środa, 8 października 2025

Zamiast SMC Playera, VIK Player

Niestety, SMC Player chyba zniknął na dobre, nawet jego strona się już nie ładuje. Zamiast niego na razie (przynajmniej mam taką nadzieję) dałam jego kiepską podróbkę VIK Playera.

Już w fazie tworzenia jest nieprzyjazny. Nie działa przycisk "Tworzenie nowej listy odtwarzania". Na szczęście miałam zapisaną listę utworów w odpowiednim standardzie z SMC Playera, więc mogłam skorzystać z drugiego przycisku "Importuj starą listę odtwarzania" (chwyciło, choć obawiałam się, czy to się uda).

VIK Player nie filtruje reklam, SMC Player to robił! Udręka! reklamy są jeszcze bardziej nachalne jak na YouTube - co mnie najbardziej zdziwiło, jeśli włączysz funkcję powtarzania utworu (niebieski znacznik pętli przed tytułem utworu), one będą się multiplikować, to się dotąd nie działo nawet na pazernym YouTube. I może to było powodem unicestwienia SMC Playera?

Kod obu tych odtwarzaczy jest identyczny, a mimo to ten, który nie odfiltrowuje reklam działa, a ten który odfiltrowuje reklamy nie działa. Używam cztery przeglądarki, więc kiedy coś się dzieje nie tak z jakąś funkcjonalnością danej strony na jednej, sprawdzam na kolejnych. I tu ciekawostka, SMC Player przestał u mnie na blogu działać najpierw na Firefoxie, kilka godzin później na Edge, kilka dni później na Operze, a najdłużej chodził na Chrome. No przecież gdyby to była wina SMC Playera, to przestałby działać na wszystkich w tej samej sekundzie.

VIK Player, tak jak SMC Player w ostatnich miesiącach swojego funkcjonowania, jest w konflikcie z panelem nawigacyjnym, więc musiałam go wyłączyć (panel).

Jak tylko SMC Player przestał działać, szukałam nowego narzędzia do odtwarzania muzyki na blogu. I co? Po prostu szok, nie ma! To znaczy jest kilka fatalnych, ciężkich, topornych, ekspansywnych, czyli wielkich, które wyglądają jak okno na YouTube do oglądania filmów. Nic lekkiego, subtelnego, jak SMC Player, w postaci cieniutkiego paseczka nie zaburzającego layoutu bloga. Przykład takiego klocka w lewym panelu po obrazie forepianu. A wszystko przez wycofanie wtyczki Adobe Flash, dzięki której internauci tworzyli wspaniałe dodatki na strony www (w tym blogi), jak playery muzyki, filmów, liczniki odwiedzin, sondy, quizy itp., udostępniając te narzędzia nieodpłatnie. To było nie w nos tym, którzy chcieli robić to samo odpłatnie. Firma Adobe ugięła się pod presją i już nie ma tej wtyczki.

SMC Player to jeden z pierwszych odtwarzaczy muzyki na stronach internetowych. Zastanawiałam się dlaczego nie ma innych? A były. Kiedy umieszczałam go na tym blogu testowałam przynajmniej z osiem innych. Chyba po prostu był tak dobry, że konkurencja wysiadła, nie było sensu się męczyć, jak i tak wszyscy sięgali po SMC Playera.

Wciąż wierzę w powrót SMC Playera. Mam nadzieję, że to tylko chwilowe wycofanie, mające na celu jego przebudowę (przeprogramowanie) dla pełnej kompatybilności z przeglądarkami, które już od dłuższego czasu stale się "updateują", dosłownie co kilka dni, czasem nawet z dnia na dzień.

Kłopoty z kompatybilnością SMC Playera z przeglądarkami zaczęły się prawie dwa lata temu, lecz były to tylko drobne konflikty do ominięcia (na blogach Bloggera z paskiem nawigacyjnym). Od lata tego roku osadzenie kodu odtwarzacza na dowolnej stronie, całkowicie uniemożliwiało jej wyświetlenie. Przeglądarki "udawały", że adres strony w ogóle nie został wprowadzony, lecz nie zwracały żadnego komunikatu o błędzie, czy informacji o powodach niewyświetlenia strony. Odsyłam też do pierwszego postu na ten temat "Odtwarzacz SMC Music Player na blogu - wyłączony (chwilowo, mam nadzieję)".

*       *       *
*      *
*

Ex Post

Ostatnie ustalenia (9 października 2025 roku):

Zamienił stryjek, siekierkę na kijek... Niestety nie ma nic lepszego, więc na razie zostawię.

Ładuje się na stronie w każdej z pięciu przeglądarek, które testowałam - Firefox, Opera, Chrome, Edge i DuckDuckGo. Łączy się z YouTube, sprawdza połączenie i zczytuje długość utworów. Lecz na tym się kończy. Cztery z nich blokują streaming - Opera, Chrome, Edge i DuckDuckGo. Wszystkie testy były prowadzone na systemie Windows 10.

Jedyna, na której odtwarza się muzyka, to Firefox! Zobaczymy jak będzie dalej.

Na komórkach odtwarzacz w ogóle się nie wyświetla.


Ex Post

Ostatnie ustalenia (9 października 2025 roku):

Po dwóch tygodniach testów ...

Przedziwnie działa ten player. Na dwa tygodnie testów tylko raz zadziałało odfiltrowywanie reklam. Słuchałam kilka godzin i nie miałam żadnej reklamy.

Dwa razy VIK Player przebił nawet You Tube w reklamach. Zamiast zwyczajowych dwóch na początku utworów muzycznych, było ich od pięciu do dziesięciu. Kilka razy wpadł w pętle i non stop leciały reklamy albo reklamowane materiały w całości, czyli w ogóle nie przełączał się na piosenkę. Były też takie sytuacje, gdy po wciśnięciu dowolnej piosenki z listy, od razu włączał się ten sam blok reklamowy, który nie miał końca (wspomniana wcześniej pętla). W pozostałych dniach działał tak, jak You Tube.

*
*      *
*       *       *

Wygląd belki VIK Playera i jego osadzenie na blogu (na samej górze bloga, nad tytułem)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

1. --- Najedź kursorem myszy na słowa "Wpisz komentarz" w białej ramce i kliknij.
2. --- Następnie kliknij strzałkę (▼) po słowach "Skomentuj jako:".
3. --- Po rozwinięciu listy wybierz pozycję trzecią "Nazwa / adres URL".
4. --- W polu "Nazwa" wpisz dowolny NICK, którym będzie sygnowany Twój komentarz.
5. --- Po wpisaniu nicka, kliknij w przycisk "Dalej", a następnie w białym polu wpisz treść komentarza.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pola "adres URL" nie wypełniamy, chyba, że ktoś ma swoją stronę i chce ją tu podać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Instrukcja graficzna tu:
https://elvisownia.blogspot.com/p/nick-w-komentarzu-instrukcja-graficzna.html