poniedziałek, 31 października 2016

Jumpsuit - Comeback Special Gold

Nazwa najczęściej spotykana:  Comeback Special Gold Suit
Nazwa alternatywna:  First Comeback Special Gold Suit
Inne nazwy:  Second Gold Lame Suit,  68 Comeback Special Gold Suit
Linia / Seria:  Comeback Special
Kolor wiodący:  złoty
Linia kolorystyczna:  (nie dotyczy)
Części kompletu:  2
Ilość elementów:  5
  • marynarka - złota, z szalowym kołnierzem, sięgającym linii bioder (do kieszeni); kołnierz wykończony lamówką w innym odcieniu złota, o szerokości tej samej co lampasy spodni; dwie kieszenie na wysokości bioder z patkami; zapięcie dwurzędowe, z czterema pokrytymi złotym materiałem guzikami; przypuszczalnie na mankietach rękawów dwa lub trzy złote guziki;
  • koszula - czarna;
  • spodnie - złote, ze smokingowymi lampasami po bokach, w kolorze złota o innym odcieniu; bez fałdy na dole nogawki i bez poszerzenia (proste);
  • pasek - tak, lecz kolor nieznany;
  • chustka - prawdopodobnie tak, ale nie wiadomo na pewno jaka (na wystawie prezentowany był ze złotą, a właściwie z połyskującą tabaczkową, w tonacji odpowiadającej odcieniowi złota garnituru);
Ilość egzemplarzy: oficjalnie jeden;
Chustki dla publiczności: nie (podczas koncertów w 1968 roku, Elvis jeszcze nie rozdawał apaszek publiczności)
Projekt i wykonanie:  Bill Bellew, IC Costume Co.;
Używany na koncertach:
  • nigdy;

Opis:

Być może kostium ten był znany w ograniczonym kręgu osób, ale szersza opinia publiczna poznała go dopiero w marcu 2016 roku, kiedy to pojawił się na wystawie poświęconej Elvisowi, w Rock and Roll Hall of Fame and Museum, w Cleveland, Ohio. Został wypożyczony z Elvis Presley Enterprises (EPE). Dotąd, nigdy nie spotkałam się z informacją by był już wcześniej publicznie prezentowany.

We wprowadzeniu do strony "Jumpsuity" pisałam:
"Większość tego typu zestawień [red. list jumpsuitów] wyszczególnia tylko te jumpsuity, które poparte są dokumentacją zdjęciową z koncertów. Tym sposobem nie pojawia się w nich wiele ważnych strojów, które były noszone przez Elvisa, ale nie został w nich uwieczniony (sfotografowany), albo też zaprojektowanych dla niego, których nie założył z różnych względów. Tak odchodzą w zapomnienie różne ciekawe kostiumy."
Ten kostium - "Comeback Special Gold Suit" - jest idealnym tego przykładem, jednym z wielu jak sądzę. Wielka szkoda, że w ten sposób tracimy tak cenne i interesujące artefakty.

"Comeback Special Gold Suit" został zaprojektowany przez Billa Belewa w czerwcu 1968 roku, jako jeden ze strojów Elvisa, do wykorzystania podczas kręcenia materiałów do programu "ELVIS" telewizji NBC (to pierwotna nazwa, która się nie przyjęła; szybko przemianowano ją na "Comeback Special '68").

Przez długi czas sądzono, że jedynym złotym kostiumem przygotowanym przez Belewa na Comeback Special '68, był "Ripped Lame Gold Suit", w którym można było zobaczyć Elvisa w tym programie. Jednak to wcale nie "Ripped Lame Gold Suit", był tym pierwszym złotym kostiumem, tylko właśnie "Comeback Special Gold Suit", o czym szersze gremium dowiedziało się dopiero z wystawy, o której wspominałam na wstępie.

Gdy Bill Belew przedstawił Elvisowi kostium "First Comeback Special Gold Suit", ten kategorycznie odmówił jego założenia (więcej o tym w poście "Złote garnitury Elvisa"). Jak już wspominałam w innym artykule (przy omawianiu "Ripped Lame Gold Suit"), Bill w ten sposób chciał nawiązać do garnituru "Gold Lame Suit", jaki w latach pięćdziesiątych przygotował dla Elvisa Nudie Cohn (jego wcześniejszy projektant), którego zamiarem było podkreślić spektakularny sukces Elvisa, gdy z nikomu nieznanego nastolatka, przeistoczył się w wielką gwiazdę - piosenkarza, okrzykniętego królem rock and rolla, znanego i wielbionego na całym świecie. Ponieważ Comeback Special miał być wielkim powrotem Elvisa na scenę, Bill Belew w swoim zamyśle chciał się posłużyć podobną symboliką - "król powraca, w blasku złota". 

Tak, jak Elvis zaakceptował wszystkie pozostałe pomysły kostiumów Billa Belew'a, związane z jego występem w programie telewizji NBC, tak tym kostiumem nie był wcale zachwycony, lecz wyraźnie skonfundowany. Biograf Elvisa, Peter Guralnick, pisze w swojej książce "Careless Love":
"Elvis słuchał i godził się na każdą sugestię Belew'a, lecz jedynym przedmiotem, z którym mieli jakiekolwiek nieporozumienie, był złoty kombinezon, jaki Belew zaprojektował, by symbolizował sukces, na cześć złotego garnituru Elvisa z 1957 roku. Elvis nigdy nie wyjaśnił powodu swojego sprzeciwu, ale był wyraźnie tym faktem zakłopotany. W końcu wypracowali rozwiązanie kompromisowe - miał nosić złotą marynarkę z parą czarnych smokingowych spodni."*
* Małe doprecyzowanie. Bill Belew był oficjalnie projektantem Elvisa od 11 czerwca 1968 roku do końca, choć w rzeczywistości Steve Binder (reżyser i producent programu) zwrócił się do niego z propozycją zaprojektowania kostiumów do tego programu pod koniec maja lub na początku czerwca. Jak widać po dacie, w czerwcu panowie (Elvis i Bill) dopiero się poznali. Guralnik, pisząc "Elvis słuchał i godził się na każdą sugestię, Belew'a (...)" ujął to tak, jakby znali się już od dłuższego czasu, a nie zaledwie od kilku dni. Niemniej ma rację, przez całe dziewięć lat współpracy projektanta z artystą, tylko ten jeden jedyny raz Elvis postawił veto. Więcej na temat relacji Elvisa i Belewa w poście "Projektanci Elvisa Presleya".

Odmowa Elvisa wystąpienia w tym złotym kostiumie, zaowocowała kolejnym projektem Billa Belew'a, będącym swego rodzaju kompromisem odrzuconej przez artystę wizji projektanta i jego negatywnego stosunku do złotych garniturów. Tak powstał "Ripped Lame Gold Suit", ze złotą marynarką oraz czarnymi spodniami zamiast złotych, w którym mogliśmy zobaczyć Elvisa w grudniowym programie telewizji NBC. Lecz i do tej wersji "pół-złota" nie było tak łatwo przekonać Elvisa (więcej w poście "Jumpsuit - Ripped Lame Gold").

Reasumując, to właśnie "Comeback Special Gold Suit" był tym pierwszym złotym kombinezonem, zaprojektowanym przez Belew'a na Comeback Special '68, a nie "Ripped Lame Gold Suit". 

Elvis nigdy nie założył tego garnituru. Ponoć nawet odmówił jego przymierzenia. Tak przynajmniej podają oficjalne źródła.

Trudno powiedzieć jaką przyjęto politykę w przypadku kostiumów na Comeback Special '68 jeśli chodzi o ilość egzemplarzy. Z jednej strony wydaje się wysoce prawdopodobne, że każdy ze strojów został wykonany w dwóch egzemplarzach, ponieważ były projektowane pod konkretną scenę i w przypadku uszkodzenia, musiał być jakiś rezerwowy, chyba że decydowano się na naprawę - źródła nie precyzują. Z drugiej strony Bill przygotował dla Elvisa aż kilkanaście kostiumów, przy czym Elvis wykorzystał tylko osiem z nich, więc w razie co miał w czym wybierać. 

*      *      *
*      *
*

Ex Post

Ostatnie ustalenia (30 czerwca 2019 roku)

W 2017 roku, kostium pokazywany był na wystawie Elvisa Presleya w Rock & Roll Hall of Fame w Cleveland, Ohio.

Jak podaje oficjalna strona Rock & Roll Hall of Fame w Cleveland, Ohio:
"Odkąd Rock & Roll Hall of Fame otworzył swoje podwoje w 1995 roku, zawsze jest tu wystawa poświęcona Elvisowi. Każdego roku wysyłane są nowe artefakty z Graceland w ramach długoletniej umowy". 
Niestety nie wiem czy nadal tam jest, skoro część eksponatów wymieniana jest co roku.

*
*      *
*      *      *

"First Comeback Special Gold Suit" na wystawie w Rock and Roll Hall of Fame and Museum, w Cleveland, Ohio (marzec 2016)

Dwa złote stroje przygotowane przez Billa Belewa na Comeback Special 1968, pierwszy - "First Comeback Special Gold Suit" oraz drugi - "Ripped Lame Gold Suit"

niedziela, 30 października 2016

Jumpsuit - Ripped Lame Gold

Nazwa najczęściej spotykana:  Ripped Lame Gold Suit
Nazwa alternatywna:  68 Comeback Special Gold Black Suit
Inne nazwy:  Gold Black Ensamble Suit, Second Comeback Special Gold Suit, Third Gold Suit
Linia / Seria:  Comeback Special
Kolor wiodący:  czerń i złoto
Linia kolorystyczna:  (nie dotyczy)
Części kompletu:  2
Ilość elementów:  5
  • marynarka - złota; z dwoma kieszeniami z patkami, kołnierzem i rewersem wykończonymi czarną lamówką; zapinana na dwa czarne guziki; mankiety z rozcięciem i dwoma czarnymi guzikami; poły marynarki owalne;
  • koszula - czarna, z jedwabiu;
  • spodnie - czarne, typu smokingowego (z bocznym, błyszczącym, czarnym lampasem); bez fałdy w dole nogawki;
  • pasek - czarny, skórzany;
  • chustka - czarna ze złotą nasuwką; 
Ilość egzemplarzy: prawdopodobnie jeden;
Chustki dla publiczności: nie;
Projekt i wykonanie
Bill Bellew, IC Costume Co.;
Używany na koncertach:
  • 30 czerwca 1968 roku, w Studio 4 NBC-TV w Burbank (CA), w ramach materiałów do programu "Comeback Special '68" telewizji NBC, wyemitowanego 3 grudnia 1968 roku;

Opis:

Ripped Lame Gold Suit został zaprojektowany przez Billa Belewa w czerwcu 1968 roku, jako jeden ze strojów dla Elvisa, do wykorzystania podczas kręcenia materiałów do programu "ELVIS" telewizji NBC (to pierwotna nazwa, która się nie przyjęła; szybko przemianowano ją na "Comeback Special '68"). Trudno powiedzieć czy założył ten kostium jeszcze na innych koncertach. Mało prawdopodobne, gdyż nie chciał w nim wystąpić nawet podczas Comeback Special '68.

Przez długi czas, ilekroć była mowa o złotym kostiumie przygotowanym przez Belewa na Comeback Special '68, wszyscy byli przekonani, że chodzi właśnie o ten zestaw. Jednak to nie Ripped Lame Gold Suit, był tym pierwszym złotym kostiumem, zaprojektowanym przez Belewa, jak wszyscy myśleliśmy, dopóki dopóty w latach dwutysięcznych nie wypłynął na widok publiczny ten prawdziwie pierwszy złoty garnitur - "Comeback Special Gold Suit", zaprojektowany i przygotowany na ten program.

Gdy Bill Belew zaprojektował dla Elvisa złoty kostium ("Comeback Special Gold Suit") na występ w NBC-TV, ten się zaparł, że w nim nie wystąpi (więcej o tym w poście "Złote garnitury Elvisa"). Bill, w ten sposób chciał nawiązać do garnituru Gold Lame, jaki w latach pięćdziesiątych przygotował dla Elvisa Nudie Cohn (jego wcześniejszy projektant), którego zamiarem było podkreślić spektakularny sukces Elvisa w branży muzycznej, gdy z nikomu nieznanego nastolatka, przeistoczył się w wielką gwiazdę - piosenkarza, okrzykniętego królem rock and rolla. Ponieważ Comeback Special miał być wielkim powrotem do koncertowania Elvisa na żywo, Bill Belew w swoim zamyśle chciał się posłużyć podobną symboliką - "król powraca, w blasku złota".  

Jednak Elvis w tej kwestii pozostał nieprzejednany. Wtedy Bill przyszedł do niego z nowym projektem, będącym swego rodzaju kompromisem odrzuconej przez artystę wizji projektanta i jego negatywnego stosunku do złotych garniturów. Tak powstał Ripped Lame Gold Suit, ze złotą marynarką, stonowaną czarną lamówką oraz czarnymi spodniami zamiast złotych. Początkowo Elvis też się wzbraniał przed tą nową wersją "złota". Jednak gdy uzyskał propozycję, a następnie zapewnienie, że będzie go miał na sobie tylko przez 15 minut i nie więcej (choć planowano dłużej), wreszcie wyraził zgodę.

Ripped Lame Gold Suit został wykorzystany w segmencie "Little Egipt", z którego fragmenty znalazły się w programie wyemitowanym 3 grudnia 1968 roku, na kanale telewizji NBC.

Pomimo, że kostium ten był propozycją kompromisową w użyciu "złota", to prawdopodobnie oprócz czarnych spodni Bill Belew przygotował także złote, które trzymał w zanadrzu. Widocznie nie mógł się wyzbyć swojej wizji - króla powracającego na scenę - Elvisa opływającego w złoto. W materiale, w którym o tym czytałam podano, że Elvis nawet nie chciał ich przymierzyć. Zatem jeśli wersja o złotych spodniach jest prawdziwa (pochodzi ze źródła o średniej wiarygodności), to z pewnością nigdy nie zostały przez niego użyte, ani na scenie, ani poza nią.

Przypuszczalnie komplet powstał tylko w jednym egzemplarzu, lecz trudno powiedzieć jaką przyjęto politykę w przypadku kostiumów na Comeback Special '68. Wysoce prawdopodobne, że każdy ze strojów został jednak wykonany w dwóch egzemplarzach, ponieważ były projektowane pod konkretną scenografię (w przypadku uszkodzenia, musiał być rezerwowy lub też decydowano się na błyskawiczną naprawę - źródła nie precyzują).

Niestety nie wiem co teraz dzieje się z tym strojem. Widywałam go na aukcjach, ale nie mam pewności czy to nie była replika. Wydaje mi się, że również na wystawach organizowanych przez Graceland, lecz co do tego pewności nie mam (może to było tylko zdjęcie w tle?). Natomiast zaciekawiły mnie pewne zdjęcia z planu, na których jeden z mężczyzn ma na sobie złotą marynarkę i niewątpliwie jest to ta od "Ripped Lame Gold Suit". Czyżby tuż po nakręceniu sceny, Elvis od razu się jej pozbył, prezentując ją komuś z ekipy? Czy to tylko przypadek?

*      *      *
*      *
*

Ex Post

Ostatnie ustalenia (10 maja 2019 roku):

Kostium ten prawdopodobnie został pocięty na kawałki w 1971 roku ewentualnie znalazł się w partii przeznaczonej na nagrody dla dystrybutorów. Jeśli zaistniała ta druga opcja, to jest szansa, że ciągle istnieje. Więcej w poście "Wielkie niszczenie kostiumów i innych ubrań Elvisa". Patrz zdjęcie na końcu postu.


Ex Post

Ostatnie ustalenia (7 maja 2022 roku):

Bud Glass z Elvis Relics wystawił na sprzedaż czarną jedwabną koszulę Elvisa. Do oferty załączył kilka zdjęć, ale uczciwie napisał, że są one z Elvisem w tej samej lub podobnych koszulach:
"Zdjęcia przedstawiają Elvisa noszącego tę samą lub podobne koszule w tamtym czasie jego życia i kariery".
Od razu powiem, że nie jest to koszula od "Gold Ripped Lame Suit", bo ta ma lekko zaokrąglone narożniki na kołnierzu, natomiast ta od Buda Glassa ma w szpic.

Teoretycznie może to być koszula od "Black Two Piece Grand Suit", chociaż tak naprawdę nie wiemy jak wyglądała.

Aczkolwiek prawdopodobnie nie jest, gdyż ma metkę z kalifornijskiej firmy "Tempo", podczas gdy powinna mieć z "IC Costume Co." Billa Belewa. Oczywiście nie można wykluczyć, że nie wszystkie koszule, które użył w programie powstały w firmie Billa Belewa. Zdarzało się nawet w filmach, że nosił swoje prywatne elementy garderoby, zwłaszcza paski.

Tę koszulę Elvis podarował Nancy Rooks:
"Ta mocno znoszona koszula została później podarowana przez Elvisa jego pokojówce z Graceland Nancy Rooks".
Na zdjęciu widzimy też Marty Lackera, który trzyma koszulę do zdjęcia. Jak tłumaczy Nancy Rooks (fragment z jej LOA):
"Marty był moim osobistym przyjacielem i opowiedział mi o tym [tej koszuli] i innych przedmiotach, które zostały sprzedane kolekcjonerowi w 1989 roku, kiedy pisano listy [LOA]. To było w czasach, kiedy była dosłownie tylko garstka poważnych kolekcjonerów i nie było żadnych regularnych aukcji o tematyce Elvisa, jak w ostatnich latach. Te przedmioty odzyskane przez nich są trudne do zdobycia".
No ta wypowiedź Nancy Rooks jest dla mnie trochę niejasna, skoro to ona była jej właścicielką. Chyba, że sprzedała ją później wspomnianemu kolekcjonerowi, od którego jeszcze później odzyskał ją Marty Lacker, a następnie odsprzedał Budowi Glasowi.

W opisie oferty czytamy też:
"Koszula w rozmiarze „M” została wyprodukowana przez firmę „Tempo The California Shirt”. Do tego dołączony jest list i zdjęcie od Nancy z 1989 roku, a także list datowany i poświadczony notarialnie w 1989 roku od Marty Lacker (Best Man at Elvis' Wedding)".
Reasumując. Nie ma pewności, czy jest to koszula od "Black Two Piece Grand Suit", czy jakaś inna prywatna. Na pewno nie jest od "Gold Ripped Lame Suit". Niemniej postanowiłam również i tutaj umieścić ten Ex Post, celem rozwiania ewentualnych wątpliwości.

Zdjęcia czarnej, jedwabnej koszuli Elvisa, którymi swoją ofertę zilustrował Bud Glass. Na górnym mamy zdjęcia z planu "Comeback Special '68". Potem wystawioną koszulę. A na samym dole inne zdjęcia Elvisa w podobnej lub tej samej prywatnie
 
*
*      *
*      *      *

Replika "Ripped Lame Gold Suit", w którym Elvis wystąpił na Comeback Special, podczas jednego z czerwcowych koncertów. Jednak użyto w niej innego typu spodni - zwykłych, poszerzanych u dołu, w oryginale były to spodnie typu smokingowego z błyszczącym lampasem

Replika marynarki od kostiumu "Ripped Lame Gold Suit", jaką można kupić w sklepie firmy AJM (Ann Maker Jumpsuit), od jakiegoś czasu konkurencyjnej do firmy B & K Enterprises Costume Co.

Comeback Special '68, segment "Little Egipt" - Elvis w kostiumie "Ripped Lame Gold Suit" (zdjęcia oraz dwa klipy, drugi zremasterowany). W programie po montażu pozostała w nim tylko scena, w której Elvis śpiewa "Little Egipt", a następnie intonuje "Trouble" (tylko początek, potem podłożono pod nią Elvisa w innych kostiumach)

Elvis, wraz z grupą innych ludzi, na planie "Comeback Special '68", przygląda się stawianej scenografii. Spójrzcie na człowieka po prawej, jest ubrany w złotą marynarkę od "Ripped Lame Gold Suit". Przypadek? Czy dostał ją od Elvisa w prezencie? Nie, Elvis tylko mu ją użyczył

Elvis na planie programu, w kostiumie "Ripped Lame Gold Suit" (ale bez marynarki), przygląda się stawianiu wysokiej scenografii. Widoczną na zdjęciu koszulę miał na pewno przy "Ripped Lame Gold Suit", ale nie wiemy czy do "Black Two Piece Grand Suit" również jej nie założył

Zdjęcie dwóch koszul, pierwsza od lewej od "Black Satine Suit", a druga od "Ripped Lame Gold Suit". Można zobaczyć, że choć z pozoru są takie same, to jednak mają dość istotne różnice. Rękawy i kołnierz są prawie bliźniacze, w "Ripped" rękawy są tylko lekko podmarszczone na wszyciu (w "Satine" są wszyte na gładko). Natomiast "Satine" ma charakterystyczny obojczyk ze szpicami, od których biegnie cięcie do dołu (nie bardzo je widać, spójrzcie na szkic projektowy), a w "Ripped" ono wychodzi łukiem z połowy wysokości rękawa (akurat tutaj tych cięć też nie widać; jedynie po prawej stronie, patrząc na ekran, można zauważyć lekki łuk). W "Ripped" nie ma też z przodu obojczyka, jest tylko tradycyjny z tyłu (wzmocniony, krótki i prosty karczek na plecach, zgodnie ze standardem męskich koszul, stosowanym do dziś). Niestety nie wiemy, czy do "Grand" założył jedną z tych koszul, czy była to jeszcze inna

Koszule od "Black Satine Suit" (po lewej) i "Ripped Lame Gold Suit" (po prawej) nieznacznie różnią się także kołnierzykami - w "Satine" narożniki są wykończone ostrym szpicem, a w "Ripped" drobnym zaokrągleniem (patrz zastrzeżenia zawarte w ostatnim akapicie opisu)

Czarno-białe zdjęcie przedstawia skrzynię z kostiumami Elvisa, w RCA w Nowym Jorku, w 1971 roku, gdzie były cięte na małe kawałeczki i dołączane jako artykuły promocyjne do czteropłytowego wydania "Elvis Worldwide Gold Award Hits Vol. 2"


poniedziałek, 17 października 2016

Występy Elvisa na Louisiana Hayride

W latach pięćdziesiątych występy Elvisa w ramach programu "The Louisiana Hayride", były czymś zbliżonym do występów w International Hotel w Las Vegas i Sahara Hotel w Lake Tahoe, w latach siedemdziesiątych. Aczkolwiek wyłącznie w sensie zawarcia dłuższych kontraktów i powtarzalności miejsca, bo sam charakter tych show był zupełnie inny.

Zanim przejdę do meritum, kilka słów o samym "Louisiana Hayride". Był to najpopularniejszy program radiowy na południu Stanów Zjednoczonych w latach pięćdziesiątych. Po raz pierwszy został nadany 3 kwietnia 1948 roku. W każdą sobotę między godziną 20:00 a 23:30 transmitowały go wszystkie stacje radiowe należące do sieci CBS (Columbia Broadcasting System - koncern, początkowo tylko radiowy, później także telewizyjny) i w ten oto sposób docierał do wszystkich południowych stanów USA. Przedmiotem transmisji były show muzyki country, organizowane specjalnie na potrzeby tego programu radiowego (później także telewizji), w Municipal Memorial Auditorium, w Shreveport, w stanie Louisiana.  

Swoją nazwę wziął od książki "Louisiana Hayride", Harnett Thomas Kane, wydanej w 1941 roku, opisującej różne skandale z lat 1939-1940 na terenie Lousiany, które doprowadziły znane osobistości regionu przed oblicze temidy, a w konsekwencji do więzienia. Producentem i zarazem prowadzącym był Horacy "Hoss" Logan, od powstania "Louisiana Hayride" w 1948 roku, aż do 1957 roku. Stacją flagową, która transmitowała go dalej było Radio KWKH w Shreveport, natomiast telewizyjną KSLA-TV, będąca filią telewizji CBS (z główną siedzibą w New York) w Sheverport.

W ciągu kilku lat, rock and roll zdominował scenę muzyczną (za sprawą Elvisa) i w dniu 27 sierpnia 1960 roku, "Louisiana Hayride" zakończył swój pierwotny bieg, jako program muzyki country. Jednak Radio KWKH nadal używało jej aż do 1969 roku. W sierpniu 1974 roku, powrócono do tej formuły, a program reaktywowano początkowo pod nazwą "Hayride USA", którą w 1975 roku zmieniono na "Louisiana Hayride", za zgodą radia KWKH (mającego prawa do tej nazwy). Natomiast transmitowane koncerty odbywały się już (od 1974 roku) w tzw. "teatrach wieczornych" w Bossier City (miasto leżące na wprost Shreveport, tylko na drugim brzegu rzeki Red River), należących do biznesmena z Shreveport - Davida Kenta. Ta "nowa" Louisiana Hayride transmitowana była w radiu do 1987 roku. W 2015 roku doszło do ciekawego zdarzenia. W Municipal Memorial Auditorium, w Shreveport, spotkali się różni dygnitarze, celebryci, byli wykonawcy i inne osobistości (w tym burmistrzowie Shreverport, Bossier City i Baton Rouge), na ceremonii mającej przypomnieć i ożywić historyczne "Louisiana Hayride", a rok 2015 został uznany rokiem "Louisian Hayride". Co dalej zobaczymy. W sierpniu 2009 roku, "Louisiana Hayride (1948/60)" zostało wprowadzone do Louisiana Music Hall of Fame. 

Program był tak popularny, że wkrótce stał się platformą startową dla wcześniej szerzej nieznanych lub debiutujących artystów muzyki country i konkurował z "Grand Ole Opry" w Nashville. Elvis Presley pojawił się w nim pierwszy raz 16 października 1954 roku, a drugi raz tydzień później, 23 października 1954 roku. Te dwa pierwsze występy były kontraktowane jednorazowo (nie wchodziły do rocznego kontraktu). W chwili pojawienia się tam Elvisa, "Louisiana Hayride" zaczęła stopniowo zatracać swój pierwotny charakter, programu muzycznego prezentującego wyłącznie muzykę country, ponieważ Elvis grał najróżniejsze gatunki muzyczne, a publiczność zdecydowanie domagała się więcej Presleya.

Jednak początkowo występ Elvisa w tym miejscu stał pod dużym znakiem zapytania, bo Elvis nie był typowym piosenkarzem country, tego wzorca nie spełniały też dwie piosenki, które miał tu zaśpiewać ("That's alright, mama" i "Blue moon of Kentucky"). Frank Page, w swojej książce "Something in the water" (autorzy: Frank Page i Joey Kent) napisał:
"Gdy Sam Phillips rozmawiał przez telefon o umieszczeniu Elvisa w programie, kilka razy podkreślał, że to biały chłopak i zanim usłyszałem jego nagrania, ciągle się zastanawiałem, dlaczego to mówił, skoro nie było czarnych piosenkarzy country w tamtym czasie. Po przesłuchaniu piosenek, zdałem sobie sprawę dlaczego. Styl Elvisa był bardziej czarny niż biały, a występy bardziej rockowe niż country. To był prawdziwy, rodzony syn Południa - śpiewał jak Czarny.
Hayride miało reputację stacji lubiącej ryzykować, byliśmy innowacyjni. Więc doszliśmy do wniosku, że powinniśmy dać mu szansę, umówiliśmy Elvisa na jeden występ. Wtedy zaczęliśmy go puszczać na KWKH (stacja radiowa w Shreveport, transmitująca "Louisiana Hayride" z Municipal Auditorium) i nagrania te stały się popularne jeszcze przed jego przybyciem [red. debiutem na "Lousiana Hayride", w dniu 16 października 1954 roku]."
Zanim doszło do podpisania pierwszego, dłuższego (rocznego) kontraktu, Elvis wystąpił na "Louisiana Hayride" dwa razy:
  • 16 października 1954 roku,
  • 23 października 1954 roku. 
Pierwszy występ

Debiut Elvisa w "Louisiana Hayride" miał miejsce wieczorem, 16 października 1954. Horace Logan, dostojnie przemierzając scenę, podszedł do mikrofonu aby tego dnia otworzyć "Louisiana Hayride". Elvis patrzył na niego nerwowo, był przerażony. Municipal Memorial Auditorium, w którym odbywało się "Louisiana Hayride", było dotąd największym obiektem na jakim występował. Jego strach pogłębiał prestiż tego miejsca i audycji, w której miał za chwilę zadebiutować. Jack Barham - etatowy fotograf gazety The Journal Shreveport (w Shreveport, LA), który był tam tego dnia, by dla swojej gazety fotografować zupełnie kogoś innego, potykał się o Elvisa, zawiniętego w kurtynę. :) Tak wspomina ich pierwsze spotkanie:
"Przesuwałem się za kurtyną, aby uzyskać różne kąty ujęcia. Między zasłonami był schowany ten dzieciak z gitarą. Wszedłem na niego dwukrotnie i nie wytrzymałem: »Kto ty do cholery jesteś?« - zaryczałem. A on odpowiedział: »Ja jestem Elvis Presley, sir.«" :)
Elvis wyjechał z Memphis w piątek, 15 października 1954 roku, po koncercie w Eagles Nest. Jechał przez całą noc z Samem Phillipsem, Scottym Moorem i Billem Blackiem. Podróż ta była niezapomniana z kilku powodów. Przez błazeństwa Billa przeoczyli zjazd w Greenville, Mississippi i musieli wracać kawał drogi. Później Scotty Moore prawie nie rozjechał stada mułów. Do Shreveport dotarli dużo później niż planowali, następnego dnia rano. Zameldowali się w hotelu Captain Shreve w centrum. Nie było już czasu na wypoczynek, odświeżyli się tylko po podróży (wszyscy czekali, aż Elvis uczesze włosy), a następnie udali się na zaplanowane spotkania.

Poznali T. Tommie Cutrera, lokalnego didżeja, który grał muzykę Elvisa w swojej audycji radiowej. Tommie Cutrer niedawno uległ poważnemu wypadkowi samochodowemu i wciąż był w trakcie rekonwalescencji po amputacji nogi. Nie stracił jednak pogody ducha. Przyjął chłopaków ciepło, a na rozluźnienie atmosfery, uraczył różnymi opowieściami i obiecał wyjść na scenę przed ich wieczornym koncertem i powiedzieć kilka słów (czy tak uczynił? - nie znalazłam potwierdzenia). Następnie złożyli wizytę Pappy Covingtonowi, agentowi "Louisiana Haride", który zajmował się zjeżdżającymi artystami i ich rezerwacją na występy. Covington był przyjaźnie nastawionym do ludzi człowiekiem i mówiono o nim "grand-fatherly agent" (co można przetłumaczyć "bardzo ojcowski agent"). Sprawił, że poczuli się jak dobrze zapowiadające się gwiazdy. Potem odwiedzili jeszcze Stan's Records na Texas Street. Jej właściciel, Stan Lewis, był głównym dystrybutorem płyt na tym terenie. Wpadli do niego, by upewnić się, że ma płyty Elvisa w sprzedaży.

Frank Page (Raymond Franklin Page, prowadzący stacji radiowej KWKH w Shreveport) wprowadził Elvisa, który stanął na tle malowanej wierzby obok starej stodoły (sceneria). W poprzek sceny (na górze) rozwieszony był transparent z literami stacji radiowej KWKH oraz nazwą programu "Louisiana Hayride". Po prawej stronie, poniżej transparentu, zwisała reklama sponsorska papierosów Lucky Stricke, która głosiła "Be Happy. Go Lucky!". Elvis był ubrany w różową kurtkę, czarną koszulę, wąską muszkę, białe spodnie i dwukolorowe buty. Frank Page zaczął prezentację od krótkiej rozmowy z Elvisem, poprzedzając ją zdaniem wprowadzającym, skierowanym do publiczności:
­― Zaledwie kilka tygodni temu pewien młody człowiek z Memphis, Tennessee, nagrał piosenkę w Sun Records. W ciągu zaledwie kilku tygodni, nagranie to poszybowało w górę na wykresach [red. listach przebojów]. Teraz znane jest dobrze w całym kraju. On ma tylko dziewiętnaście lat. Ma nowy, charakterystyczny styl. Elvis Presley. Przywitajmy go pięknie - zwrócił się do publiczności, a następnie do Elvisa.
­― Elvis, jak się masz dziś wieczorem?
­― Świetnie. A jak Pan się ma, sir?
­― Czy sprzęt i twój zespół są już gotowi?
­― Wszystko jest gotowe.
­― Pozwolisz nam usłyszeć twoje piosenki?
­― Uch, dobrze. Chciałbym tylko powiedzieć, jak jesteśmy szczęśliwi, że możemy dziś tutaj być. To prawdziwy zaszczyt dla nas, mieć szansę zaistnienie na "Louisiana Hayride". Zaraz zaśpiewamy piosenkę dla ciebie. Czy chciałby pan przed tym jeszcze coś powiedzieć, sir?
― Nie, jestem gotowy!
― Zaśpiewamy piosenkę, którą nagraliśmy dla Sun Records. Jest coś takiego.
Po tej krótkiej prezentacji i konwersacji, zespół zagrał (w składzie Bill Black - kontrabas i Scottie Moor - gitara), a Elvis zaśpiewał "That's alright mama". Później znowu panowie wymienili kilka zdań i zespół zagrał "Blue moon of Kentucky".

Tego wieczoru Elvis brzmiał inaczej w tej piosence, niż wcześniej w radiu, czy na singlu. Zastanawiano się czy zjadła go trema, czy miało to być oryginalne wykonanie przed nową publicznością. Z pewnością zaśpiewał inaczej, bardziej bluesowo, takie przynajmniej jest moje zdanie. Lecz też nie wiem, czy tylko mu tak wyszło, czy był to efekt zamierzony. Jedno jest pewne, bardzo się bał. Dziś można spotkać opinię, że występ ten był bardziej "płaski", stonowany, wykonany z rezerwą, podobny do jego debiutu w "Grand Ole Opry" kilka tygodni wcześniej. Pomimo tego, publiczność dobrze przyjęła Elvisa.

Trema i strach zwyciężyły. Podczas przerwy Elvis stał skulony i chował się za Samem Phillipsem, który jako jego "odkrywca" i wydawca też tam był. Sam strofował Elvisa, każąc mu być sobą, wykorzystać szansę jaka się przed nim pojawiła i dać porządny pokaz w swoim własnym stylu.

Gdzieś przeczytałam piękne zdanie, nawiązujące do występu Elvisa tego dnia na "Louisiana Hayride":
"Kiedy Elvis pojawił się na scenie Hayride, wtedy mało kto przypuszczał, że Elvis nie tylko zmieni sam przebieg Louisiana Hayride, ale także bieg historii muzyki".


W swoim pierwszym występie w programie radiowym "Louisiana Hayride" Elvis śpiewa "That's All Right, Mama" (niestety to tylko wersja foniczna). Fantastyczne, bluesowe brzmienie (choć to rockandrollowy kawałek) i świetny kontrabas Billa Blacka (zdjęcie na klipie jest dużo późniejsze)

Elvis na scenie i poza nią, podczas swojego debiutu na Louisiana Hayride, 16 października 1954 roku (na zdjęciu muszkę pokolorowano na czerwono, w rzeczywistości była jaśniejsza i wielokolorowa)

Drugi występ

Ten występ w literaturze został potraktowany po macoszemu, prawie nic o nim nie wiadomo. To dla mnie dziwne, bo z punktu widzenia kariery Elvisa, był on ważniejszy niż pierwszy. Bowiem, to właśnie ten występ przesądził o podpisaniu z Elvisem pierwszego, rocznego kontraktu.

Choć Elvis został dobrze przyjęty przez publiczność podczas swojego pierwszego występu, to na drugim było jeszcze lepiej. Elvis wziął sobie do serca uwagi Sama Phillipsa i tym razem był sobą w stu procentach, a publiczność wręcz oszalała z zachwytu, nie chcąc puścić go ze sceny.

W filmie dokumentalnym "The Louisiana Hayride - Cradle of the Stars" (1984), Tilman Franks (autor tekstów, kontrabasista i menedżer kilku artystów) opowiada w wywiadzie, że podczas swojego pierwszego występu na "Louisiana Hayride", Elvis wystąpił ze zbyt dużą rezerwą a reakcja publiczności była dopasowana, w sensie, że przyjęto go tak samo jak każdego innego artystę występującego przed nim lub po nim. Kwestia indywidualnego odbioru. Na nagraniu powyżej wyraźnie słychać, że Elvisa dobrze przyjęto, aczkolwiek nie aż tak entuzjastycznie jak na drugim występie, to fakt  nie podlegający dyskusji.

Tilman Franks mówi też, że przed drugim występem Elvisa na "Louisiana Hayride", miał z nim krótką rozmowę na temat jego pierwszego występu - śpiewu, zachowania i reakcji publiczności. Elvisa nie opuszczała trema. Miał pełno obiekcji i obaw, więc bał się nie mniej jak poprzednio. Tilman zauważył, że za pierwszym razem Elvis był przejęty, wystraszony i trochę wycofany, co było zauważalne na scenie (deprymowało go, hamował się, był mniej spontaniczny). Wszystko wskazywało na to, że tak samo będzie i za drugim razem. Na koniec tej rozmowy, na krótko przed wyjściem Elvisa na scenę, powiedział mu: "Rób wszystko co chcesz, w końcu co oni [red. publiczność, organizatorzy] mogą tobie zrobić?".

Tym razem, słowa Sama i Tilmana, a także pewnie wielu innych osób, poskutkowały. Elvis wziął się w garść i pokazał swój warsztat w całej okazałości. Publiczność szalała. Widownia wstawała z miejsc, krzycząc, klaszcząc, tańcząc i bijąc gromkie brawa. Jak to ktoś napisał w recenzji: "Elvis wirował niczym derwisz, kiedy śpiewał swoje That's Alright Mama i Blue Moon of Kentucky. Hayride zrodziło swoją największą gwiazdę". Z kolei Tilman Franks, zachowanie i potężny aplauz rozentuzjazmowanej widowni skomentował: "strop runął na to miejsce [red. w sensie strop zawalił  się na scenę od rwetesu publiczności]".

Zdaniem wielu komentatorów, drugi występ był inny, a na widowni zasiadł młody tłum głodny emocji. Nie było muzyki country, to był rock'n'roll w najczystszym wydaniu, a publiczności to się podobało.

Zarówno za pierwszy jak i drugi występ Elvis otrzymał 30 dolarów, a Scotty i Bill po 15 odpowiednio.

Wzmianka o obu tych występach znalazła się w Billbordzie. Bill Sachs napisał: "dziewiętnastoletni Elvis Presley, który gościł na "Louisiana Hayride", 16 października 1954 roku, wykonał taki hit, że został sprowadzony również tydzień później [red. 23 października 1954 roku] i stał się stałym członkiem rodziny "Hayride" [red. nawiązanie do podpisania rocznego kontraktu]".

Niestety, z tego występu nie ma zdjęć. 

* * *

Z "The Louisiana Hayride" Elvis miał dwa, roczne kontrakty:
  • pierwszy - od 6 listopada 1954 do 6 listopada 1955 (podpisany 4 listopada 1954)*;
  • drugi - od 12 listopada 1955 do 12 listopada 1956 (podpisany 8 września 1955);
* Niektóre źródła mówią, że nie ma pewności co do daty podpisania kontraktu (co nie jest prawdą). Część z nich podaje, że nastąpiło to 20 października, według innych tego dnia tylko przedstawiono Elvisowi wstępnie kontrakt i kazano mu się zastanowić nad jego przyjęciem (co akurat jest prawdą). Natomiast samo podpisanie nastąpiło później, pomiędzy 23 października (kiedy wystąpił tam drugi raz, zatem jeszcze przed podpisaniem pierwszego, rocznego kontraktu) a 6 listopada, kiedy pojawił się na pierwszym występie już w ramach rocznego kontraktu. W każdym razie 20 października 1954 roku, w gazecie "Press-Scimitar", ukazała się notatka informująca, że Elvis był na "Louisiana Hayride" (chodziło o występ z 16 października 1954 roku), chociaż umowa z nim nie została jeszcze sfinalizowana. Jednak data podpisania pierwszego kontraktu jest znana, nastąpiło to 4 listopada 1954 roku, to jest na 2 dni przed jego pierwszym koncertem w ramach tego kontraktu.

W świetle ówczesnego prawa za pełnoletnie uważano osoby, które ukończyły 21 rok życia. Zatem oba te kontrakty musiały być podpisane nie tylko przez Elvisa i jego menadżera, ale również przez prawnych opiekunów nieletniego, w tym wypadku rodziców Elvisa, który pełnoletność osiągnął dopiero 8 stycznia 1956 roku, a więc już w trakcie obowiązywania drugiego kontraktu. Z ramienia korporacji NBC, oba kontrakty podpisał Horacy "Hoss" Logan, który był jednocześnie producentem i prowadzącym koncerty.

Kalendarze z roku 1954, 1955 i 1956, z zaznaczonymi występami Elvisa w ramach lub w powiązaniu z "Louisiana Hayride" (planowane, wykonane, anulowane, dodatkowe, sponsorowane itp.)
  
Kontrakt  I

Źródła mówią, że Elvis miał się pojawiać w programie "Louisiana Hayride", w każdą sobotę, jaka przypadnie w okresie od 6 listopada 1954 do 6 listopada 1955. Jednak nie mając dostępu do treści kontraktu trudno orzec z całą stanowczością jak została uregulowana sprawa koncertu przypadającego na 1 stycznia 1955 (Nowy Rok) oraz koncertów w tygodniu poprzedzającym Święta Bożego Narodzenia (1954) - patrz wyjaśnienie przy gwiazdce (*) w kalendarzu za rok 1954, gdzie jest to dokładnie opisane. Wspomnę tylko, że w zależności od źródła, Elvis wystąpił na "Louisiana Hayride" i 23 i 25 grudnia, w jednym z tych dni, a według niektórych nawet w żadnym. Zliczając wszystkie soboty w tym czasie Elvis powinien wystąpić 53 razy (lub 52, jeżeli 1 stycznia nie był objęty umową):
  • 6, 13, 20, 27 w listopadzie 1954,
  • 4, 11, 18, 25 w grudniu 1954,
  • (1), 8, 15, 22, 29 w styczniu 1954,
  • 5, 12, 19, 26 w lutym 1955,
  • 5, 12, 19, 26 w marcu 1955,
  • 2, 9, 16, 23, 30 w kwietniu 1955,
  • 7, 14, 21, 28 w maju 1955,
  • 4, 11, 18, 25 w czerwcu 1955,
  • 2, 9, 16, 26, 30 w lipcu 1955,
  • 6, 13, 20, 27 w sierpniu 1955,
  • 3, 10, 17, 24 we wrześniu 1955,
  • 1, 8, 15, 22, 29 w październiku 1955,
  • 5 w listopadzie 1955;
Z 53 zakontraktowanych występów (lub 52, zakładając z dużą dozą pewności, że 1 stycznia nie był objęty umową), Elvis pojawił się na 40 z nich. Oczywiście nie wiemy na pewno czy nie było ich więcej, bo tak jak już wspominałam przy innych okazjach, lista jego koncertów z tamtego okresu nie jest kompletna.

Wracając do liczby zakontraktowanych sobót, raczej na pewno 1 stycznia 1955 roku był wyłączony z kontraktu. Zdaje się to potwierdzać informacja, na którą czasem można trafić. Mówi ona, że oba kontrakty obejmowały 52 soboty.

Prześledźmy co robił Elvis w dniach, gdzie teoretycznie miał się pojawić na "Louisiana Hayride", ale go tam nie było (według obecnej wiedzy, niekoniecznie pełnej).
  • 1 stycznia 1955 - występ w Grand Prix Jamboree, Eagles Hall, Houston w Teksasie;
  • 12 lutego 1955 - występ w Legion Hut, Carlsbad, New Mexico;
  • 26 lutego 1955 - występ w Hillbilly Jamboree, Circle Theater, Cleveland, Ohio;
  • 16 kwietnia 1955 - występ w Big "D" Jamboree, Sportatorium, Dallas, Texas;
  • 7 maja 1955 - występ w Peabody Auditorium, Daytona Beach, Florida;
  • 14 maja 1955 - występ w Shrine Auditorium, New Bern, North Carolina;
  • 28 maja 1955 - występ w Big "D" Jamboree, Sportatorium, Dallas, Texas;
  • 18 czerwca 1955 - występ w Big D Jamboree, Sportatorium, Dallas, Texas;
  • 30 lipca 1955 - występ w Peabody Auditorium, Daytona Beach, Florida;
  • 3 września 1955 - występ w Big "D" Jamboree, Sportatorium oraz w Round-Up Club, Dallas, Texas;
  • 17 września 1955 - występ w High School Auditorium, Thomasville, North Carolina;
  • 15 października 1955 - występ w Fair Park Auditorium oraz Cotton Club, Lubbock, Texas;
  • 22 października 1955 - dwa występy w Missouri Theatre, Saint Louis, Missouri;
Kontrakt przewidywał wynagrodzenie dla Elvisa w wysokości 18$ za każdy występ, a dla Billego i Scottiego (basisty i gitarzysty Elvisa), po 12$ odpowiednio. To dawało niecały 1000 dolarów rocznie (dokładnie 936 dolarów, jeśli kontrakt obejmował 52 dni i 954 dolary, jeśli 53 dni), za wszystkie soboty spędzone w roku obrachunkowym w tym miejscu. To było mało, nawet jak na tamte czasy, lecz pamiętajmy, że był to dopiero początek kariery Elvisa Presleya, wschodzącego i kontrowersyjnego wtedy artysty.

Taką stawkę podają wszystkie znane mi źródła, które wspominają o tym kontrakcie. Natomiast z certyfikatu autentyczności wystawionego do drugiego kontraktu wynika, że Elvis zarabiał niecałe 120$ za występ. Jak to ujęto dostawał "ponad 60$ więcej niż w pierwszym kontrakcie" (a w drugim dostawał 200$, czyli z tego wynika, że w pierwszym niecałe 120$). To spora rozbieżność i gdyby nie wielość źródeł podających 18$ oraz podobne stawki za występy w innych miejscach w tamtym okresie, to skłonna byłabym dać wiarę kwocie wymienionej w certyfikacie, bo co jak co, ale takie dokumenty powinny być rzetelne i wiarygodne (aczkolwiek wiemy, że w przypadku certyfikatów wystawianych do pamiątek po Elvisie, licytowanych na aukcjach, często tak nie jest). Może to lapsus i w certyfikacie nie chodziło wcale o wynagrodzenie Elvisa z tytułu pierwszego kontraktu, tylko o gażę muzyków w drugim kontrakcie, w wysokości 120$ za występ? To by miało sens. Jest też inna możliwość, która wydaje się być najbardziej prawdopodobna, w międzyczasie jego wynagrodzenie było renegocjowane (wraz ze wzrostem popularności) i pod koniec pierwszego kontraktu Elvis zarabiał już niecałe 120 dolarów za występ, zamiast początkowych osiemnastu. To tylko hipotezy, ponieważ w żadnym innym źródle, poza tym certyfikatem, nie ma mowy o stawce wyższej niż 18$ za występ w ramach pierwszego kontraktu.

W czyich rękach znajduje się obecnie oryginał pierwszego kontraktu z "Louisiana Hayride" nie udało mi się ustalić.

Kontrakt  II

Drugi kontrakt rozpoczynał się tam, gdzie kończył się pierwszy, czyli tak by zachować ciągłość sobót. Obejmował 52 kolejne soboty, poczynając od 12 listopada 1955 roku, z wyłączeniem 24 grudnia 1955 roku (soboty poprzedzającej święta Bożego Narodzenia). Kończył się 12 listopada 1956 roku, co de facto znaczyło, że ostatni sobotni występ Elvisa w ramach "Louisiana Hayride" przypadał na sobotę 10 listopada 1954 roku. Zgodnie z kontraktem Elvis powinien wystąpić 52 razy w dniach:
  • 12, 19, 26 w listopadzie 1955,
  • 3, 10, 17, 31 w grudniu 1955,
  • 7, 14, 21, 28 w styczniu 1956,
  • 4, 11, 18, 25 w lutym 1956,
  • 3, 10, 17, 24, 31 w marcu 1956,
  • 7, 14, 21, 28 w kwietniu 1956,
  • 5, 12, 19, 26 w maju 1956,
  • 2, 9, 16, 23, 30 w czerwcu 1956,
  • 7, 14, 21, 28 w lipcu 1956,
  • 4, 11, 18, 25 w sierpniu 1956,
  • 1, 8, 15, 22, 29 we wrześniu 1956,
  • 6, 13, 20, 27 w październiku 1956,
  • 3, 10 w listopadzie 1956;
Elvis ewidentnie porzucił występowanie na "Louisiana Hayride" po pierwszym kwartale 1956 roku, czyli po pierwszych pięciu miesiącach obowiązywania kontraktu - ostatni występ w ramach tego kontraktu dał 31 marca 1956 roku. Prześledźmy co robił Elvis w dniach, gdzie teoretycznie miał się pojawić na "Louisiana Hayride", ale go tam nie było (według obecnej wiedzy, niekoniecznie pełnej).
  • 3 grudnia 1955 - występ w State Coliseum, pokaz dla Radio WBAM "Talent Search Of The Deep South", Montgomery, Alabama;  
  • 28 stycznia 1956 - próba w Nola Studios, występ w Stage Show, o 20:00 w CBS Studios, New York, New York;
  • 4 lutego 1956 - występ w Stage Show, o 20:00 w CBS Studio, później zaproszony przez braci Dorsey pojechał do klubu tanecznego Roseland, na Manhattanie, New York, New York;
  • 11 lutego 1956 - występ w Stage Show, o 20:00 w CBS Studio, New York, New York;
  • 18 lutego 1956 - występ w Stage Show, o 20:00 w CBS Studio, New York, New York, a o 23:45 wyleciał z zespołem do Tampa, Florida;
  • 17 marca 1956 - występ w Stage Show, o 20:00 w CBS Studio, New York, New York;
  • 24 marca 1956 - występ w Stage Show, o 20:00 w CBS Studio, New York, New York;
  • 7 kwietnia 1956 - anulowany
  • 14 kwietnia 1956 - anulowany
  • 21 kwietnia 1956 - anulowany
  • 28 kwietnia 1956 - anulowany
  • 5 maja 1956 - anulowany
  • 12 maja 1956 - anulowany
  • 19 maja 1956 - anulowany
  • 26 maja 1956 - anulowany
  • 2 czerwca 1956 - anulowany
  • 9 czerwca 1956 - anulowany
  • 16 czerwca 1956 - anulowany
  • 23 czerwca 1956 - anulowany
  • 30 czerwca 1956 - anulowany
  • 7 lipca 1956 - anulowany
  • 14 lipca 1956 - anulowany
  • 21 lipca 1956 - anulowany
  • 28 lipca 1956 - anulowany
  • 4 sierpnia 1956 - anulowany
  • 11 sierpnia 1956 - anulowany
  • 18 sierpnia 1956 - anulowany
  • 25 sierpnia 1956 - anulowany
  • 1 września 1956 - anulowany
  • 8 września 1956 - anulowany
  • 15 września 1956 - anulowany
  • 22 września 1956 - anulowany
  • 29 września 1956 - anulowany
  • 6 października 1956 - anulowany
  • 13 października 1956 - anulowany
  • 20 października 1956 - anulowany
  • 27 października 1956 - anulowany
  • 3 listopada 1956 - anulowany
  • 10 listopada 1956 - anulowany;
Rok później Elvis był już na tyle sławny, że jego gaża wzrosła aż jedenastokrotnie (przy założeniu, że informacja o 18$ za występ w całym okresie obowiązywania pierwszego kontraktu jest poprawna). Dostawał 200$ za każdy sobotni występ, co w skali roku dawało 10.400 dolarów. Niemniej, to ciągle było mało, jak na to ile wkrótce za jego występy gotowi byli płacić inni. Przypuszczalnie to właśnie ta rozbieżność stawek spowodowała (nie tylko, bo doszły mu przede wszystkim zobowiązania filmowe), że Elvis zarzucił występowanie na "Louisiana Hayride" jeszcze na siedem miesięcy przed końcem kontraktu. Choć piszę Elvis, to oczywistym jest, że to nie była jego decyzja. Elvis był bardzo słowny, punktualny i karny, więc gdyby zależało to tylko od niego, z pewnością stawiłby się na każdym z tych koncertów, niezależnie od stawki. Jednak wtedy był już w łapach Colonela i to on stał za każdą taką decyzją. Niemniej, to nie było porzucenie występów, tylko wszystko odbyło się legalnie. W dniu 24 kwietnia 1955 roku, Parker za sumę 10.000 dolarów wykupił anulowanie dalszych występów Elvisa przewidzianych tym kontraktem, czyli wszystkich, które miały nastąpić po koncercie z 31 marca 1955 roku. 
 
Na stronie www.706unionavenue.nl czytamy:
"Również w połowie marca Elvis Presley zaprzestał swoich regularnych cotygodniowych występów w "Louisiana Hayride", aby skoncentrować się na szerzeniu swojej popularności poza Południem i Południowym Zachodem. Ponieważ jednak jego kontrakt z "Hayride" obowiązywał do października 1955 roku, wyciągnięcie go z umowy, która płaciła mu tylko osiemnaście dolarów za występ, kosztowało 400 dolarów tygodniowo".
Po pierwsze wskazywany w cytacie październik 1955 roku kończył Kontrakt I, a wykupienie, o którym tu mowa dotyczyło Kontraktu II, dokładnie okresu od kwietnia do października 1956 roku. Po drugie Elvis zarzucił występowanie w ramach II kontraktu, chociaż podczas Kontraktu I zdarzało mu się też nie uczestniczyć w niektórych koncertach nim objętych. Być może to za to niestawiennictwo musiał płacić karnie 400 dolarów tygodniowo. Z pewnością podana kwota nie dotyczy roku 1956, ponieważ Elvis opuścił w nim 32 tygodnie, co dawałoby 12.800 dolarów kary (32 tygodnie x 400 dolarów), a Parker wykupił go za 10.000 dolarów. Błędne lub co najmniej nieprecyzyjne jest tu też stwierdzenie "w połowie marca Elvis Presley zaprzestał swoich regularnych cotygodniowych występów", gdyż w 1955 roku Elvis stawił się na wszystkich marcowych występach w ramach Kontraktu I, a w 1956 roku ostatni koncert w ramach "Louisiana Hayride" dał 31 marca 1956 roku. Aczkolwiek z pięciu koncertów przewidzianych na marzec 1956 roku nie był na dwóch (17 i 24 marca), ale na trzech (3, 10 i 31 marca) wystąpił. No i takie to mamy źródła ...

Co ciekawe, właśnie na "Louisiana Hayride" Parker zobaczył pierwszy raz Elvisa na scenie.

Z różnych zestawień występów Elvisa wynika, że w ramach drugiego kontraktu Elvis dał tylko 13 występów w programie "Louisiana Hayride". Tymczasem opis aukcji z 2015 roku podaje, że było ich 18. Jest to ewidentny błąd (niechlujstwo). Nie pierwszy zresztą, jeśli chodzi o dane podawane w opisie przedmiotu aukcyjnego, w przypadku pamiątek po Elvisie. Certyfikat mówi o 18 miesiącach (dla dwóch kontraktów, co notabene też nie jest prawdziwe, bo 12 miesięcy pierwszy kontrakt plus niecałe 5 miesięcy drugi, to daje razem niecałe 17 miesięcy już przy zaokrągleniu w górę), a dom aukcyjny Julien's przerobił to na 18 sobót! Co ciekawe w 2007 roku, gdy pierwszy raz sprzedawał ten dokument, nie popełnił tego błędu (parz obrazy).

Drugi kontrakt (czterostronicowy oryginał) z "Louisiana Hayride" ponownie został wystawiony na aukcję 15 maja 2015 roku, w domu aukcyjnym Julien's Auctions i został wyceniony na od 30.000 $  do 50.000 $ (dane aukcji: Lot 729 of 901: ELVIS PRESLEY SIGNED LOUISIANA HAYRIDE CONTRACT, Music Icons 2015 Featuring Property From The Life and Career of Elvis Presley (#51515) 05/15/2015 10:00 AM), gdzie został sprzedany za 40.625,- dolarów. Wcześniej, na aukcji w 2007 roku sprzedano go za 16.800,- dolarów (dane aukcji: Lot 277 of 329: ELVIS PRESLEY SECOND LOUISIANA HAYRIDE CONTRACT, Julien's Summer Sale 2007 (#20074) 06/16/2007 9:00 AM).

 
Zdjęcia drugiego kontraktu na występy Elvisa w programie "Louisiana Hayride"

Certyfikat autentyczności drugiego kontraktu na występy Elvisa w programie "Louisiana Hayride"
 
Umowa z 24 kwietnia 1955 roku, anulująca wszystkie występy Elvisa z drugiego kontraktu po występie w dniu 31 marca 1955 roku, który ma być ostatnim w ramach tego kontraktu

https://lh4.googleusercontent.com/-DQxzn4YWqZM/V-rGxpduODI/AAAAAAAAE9U/cLAYTEICNu4iZAyhRs4g5B42Jk112dvXgCL0B/w702-h469-no/Kontrakt_II_aukcja-Julien_2007.JPG
Drugi kontrakt Elvisa z "Louisiana Hayride" wystawiony na aukcji w 2007 roku. Opis przedmiotu nie zawiera błędu [DUŻE]

Drugi kontrakt Elvisa z "Louisiana Hayride" wystawiony na aukcji w 2015 roku. Opis przedmiotu zawiera błąd - mówi o 18 sobotach, co nie jest prawdą - Elvis w ramach tego kontraktu wystąpił tylko podczas 13 sobót [DUŻE]

Ostatni występ

Elvis ostatni raz wystąpił na "Louisiana Hayride" 15 grudnia 1956 roku (w ramach jednorazowych ustaleń, niemniej było to już uzgodnione kiedy Parker wykupował anulowanie koncertów objętych drugim kontraktem). Był to koncert charytatywny (Elvis nie dostał za występ wynagrodzenia), a dochód z występu przekazano na YMCA Camp*. Ze swojego dochodu zrezygnowało też "Louisiana Hayride", w całości przekazując go dla tej organizacji. Bilety na koncert były w dwóch cenach - po 2,00 i 2,50 dolara.

* YMCA Camp - skrót od The Young Men's Christian Association. Organizacja non-profit, której misją było i jest wprowadzanie zasad chrześcijańskich w praktyce, poprzez programy, które budują zdrowego ducha ciała i umysłu. Pieniądze pomogły zbudować, między innymi basen, gdzie prawie do dnia dzisiejszego, fale były generowane w rytmie rock 'n' rolla Elvisa. W 2015 roku ośrodek został zburzony i rozpoczęto jego budowę w nowej lokalizacji.


Od pierwszego pojawienia się Elvisa na "Louisiana Hayride" minęły dwa lata. Był już gwiazdą nie tylko w Stanach, ale i na świecie. Organizatorzy wiedzieli już, że publiczność Elvisa w swoim uwielbieniu jest nieprzewidywalna. Dlatego powzięto szereg środków ostrożności. Zbudowano ogrodzenie z przodu sceny, a krzesła umieszczono 30 stóp dalej (1 stopa = 0,3048 metra, czyli 30 x 0,3048 = 9,144 metra). Ponieważ w lecie 1956 roku Municipal Auditorium zamknięto z powodu remontu, to w tym czasie koncerty odbywały się na innym obiekcie Shreveport - Hirsch Memorial Coliseum (nazywanym także "Budynkiem Młodzieżowym"), który miał większą salę koncertową i mieścił aż 10.000 widzów. Choć na jesieni program "Louisiana Hayride" wrócił do Municipal Auditorium, to grudniowy koncert Elvisa zdecydowano się przeprowadzić jeszcze w Hirsch Memorial Coliseum, z uwagi na większa widownię. Jak czas pokazał była to słuszna decyzja, wszystkie bilety zostały wyprzedane co do sztuki, a i tak nie wszystkim udało się je nabyć. Tym ostatnim pozostało słuchanie Elvisa w radiu.

Kolejnym problemem był transport Elvisa z hotelu do tego miejsca. Utajniono miejsce jego pobytu. Powołano specjalną, tajną policję, której zadaniem była ochrona Elvisa, zacieranie śladów jego bytności oraz dostarczenie go na koncert, a potem odstawienie do hotelu w konspiracji przed fanami. Zdecydowano się posłużyć "fałszywym wabikiem". Wynajęto różowego Cadillaca, a w charakterze Elvisa na tylnym siedzeniu zasiadł posterunkowy Robert Catts, który najbardziej nadawał się na jego sobowtóra z wszystkich policjantów. Potem zaczęła się właściwa część maskarady. Różowy Cadillac w asyście sowitej eskorty policyjnej ruszył ulicami miasta w stronę wejścia do Hirsch Memorial Coliseum. W ten sposób odwrócono uwagę fanów, a jeden z samochodów policyjnych, w którym faktycznie jechał Elvis, odłączył się od eskorty i spokojnie podjechał do tylnych drzwi budynku niemal niezauważony. 

To co działo się dalej trudno jest oddać słowami. Kiedy tylko otworzono drzwi, zniecierpliwiony i podekscytowany, dziesięciotysięczny tłum wlał się z wrzaskiem na ustach do środka sali. Chociaż siły policyjne były wielokrotnie większe jak na innych tego typu imprezach, policjanci mogli tylko stać i patrzeć ze zdziwieniem na to osobliwe zjawisko. O jakiejkolwiek reakcji, próbie kierowania tłumem nie było nawet mowy, zostaliby stratowani. Frank Page, prowadzący program z ramienia KWKH Radio, wspomina:
"Byłem z Elvisem w każdy sobotni wieczór na Louisiana Hayride i wiedziałem, jak widzowie reagują na tego młodego człowieka. Byłem przygotowany na coś większego niż to [red. niż to co do tej pory, czyli pięciokrotnie większą publikę niż w Municipal Auditorium], ale nie byłem przygotowany na TEN wieczór. Kiedy Elvis w końcu pojawił się na scenie, tysiące kamer Brownie Reflex [red. marka popularnego wtedy aparatu fotograficznego z lampą błyskową, firmy Kodak] poszło jednocześnie. Wiele zdjęć wykonanych tego wieczoru pokazuje mnie stojącego z boku i to, jak bardzo byłem przerażony! Nigdy wcześniej nie słyszałem dziesięciu tysięcy nastolatków wrzeszczących na całe gardło. To było absolutnie przerażające! Krzyki nasiliły się, gdy Elvis wyszedł na scenę i nigdy nie ustały dopóki na niej był. Wiele osób mówiło mi później, że publiczność nie mogła stwierdzić, czy śpiewał, czy nie, a nawet czy grał zespół ... I nikogo to nie obchodziło. Król wrócił do domu*! Cały czas miałem wrażenie, że za chwilę coś złego musi się wydarzyć, wybuchnie panika lub zamieszki, czy nawet mury zaczną się kruszyć (rozpadać). Szczerze mówiąc, nigdy więcej nie chcę już przeżyć czegoś takiego."
* Tylko to się wtedy liczyło, było najważniejsze, że Elvis powrócił na "Louisiana Hayride" i jest na scenie. Przypomnę - Elvis wycofał się z kontraktu z "Louisiana Hayride" po występie 31 marca 1955 roku, a występ 15 grudnia 1956 roku był pierwszym od tamtego czasu i zarazem ostatnim, pożegnalnym. Wróci tu jeszcze dopiero po prawie 20 latach - 7 sierpnia 1975 roku i 1 lipca 1976 roku. Oczywiście, Elvis śpiewał podczas koncertu, a jego zespół grał, choć w tym wrzasku nie było to słyszalne. Aczkolwiek następnego dnia gazety pisały: "nie szczędził publiczności swoich sławnych ruchów (tańca, zarzucania biodrami) i widać było, że porusza ustami".

Publiczność przyjęła go entuzjastycznie, euforycznie, wręcz histerycznie, co chyba najlepiej obrazują powyższe opisy. Podczas tego występu Elvis zaśpiewał:
  • I Was The One,
  • Love Me Tender,
  • Hound Dog,
  • Heartbreak Hotel; 
Nie lepiej było po koncercie. W całym budynku policja zorganizowała różne barykady, by nie dopuścić fanów do Elvisa. Gdy tylko Elvis zszedł ze sceny masa fanów rzuciła się do wyjścia w nadziei, że dopadną swojego idola opuszczającego budynek i będą mogli zobaczyć go z bliska, czy dostać autograf. Chociaż to nie był jeszcze koniec show, po Elvisie występowali jeszcze inni. Bardziej pomysłowi i zdesperowani wśród nich, nie opuszczali gmachu, tylko forsowali kolejne kordony policji i rzucali się w poszukiwawczą pogoń za Elvisem po pomieszczeniach i piętrach Hirsch Memorial Coliseum. Ten uciekał z jednego pokoju do drugiego, będąc zawsze o krok lub dwa przed swoimi wielbicielami. Ta noc była też wyzwaniem i sprawdzianem sprawności dla policji z Shreveport. Ratowanie Elvisa przed fanami wymagało znacznej zwinności i przebiegłości tak, by zdążyć za uciekającym Elvisem jeszcze przed jego wielbicielami. :) Wszystko to przypominało brytyjski program komediowy "Benny Hill Show", gdzie w końcowej scenie wszyscy gonią wszystkich. :)

Ta data jest szczególna jeszcze z jednego powodu. To właśnie tego dnia Horacy Logan pierwszy raz wypowiedział zdanie, które odtąd jego wzorem, będą powtarzać inni prezenterzy na koniec każdego występu Elvisa - "Elvis has left the building" (Elvis właśnie opuścił budynek). Była to bezsilna reakcja prowadzącego na rozwrzeszczany tłum, domagający się skandowaniem powrotu Elvisa na scenę, gdy ten co dopiero z niej zniknął. Horacy Logan próbował im wyjaśnić, że Elvis już nie wróci, a show będzie trwać dalej, więc żeby zajęli swoje miejsca z powrotem. Zrezygnowany, w końcu powiedział: "Proszę, młodzi ludzie ... Elvis opuścił budynek. On wsiadł do swojego samochodu i odjechał ... Proszę zająć miejsca ...".

Było to tak istotne, ponieważ Elvis prawie od początku swojej kariery nie dawał bisów, tylko po koncercie, zanim jeszcze zespół przestał grać, eskortowany przez swoją ochronę i policję, w trybie ekspresowym opuszczał obiekt. Było to spowodowane histerycznym zachowaniem fanów, którzy w swoim niekontrolowanym amoku uwielbienia rozdrapaliby go na strzępy, co już wcześniej prawie kilkakrotnie uczynili.

W grudniu 1956 roku, Elvis był już gwiazdą u szczytu sławy, lecz koncertował niewiele. Większość czasu spędzał na planie filmowym w Hollywood, więc jego koncerty były rzadkim rarytasem dla olbrzymiej rzeszy fanów. Tym występem, Elvis definitywnie pożegnał się z miejscem, które wyniosło go na szczyty.

Ostatni występ Elvisa na "Louisiana Hayride" w latach pięćdziesiątych, w dniu 15 grudnia 1956 roku - zdjęcia ze sceny, bilet wstępu na koncert i plakat reklamowy, a także Elvis biegnący do samochodu po występie

* * *
Uwagi końcowe

Uważa się, że występy Elvisa w ramach "Louisiana Hayride" w znacznym stopniu przyczyniły się do jego popularności. To prawda, lecz pojawienie się Elvisa w tym programie miało o wiele większe znaczenie, decydujące i przełomowe. Gdyby nie "Louisiana Hayride", być może nigdy nie usłyszelibyśmy o Elvisie, a jego kariera skończyłaby się na dwóch lokalnych przebojach, jakie zdążył wylansować Sam Phillips przy pomocy didżeja Deweya Philipsa. A wszystko to z powodu wcześniejszego występu w programie "Grand Ole Opry" (w Ryman Auditorium, w Nashville), na którym wystąpił 2 października 1954 roku.

To tam przyjął ich menadżer koncertowy programu, Jim Denny (obcesowy bufon). Najpierw miał pretensje, że zespół Elvisa razem z nim to zaledwie trzy osoby (myślał, nie on jeden zresztą, że na płycie z Sun Records, za Elvisem stoi cała orkiestra), a po jego występie, podszedł do niego i powiedział sarkastycznie, żeby lepiej wrócił do pracy w charakterze kierowcy ciężarówki, bo piosenkarzem, to on nigdy nie będzie. Po tym zdarzeniu Elvis był zdruzgotany i załamany. Zaczął faktycznie rozważać jego radę (więcej o tym przy okazji) i w zasadzie podjął już decyzję o rezygnacji z kariery muzycznej. Wtedy pojawiła się szansa wystąpienia w konkurującym do "Grand Ole Opry" programie "Louisiana Hayride", z której skorzystał.

* * *
Występy Elvisa w początkowych latach kariery nie są dobrze udokumentowane. Niejasności dotyczą też występów w ramach "Louisiana Hayride". I tak:
  1. W dniu 29 listopada 1954 roku, Elvis zaczął dwutygodniową trasę koncertową, mającą się zakończyć 12 grudnia, podczas której miał odwiedzić kilka miejscowości w stanach: Arkansas, Mississippi i Tennessee. Były to: Helena (AR), Texarkana (AR), West Memphis (AR), Cherry Valley (AR), Leachville (AR), Bruce (MS), Corinth (MS), Luca (MS), Bethel Springs (TN).
    W soboty Elvis był zobowiązany do występów w ramach "Louisiana Hayride". Jednak zgodnie z oświadczeniem DJ Fontany, jednej z sobót (4 lub 11 grudnia) Elvis wcale nie wystąpił w programie "Louisiana Hayride", w Shreveport, tylko w Lufkin, TX, notabene razem z nim (D.J. Fontaną) właśnie. 
  2. Wątpliwości związane z występami Elvisa w grudniu 1954 roku opisałam pod gwiazdką w kalendarzu 1955 roku, więc nie będę ich tutaj opisywać ponownie.
  3. Niektóre źródła podają, że występ 26 maja 1955, w Meridian (MS), na obiekcie Junior College Ray Stadium (w ramach Jimmie Rogers Memorial Celebration), był jednym z występów "Louisiana Hayride". Nie jest to prawdą, program "Louisiana Hayride" był tylko jednym ze sponsorów tego koncertu.
  4. W sobotę, 28 maja 1955 roku, Elvis powinien wystąpić na "Louisiana Hayride", ale według większości źródeł tego dnia nie pojawił się w tym programie, gdyż wziął udział w kolejnym koncercie w ramach trasy "Big D Jamboree", w Dallas (TX), na obiekcie Sportatorium. Niemniej można spotkać informację, że tego dnia wystąpił też w Shreveport, co jest możliwe, bo te miejscowości dzieli 300 km. I tu są dwie wersje - jedna mówi, że było to jednak "Louisiana Hayride", a druga, że był to zupełnie inny obiekt (jakiś klub), nie związany w żaden sposób z "Louisiana Hayride". W kalendarzu 1955 roku, nie zaznaczyłam udziału Elvisa w tym dniu na "Louisiana Hayride".  
* * *

Shreveport Municipal Auditorium

Na zachód od centrum Shreveport, znajdował się jeden z najcenniejszych budynków w tym mieście, wybudowany w stylu Art Deco, pięciokondygnacyjny gmach Municipal Auditorium, na Grand Avenue 705. Został zaprojektowany przez architektów Samuela G. Wienera Seniora i Seymoura Van OS (obu z firmy Jones, Roessle, Olschner & Wiener w Shreveport), a wzniesiony przez firmę Ashton Glassell Co. Jego budowę rozpoczęto w 1926 roku, a ukończono w 1929 roku. 

Został zbudowany jako pomnik pamięci żołnierzy I Wojny Światowej. W początkowych latach służył głównie wojsku, lecz nie tylko. W zasadzie od momentu powstania, Municipal Auditorium było gospodarzem wielu imprez publicznych, takich jak: koncerty muzyczne, spektakle teatralne, imprezy sportowe, bale (w tym z okazji "Mardi Gras" - ostatniego dnia karnawału poprzedzającego środę popielcową, nasz "Podkoziołek"), pokazy na łyżwach, a nawet cyrk. Jednak najbardziej znaczącym najemcą budynku było radio KWKH ze swoim programem "Louisiana Hayride". Program ten, za pomocą sieci radiowej CBS, był transmitowany do 198 filii radiowych na terenie całego kraju (na początku do 28 południowych stanów).

Budynek Minicipal Auditorium istnieje do dziś i pełni taką samą funkcję jak przed laty. Został wpisany na krajową listę budynków o znaczeniu historycznym, National Historic Landmark, w dniu 6 października 2008 roku.

Po kilku remontach jakie przeszedł, od czasu gdy występował tam Elvis, między innymi założono klimatyzację, poprawiono akustykę sali koncertowej i zwiększono ilość miejsc dla publiczności, z 2000 na 3200. W budynku mieści się też Museum Stage Stars (Muzeum Gwiazd Sceny).

Dziś, gmach ten mieści się już nie na Grand Avenue 705, lecz na Elvis Presley Avenue 705, a przed nim, u podstaw schodów, stoją dwa wielkie pomniki z brązu, na wysokich, ceglanych cokołach - Elvisa Presleya i jego gitarzysty Jamesa Burtona.

Oficjalna strona:  http://www.shreveportmunicipalauditorium.com/rfp/
Adres:  Shreveport Municipal Auditorium
            705 Elvis Presley Ave.
             Shreveport, LA 71101

Municipal Auditorium w Shreveport podczas budowy w latach dwudziestych, w latach pięćdziesiątych i na początku sześćdziesiątych

Pomnik Elvisa Presleya i Jamesa Burtona (jego gitarzysty) przed Municipal Auditorium w Shreveport

Municipal Auditorium w Shreveport w czasach późniejszych

Municipal Auditorium w Shreveport wnętrze współczesne 

Hirsch Memorial Coliseum

Jak już wspominałam w opisie ostatniego koncertu Elvisa na "Louisiana Hayride", w Shreveport był jeszcze jeden budynek z dużą sala koncertową - Hirsch Memorial Coliseum. Program "Louisiana Hayride" korzystał z niego, gdy Municipal Auditorium było w remoncie (w lecie 1956 roku). Gdy Elvis wrócił tam po prawie dwudziestu latach (7 czerwca 1975 roku i 1 lipca 1976 roku) organizatorzy także zorganizowali program w tym miejscu. Tym razem jednak nie z powodu remontu, lecz z uwagi na większą ilość miejsc na widowni, aczkolwiek i tak niewystarczającą w stosunku do faktycznego zapotrzebowania (na koncert Elvisa chętnych było więcej niż miejsc).

Obiekt Hirsch Memorial Coliseum został wybudowany w 1954 roku. Nazwano go imieniem William Rex'a Hirsch'a, dyrektora targów stanu Luizjana (Louisiana State Fair) i prezesa stowarzyszenia krajowego prasy (Press Day) w Louisiana State Fair w Shreveport, który zmarł 5 października 1954 roku.

Właścicielem obiektu jest obecnie The State Fair of Louisiana. Sala widowiskowa była wyposażona w 8.500 stałych miejsc siedzących, a w czasie koncertów dostawiano dodatkowe krzesła, zwiększając ilość całkowitą do 10.300 miejsc siedzących. Obiekt był od początku klimatyzowany (w przeciwieństwie do Munucipal Auditorium). Pełnił rolę hali widowiskowo-sportowej.

Oficjalna strona:  obiekt nie posiada swojej strony internetowej
Adres:  Hirsch Memorial Coliseum
          3701 Hudson Avenue
         Shreveport, LA 71109

Hirsch Memorial Coliseum, na Hudson Street 3701, w Shreveport, w grudniu 1956 roku, kiedy występował tam Elvis

Hirsch Memorial Coliseum, na Hudson Street 3701, w Shreveport, w późniejszych latach