sprawia, że działa przekonująco na ludzi, którzy stają się bardziej podatni na to czego słuchają - większy odsetek wierzy w przekazywane im treści i częściej podejmuje działania im sugerowane jeżeli mówca, rozmówca, prelegent ma na sobie coś czerwonego lub kolor ten znajduje się w jego otoczeniu. To nie są żadne zabobony, tylko rzecz potwierdzona naukowo, związana z pracą naszego mózgu w kwestii interpretowania dostarczanych mu bodźców.

Ramka ozdobna do powieszenia na ścianę, wykonana przez Michael Polstona (syna Butcha Polstona, jednego z właścicieli firmy B & K Enterprises Costume Co.). Zegar słoneczny - motyw przewodni zdobienia jumpsuitu "White Mexican Sundial Suit" - został wykonany wyłącznie za pomocą ćwieków

W 2024 roku w firmie B & K Enterprises Costume Co., w ofercie pojawił się "White Stone Mexican Sundial Suit", który został wykonany wyłącznie za pomocą ćwieków


Tutaj Butch Polston mówi o alternatywnej wersji jumpsuitu "White Mexican Sundial Suit", którego wzór utworzono z koralików

Jeden z dwóch klipów, na którym Gene Doucette mówi o tym, że wykonał tylko jeden egzemplarz "White Mexican Sundial Suit". Był jeszcze drugi z pracowni, ale nie mogę go znaleźć. Ten tu jest z wystawy


P. S.

Większość zdjęć po otwarciu w nowym oknie, będzie można zobaczyć w większym rozmiarze.