Wiedziałam, że tak będzie! Jak tylko wzięłam się za poprawianie "http://..." na "https://...", ruszyła lawina blokad - sprawdzają każdy ponownie edytowany post. Lecz na tym się nie skończyło.
Tym razem doszła jawna groźba, którą wcześniej mnie nie raczono. W treści jednego z e-maili dopisano klauzulę:
"Zachęcamy do sprawdzenia całej treści Twoich postów pod kątem zgodności z naszymi standardami, ponieważ kolejne naruszenia mogą spowodować zamknięcie bloga".W "Dalsze prowadzenie bloga pod znakiem zapytania" zamieściłam zakwestionowaną treść jednego z zablokowanych postów i skierowałam do was prośbę abyście pomogli mi "zdiagnozować", co w nim może być uznane za spam. Dodałam też treść e-maila, w którym poinformowano mnie o tej blokadzie i niby podano jej powód, a następnie przytoczyłam definicję spamu z "wytycznych dla społeczności". Podobnie jak ja, też nie mieliście pomysłów.
Te blokady są zupełnie pozbawione logiki i nie znajdują odzwierciedlenia w podawanych powodach. Są też niezgodne z ich własnymi "wytycznymi dla społeczności".
Zaczynam się na poważnie zastanawiać, czy problemem nie jest tu tematyka bloga - Elvis Presley.
Są miliony blogów na tej platformie, więc nie rozumiem dlaczego akurat ten, o Elvisie Presleyu, znalazł się na celowniku. Od 2024 roku jest intensywnie monitorowany. Blokujący z Indii jest na nim prawie codziennie, spędzając na jego inwigilacji od godziny do nawet kilkunastu godzin na dobę. Większość postów sprawdzał już wielokrotnie. Po prostu mieli je w kółko, ewidentnie szukając na siłę, co by tu jeszcze zablokować. Wystarczy, że otworzę jakiś post do edycji i wstawię w nim przecinek, kropkę na końcu zdania, poprawię literówkę, a on już siedzi na nim szukając pretekstu do blokady. Jak dla mnie, to nie jest normalne działanie sprawdzające, to dręczenie, nękanie i szykany, choć w "wytycznych dla społeczności" jest punkt, który mówi:
"Nękanie, dręczenie i groźbyA czymże innym jest to, co wyrabia sam blokujący, który ma stać na straży takich działań?
Nie wolno nękać, dręczyć ani zastraszać innych osób".
W "wytycznych dla społeczności" jest też punkt:
"Odwoływanie się od decyzji dotyczących egzekwowania zasad
Jeśli zostały podjęte działania dotyczące Twoich treści lub konta, otrzymasz powiadomienie o przyczynie podjęcia działań w celu egzekwowania zasad oraz typie zastosowanych środków. W powiadomieniu znajdziesz też informacje o tym, co możesz zrobić, aby odwołać się od naszej decyzji, jeśli uważasz, że popełniliśmy błąd. Możesz przesłać odwołanie, klikając „Złóż odwołanie” lub „Poproś o sprawdzenie”. Jeśli odwołanie zostanie rozpatrzone pozytywnie, powiadomimy Cię o tym i podejmiemy odpowiednie działania, aby cofnąć naszą poprzednią decyzję".
Tymczasem przy moich zablokowanych postach, przycisku „Złóż odwołanie” celowo nie włączono! Czyżby blokujący miał świadomość braku słuszności zakładanych blokad i z pełną premedytacją nie uaktywnił przycisku, aby uniemożliwić mi złożenie odwołania? Aktywny jest tylko przycisk „Poproś o sprawdzenie”, lecz on nie daje żadnych możliwości, gdyż jest "martwy" - nie można zgłosić zastrzeżeń, co do zasadności blokady, czy poprosić o wskazanie spornego materiału. Jego wciśnięcie jest tylko komunikatem dla tegoż blokującego "użytkownik prosi o ponowne sprawdzenie", bez jakiejkolwiek możliwości dialogu. Natomiast „Złóż odwołanie” nie idzie do tego, który zablokował (tak jak „Poproś o sprawdzenie”), tylko wyżej, do ludzi nad nim, rozpatrujących poprawność nałożonych blokad.
To irracjonalne działanie osoby blokującej, jednocześnie nie spełniające wymogów "wytycznych dla społeczności", dotyczących blokad postów, skłania mnie do podejrzenia, że ów blokujący nie kieruje się błędnym rozumieniem (lub nadinterpretacją) tychże zasad, lecz swoją osobistą wrogością do Elvisa Presleya.
Czy to kolejne działanie ukierunkowane na niszczenie popularności Elvisa Presleya, o którym pisałam obszernie w poście "Detronizacja Króla - wielka zmowa?"? Lecz jeśli w internecie szkaluje się Elvisa oszczerstwami, pomówieniami, paszkwilami, to jakoś nikt ich nie kwestionuje, wiszą latami, a każda strona, artykuł, w których mówi się o nim pozytywnie, szybko znika (nie zawsze fizycznie, czasem po prostu nie są indeksowane lub są pomijane w zwracanych wynikach wyszukiwarek) albo poddawana jest różnym restrykcjom, jak mój blog.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
1. --- Najedź kursorem myszy na słowa "Wpisz komentarz" w białej ramce i kliknij.
2. --- Następnie kliknij strzałkę (▼) po słowach "Skomentuj jako:".
3. --- Po rozwinięciu listy wybierz pozycję trzecią "Nazwa / adres URL".
4. --- W polu "Nazwa" wpisz dowolny NICK, którym będzie sygnowany Twój komentarz.
5. --- Po wpisaniu nicka, kliknij w przycisk "Dalej", a następnie w białym polu wpisz treść komentarza.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pola "adres URL" nie wypełniamy, chyba, że ktoś ma swoją stronę i chce ją tu podać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Instrukcja graficzna tu:
https://elvisownia.blogspot.com/p/nick-w-komentarzu-instrukcja-graficzna.html