piątek, 29 kwietnia 2022

♥ Kobiety - Yvonne Lime

Elvis poznał Yvonne Lime na planie filmu "Loving you" (1957), gdzie zagrała małą rólkę. Był to film, w którym wystąpili również jego rodzice - Gladys Presley (matka) i Vernon Presley (ojciec), w scenie finałowej, jako filmowi widzowie podczas wykonywania przez niego piosenki „Got A Lot Of Livin' To Do”.

Ponoć po śmierci swojej matki, Elvis już nigdy nie zechciał obejrzeć tego filmu ponownie. Według niektórych źródeł, nie widział go ani razu. A miało się tak stać z kilku powodów. W 1957 roku, Elvis już niewiele koncertował, ale był pochłonięty pracą w filmach i remontem świeżo zakupionej posiadłości Graceland. Bardzo mu zależało żeby święta Bożego Narodzenia rodzina spędziła już w całkowicie wykończonym domu. Przeprowadzili się tam już wcześniej, ale remonty faktycznie trwały do samych świąt. 20 grudnia 1957 dostał wezwanie do wojska, z datą stawienia się w punkcie poborowym 20 stycznia 1958 roku, która w wyniku zabiegów Paramount Pictures (Elvis był w trakcie zdjęć do filmu) została przesunięta na 24 marca 1958 roku. Pięć miesięcy później, 14 sierpnia 1958 roku, gdy Elvis powoli kończył swoją część służby na terenie USA (22 września 1958 roku, wyruszy do Niemiec), Gladys zmarła. Jej śmierć była dla Elvisa wielkim ciosem, więc nie chciał jej oglądać w dobrym zdrowiu na ekranie, żeby nie rozdrapywać świeżych ran. Najpierw nie było kiedy go obejrzeć, a później Elvis już nie chciał.

Premiera filmu odbyła się w Stanach 9 lipca 1957 roku. A zdjęcia do niego trwały od 21 stycznia do 8 marca 1957 roku. To właśnie wtedy poznał młodszą od siebie o trzy miesiące (urodziła się 7 kwietnia 1935 roku) uroczą Yvonn Lime, która pojawiła się na planie już pierwszego dnia zdjęć. Niemniej Elvis wiedział o niej już wszystko, jak o każdej jednej osobie, z którą przyjdzie mu współpracować na planie. Taki był, przygotowany pod każdym względem.

Po ukończeniu zdjęć, Elvis był z nią w stałym kontakcie. Zaprosił ją też na weekend wielkanocny 1957 roku, który Yvonne Lime spędziła z nim i jego rodziną w domu przy Audubon Drive 1034. Yvonne mieszkała w Glendale (CA), tam też się urodziła, a Elvis do niej przyjeżdżał w odwiedziny, na randki.

Nie będę dalej opisywać ich relacji, gdyż poniekąd zrobiła to sama Yvonne Lime, która opisała jak spędziła każdy dzień pobytu przy Audubon Drive 1034. W numerze z sierpnia 1957 roku, magazynu »Modern Screen« w artykule zatytułowanym „My Weekend With Elvis” zostały opublikowane strony z jej pamiętnika. Chociaż teoretycznie opisała na nich tylko te dni, w których tam była, momentami nawiązuje także do tych wcześniejszych i początków relacji z Elvisem.

Kiedyś powiedziała o Elvisie:
„Był doskonałym dżentelmenem, bardzo oddanym matce i lubił śpiewać religijne piosenki na przyjęciach. Jego rock'n'rollowy wizerunek, długie włosy i bokobrody, były czymś w rodzaju nonkonformizmu”.
[Z pamiętnika Yvonne Lime - POCZĄTEK↓]

PIĄTEK, 19 KWIETNIA 1957 roku - 3.00 (RANO)

Oto jestem, lecę do Memphis, aby spędzić weekend z Elvisem w jego domu. Trudno mi w to uwierzyć! Lecę na więcej niż jeden sposób. Jak to będzie spędzić cały weekend z Elvisem? Czekałam od dnia, w którym go poznałam, aby to się stało!

Poznałam Elvisa na planie "Loving You", w wytwórni Paramount. Miałam małą rolę, scenę, w której rozmawiam z grupą facetów w imieniu Elvisa. W środku sceny Elvis wszedł na plan i spojrzał na mnie. To mnie dość zdenerwowało. Potem, kiedy skończyłam, podszedł i powiedział: „Cześć, jestem Elvis Presley”, jakbym tego nie wiedziała, ale próbowałam pokazać, że podchodzę do tego chłodno, bo wiedziałam, że wszystkie dziewczyny idą po Elvisa. Dlatego po prostu się uśmiechnęłam i powiedziałam mu, jak mam na imię.

Byłam zaskoczona, kiedy powiedział: „Wiem, kim jesteś. Widziałem cię w »Zaklinaczu deszczu«”. Potem powiedział mi zabawną rzecz. Przeszedł przesłuchanie do roli, która później trafiła do Earla Hollimana, bo studio uważało, że Elvis nie był wystarczająco komediowy do tej roli. W tym momencie rozmawialiśmy przez chwilę, a kiedy Elvis musiał rozpocząć następną scenę, powiedział: „Musisz mi podać swój numer telefonu, zanim wyjedziesz wieczorem”.

Myślałam, że mówi to z grzeczności, zgodnie z oczekiwaniami. Ale następnego dnia dołączył do mnie, poszedł za mną i czekał na mnie na planie, aż w końcu powiedział: „Moi przyjaciele są w mieście. Szkoda, że ich nie poznałaś”. I tego wieczoru to zrobiłam [poznała ich]. Poznałam też jego przyjaciółkę, Judith Spreckles, która napisała te wspaniałe opowiadania dla „Modern Screen”.

Nigdy nie wyobrażałam sobie, że ten dzień na planie skończy się dziś w samolocie. Zwłaszcza po tym, jak Elvis opuścił Hollywood. To był moment, w którym zaczął błagać, żebym złożyła mu wizytę w jego domu. Kilku moich znajomych próbowało mnie przekonać, żebym nie jechała. Powiedzieli, że Elvis jest kapryśny i że będę po prostu kolejną dziewczyną w jego życiu. Ale jak mogłam odebrać sposób, w jaki się zachowywał, dzwoniąc do mnie co wieczór i błagając: „Kochanie, tak bardzo za tobą tęsknię. Proszę opuść Hollywood i przyjedź”. Jak mogłabym wytłumaczyć komuś, jak szczery i samotny wydawał się Elvis? Oni myślą o nim jako o wielkim strzelcu, jak o wielkim Presleyu, a nie jak o ciepłym, słodkim chłopcu, który powiedział mi, że mnie kocha.

Ale teraz mam motyle w brzuchu. Jeszcze tylko kilka godzin i będziemy razem. Jak będzie teraz? Czy moi przyjaciele będą mieli rację, czy ja?

PIĄTEK, 19 KWIETNIA 1957 roku - PÓŁNOC

To był najlepszy dzień w moim życiu. Elvis właśnie pocałował mnie na dobranoc, a w mojej głowie wciąż się kręci na myśl o cudownym dniu, który będę miała z Elvisem od rana do wieczora!

Mój samolot był spóźniony aż o dwie godziny i wiedząc, jak bardzo Elvis nienawidzi czekać gdzieś, ponieważ za chwilę zostaje napadnięty [przez fanów], pomyślałam: „Prawdopodobnie przyleci jego kuzyn Gene lub pułkownik. Ale on tam był, biegnąc w moim kierunku, podnosząc mnie w swoje ramiona i przytulając mocno, całując mnie długo i namiętnie.

„Yvonne, kochanie” – powiedział niskim i ochrypłym głosem. - „Nie mogę ci powiedzieć, jak bardzo się cieszę, że cię widzę”. Wokół nas zaczął gromadzić się wielki tłum, więc pobiegliśmy do lśniącego różowego cadillaca Elvisa.

W samochodzie ponownie mnie pocałował i objął ramieniem. "Jestem podekscytowany widząc cię ponownie, kochanie” - Elvis powiedział mi, a moje serce zaczęło mocniej bić.

„Byłem na lotnisku o szóstej, ale kiedy powiedzieli mi, że samolot będzie opóźniony, wróciłem do domu, zjadłem śniadanie i wróciłem ponownie. Teraz, kiedy tu jesteś” - dodał z jednym ze swoich słodkich uśmiechów - „nie zostawię cię więcej dziś”.

Pojechaliśmy do jego domu, pięknego, lecz skromnego, parterowego domu, otoczonego czarnym żelaznym ogrodzeniem i mniejszego niż się spodziewałam. Jego rodzice stali przy drzwiach, a jego matka objęła mnie ramionami i powiedziała: „Chcemy, żebyś czuła się jak w domu, kochanie”. Bardzo przyjaźni ludzie.

Gdy weszliśmy do domu, zauważyłam, że wokół było dużo skrzyń pełnych pakunków. Pani Presley przeprosiła: „Są pełne listów od fanów Elvisa. Ledwo możemy za nimi nadążyć. Poczta nas zapycha. Dlatego zamierzamy przeprowadzić się do większego domu” – zaśmiała się.

W tym momencie Elvis mrugnął i powiedział: „Nie mów Yvonne więcej o nowym domu”. Elvis zabrał moją torbę do środka i pokazał mi mój pokój. „To moja sypialnia, kochanie” - powiedział - „ale chcę, żebyś ją miała, będzie dla ciebie wygodniejsza”. Jaki on jest troskliwy!

Przyjemny, ale bardzo prosty pokój. Kto by pomyślał, że ten pokój należy do jednej z największych gwiazd muzyki w kraju? Jest utrzymany w jasnozielonym kolorze z nowoczesnymi meblami, z łóżkiem typu king-size i zagłówkiem pełniącym funkcję biblioteczki. Nad łóżkiem znajduje się duży obraz Elvisa, który, jak mi powiedział, został namalowany przez jego fana. Na komodzie jest oprawione zdjęcie Elvisa, a obok - nie mogę uwierzyć własnym oczom(!) - moje zdjęcie, które mu dałam! W rogu stoi gramofon zapełniony płytami i wszystkimi pluszakami, które przysłali mu fani. To był moment, w którym dałam mu małego kurczaka-zabawkę w czerwonym kapeluszu - jak czerwona czapka, którą noszę w »Zaklinaczu deszczu«, za którą zawsze dokuczał mi Elvis. Byłam zaskoczona, że położył go na łóżku. „Honorowe miejsce” – powiedział z ukłonem i pocałował mnie w nos. - „Nie martw się teraz, włóż spodnie i chodźmy. Chcę ci pokazać moje miasto”.

Przebrałam się i kiedy weszłam do salonu, Elvis złapał mnie i mocno uściskał. „Czy moja dziewczyna nie jest elegancka?” - powiedział. - „Chodź, przejedźmy się na moim motocyklu”.

Kiedy wyszliśmy, zaskoczyło mnie, że na zewnątrz znajduje się tłum dziewczyn. Patrzyły na mnie i poczułam się zawstydzona. Wołały: „Elvis - Oh, El-vis!”. Elvis uśmiechnął się i pomachał im. „Nie rozpraszaj się, kochanie” – szepnął do mnie. - „Powiedziałem wszystkim w mieście, że moja dziewczyna przyjeżdża w ten weekend i chcą cię poznać i zobaczyć jaka jesteś. W dobry sposób. Musisz się do tego przyzwyczaić, tak jak ja”.

Wsiadłam na motor przed Elvisem, przytulił mnie i wyjechaliśmy. Jazda na motocyklu z Elvisem była ekscytująca. Elvis skierował się do serca centralnej części i zaparkował przed salonem fryzjerskim. Wszyscy w zakładzie fryzjerskim znali Elvisa.

„Obcinałem chłopcu włosy, odkąd jego tata przywiózł go tutaj po raz pierwszy” – powiedział mi z dumą fryzjer.

Kilka chwil później Elvis skończył i wróciliśmy na motocykl. „Teraz pokażę ci niespodziankę” - powiedział. - „Co za niespodzianka?” - zapytałam. Ale mi nie powiedział, tylko się uśmiechał. Wyglądał na szczęśliwego jak dziecko, gdy jechaliśmy przez przedmieścia Memphis, aż dotarliśmy do obszaru, w którym domy były duże i piękne. Zatrzymaliśmy się przed wspaniałym białym kolonialnym domem, który był otoczony kamiennym ogrodzeniem. Elvis wziął mnie za rękę i zaprowadził do środka.

„Jak to dla ciebie wygląda?” - zapytał z szerokim uśmiechem. „To jest mój nowy dom - dla mnie i moich rodziców. Wprowadzimy się, jak tylko będzie gotowy. Kupiłem tę posiadłość i teraz ją remontujemy. „Pomyśleć” - powiedział powoli - „że my Presleyowie będziemy tu mieszkać. Tak długo byłem biedny. Nadal nie mogę w to uwierzyć”. I mogę sobie wyobrazić dreszczyk emocji, jaki czuł - znając ubóstwo przez długi czas, a potem będąc w stanie samodzielnie kupić dom za 100 000 dolarów dla siebie i swoich rodziców.

Elvis kontynuował: „Zaledwie kilka lat temu prowadziłem ciężarówkę i musiałem coś dostarczyć do jednej z tych bogatych rodzin tutaj. Podszedłem do drzwi wejściowych, a gospodyni spojrzała na mnie z niesmakiem i powiedziała: »Wsiadaj do ciężarówki. Nie możesz podchodzić do drzwi wejściowych«. A teraz ci ludzie są prawie moimi sąsiadami” – powiedział z uśmiechem.

Był jak mały chłopiec pokazujący swoją bożonarodzeniową zabawkę, gdy niósł mnie przez ogromną, piękną przestrzeń – sześć sypialni, duży hol i wszędzie robotnicy. Do jednego z nich powiedział: „Czy możemy jechać szybciej? Chciałbym się przeprowadzić, zanim wyjadę do Hollywood na mój kolejny film”.

Potem wróciliśmy do domu. Byliśmy tak zmęczeni, że nie zawracaliśmy sobie głowy przebieraniem się do kolacji. Wszyscy siedzieliśmy przy bardzo długim, wąskim stole w salonie. Jest to takie nieformalne pomieszczenie z małym pianinem w rogu. Usiadłam obok Elvisa, potem była jego matka, ojciec, kuzyn Gene i kilku przyjaciół. Kelnerka Alberta podała nam steki i tłuczone ziemniaki i dużo żartowaliśmy, gdy siedzieliśmy przy stole.

„Mam nadzieję, że spodoba ci się twój obiad, kochanie” - powiedział Elvis. - „Zawsze się śpieszę, jem tylko te szybkie posiłki, takie jak pieczeń czy kanapki. Coś takiego jak stek to za dużo zachodu”. Jeśli o mnie chodzi, wystarczyło siedzieć obok Elvisa, który trzyma mnie za rękę i od czasu do czasu pochyla się, żeby mnie szybko pocałować. Byłabym zadowolona z chleba i wody.

Po obiedzie Elvis nie czuł się zbyt dobrze. Miał infekcję skóry w pobliżu ramienia i przeszkadzała mu dziś wieczorem. „Nie masz nic przeciwko, jeśli zostaniemy dziś w domu, kochanie? W każdym razie musisz być zmęczona podróżą” - zapytał.

Elvis usiadł, grał na pianinie i śpiewał. Świetnie się bawiliśmy śpiewając »True Love« - było przy tym dużo śmiechu i śpiewu. Elvis i ja zaczęliśmy tańczyć, a ponieważ jestem tancerką, chciałam nauczyć go tańczyć bop. Ale roześmiał się i usiadł na krześle – „Żaden z tych szybkich tańców nie jest dla mnie. Wolałbym ciebie oglądać jak tańczysz”.

Pograliśmy trochę w bilard, a później usiedliśmy na zewnątrz przed domem. Robiło się ciemno i było to bardzo relaksujące siedzenie z Elvisem i jego rodzicami, prawie się nie odzywając. Elvis usiadł, ze mną po jednej stronie, a jego matką po drugiej i ujął rękę matki prawą ręką, a moją lewą. Pamiętam, że w tym momencie poczułam mrowienie – tak jak czułam je dzisiejszej nocy. Następnie do domu wszedł tłum dziewcząt. Zawołali: „Czy jesteś tam Elvisie?”, a Elvis odpowiedział „Tak”.

Później, kiedy dziewczyny wyszły, a jego rodzice poszli spać, Elvis i ja siedzieliśmy przez długi czas. „Chcesz być moją małą dziewczynką?” - szepnął. Powiedziałam - „Tak, kochanie”.

Po naszej pierwszej randce usiedliśmy w ten sam sposób, w samochodzie, przed moim domem w Glendale. To była pierwsza noc, kiedy ich spotkałam i wszyscy poszliśmy do kina, Elvis, jego rodzice i ja. Potem zabrał rodziców do hotelu a mnie zawiózł do domu. Zmieniliśmy zdanie na temat zatrzymania się na hamburgera z powodu tłumu ludzi, a Elvis i ja siedzieliśmy godzinami w samochodzie przed moim domem, rozmawiając, rozmawiając, rozmawiając.

A teraz znowu jesteśmy razem, rozmawiając o sobie, naszych rodzinach, naszej religii oraz o tym, czego chcielibyśmy od życia. I wiedziałam wtedy, z tego co mi powiedział Elvis, że nie mógł myśleć o małżeństwie, przynajmniej przez długi, długi czas. Jego kariera wymagała od niego wszystkiego. Zbyt wielu ludzi wokół niego powiedziało mu, że fani źle odbiorą jego małżeństwo.

Jeśli chodzi o mnie, powiedziałam mu tylko, że właśnie zaczęłam grać role w filmach, nad którymi pracowałam od dziecka i że moja rola w »Zaklinaczu deszczu« prowadziła mnie do ważniejszych ról.

A dziś wieczorem, siedząc z Elvisem, pomyślałam: "każdy normalny chłopak czy dziewczyna może się zakochać i snuć plany na przyszłość, ale nie my". Więc kiedy weszliśmy do domu, pocałował mnie na dobranoc i powiedział cicho: „Dobranoc, kochanie”. Wiedziałam, że nie mogę myśleć, że coś z tego wyjdzie.

SOBOTA, 20 KWIETNIA 1957 roku

Wstałam o 10.30, po szybkim prysznicu założyłam spodnie i udałam się do kuchni. Jego matka była tam i powiedziała: „Obudź teraz Elvisa. Poprosił mnie, żebym go obudziła, gdy tylko wstaniesz. Lubi spać do późna, kiedy nie pracuje”. Kiedy wróciłam powiedziała: „Chodź od razu. Wiesz?” – dodała ze smutkiem – „Martwię się o mojego syna, on tak ciężko pracuje, wszystko robi w pośpiechu, może rujnuje sobie zdrowie”.

W tym momencie do pokoju wszedł Elvis, wesoły i przystojny w czarnych spodniach i białej koszuli, z postawionym kołnierzykiem. Pocałował mnie czule i powiedział: „Jaki piękny poranek – bo tu jesteś”.

Zjadł bardzo obfite śniadanie składające się z pasztecików kiełbasianych, bekonu, jajek, smażonych ziemniaków, gorących bułek, kawy i mleka. Zjadł też trochę pieczeni z wczorajszej nocy, odgrzanej. Usiedliśmy i przeczytaliśmy sobie nawzajem gazetę, zagraliśmy jeszcze trochę w bilard i być może dlatego, że jestem aktorką, także Elvis wydawał się chcieć porozmawiać o karierze. Pokazał mi scenariusz, który przysłało mu MGM - »Jailhouse Rock«, w którym grał rolę więźnia. „Mam nadzieję, że wykonam jeszcze lepszą robotę niż w moim pierwszym filmie. Powiedz mi, »Kochaj mnie czule«? Powiedziałaś mi, że go zgubiłaś, a chciałaś to zobaczyć. Mam tutaj kopię”.

Ustawił ekran w salonie, usiedliśmy na podłodze i oglądaliśmy go. Podczas oglądania powiedział kilka razy: „Mam nadzieję, że w następnym poradzę sobie lepiej”. Co za zaskoczenie, że nawet kolega z takim sukcesem jak Elvis miał wątpliwości i obawy co do swojej kariery!

Po południu przyszło wielu jego przyjaciół - wielu z nich, jak sądzę, aby mnie zobaczyć. Za każdym razem obejmował mnie ramieniem gdy ktoś przyszedł i przedstawiał mnie: „To jest moja dziewczyna, pochodzi z Hollywood, więc nie czuję się samotny. Czyż to nie lalka?”.

Czy to możliwe, że jakaś dziewczyna patrzyła na mnie dziwnie, jakbym najeżdżała ich terytorium? Mam nadzieję, że nie! Po chwili Elvis i ja odjechaliśmy jego białym Caddy. Znowu grupa dziewcząt na zewnątrz wołała go i patrzyła na mnie. Najpierw znowu zatrzymaliśmy się w nowym domu. Potem, z powrotem w samochodzie, powiedział mi z nieśmiałym uśmiechem: „Teraz chcę ci pokazać moje ulubione miejsce. To jest miejsce, w którym się gubię [zatracam, zapominam o otaczającym świecie]”.

Jechaliśmy chwilę, aż dotarliśmy do jeziora, które jest za zielonymi wzgórzami i mnóstwem drzew bardzo blisko siebie. W pobliżu nie było żywej duszy. „Wow” - powiedziałam. - „Czuję się, jakbym była w innym świecie”. „Tak właśnie czuję się w tym miejscu” – powiedział Elvis. - „Cały czas jestem tak kontrolowany, tak wielu ludzi wokół mnie, tyle hałasu i rzeczy się dzieje – to jest miejsce, w którym mogę uciec od tego wszystkiego”.

Kiedy wracaliśmy do domu, wyglądał na szczęśliwszego i bardziej zrelaksowanego, niż widziałam go od dłuższego czasu. Elvis wciąż był w tym spokojnym nastroju, kiedy wróciliśmy do domu.

Dzisiaj wieczorem była wielka impreza zorganizowana przez Sama Phillipsa, który jest właścicielem wytwórni płytowej w mieście. Kiedy Elvis zobaczył mnie ubraną w moją różowo-białą bawełnianą sukienkę z pełną spódnicą, powiedział: „Jesteś naprawdę piękna kochanie, ale nie noś szpilek. Wyglądasz jak lalka w płaskich butach”. Zmieniłam więc buty i założyłam te niskie. Zjedliśmy obiad w domu przed wyjazdem - pieczeń wieprzowa i ziemniaki, ale zauważyłam, że Elvis nie jadł dużo. Mogłam powiedzieć, że nie czuł się dobrze. Jego ramię niepokoiło go, ale nie chciał się do tego przyznać. Zbierał jedzenie, a potem nagle powiedział: „Umiesz gotować?”. "Tak". „Cudownie” – powiedział. – „Lubię jak dziewczyna potrafi gotować. Pewnego dnia ugotujesz dla mnie”.

Chociaż Elvis nie wyglądał na człowieka w najlepszej formie, nalegał, żebyśmy poszli na imprezę Sama Phillipsa. Wszyscy na imprezie zebrali się wokół Elvisa. Mogłam zgubić się w tłumie, ale Elvis nigdy nie pozwolił mi odejść. Sam Phillips, gospodarz, podszedł i wziął Elvisa za rękę. Zwracając się do mnie, powiedział: „Jest odpowiedzialny za ten ładny dom, w którym dzisiaj mieszkam. Kilka lat temu nie miałem zbyt wiele, a potem Elvis nagrał dla mnie swoją pierwszą płytę. Teraz spójrz, co mam”. Facet naprawdę jest lojalny.

Nawet przy całym tym hałasie i śmiechu widziałam, że Elvis z każdą minutą czuł się gorzej. Był dziwnie spokojny, a jego oczy zaczęły mieć zbolały wyraz. Nalegałam żebyśmy poszli do szpitala i ostatecznie się poddał. Lekarz podał mu tabletki penicyliny i powiedział, że pomoże wyleczyć infekcję i poczuje się lepiej.

Elvis upierał się, że czuje się wystarczająco dobrze, by wrócić na imprezę. Około drugiej lub trzeciej nad ranem wszyscy siedzieliśmy na podłodze śpiewając, a Elvis zaczął śpiewać pieśń religijną. Padało, a w ciemnym pokoju rozświetlonym płomieniami ognia w kominku, było to ekscytujące doświadczenie, usłyszeć aksamitny głos Elvisa śpiewającego hymny i duchowe piosenki, które tak bardzo kocha.

Elvis śpiewał dalej, aż nadszedł dzień i nadszedł poranek wielkanocny. Trochę zajął nam powrót do rzeczywistości, ale kiedy Elvis przestał mówić i całować mnie, rzekł: „Wesołych Świąt Wielkanocnych, kochanie”. Wszyscy wstaliśmy i zaczęliśmy się ruszać. Poszłam z kilkoma dziewczynami do kuchni, gdzie gotowaliśmy jajka. Ugotowałam jajka dla Elvisa, bo wiem, że lubi je bardzo dobrze ugotowane – prawie twarde jak skała.

Kiedy wróciliśmy do domu, było jasno i Elvis pocałował mnie w drzwiach mojego pokoju i powiedział: „To naprawdę szczęśliwa niedziela wielkanocna, kochanie”. I na pewno też dla mnie.

NIEDZIELA, 21 KWIETNIA 1957 roku

Wstałam dziś późno - po pierwszej. To było popołudnie spędzone wygodnie siedząc i słuchając płyt. Elvis powiedział, że zabiera mnie dziś wieczorem na mszę do zgromadzenia Bożego. Byliśmy prawie spóźnieni, ponieważ Elvis chciał ponownie pojechać do swojego nowego domu, ze specjalnego powodu. Tam czekali na nas wszyscy jego krewni.

Spotkałam jego ciotki, wujków i dzieci, wszystkie ubrane w stroje na Niedzielę Wielkanocną. Byliśmy tam tak długo, że nie mieliśmy nawet czasu na obiad przed pójściem do kościoła. Elvis wyglądał pięknie w swoim szarym garniturze z czarnym krawatem. Pierwszy raz widziałam go tak ubranego, to było cudowne.

Było więcej niż jeden, który odwrócił się, gdy weszliśmy do kościoła i widziałam, jak ksiądz uśmiecha się ojcowsko, gdy Elvis poszedł zająć swoje miejsce. Elvis jest bardzo religijnym facetem, ale ponieważ jest tak często w trasie, nie może regularnie uczęszczać na mszę. To był jego pierwszy raz od dłuższego czasu w jego rodzinnym kościele, a wielebny Hamel przywitał go z powrotem, włączając Elvisa do swojego kazania. Jeśli wcześniej byłam dumna z Elvisa, to teraz byłam przepełniona dumą, kiedy usłyszałam, jak wielebny Hamel mówi o nim w promiennych słowach i wyjaśnia kongregacji, jak satysfakcjonujące było to, że ich chłopak, który stał się sławny na całym świecie, nigdy nie stracił kontaktu z Bogiem i kościołem.

Po mszy dzieci zgromadziły się wokół Elvisa, który podpisał autografy, po czym szepnął do mnie: „Przepraszam kochanie. Chciałbym porozmawiać z księdzem w jego prywatnym pokoju. Zaczekaj tutaj, do zobaczenia później”.

Kiedy czekałam, żona wielebnego i kilka pań z kongregacji podeszło do mnie i opowiedziało mi o Elvisie, którego znali. Tak jak wtedy, potrzebowali faceta do kwartetu kościelnego, a Elvis pojawił się i powiedziano mu: „Och, nie możesz śpiewać wystarczająco dobrze, aby być w kwartecie”.

Kiedy wróciliśmy do domu, było późno i umieraliśmy z głodu. Zrobiłam więc zupę jarzynową, kanapki z masłem orzechowym i kawę. Usiedliśmy przy stole w kuchni i nagle złapał mnie za rękę i powiedział: „Proszę jeszcze nie odchodź, kochanie. Wiem, że powinnaś wrócić do domu jutro rano, ale czy nie możesz zostać przez resztę tygodnia?”. Ale nie mogłam. Miałam wiele umówionych spotkań. Nie mogłam się oprzeć błagalnemu spojrzeniu w jego oczach, więc powiedziałam, że zostanę jeszcze jeden dzień. Zadzwoniliśmy do mojej mamy i Elvis z nią rozmawiał. Wróciłam do swojego pokoju, właśnie spinałam włosy, kiedy Elvis zadzwonił do mnie z salonu: „Moje ramię strasznie boli, kochanie. Możesz nałożyć na nie gorący okład?”

Założyłam złotą chińską szatę i nie mogłam marnować czasu, ściągając włosy z powrotem w zwykły kucyk. Kiedy weszłam do salonu, Elvis leżał na fotelu, ale mimo tego, że był zły, jego oczy rozszerzyły się i wykrzyknął: „Wyglądasz pięknie z rozpuszczonymi włosami. Zawsze noś je tak dla mnie”. Gorące okłady sprawiły, że poczuł się lepiej i zanim odeszłam na palcach, już spał na fotelu.

PONIEDZIAŁEK - 22 KWIETNIA 1957 roku

Elvis nie spał zbyt dobrze. Kiedy wstałam, jego matka powiedziała: „Spojrzałam na Elvisa, a on mocno śpi. Nie sądzę, żebym go jeszcze dobudziła”.

Pijąc filiżankę kawy, matka Elvisa powiedziała powoli: „Wiesz Yvonne, od dawna wiedziałam, że Elvis często wygląda na samotnego i smutnego. Mimo, że ludzie są wokół niego, wydaje się być sam. Myślę, że może to być spowodowane tęsknotą za swoim bratem bliźniakiem”. Kiedy zauważyła moją zdziwioną minę, kontynuowała: „Myślałam, że wiesz. Elvis był jednym z bliźniaków, ale jego brat bliźniak zmarł przy urodzeniu. Może to tylko moja sentymentalna teoria, ale często to wyczuwałam, nie zdając sobie z tego sprawy. A Elvis tęskni za bliźniakiem, który zmarł, zanim się urodził. Myślę, że urodził się zagubiony [Elvis]. No cóż, powiedziałam bez ogródek. Mówię teraz jak matka. Dzwonię do Elvisa”.

Kiedy Elvis wszedł, pierwszą rzeczą, jaką zauważył, były moje włosy. Znowu zrobiłam kucyk. Poprosił mnie, żebym je rozpuściła, tak jak miałam je poprzedniej nocy. Więc uśmiechnęłam się i rozpuściłam włosy. Kto wie dlaczego, ale dzisiaj było trochę smutku. Poszliśmy do nowego domu i tym razem Elvis błąkał się po pustych pokojach i powiedział prawie do siebie: „Mam ten ładny dom, ale zastanawiam się, jak długo w nim będę”.

Chciał wrócić do swojego schronu przed moim wyjazdem. Trzymaliśmy się za ręce, gdy szliśmy wzdłuż zielonych wzgórz, po skałach i krzewach, zrywając liście. Było bardzo spokojnie i czuliśmy się bardzo związani. Nagle zza krzaków uciekła grupa dziewczynek i podbiegła w jego stronę, krzycząc: "Tam jest Elvis!".

Kiedy odjeżdżaliśmy, Elvis powiedział powoli: „Cóż, nie będę już mógł tu bywać w spokoju”.

Po obiedzie spakowałam walizki, a potem pojechaliśmy do miasta, gdzie młodzi ludzie zbierali się na hamburgery i słód, a w środku było dużo zabawy i tańca przy muzyce szafy grającej. Podjechaliśmy na miejsce, ale Elvis jak zwykle zaparkował z tyłu. Elvis spojrzał w stronę małej restauracji i zobaczył śmiejących się i żartujących chłopców w jego wieku. Patrzył na nich z takim pragnieniem, że miałam wrażenie, iż odda wszystko, aby móc do nich dołączyć. Ale zjedliśmy w samochodzie.

Zwiedziliśmy miasto, a trochę po północy udaliśmy się na lotnisko. Elvis błagał mnie, abym nie latała samolotami, ponieważ prawie miał wypadek podczas lotu małym samolotem podczas jednej ze swoich wycieczek i od tego czasu zaczął się bać latania. Nie lubił nawet wsiadać do samolotu, który stał na ziemi. Pocałował mnie i obiecaliśmy się zobaczyć, kiedy za kilka dni przyjedzie do Hollywood.

Siedziałam w samolocie, czując smutek, kiedy nagle wskoczył Elvis - „Zostanę z tobą, dopóki będzie czas” – powiedział. Siedzieliśmy blisko siebie i po cichu żałowaliśmy, że nie możemy cofnąć zegara. Ale czas się skończył i Elvis musiał odejść. Uścisnęliśmy się w długim pocałunku, a potem wyszedł.

Ponieważ jestem teraz wysoko na niebie, zmierzam do Hollywood, przeżywam na nowo chwile mojego niesamowitego weekendu z Elvisem i myślę o rekomendacjach moich przyjaciół przed wyjazdem: „On jest kapryśny. Jesteś tylko jedną z wielu”. Jednak z perspektywy czasu Elvis zapomniał o swojej fobii i wsiadł do samolotu, aby mógł być razem ze mną dłużej przez kilka drogocennych chwil. Myśl o tym wszystkim sprawia, że czuję coś wyjątkowego w moim weekendzie z Elvisem!

[Z pamiętnika Yvonne Lime - KONIEC↑]

Cztery dni z życia Elvisa i Yvonne, z których dowiadujemy się nie tylko o tym jak je spędzili, ale także o samotności Elvisa, która wcale nie pojawiła się dopiero w późniejszych latach, tylko trapiła go już od samego początku kariery. Im stawała się większa, tym on czuł się bardziej samotny, wyobcowany, kontrolowany i ograniczany.

W zasadzie o dalszych losach tej pary niewiele wiadomo. Myślę, że kiedy Yvonne Lime zdecydowała się opublikować zapisy ze swojego pamiętnika w sierpniowym numerze »Modern Screen«, w 1957 roku, ich związek był już skończony. Prawdopodobnie robienie kariery przez obojga oddaliło ich od siebie, a w przypadku Elvisa także kobiety, które go osaczały.

Artykuł opublikowano w numerze sierpniowym, ale został złożony do druku już wcześniej (koniec czerwca - początek lipca), ponieważ na końcu podano, że "wkrótce" będzie można zobaczyć ich w filmie "Loving you", a ten miał swoją premierę 9 lipca 1957 roku, a więc na miesiąc przed ukazaniem się artykułu drukiem.

Jedna z włoskich stron podaje, że po Wielkanocy 1957 roku, relacja ta nie była już kontynuowana. Jednak według innych źródeł ponoć Elvis spotkał się z nią jeszcze kilka razy.

Czy było między nimi coś więcej niż tylko platoniczne uczucie, trudno powiedzieć. Niektóre fragmenty jej opisów na to wskazują (między wierszami), podczas gdy inne temu przeczą. Oczywiście był to środek lat 50., żadna szanująca się kobieta, zwłaszcza stojąca u progu swojej kariery, nie podałaby tego wprost, tym bardziej na łamach gazety.

Opis ten także pokazuje, że już wtedy dla Elvisa ważne było towarzystwo kobiet i bynajmniej nie chodzi tu tylko o aspekt seksualny. Elvis był bardzo złożonym człowiekiem, miał wielkie potrzeby w różnych sferach. Poczynając od intelektualnej, a na sprawnościowej skończywszy. Był też osobą o nadmiernie rozwiniętej wrażliwości i duchowości. Z kumplami było fajnie, ciekawie oraz po męsku, ale oni nie zaspakajali jego głębszej psychiki, tej subtelniejszej, związanej z uczuciami wyższymi, takimi jak empatia, współodczuwanie, zrozumienie, umiejętność postawienia się na miejscu drugiego człowieka, a to tematy, na które Elvis lubił rozprawiać, analizować, dyskutować, wręcz z filozoficznym podejściem. Mężczyźni zwykle tego nie potrafią, prędzej czy później na wierzch wychodzi ich ego i światopogląd, do którego wszystko odnoszą. Są bardziej przyziemni i egocentryczni. Z kolei kobiety, jako istoty bardziej altruistyczne i wrażliwsze, lepiej nadawały się do rozważań na tematy o charakterze społecznym, wyznawanych wartościach, towarzyszących różnym sytuacjom emocjach i przeżywaniu uczuć. W tych dziedzinach dla Elvisa interakcja mogła istnieć tylko z kobietami, tym bardziej iż był mężczyzną heteroseksualnym (stuprocentowo), więc jak się miał tulić, obejmować i całować z facetami celem wspólnego przeżywania czegoś? Zaraz poczytano by mu to za przejaw homoseksualizmu. Zresztą jako osoba heteroseksualna, nawet by tego nie potrafił.

Jej pełne dane personalne to Yvonne Glee (Lime) Fedderson:
― Yvonne - imię pierwsze,
― Glee - imię drugie,
― Lime - nazwisko panieńskie,
― Fedderson - nazwisko po mężu.

Yvonne Lime

Strony z magazynu »Modern Screen« z sierpnia 1957 roku, z artykułem zatytułowanym „My Weekend With Elvis”

Elvis Presley i Yvonne Lime w aucie podczas jej pobytu w Memphis, w dniach 19-22 kwietnia 1957 roku

Elvis Presley i Yvonne Lime na terenie posesji Elvisa przy Audubon 1034 w Memphis, w dniach 19-22 kwietnia 1957 roku

Elvis Presley i Yvonne Lime na motorze w Graceland podczas jej pobytu w Memphis, w dniach 19-22 kwietnia 1957 roku

Elvis Presley i Yvonne Lime w Graceland, podczas jej pobytu w Memphis, w dniach 19-22 kwietnia 1957 roku

Elvis Presley i Yvonne Lime - zdjęcia zrobione w Paramount Picture podczas przerwy w kręceniu zdjęć do filmu "Loving You" i na planie

Teoretycznie w filmie pokazuje się plansza z napisem "Easter Weekend, Memphis, TN, 1957", jednak mi coś się nie zgadza. Na przykład wygląd kuchni i kominka w salonie. A ta blondyneczka przy Elvisie, choć podobna do Yvonne Lime, to chyba nie ona. Oczywiście mogę się mylić

P. S.
Większość zdjęć po otwarciu w nowym oknie, będzie można zobaczyć w większym rozmiarze.


czwartek, 28 kwietnia 2022

W hołdzie Elvisowi {13} - piosenka

Po śmierci Elvisa Presleya, wielu ludzi, jego fanów, czuło potrzebę wykrzyczenia swojego żalu po odejściu artysty, na różne sposoby. Jednym z nich była piosenka.

Dotyczy to także artystów. Piosenka "Porch Swing In Tupelo" Eltona Johna, jest nieco inna. Nie pada w niej ani razu imię czy nazwisko Presleya. To bardziej jego duchowe odczucia i refleksje, jakie stały się jego udziałem, gdy zwiedzał Birthplace w Tupelo.




Elton JohnPorch swing in Tupelo [2007], z albumu "Peachtree Road". Pierwszy klip, to live z The Tabernacle, w Atlancie (GA), listopad 2004 rok

There's a porch swing in Tupelo
In the shade of the south
Where the sweet honey drips off that old hush-yo'-mouth
It's a slow road on down
That old Natchez Trace
Through Alabama cotton fields to a state of grace
It's a crisp golden Autumn
On the Tennessee line
Rolling down to Mississippi like you headed back in time
Town's closed on Sunday
Everybody's in church
It's empty as the moon this place here on earth


[refren x 1]
And this place don't change
Some places move slow
I'm just rocking myself on this porch swing in Tupelo
I got nothing to do 'cept hang in the breeze
Ghosts of the old south are all around me
Yea swing high, yea swing low
Here on this porch swing in Tupelo

His mama must have loved him
That truck drivin' boy
With the grease monkey look and the rock 'n roll voice
Well I was just thinkin' 'bout him
'Cause I guess he sat here
Singing all praise to God through poverty's tears

[refren x 3]
And this place don't change
Some places move slow
I'm just rocking myself on this porch swing in Tupelo
I got nothing to do 'cept hang in the breeze
Ghosts of the old south are all around me
Yea swing high, yea swing low

Here on this porch swing in Tupelo [x2]



P. S.
Dzięki Aga. :)

niedziela, 24 kwietnia 2022

♥ Kobiety - Kathleen Selph

Nieznana dziewczyna ze zdjęcia na motocyklu. Kolejna tajemnicza niewiasta Elvisa, której personalia nie były znane aż do 9 stycznia 2000 roku.

1 stycznia 2000 roku w "The Commercial Appeal" ukazał się specjalny dodatek „Przełom stulecia”, a w nim zdjęcie Elvisa z ciągle niezidentyfikowaną kobietą na motocyklu, które "The Commercial Appeal" już publikowała na swoich łamach,  pierwszy raz 27 lat wcześniej, w numerze z 1 lipca 1972 roku.

Kiedy jej matka znowu zobaczyła to zdjęcie w gazecie po latach, postanowiła się ujawnić i 5 stycznia 2000 roku zgłosiła się do redakcji gazety. Jak później wyjaśniła, nie chciała aby jej córkę nazywano "niezidentyfikowaną kobietą".

W rzeczywistości to Mary "Kathy" Kathleen Selph, córka Peggy Selph (po drugim mężu Cannon) z Bartlett i E. B. Selpha, byłego zastępcy komendanta straży pożarnej.

Gdy pierwszy raz (w 1972 roku) w gazecie wydrukowano zdjęcie Elvisa i Kathy na motorze, dziewczyna jeszcze żyła, a kiedy drugi raz (w 2000 roku), już nie. I właśnie dlatego jej matka postanowiła wyjawić kim była.

Mary Kathleen "Kathy" Selph

Oczywiście Kathleen była dobrze znana Memphis Mafii i innym osobom z Graceland, ale nie rozpoznali jej na tym zdjęciu na motorze z gazety, więc do czasu kiedy nie uczyniła tego jej matka, nikt nie wiedział kto to jest.

Matka Kathleen, o tym że jej córka umawia się z gwiazdą rocka, dowiedziała się dopiero od sąsiada, który przyszedł do niej z gazetą kilka dni po publikacji, gdy rozpoznał Kathy siedząca za Elvisem na motocyklu. Była skonfundowana zachowaniem córki, z uwagi na fakt iż "pan Presley nie był wolnym człowiekiem". Dlatego upomniała córkę za umawianie się z żonatym mężczyzną. Wtedy dowiedziała się, że Elvis i Priscilla Presley się rozstali.

W Memphis był taki nocny klub - The Whirlaway Club, przy 3092 Lamar Avenue - gdzie czasami bywali niektórzy członkowie Memphis Mafii. Kathleen pracowała tam jako tancerka egzotyczna i piosenkarka. W programie były zawsze występy różnych śpiewaków, komików i tancerek.

Priscilla wyprowadziła się z Graceland, gdy Elvis był w trakcie Sezonu 6 (od 26 stycznia do 23 lutego 1972 roku) w Hilton Hotel, w Las Vegas. Kiedy wrócił do domu po zakończeniu sezonu, czekała na niego, aby poinformować go, że odchodzi* od niego i właśnie przeniosła się razem z córką do Kalifornii. Wszystkie ich rzeczy już tam są, ale postanowiła poczekać na jego powrót, żeby mógł się pożegnać z Lisą Marią i żeby mu to zakomunikować. Prawdopodobnie jeszcze tego samego dnia, 24 lutego 1972 roku, odleciały do Kalifornii. Zamieszkały w domu przy Monovale Drive 144, Holmby Hills w Los Angeles.

* Oficjalnie podaje się, że rozeszli się 23 lutego 1972 roku (dzień ostatniego występu Sezonu 6 w Hilton Hotel w Las Vegas). Wniosek o separację prawną złożyli 26 lipca 1972 roku. Wniosek o rozwód Elvis złożył 8 stycznia 1973 roku, w swoje 38. urodziny. Rozwód orzeczono 9 października 1973 roku.

Elvis był w szoku. Już wcześniej Priscilla odgrażała się, że odejdzie od niego, ale chyba nie wierzył iż uczyni to naprawdę. I może faktycznie byłyby to tylko puste słowa, wypowiedziane w kłótniach, gdyby nie romans z Mike Stonem i ich decyzja o wspólnym zamieszkaniu. Elvis przede wszystkim przeżywał, że w domu nie będzie Lisy Marie, a jego kontakty z córką zostaną ograniczone. Nic tak też nie bolało jak nadszarpnięte męskie ego. On, uwielbiany przez miliony kobiet, nagle zostaje porzucony przez własną żonę i to o ironio kobietę, z którą wcale nie chciał się żenić, a do czego został zmuszony. Bolało, bardzo bolało.

Kiedy Elvis trawił przysłowiowego węża, ktoś z Memphis Mafii (źródła nie podają kto dokładnie, mówią tylko "jeden członek", jednak wiele wskazuje, że był to Billy lub/i David Stanley), będąc w The Whirlaway Club, zauważył iż jedna z tancerek przypomina swoją urodą Priscillę. Postanowiono poznać z nią Elvisa, aby zajął swoje myśli inną kobietą i przestał przeżywać swoje nadszarpnięte ego. Steven, jeden z braci Kathy, powiedział reporterowi:
"Kiedy Kathy wyprowadziła się z domu rodziców, pracowała jako tancerka i piosenkarka w starym Whirlaway Club, gdzie członek Memphis Mafii Elvisa zauważył, że przypomina Priscillę Presley. Wkrótce potem zostali sobie przedstawieni i zaczęli umawiać się na randki.
Wszystko skończyło się niecały miesiąc po zrobieniu tego zdjęcia [na motorze], kiedy zginęła w wypadku samochodowym".
Jak pomyślano tak uczyniono, wkrótce Elvis i Kathleen Selph zostali sobie przedstawieni, a Elvis od razu poczuł sympatię do tej dziewczyny. Okoliczności ich poznania nie zostały doprecyzowane w żadnym źródle z tych na jakie trafiłam. Kathy była nie tylko piękną, młodą kobietą, ale miała sposób bycia podobny do Elvisa. Miała bardzo pogodny charakter, stale się śmiała, żartowała, miała w sobie pełno wigoru, ekspresji i dobrych fluidów. Oczarowała Elvisa natychmiast, a Memphis Mafia była z siebie dumna, gdyż w zaledwie kilka dni po odejściu Priscilli znaleźli dla swojego szefa lekarstwo na zranioną psyche, w postaci tej uroczej dziewczyny. Billy Stanley napisał:
"Kathy była bardzo słodką, kochającą dziewczyną... Elvis natychmiast ją polubił... Kathy bawiąc się z Elvisem, sprawiała, że ciągle się uśmiechał i śmiał".
Odtąd Elvis umawiał się z Kathy regularnie. Czuł się w jej towarzystwie wyśmienicie i zapominał o afroncie Priscilli. Była częstym gościem w Graceland. To trwało do pierwszych dni lipca, kiedy cała ekipa pojechała na kilka tygodni do Los Angeles* zregenerować się przed następnym morderczym sezonem w Las Vegas, który miał się rozpocząć 4 sierpnia 1972 roku.

* Według moich nie do końca pewnych ustaleń, Priscilla po wyprowadzce w lutym 1972 roku z Graceland, zamieszkała przy Monovale Drive 144, Holmby Hills (LA), a jeśli tak, to Elvis przed rozpoczęciem Sezonu 7 w Hilton Hotel w Las Vegas, udał się z ekipą do domu przy Hillcreast Road 1174, Beverly Hills (LA). To samo wyczytałam w jednym z wywiadów z Lindą Thompson.

Zastanawiam się, czy Elvis proponował Mary Kathleen wyjazd do Los Angeles lub/i aby towarzyszyła mu podczas Sezonu 7 (od 04 sierpnia do 04 września 1972 roku) w Hilton Hotel w Las Vegas. Nie znalazłam odpowiedzi na te pytania, jedyne co wiemy, że nie pojechała z nim do Los Angeles, tylko pozostała w Memphis. Czy dlatego, że nie mogła, czy dlatego iż Elvis w ogóle jej tego nie proponował, trudno powiedzieć. Gdyby z nim pojechała, pewnie to ocaliłoby jej życie ...

Kiedy Elvis z ekipą przebywał w Los Angeles, to właśnie tam dowiedział się o jej śmierci. Jak referuje Bill Stanley:
"Kilka dni później, otrzymaliśmy telefon, powiedziano nam, że Kathy zginęła w wypadku samochodowym...
Kilka minut później Elvis wyszedł ze swojej sypialni i zaczął mówić o Kathy... Żartował, uśmiechał się i zachowywał się przy nas trochę zarozumiale mówiąc:
„Kathy zarzuciła na mnie sidła [dosłownie "wbiła we mnie haczyli"], muszę być z nią bardziej ostrożny, bo ona chce być ze mną tak na poważnie” - po czym roześmiał się i dodał: „Żarty na bok, naprawdę lubię Kathy, jest dla mnie bardzo wyjątkowa”.
Wtedy powiedzieliśmy Elvisowi o rozmowie telefonicznej... Kiedy usłyszał wiadomość, wrócił do swojej sypialni i został tam przez dwa dni".
W zdaniu „Kathy zarzuciła na mnie sidła, muszę być z nią bardziej ostrożny, bo ona chce być ze mną tak na poważnie”, Elvis żartował, udając wyniosłość przed chłopakami, że niby "taka" kobieta zagięła na niego parol, owijając go sobie wokół małego palca, a on "nieboraczek" musi być teraz bardziej ostrożny w obcowaniu z nią. Potem dodał, że jest dla niego wyjątkową osobą i wtedy ... zakomunikowano mu tą tragiczną wiadomość...

Jak to się wszystko zbiegło. Gdy chłopcy zbierali się w sobie aby mu przekazać tę smutną wieść, on sam nagle zainicjował temat Kathy kiedy wyszedł do nich ze swojej sypialni. Jakby coś go telepatycznie ukierunkowało. A może po prostu zatęsknił za nią po spędzonej samotnie nocy? I znowu dostał cios w samo serce, niecałe pięć miesięcy od odejścia Priscilli, los zabrał mu kolejną kobietę, którą wcześniej postawił na jego drodze. Miała być kojącym balsamem, stała się kolejnym raniącym cierniem.

Elvisa bardzo dotknęła ta bezsensowna śmierć tak młodej i żywiołowej dziewczyny. Przez dwa dni nie było z nim kontaktu, bo siedział zamknięty w swojej sypialni. Jednak zanim to jeszcze uczynił, zadbał o pożegnanie Kathy. Z wiadomych przyczyn nie mógł się pojawić osobiście na tym pogrzebie, choć w innej sytuacji zapewne tak by postąpił. Zamówił dla niej piękną wiązankę, zwieńczoną gigantyczną orchideą, która zwracała uwagę żałobników, a za niego na pogrzeb poszedł Vernon. Czy sam, czy w towarzystwie innych osób z Graceland, nie wiem. Wpisał się też do księgi kondolencyjnej. Rzekomo na szarfie przy kwiatach nie było napisane, że są od Elvisa, lecz od "rodziny Presley". Jak zwykle Elvis zadbał żeby było delikatnie i taktownie (dyplomatycznie), a ludzie nie znający sytuacji nie zastanawiali się dlaczego Elvis Presley złożył wiązankę na jej grobie. Jej matka, Peggy Selph Cannon, powiedziała:
„Na jej pogrzebie była naprawdę piękna wiązanka kwiatów od rodziny Presleyów i wielka orchidea. Zawsze czułam, że pochodzi [orchidea] od Elvisa”.
Kathy zginęła w wypadku samochodowym zaledwie osiemnaście dni po tym jak jej zdjęcie z Elvisem wydrukowano pierwszy raz w "The Commercial Appeal" (1 lipca 1972 roku). Wracała w nocy z pracy do domu i rozbiła się o trzy filary (przęsła) mostu. Niestety, innych szczegółów wypadku nie udało mi się ustalić. Gdzieś tylko wyczytałam, że przyczyn wypadku nigdy nie podano do publicznej wiadomości.

Większość źródeł podaje to tak, jakby zmarła na miejscu, ale w rzeczywistości odeszła o 2:30 w nocy, z 18 na 19 lipca 1972 roku, w Methodist Hospital w Memphis, tym samym, do którego pięć lat później, 16 sierpnia 1977 roku, trafi Elvis. Co ciekawe, pogrzeb odbył się bardzo szybko, dwanaście godzin po jej śmierci i to o tej samej godzinie tylko za dnia - o 14:30.

Pogrzeb nie zakończył sprawy Elvis vs. Kathy. Elvis czuł potrzebę osobistego pożegnania się z Kathy, co zrobił w oryginalny i wzruszający sposób, krótko po powrocie z Sezonu 7 w Las Vegas. Jak pisze Billy Stanley:
"Kiedy koncerty w Las Vegas się skończyły, wróciliśmy do Memphis. Pewnego dnia Elvis wziął mnie i moich braci na przejażdżkę samochodem [nie uprzedzając ich w jakim celu]. Elvis pojechał na miejsce wypadku, a kiedy tam dotarliśmy, zatrzymaliśmy się. Elvis powiedział:
"Tam nas zostawiła, chłopaki ... [wskazując filary mostu, na których rozbił się jej samochód]!"
To, co powiedział Elvis, poruszyło serca nas wszystkich, cała nasza czwórka zaczęła płakać...".
Tak wielki Elvis pożegnał na zawsze Kathleen Selph. Kobietę, która w ostatnich miesiącach zaprzątała jego myśli, którą pragnął mieć jak najczęściej przy sobie, do której coraz głośniej biło jego serce...

Gdyby nie tragiczna śmierć Kathy, kto wie czy związek Elvisa z Lindą Thompson w ogóle by zaistniał. Linda poznała* Elvisa na dwanaście dni przed śmiercią Kathy, dokładnie 6 lipca 1972 roku. Zaraz po tym weekendzie wyjechała na dwa tygodnie do Golf Shores w Alabamie, razem ze swoją ciocią i wujem. Wróciła pod koniec lipca, tydzień po pogrzebie Kathy. Jeszcze tego samego dnia wieczorem zadzwonił do niej Joe Esposito...

* Na nocny seans w Memphian Theater Elvis zaprosił Billa Browdera, znanego później jako TG Shepard (który był odnoszącym sukcesy artystą country). Bill Browder zapytał go czy może przyjść w towarzystwie dwóch miss (Lindy Thompson i Jeannie LaMay), a Elvis powiedział, że będzie mu bardzo miło. Jeannie LaMay była współlokatorką Lindy w konkursie Miss USA i też mieszkała w Memphis. Obie zostały przedstawione Elvisowi. Co dalej z Jeannie, Linda nie wspomina. Natomiast w trakcie seansu, Elvis przesiadł się obok niej, a później poprosił ją o numer telefonu, który mu podała. Następnego dnia zadzwonił o 4 nad ranem i powiedział: "Możesz wpaść jutro? Chcę, żebyś poznała mojego ojca, Vernona. Chcę, żebyś zobaczyła też Graceland". Linda i Jeannie udały się do Graceland 8 lipca 1972 roku. Potem Linda wyjechała na wakacje z wujostwem.

Elvis ponownie spotkał się z Lindą Thomson po jej powrocie z wakacji i trochę ponad tydzień przed rozpoczęciem Sezonu 7 w Hilton Hotel w Las Vegas. Jak później wyznała Linda, już po pierwszym widzeniu z Elvisem, w Memphian Theater, była nim nie tylko oczarowana, ale i w nim zakochana. Przez całe wakacje myślała tylko o nim i zaklinała los żeby się jeszcze spotkali, gdy tylko wróci do Memphis. Opatrzność ją wysłuchała. Kiedy Elvis zaproponował jej by pojechała z nim na sezon koncertowy do Las Vegas, była wniebowzięta. Zgodziła się natychmiast.

Pewnie pierwsza myśl, która przyszła wam do głowy po fragmencie o Lindzie, to tak jak i mnie: "szybko się pocieszył". I w przypadku każdego innego mężczyzny, który znalazł się w takiej sytuacji, byłoby to trafne podsumowanie. Jednak w przypadku Elvisa, to tylko pozory, temat na odrębny post z długą analizą jego życia, spotykanych osób, obserwacji i własnych przemyśleń. Niektórzy mówią też, że klin leczy się klinem. Została nim Linda Thompson, która równie znienacka, jak wcześniej Kathy, pojawiła się w jego życiu. Życie już dawno nauczyło go, że cokolwiek się wydarzy, musi iść dalej bez oglądania się za siebie i bez względu na bezmiar cierpienia, tak jak to było po śmierci jego ukochanej matki - Gladys.

Taki był finał niespełna pięciomiesięcznej relacji Mary Kathleen Selph i Elvisa. Czy miała przyszłość? Jak wyglądałaby dalej? Tego się już nie dowiemy ... Niemniej była taką małą iskierką w jego życiu, która zgasła równie szybko, jak zapłonęła. Dzięki swojemu pogodnemu usposobieniu, zyskała sobie sympatię Memphis Mafii i pracowników Graceland.

Trzy zdjęcia Kathleen i Elvisa na motorze, 30 czerwca 1972 roku, zrobił reporter "The Commercial Appeal", Dave Darnell. W numerze z 1 lipca 1972 roku, ukazało się tylko jedno z nich. Resztę możecie zobaczyć poniżej. Kiedy gość robił te zdjęcia, Elvis krzyczał aby przestał, dlatego Kathy odwróciła głowę. Ciekawe czy jechał za nimi od Graceland, czy był to przypadek, że spotkali się na światłach.

W artykule "Dancer Is Victim In One-Car Crasch" jest podany inny cmentarz - Yorkville Cemetery w Yorkville (TN) - i tam rzeczywiście została pochowana. Niecałe trzy lata po jej śmierci, na życzenie jej matki, przeniesiono ją do Memorial Park w Memphis, aby rodzina miała bliżej na jej grób.

Urodziła się 23 maja 1952 roku, zginęła tragicznie 18 lipca 1972 roku, w wieku zaledwie dwudziestu lat. Kathleen nie była jedynaczką, miała jeszcze siostrę (Laurę) i dwóch braci (Stevena i Michaela).

Jeśli chodzi o zdjęcia, nie ma ich zbyt wiele, ledwie kilka, na których prawie w ogóle jej nie widać, trzeba wiedzieć, że na nich jest (czytajcie wyjaśnienia pod nimi).


Jej pełne personalia to ---> Mary Kathleen "Kathy" Selph:

— Mary ― imię pierwsze;
— Kathleen ― imię drugie;
— "Kathy" ― pseudonim;
— Selph ― nazwisko panieńskie;


*      *      *
*      *
*

Ex Post

Ostatnie ustalenia (25 kwietnia 2022 roku):

Udało mi się dotrzeć, dzięki nieocenionej pomocy Agi, do drugiej strony (tej brakującej strony, nr 62) artykułu "Just Before Tragedy Struck - Elvis' Love-Gift To A Young Woman", z magazynu o ciągle nieustalonej nazwie. Nie będę go referować, tylko podam przetłumaczoną treść, a potem omówię.

[zajawka ze strony nr 22]

Tytuł:  "Just Before Tragedy Struck - Elvis' Love-Gift [1] To A Young Woman"

18 sierpnia, 2:30 a.m. [2] Samotny kierowca jedzie autostradą międzystanową 240 i autostradą międzystanową 55 w Memphis. Nagle słychać odgłos metalu i szkła rozpryskującego się na cement, samochód rozbija się na setki kawałków pod uderzeniem trzech betonowych filarów.

W szpitalu Methodist Hospital w Memphis lekarze ogłaszają śmierć młodej kobiety - kierowcy. Przyczyna wypadku - nieznana [3]. Dla przypomnienia, w tym roku stała się sześćdziesiątą ofiarą śmiertelną w stanie.

Koniec opowieści? Nie, gdybyś znał 20-letnią ofiarę. Nie, jeśli pamiętasz tę energiczną młodą kobietę, którą była.


[treść ze strony nr 62]

W swoim domu na Caplan Street* [5050] Mary Kathleen udekorowała swój pokój zdjęciem swojego idola, Elvisa Presleya [4]. Chłopiec z Memphis, fenomen z rodzinnego miasta. Elvis najwyraźniej był zapisany w umyśle Mary Kathleen.

* W zależności od źródła, nazwa ulicy podawana jest jako "Caplan" lub "Capen". Prawidłową jest ta druga - Capen. Ulicy Caplan nie ma w Memphis.

Za bramami „Graceland”, Elvis. Posiadłość Memphis, Mary Kathleen stała z dziesiątkami innych fanów, czekając, aby rzucić okiem na swojego idola. Atrakcyjna uroda i talent taneczny Mary Kathleen doprowadziły ją nawet do początków kariery w showbiznesie. Znalazła się zajęta pracą w kilku klubach w Memphis. Godziny były trudne — późno w nocy lub wcześnie rano — ale zapewniały jej wolne popołudnia. Popołudnia, kiedy mogła czekać przed bramami w Graceland na Elvisa.

W końcu to się stało. Pewnego dnia, jak we śnie, Elvis nagle tam był, nie tylko wbiegając przez ogromną bramę (widziała go w ten sposób wcześniej), ale zatrzymując się, odwracając, zauważając ją. Podobno poinformowany przez swoich strażników o nieustraszonym uwielbieniu dziewczyny, skinął na nią, podszedł do niej, zatrzymał się i porozmawiał z nią [5].

Tak więc „kiedyś” młoda dziewczyna siedziała za swoim wymarzonym mężczyzną na potężnym motocyklu, przemierzając tereny jego 12-akrowej posiadłości.

Sen? Nie – to była prawda! To było 1 sierpnia, 18 dni przed śmiercią, która miała odebrać młodą piękność.

Kilka dni później w Teatrze Memphian Elvis zaprosił Mary Kathleen, aby wraz z przyjaciółmi przyłączył się do pokazu o północy premierowego filmu [6]. Wszystko się spełniło. Mary Kathleen była szczęśliwa — naprawdę szczęśliwa. Jeśli chwaliła się przyjaciołom, kto mógłby ją za to winić?

Jej szczęście miało być krótkotrwałe. 19 sierpnia w Yorkville, Tennessee Cemetery, państwo Selph, bracia Michael i Steven, siostra Laura i przyjaciele z United Rebecca Methodist Church i Bethel Grove Lodge połączyli się, by pożegnać się ze swoją Mary Kathleen.

Kiedy została pochowana, a kwiaty umieszczone na jej miejscu spoczynku, jeden kwiatowy hołd był wyjątkowy. Być może był zbyt piękny — zbyt wspaniały — na tak prostą usługę, ale jakże by to pokochała Mary Kathleen. Napis na karcie nigdy nie został ujawniony [7], ale nadawcami była rodzina Presleyów. — Allan Carr

Wdarło się tu trochę błędów i nieścisłości w zestawieniu z innymi źródłami, ale jest też kilka informacji, których inne nie podawały. Pierwsza rzecz, autor pomylił miesiące, tam gdzie pisze "sierpień", trzeba czytać "lipiec". W tekście dodałam numerowane znaczniki i do tych fragmentów chciałabym się szerzej odnieść.

Znacznik [1]
Pod tym "miłosnym prezentem" z tytułu artykułu, kryje się piękny wieniec pogrzebowy, o to chodziło autorowi.

Znacznik [2]
Do wypadku doszło wcześniej. O godzinie 2:30 w nocy stwierdzono zgon już w szpitalu.

Znacznik [3]
To kolejne źródło, które potwierdza, że nie ustalono przyczyny tego wypadku. Niektóre używają innego określenia: "przyczyny wypadku nie podano", a to może być odebrane, iż jest znana, lecz z jakichś przyczyn nie została podana. Zwrot "nie ustalono" ma transparentny przekaz, natomiast "nie podano" dwojaki, albo "nie podano, bo nie ustalono", albo "nie podano, bo nie chciano", co może rodzić różne spekulacje.

Znacznik [4]
O tym, że Elvis Presley był jej idolem zanim jeszcze się poznali, nikt wcześniej nie pisał. Dlatego mam wątpliwości, czy to domysły autora, czy potwierdzona informacja.

Znacznik [5]
Bardzo ciekawa informacja, jeśli polega na fakcie, a nie na jakichś przypuszczeniach autora. To nasz brakujący łącznik.
Z innych źródeł dowiedzieliśmy się tylko tyle, że "zostali sobie przedstawieni" bez podawania żadnych okoliczności. Tutaj one są wyraźne określone. Do pierwszego spotkania face to face doszło między Kathleen a Elvisem przed bramą jego posiadłości. Resztę możemy sobie dopowiedzieć, z fragmentu: "... poinformowany przez swoich strażników o nieustraszonym uwielbieniu dziewczyny ...".
Gdy dogadali między sobą (Memphis Mafia), że poznają Elvisa z Kathleen, uzgodnili z dziewczyną kiedy i o której godzinie ma się pojawić przy bramie Graceland. Potem uprzedzono Elvisa i czekano na jej przybycie. Kiedy pojawiła się pod bramą, Elvis wyszedł i tym razem podszedł do bramy, wprost do Kathleen. Resztę już znamy.
Oczywiście Elvis nie mógł iść do klubu, w którym pracowała, ani w żadne inne publiczne miejsce, więc w sumie można było od razu obstawiać, że do pierwszego spotkania doszło albo w Graceland, albo w Memphian Theatre. Niemniej teraz zyskaliśmy pewność.

Znacznik [6]
To nowa informacja. O tym, że Kathy była na nocnym pokazie filmowym w Memphian Theatre, też nie wyczytałam w żadnym innym materiale.

Znacznik [7]
Informacja o napisie na szarfie przy wieńcu, też różni się od tego, co podawały inne źródła. Pisano w nich tylko, że na szarfie w podpisie było "Od rodziny Presley". Chociaż to niekoniecznie sprzeczne informacje, bo być może treść napisu pożegnalnego była bardzo osobista i dlatego nie zdecydowano się na jej upublicznienie, a w samym podpisie podano tylko "rodzina Presley".

Pozostaje jeszcze jedna kwestia, mianowicie kiedy to było dokładnie. Artykuł jest napisany tak trochę w "chronologicznym chaosie". Czytając go można odnieść wrażenie, że to wszystko wydarzyło się w tym samym czasie, między 1 a 19 sierpnia 1972 roku. Do tego ten sierpień zamiast lipca, co już w ogóle tworzy czasowy miszmasz.

Z moich starych zapisów wyszło, że do poznania Kathleen i Elvisa doszło między 28 lutego a 4 marca 1972 roku. Wynikało to z jakiejś wypowiedzi Billego lub Davida Stanleya, że zaraz po tym jak wrócili z trasy, w nocy z 23 na 24 lutego 1972 roku, czyli ze środy na czwartek, w któryś dzień weekendu (25-27 lutego) poszli do The Whirlaway Club i tam wyparzyli Kathleen. A kiedy o niej powiedzieli pozostałym chłopakom postanowili, że poznają z nią Elvisa, co też uczynili. A ponieważ Elvis był otwarty na to spotkanie, potrzebował kobiety (psychicznie, choć zapewne fizycznie też), to zaczęli od razu działać. Z tego właśnie wynika, że do spotkania musiało dojść między 28 lutego a 5 marca 1972 roku. Tam jeszcze padło takie sformułowanie "w następnym tygodniu", więc skoro oni poznali ją między 25 a 27 lutego, to następny tydzień mamy od 28 lutego (poniedziałek) do 5 marca (niedziela). Luty w 1972 roku był przestępny. W każdym razie "po naszemu" (po europejsku), bo my liczymy tydzień od poniedziałku do niedzieli. Amerykanie od niedzieli do soboty. Wtedy mogłoby chodzić o tydzień między 5 a 11 marca 1972 roku. Wszystko zależy w jakim znaczeniu użyto sformułowania "w następnym tygodniu", czy faktycznie w ich (amerykańskim) rozumieniu następnego tygodnia, czy jako następne dni, które nastały po ich wizycie w The Whirlaway Club.


Ex Post

Ostatnie ustalenia (28 kwietnia 2022 roku):

Dotarłam do następnej relacji Billa Stanleya na temat dnia, w którym dowiedzieli się o śmierci Kathy. Jest prawie taka sama, różni się drobnymi szczegółami.

Dlaczego Elvis robi taką minę na jednym ze zdjęć? Powodów jest kilka. Pierwszym jest to, że Elvis przechodził rozwód. A drugi powód jest powiązany z pierwszym. Elvis wiedział, kim jest fotograf, miał gazetę w Memphis. Elvis wiedział, że te zdjęcia trafią do gazety. Dlatego robi tę minę na jednym z nich. Skąd to wiem? Elvis mi powiedział.

Smutną stroną tego wszystkiego jest to, że wkrótce po zrobieniu tych zdjęć Kathy zginęła w wypadku samochodowym.

Rick, David, Sonny West i ja właśnie przylecieliśmy do Los Angeles i siedzieliśmy w salonie, kiedy zadzwonił telefon. Sonny wstał i poszedł odebrać. Nie słyszałem, co mówił, ale zrozumiałem tylko ostatnią część. Powiedział: „OK, powiem mu”.

Sonny wrócił i powiedział nam: „Kathy zginęła w wypadku zeszłej nocy”.

Nikt z nas nie mógł w to uwierzyć. Jeszcze kilka dni temu była z nami. Siedzieliśmy w milczeniu.

Około 5 lub 10 minut później do pokoju wszedł Elvis. Był uśmiechnięty i pogodny. Powiedział: „Nie wiem, co zrobić z Kathy. Staje się dla mnie ważna. Jest piękna, ale nie wiem, czy dam sobie z tym teraz radę”.

To był jego sposób na żartowanie z kogoś, kogo lubił, lub o kim myślał poważnie.

Po deklaracji Elvisa odezwał się Sonny. Powiedział: „Szefie, nienawidzę ci tego mówić, ale ... Kathy zginęła w wypadku samochodowym minionej nocy”.

Uśmiech zniknął z twarzy Elvisa. Zbladł jak duch i spojrzał na nas wszystkich, zauważając wyraz naszych twarzy.

Nic nie powiedział. Odwrócił się i wrócił do swojego pokoju, pozostając tam przez dwa dni.

To był pierwszy raz, kiedy zobaczyłem, jak Elvis reaguje na śmierć kogoś, kogo kochał. Źle to przyjął i nie chciał o tym rozmawiać, zachowując w sobie wszystkie emocje.


Szkoda, że nie powiedział więcej o ich związku. Tak sobie jeszcze pomyślałam o reakcji Elvisa ... Czy może nie robił sobie wyrzutów, że gdyby zabrał Kathy do Los Angeles, to wciąż by żyła? Dokładnie tak, jak sugerował Krzysztof w komentarzu ...

*
*      *
*      *      *


The Whirlaway Club w Memphis, w którym Kathy pracowała jako tancerka egzotyczna. Dwie reklamy klubu z 1972 roku i wygląd budynku, prawdopodobnie z początku lat dwutysięcznych. Dziś nazywa się Marisco El Gallo Giro i teoretycznie jest restauracją. Jednak jest tam też nocny lokal (pod innym wejściem), o podobnym charakterze jak w 1972 roku

Zdjęcia Elvisa Presleya i Mary Kathleen Selph na rogu South Parkway i Elvis Presley Boulevard w Memphis (Tennessee), wykonane 30 czerwca 1972 roku, przez reportera "The Commercial Appeal", Dave'a Darnella. Pierwsze z nich to właśnie to, które trafiło do gazety. Na czwartym zdjęciu niby Elvis powraca do Graceland po odwiezieniu Kathleen (po spotkaniu w Graceland), ale to FOTOMONTAŻ, na co zwróciła uwagę Aga, więc dołożyłam zdjęcie porównawcze (to podwójne, na końcu)

Artykuł "He's Back In Town" w gazecie "The Commercial Appeal", z 1 lipca 1972 roku. Zdjęcie Elvisa Presleya i Mary Kathleen Selph na rogu South Parkway i Elvis Presley Boulevard w Memphis (Tennessee), gdy czekali na zmianę świateł

Artykuł "Dancer Is Victim In One-Car Crasch" w gazecie "The Commercial Appeal", z 19 lipca 1972 roku, z którego dowiadujemy się o śmierci Kathy. Poniżej zdjęcie jej nagrobka na cmentarzu Memorial Park (gdzie została przeniesiona niecałe trzy lata po śmierci). P. S. - znalazłam ten artykuł w lepszej jakości (na findagrave.com), więc załączam też

W jednym z magazynów ukazał się artykuł "Just Before Tragedy Struck - Elvis' Love-Gift To A Young Woman", niestety nie podano w jakim. Jak można przeczytać w zajawce, ciag dalszy historii został opisany na stronie 62, jednak treści artykułu nie dołączono. Szkoda, bo w nim relacja pomiędzy Kathleen i Elvisem została bardziej obszernie opisana. Intryguje też tytuł "Tuż przed tragedią - Miłosny prezent Elvisa dla młodej kobiety", zwłaszcza zwrot "miłosny prezent". Co w nim było, iż nie użyto słowa "prezent" tylko "miłosny prezent"? - Patrz Ex Post

Zdjęcie Elvisa Presleya i Mary Kathleen Selph w Graceland. Prawdopodobnie z 4 lipca 1972 roku. Na portalu elvis-collectors.com, znalazło się w grupie zdjęć opisanych jako: "Jazda wokół Memphis na Harley Davidson, 4 lipca 1972 roku, o godzinie 6.30 p.m." - {1}

Zdjęcie Elvisa Presleya i Mary Kathleen Selph w Graceland, ale nie wiem z jakiego dnia. Na portalu elvis-collectors.com, znalazło się w grupie zdjęć opisanych jako: "Jazda wokół Memphis na Harley Davidson, 4 lipca 1972 roku, o godzinie 6.30 p.m." - {2}

Zdjęcie Elvisa Presleya wyjeżdżającego z i wjeżdżającego do Graceland. Na portalu elvis-collectors.com, znalazło się w grupie zdjęć opisanych jako: "Jazda wokół Memphis na Harley Davidson, 4 lipca 1972 roku, o godzinie 6.30 p.m." - {3}

Na portalu elvis-collectors.com, kilka zdjęć znalazło się w grupie opisanej jako: "Jazda wokół Memphis na Harley Davidson, 4 lipca 1972 roku, o godzinie 6.30 p.m." - {1}, {2}, {3}. To błędny opis, to zdjęcia z trzech różnych dni. Ewentualnie z dwóch, jeśli uznamy, że zdjęcia {1} i {3} są z tego samego dnia, tylko Elvis zdjął kurtkę i opuszcza Gracalend ponownie. Aczkolwiek moim zdaniem, ma na nich różne spodnie i koszule chyba też, chociaż to akurat trudno rozpoznać przy białym kolorze, gdyż zdjęcie {3} jest prześwietlone.

Jeśli chodzi o {1} i {2} mamy więcej różnic. Kathy ma na nich różne spodnie i buty, a Elvis koszulę (białą na {1} i błękitną na {2}) i spodnie (czarne materiałowe na {1} i czarno-białe skórzane na {2}).

Zdjęcia te na portalu elvis-collectors.com, zostały opisane jako: "Z Lindą Thompson w Memphis na początku lipca 1972 roku - poszli i kupili fajerwerki na stoisku"

Coś tu nie gra z opisem. Jeśli to początek lipca 1972 roku, to Kathleen Selph, a nie Linda Thomson. A jeśli Linda Thompson, to koniec lipca 1972 roku. Linda pierwszy raz spotkała Elvisa 6 lipca 1972 roku i nie wsiadała do jego samochodu. Drugi raz widziała go 8 lipca 1972 roku w Graceland i też nie wsiadała z nim do samochodu.

Na początku lipca 1972 roku (w okresie od 1 do 8) Elvis gościł w Graceland kilka razy Kathleen Selph (przynajmniej trzy). Więc tak jak pisałam, albo początek lipca i Kathleen Selph, albo koniec lipca (po 21) i Linda Thompson.

Po czerwcowej trasie Elvis wrócił prosto do domu w Memphis. W domu przy Hillcreast Road 1174, w Los Angeles, Elvis był od 8 do 21 lipca 1972 roku, z wyjątkiem kilku dni, na które wyskoczył do Palm Springs. 21 lipca przyjechał do Graceland i był tu aż do wylotu na sezon 7 w Las Vegas.

Powiem szczerze, nie wiem czy to Kathleen czy Linda, a nie ma zdjęć porównawczych.


Hm ... Elvis wykonuje bardzo przejmującą piosenkę "I'll Take You Home Again Kathleen". Nagrał ją w maju 1971 roku, 10 miesięcy przed poznaniem Mary Kathleen Selph, a mimo to słowa prawie jakby o nich

I'll Take You Home Again, Kathleen
Across the ocean wild and wide
To where your heart has ever been
Since first you were my bonnie bride.
The roses all have left your cheek.
I've watched them fade away and die
Your voice is sad when e'er you speak
And tears bedim your loving eyes.

Refrain:
Oh! I will take you back, Kathleen
To where your heart will feel no pain
And when the fields are fresh and green
I'II take you to your home again!

I know you love me, Kathleen, dear
Your heart was ever fond and true.
I always feel when you are near
That life holds nothing dear, but you.
The smiles that once you gave to me
I scarcely ever see them now
Though many, many times I see
A dark'ning shadow on your brow.

Refrain:
Oh! I will take you back, Kathleen
To where your heart will feel no pain
And when the fields are fresh and green
I'II take you to your home again!

To that dear home beyond the sea
My Kathleen shall again return.
And when thy old friends welcome thee
Thy loving heart will cease to yearn.
Where laughs the little silver stream
Beside your mother's humble cot
And brightest rays of sunshine gleam
There all your grief will be forgot.

Refrain:
Oh! I will take you back, Kathleen
To where your heart will feel no pain
And when the fields are fresh and green
I'II take you to your home again!

Filmik "Elvis Presley & Kathy Selph Tragic Story Follow Up It Is Really Him" Spa Guya, w którym pokazuje miejsca znane ze zdjęcia na motorze i artykuły w prasie mówiące o tragicznej śmierci Kathleen Selph


P. S.
Większość zdjęć po otwarciu w nowym oknie będzie można zobaczyć w większym rozmiarze.