Film "Love me tender" z 1956 roku, był pierwszym, w którym obsadzono Elvisa Presleya. Główną rolę powierzono Richardowi Eganowi, ale postacie pierwszoplanowe w rzeczywistości były trzy. Dwie pozostałe zagrali Debra Paget i Elvis Presley.
Ponieważ był to debiut* filmowy Elvisa, a także z uwagi na jego młody wiek, obawiano się dać mu od razu główną rolę. Był to jedyny film, w którym nie obsadzono go w głównej roli.
* To nie jest pewne. Przynajmniej w dwóch źródłach trafiłam na informację, że przed "Love me tender" zagrał jakąś drugoplanową rolę (czy też dłuższy epizod) w innym filmie. Nie pamiętam jego tytułu i nie mogę teraz znaleźć.
Pierwotny tytuł filmu to "The Reno Brothers". Jednak kiedy sprzedaż singla "Love me tender" z piosenką, która miała być w nim główną ilustracją muzyczną (piosenką przewodnią), przekroczyła milion egzemplarzy, zanim jeszcze ów singiel fizycznie* nie ukazał się w sklepach, postanowiono zmienić jego tytuł na taki jak piosenki - "Love me tender" - co ogłoszono publicznie 2 września 1956 roku.
Kiedy singiel "Love me tender" fizycznie trafił na rynek, przyniósł kolejny milion dolarów, co w latach 50. było kwotą niewyobrażalną.
* Kiedy piosenkę "Love me tender", jako zapowiedź nowego singla Elvisa, puszczono w radiu, a wcześniej Elvis wykonał ją w programie "The Ed Sullivan Show" podczas przerwy w kręceniu filmu (9 września 1956 roku), wybuchła muzyczna epidemia. Ludzie bombardowali sklepy muzyczne żeby zakupić krążek, lecz odchodzili z niczym, gdyż płyta nie została nawet jeszcze wytłoczona. Wtedy właściciele sklepów muzycznych i dystrybutorzy, zaczęli zgłaszać zapotrzebowanie. Zanim jeszcze krążek trafił na rynek, liczba zamówień przekroczyła milion egzemplarzy.
Dwa tygodnie później RCA potwierdziło, że zaawansowana sprzedaż singla spowodowała, że "stał się on złoty, zanim jeszcze został wydany – jako pierwszy w historii branży.
Poster reklamowy (wersja graficzna, nie fotograficzna) do filmu "Love me tender" i singiel soundtrackowy "Love me tender / Any way you want me"
Kolejki do kas na film "Love me tender". Na górnym kolażu premiera w kinie Paramount, 15 listopada 1956 roku, w New York (NY). Na drugim premiera w kinie Metropolitan w Houston (TX), 29 listopada 1956 roku. O ile jeszcze na pierwszej nazwisko aktora odgrywającego głównego bohatera i Debry Paget znalazło się przed Elvisem, to w Houston Richarda Egana dopisano małymi literkami na samym spodzie , a o Debrze Paget w ogóle nie wspomniano - wielki napis głosił: "Elvis Presley w Love me tender [wielkimi literami], z Richardem Eganem [o pół mniejszymi literami]"
Zanim jeszcze film miał swoją premierę, do prasy przeciekła wiadomość o tym, że główny bohater, grany przez Elvisa Presleya, w końcowej scenie umiera. I wtedy fani wyszli na ulicę z wielkim protestem przeciwko śmierci Elvisa Presleya, nawet jako fikcyjnej postaci filmowej. Hasła na transparentach głosiły: "Don't die Elvis Presley in Love mi tender". Protest zorganizowano przed budynkiem CBS-TV, 28 października 1956 roku, kiedy Elvis właśnie tam występował w swoim drugim programie "The Ed Sullivan Show", barykadując wejście do studia
Elvis już jako nastolatek stał się bardzo wyczulony na wdzięki płci pięknej. Szybko się zakochiwał. Można powiedzieć, iż ciągle był na miłosnym haju. W zasadzie było tak przez całe jego dorosłe życie, chociaż w późniejszych okresach był bardziej dyskretny, z wyjątkiem kiedy wcale tego nie chciał i przedstawiał kolejne swoje przyjaciółki widowni.
Kiedy Elvis spotkał Debrę Paget na planie "Love me tender", był nią absolutnie oczarowany, jak dotąd żadną inną. Była dla niego uosobieniem piękna i kobiecości. Od razu się zakochał.
Od zawsze miał w sobie niemal instynktowną umiejętność obcowania z kobietami w taki sposób, że każda z nich czuła się przy nim wyjątkowa. Nie uszło to uwagi Debry Paget, a w zestawieniu z jego ujmującym charakterem, sposobem bycia oraz dżentelmeńskimi manierami stało się podwaliną ich przyjaźni, wzajemnego szacunku i prawie natychmiastowej miłości.
Elvis był żartownisiem i miewał rozbrajające pomysły na szaloną zabawę. To pozwoliło skrytej dotąd i nieśmiałej mimo wieku Debrze bardziej się otworzyć, wyluzować i zrelaksować. To między innymi z tych powodów, oprócz wymienionych wcześniej, uwielbiała przebywać w jego towarzystwie. Jak sama powiedziała:
"Byłam bardzo nieśmiała, bardzo cicha i bardzo niedojrzała jak na swój wiek. Miałam niewiele ponad dwadzieścia lat, ale emocjonalnie byłam bardziej jak szesnastolatka. Elvis i ja po prostu dobraliśmy się razem jak dwójka dzieci".
Lubili z sobą przebywać również poza planem. Przez cały czas kręcenia filmu, praktycznie się nie rozstawali. Spacerowali, rozmawiali, żartowali, wspólnie jedli posiłki i wspierali się na planie. Wspólnie też ćwiczyli różne kwestie, a Debra pomagała Elvisowi, gdy ten spasowywał układ ust do piosenek w filmie.
Wzajemna chemia zaowocowała przyjaźnią, nie tylko z Debrą Paget, ale także z jej rodziną. Od czasu, gdy pierwszy raz zaprosiła Elvisa na kolację do rodzinnego domu, stał się jego częścią, jednym z domowników, mile widzianym gościem. Elvis czuł się tam bardzo dobrze i chętnie korzystał z wciąż powielanego zaproszenia jej rodziny, ilekroć pozwalał mu na to czas. Po latach Debra powiedziała, że w jej domu, w którym także panowała bardzo serdeczna i rodzinna atmosfera, znalazł namiastkę swojego własnego, za którym tęsknił będąc w oddali. A że wszyscy okazywali mu iż jest lubianym i pożądanym gościem i traktowali prawie jak domownika, Elvis skrzętnie korzystał z każdego ich zaproszenia:
"Od chwili, gdy po raz pierwszy pojawił się w naszym domu, moi rodzice uważali Elvisa za członka klanu Pagetów - co, jak sądzę, on odwzajemniał. Miałam wrażenie, że nasze bliskie życie rodzinne przypominało jego własne".
Rodzinny i czuły Elvis zawsze tęsknił za domem. Jeśli był daleko, na wyjeździe, starał się codziennie dzwonić. Któregoś dnia będąc u Debry zadzwonił do rodziców, gdy ona stała obok. Przez dłuższy czas nikt nie odbierał. Już się zaczął denerwować, iż coś się stało, gdy wreszcie usłyszał zaspany głos matki.
— Co robicie? ― zapytał.
— A jak myślisz? ― odpowiedziała Gladys.
— Nie wiem.
— Śpimy.
Wtedy oboje z Debrą się zorientowali, że w Los Angeles jest dopiero 23:00, ale w Memphis już 1:00 w nocy. Elvis szybko przeprosił mamę i powiedział, że następnego dnia zadzwoni wcześniej i życząc jej dobrej nocy rozłączył się. Potem śmiali się z siebie, jak mogli zapomnieć o różnicy stref czasowych.
Debra była starsza od Elvisa o dwa lata, ale swój debiut aktorski zaliczyła mając piętnaście lat, gdy zagrała w filmie "Cry of the City", w 1948 roku. Bardzo spodobała się wytwórni 20th Century Fox i podpisano z nią stały kontrakt, obsadzając co roku przynajmniej w jednym filmie. "Love me tender" z Elvisem, był jej dwudziestym filmem mimo młodego wieku.
Scenariusz filmu "Love me tender" wcale nie przewidywał gorących pocałunków, tym bardziej postery reklamowe, które wówczas były w zwyczaju i wydawano ich tysiące do każdej produkcji.
Kiedy w pewien piękny, słoneczny dzień udano się w plener na sesję zdjęciową do posterów, nikt nie przewidział jaki przyjmie ona obrót. Po prostu mieli z sobą pozować w różnych ujęciach - patrząc na siebie, trzymając się za ręce, przytulając się.
Lecz w pewnym momencie, po scenie, w której stali objęci na wprost, patrząc sobie w oczy, zmysły Elvisa przestały słuchać rozumu, a miłość i pożądanie dokonały reszty. Zbliżył swoje usta do jej ust w subtelnym pocałunku. A kiedy nie napotkawszy oporu z jej strony, jednocześnie czując jak coraz ciaśniej go obejmuje i wtula się w jego ciało, przywarł do niej w prawdziwie namiętnym, pełnym, długim i gorącym pocałunku, który odwzajemniła, przesunąwszy jedną dłoń z przedramienia na jego szyję, przyciągając go delikatnie do siebie, a drugą na plecy, zamykając w objęciach...
Fotograf był na miejscu, a kamery wciąż skierowane na nich ... Ta nieplanowana zmysłowa scena została utrwalona. To było tak piękne, czyste, spontaniczne i autentyczne, że nawet nikt nie próbował przerwać im tej chwili. Niemniej zaskoczenie ekipy było spore.
Elvis Presley i Debra Paget w niekontrolowanym, namiętnym pocałunku na łonie natury, podczas zdjęć do materiałów reklamowych (posterów) do filmu "Love me tender"
Elvis Presley i Debra Paget podczas zdjęć do materiałów reklamowych (posterów) do filmu "Love me tender" - pozostałe ujęcia z tej same sesji zdjęciowej
I niech mi ktoś powie, że to tylko dobrze odegrana scena, albo że chemia jest tylko po stronie Elvisa. Tu jest po prostu wszystko, co może być między kobietą i mężczyzną w sferze uczuć i to zdecydowanie po obu stronach - miłość, wzajemne oczarowanie, namiętność, pożądanie i pragnienie seksualnego spełnienia ... Zdjęcia nie pozostawiają wątpliwości w tej kwestii. Eksperci od mowy ciała właśnie tak je ocenili, to dwoje młodych ludzi, którzy mają się wyraźnie ku sobie.
"W filmie Elvis i Debra nigdy się nie całowali, ale Elvis miał taką obsesję na punkcie Debry, że przejął inicjatywę i pocałował ją do tych zdjęć promocyjnych... Jeśli mowa ciała wskazuje na prawdziwe uczucia, wystarczy przyjrzeć się bliżej ciału Elvisa i spojrzeniu jego oczu..."
Nie odnotowałam sobie czyja to była wypowiedź (albo tradycyjnie nie mogę znaleźć), ale jeśli dobrze pamiętam, to któregoś z filmowców zapytanego o relację Debry i Elvisa na planie "Love me tender". Acz chciałabym się odnieść do sposobu jej wyartykułowania, albowiem sugeruje on, że uczucia te były tylko jednostronne i leżały po stronie Elvisa. Taki wydźwięk* ma 95% artykułów, które wspominają o ich relacji z tamtego okresu, co absolutnie nie jest prawdą. Ten tendencyjny obraz wspierany jest jedną z wypowiedzi Debry Paget z tamtego okresu (kręcenia "Love me Tender"), w której mówiła, że wtedy na bliższą relację nie miał u niej szans żaden mężczyzna, gdyż była zauroczona Howardem Hughesem.
* Kolejna manipulacja faktami poprzez ich interpretację, a wszystko po to, aby dokopać mistrzowi i przedstawić go jako nieopierzonego gołowąsa, który ośmielił się zakochać w znanej aktorce, chociaż jego atencja była dla niej ciężarem. No takie jest przesłanie tych słów, w każdym razie ja je tak odbieram. Niestety, każdy artykuł o Presleyu próbuje go oczernić, wyszydzić, albo przynajmniej umniejszyć mu. To zaczęło się jeszcze za życia Elvisa i trwa do dziś.
Zastanawiam się też czy Howard Hughes, z którym faktycznie spotykała się przez dwa lata (zawsze w towarzystwie swojej matki jako przyzwoitki), poprzedzające zdjęcia do "Love me tender", nie był tylko wymówką, by nie odpowiadać na tak osobiste pytanie - o głębię jej relacji z Elvisem Presleyem - czy faktycznie ciągle jeszcze zauroczona Howardem Hughesem próbowała utrzymać swoje zmysły na wodzy, lecz ten jeden raz zdradziło ją własne ciało i silne pragnienie bardziej namiętnej bliskości z mężczyzną (stosowne do wieku i biologicznego rozwoju).
Wszystko to prawda, tak było do czasu zbliżenia się do Elvisa na planie "Love me tender", kiedy jej kobiecość odpowiedziała na bliskość Elvisa z równą mocą i zaangażowaniem, co on na jej kobiecy powab.
Wróćmy jeszcze na chwilę, do tego przekłamanego obrazu ich relakcji, rozpowszechnianego przez media, wdług których jedynym zakochanym w tym duecie był Elvis Presley. W swojek książce "Baby, Let’s Play House. ELVIS PRESLEY and the WOMEN WHO LOVED HIM", odniosła się dość obszernie do tego także Alanna Nash:
"Poza swoim głębokim romansem z June Juanico, poważnym związkiem z Barbarą Hearn i przyjaźnią z zapaśniczką Penny Banner, mocno zakochał się w Debrze Paget, jego ideale fizycznym. „Ona jest najpiękniejszą dziewczyną na świecie” – powiedział magazynowi Photoplay. Wiele relacji o jego zauroczeniu Debrą utrzymuje, że nie mógł się z nią dostać do pierwszej bazy, że znalazła go jako „durnia” i że jego miłość nie została odwzajemniona. Ale tak naprawdę oboje się zakochali. Debra, powściągliwa i cicha, uznała go za słodkiego, miłego i zabawnego. A Elvis był oczarowany czymś więcej niż tylko jej idealnymi kośćmi policzkowymi i kruchą urodą. Miała jeszcze dwie cechy, które podziwiał – była religijna, żydowskiego pochodzenia i była dziewicą. Gladys kazała mu skończyć z dziewczyną, która jest czysta i niesprawdzona*, lecz on: „Zawsze mówił, że poślubi dziewicę” – wspominała Debra. Podobnie jak Elvis, Debra Paget miała silną, nierozerwalną więź ze swoją matką, Marguerite Gibson**, która również była przysadzista i godna zaufania jak Gladys.
Cały czas rozmawiał o niej z Gladys, powtarzając się i powtarzając, i widziała, że był nią przytłoczony, nazywając ją „Debbie” z uśmiechem w głosie.
Kiedy reporter zapytał, czy ma ulubioną gwiazdę, powiedział: „Kocham je wszystkie, ale mam jedną specjalną dziewczynę – i ona jest dla mnie jedyną dziewczyną. Ale trzyma mnie w odległości 64 000*** mil!” A kto to jest? „Debbie!” - wypalił Elvis".
* Jestem zaskoczona tym stwierdzeniem, pierwszy raz o tym słyszę, wydaje mi się, że było dokładnie odwrotnie. Mam wrażenie, że Alanna Nash się pomyliła.
** Marguerite Gibson? Nie mam jak tego sprawdzić, ale też mam wątpliwości. Po mężu nazywała się Gryffin, więc być może "Gibson", to jej panieńskie nazwisko, albo po kolejnym mężu? Pseudonim? A może pomyłka Alanny Nash?
*** Albo to jakiś błąd, albo wartość przysłowiowa. 64 000 mil, to 103 000 kilometrów, dwa razy tyle ile ma obwód USA, więc nie chodzi tu na pewno o odległość między Los Angeles, gdzie mieszkała Debra a Memphis, gdzie mieszkał Elvis.
W rzeczywistości Elvis z Debrą poznali się już kilka miesięcy wcześniej, w studio telewizji NBC w Hollywood, podczas przygotowań do programu "The Milton Berle Show", który wyemitowano 5 czerwca 1956 roku. Już wtedy nawiązała się między nimi nić sympatii, a ziarno uczuć zostało zasiane. Wykiełkowało, kiedy spotkali się ponownie, tym razem na planie filmu "Love me tender". Debra nie wiedziała, że zagra z Elvisem w tym filmie do momentu pojawienia się jego osoby na planie. Jak sama mówi:
"Pierwotnie film nie zawierał piosenek. Elvis nie chciał śpiewać, ale oni chcieli żeby to zrobił, więc zaśpiewał w filmie. Nie wiedziałam, że Elvis ma w nim wystąpić, dopóki nie nadszedł dzień rozpoczęcia zdjęć".
Oczywiście chemia między nimi nie uszła uwagi innych i wkrótce pojawiło się wiele plotek. Najbardziej irracjonalna z nich głosiła, że był tak zakręcony na jej punkcie, iż posunął się nawet do obserwowania jej domu, co jest nonsensem skoro był tam stałym gościem i to właśnie głównie w godzinach nocnych. Niemniej napisano tak:
"Nocami Elvis przyjeżdżał do domu rodzinnego Paget i godzinami parkował na zewnątrz, obserwując, kto przyjeżdża. Elvis nigdy nie zapomniał o swojej pierwszej miłości. Od tej pory Elvis przez całe życie poszukiwał w każdej kobiecie wyglądu Debry Paget".
Trudno powiedzieć czy wydarzyło się między nimi coś bardziej intymnego, czy łączyła ich tylko dobra zabawa, sympatia, skrywane przed innymi uczucie i ta jedna jawna chwila zmysłowego zapomnienia. W każdym razie w źródłach ich relacja najczęściej jest przedstawiana jako platoniczna. Aczkolwiek, jedno to zachowywanie pozorów (zwłaszcza w kulturze lat 50. XX wieku), a drugie fakty.
Po zdjęciach do filmu, drogi Elvisa i Debry Paget się rozeszły, lecz zanim to nastąpiło wydarzyła się jedna istotna rzecz, która zostaje skrzętnie przemilczana w tych 95% artykułów, o których wcześniej wspominałam, gdyż nie pasuje do obrazu Presleya jaki chcą nam zaimplementować.
Po ukończeniu zdjęć, Elvis oświadczył się Debrze Paget i ... został przez nią przyjęty. To zadaje kłam tym wszystkim pismakom, którzy twierdzą iż było to uczucie jednostronne. Potem zgodnie z przyjętym zwyczajem poszedł do domu jej rodziców i poprosił o jej rękę. Niestety, rodzice Debry z bólem serca odrzucili jego oświadczyny i nie udzielili im błogosławieństwa na dalsze wspólne życie. Elvis i Debra byli załamani i przygnębieni ich decyzją, jednak przyjęli ją z szacunkiem:
"Po filmie poprosił mnie, żebym za niego wyszła, ale rodzice sprzeciwili się mojemu ślubowi. Zależało mi na Elvisie, ale będąc osobą, która nie sprzeciwiała się swoim rodzicom, to nie miało miejsca. Był cenną, pokorną, uroczą osobą. Elvis miał dużo talentu, było tam dużo głębi, z której nigdy nie korzystali [filmowcy]".
Nigdzie nie trafiłam na szczegółowe wyjaśnienia dlaczego rodzice Debry odmówili mu jej ręki, pomimo wielkiej sympatii jaką do niego żywili, ale chyba nie trudno zgadnąć. Obstawiam, że powody były trzy:
Był młodszy od Debry o dwa lata, a taka różnica (w tę stronę, gdy to kobieta jest starsza), była źle odbierana, z uwagi na zróżnicowany poziom rozwoju mentalności obu płci, uzależniony od wieku (kobiety szybciej dojrzewają).
Elvis był u progu swojej kariery muzycznej i filmowej, co nie rokowało dobrze stałości związku, zwłaszcza patrząc na histeryczne reakcje tłumów fanów. Debra choć równie zapracowana, była jednak związana tylko z jedną wytwórnią, której studia mieściły się w tej samej lokalizacji, co jej dom zamieszkania, więc nie musiała jeździć po całym kraju jak Elvis.
Oświadczyny były zbyt szybkie, zaledwie po kilku miesiącach znajomości (niespełna pięciu), co w zestawieniu z jego młodym wiekiem i spontanicznością sugerowało, iż nie są to wystarczające podwaliny pod stały i udany związek
Trudno dziś powiedzieć jak dalej wyglądałoby ich życie, gdyby doszło do małżeństwa. Niemniej Debra Paget na lata pozostała dla Elvisa Presleya kanonem kobiecego piękna i zmysłowości, a także wielką niespełnioną miłością, o której nie mógł zapomnieć.
Jak już wcześniej wspominałam, fakt o oświadczynach Elvisa i jej ich przyjęciu, jest planowo pomijany w artykułach. Nawet na Wikipedii, w nocie biograficznej o Debrze Paget, prawie został przemilczany. Wspomniano tylko, że:
"Podczas produkcji "Love me tender" (1956) Elvis Presley zauroczył się Debrą Paget, która w 1997 roku wyznała, że zaproponował jej nawet małżeństwo".
Derba Paget była niekwestionowanie piękną, zmysłową kobietą i zapewne obiektem pożądania wielu przedstawicieli płci męskiej, jednak relacje z mężczyznami jej się wyraźnie nie układały. Z Howardem Hughesem nigdy się bliżej nie związała. Jej pierwsze małżeństwo trwało niecałe trzy miesiące, a drugie zaledwie 22 dni. Najdłużej przetrwało jej małżeństwo z Ling C. Kungiem (w linii męskiej potomkiem sławnego Konfucjusza), z którym była od 1962 do 1980 roku (18 lat), kiedy to się rozwiedli. To z nim miała jedyne swoje dziecko - syna Gregory'ego. Wszystkie trzy związki zakończyły się rozwodem.
Od tego czasu (filmu) minęły trzy lata i Elvisa powołano do wojska. Pod koniec służby w Niemczech, pewnego jesiennego dnia, 13 września 1959 roku, do jego wynajmowanego domu, przy Goethestrasse 14, w Bad Nauheim, przyprowadzono śliczną młodą dziewczynę. Elvis oniemiał na jej widok, po czym szepnął do kumpla:
"Widziałeś?! Ona wygląda jak Debra Paget!
I wcale nie poraziła go tak jej rzucająca się uroda, lecz podobieństwo do swojej niespełnionej miłości z planu filmowego sprzed trzech lat - Debry Paget. Faktycznie, choć Priscilla była brunetką, młodszą od Debry Paget o 12 lat, to była łudząco do niej podobna, co nie raz podkreślał* sam Elvis.
*
Miałam gdzieś cytaty obu pełnych wypowiedzi Elvisa (z Niemiec i z USA, już po powrocie) wraz z opisem okoliczności i nazwiskami osób. Nie mam. Jak na nie trafię, to dołożę.
Kiedy po latach, gdy była już w Memphis (jeszcze przed ich ślubem), Priscilla dowiedziała się o tym porównaniu, była bardzo niezadowolona, ale odtąd robiła wszystko by jeszcze bardziej upodobnić się do Debry Paget. Na portalu Elvis Presley News, wspomniano o tej wypowiedzi Elvisa, a także o reakcji Priscilli:
"Po powrocie z Niemiec Elvis niewiele wspominał o Priscilli, więc przypuszczano, że była ona tylko kolejnym imieniem do jego małej czarnej książeczki [z kobietami]. Jedną rzeczą, którą Elvis powiedział o Priscilli, było to, że kiedy zobaczył ją po raz pierwszy, prawie spadł z krzesła, ponieważ była tak podobna do Debry Paget, partnerki z filmu "Love Me Tender". Jeśli spojrzeć wstecz, od razu można dostrzec to podobieństwo".
"Elvis nigdy nie zapomniał o swojej pierwszej miłości. Od tej pory przez całe życie poszukiwał w każdej kobiecie namiastki "wyglądu Debry Paget". Wiele osób uważa, że Elvis zakochał się w Priscilli, ponieważ była odmianą Debry Paget. Dowiedziawszy się o tym, Priscilla posunęła się do tego, że próbowała upodobnić się do swojej rywalki".
Dlatego, w kontekście powyższego, tak drażni mnie jak słyszę o tym, że Priscilla była największą miłością Elvisa, a wszystkie pozostałe kobiety dobierał pod kątem podobieństwa do niej. Po prostu ktoś kiedyś chciał napisać ładne zdanie, żeby dobrze wybrzmiało i wymyślił sobie taki podtekst, a inni bezrefleksyjnie zaczęli je powielać, co trwa do dziś. Już nawet pominę fakt, iż większość kobiet, z którymi się spotykał, nawet nie otarła się o typ urody Priscilli. Więcej takich prędzej znajdziemy w latach 50., kiedy jeszcze jej nie znał, niż w 60. i 70.
Czy Elvis miał kontakt z Debrą w późniejszych latach, nie pamiętam, a nie mam nic na ten temat wynotowane. Sądzę, że tak, bo to było nieuniknione, w końcu oboje pracowali w branży filmowej, z wyłączeniem dwóch lat służby wojskowej Elvisa. Przynajmniej do 1964 roku, kiedy Debra rozstała się na zawsze z przemysłem filmowym. W każdym razie nawet jeśli tak, to z pewnością nie było to już nic tak niewinnego i romantycznego jak w 1956 roku. Myślę, że oboje bali się ponownie zbliżyć uczuciowo do siebie, w obawie przed cierpieniem rozstania, które w ich przypadku byłoby nieuniknione (z uwagi na różne podejście do roli kobiety u boku mężczyzny, a także trybu pracy obojga).
Może to będzie zbyt daleko idący wniosek, jednak ciągle nurtuje mnie pytanie, czy u podstaw trzech małżeństw i rozwodów Debry Paget, nie leżała (świadomie lub podświadomie) niespełniona miłość do Elvisa, w każdym razie przynajmniej w przypadku dwóch pierwszych z nich.
Pierwsze małżeństwo: od 14 stycznia do 11 kwietnia 1958 - trwa niespełna trzy miesiące (orzeczenie rozwodu) [David Street]; Tło czasowe:
─ 20 grudnia 1957 roku do domu dostarczono Elvisowi wezwanie, aby 20 stycznia 1958 roku stawił się w jednostce celem odbycia służby wojskowej; data ta, po wystosowaniu listu o odroczenie służby przez Paramount Pictures (21 grudnia 1957 roku) i Elvisa (23 grudnia 1957 roku), zostaje zmieniona;
─ 24 marca 1958 roku, Elvis rozpoczyna służbę wojskową.
Drugie małżeństwo: od 27 marca 1960 roku do 18 kwietnia 1960 - trwa 22 dni (orzeczona separacja, rozwód uzyskali w 1961 roku) [Budd Boetticher]; Tło czasowe:
─ 7 marca 1960 roku Elvis powraca do Memphis po ukończeniu służby wojskowej i rzuca się w wir owiązków zawodowych (sesje nagraniowe, TV, film "G.I. Blues");
─ 8 sierpnia 1960 roku rozpoczynają się zdjęcia do filmu "Flaming Star" (zakończą się 4 października 1960 roku), w wytwórni 20th Century Fox, tej samej, z którą ciągle związana jest Debra Paget;
─ 11 listopada 1960 roku, Elvis rozpoczyna zdjęcia do filmu "Wild in the country" (które zakończą się 18 stycznia 1961 roku), także w wytwórni 20th Century Fox; z którą nadal związana jest Debra Paget; Hall Wallis proponuje Elvisowi kolejne filmy, zgodne z jego oczekiwaniami, ale Parker je odrzuca, bo są zbyt ambitne i stanowią zagrożenie dla niego, jako menadżera Presleya; Parker dogaduje się z innymi wytwórniami, które dla zysków z nośnego nazwiska, godzą się na miałkie scenariusze, ale on może się czuć bezpieczny w roli menadżera;
Trzecie małżeństwo: od 19 kwietnia 1962 roku do 1980 roku - trwa 18 lat (orzeczony rozwód) [Louis C. Kung]; Tlo czasowe:
─ 18 stycznia 1961 roku kończą się zdjęcia do filmu "Wild in the country" i w wyniku działań Parkera (opisanych wyżej) Elvis już nie pojawia się w 20th Century Fox, dla której miał nakręcić sześć filmów, a zrobił tylko trzy;
─ 19 kwietnia 1962 roku Debra poślubia trzeciego męża i decyduje o rezygnacji z kariery filmowej; jednak zawarte przed tą datą umowy z wytwórnią przedłużają ten czas do początku 1964 roku;
No ja tu widzę pewne korelacje, między jej damsko-męskimi decyzjami, a "zbliżaniem" i "oddalaniem" się Elvisa. Jednak na razie nie będę tego wątku rozwijać, niech każdy wyciągnie własne wnioski.
Po filmie "Love me tender" do samego wojska, Elvis nie nagrywał już w 20th Century Fox, wrócił tam na kolejne dwa filmy dopiero po powrocie z armii w 1960 roku. W 1961 roku nakręcił dla nich trzeci i ostatni film. Oczywiście to, że potem kręcił filmy w innych wytwórniach, nie oznacza, iż nie mogli się widywać. Mam tu na myśli przede wszystkim takie mimowolne spotkania na planie, w trakcie pracy dla tej samej wytwórni, ale także i inne, z racji samego przebywania w Hollywood w tym samym czasie, a być może i celowe, na które po prostu się umówili.
Zresztą wydaje mi się, że Elvis nawet by już tego nie chciał, choć ciągle Debra Paget znaczyła dla niego wiele. Zdawał sobie sprawę, że to nie była partnerka dla niego, ani na stałe, ani na dłuższy romans. Elvis był konserwatywny, a Debra Paget niezależną, samowystarczalną i jedną z najbardziej wyzwolonych kobiet, która nigdy nie pozwoliła żadnemu mężczyźnie kierować swoim życiem. Oboje mieli też bardzo napięte grafiki związane z pracą i z pewnością Debra nigdy nie nagięłaby się do harmonogramu Elvisa. Mogli jedynie zostać kochankami, lecz co najwyżej na jedną upojną noc.
Jej pełne personalia - Debralee (Gryffin) "Debra Paget" [Street] [Boetticher] [Kung]:
― Debralee - imię pierwsze,
― Gryffin - nazwisko panieńskie,
― "Debra Paget" - pesudonim,
― Street - nazwisko po pierwszym mężu,
― Boetticher - nazwisko po drugim mężu,
― Kung - nazwisko po trzeci mężu.
* * *
* *
*
Ex Post
Ostatnie ustalenia (7 marca 2024 roku):
Do miłości Elvisa i Debry Paget, nawiązuje Suzanne Finstad w książce "Child bride; The untold story of Priscilla Beaulieu Presley". W rzeczywistości jest to książka o Priscilli Beaulieu, acz z powodów, o których wspominałam wcześniej, relacja Elvisa z Debrą Paget musiała zostać w niej również ujęta.
Kiedy Suzanne Finstad pisała tę książkę, postawiła na rzetelność faktów i bardzo dobrze się do tego przygotowała, przeprowadzając rozmowy z ponad trzystoma osobami z życia Priscilli Beaulieu i Elvisa Presleya, w tym z Debrą Paget.
Gdy pisałam ten post (o Debrze Paget), nie mogłam już dotrzeć do materiałów, które znałam wcześniej, zniknęły z internetu. Pozostały w nim tylko te tendencyjne, które próbowały spłycić ich relacje i w nieprawdziwy sposób przedstawić zaangażowanie Elvisa w ten związek, o czym wspominałam już w treści. Dopiero teraz, gdy weszłam w posiadanie tej książki, mogę przedstawić, co na ten temat mówi sama Debra Paget.
Debra i Elvis
Suzanne Finstad była chyba jedyną autorką, przed którą po czterdziestu latach od swojego związku z Elvisem, Debra Paget zdecydowala się bardziej otworzyć. Może dlatego, że nie była już związana z żadnym mężczyzną węzłem małżeńskim, miała już swoje lata i była w pełni świadoma jak ich relacja jest kłamliwie przedstawiana w mediach, dlatego z szacunku i sentymentu do Elvisa, postanowiła to wyprostować przedstawiając rzeczywiste fakty. W zasadzie to, co podaje Suzanne Finsad odnośnie ich związku, w większości znałam już z pojedyńczych zdań wypowiedzianych przez Debrę Paget w różnych wywiadach, ale w tej książce mamy to wszystko zebrane w jednym miejscu plus jeden fakt, który dotąd pozostawał tajemnicą między Debrą Paget a jej matką.
Poniżej kilka fragmentów z książki Suzanne Finstad. W pierwszym z nich autorka podkreśla to, o czym ja wspominałam wcześniej, o nieprawdziwym obrazie ich relacji, jaki powielano przez lata:
"Earl Wilson zacytował Elvisa w Photoplay w styczniu 1957 roku, opisując Paget jako „najpiękniejszą dziewczynę na świecie”, a magazyny fanowskie donosiły o jego nieodwzajemnionej miłości do niej. Plotki były prawdziwe, choć prawdziwa historia nigdy nie została opowiedziana, aż do teraz.
Relacja powtarzana w większości biografii Presleya stwierdza, że Elvis zakochał się w Debrze Paget, która w wieku dwudziestu dwóch lat odrzuciła nieśmiałego dziewiętnastoletniego piosenkarza jako niewyrafinowanego. Jednak według Debry Paget, ona i Elvis Presley zakochali się w sobie.
Była „bardzo młoda, dwudziestodwuletnia”, jak to ujęła, „i niezwykle nieśmiała”, i „uważała Elvisa za bardzo słodką, skromną, zabawną i miłą osobę”.
Ich rozmowy, zarówno na planie, jak i poza nim, obracały się wokół Boga. Rodzice Debry – zwłaszcza jej matka, która zdominowała jej życie i karierę – nie pozwolili jej spotykać się z Elvisem [sam na sam], ponieważ, jak wspominała, „krążyły o nim historie”, co było efektem ubocznym jego reputacji jako buntownika rockandrolla.
Willie Jane Nichols, najlepsza przyjaciółka matki Elvisa z Tennessee, usłyszała o Debrze od Gladys Presley podczas sesji zdjęciowej »Love Me Tender«. „Codziennie rozmawiała z Elvisem” – wspomina Nichols. Gladys mówiła: „Chciałabym, żebyś usłyszała, jak mówi o Debrze Paget! Jest nią po prostu przytłoczony [w sensie zauroczony]”".
W kolejnym autorka charakteryzuje głównie matkę Debry, porównując ją do matki Elvisa. Przedstawia też prawdziwy stosunek Debry Paget do jego osoby:
"Debra Paget była kobiecym ideałem Elvisa Presleya. Podobnie jak on, miała bliską, intensywną relację ze swoją matką, przysadzistą, budzącą grozę kobietą, która fizycznie przypominała Gladys, matkę Elvisa, co nie umknęło uwadze ani Elvisa, ani Debry.
Matka Debry Paget też zauważyła, że jej córka jest podobna do Gladys Presley, co tylko jeszcze bardziej przysporzyło jej sympatii do Elvisa.
Debra Paget była oszałamiającą dziewczyną o twarzy w kształcie serca, czystych niebieskich oczach i ustach przypominających łuk kupidyna. Elvis esteta podziwiał piękno w każdej kobiecie. Ale Debra Paget oferowała coś więcej niż ładną buzię i kompleks matki. Była też religijna. A co ważniejsze, była dziewicą. Matka nie pozwalała jej wychodzić z domu bez opieki, więc nigdy nie była na oficjalnej randce. Dla Elvisa ta kombinacja była perfekcyjna. „Zawsze mówił, że ożeni się z dziewicą i może dlatego powiedział, że ożeni się ze mną. Bo mama zawsze mu mówiła, żeby ożenił się z dziewicą” – wspomina Debra.
W przeciwieństwie do wcześniej opublikowanych relacji, Debra Paget nie uważała Elvisa Presleya za niepożądanego:
„Gdyby moi rodzice się nie sprzeciwili, poszłabym naprzód [dalej w związek z Elvisem]. Dużo o nim myślałam”.
Ze względu na swoją wrodzoną nieśmiałość i dlatego, że jej matka była tak przeciwna Elvisowi, Debra zachowywała swoje uczucia dla siebie, nawet przed Elvisem.
Elvis nadal niósł pochodnię dla Debry. Po zakończeniu »Love Me Tender«, a przed pójściem do wojska, gdzieś pod koniec 1956 lub na początku 1957 roku, zadzwonił do Debry z El Paso, gdzie zatrzymał się w drodze do domu w Memphis jadąc z Los Angeles, i poprosił ją o rękę. Debra powiedziała mu, że to niemożliwe. „Wiem, że to przez twoją matkę i ojca. A jeśli to potrwa dwadzieścia lat, sprawię, że mnie zaakceptują” – przypomniała słowa Elvisa. Debra wspomina:
„Wiedziałam, że to beznadziejne. Moi rodzice nigdy by nie ustąpili. To była sytuacja bez wyjścia. Nie jestem pewna, czy kiedykolwiek powiedziałam mu, co ja czuję do niego, ale on to wiedział”.
W trzecim fragmencie autorka opisuje tęsknotę Elvisa za Debrą Paget oraz ich późniejsze spotkania w Hollywood, gdy oboje patrzyli na siebie z wielką tęsknotą i smutkiem, ponieważ nie dano im być razem:
"Elvis nie mógł pozbyć się Debry Paget ze swojego organizmu. Willie Jane Nichols i jej mąż Carl towarzyszyli Vernonowi i Gladys Presleyom w podróży do Hollywood w 1957 roku, aby obejrzeć Elvisa kręcącego swój drugi film, »Loving You«. Jego wycieczki krajoznawcze zawsze obejmowały jeden przystanek w Beverly Hills. „Elvis zabierał nas pod dom Debry Paget. Myślę, że Debra nas widziała i pamięta to” - potwierdza Willie Jane Nichols.
Wersja opowieści Debry Paget jest zarówno romantyczna, jak i smutna. Ona i Elvis nadal żywili do siebie uczucia, ale zostali rozdzieleni przez okoliczności (jej matkę).
„Zrobiłam »The Ten Commandments [Dziesięcioro Przykazań]«. Musieliśmy się zobaczyć, gdy przejeżdżaliśmy przez parcelę Paramount i patrzyliśmy na siebie z tęsknotą”.
I najważniejszy fragment. Kiedy matka Debry Paget leżała na łożu śmierci, doszło do szczerej rozmowy między nią a jej córką odnośnie miłości Debry do Elvisa, którą starała się przed nimi (rodzicami) ukryć, wiedząc już, że nie wyrażą zgody na jej ślub z Elvisem:
"Tuż przed śmiercią matka Debry wyznała córce swoje żale.
"Powiedziała, że nie zatrzymałaby mnie, gdyby wiedziała, że czuję to tak mocno [miłość do Elvisa]".
Wtedy było już za późno. Zarówno Debra, jak i Elvis byli już po ślubie z innymi partnerami. W kontekście tego, co powiedziała Debra, wydaje mi się, że dobrze oceniłam jej dwa pierwsze małżeństwa, jako próbę zapomnienia o Elvisie.
Elvis nigdy nie wymazał Debry Page ze swojej pamięci. Był zafiksowany na jej punkcie do końca. Nawet kiedy Priscilla była już w Graceland, gdy był chory kazał jej czytać Biblię i wiele razy oglądał film "The Ten Commandments [Dziesięcioro przykazań]" (1956), w którym rolę "Lilii" grała Debra Paget:
"Willie Jane Nichols przypomniała sobie, jak Priscilla czytała Elvisowi Biblię, gdy ten był chory".
"Elvis oglądał „The Ten Commandments [Dziesięcioro przykazań]” raz za razem, opisując biblijne wydarzenia na ekranie każdemu, kto był z nim. Jedną z gwiazd tego filmu, jak można się było spodziewać, była Debra Paget".
Debra i Priscilla
Gdy Priscilla Beaulieu szykowała się na pierwsze spotkanie z Elvisem, doskonale wiedziała jaka kobieta aktualnie znajduje się w sercu Elvisa Presleya. Jej matka, Ann Beaulieu, także. Jak czytamy:
"Priscilla Beaulieu nie znała intymności związku Elvisa Presleya z Debrą Paget, kiedy zobaczyła »Love Me Tender«. Wiedziała tylko, że Elvis był zauroczony aktorką".
"Każdemu, kto widział »Love Me Tender«, wygląd był znajomy: była to replika fryzury Debry Paget z filmu, w której zakochał się Elvis Presley. Ann Beaulieu, która widziała »Love Me Tender« w Majestic [kino] w Austin, pomagała Priscilli przy fryzurze i makijażu w Wiesbaden".
A dalej o pierwszym spotkaniu Priscilli z Elvisem:
"Kiedy około ósmej zatrzymali się przed Goethestrasse 14, zwyczajnie wyglądającym dwupiętrowym niemieckim domem, który zajmował Elvis, nastąpiła cudowna przemiana. Priscilla wysiadła z samochodu, wyjęła gumę balonową i stała się inną osobą. (...) Priscilla grała swoją pierwszą i najważniejszą rolę aktorską. Z powodzeniem naśladowała fryzurę Debry Paget z »Love Me Tender« i przyjęła wskazówki od Currie Granta [który podczas jazdy samochodem tłumaczył jej jak ma się zachowywać i co mówić, żeby nie zrazić do siebie Elvisa], łącząc je z zachowaniami wyuczonymi od swojej matki, Ann, i własną instynktowną umiejętnością manipulacji".
I udało się jej, Elvis był nią oczarowany. W dalszej części książki, Suzanne Finstad puentuje:
"Priscilla planowała, jak przemienić się w idealną kobietę Elvisa, tak jak zaplanowała strategię ich pierwszego spotkania, aż do fryzury Debry Paget".
"Fizyczne podobieństwo Priscilli do Debry Paget wzmocniło ich zażyłość [jej i Elvisa]".
Inne osoby z otoczenia Elvisa, też zauważyły, że Priscilla przypomina Debrę Paget, na przykład żona George Kleina, Barbara Little:
"Kiedy Barbara Little spotkała Priscillę w kuchni w Graceland, „pierwszą myślą było to, że przypomina mi Debrę Paget”".
Curie Grant, który pamiętnego dnia przyprowadził Priscillę do Elvisa, nie słyszał, jak Elvis mówi do jednego z kolegów, że Priscilla wygląda jak Debra Paget, ale kilka miesięcy później sam usłyszał to z jego ust:
"„Siedzieliśmy w czwórkę i rozmawialiśmy o dziewczynach” – wspomina Currie. Wtedy powiedział Elvisowi, że zastanawiał się, co go opętało tej nocy, kiedy poznał Priscillę.
„Uśmiechnął się do mnie śmiesznie, jednostronnie i powiedział: »Kiedy przyciągnąłeś ją tutaj za rękę, zobaczyłem młodą Debrę Paget«”.
Fryzura Priscilli z »Love Me Tender« i niesamowite podobieństwo twarzy do Debry Paget, przywołały wspomnienia o nieodwzajemnionej miłości Elvisa do jego byłej partnerki".
Krótko rzecz ujmując, Priscilla od początku swoich zabiegów uwiedzenia Elvisa, starała się upodobnić do Debry Paget, wiedząc o jego zauroczeniu aktorką. Kilka lat później będzie robić to samo, gdy w sercu Elvisa zagości Ann Margret.
*
* *
* * *
Debra Paget i Priscilla Beaulieu. Choć różni je kolor włosów i oczu, mają bardzo podobne rysy. Na zaprezentowanych zdjęciach Debra Paget ma 23 lata, a Piscilla Beaulieu 14 lat
Debra Paget i Priscilla Beaulieu. Te same dwie kobiety mniej więcej dziesięć lat później, a Debra Paget przefarbowana na brunetkę prawie na wszyskich zdjęciach poza skrajnym po prawej i chyba tym gdzie tuli się do zagłówka
Debra Paget i Elvis Presley w oczekiwaniu na zdjęcia na planie filmu "Love me tender". Ta pani na krześle, przy której kuca Elvis, to jej mama Margaret Gryffin. Debra Paget, to w zasadzie jej pseudonim, naprawdę urodziła się jako Debralee Griffin
Debra Paget i Elvis Presley przeglądają scenariusz i powtarzają swoje role do filmu "Love me tender"
Debra Paget i Elvis Presley na planie filmu "Love me tender" - w przerwach i po pracy spędzają ze sobą czas
Richard Egan, Debra Paget i Elvis Presley w okresie nagrywania scen do filmu "Love me tender", ale z tymi zdjęciami mam problem. Wszyscy są w bieliźnie nocnej i mają szlafroki, czyżby spali w jakichś pokojach na planie filmowym? Bo raczej to nie są sceny z filmu (ja ich sobie nie przypominam). Na końcu zdjęcie części głównej obsady
Debra Paget i Elvis Presley przy wspólnych posiłkach w przerwach przy pracy nad filmem "Love me tender"
Debra Paget, Elvis Presley i Richard Egan - trzy postacie pierwszoplanowe w filmie "Love me tender", podczas sławetnego dnia zdjęciowego do posterów
Debra Paget i Elvis Presley - ich zdjęcie z pamiętnej sesji na jednym z fotograficznych posterów do filmu "Love me tender"
Debra Paget i Elvis Presley na planie filmu "Love me tender"
Debra Paget i Elvis Presley w studio telewizji NBC w Hollywood, przed występem w programie "The Milton Berle Show", 5 czerwca 1956 roku. "Naprawdę, panie Berle, typ kobiety, który lubię, to ktoś taki, jak Debra Paget" - powiedział Elvis do Miltona w trakcie prób
Debra Paget i Elvis Presley w studio telewizji NBC w Hollywood, w trakcie występu w programie "The Milton Berle Show", 5 czerwca 1956 roku. Trzy klipy - niestety w każdym scena z Debrą jest ucięta. Debra wezła na scenę w trakcie dialogu Elvisa w Miltonem Berle pomiędzy piosenkami "Hound dog" a "Heartbreak Hotel"
A tutaj o Debrze Paget i Elvisie Presleyu. Najpierw sceny z jej filmów przed poznaniem Elvisa, potem ich udział w programie "The Milton Berle Show", 5 czerwca 1956 roku i oni na planie fimu "Love me tender". W międzyczasie na ekranie pokazują się tablice tekstowe, niestety, wszystko po hiszpańsku. Na końcu jest króciutki fragment wywiadu z Debrą Page (chyba sprzed 3 lat), w którym mówi też o Elvisie: "Było cudownie, ponieważ był cenną istotą ludzką, był dżentelmenem, był miły, był hojny i był bardzo skromny i kochał Boga"
Debra Paget w różnych odsłonach
Strona chyba z jakiejś książki. Debra Paget podziwia talent muzyczny Elvisa, a przede wszystkim jego słuch
TŁUMACZENIE
„Kiedy Elvis przyszedł na parking, aby rozpocząć pracę nad filmem, poprosiliśmy go, aby ich wysłuchał i wybrał melodię do piosenki przewodniej jego nowego filmu. Posłuchał i wybrał jedną konkretną melodię. To była natychmiastowa decyzja. On wie co lubi, gdy ją słyszy; może wyczuć melodię i natychmiast przyswoić ją sobie".
„Dostosował muzykę i teksty do swojej konkretnej prezentacji. Elvis ma najwspanialszy słuch ze wszystkich osób, jakie kiedykolwiek spotkałam. Nie czyta nut, ale nie musi. Wystarczyło, że raz mu puściłam tę piosenkę, a on zrobił ją swoją własną. Ma doskonały osąd co do tego, co jest dla niego dobre. Kierował się tą oceną, wybierając „Love Me Tender” jako swoją piosenkę przewodnią”.
Strona z jakiejś gazety, na której jest zdjęcie Debry Paget z Elvisem, ale treść obok dotyczy Dixie Locke. Prawdopodobnie na następnej stronie było coś o Debrze Paget, niestety nie zostały dołączone
P.S.
Większość zdjęć po otwarciu w nowym oknie będzie można zobaczyć w większym rozmiarze.
* * *
Film LOVE ME TENDER - kulisy i ciekawostki
Love Me Tender miał swoją premierę 15 listopada w Paramount Theatre w Nowym Jorku, a w pozostałych miejscach (w całym kraju) od 21 listopada 1956 roku. 20th Century Fox wydało 575 odbitek, co było wówczas rekordem, gdyż zwykle było to od 200 do 300.
Elvis Presley wziął udział w prywatnym pokazie filmu w dniu 20 listopada w Loew's State Theatre w Memphis. Podczas tego prywatnego pokazu Gladys, matka Presleya, płakała po śmierci postaci jej syna na końcu, co spowodowało, że Elvis zapowiedział iż nie zagra już w żadnym więcej filmie, w którym jego bohaterowie umierają na ekranie.
W pierwszym tygodniu po premierze, film zarobił 540 000 $.
Mimo, że wielu krytyków przyjęło go z zimną krwią, wielu z nich postrzegało go w pozytywnym świetle. The Los Angeles Times napisał: „Elvis potrafi grać. Jest naprawdę dobry, nawet jeśli nie śpiewa”.
Presley później wyraził ubolewanie z powodu nakręcenia filmu i był rozczarowany, że dodanie piosenek ustanowiło przyszłość jego hollywoodzkiej kariery.
W swojej książce „Ja i facet zwany Elvisem”, Jerry Schilling opowiada o atmosferze panującej w Loew's State Theatre w Memphis podczas pokazu premierowego: „Krzyki otaczających mnie dziewcząt sprawiły, że śledzenie historii było prawie niemożliwe – to był pierwszy raz, kiedy widziałem, jak publiczność traktuje film jak koncert na żywo, głośno reagując na każdy wykonany ruch i słowo wypowiedziane przez ich ulubioną gwiazdę”.
Presley powiedział później swojemu przyjacielowi Cliffowi Gleavesowi, że ten rodzaj reakcji ze strony jego kinowych fanów jest dla niego zawstydzający i że uniemożliwiło mu to zaakceptowanie siebie samego jako poważnego aktora.
Robert Buckner napisał scenariusz, a David Weisbart został producentem, a reżyserował Robert D. Webb. W sierpniu 1956 roku Richard Egan podpisał kontrakt z główną rolą. Debra Paget również została podpisana przed Presleyem.
Producent Weisbert powiedział: „podpisaliśmy Elvisa później dla młodszego brata (za 100 000 $), kiedy dowiedzieliśmy się, że jest dostępny”.
Rola Presleya została pierwotnie odrzucona zarówno przez Jeffreya Huntera, jak i Roberta Wagnera, ponieważ była ich zdaniem zbyt mała. Według ówczesnej dziewczyny Presleya, June Juanico, był niechętny do przyjęcia tej roli, gdy zdał sobie sprawę, że jego postać zmarła na końcu, ale został przekonany do tego, gdy powiedziała mu, że widzowie najprawdopodobniej zapamiętają postacie tych, których spotkał tragiczny los.
Do 17 sierpnia Fox ogłosił, że czterech braci zagra James Drury, Cameron Mitchell, Presley i Egan.[14] The New York Times nazwał obsadę Presleya: „gdzieś pomiędzy fantazją a dramatem”. William Campbell zagrał innego brata. Cameron Mitchell ostatecznie odrzucił swoją rolę i został zastąpiony przez Neville'a Branda.
W chwili, gdy ogłoszono wygranie castingu przez Presleya, Fox został zasypany pytaniami jego fanów na temat filmu. Postanowiono rozszerzyć jego rolę i dać mu kilka piosenek do zaśpiewania.
Presley przybył na plan przygotowany, ze wszystkimi wyuczonymi kwestiami, a także kwestiami do wszystkich innych części (innych osób). W niewiele ponad miesiąc Presley nagrał wszystkie piosenki do filmu i skończył kręcić swoje sceny.
Kręcenie kulminacyjnej sekwencji filmu, w tym sceny śmierci dla postaci Presleya, odbyło się na ranczu Bell Moving Picture Ranch w górach Santa Susana na zachód od doliny San Fernando na obrzeżach Los Angeles. Dokładna lokalizacja filmowania, czasami określana przez historyków jako „Skalista Góra”, pozostawała nieznana przez prawie 60 lat, dopóki miejsce to nie zostało odkryte podczas ekspedycji przez badaczy lokalizacji na początku 2015 roku. Naukowcy byli w stanie zlokalizować miejsce, łącząc szczegóły z Love Me Tender i filmu Victora Mature Escort West, który kręcono także w „Rocky Hill”.
Weibsart powiedział podczas kręcenia, że Presley był „pokorny, uprzejmy, troskliwy… Współpracował z nami, nigdy się nie spóźniał i bardzo poważnie podchodził do aktorstwa. To był dla niego inny rodzaj kariery”.
Kiedy Presley pojawił się w The Ed Sullivan Show podczas przerwy w kręceniu filmu, 9 września 1956 roku po raz pierwszy, wykonał „Love Me Tender”. Dwa tygodnie później RCA potwierdziło, że zaawansowana sprzedaż singla spowodowała, że "stał się on złoty, zanim jeszcze został wydany – jako pierwszy w branży".
Sprzedał milion egzemplarzy w przedsprzedaży i ostatecznie sprzedał dwa miliony egzemplarzy.
2 września Fox ogłosił, że tytuł filmu zostanie zmieniony z "The Reno Brothers" na "Love Me Tender".
Co do Debry to fajny film z nią i Elvisem jest na YouTube trwa 1 minutę i 47 sek.i ma tytuł,,Elvis-Programa de Milton Berle(Debra Paget)Traduçäo".Jest tam pokazane jak na scenie rzuca się na Elvisa i zaczyna go obcałowywać,zabawna scena,naprawdę:-) https://youtu.be/by22C6v7UlU
W poście "TV" miałam kiedyś z całym programem, ale ciągle YouTube kasuje jak ktoś wrzuci, więc nawet nie szukałam. Z całym teraz nie udało mi się znaleźć, więc wrzuciłam ten od Ciebie i te co znalazłam, jak coś wywalą, to może chociaż jakiś pozostanie.
Hej dziewczyny Przede wszystkim mam pytanie o tą rolę drugoplanową przed Love me tender... wogóle nie kojarzę... myślałem że to tylko test poruszania ustami przy Blue Suede Shoes.
Co do Debry.. Nie wiedziałem że były takie relacje. Tylko nie wiem czy my go za bardzo nie ubieramy na siłę w te romanse - czy rzeczywiście ona była jego KOBIETĄ? Mamy dowód pocałunku owszem, ale reszta to takie troszkę naciągane. Jeśli iść takim tropem to okaże się że do każdej aktorki czuł miętę, raz się przespał i mamy KOBIETĘ ELVISA:) Zresztą nie za bardzo wybielamy Elvisa? Zobacz... ja go trochę skrytykuje. Ciągle się zakochiwał, najlepiej chciałby mieć wszystkie kobiety świata, a przecież był w związku przed poznaniem Debry a za chwilę zakochał się już w innej - a Natalii Wood? (czy Anicie? - mylę te dwie osoby). Dobrze że nie doszło do ślubu - te trzy wymienione przez Ciebie punkty są jak najbardziej trafne. Poza tym to nie pasowałoby do kanonu kobiet Elvisa - on chciał mieć zależne od siebie (chociaż dopiero tu kariera jego startowała - ale wychowanie to wychowanie). Czy szukał podobne do Debry? Może z tą Priscillą to był jego przypadkowy wywód (nie jest powiedziane że szukał takiej samej - to też historia naciągana) - zobacz jak znalazł Ann Margret - to napewno całkowicie zapomniał o Debra, Cilli i reszcie.... Czy utrzymywał z nią kontakt? Tego nie wiemy do końca - pewnie brak danych. Debra wystąpiła w Milton Berle Show - nawet nie wiedziałem - wyglądała jak teraz patrzę dużo korzystniej - fajnie obejrzeć cały program ze wszystkimi dogrywkami z tymi wygłupami Miltona:) Tam Debra jak się na niego rzuca wygląda szałowo:) Bo w Love Me Tender to już wyglądała dużo starzej jak na swój wiek. Dzięki za materiały. czytało się wyśmiennicie. I jeszcze szkoda, że w 61 roku zrezygnowano z dobrych ról dla niego. Co to miało związek że osłabi pozycje menagera? Wg mnie by wzmocniło, byłby zapamiętany że dał Elvisowi możlwość zostania świetnym aktorem, którym napewno by był bo miał zadatki. Ok. To tyle ode mnie.... :):)
No hej:-)Z tego co wiem to mieli się ku sobie,tylko że matka Debry była przeciwna ich związkowi,a to ze względu na to jaką miał wtedy,,opinię",bo wiadomo co wtedy o nim media wypisywały- że niby demoralizuje młodzież,że żadnej nie przepuści,nieprzyzwoicie tańczy i tego typu głupoty.W każdym bądż razie tak czytałam,ale to nie znaczy że ja w to wierzę,bo nie wierzę.
Może tak być. Ja, jako rodzic nawet dziś, bym się nie zgodziła, mimo iż mamy XXI wiek, bo wszystko w sprawach moralnych jest tak strywializowane. No pewnie moje dziecko by mnie nie posłuchało, bo dziś w tych sprawach rodzice nie mają decydującego głosu.
No taka prawda,czasy się zmieniły,ale czy na lepsze?Moim zdaniem nie,gdyż kiedyś słuchając rodziców nie popełniało się tylu błędów co dzisiaj typu niechciane ciąże,tatuaże,przekłuwanie języka i tym podobne rzeczy.A po latach wiele osób żałuje popełnionych błędów i tego że nie słuchało rodziców.Więc moim zdaniem lepiej słuchać żeby poźniej nie żałować.Jak to kiedyś mój tata powiedział:kto nie słucha ojca,matki niech słucha psiej skóry.
Elvis niegrzeczny? Ale ona w jakich prawie nagich scenach - tu wyprzedziła epokę:) Wcale tak grzecznie i miło jak w Love me tender nie wyglądała. To nie chodziło moim zdaniem o to że Elvis był na scenie diabłem:) Tylko że był takim jeszcze .. .dzieciakiem:) Który dał się lubić. A inna sprawa ze Debra słuchała rodziców. Zresztą Elvis też. Ciekawe czy błogosławieństwo Gladys było. Bo Vernonek co by miał do powiedzenia:):)
Fakt,miał 21 lat to trochę za wcześnie chociaż mój tato miał 22 lata biorąc ślub,to pomimo tego moi rodzice byli zgodnym kochającym się małżeństwem,aż do śmierci mamy.A co do Elvisa no to mogłoby się to nie udać z tego względu,że jak wiadomo nie potrafił się zainteresować jedną,a po drugie młodość musi się wyszumieć jak to się mówi:-)
PS. W odważnych scenach grała:):) jak na lata 50-te. I jeszcze film DZIESIĘCIORGA PRZYKAZAŃ - oglądałem wiele razy - nie wiedziałem że ten film jest tak stary i że tam grała Debra;)
Tak, w bardzo odważnych, prawie nago. Ale pięknie wyglądała, więc nie dziwię się, że kochliwy i wyczulony na piękno kobiecego ciała Elvis oszalał na jej punkcie. :)
Nic mu nie umniejsza, aczkolwiek wynikały potem z tego sytuacje nie akceptowane społecznie (niewierność). Mężczyzna zdolny do takich uczuć jak Elvis, to skarb.
Dokładnie. :) Po prostu kochał piękno w każdej postaci.
Tak jak ja kocham piękno w nim:-)))Kiedyś jedna z fanek na pytanie,czy Elvis był grzeczny odpowiedziała,,nie"a po chwili dodała,,I za to go właśnie lubię":-D
A ja lubię przykładne typy, takie jak Elvis. :))) wiem, brzmi to może trochę jak oksymoron, ale przy takiej jego wrażliwości na kobiety i piękno, rozgrzeszam go z niewierności. :) To było ponad nim. W II połowie lat 60. on narzucił sobie ograniczenia erotyczne, na co notabene później Priscilla skarżyła się w swojej książce. Nawet chciał wstąpić do klasztoru. Był już po rozmowach i miał zielone światło. Ale nie zgodził się na to jeden z ważnych hierarchią duchownych. On jeden się postawił, inni byli wniebowzięci, że do ich wspólnoty trafi taaaaaki człowiek! Znany na całym świecie, bogaty, piękny, który sam rezygnuje z wszystkiego dla służeniu Bogu.
ja nie mogę go rozgrzeszyć z niewierności. No niestety:) umówmy się. Można być diabłem na scenie a mieć super związek z kobietą. owszem szukał ciężko było znaleźć, był królem ale przeszkadzała mu w tym poprostu jego własna osobowość.
Fakt,nie był święty,ale nie on jeden,są tacy którzy biją go w tym na głowę np.taki Julio Iglesias,kiedyś przeczytał o sobie w mediach se miał ok 5000 kobiet,zaczął się śmiać i powiedział takie zdanie,,Tylko tyle??"I co Krzysiu na to powiesz?
W teorii. Nie przy takiej aparycji, ni przy takim charakterze i nie przy takiej sławie. Trzeba przyjąć inną miarę.
Nie można porównywać ukąszenia jednej osy do całego roju. Nie można porównywać drobnej mżawki do monsunowej ulewy. Nie można porównywać sadzawki z oceanem. Nie można mierzyć tą samą miarą zdrady u człowieka, który ma jedną okazję w roku, z tym który dziennie ma ich tysiące.
ja nikogo nie porównuję. rozmawiamy o ELVISIE :) No tak to jest. Jakby tak nie było - to również mógł żyć. To jedna z wielu składowych. Są gorsze mendy, hieny ale są i tacy którzy topią sie w sławie, a żyją i są szczęśliwi. Ktoś kiedyś powiedział: BYCIE ELVISEM PRESLEY'EM ZAŁAMAŁO BY KAŻDĄ ISTOTĘ LUDZKĄ. Nie osądźcie mnie źle. Cos w tym jest. Nie w kontekście że był zły, ale nikt by nie wziął na barki jego ciężaru który w wiekszej części przez swoją osobowość zgotował on sobie sam. Wiem że jestem sam i jest 2:1 dla was, ale kocham takie rozmowy z wami. Pozdrawiam z Warszawy, piszę z pracy. :) Przynajmniej nie jest nudno.
No ten cytat trafiony w samo sedno. Ja zawsze mówię, że da mnie Elvis był heroiczną postacią - HEROSEM. Nikt by nie uniósł tego, co on. A herosom się folguje. :)))
Zresztą w komentarzu pod jednym z poprzednich postów dawałam przykład konstruktora z Włoch. Każdy regeneruje się i łapie wiatr w żagle w inny sposób. I gdyby w przypadku Elvisa nie chodziło o kobiety (sfera głęboko osadzona w moralności i podlegająca reglamentacji i ocenie), a na przykład o sadzenie kwiatków, chodzenie z chmarą psów na smyczy, czy cokolwiek innego, nie byłoby to tak rozdrapywane.
A to dlatego że go uwielbiamy:-))A po drugie ciężko byłoby się złościć na człowieka który wyzwala w nas tyle pozytywnych emocji i ma taki czarujący uśmiech.:-))A poza tym ja mam pobłażliwą naturę,nie jestem konfliktowa:-)
To wielki plus dla Ciebie:-)A co do Elvisa to życie wystarczająco już mu,,dokopało",jeszcze niektórzy mu nóż w serce wbijali,na dodatek tyle cierpień wywołanych chorobami,tak więc nie miałabym sumienia takiego człowieka jeszcze dobijać jakimiś powiedzmy fochami o zdrady.To tyle odemnie Pozdrawiam;-))
No właśnie nie wiem. Nie mogę znaleźć, ale mam gdzieś w swoich notatkach. Oczywiście nie wiem, czy to nie jest jakiś błąd.
Nie wiem czy była jego kobietą w sensie intymnym, ale na pewno w sensie uczuciowym. I to bardzo silnym, skoro nie mógł o niej zapomnieć przez lata. Poza tym oświadczył się jej, co potwierdziła kolejny raz w wywiadzie w 2020 roku.
Krzysiu, ja nie będę pisać w tym cyklu tylko o kobietach, z którymi sypiał. O tych w większości, ale będą też relacje, które pozostałe na etapie platonicznym, a także kilka postów o kobietach, z którymi nic go nie połączyło, chociaż przypisuje mu się, że był z nimi związany. No mój błąd, że nie zaczęłam od listy (tak jak zawsze), gdzie wszystko wyjaśniam. Mam prawie skończoną, ale zdecydowałam, że z nią trochę poczekam, gdyż brak mi tam wielu informacji, a nad niektórymi nazwiskami w ogóle się jeszcze zastanawiam, czy je w ogóle podawać.
No co poradzisz, był bardzo kochliwy od najmłodszych lat. Po prostu takie są fakty. Tak samo jak nie mógł zdzierżyć, gdy miał spędzić noc sam, bez kobiety obok, o czym już rozmawialiśmy przy Dianie i Alicii.
Natalia Wood była przed Anitą i mam o niej bardzo złe zdanie w kontekście Elvisa.
Dobrze, że nie doszło do ślubu. Nie pasowali do siebie i nie daliby rady utrzymać tej relacji na dłużej. Raz z uwagi na ich charaktery, a dwa pracę.
No to nie jest historia naciągana, skoro zakochał się w niej w 1956, a 10 lat później wciąż porównuje do niej inne kobiety (nie tylko Priscillę).
Z tym kontaktem, to nie wiem. To tylko moje rozważania, bo nie znalazłam informacji na ten temat. Na pewno czasem się widywali przypadkowo, bo pracowali w Hollywood przy filmach. Może nawet kiedyś poszli razem na jakiś lunch, czy kawę. Gdyby doszło do jakiegoś romansu pewnie by to wyszło. I może wyszło, tylko ja nie dotarłam do tych informacji? Pamiętaj, ze o czymkolwiek piszę, mam dostęp tylko do ograniczonych źródeł. Dlatego tyle czasu spędzam na uzupełnianiu i poprawianiu postów, gdy trafię na nowe dane w temacie, o którym już pisałam.
No widzisz jaki mamy różny odbiór. :) Dla mnie o wiele lepiej wyglądała na planie "Love me tender", młodziej, a w "The Milton Berle Show", jakby była po trzydziestce. :) Wiesz, bo jak trafiasz na klipy z jego występów telewizyjnych, to masz głównie fragmenty z piosenkami, pewnie dlatego nie wiedziałeś. Ja wiedziałam, bo kiedy pisałam post "TV", to załączałam klipy z pełnymi programami jak były. I ten był, ale teraz już nawet nie poprawiam "TV", bo YouTube stale wywala filmiki z występów Elvisa z uwagi na prawa autorskie.
Hall Wallis miał dla Elvisa wiele propozycji, ale Parker blokował. Nawet Debra Paget mówi, że Elvis miał wiele talentów i "głębię" aktorską i ubolewa, że producenci zupełnie nie wykorzystywali tych jego umiejętności (wiemy dlaczego - Parker). Zresztą do samego końca w Hollywood tak było.
Nieeee. Parker straciłby natychmiast kontrakt z Elvisem, gdyby ten odniósł spektakularny sukces w filmie. Nie wiem dlaczego tak jest, ale tak jest. Gdyby po sukcesie filmowym, Elvis wyraził życzenie pozostania w filmie, zaraz by go przejęto. Musiałby też zrezygnować z kariery muzycznej - koncertów, a nagrywanie płyt tylko za zgodą wytwórni, z którą miałby kontrakt, a te zwykle się na to nie godziły. Tak po prostu jest. Być może chodzi o rozdrobnienie praw do tantiem i praw własnościowych do danego artysty.
Aaa to dobrze że wyjaśniłaś. Bo już myślałem że Kobiety w stylu jak Ginger czy Linda..z którymi tworzył związek. Bo właśnie tak to brzmi. Rozumiem twoje ograniczone źródła...ppamiętam że tak jest:) No różny odbiór co do niej - kwestia indywidualna. Nie wiem czy wszystkie porównywał do Debry. Teraz dopiero spojrzałem na Cillę że troche podobna ale na początku .. potem już nie:) Też nie wiem czemu by parker miał go stracić. Kariera filmowa by poszła, ale pewnie równolegle showy by dawał. Da się to pogodzić jak sie umiejętnie prowadzi karierę. Ale nie o tym w tym poście. Było minęło:) Miltona Berle obejrzę jeszcze raz. Zaintrygowała mnie ta Debra teraz. Szczerze kreacja jej z Love me tender jest dla mnie najmniej wyraźna. Nie wiedziałem że to taki vamp fajny:) Czy w Miltonie Berle czy w urywkach filmów:) Wulkan ukryty tak jak Elvis. Grzeczny a na scenie diabeł:)
Nie, generalnie te, z którymi łączyło go uczucie i /lub seks oraz te, z którymi jego łączono.
Myślę, że wszystkie nie, ale od razu zwracał uwagę, gdy któraś miała jakieś jej cechy Debry. Niezależnie czy Debra była wcześniej, czy nie, w Priscilli i tak by się zauroczył. Po prostu była piękna.
Nie. Utrzymać filmy, koncerty i nagrania, mając w rękach taki skarb jak Elvis, talent tej potęgi, Parker mógł pozostać jego menadżerem tylko przy takiej polityce jak prowadził. Nawet jakby mu pozwolono zatrzymać Elvisa jako gwiazdę-aktora, to na zasadach przyjętych w środowisku filmowym, a wtedy nie miałaby szansy skubania go na kasę w takim rozmiarze. To nie chodzi o to czy da się pogodzić, czy nie. Oczywiście, że się dało, zwłaszcza w przypadku Elvisa. Tu chodzi o zmowę wytwórni filmowych, hermetyczne środowisko. Wytwórnie, które nie stosowały się do przyjętych reguł, szybko ponosił klapę i nie dlatego, że nagle zaczęły podejmować złe decyzje, lecz dlatego, że pozostałe je niszczyły. Mechanizmy jak się taką wytwórnię eliminowało są opisane w takiej książce o historii Metro Goldwyn Mayer wydanej w Polsce. Na przykład podkupywało się aktorskie filary, czyli tych najlepszych aktorów, którzy utrzymywali firmę. Podawało jej decydentom jakieś środki i wikłano w rożne niemoralne sceny, a potem dawało anonimowego cynka prasie. I jeszcze wiele innych metod.
W tym środowisku jeśli chodzi o menadżerów gwiazd, zasady były jasne: 1. muszą się słuchać wytwórni, 2. ich gaża nie może wynosić więcej jak 20% wynagrodzenia wynikającego z zawartych umów (tylko tych co sam załatwił; jeśli wytwórnia narzuciła jakiś kontrakt, to albo nie dostawał nic, ale dużo mnie).
W drugim punkcie chodziło przede wszystkim o to by nie dopuścić żeby jakiś menadżer stał się zbyt bogaty i na przykład próbował dołączyć do grona decydentów lub otworzył własną wytwórnię.
I to Parkera najbardziej bolało, jego dochody spadłyby diametralnie, nie mówiąc już, że nie byłby sobie panem, tylko musiał pytać wytwórnię o każdy drobiazg, poczynając od poważnych kontraktów dla Elvisa, a kończąc na produkcji czapeczek z jego imieniem.
Dokładnie! Dlatego od tej strony tak do siebie pasowali. Zobacz koniecznie ten czwarty klip, tam przez pierwsze minuty jest tylko Debra (później też) w tych najlepszych scenach, sprzed poznania Elvisa. No szok, jak na lata 50.
Jasne, I tu przeszkadzała osobowość Parkera. Bo wszystko pogodzić było można. Beatlesom sie udawało przez chwilę ale Epsteina to przerosło. A był o niebo lepszym menagerem.
Wiesz, kiedy menadżer zaczyna myśleć tylko o kasie dla siebie, nie może z tego wyjść nic dobrego dla artysty. I tak cud, że Elvisowi się udało, a myślę, że przy innym menadżerze, po prostu osiągnąłby wszystko na wieki, w muzyce i w filmie i może także w innych rzeczach.
Bo Parker to debil. myślał krótkowzrocznie. i nawet dobry nie był. nie miał pomysłów tylko potrafił je do niezdrowych rozmiarów rozbujać. PS. Debra to miała w Love me tender doczepione włosy? Bo w Milton Berle jest na krótko a za chwile ma długie włosy... Te długie włosy dawały jej 10 lat więcej w tym przypadku:)
to powiem ci apropo Black Pyramid że strona jumpsuitsheaven podawała że był na wystawie w graceland w 2020 roku a podpisano że występował w nim od Vegas 1971 (pewnie sierpnia).
No trudno się nie zgodzić. Cyrkowy i jarmarczny poziom mu się utrwalił.
Chyba nie, tak szybko jej rosły, bo są zdjęcia z filmu i kulis, gdzie ma rozpuszczone włosy na Love me tender. No zobacz choćby wyżej, gdzie powtarzają scenariusz, albo z tym psem na łóżku.
1. --- Najedź kursorem myszy na słowa "Wpisz komentarz" w białej ramce i kliknij. 2. --- Następnie kliknij strzałkę (▼) po słowach "Skomentuj jako:". 3. --- Po rozwinięciu listy wybierz pozycję trzecią "Nazwa / adres URL". 4. --- W polu "Nazwa" wpisz dowolny NICK, którym będzie sygnowany Twój komentarz. 5. --- Po wpisaniu nicka, kliknij w przycisk "Dalej", a następnie w białym polu wpisz treść komentarza. -------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Pola "adres URL" nie wypełniamy, chyba, że ktoś ma swoją stronę i chce ją tu podać. -------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Instrukcja graficzna tu: https://elvisownia.blogspot.com/p/nick-w-komentarzu-instrukcja-graficzna.html
Co do Debry to fajny film z nią i Elvisem jest na YouTube trwa 1 minutę i 47 sek.i ma tytuł,,Elvis-Programa de Milton Berle(Debra Paget)Traduçäo".Jest tam pokazane jak na scenie rzuca się na Elvisa i zaczyna go obcałowywać,zabawna scena,naprawdę:-)
OdpowiedzUsuńhttps://youtu.be/by22C6v7UlU
O dzięki. :) Nie wiedziałam, ze tam jest. Zaraz dołączę jak się da.
OdpowiedzUsuńO,aż 4 fimy,super:-)Widziałam,że są tam jeszcze inne,ale nie mogłam się zdecydować,o którym napisać:-)
OdpowiedzUsuńNo zainspirowałaś mnie, więc poszukałam. :)
OdpowiedzUsuńW poście "TV" miałam kiedyś z całym programem, ale ciągle YouTube kasuje jak ktoś wrzuci, więc nawet nie szukałam. Z całym teraz nie udało mi się znaleźć, więc wrzuciłam ten od Ciebie i te co znalazłam, jak coś wywalą, to może chociaż jakiś pozostanie.
Hej dziewczyny
OdpowiedzUsuńPrzede wszystkim mam pytanie o tą rolę drugoplanową przed Love me tender... wogóle nie kojarzę... myślałem że to tylko test poruszania ustami przy Blue Suede Shoes.
Co do Debry..
Nie wiedziałem że były takie relacje.
Tylko nie wiem czy my go za bardzo nie ubieramy na siłę w te romanse - czy rzeczywiście ona była jego KOBIETĄ? Mamy dowód pocałunku owszem, ale reszta to takie troszkę naciągane. Jeśli iść takim tropem to okaże się że do każdej aktorki czuł miętę, raz się przespał i mamy KOBIETĘ ELVISA:)
Zresztą nie za bardzo wybielamy Elvisa? Zobacz... ja go trochę skrytykuje. Ciągle się zakochiwał, najlepiej chciałby mieć wszystkie kobiety świata, a przecież był w związku przed poznaniem Debry a za chwilę zakochał się już w innej - a Natalii Wood? (czy Anicie? - mylę te dwie osoby).
Dobrze że nie doszło do ślubu - te trzy wymienione przez Ciebie punkty są jak najbardziej trafne. Poza tym to nie pasowałoby do kanonu kobiet Elvisa - on chciał mieć zależne od siebie (chociaż dopiero tu kariera jego startowała - ale wychowanie to wychowanie).
Czy szukał podobne do Debry? Może z tą Priscillą to był jego przypadkowy wywód (nie jest powiedziane że szukał takiej samej - to też historia naciągana) - zobacz jak znalazł Ann Margret - to napewno całkowicie zapomniał o Debra, Cilli i reszcie....
Czy utrzymywał z nią kontakt? Tego nie wiemy do końca - pewnie brak danych.
Debra wystąpiła w Milton Berle Show - nawet nie wiedziałem - wyglądała jak teraz patrzę dużo korzystniej - fajnie obejrzeć cały program ze wszystkimi dogrywkami z tymi wygłupami Miltona:)
Tam Debra jak się na niego rzuca wygląda szałowo:)
Bo w Love Me Tender to już wyglądała dużo starzej jak na swój wiek.
Dzięki za materiały. czytało się wyśmiennicie.
I jeszcze szkoda, że w 61 roku zrezygnowano z dobrych ról dla niego.
Co to miało związek że osłabi pozycje menagera? Wg mnie by wzmocniło, byłby zapamiętany że dał Elvisowi możlwość zostania świetnym aktorem, którym napewno by był bo miał zadatki.
Ok. To tyle ode mnie....
:):)
No hej:-)Z tego co wiem to mieli się ku sobie,tylko że matka Debry była przeciwna ich związkowi,a to ze względu na to jaką miał wtedy,,opinię",bo wiadomo co wtedy o nim media wypisywały- że niby demoralizuje młodzież,że żadnej nie przepuści,nieprzyzwoicie tańczy i tego typu głupoty.W każdym bądż razie tak czytałam,ale to nie znaczy że ja w to wierzę,bo nie wierzę.
UsuńMoże tak być. Ja, jako rodzic nawet dziś, bym się nie zgodziła, mimo iż mamy XXI wiek, bo wszystko w sprawach moralnych jest tak strywializowane. No pewnie moje dziecko by mnie nie posłuchało, bo dziś w tych sprawach rodzice nie mają decydującego głosu.
UsuńNo taka prawda,czasy się zmieniły,ale czy na lepsze?Moim zdaniem nie,gdyż kiedyś słuchając rodziców nie popełniało się tylu błędów co dzisiaj typu niechciane ciąże,tatuaże,przekłuwanie języka i tym podobne rzeczy.A po latach wiele osób żałuje popełnionych błędów i tego że nie słuchało rodziców.Więc moim zdaniem lepiej słuchać żeby poźniej nie żałować.Jak to kiedyś mój tata powiedział:kto nie słucha ojca,matki niech słucha psiej skóry.
UsuńElvis niegrzeczny? Ale ona w jakich prawie nagich scenach - tu wyprzedziła epokę:) Wcale tak grzecznie i miło jak w Love me tender nie wyglądała.
UsuńTo nie chodziło moim zdaniem o to że Elvis był na scenie diabłem:)
Tylko że był takim jeszcze .. .dzieciakiem:) Który dał się lubić.
A inna sprawa ze Debra słuchała rodziców. Zresztą Elvis też. Ciekawe czy błogosławieństwo Gladys było. Bo Vernonek co by miał do powiedzenia:):)
Ale ja nie o nim,że niegrzeczny,tylko media niestety go tak przedstawiały:-))
UsuńGeneralnie co by nie powiedzieć, w 1956 roku ich małżeństwo byłoby nieporozumieniem. Przede wszystkim z uwagi na jego młody wiek.
UsuńFakt,miał 21 lat to trochę za wcześnie chociaż mój tato miał 22 lata biorąc ślub,to pomimo tego moi rodzice byli zgodnym kochającym się małżeństwem,aż do śmierci mamy.A co do Elvisa no to mogłoby się to nie udać z tego względu,że jak wiadomo nie potrafił się zainteresować jedną,a po drugie młodość musi się wyszumieć jak to się mówi:-)
UsuńPS. W odważnych scenach grała:):) jak na lata 50-te.
OdpowiedzUsuńI jeszcze film DZIESIĘCIORGA PRZYKAZAŃ - oglądałem wiele razy - nie wiedziałem że ten film jest tak stary i że tam grała Debra;)
Tak, w bardzo odważnych, prawie nago. Ale pięknie wyglądała, więc nie dziwię się, że kochliwy i wyczulony na piękno kobiecego ciała Elvis oszalał na jej punkcie. :)
UsuńFakt,był kochliwy ale moim zdaniem nic mu to nie umniejsza,wręcz przeciwnie dodaje mu uroku:-))
UsuńJak mówiłem on wszystko kochał co piękne:)
UsuńNic mu nie umniejsza, aczkolwiek wynikały potem z tego sytuacje nie akceptowane społecznie (niewierność). Mężczyzna zdolny do takich uczuć jak Elvis, to skarb.
UsuńDokładnie. :) Po prostu kochał piękno w każdej postaci.
Tak jak ja kocham piękno w nim:-)))Kiedyś jedna z fanek na pytanie,czy Elvis był grzeczny odpowiedziała,,nie"a po chwili dodała,,I za to go właśnie lubię":-D
UsuńA ja lubię przykładne typy, takie jak Elvis. :))) wiem, brzmi to może trochę jak oksymoron, ale przy takiej jego wrażliwości na kobiety i piękno, rozgrzeszam go z niewierności. :) To było ponad nim. W II połowie lat 60. on narzucił sobie ograniczenia erotyczne, na co notabene później Priscilla skarżyła się w swojej książce. Nawet chciał wstąpić do klasztoru. Był już po rozmowach i miał zielone światło. Ale nie zgodził się na to jeden z ważnych hierarchią duchownych. On jeden się postawił, inni byli wniebowzięci, że do ich wspólnoty trafi taaaaaki człowiek! Znany na całym świecie, bogaty, piękny, który sam rezygnuje z wszystkiego dla służeniu Bogu.
UsuńTak,mam to samo zdanie:-))
Usuńja nie mogę go rozgrzeszyć z niewierności. No niestety:)
Usuńumówmy się. Można być diabłem na scenie a mieć super związek z kobietą.
owszem szukał ciężko było znaleźć, był królem ale przeszkadzała mu w tym poprostu jego własna osobowość.
Fakt,nie był święty,ale nie on jeden,są tacy którzy biją go w tym na głowę np.taki Julio Iglesias,kiedyś przeczytał o sobie w mediach se miał ok 5000 kobiet,zaczął się śmiać i powiedział takie zdanie,,Tylko tyle??"I co Krzysiu na to powiesz?
UsuńW teorii. Nie przy takiej aparycji, ni przy takim charakterze i nie przy takiej sławie. Trzeba przyjąć inną miarę.
UsuńNie można porównywać ukąszenia jednej osy do całego roju.
Nie można porównywać drobnej mżawki do monsunowej ulewy.
Nie można porównywać sadzawki z oceanem.
Nie można mierzyć tą samą miarą zdrady u człowieka, który ma jedną okazję w roku, z tym który dziennie ma ich tysiące.
ja nikogo nie porównuję. rozmawiamy o ELVISIE :)
UsuńNo tak to jest. Jakby tak nie było - to również mógł żyć. To jedna z wielu składowych.
Są gorsze mendy, hieny ale są i tacy którzy topią sie w sławie, a żyją i są szczęśliwi.
Ktoś kiedyś powiedział:
BYCIE ELVISEM PRESLEY'EM ZAŁAMAŁO BY KAŻDĄ ISTOTĘ LUDZKĄ.
Nie osądźcie mnie źle. Cos w tym jest. Nie w kontekście że był zły, ale nikt by nie wziął na barki jego ciężaru który w wiekszej części przez swoją osobowość zgotował on sobie sam.
Wiem że jestem sam i jest 2:1 dla was, ale kocham takie rozmowy z wami.
Pozdrawiam z Warszawy, piszę z pracy. :) Przynajmniej nie jest nudno.
Trafnie ujęte,tylko że ja ich dwóch nie porównuję,a po drugie gdzie Iglesiasowi do Elvisa,to tak jakby,,malucha"do Lamborghini porównać:-)
UsuńBrawo Krzysiu mądre słowa,podpisuję się pod tym obiema rękami,a poza tym miłej pracy i również pozdrawiam:-))
UsuńNo ten cytat trafiony w samo sedno. Ja zawsze mówię, że da mnie Elvis był heroiczną postacią - HEROSEM. Nikt by nie uniósł tego, co on. A herosom się folguje. :)))
UsuńZresztą w komentarzu pod jednym z poprzednich postów dawałam przykład konstruktora z Włoch. Każdy regeneruje się i łapie wiatr w żagle w inny sposób. I gdyby w przypadku Elvisa nie chodziło o kobiety (sfera głęboko osadzona w moralności i podlegająca reglamentacji i ocenie), a na przykład o sadzenie kwiatków, chodzenie z chmarą psów na smyczy, czy cokolwiek innego, nie byłoby to tak rozdrapywane.
no tak ale "kolekcja" kobiet to jednak się wyróżnia od kolekcji kwiatków czy piesków;)
Usuńchoć kobiety sa jak kwiaty:)
Tak,racja:-)
UsuńSpójrzcie na to inaczej, ile ich uszczęśliwił, a tak byłaby to tylko jedna. ;)
Usuńhehe też chciałbym tak:)
UsuńFakt,przynajmniej mają miłe wspomnienia:-)
UsuńA jaki facet by nie chciał? :)
UsuńJa gdybym była z Elvisem, to dałabym mu przyzwolenie na inne kobiety. :) Oczywiście najpierw by musiał zadbać o mnie. :P :))
Ja tak samo,nie potrafiłabym się na niego o to pogniewać:-))
Usuń😊😊😊😊😊
UsuńPanie Krzysztofie, a ładnie to tak ze słabości koleżanek do Króla tak się naśmiewać?
Usuń:))))
Nie naśmiewam się tylko uśmiecham się do Was:)
UsuńKrzysiu ja wiem, na ustach uśmiech, a w myślach "głupie baby". :)))
UsuńJa wiem, niektóre robią wojnę z samego podejrzenia partnera o zdradę, a my tu taki gest wyrozumiałości i pobłażania dla Elvisa. :)))
A to dlatego że go uwielbiamy:-))A po drugie ciężko byłoby się złościć na człowieka który wyzwala w nas tyle pozytywnych emocji i ma taki czarujący uśmiech.:-))A poza tym ja mam pobłażliwą naturę,nie jestem konfliktowa:-)
UsuńJa też nie jestem konfliktowy🌺
UsuńTo wielki plus dla Ciebie:-)A co do Elvisa to życie wystarczająco już mu,,dokopało",jeszcze niektórzy mu nóż w serce wbijali,na dodatek tyle cierpień wywołanych chorobami,tak więc nie miałabym sumienia takiego człowieka jeszcze dobijać jakimiś powiedzmy fochami o zdrady.To tyle odemnie Pozdrawiam;-))
UsuńNo właśnie nie wiem. Nie mogę znaleźć, ale mam gdzieś w swoich notatkach. Oczywiście nie wiem, czy to nie jest jakiś błąd.
OdpowiedzUsuńNie wiem czy była jego kobietą w sensie intymnym, ale na pewno w sensie uczuciowym. I to bardzo silnym, skoro nie mógł o niej zapomnieć przez lata. Poza tym oświadczył się jej, co potwierdziła kolejny raz w wywiadzie w 2020 roku.
Krzysiu, ja nie będę pisać w tym cyklu tylko o kobietach, z którymi sypiał. O tych w większości, ale będą też relacje, które pozostałe na etapie platonicznym, a także kilka postów o kobietach, z którymi nic go nie połączyło, chociaż przypisuje mu się, że był z nimi związany. No mój błąd, że nie zaczęłam od listy (tak jak zawsze), gdzie wszystko wyjaśniam. Mam prawie skończoną, ale zdecydowałam, że z nią trochę poczekam, gdyż brak mi tam wielu informacji, a nad niektórymi nazwiskami w ogóle się jeszcze zastanawiam, czy je w ogóle podawać.
No co poradzisz, był bardzo kochliwy od najmłodszych lat. Po prostu takie są fakty. Tak samo jak nie mógł zdzierżyć, gdy miał spędzić noc sam, bez kobiety obok, o czym już rozmawialiśmy przy Dianie i Alicii.
Natalia Wood była przed Anitą i mam o niej bardzo złe zdanie w kontekście Elvisa.
Dobrze, że nie doszło do ślubu. Nie pasowali do siebie i nie daliby rady utrzymać tej relacji na dłużej. Raz z uwagi na ich charaktery, a dwa pracę.
No to nie jest historia naciągana, skoro zakochał się w niej w 1956, a 10 lat później wciąż porównuje do niej inne kobiety (nie tylko Priscillę).
Z tym kontaktem, to nie wiem. To tylko moje rozważania, bo nie znalazłam informacji na ten temat. Na pewno czasem się widywali przypadkowo, bo pracowali w Hollywood przy filmach. Może nawet kiedyś poszli razem na jakiś lunch, czy kawę. Gdyby doszło do jakiegoś romansu pewnie by to wyszło. I może wyszło, tylko ja nie dotarłam do tych informacji? Pamiętaj, ze o czymkolwiek piszę, mam dostęp tylko do ograniczonych źródeł. Dlatego tyle czasu spędzam na uzupełnianiu i poprawianiu postów, gdy trafię na nowe dane w temacie, o którym już pisałam.
No widzisz jaki mamy różny odbiór. :) Dla mnie o wiele lepiej wyglądała na planie "Love me tender", młodziej, a w "The Milton Berle Show", jakby była po trzydziestce. :) Wiesz, bo jak trafiasz na klipy z jego występów telewizyjnych, to masz głównie fragmenty z piosenkami, pewnie dlatego nie wiedziałeś. Ja wiedziałam, bo kiedy pisałam post "TV", to załączałam klipy z pełnymi programami jak były. I ten był, ale teraz już nawet nie poprawiam "TV", bo YouTube stale wywala filmiki z występów Elvisa z uwagi na prawa autorskie.
Hall Wallis miał dla Elvisa wiele propozycji, ale Parker blokował. Nawet Debra Paget mówi, że Elvis miał wiele talentów i "głębię" aktorską i ubolewa, że producenci zupełnie nie wykorzystywali tych jego umiejętności (wiemy dlaczego - Parker). Zresztą do samego końca w Hollywood tak było.
Nieeee. Parker straciłby natychmiast kontrakt z Elvisem, gdyby ten odniósł spektakularny sukces w filmie. Nie wiem dlaczego tak jest, ale tak jest. Gdyby po sukcesie filmowym, Elvis wyraził życzenie pozostania w filmie, zaraz by go przejęto. Musiałby też zrezygnować z kariery muzycznej - koncertów, a nagrywanie płyt tylko za zgodą wytwórni, z którą miałby kontrakt, a te zwykle się na to nie godziły. Tak po prostu jest. Być może chodzi o rozdrobnienie praw do tantiem i praw własnościowych do danego artysty.
Aaa to dobrze że wyjaśniłaś. Bo już myślałem że Kobiety w stylu jak Ginger czy Linda..z którymi tworzył związek. Bo właśnie tak to brzmi.
OdpowiedzUsuńRozumiem twoje ograniczone źródła...ppamiętam że tak jest:)
No różny odbiór co do niej - kwestia indywidualna. Nie wiem czy wszystkie porównywał do Debry. Teraz dopiero spojrzałem na Cillę że troche podobna ale na początku .. potem już nie:)
Też nie wiem czemu by parker miał go stracić. Kariera filmowa by poszła, ale pewnie równolegle showy by dawał. Da się to pogodzić jak sie umiejętnie prowadzi karierę.
Ale nie o tym w tym poście. Było minęło:)
Miltona Berle obejrzę jeszcze raz. Zaintrygowała mnie ta Debra teraz. Szczerze kreacja jej z Love me tender jest dla mnie najmniej wyraźna. Nie wiedziałem że to taki vamp fajny:) Czy w Miltonie Berle czy w urywkach filmów:)
Wulkan ukryty tak jak Elvis. Grzeczny a na scenie diabeł:)
Nie, generalnie te, z którymi łączyło go uczucie i /lub seks oraz te, z którymi jego łączono.
OdpowiedzUsuńMyślę, że wszystkie nie, ale od razu zwracał uwagę, gdy któraś miała jakieś jej cechy Debry. Niezależnie czy Debra była wcześniej, czy nie, w Priscilli i tak by się zauroczył. Po prostu była piękna.
Nie. Utrzymać filmy, koncerty i nagrania, mając w rękach taki skarb jak Elvis, talent tej potęgi, Parker mógł pozostać jego menadżerem tylko przy takiej polityce jak prowadził. Nawet jakby mu pozwolono zatrzymać Elvisa jako gwiazdę-aktora, to na zasadach przyjętych w środowisku filmowym, a wtedy nie miałaby szansy skubania go na kasę w takim rozmiarze. To nie chodzi o to czy da się pogodzić, czy nie. Oczywiście, że się dało, zwłaszcza w przypadku Elvisa. Tu chodzi o zmowę wytwórni filmowych, hermetyczne środowisko. Wytwórnie, które nie stosowały się do przyjętych reguł, szybko ponosił klapę i nie dlatego, że nagle zaczęły podejmować złe decyzje, lecz dlatego, że pozostałe je niszczyły. Mechanizmy jak się taką wytwórnię eliminowało są opisane w takiej książce o historii Metro Goldwyn Mayer wydanej w Polsce. Na przykład podkupywało się aktorskie filary, czyli tych najlepszych aktorów, którzy utrzymywali firmę. Podawało jej decydentom jakieś środki i wikłano w rożne niemoralne sceny, a potem dawało anonimowego cynka prasie. I jeszcze wiele innych metod.
W tym środowisku jeśli chodzi o menadżerów gwiazd, zasady były jasne:
1. muszą się słuchać wytwórni,
2. ich gaża nie może wynosić więcej jak 20% wynagrodzenia wynikającego z zawartych umów (tylko tych co sam załatwił; jeśli wytwórnia narzuciła jakiś kontrakt, to albo nie dostawał nic, ale dużo mnie).
W drugim punkcie chodziło przede wszystkim o to by nie dopuścić żeby jakiś menadżer stał się zbyt bogaty i na przykład próbował dołączyć do grona decydentów lub otworzył własną wytwórnię.
I to Parkera najbardziej bolało, jego dochody spadłyby diametralnie, nie mówiąc już, że nie byłby sobie panem, tylko musiał pytać wytwórnię o każdy drobiazg, poczynając od poważnych kontraktów dla Elvisa, a kończąc na produkcji czapeczek z jego imieniem.
Dokładnie! Dlatego od tej strony tak do siebie pasowali. Zobacz koniecznie ten czwarty klip, tam przez pierwsze minuty jest tylko Debra (później też) w tych najlepszych scenach, sprzed poznania Elvisa. No szok, jak na lata 50.
Jasne,
OdpowiedzUsuńI tu przeszkadzała osobowość Parkera.
Bo wszystko pogodzić było można.
Beatlesom sie udawało przez chwilę ale Epsteina to przerosło.
A był o niebo lepszym menagerem.
Wiesz, kiedy menadżer zaczyna myśleć tylko o kasie dla siebie, nie może z tego wyjść nic dobrego dla artysty. I tak cud, że Elvisowi się udało, a myślę, że przy innym menadżerze, po prostu osiągnąłby wszystko na wieki, w muzyce i w filmie i może także w innych rzeczach.
OdpowiedzUsuńBo Parker to debil. myślał krótkowzrocznie. i nawet dobry nie był. nie miał pomysłów tylko potrafił je do niezdrowych rozmiarów rozbujać.
OdpowiedzUsuńPS. Debra to miała w Love me tender doczepione włosy? Bo w Milton Berle jest na krótko a za chwile ma długie włosy... Te długie włosy dawały jej 10 lat więcej w tym przypadku:)
PS. nie na temat:
OdpowiedzUsuńdalem ci wpisy do starych postów nie wiem czy widzisz. Black pyramid suit i totem pole suit.
Tak, zauważyła, bo na razie działają mi powiadomienia (czasem nie). Właśnie tam odpisałam.
UsuńZaraz ... mam tyko przy Totem Pole, przy Black Pyramid mi nie wyświetliło.
Usuńto powiem ci apropo Black Pyramid że strona jumpsuitsheaven podawała że był na wystawie w graceland w 2020 roku a podpisano że występował w nim od Vegas 1971 (pewnie sierpnia).
UsuńTam odpisałam.
UsuńNo trudno się nie zgodzić. Cyrkowy i jarmarczny poziom mu się utrwalił.
OdpowiedzUsuńChyba nie, tak szybko jej rosły, bo są zdjęcia z filmu i kulis, gdzie ma rozpuszczone włosy na Love me tender. No zobacz choćby wyżej, gdzie powtarzają scenariusz, albo z tym psem na łóżku.