poniedziałek, 30 października 2017

Jumpsuit - Two Piece Gold Accents

Nazwa najczęściej spotykana:  White Two Piece Gold Accent Suit
Nazwa alternatywna:  White Two Piece Gold Pockets Suit
Inne nazwy:  White Three Piece Gold Accents Suit,  White Three Piece Gold Pocket Suit
Linia / Seria:  Three Piece (Two Piece with Accents and Cape)
Kolor wiodący:  biały
Linia kolorystyczna:  złota 
Części kompletu:  2
Ilość elementów:  5

  • marynarka - biała z szerokim rewersem; z poszerzonymi w szpic rękawami u dołu, z rozcięciem, wykończonym trzema guzikami, po obu jego stronach (razem sześcioma), pokrytymi złotą skórą; zapinana na jeden guzik, pokryty złotą skórą; na wysokości bioder, dwie kieszenie z patkami ze złotej skóry; z tyłu rozcięcie ze złotą fałdą (taką jak w nogawkach spodni); kołnierz napoleoński;
  • spodnie - białe, ze złotą fałdą w dole nogawki;
  • peleryna - biała, gładka, ze złotą podbitką;
  • koszula - typu "puffy sleeves paisley" (różne wzory), utrzymana w kolorystyce pasującej do kostiumu;
  • pasek - szeroki, z białej skóry; pokryty mosiężnymi głowami i ćwiekami; z dwoma rzędami mosiężnych łańcuchów; nazywany "Double Lion Head"; prawdopodobnie również "Zig-Zag Gold Macrame Belt", od "White Macrame Collar Suit";
Ilość egzemplarzy:  jeden;
Chustki dla publiczności:  białe (prawdopodobnie jeszcze żółte lub złote);
Projekt i wykonanie:  Bill Bellew, IC Costume Co.  
Używany na koncertach:
  • 26 sierpnia 1972 roku, o godzinie 24:00 (Midnight Show), w Hilton Hotel, Las Vegas, NV (być może, patrz opis),
  • podczas Sezonu 7 (od 4 sierpnia do 4 września 1972 roku), w Hilton Hotel w Las Vegas, NV (dokładne daty i godziny nieznane); 

Opis:

"White Two Piece Gold Accent Suit" jest jednym z serii garniturów z pelerynami, jakie poczynając od czerwca 1972 roku, Elvis zacznie zakładać na scenę. Podczas wszystkich czterech koncertów w Madison Square Garden, rozpoczynających Trasę nr 6 (od 9 czerwca do 20 czerwca 1972 roku), występował jeszcze w jednoczęściowych jumpsuitach, ale już kilka dni później zacznie korzystać ze swojej nowej serii, która zdominuje końcówkę Trasy nr 6, a potem także cały Sezon 7 (od 4 sierpnia do 4 września 1972 roku) w Hilton Hotel w Las Vegas (NV).

Niemniej nieliczne źródła sugerują, że niektóre z kostiumów z tej serii Elvis używał już w Sezonie 6 (od 26 stycznia do 23 lutego 1972 roku) w Hilton Hotel w Las Vegas. Fakt, 90% kostiumów z tego sezonu nie jest znana, lecz i tak mam wątpliwości, co do tej informacji. 

W skład serii garniturów z pelerynami weszło dziewięć kostiumów:
     - Blue Two Piece Madison Square Suit,
     - Blue Two Piece Sterling Suit,
     - White Two Piece Criss-Cross Pocket Suit,
     - White Two Piece Turquoise Concho Suit, 
     - White Two Piece Black Pocket Suit,
     - White Two Piece Aqua Pocket Suit,
     - White Two Piece Green Pocket Suit,
     - White Two Piece Gold Pocket Suit,
     - White Two Piece Red Pocket Suit.

Można je podzielić na dwie grupy. Cztery kostiumy z pierwszej grupy, charakteryzowały się użyciem jakiegoś motywu, który wyróżniał je pośród innych. W pozostałych pięciu postawiono na kolorystykę wybranych akcentów kostiumów - patek kieszeni, fałd w nogawkach spodni, guzików oraz podbitek peleryn, a także fałdy w tylnym rozcięciu marynarki. Krój wszystkich był taki sam, z wyjątkiem "White Two Piece Black Pocket Suit" i "White Two Piece Criss-Cross Suit", które jako jedyne z tej serii zostały uszyte bez rewersu.

Czasami w nazwach tych kostiumów używa się "Three Piece", zamiast "Two Piece", jak to jest przyjęte dla strojów garniturowych (dwuczęściowych z marynarką). Wzięło się to z chęci podkreślenia, że do tych garniturów były także dedykowane peleryny. Chociaż nie było to nowe rozwiązanie, Elvis miał już w swojej garderobie garnitury z pelerynami, dotąd tylko w prywatnej. Ta seria była pierwsza i jedyna wśród strojów scenicznych Elvisa - garniturów z pelerynami.

* * *

"White Two Piece Gold Accent Suit" to kolejny strój sceniczny Elvisa, który odchodzi w zapomnienie, zgodnie z zasadą "czego oczy nie widzą, tego sercu nie żal". Jak nie ma obrazka, można zapomnieć - niestety, taką zasadą kierują się fani dokumentujący stroje sceniczne Elvisa, a z czym ja postanowiłam walczyć, zgodnie z tym, co sygnalizowałam już we wstępie do "Listy jumpsuitów".

Kiedy nie ma zdjęć Elvisa w jakimś kostiumie na scenie, to uważa się, że nigdy w nim nie wystąpił. W tym przypadku jest podobnie, chociaż teoretycznie jest kilka wątpliwych fotografii, a nawet klip z koncertu. Jednak ich jakość jest taka, że równie dobrze Elvis może być na nich w "White Two Piece Aqua Pocket Suit" lub "White Two Piece Green Pocket Suit", chociaż właśnie tymi zdjęciami i klipem opatrzono ofertę aukcyjną na stronie Juliena. Jedno z tych zdjęć znalazło się też w katalogu aukcyjnym Juliena, wydanym tradycyjnym drukiem, na stronie prezentującej marynarkę.

Pojawienie się marynarki od "White Two Piece Gold Accent Suit", było niemałym zaskoczenie dla fanów i kolekcjonerów pamiątek po Elvisie. Zwłaszcza, że nastąpiło to dopiero w 2015 roku. Do tego czasu ci, którzy pamiętali ten kostium, zdążyli już o nim zapomnieć, a cała reszta po prostu nie miała dotąd sposobności by się o nim dowiedzieć.

Szacuje się, że 99% opisów kostiumów scenicznych Elvisa powstała przed 2015 rokiem, czyli zanim jeszcze marynarka od "White Two Piece Gold Pocket Suit" trafiła pierwszy raz na aukcję, a tym samym do wiadomości szerokiego kręgu fanów Elvisa. Wcześniej o tym kostiumie wiedziała tylko garstka osób pamiętających go z występu, a wśród nich pewnie i tak wielu powątpiewało w swoją pamięć nie mogąc znaleźć potwierdzenia jego istnienia na internecie, gdy ten ćwierć wieku później (licząc od czasu kiedy Elvis  występował w "White Two Piece Gold Pocket Suit" na scenie) rozpowszechnił się i fani zaczęli się dzielić informacjami o swoim idolu.

W związku z powyższym nawet jeśli na zdjęciach czy filmikach z koncertów Elvis był w "White Two Piece Gold Pocket Suit", to raczej na pewno zostały opisane nazwami innych wersji kolorystycznych kostiumów z tej serii, czemu nie można się dziwić skoro prawie nikt nie wiedział o jego istnieniu. Zwłaszcza, że ich jakość jest tak zła, iż nie pozwala na optyczną identyfikację kolorów. Podobną sytuację mieliśmy z jumpsuitem "Black Cisco Kid Red Shoulders", fanów nie przekonywały nawet fotografie, które nie tylko były, ale pojawiły się nawet na okładce płyty. Jednak nie było samego kostiumu, tak się przynajmniej wszystkim wydawało, co nie było prawdą. Kostium przez 10 lat był wystawiony w Rock N 'Soul Museum w fabryce Gibson Guitar w Memphis. Z drugiej strony nie należy się dziwić nieufności fanów i kolekcjonerów - nie ma żadnej możliwości zweryfikowania rzeczy Elvisa, ani w Graceland, ani w książkach, a różni naciągacze stale podrzucają jakieś "fake memorabilis".

W zasadzie aktualnie nie potrafię wskazać żadnej listy internetowej kostiumów scenicznych Elvisa, poza swoją własną, która wyszczególniałaby ten komplet. Wcześniej może spotkałam go na dwóch, czy trzech stronach, w tym chyba również na nieistniejącej już Silvester's Elvis Wardrobe Page, jednej z trzech najlepszych i najwiarygodniejszych w kwestii jumpsuitów Elvisa. Natomiast z całą pewnością "White Two Piece Gold Pocket Suit" nie było ani na liście Elvis Fantreff, ani TCB-world (dwóch pozostałych z tej trójki).

Podobno Elvis wystąpił w nim przynajmniej dwa razy. Spekuluje się, że tylko dwa razy i nie więcej. Poza trzema występami podczas czerwcowej trasy koncertowej (Tour 6, od 9 do 20 czerwca 1972 roku), cała seria była przez niego używana tylko w Sezonie 7 w Las Vegas (od 4 sierpnia do 4 września 1972 roku), także i ten strój. Co prawda nie wiemy kiedy założył go po raz ostatni, ale było to jeszcze w sierpniu, gdy trasa trwała w najlepsze.

Podczas jednego z koncertów Elvis zdecydował się zdekompletować kostium, przekreślając tym jego dalsze noszenie na scenie. Owszem, można było dorobić brakujące elementy, jak to już nie raz bywało, lecz albo tego nie chciał, albo nie było takiej potrzeby, gdyż na kolejną turę występów czekały już następne stroje. Podczas jednej z końcowych piosenek Elvis rzucił widowni pelerynę. Dwie piosenki później zauważył, że dwaj mężczyźni dalej o nią walczą. Wtedy ściągnął marynarkę i również rzucił publiczności. Poleciała w kierunku młodego okulisty z Little Rock (AR), Dr Billy Mitch Chandlera, będącego na koncercie wraz z małżonką (źródła nie podają jej imienia) i zatrzymała się na jego twarzy. Marynarkę pochwyciły też dwie kobiety siedzące tuż za nim i zaczęła się o nią taka sama walka jak wcześniej między dwoma mężczyznami o pelerynę. Chandler wygrał ją, ale z małym uszczerbkiem, trzy guziki z lewego rękawa pozostały w rękach kobiet. 

Małżeństwo przechowywało tę marynarkę, jako największe trofeum po swoim idolu do 2015 roku, kiedy to podjęło decyzję o wystawieniu jej na sprzedaż. Trafiła na aukcję Juliena, która odbyła się 7 listopada 2015 roku, w Beverly Hills (CA), gdzie została sprzedana za 59.375,- dolarów [dane aukcji: Icons and Idols 2015: Rock n' Roll (#11615) 11/07/2015 10:00 AM PST CLOSED! Lot 117 of 321: ELVIS PRESLEY 1972 STAGE WORN JACKET; Lot closed - Winning bid: $59,375]. Personalia nowego nabywcy nie są mi znane.

Warto jeszcze wspomnieć, że zanim marynarka trafiła na aukcję, wcześniej została zaprezentowana w programie telewizyjnym Antiques Roadshow (patrz "What is what?" hasło "Antiques Roadshow"), adresowanym do różnych kolekcjonerów antyków i pamiątek, 25 lipca 2015 roku, w Little Rock (AR), a ekspertem oceniającym był John Sykes Jr., o którym osobiście nie mogę nic powiedzieć, gdyż nigdy wcześniej nie trafiłam na to nazwisko w powiązaniu z Elvisem Presleyem.

Jeśli chodzi o pelerynę od "White Two Piece Gold Accent Suit", którą Elvis podczas tego samego koncertu jako pierwszą rzucił publiczności, to do dziś się nie ujawniła. Trudno powiedzieć co stało się ze spodniami, jedynym elementem tego zestawu, który Elvisowi pozostał po tym koncercie. Pewnie też je komuś wydał w mniej publicznych okolicznościach lub leżą gdzieś w magazynach Graceland, a jeśli tak, to raczej mało prawdopodobne by kiedyś pojawiły się na wystawie, prędzej na jakiejś aukcji przez nich organizowanej (o ile już nie znajdują się w prywatnych rękach).

Wielu ludzi nie wie o złotej wersji w tej linii kostiumów. Dlatego ten szczątkowy materiał, który jest, a wiemy, że nie jest to ani turkusowa, ani czerwona wersja, z automatu przypisuje się zieleni. Nie bez winy jest tu Graceland, której polityka nakazuje nie wspominać o tym czego już nie ma (chodzi o zarzuty fanów, że cenne artefakty stale pojawiają się na aukcjach, zamiast cieszyć oczy w muzeum). Gdy coś trafia w prywatne ręce, w zasadzie skazane jest na niebyt. I bynajmniej nie chodzi tu o to, że zniknie z pola widzenia. Jest inne, poważniejsze zagrożenie, że dana rzecz przestanie istnieć, ulegnie zniszczeniu. To, że ktoś jest zapalczywym kolekcjonerem i nawet zapłaci wielkie pieniądze za dany przedmiot, a potem będzie o niego dbał, nie oznacza, że pamiątkę docenią jego spadkobiercy. Mogą nawet nie być świadomi jak cenna to rzecz i zwyczajnie wyrzucić ją na śmietnik. Zdecydowanie lepiej jak nabywa ją ktoś w celach kapitałowych. Wtedy zwykle pozbywa się jej, gdy potrzebuje pieniędzy, tym sposobem nie ginie.

Wielka szkoda, że w żadnym z materiałów, a trafiłam na kilkanaście, nie podano daty tegoż koncertu. Być może Chandlerowie po prostu jej nie pamiętali, gdyż byli wtedy na kilku koncertach Elvisa w Las Vegas (Sezonu 7).

Zakładając, że prezentowane poniżej zdjęcia Elvisa z koncertów są faktycznie zrobione w "White Two Piece Gold Accent Suit", to nie sposób określić na ich podstawie kolorystyki koszul jakie ma na sobie. Chciałabym jednak zwrócić waszą uwagę na dwa zdjęcia Elvisa we wzorzystej koszuli, z widocznymi niebieskimi i żółtymi kwiatami oraz pasie "Zig-Zag Gold Macrame Belt", od jumpsuitu "White Macrame Collar Suit". Najprawdopodobniej Elvis jest na nich właśnie w "White Two Piece Gold Accent Suit", a nie "White Two Piece Aqua Accent Suit", czy "White Two Piece Red Accent Suit", jak to się najczęściej obstawiało, nie wiedząc o istnieniu wersji ze złotymi akcentami aż do 2015 roku. Sugeruje to właśnie pas, który sobie dobrał - kremowo-złotą makramę ("Zig-Zag Gold Macrame Belt"), która idealnie komponowała się ze złotymi elementami kostiumu. Jedyny pas z wyraźnym "złotem" jaki wtedy posiadał, a który dobrze pasował również do tego kostiumu.

W przypadku pojawienia się pasa "Zig-Zag Gold Macrame Belt" na scenie w 1972 roku, to w ogóle dość enigmatyczna i niewyjaśniona historia. Był dedykowany do "White Macrame Collar Suit", który Elvis używał w 1970 roku. Większość zestawień, która w ogóle wspomina, że był wykorzystany także 1972 roku, podaje iż miało to miejsce 26 sierpnia 1972 roku, o godzinie 24:00 (Midnight Show) w Hilton Hotel w Las Vegas, a Elvis miał na sobie jumpsuit, do którego ten pas był dedykowany, czyli "White Macrame Collar Suit". Tu i ówdzie można spotkać opinię, że to nie jest prawdą, bo i owszem wystąpił w tym pasie, ale miał go przy jednym z kostiumów serii "White Three Piece". Nie wiemy też czy był to tylko ten jeden raz, czy założył go więcej razy. Jeśli założymy, że na tym koncercie faktycznie był w jednym z białych kostiumów tej serii, a pas "Zig-Zag Gold Macrame Belt" zakładał tylko do garnituru ze złotymi dodatkami, to możemy uznać, że tego dnia wystąpił w "White Two Piece Gold Accents Suit".

Chusteczki. Na pewno białe, prawdopodobnie również żółte lub żółte w odcieniu zbliżonym do koloru złotego. 

Z oczywistych względów kostium nie był pokazywany na wystawach. Nie można go też kupić w sklepie firmy B & K Enterprises Costume Co., w każdym razie nie ma go w oficjalnej ofercie, ale jeśli komuś zależy, to pewnie można się z nimi dogadać. Co ciekawe, inne kostiumy z tej serii są u nich do nabycia, nawet w ofercie rozszerzonej w stosunku do tego czym dysponował Elvis, lecz akurat nie ze złotymi akcentami. Wersja podstawowa (bez peleryny, koszuli i pasa) kosztuje 1.000,- dolarów (po ostatnich obniżkach), a z peleryną 1.325,- dolarów.
 
*      *      *
*      *
*

Ex Post

Ostatnie ustalenia (27 lipca 2018 roku):

Na aukcji "The Elvis Archives Of Graceland" (nazywanej wymiennie także "The King of All Auctions"), 10 października 1999 roku, w MGM Grand Hotel w Las Vegas (NV), przeprowadzonej przez dom aukcyjny Guernsey, sprzedano zieloną koszulę, w której Elvis jest na zdjęciach dokumentujących jego występy w "White Two Piece Gold Accent Suit". Za ile i komu, nie wiadomo.

O ile Elvis na tych zdjęciach jest faktycznie w "White Two Piece Gold Accent Suit", a nie w "White Two Piece Green Accent Suit" (co ciągle nie jest na sto procent pewne), to właśnie w tej koszuli. Chodzi o pierwszy blok zdjęć na czarnym tle.


Ex Post

Ostatnie ustalenia (11 marca 2019 roku):

Peleryna wreszcie wypłynęła. Na aukcji domu Heritage, 3 listopada 2018 roku, pojawiła się biała peleryna ze złotą podbitką  [dane aukcji: 2018 November 3 Entertainment & Music Memorabilia Signature Auction - Dallas #7182; LOT #89340; Sold for: Sign-in or Join (free & quick); Elvis Presley Stage Worn Cape (1972).... (Total: 2 Items); November, 2018 3rd Saturday; Bids + Registered Phone Bidders: 2; Lot Tracking Activity: N/A; Page Views: 1,037]. Niestety, nie podano za ile ją sprzedano, ta informacja jest dostępna tylko dla osób mających konto.

W opisie podano:
"Peleryna sceniczna Elvisa Presleya (1972) jest wykonana z mieszanki wełny i lycry, w linii gold lame [red. co oznacza, że ma ma złotą podbitkę]. Ta błyszcząca peleryna była noszona przez króla na scenie w Las Vegas w 1972 roku. Zgodnie z dołączonym listem notarialnym o pochodzeniu [red. LOA], peleryna została nabyta podczas koncertu Elvisa w Las Vegas Hilton Hotel, w lecie 1972 roku:
»Przyjaciel w Dallas zaaranżował nam miejsce przy scenie. Priscilla i Pułkownik Tom Parker siedzieli za nami w półkolistym zaułku ... Podczas wielkiego finału tłum był całkowicie naelektryzowany! Elvis zerwał pelerynę i rzucił ją w stronę Priscilli, ale zamiast tego spadła na nasz stół [red. tak zaświadcza jej pierwszy właściciel]«. 
Peleryna jest w bardzo dobrym stanie, z niektórymi strzępami, które łączy się z szyją oraz plamami drobnego zabarwienia na kremowej części mieszanki wełny i lycry."
W rzeczy samej trudno tu mówić o dobrym stanie, skoro od peleryny została oderwana cała stójka, na której znajdowały się mocowania do jumpsuitu. Właśnie dlatego nie znoszę jak takie rzeczy trafiają do rąk prywatnych.

Jeśli chodzi o okoliczności jej zdobycia, odnoszę wrażenie, że ta historia nie do końca zgadza się z tym, co przedstawił Dr Billy Mitch Chandlera, który podczas tego samego koncertu pozyskał marynarkę od kompletu. Twierdził, że o pelerynę, którą Elvis rzucił wcześniej szarpały się jakieś dwie osoby, o czym właściciel peleryny nie wspomina, co można zrozumieć, dziś z upływem lat, mógł być skrępowany swoim zachowaniem. Natomiast mówi, że Elvis rzucił pelerynę podczas piosenki finałowej, kończącej koncert, co z kolei kłóci się z historią Mitcha Chandlera, który sugerował, że peleryna została rzucona wcześniej. Być może panowie już niedokładnie pamiętają i oba elementy kostiumu Elvis rzucił podczas ostatniej piosenki? - pelerynę na początku, a marynarkę na końcu. A może było to podczas jednej z ostatnich piosenek, ale nie ostatniej?

Wielka szkoda, że i w tym przypadku nie podano daty koncertu. Myślę, że dotychczasowi właściciele peleryny ją znają.  


Ex Post

Ostatnie ustalenia (8 kwietnia 2019 roku):

Zielona koszula jest aktualnie w posiadaniu Buda Glassa, właściciela King Ransome Museum. Elvis podarował ją swojemu perkusiście, Ronnie Tutt, z TCB Band, podczas jednej z sesji nagraniowych w "jungle-room", w Graceland, co zaświadcza Kathy Westmoreland, która była świadkiem obdarowania Ronniego przez Elvisa. Niestety Budd Glass nie precyzuje podczas której z tych sesji, a były dwie - siedmiodniowa (od 2 do 8 lutego 1976 roku) i trzydniowa (od 29 do 31 października 1976 roku).

Pięć lat po śmierci Elvisa (w 1982 roku) Ronnie Tutt przekazał tę koszulę na aukcję charytatywną. Zbierali wówczas fundusze na leczenie śpiewaczki sopranowej Elvisa, Kathy Westmoreland, która uległa wypadkowi. Aukcję wygrała June Kridner z Kalifornii.


Ex Post

Ostatnie ustalenia (3 kwietnia 2020 roku):

W 2019 roku w sklepie firmy B & K Enterprises Costume Co. pojawiła się marynarka przypominająca tą od tego kostiumu, ale nieco zmodyfikowana - z rozcięciem z boku i złotymi wstawkami, których oryginał nie miał.

*
*      *
*      *      *

Szkic projektowy dla kostiumów z linii "Three Piece with Colorful Accents and Reverse", skreślony ręką Billa Belewa

Oryginalna marynarka od jumpsuit "White Two Piece Gold Accents Suit" oraz zdjęcie metki firmowej IC Costume Co., umieszczonej wewnątrz kostiumu

Spodnie i peleryna od jumpsuitu "White Two Piece Gold Accents" (to nie są ani oryginały, ani repliki ze sklepu firmy B & K Enterprises Costume Co. - grafiki zostały przygotowane w celach poglądowych) 

Dość udana replika kostiumu "White Two Piece Gold Accents", wykonana w firmie AJM (Ann Jumpsuit Maker)

Do jumpsuitu "White Two Piece Gold Accents", Elvis zakładał pas "Double Lion Head Belt", tak jak do "White Two Piece Turquoise Accents" oraz "White Two Piece Green Accents". Przypuszczalnie był to jedyny pas jaki do niego nosił na scenie, ewentualnie jeden z dwóch, jeśli na zdjęciach w "Zig-Zag Gold Macrame Belt" jest również w kostiumie "White Two Piece Gold Accents". To zdjęcie oryginalnego pasa

Oryginalna peleryna do kostiumu "White Two Piece Gold Accents", którą wystawiono na aukcji Heritage, 3 listopada 2018 roku. Poniżej zdjęcie rodziny, zrobione w Showroomie Hilton Hotel w Las Vegas, oczekującej na koncert, podczas którego nieoczekiwanie staną się właścicielami tej peleryny. Rodzina pozuje do zdjęcia siedząc tyłem do sceny

Marynarka od "White Two Piece Gold Accents" prezentowana na wystawie przedaukcyjnej Juliena. Dopiero na niej mogliśmy ją zobaczyć po raz pierwszy od czasu sierpniowych koncertów w 1972 roku, kiedy to Elvis rzucił publiczności najpierw pelerynę, a potem marynarkę (25 lipca 2015 roku, a więc trzy miesiące wcześniej, była też prezentowana w programie telewizyjnym Antiques Roadshow, PBS-TV w USA). Ponieważ Elvis zdekompletował kostium, nie mógł się pojawiać na wystawach organizowanych przed Graceland (raczej nie praktykują pokazywania samych spodni)

Trzy pozostałe komplety z serii "Three Piece with Colorful Accents and Reverse", jakie czasami są pokazywane na wystawach. W ich gronie brakuje "White Two Piece Gold Accents", który Elvis zdekompletował podczas występu, rzucając najpierw pelerynę, potem marynarkę publiczności

Oryginalna marynarka od jumpsuit "White Two Piece Gold Accents", prezentowana przez dr Billy Mitcha Chandlera w programie Antiques Roadshow, w odcinku z Little Rock (AR), w dniu 25 lipca 2015 roku, a także jej zdjęcie zamieszczone w katalogu domu aukcyjnego Julien, dla aukcji przewidzianej na 7 listopada 2015 roku w Beverly Hills (CA)

Rycina, jaka ukazała się w gazecie Arkansas Democrat-Gazette, z 17 listopada 2015 roku, w artykule informującym o sprzedaży marynarki od jumpsuitu "White Two Piece Gold Accents", na aukcji Juliena (7 listopada 2015 roku w Beverly Hills, CA), a obok fotografia oryginalnej marynarki


Elvis na scenie w jednym z kostiumów z linii "Three Piece with Colorful Accents and Reverse", pasie "Zig Zag Gold Macrame" i wzorzystej koszuli typu "puffy sleeves". W przypadku tych dwóch zdjęć, nie ma stuprocentowej pewności jaki dokładnie ma na sobie kostium (patrz treść) - w zależności od źródła podaje się, że to wersja czerwona, turkusowa, złota, a nawet można spotkać informację, że to kostium "White Two Piece Criss-Cross Suit" (z tej samej linii, ale z serii bez rewersu)*

* Strona elvisconcerts.com podaje, że jest tu w "White Two Piece Red Accent Suit", lecz nie wiem, czy to pewna informacja, czy tylko tak im się wydaje. Należy pamiętać, że dwa kostiumy z tej serii: "White Two Piece Gold Accent Suit" i "White Two Piece Silver Accent Suit", ujawniły się dopiero w drugiej dekadzie lat dwutysięcznych. Dlatego część zdjęć Elvisa w kostiumach tej serii, gdzie nie szlo ustalić koloru akcentów, przypisywano do jednego z trzech znanych.

Zielona koszula, którą Elvis ma na sobie na zdjęciach poniżej (tych na czarnym tle, w pierwszym bloku). Koszulę sprzedano na aukcji organizowanej przez dom aukcyjny Guernsey, 10 października 1999 roku, w MGM Grand Hotel w Las Vegas (NV)

Pięć lat po śmierci Elvisa (w 1982 roku) Ronnie Tutt przekazał tę koszulę na aukcję charytatywną. Zbierali fundusze na leczenie śpiewaczki sopranowej Elvisa, Kathy Westmoreland, która uległa wypadkowi. Obecnie jej właścicielem jest Budd Glass, właściciel King's Ransom Museum (zdjęcie z jego nowej strony Elvis Relicts)

Co do tej fotografii też nie ma zgodności. Niewątpliwie jest to Elvis na scenie w jednym ze strojów z linii "Three Piece with Colorful Accents and Reverse", jednak trudno powiedzieć czy w  jumpsuicie "White Two Piece Green Accents", czy w "White Two Piece Gold Accents" (patrz treść)


Podobnie jak w przypadku zdjęć zamieszczonych powyżej, tak i tych filmów, nie wiadomo na pewno czy Elvis wystąpił tu w kostiumie "White Two Piece Green Accents", czy "White Two Piece Gold Accents". Pierwszy z filmów znalazł się jako ilustracja do strony aukcyjnej, prezentującej marynarkę. Najczęściej podaje się, że to wersja zielona, jednak nie można zapominać, że złota wersja w zasadzie przez ćwierć wieku nie istniała w świadomości fanów. Z kolei do przedmiotu aukcji dołączono fotografię, rzekomo Elvisa w "White Two Piece Gold Accents", która pochodzi właśnie z tego koncertu, co jest na pierwszym filmiku, co oczywiście niczego nie przesądza. Już nie raz widzieliśmy zdjęcia w opisach przedmiotu aukcyjnego, które mu nie odpowiadały (np. zdjęcie jumpsuitu "Beige Leather Emperor Two Piece Suit", przy wystawionym "Beige Leather Iris Two Piece Suit")


Filmik z aukcji Juliena, z 7 listopada 2015 roku. Na tej samej aukcji znalazł się też inny kostium Elvisa "Beige Leather Iris Suit"

Strona z pasami z książki "Elvis Jumpsuits All Access: Special Exhibition at Graceland" (Elvis Presley Enterprises, 2007), wydanej do wystawy "Elvis Jumpsuits All Access", na której widać również pas "White Double Human Head Belt"

W 2019 roku w sklepie firmy B & K Enterprises Costume Co. pojawiła się marynarka przypominająca tą od tego kostiumu, ale nieco zmodyfikowana - z rozcięciem z boku i złotymi wstawkami, których oryginał nie miał

P. S.

Część zdjęć po otwarciu w nowym oknie będzie można zobaczyć w większym rozmiarze.


niedziela, 8 października 2017

Legenda i rzeczywistość ... {18}

Kilka lat temu trafiłam na niepublikowaną dotąd tradycyjnym drukiem (na papierze) książkę "Legenda i rzeczywistość o życiu, karierze i śmierci Elvisa Presleya", napisaną przez Jacka Walczyńskiego, jednego z fanów Elvisa Presleya. Czytając ją, początkowo targały mną skrajne odczucia, z przewagą tych negatywnych, co było spowodowane wielością błędów merytorycznych. Nie mogłam pojąć, jak wieloletni fan Elvisa, łowiący każdą wzmiankę o Presleyu (co ewidentnie widać w treści), szczerze zainteresowany twórczością i życiem naszego bożyszcze, będący pod niekłamanym wrażeniem artysty, stworzył dokument naszpikowany fałszywymi informacjami, niczym baba wielkanocna bakaliami! Z tego powodu nie dałam rady przeczytać całości za pierwszym podejściem, zbyt wiele nerwów mnie to kosztowało. Była, złość, irytacja, żal, tęsknota, łzy wzruszenia, sentymentalna podróż, zachwyt, rozpacz ..., bo choć ilość błędów dyskredytuje ten tekst jako "elementarz" dla początkującego lub nieobeznanego z biografią Elvisa fana, to zawiera też wiele prawdziwych informacji z życia naszego idola, ważnych i ciekawych z punktu widzenia biograficznego. Zaczęłam gorączkowo poszukiwać namiarów na autora, bezskutecznie. Chciałam na świeżo, póki jeszcze mam w pamięci treść książki, porozmawiać o niej z jej twórcą.

Co wieczór czytałam kolejne rozdziały, aż po kilku dniach miałam pierwsze czytanie całości za sobą. Dalej szukałam kontaktu z autorem, lecz nie znalazłam. Minął pewnie z miesiąc, gdy zasiadłam ponownie do lektury. Zawsze tak robię, z każdą książką, czy artykułem o Elvisie. Czytam po wielokroć, tak długo, aż przestanę na nowo odkrywać wagę niektórych słów i wszelkich informacji, jakie wcześniej wydawały mi się tylko tłem opowieści, nie dostrzegłszy pierwej ich głębszego znaczenia.

Właśnie wtedy moje wzburzenie zamieniło się w chwile refleksji. Dostrzegłam w tym dokumencie niebywałą i niepowtarzalną wartość historyczną. To chyba pierwsza retrospekcja w historii milionów słów jakie kiedykolwiek napisano lub wypowiedziano o Presleyu, właściwie jej wycinek, ograniczony do polskiego podwórka (polskojęzycznej prasy, głównie). Zawsze ubolewam jak bardzo zniekształcony wizerunek Elvisa został zaimplementowany w polskim narodzie, lecz gdy przeczytamy tę książkę, zrozumiemy dlaczego. My fani, żywo zainteresowani dotarciem do prawdy, ciągle szukamy, czytamy, porównujemy, analizujemy każdy materiał jaki znajdziemy, dzięki czemu docieramy do tej prawdy. Przypadkowe osoby, trafiając na różne dziwne treści i informacje, po prostu przyjmują do wiadomości to, co przeczytały lub usłyszały w mediach (kiedyś tylko radio, TV, gazety). Ta książka, napisana w oparciu o materiały dostępne ówcześnie, idealnie ukazuje skąd wziął się ten nieprawdziwy obraz Elvisa Presleya w Polsce. Aż chciałoby się wylać wiadro pomyj na tych wszystkich dziennikarzy, redaktorów, publicystów itp., odpowiedzialnych za te wszystkie zniekształcone treści, rozmijające się z faktami, a w konsekwencji fałszywy, bardzo niepełny i mocno zakłamany obraz Elvisa Presleya w Polsce. Niestety, w tamtych czasach wszyscy poruszaliśmy się po omacku, ludzie mediów czy niezależni autorzy także. Nie było internetu, ani dostępu do innych materiałów o Elvisie. Dziś możemy zamówić sobie książkę w dowolnym języku, z drugiego końca świata, wtedy nie szło nawet ustalić jakie pozycje ukazują się na innych, obcych rynkach, o audycjach radiowych, programach telewizyjnych, artykułach prasowych poświęconych Presleyowi nawet nie wspominając.

Podczas czytania "Legenda i rzeczywistość o życiu, karierze i śmierci Elvisa Presleya", w mojej głowie zrodził się pewien projekt, którego na razie nie wyjawię, ponieważ najpierw wymaga on konsultacji z autorem. Na razie ograniczę się do zaprezentowania treści tej książki, a pod kolejnymi rozdziałami postaram się dodać małe omówienie, odnoszące się do konkretnych zapisów.

Polecam lekturę książki tylko tym, którzy mają dość dobrze ugruntowaną wiedzę o Elvisie Presleyu, a zdecydowanie odradzam pozostałym. Nie mieszajcie sobie w głowach, bo utrwalicie sobie całą masę błędnych danych, a wiem z własnego doświadczenia, jak trudno potem pozbyć się tej wiedzy z pamięci i zastąpić ją nową, poprawną. Natomiast dla tych pierwszych, to wspaniały przegląd historyczny, warty prześledzenia, aby sobie uświadomić jakie bohomazy na temat Elvisa Presleya podawano do publicznej wiadomości w Polsce przez lata. To oczywiście trwa nadal, nic się w tej materii nie zmieniło, wszyscy gonią za wierszówką, a dziennikarska rzetelność, to już tylko puste słowa, przeżytek, szczytna idea zamierzchłych czasów.

Uważam, że pan Jacek Walczyński wykonał fantastyczną pracę, dlatego warto rozpowszechnić tutaj ten materiał, acz z drobnymi uzupełnieniami, wyjaśnieniami i korektami. Takie rzeczy nie powinny trafiać do szuflady, zwłaszcza na naszym skromnym, polskim rynku dla fanów Elvisa Presleya, gdzie każda pozycja ma znaczenie.

P. S.
Powyższa treść będzie poprzedzała każdy odcinek cyklu, tak aby czytelnik trafiając, na któryś ze środkowych odcinków, nie musiała szukać co to za tajemniczy materiał i z jakiej całości wyrwany. :)

* * *

Rozdział dwudziesty pierwszy - "Złote płyty Elvisa Presleya".

Rozdział dwudziesty drugi - "Występy w latach 1953-1961".

Rozdział dwudziesty trzeci - "Trasy turniejowe".

Rozdział dwudziesty czwarty - "Dyskografia - longplaye Elvisa".

Rozdział dwudziesty piąty - "Filmy z Elvisem".

Uwaga!
Poniższe grafiki, to nie obrazy, tylko bloki tekstowe osadzone w ramkach. W każdym z nich po prawej stronie znajduje się suwak, który pozwoli wam przewijać treść.   

Pod każdą ramką z rozdziałem znajdziecie "UWAGI", w których zawarte są sprostowania i wyjaśnienia do danych i informacji jakie autor zamieścił w tej książce, jeśli są niezgodne z dzisiejszym stanem wiedzy.



UWAGI:

Oczywiście to stan jaki odpowiada czasom pisania książki, a więc sprzed trzydziestu lat. Niemniej takie dane są cenne, gdy chcemy sobie prześledzić zmiany, czy porównać ze stanem obecnym. Mimo iż Elvis nie żyje już od 40 lat, to ciągle jego płyty się sprzedają, a lista złotych i platynowych ciągle się zmienia. Aktualnie właśnie pracuję nad taką listą, gdy skończę, to ją tu załączę. Już jest GOLD.

Nie sprawdzałam zawartości utworów (piosenek), czy są dobrze wpisane dla każdej z płyt.



UWAGI:

Tutaj autor podaje występy radiowe, telewizyjne i sceniczne Elvisa od lat czterdziestych (wbrew temu co sugeruje tytuł). 

Moją uwagę zwróciły występy radiowe. Oczywiście braknie tu wielu pozycji, ale są też takie, które są ważne, bo wskazują nam jakie występy Elvisa na scenie w tych latach były transmitowane także radiu. To co prawda tylko kilka pozycji, ale zawsze. 

Natomiast jeśli chodzi o występy Elvisa w radio WELO, w latach czterdziestych, to autor wymienia tylko dwa, choć było ich dużo więcej. Prawdopodobnie dlatego, że w przypadku pozostałych nieznane są dokładne daty, a źródła też różnie to przedstawiają - jedne, że Elvis występował w każdą sobotę, drugie, że tylko w co drugą, czy trzecią, jeszcze inne, że jak wypadło.

Niektóre występy telewizyjne też są dla mnie zagadką. Nie słyszałam wcześniej by konkurs młodych talentów (rewii szkolnej) w 1951 roku był transmitowany w telewizji, nawet lokalnej. Podobnie jak koncert w Overton Park w 1954 roku, czy Grand Ole Opry w 1954 roku. Na pewno błędnie podano Louisiana Shreveport w 1954 roku, ponieważ wszystkie znane mi źródła wyraźnie podają, że pierwszy raz w historii Louisiana Shreveport była transmitowana w TV w marcu 1955 roku (więcej o tym w poście: "Występy Elvisa na Louisiana Hayride", chociaż dotarłam do nowych danych i wkrótce on też trochę się zmieni). To, że podane wyżej występy Elvisa, były pokazywane w telewizji, jest bardzo niepewne. Wskazuje na to chociażby sam zapis autora, który przy żadnym z nich nie podaje nazwy stacji telewizyjnej, która rzekomo miałby je transmitować.

Wracając jeszcze do 1951 roku, gdzie autor wymienia "Memphis, High School Variety Show", myślę że chodzi mu o rok 1953, ponieważ w 1951 roku według mojej wiedzy Elvis nie brał udziału w występach szkolnej rewii.   

Jeśli chodzi o występy telewizyjne, to też, co źródło, to inny wykaz. Od lat próbuje to ogarnąć, choć post "TV", jest już od dawna na blogu. Aczkolwiek nadal niedokończony, ponieważ ciągle szukam potwierdzenia wielu informacji, głównie z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych, których nie chcę na razie podawać bez zweryfikowania.

Natomiast na koncerty nie warto nawet spoglądać. Za Leszkiem Strzeszewskim są podane w sposób urągający wszelkim zasadom dokumentacji - bez dat, ciurkiem wymienione miejscowości, w których w danym miesiącu występował. Po prostu Strzeszewski chciał ujednolić zapis i zrobił taki kipisz, który jeszcze tylko zaciemnił i tak już nie w pełni kompletny obraz występów Elvisa w latach pięćdziesiątych. Z drugiej strony można to usprawiedliwić niekompletnością danych, lecz mimo wszystko nie można przedstawiać tego w takiej formie, tylko dlatego by w książce coś ładnie i jednolicie wyglądało, kasując przy tym nawet te daty i informacje, które w przypadku większości koncertów są jednak znane.

Z kolei zastanowił mnie wpis: "Rok 1958 marzec: Memphis (Russwood Park)", żadna ze znanych mi baz nie podaje tej daty, więc nie wiem co mam o tym sądzić.



UWAGI:

Tutaj autor także podaje występy radiowe, telewizyjne i sceniczne Elvisa, podobnie jak w poprzednim rozdziale, lecz tym razem od 1969 do 1977 roku. No i mam te same zastrzeżenia, co poprzednio.

W przypadku tego okresu absolutnie niewybaczalna jest forma prezentowania danych koncertowych, zastosowana przez Leszka Strzeszewskiego, ponieważ znamy dokładne dane. Nie sprawdzam nawet tej wyliczanki, bo przy takim zapisie to nie ma najmniejszego sensu.

Chociaż autor wymienia "Elvis Special" z 1968 roku, to zgubił cztery koncerty z udziałem publiczności w Burbank, z których materiały zostały wykorzystane w tym programie. Nie można o tym zapominać, bo to były pierwsze koncerty z publiką po przerwie hollywoodzkiej.




UWAGI:

Temat rzeka. Chyba nie do zgłębienia. Jeśli chodzi o płyty, to ja się poddaję i w pełni zgadzam się z autorem, który pisze w tym rozdziale: "zestawienie pełnej dyskografii Elvisa Presleya nie jest rzeczą prostą". W związku z tym nawet nie próbuję weryfikować danych przedstawionych przez autora.

Niemniej warto przeczytać tekst poprzedzający wyliczankę płyt Elvisa, a także ten przed wyliczanką bootlegów, jest tam kilka ciekawych informacji.



UWAGI:

Tutaj warto przeczytać wprowadzenie przed wyliczanką. Druga fajna rzecz, to w nawiasie autor podaje ile piosenek z filmu i na jakim typie płyty (LP, EP, Singiel) się znalazło, ale szkoda, że bez ich tytułów (płyt i piosenek).

Pod koniec mamy z kolei filmy dokumentalne oraz biograficzne do 1990 roku. Tutaj nie mam zbyt dobrego rozeznania, ale wydaje mi się, że to nie są wszystkie jakie wtedy wyszły. Zrezygnowałam też ze sprawdzania szczegółowego listy filmów fabularnych, odsyłam do mojej "Filmy", która zrobiona jest w oparciu o najrzetelniejsze bazy filmowe i wielokrotnie zweryfikowana, chociaż też ma jedną wadę - wymieniam wszystkie tytuły piosenek (nawet te nieśpiewane przez Elvisa, tylko przez innych), ale nie podaję płyt. Z kilku powodów - raz były wydawane na różnych typach płyt (LP, EP, Singiel), dwa nie zawsze wszystkie, trzy niektóre wrzucano na zupełnie inne płyty, czyli nie soundtracki filmowe, cztery niektóre weszły na składanki wiele lat później od emisji filmu, a jeszcze inne kilka razy itp. Jest też przynajmniej jeden utwór, który nigdy nie został wydany na płycie (zgodnie z życzeniem Elvisa, który miał awersję do tej piosenki; chodzi o "Dominic" z filmu "Stay Away, Joe", Felton Jarvis dał mu słowo, że nigdy nie znajdzie się na płycie i dotrzymał go, dzięki czemu Elvis w ogóle zgodził się zaśpiewać ją w filmie, przed czym wcześniej się wzbraniał). Owszem, można się zaprzeć i zrobić takie zestawienia dla każdego filmu, tylko jest to bardzo czasochłonne (myślę, że z miesiąc po kilka godzin dziennie, jeśli ograniczymy się tylko do wydawnictw RCA).

str. 1 (pośrodku)
"Parker nie chciał Elvisa - aktora dramatycznego, wiedział, że wówczas Elvisem zajęliby się doświadczeni hollywoodzcy specjaliści i wymknąłby mu się spod kontroli."
Wreszcie autor pisze sensownie i prawdziwie, nie zadręczając nas swoim uwielbieniem dla Parkera, w którym każdą jego nawet najgorszą decyzję, szkodliwą dla kariery Elvisa, wychwalał pod niebiosa. Aż musiałam to zdanie zacytować.

str. 2 (od połowy do końca)

Autor podaje część filmów, w których role zaproponowano Elvisowi, ale nigdy w nich nie zagrał, co było właśnie spowodowane decyzją Parkera, który obawiał się, że straci nad Elvisem kontrolę. Dlatego żądał tak horrendalnych kwot, że wytwórnie wycofywały się same. Gdzieś już chyba pisałam, że za rolę w jednym z filmów (nie pamiętam tytułu) zażądał gaży, która przekraczała cały budżet filmu, ewidentne działanie na zaporowe.


* * *

Każda część jest zakończona wyszczególnieniem rozdziałów, a ich numery opatrzone kolorowym podświetleniem. Te, które są omawiane w danym poście, na żółto, a te omówione już wcześniej, na niebiesko. Rozdziały bez podświetleń omówiono w późniejszych postach. Spójrzcie sobie za każdym razem na tą listę, bo nie zawsze będzie zachowana kolejność rozdziałów.  

[1]  000  Tytuł
[1]  000  Spis rozdziałów
[2]   00  Wstęp
[1]    0  Prolog: Rock and Roll - moda, szaleństwo, czy sztuka?
[3]    1  Najdłuższy powrót
[4]    2  Narodziny legendy
[5]    3  Wulkan drzemiącej tęsknoty i skrywanych marzeń
[6]    4  Elvis, jakim byłeś naprawdę?
[7]    5  Midas XX wieku - Tom Parker
[8]    6  Powroty
[9]    7  Czar powodzenia
[10]   8  Król nie żyje
[10]   9  Priscilla
[11]  10  Ewangelia Elvisa
[11]  11  On zdzierał serca
[12]  12  Na fali biznesu zwanego Elvis Presley
[13]  13  W aureoli nieśmiertelności
[14]  14  Eksplozje podłego świata
[15]  15  Kres w dolinie spokoju
[16]  16  Takim go kochano
[16]  17  Pigułkowe coctaile
[16]  18  On stworzył młodzież, ona go pokochała
[17]  19  Epilog - symbol epoki
[17]  20  Fakty, plotki i ciekawostki
[18]  21  Złote płyty Elvisa
[18]  22  Występy w latach 1953-1961
[18]  23  Trasy turniejowe
[18]  24  Dyskografia - longplaye Elvisa
[18]  25  Filmy z Elvisem
[17]  26  Miscellanea
[1]   27  LITERATURA
[1]   28  Nota autorska


* * *

PODSUMOWANIE

Niewątpliwie jest to książka dla fanów Elvisa o mocnych nerwach, których ja akurat nie mam. :) Za niektóre treści osobiście bym wybatożyła autora, choć nie ma we mnie krzty sadyzmu.

Jej niewątpliwym walorem jest to, że stanowi swoisty przegląd prasy do 1987 roku, kiedy to autor skończył ją pisać. Dzięki czemu możemy prześledzić i skonfrontować tamte wiadomości z dzisiejszym stanem wiedzy.  Pozwala też zrozumieć, a właściwie daje odpowiedź, skąd dziś w Polsce wziął się taki zniekształcony obraz Elvisa Presleya i dlaczego wielu fanów, zwłaszcza ze starszych roczników czasem opowiada różne, niestworzone historie, na temat naszego Króla - po prostu z braku innych możliwości czerpali tę wiedzę głównie z prasy, w której większość informacji była błędna, o czym możemy się przekonać czytając tę książkę, napisaną w oparciu właśnie o nie.  

Kiedy w 2013 roku, autor zdecydował się ją upublicznić na portalu SCRIBD, popełnił niewybaczalny błąd, jaki całkowicie przekreślił wszystkie walory tej pozycji, które dotąd miała. Jak mówi przysłowie "lepsze jest wrogiem dobrego" i tu właśnie mamy do czynienia z taką sytuacją. Autor chcąc ją nieco "uaktualnić", poczynił pewne zmiany w tekście, które tylko pogorszyły sytuację, gdyż w ten sposób otrzymaliśmy zupełnie przypadkową mieszankę aktualnych, poprawnych danych z tymi w większości błędnymi sprzed 30 lat.

Miałoby to sens, gdyby na bazie pierwotnej książki napisał nową, sprawdzając i poprawiając każdą podaną przez siebie informację, albo na podobnej zasadzie jak ja zrobiłam to teraz przy jej omawianiu. Skutkiem takich nie do końca przemyślanych poprawek jest zwielokrotnienie błędów i podawanie sprzecznych informacji na ten sam temat, bo w jednym miejscu autor poprawia jakieś dane, a w drugim te same, na które ponownie się powołuje, pozostawia bez zmian. Dla przykładu, raz pisze, że Priscilla otworzyła Museum Graceland 17 lipca 1982 roku (błąd), a w innym, że 7 czerwca 1982 roku (prawda). I tak mamy co kawałek, dlatego we wstępie sugerowałam by książki nie czytały osoby, które zaczynają zgłębiać wiedzę o Elvisie lub takie, które dotąd nie przywiązywały zbytniej wagi do biografii artysty, a teraz chciałyby ją lepiej poznać (są różni fani, jedni tylko słuchają muzyki, inni skupiają się na płytach, czy koncertach itp., nie każdego interesują dane czysto biograficzne). 

Omawiając tę książkę, ograniczyłam się tylko do tych najbardziej rażących merytorycznie błędów, pomijając drobne nieścisłości. Mam jeszcze inne zarzuty, ale jako, że nie dotyczą poprawności danych merytorycznych, to nie będę ich tu punktować.

Mimo tego wszystkiego wciąż uważam, że książka ta ma pewne walory dla tych wszystkich, którzy bardziej wnikliwie interesują się biografią Elvisa, przy zastrzeżeniu, że ich dotychczasowa wiedza pozwoli im oddzielić ziarno od plew.

sobota, 7 października 2017

Legenda i rzeczywistość ... {17}

Kilka lat temu trafiłam na niepublikowaną dotąd tradycyjnym drukiem (na papierze) książkę "Legenda i rzeczywistość o życiu, karierze i śmierci Elvisa Presleya", napisaną przez Jacka Walczyńskiego, jednego z fanów Elvisa Presleya. Czytając ją, początkowo targały mną skrajne odczucia, z przewagą tych negatywnych, co było spowodowane wielością błędów merytorycznych. Nie mogłam pojąć, jak wieloletni fan Elvisa, łowiący każdą wzmiankę o Presleyu (co ewidentnie widać w treści), szczerze zainteresowany twórczością i życiem naszego bożyszcze, będący pod niekłamanym wrażeniem artysty, stworzył dokument naszpikowany fałszywymi informacjami, niczym baba wielkanocna bakaliami! Z tego powodu nie dałam rady przeczytać całości za pierwszym podejściem, zbyt wiele nerwów mnie to kosztowało. Była, złość, irytacja, żal, tęsknota, łzy wzruszenia, sentymentalna podróż, zachwyt, rozpacz ..., bo choć ilość błędów dyskredytuje ten tekst jako "elementarz" dla początkującego lub nieobeznanego z biografią Elvisa fana, to zawiera też wiele prawdziwych informacji z życia naszego idola, ważnych i ciekawych z punktu widzenia biograficznego. Zaczęłam gorączkowo poszukiwać namiarów na autora, bezskutecznie. Chciałam na świeżo, póki jeszcze mam w pamięci treść książki, porozmawiać o niej z jej twórcą.

Co wieczór czytałam kolejne rozdziały, aż po kilku dniach miałam pierwsze czytanie całości za sobą. Dalej szukałam kontaktu z autorem, lecz nie znalazłam. Minął pewnie z miesiąc, gdy zasiadłam ponownie do lektury. Zawsze tak robię, z każdą książką, czy artykułem o Elvisie. Czytam po wielokroć, tak długo, aż przestanę na nowo odkrywać wagę niektórych słów i wszelkich informacji, jakie wcześniej wydawały mi się tylko tłem opowieści, nie dostrzegłszy pierwej ich głębszego znaczenia.

Właśnie wtedy moje wzburzenie zamieniło się w chwile refleksji. Dostrzegłam w tym dokumencie niebywałą i niepowtarzalną wartość historyczną. To chyba pierwsza retrospekcja w historii milionów słów jakie kiedykolwiek napisano lub wypowiedziano o Presleyu, właściwie jej wycinek, ograniczony do polskiego podwórka (polskojęzycznej prasy, głównie). Zawsze ubolewam jak bardzo zniekształcony wizerunek Elvisa został zaimplementowany w polskim narodzie, lecz gdy przeczytamy tę książkę, zrozumiemy dlaczego. My fani, żywo zainteresowani dotarciem do prawdy, ciągle szukamy, czytamy, porównujemy, analizujemy każdy materiał jaki znajdziemy, dzięki czemu docieramy do tej prawdy. Przypadkowe osoby, trafiając na różne dziwne treści i informacje, po prostu przyjmują do wiadomości to, co przeczytały lub usłyszały w mediach (kiedyś tylko radio, TV, gazety). Ta książka, napisana w oparciu o materiały dostępne ówcześnie, idealnie ukazuje skąd wziął się ten nieprawdziwy obraz Elvisa Presleya w Polsce. Aż chciałoby się wylać wiadro pomyj na tych wszystkich dziennikarzy, redaktorów, publicystów itp., odpowiedzialnych za te wszystkie zniekształcone treści, rozmijające się z faktami, a w konsekwencji fałszywy, bardzo niepełny i mocno zakłamany obraz Elvisa Presleya w Polsce. Niestety, w tamtych czasach wszyscy poruszaliśmy się po omacku, ludzie mediów czy niezależni autorzy także. Nie było internetu, ani dostępu do innych materiałów o Elvisie. Dziś możemy zamówić sobie książkę w dowolnym języku, z drugiego końca świata, wtedy nie szło nawet ustalić jakie pozycje ukazują się na innych, obcych rynkach, o audycjach radiowych, programach telewizyjnych, artykułach prasowych poświęconych Presleyowi nawet nie wspominając.

Podczas czytania "Legenda i rzeczywistość o życiu, karierze i śmierci Elvisa Presleya", w mojej głowie zrodził się pewien projekt, którego na razie nie wyjawię, ponieważ najpierw wymaga on konsultacji z autorem. Na razie ograniczę się do zaprezentowania treści tej książki, a pod kolejnymi rozdziałami postaram się dodać małe omówienie, odnoszące się do konkretnych zapisów.

Polecam lekturę książki tylko tym, którzy mają dość dobrze ugruntowaną wiedzę o Elvisie Presleyu, a zdecydowanie odradzam pozostałym. Nie mieszajcie sobie w głowach, bo utrwalicie sobie całą masę błędnych danych, a wiem z własnego doświadczenia, jak trudno potem pozbyć się tej wiedzy z pamięci i zastąpić ją nową, poprawną. Natomiast dla tych pierwszych, to wspaniały przegląd historyczny, warty prześledzenia, aby sobie uświadomić jakie bohomazy na temat Elvisa Presleya podawano do publicznej wiadomości w Polsce przez lata. To oczywiście trwa nadal, nic się w tej materii nie zmieniło, wszyscy gonią za wierszówką, a dziennikarska rzetelność, to już tylko puste słowa, przeżytek, szczytna idea zamierzchłych czasów.

Uważam, że pan Jacek Walczyński wykonał fantastyczną pracę, dlatego warto rozpowszechnić tutaj ten materiał, acz z drobnymi uzupełnieniami, wyjaśnieniami i korektami. Takie rzeczy nie powinny trafiać do szuflady, zwłaszcza na naszym skromnym, polskim rynku dla fanów Elvisa Presleya, gdzie każda pozycja ma znaczenie.

P. S.
Powyższa treść będzie poprzedzała każdy odcinek cyklu, tak aby czytelnik trafiając, na któryś ze środkowych odcinków, nie musiała szukać co to za tajemniczy materiał i z jakiej całości wyrwany. :)

* * *

Rozdział dziewiętnasty - "Epilog - symbol epoki".

Rozdział dwudziesty - "Fakty, plotki i ciekawostki".

Rozdział dwudziesty szósty - "Miscellanea".

Uwaga!
Poniższe grafiki, to nie obrazy, tylko bloki tekstowe osadzone w ramkach. W każdym z nich po prawej stronie znajduje się suwak, który pozwoli wam przewijać treść.   

Pod każdą ramką z rozdziałem znajdziecie "UWAGI", w których zawarte są sprostowania i wyjaśnienia do danych i informacji jakie autor zamieścił w tej książce, jeśli są niezgodne z dzisiejszym stanem wiedzy.



UWAGI:

str. 3 (u góry)
"Przedstawia liczne fakty (!) i niedyskrecje z życia artysty, tak dogłębnie i szczegółowo, że czasami odnosi się wrażenie, że autor osobiście asystował przy niektórych wydarzeniach lub też specjalnie wyszukiwał tylko te najgorsze, drastyczne a nawet wulgarne i aroganckie, ordynarne momenty z życia Presleya, tak jakby koniecznie i za wszelką cenę pragnął przedstawić piosenkarza wyłącznie jako rozpuszczonego, zdegenerowanego, zepsutego pieniędzmi, sławą i powodzeniem oraz narkotykami snoba i erotomana"
Autor znowu wspomina o książce Alberta Goldmana, której myślę, że wierzy. Być może zwiedziony dobrym stylem w jakim jest napisania, co ją uwiarygadnia (psychologicznie u odbiorcy). Niemniej sam napisał: "czasami odnosi się wrażenie, że autor osobiście asystował przy niektórych wydarzeniach lub też specjalnie wyszukiwał tylko te najgorsze", co już jest dowodem iż książka z prawdą niewiele ma wspólnego. Goldman każde zdanie jakie usłyszał o Elvisie przekuwał na zło. Dziś wiemy, że to bardzo niewiarygodny autor, którego celem nie była rzetelność, tylko pomawianie, szkalowanie, znieważanie, oczernianie osób, o których pisał (bo to dotyczy nie tylko Elvisa, słynął z takich biografii).

str. 3 (u dołu)
"Inne czasopisma, stosujące „przedruk” niejednokrotnie rażąco myliły fakty nawet tak oczywiste jak daty urodzin i śmierci piosenkarza. Niemniej jednak, bez względu na to czy historie te są prawdziwe czy zmyślone, wyssane z palca dla stworzenia atmosfery czy posmaku skandalu, chęci zrobienia dużych pieniędzy na legendzie i nazwisku KRÓLA, to – cytując za Markiem Gaszyńskim – my którzy Elvisa kochamy, nie powinniśmy od tych wiadomości uciekać. Potwierdzają one bowiem tezę, że był człowiekiem jak każdy z nas. I tak nie zmienią one naszego sentymentu i uwielbienia dla Elvisa"
To ma miejsce do dziś, co gorsza nawet w książkach pisanych przez ludzi, którzy mieli bardzo szeroki dostęp do najlepszych źródeł. Janusz Płoński w książce "Dlaczego ja Panie?", podaje: "kilkanaście minut po urodzeniu Elvisa matka Gladys powiła martwego bliźniaka" - Elvis urodził się drugi i nie kilkanaście minut później, a 35 minut później. W książce Jerrego Hopkinsa "Elvis. Król rock'n'rolla", czytamy: "Elvis urodził się 8 stycznia, tuż po południu" - rano, o 4:35 (chociaż tutaj mógł zawinić tłumacz, bo nie chce mi się wierzyć, by Hopkins popełnił taki błąd).

O ile zgadzam się z wypowiedzią Marka Gaszyńskiego, to trudno mi się zgodzić z poprzedzającą ją wypowiedzią autora, który pisze: "bez względu na to czy historie te są prawdziwe czy zmyślone". To przecież niedorzeczne. Owszem, nie można odrzucać prawdy, jeśli nawet nie byłaby pozytywna dla Króla i zapewne to miał na myśli Marek Gaszyński, ale nie można akceptować kłamstw, które powstały wyłącznie z chęci zysku, czy zdyskredytowania Elvisa. Zatem niekorzystne fakty - tak, pomówienia - nie.

str. 4 (u góry)
"Trafiał do uszu i serc tych, którzy go kochali. Jego prywatny dramat, burzliwe życie i tragiczny koniec uczłowieczyły go."
I znowu autor wylatuje z tym "uczłowieczeniem". Elvis był ostatnim człowiekiem na ziemi, którego trzeba by było uczłowieczyć! Człowieczeństwo i wrażliwość na innych, wyssał z mlekiem matki! Zawsze powtarzam, że gdyby każdy człowiek na ziemi był chociaż w jednym procencie ta dobry jak Elvis, to świat już za naszego życia, jeszcze tu na ziemi, byłby dla nas rajem. Nikt tak dobrze nie rozumiał i nie utożsamiał samym sobą pojęcia "człowieczeństwo" jak Elvis.



UWAGI:

str. 1 (pośrodku)
"W konkursie piosenkarskim dla chłopców, podczas dorocznej imprezy Mississippi Alabama Fair and Dairy Show w Tupelo, 11- letni Elvis zdobył II nagrodę śpiewając starą balladę „Old Shep”. Była to pierwsza jego nagroda w dziedzinie śpiewu."
No tutaj nie do końca jest to jasne. Według jednych zajął drugie miejsce, według innych piąte (patrz post: "Zwiastuny wielkości").

str. 1 (u dołu), str. 2 (cała)

Kilka ciekawych rzeczy o początkach kariery aktorskiej Elvisa, w tym wzmianka o filmie, który był rzeczywistym debiutem filmowym Elvisa "The Pied Piper of Cleveland".

dalsze strony

W dalszej części tego rozdziału autor podaje różne informacje i ciekawostki z życia i kariery Elvisa, w postaci krótkich treści (jednozdaniowych lub jednoakapitowych). Warto przeczytać, o wielu wcześniej nie słyszałam. Tylko znowu nie wiemy na ile one są poprawne. Ponieważ nie wszystko jest mi znane, odniosę się tylko do części opisywanych przez autora faktów.

 str. 3 (u dołu)
"W 1967 roku, za album How Great Thou Art Elvis otrzymał nagrodę Grammy Award za najlepsze wykonanie pieśni religijnych. Po raz drugi otrzymał tę nagrodę za nowe nagranie tego samego albumu w 1974 roku."
Trochę inaczej. Dostał trzy Grammy, wszystkie za gospel:
  • "How Great Thou Art" [pieśń] - za najbardziej inspirujące wykonanie (Best Inspirational Performance), 1967 rok,
  • "He Touched Me" [pieśń] - za najlepsze wykonanie sakralne (Best Sacred Performance), 1972 rok,
  • "How Great Thou Art" [album koncertowy (live)] - za najbardziej inspirujące wykonanie na żywo (Best Inspirational Performance), 1974 rok;
W różnych wykazach nagrodzonych (między innymi na Wikipedii) często podawany jest rok wręczenia nagrody, czyli późniejszy. Na przestrzeni lat mieszano też w kategoriach (łączono jedne, dokładano nowe, zmieniano nazwy), w związku z czym dziś wszystkie trzy nagrody Elvisa znalazły się w jednej kategorii "Best Inspirational Performance". Nie wiem dlaczego akurat tak, skoro jest aż sześć kategorii dla gospel.         

str. 4 (pośrodku)
"Podczas wykonywania piosenek Tiger Man i If You Talk in Your Sleep Presley demonstrował fragmenty walk karate."
To nie była zasada, wykonywał je również podczas innych piosenek (patrz też komentarz Krzysztofa Potockiego pod postem).

str. 4 (u dołu)
"Na przestrzeni lat 1969 - 1977 Elvis dał 1094 koncerty"
Taką informacje podawał Leszek Strzeszewski, w swojej książce "Elvis", ale według aktualnych danych było ich więcej - podaje się od 1126 wzwyż, w zależności od źródła (moje dane też mówią o 1126 oficjalnie zrealizowanych koncertach, czyli po odjęciu tych odwołanych).

str. 5 (u góry)
"4 maja 1982 roku Priscilla Beaulieu Presley zarządzająca majątkiem Lisy Marie podjęła decyzję o przekształceniu Gracelandu w Muzeum Pamięci Elvisa Presleya (obok już istniejącego w Memphis). Muzeum otwarto 17 lipca."
Kiedy tak postanowiła, nie wiem, ale muzeum otwarto 7 czerwca 1982 roku, a nie 17 lipca 1982 roku.

str. 5 (pośrodku)
"W 1968 roku Presleyowi przyznano nagrodę „Dla człowieka który daje najlepszy przykład amerykańskiej młodzieży”"
Tutaj gwoli uściślenia - moim zdaniem chodzi o nagrodę The Jaycees "Ten Outstanding Young Men of the Nation", za 1970 rok, którą Elvis odebrał 16 stycznia 1971 roku. „Dla człowieka, który daje najlepszy przykład amerykańskiej młodzieży” - to jedno z głównych jej kryteriów, a właściwie cel, który powinna spełniać osoba ubiegająca się o nominację.

str. 6 (u dołu)
"Vernon_Elvis_Presley (1916 – 1979) ożenił się w 1933 roku z 16 - letnią Gladys Love Smith."
No i właśnie, jak trafia się na takie rzeczy, to trudno wierzyć w cokolwiek, co napisano w tej książce. Vernon miał 17 lat, a Gladys 21 (1912 - 1958), kiedy ślubowali. Była od niego cztery lata starsza.

str. 7 i 8 (całe)

Też warto sobie przeczytać. Autor przytacza tam dobre i złe wypowiedzi o Elvisie, mniej lub bardziej znanych osób. Aczkolwiek wiele z nich ma jakieś "niezgrabne" tłumaczenia.



UWAGI:

W tym rozdziale, podobnie jak w XX, autor przytacza krótkie notki z prasy, z różnymi informacjami i ciekawostkami. Również nie zweryfikowałam większości z nich, więc ustosunkuje się tylko do tych, które znam, o ile podane w nich dane sprzeczne będą z dzisiejszym stanem wiedzy. Oczywiście część podawanych danych w tym rozdziale jest nieaktualna nie z powodu błędów, tylko z upływu czasu.

str. 1 (pośrodku)
"W 22 filmach Elvisa, Tom Parker występował jako doradca techniczny za co zarobił 150 milionów dolarów"
Nie wiem jak są liczone te zyski, w każdym razie dola Parkera z 22 filmów nie mogła wynosić 150 milionów dolarów, skoro Elvis otrzymywał maksymalnie milion dolarów za film. Być może wliczono w to późniejsze zyski z emisji, sprzedaży gadżetów itp., ale nawet wtedy kwota ta wydaje się mocno zawyżona.

str. 1 (u dołu)
"Najwięcej filmów fabularnych z Elvisem zrealizowała wytwórnia Metro-Goldwyn-Meyer – 15. Paramonut Pictures zrobił ich 8, United Artists – 4, 20th Century Fox – 3, Universal Pictures – 2 oraz Allied Artists i Warne Bros. po 1. Ponadto M-G-M zrealizowała dwa filmy dokumentalne z Elvisem – That’s The Way It Is i Elvis On Tour, a Warner Bros This Is Elvis."
Jak zwykle mi się nie zgadza. Autor opuścił też wytwórnię National General Pictures (film "Charro", 1969). Według moich danych, opartych między innymi na książce "Elvis Presley. Retrospektywa", Timothy Knight, poświęconej wyłącznie tematyce filmowej, jest tak:
  • 14 - Metro-Goldwyn-Mayer (12 fabularnych + 2 dokumentalne),
  •  9 - Paramount Pictures,
  •  4 - United Artists,
  •  3 - Twentieth Century Fox,
  •  1 - Allied Artists,
  •  1 - National General Pictures,
  •  1 - Universal Pictures;
Razem: 33 filmy = 31 fabularnych + 2 dokumentalne. A "This is Elvis" Warner Bross, to już 1981 rok. Oczywiście w 1977 roku był jeszcze "Elvis in Concert" (TV CBS), który klasyfikuje się do dorobku telewizyjnego Elvisa, więc przy filmach nie jest wymieniany. Dla pewności jeszcze raz sprawdziłam na portalach filmowych i w Wikipedii, jest tak samo jak w książce, z której spisywałam wytwórnie.

str. 3 (pośrodku)
"Ogólnie uważa się, (a film This Is Elvis utrwala ten mit), że Elvis pierwszą płytkę za 4 dolary Elvis nagrał na urodziny matki. W rzeczywistości Elvis nagrał My Happiness w sierpniu, podczas gdy urodziny matki przypadały w kwietniu. Należy jednak pamiętać, że taśma z nagraniem została przechowana przez Marion Keisker i dopiero po jakimś czasie poproszono Elvisa powtórnie o jej nagranie, wraz z utworem That’s When Heartaches Begin. Była to pierwsza płytka profesjonalna. Natomiast ta pierwsza, nagrana na urodziny matki (a więc prawdopodobnie w kwietniu), była zrealizowana na potrzeby domowe."
Niezupełnie, więcej w poście "Dlaczego Elvis pojawił się w Sun Records".

str. 3 (u dołu)
"W czerwcu 1954 roku Elvis spotkał się ze Scotty’m Moore’em i Billem Blackiem. Rozpoczęli wspólne próby i nagrania dla Sama Philipsa. Założyli zespół Hillbilly Cat Trio. Menadżerem był Scotty Moore. Po roku menedżerem zespołu został Bobl Neal, a po miesiącu Tom Parker, jednakże oficjalną umowę zawarli dopiero 15 marca 1956 roku."
Według mojej wiedzy, oficjalnie w lipcu, chociaż podważa się, że to było ich pierwsze spotkanie (patrz post: "Elvis, Bill i Scotty - poznanie"). Tak Elvis był nazywany - "Hillbilly Cat" - a zespół prawie od pierwszych występów nosił nazwę "The Blue Moon Boys". Natomiast zdaje się, że w jakiejś gazecie tak nazwał ich jakiś dziennikarz i to tyle. Nie była to nigdy oficjalna nazwa zespołu, pod którą występowali.

Scotty Moore nie od razu był menadżerem. Przyjął tę funkcję, za radą Sama Phillipsa, gdy o Elvisie zaczęło się robić głośno (po kilku pierwszych koncertach jakie dali od puszczenia "That's all right mama" w radiu) i coraz to inne osoby zaczęły ich nachalnie nagabywać ofertami menadżerskimi*. Niemniej jednak sama czasem spotykałam informację, że Scotty Moore został nim 12 lipca 1954 roku, co w praktyce by oznaczało, że jeszcze przed pierwszym wspólnym koncertem tej trójki (Elvis, Scotty Moore, Bill Black), za który uważa się występ w Bon Air Club, 17 lipca 1954 roku.

* Są agenci i agenci. W początkach kariery Elvisa, wielu takich menadżerów złej sławy, zaczęło wywierać presję na Elvisa na podpisanie umowy menadżerskiej, widząc jego talent, reakcję tłumów i wietrząc dobre i szybkie zyski. Niestety byli to tzw. "menadżerowie jednej chwili", znani z żyłowania swoich klientów wyłącznie dla szybkich pieniędzy, przy zerowym zaangażowaniu w rozwój ich karier. W środowisku mieli opinię tych, którzy "zajechali" (zniszczyli) już niejedną dobrze zapowiadającą się karierę dla szybkiej kasy. Toteż wszyscy od nich stronili, ale żerowali właśnie na nowych osobach w branży, takich jak Elvis. Na szczęście Elvis i jego kompani zostali o tym odpowiednio wcześniej uprzedzeni, a Sam Philips poradził im by na razie wybrali na menadżera kogoś spośród siebie, co też uczynili, padło na Scotty Moore'a.    

str. 5 (u dołu)
"21 czerwca 1959 - Elvis śpiewał w nocnym klubie Lido w Paryżu. Był to jego pierwszy i jedyny występ w Europie."
Niezupełnie. Do podobnego zdarzenia doszło jeszcze wcześniej w Niemczech, gdy jesienią 1958 roku (od 3 listopada) Elvis odbywał sześciotygodniowe manewry w Grafenwoehr, gdzie mieściła się najdalej oddalona na wschód amerykańska baza wojskowa (niedaleko granicy z Czechosłowacją). Dał wtedy ponad dwuipółgodzinny koncert przy zamkniętych drzwiach, dla właścicieli* hotelu, mieszkających członków rodziny i obsługi (osób tam pracujących). Rzecz pomijana w biografiach. Natomiast ten w paryskim Lido trwał jakieś 30 minut, a o szczegółach można przeczytać tu: "George Bernard o Elvisie". Oczywiście żaden z tych występów nie był oficjalny.

* Właściciele nie chcieli przyjąć zapłaty za mieszkanie i żywienie Elvisa oraz jego ojca Vernona, mówiąc że był to dla nich wielki zaszczyt ich gościć. Właścicielka codziennie rano, gdy Elvis tam nocował (większość czasu spał w bazie wojskowej z uwagi na charakter ćwiczeń - manewry, tylko Vernon przebywał tam cały czas), osobiście przychodziła go ubierać i dbała o jego garderobę (prała, prasowała, naprawiała), matkowała mu. Rozpieszczano ich też wykwintnymi posiłkami.

str. 7 (pośrodku)
"Po raz pierwszy Elvis zagrał na fortepianie 24 sierpnia 1970 Elvis w Las Vegas, gdy zaśpiewał piosenkę When the Snow Is on the Roses."
Tutaj mam wątpliwości. Trafiałam na różne daty, jeśli chodzi o okres powrotu do koncertowania na żywo. Jednak czytałam, że już w latach pięćdziesiątych przynajmniej dwa razy podczas występów Elvis zagrał na pianinie, co prawdopodobnie nie było planowane. Raczej na zasadzie stało na scenie pianino, więc Elvis podszedł i zagrał. 

* * *

Każda część jest zakończona wyszczególnieniem rozdziałów, a ich numery opatrzone kolorowym podświetleniem. Te, które są omawiane w danym poście, na żółto, a te omówione już wcześniej, na niebiesko. Rozdziały bez podświetleń omówiono w późniejszych postach. Spójrzcie sobie za każdym razem na tą listę, bo nie zawsze będzie zachowana kolejność rozdziałów.  

[1]  000  Tytuł
[1]  000  Spis rozdziałów
[2]   00  Wstęp
[1]    0  Prolog: Rock and Roll - moda, szaleństwo, czy sztuka?
[3]    1  Najdłuższy powrót
[4]    2  Narodziny legendy
[5]    3  Wulkan drzemiącej tęsknoty i skrywanych marzeń
[6]    4  Elvis, jakim byłeś naprawdę?
[7]    5  Midas XX wieku - Tom Parker
[8]    6  Powroty
[9]    7  Czar powodzenia
[10]   8  Król nie żyje
[10]   9  Priscilla
[11]  10  Ewangelia Elvisa
[11]  11  On zdzierał serca
[12]  12  Na fali biznesu zwanego Elvis Presley
[13]  13  W aureoli nieśmiertelności
[14]  14  Eksplozje podłego świata
[15]  15  Kres w dolinie spokoju
[16]  16  Takim go kochano
[16]  17  Pigułkowe coctaile
[16]  18  On stworzył młodzież, ona go pokochała
[17]  19  Epilog - symbol epoki
[17]  20  Fakty, plotki i ciekawostki
[18]  21  Złote płyty Elvisa
[18]  22  Występy w latach 1953-1961
[18]  23  Trasy turniejowe
[18]  24  Dyskografia - longplaye Elvisa
[18]  25  Filmy z Elvisem
[17]  26  Miscellanea
[1]   27  LITERATURA
[1]   28  Nota autorska