Szkockie korzenie Elvisa skłoniły Michaela z firmy PHILIP KING KILTWEAR*, z Aberdeen w Wielkiej Brytanii, która zajmuje się projektowaniem i produkcją klanowych tartanów**, a także kiltów***, do zaprojektowania szkockiego tartanu klanowego dla Elvisa Presleya.
* W artykule podano nazwę firmy "Philip King Kiltmakers", ale prawdopodobnie jest w trakcie zmiany na "PHILIP KING KILTWEAR", bo aktualnie pod tym samym adresem właśnie taka nazwa firmy jest podawana.
** Tartan - szkocki deseń w kratę, tworzony według ściśle określonych zasad dotyczących "budowy" kraty (przenikania się linii i ich wielkości).
Tartan klanowy - szkocki deseń w kratę dla danego klanu. Jego kolorystyka nawiązuje do cech danej rodziny, jej historii i zamieszkiwanej przez nią okolicy.
*** Kilt - szkocki strój klanowy dla mężczyzn (każdy klan ma inny), którego najistotniejszym elementem jest plisowana spódnica od pasa do kolan z klanowego tartanu.
Klanowy tartan Elvisa Presleya nazwano "Presley Tartan of Lonmay". Krata na nim jest utworzona z pięciu kolorów:
- niebieski ― reprezentuje pobliskie miasto Peterhead,
- szarość ― zwykle zamglone szkockie niebo,
- zieleń ― wiejską trawę,
- żółty ― lokalne pola kukurydzy,
- czerń ― (nie wyjaśniono).
Dlaczego Lonmay? Lonmay to wieś i parafia w północnej Szkocji* (w rejonie Buchan w Aberdeenshire). Tam w księgach parafialnych (Lonmay Parish Records) odnotowano ślub mężczyzny o nazwisku Andrew Presley i kobiety o nazwisku Elspeth Leg, w dniu 3 lipca 1713 roku (patrz scan). Andrew Presleya Sr., wyemigrował do Stanów w XVIII wieku (do New Bern w Północnej Karolinie w czasie buntu jakobickiego [1745/46], w 1745 roku). Tam w 1754 roku przyszedł na świat jego syn Andrew Presley Jr.
* Szkocja – kraj stanowiący część Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. W przeszłości był niezależnym królestwem.
Jeśli chodzi o linię po ojcu (Vernonie), sięga ona do osiemnastowiecznej Europy i prowadzi do przodka Andrew Presleya, który miał syna Andrew Presleya Jr. I tu zaczyna wszystko się gmatwać, bo mamy dwie nie związane ze sobą linie, szkocką i niemiecką, a w obu jest Andrew Presleya Sr. i jego syn Andrew Presleya Jr. Nie będę teraz omawiać tych linii, zrobię to w przyszłości, gdy będę analizować pochodzenie Elvisa.
W każdym razie linia po mieczu (ojcu) prowadzi od Elvisa do Andrew Presleya Jr. (jednego z dwóch - Andrew Presleya Jr. z linii szkockiej lub Andrew Presleya Jr. z linii niemieckiej). Wśród genealogów, praktycznie do dziś nie ma zgodności, aczkolwiek większość opowiada się jednak za linią szkocką.
Linia po kądzieli (matce), także wiedzie do szkocko-irlandzkich korzeni.
Tartan "Presley Tartan of Lonmay", zaprojektowany przez pracownika firmy "PHILIP KING KILTWEAR" (wcześniej "Philip King Kiltmakers")
Elvis w koszuli w szkocką kratę, czyli z zachowaniem cech charakterystycznych wzoru. Nie przypominam sobie tego zdjęcia, więc nie wiem czy to czasem nie jest fotomontaż
Ex Post (4 lipca 2023 roku)
Zastanawiałam się, czy to nie jest fotomontaż, bo ja te zdjęcia widziałam w wersji czarno-białej, a koszula na nich wychodziła jednobarwna, bez wzoru. Jednak jak się okazało, to nie jest fotomontaż. Poniżej dodałam zdjęcia, które przesłała mi Aga.
Skan fragmentu z Księgi Parafialnej Lonmay (Lonmay Parish Records), z wpisem o ślubie Andrew Presleya i Elspeth Leg, 3 lipca 1713 roku
Mapka Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej po lewej oraz Szkocji po prawej z zaznaczonym Lonmay, Peterhead, Aberdeen
Mapka Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej z zaznaczonym Lonmay i Prestwick (to tu wylądował samolot z Elvisem na międzytankowanie) oraz Bremerhaven w Niemczech, skąd Elvis wraz z żołnierzami wyruszyli samolotem (3 marca 1960 roku) w drogę powrotną z Niemiec do USA
Elvis w Prestwick Airport, 3 marca 1960 roku - wychodzi z samolotu na szkocka ziemię, spotyka się z fanami, rozmawia z przedstawicielami mediów
Tablica upamiętniająca jedyny przypadek, kiedy Elvis Presley postawił stopę w Wielkiej Brytanii w drodze z Niemiec do USA w 1960 roku. W tym czasie Prestwick był przystankiem na tankowanie dla wszystkich lotów transatlantyckich między Europą a Ameryką Północną
Lotnisko Prestwick Airport ponownie uczciło wizytę Elvisa w Szkocji, tym razem pamiątkową gwiazdą, wzorem Alei Gwiazd w Hollywood. Pod koniec września 2007 roku, podczas uroczystego owarcia lotniska Prestwick w Glasgow, minister Transportu, Infrastruktury i Zmian Klimatycznych Stewart Stevenson odsłonił tablicę pamiątkową w budynku terminalu, która upamiętnia ostatnią wizytę Elvisa 3 marca 1960 roku, krótki postój na tankowanie, gdy leciał do domu z Niemiec po zakończeniu służby wojskowej w armii amerykańskiej
Elvis miał okazję postawić nogę na szkockiej ziemi tylko raz. Było to 3 marca 1960 roku, kiedy wracał do USA po ukończeniu służby wojskowej w Niemczech. Wtedy samolot z żołnierzami na trzy godziny zatrzymał się w Prestwick Airport, aby dotankować paliwo na długi lot przez ocean.
Wówczas miał okazję na krótkie spotkanie z licznie zgromadzonymi fanami (z częścią tylko przez szybę terminalu) oraz udzielił krótkiej konferencji prasowej.
Dziś na lotnisku Prestwick Airport Evis ma swoją tablicę pamiątkową, a od 27 września 2007 roku, także gwiazdę pamiątkową, jako jedyna persona. Wcześniej była tam tablica pamiątkowa z brązu, na której otwarciu honorowym gościem był Scotty Moore. Czy nadal gdzieś tam jest, czy została zastąpiona gwiazdą, nie wiem. W hali odlotów otwarto również bar w hołdzie Elvisowi.
P. S.
O zaprojektowaniu tartanu klanowego dla Elvisa dowiedziałam się z artykułu od Agi. Poniżej podaje link, ale ostrzegam, że jest tam masa błędów, więc nie przyswajajcie sobie podawanych tam danych.
Link: http://scotiafile.blogspot.com/2015/02/elvis-presley-one-jock-tamsons-bairns.html?m=1
Zdjęcie znane i orawdziwe moim zdaniem bardzo popularne.
OdpowiedzUsuń3 lipca 1713 to mamy dziś 310 rocznicę. Ślubu pra pra pra dziadków.
Ps. Szczerze to te suknie męskie to dla mnie śmiech na sali. Jak widzę czasem tych obleśnych królów Anglii w tych kitkach to Mi słabo
Na szczęście Elvis nie nosił.😊
UsuńKiedy byłam dzieckiem, faceci w sukienkach lub spódnicach byli dla mnie dziwactwem i wydawali się niemęscy. Jednak takie stroje dla mężczyzn nie są rzadkością w historii - na przykład kaftany tureckie, arabskie galabije, europejscy wielmoża. Suknie u mężczyzn to także katoliccy księża, czy stroje w niektórych sztukach walki.
OdpowiedzUsuńWśród wielu moich zainteresowań, był czas na Szkocję. Wtedy nabrałam szacunku do "facetów w spódnicach". Historycznie to jedni z najbardziej męskich mężczyzn w Europie.
Nie znacie się. :) Elvis super wyglądałby w kilcie. :)
No cóż,kwestia gustu,bo ja go lubię tylko w strojach scenicznych,po prostu taki jego wizerunek mam już zakodowany w umyśle😁.Ogólnie lubię mężczyzn tylko w spodniach i nic na to nie poradzę.
UsuńP.S.-ja rozumiem,np.biblijne postacie,czy galabije w Arabii,albo sędziowskie togi,ale jakoś ciężko mi sobie Elvisa w tym wyobrazić.Chociaż nie powiem,widziałam w kilcie Seana Connery'ego,czy Mela Gibsona w,,Braveheart"i dla mnie byli spoko.😁Nawet księcia Karola,(teraz to już króla).Ale jak sobie pomyślę,że pod kiltem w ogóle się nie nosi bielizny(bo tak czytałam) to sobie zaraz myślę,,O,matko".Nie daj Boże wiatr podwieje to będzie tragedia.
UsuńNo właśnie miałam napisać, że pod kilt nie zakłada się bielizny. :)
UsuńJa też wolę mężczyzn w spodniach, w takiej strefie kulturowej się wychowałyśmy.
Wiesz, nawet z wiatrem, to nie zawsze widać, bo spódnica jest zrobiona przynajmniej z 7 metrów materiału (do 9), ułożonego w plisy i to powoduje, że te plisy zaginają się przy podwiewaniu (łamią), więc najczęściej nic nie widać. :) Poza tym materiał jest na prosto nie po ukosie (po ukosie jest bardziej ciągliwy, elastyczny), a spódnica szyta kopertowo, z ciężkiego wełnianego materiału (są cztery grubości przewidziane do kiltów), no i jesteś owinięta kilkoma metrami. Więc naprawdę musi nastąpić zbieg kilku okoliczności, by światło dzienne ujrzały męskie genitalia Szkota. :) Chociaż ja raz coś widziałam. Przed nami na granicy stał Szkot w kilcie, notabene z CD (corpus dyplomatyczny). Wiał silny wiatr, ale nic się nie działo, dopóki wiar nie wyrwał Szkotowi dokumentów z ręki. Wtedy rzucił się po nie i zbierał schylając, a i tak poza łamanym, pogiętym materiałem nie było nic widać. Dopiero silny podmuch podwiał mu spódnicę w chwili gdy zgięty (z głową prawie przy ziemi) się obracał. Przez ułamek sekundy miałam potwierdzenie, że pod kilt nie zakłada się bielizny. :)))
No proszę,i nawet tyle warstw materiału na nic się zdało,bo i tak wiatr robi co chce😅
UsuńNo wiatr by nic nie zdziałał. Po prostu miał pecha, bo był pochylony i zrobił skręt. :)
UsuńAno pech,niestety.
UsuńHm, a ja sobie tego zdjęcia nie przypominam. To znaczy twarz i ujęcie tak, ale nie pamiętam tej koszuli.
OdpowiedzUsuńTa jasne nie znamy się:) obrzydliwość i tyle:) faceci w spódnicach bez bielizny i jeszcze mistrz w tym:) może na scenie:) hahha. kwestia gustu:)
OdpowiedzUsuńA wiesz Krzysiu ile kobiet by tak chciało zobaczyć go na scenie w kilcie? :))) A jakby tak jeszcze stanął w pobliżu wentylatora? :)) A mężczyzn? Ha!
OdpowiedzUsuńNo nieee..ja sobie tego nie wyobrażam.🤣On by raczej do takiej sytuacji nie dopuścił,biorąc pod uwagę fakt,że z natury był dość wstydliwy😅
UsuńDługo był wstydliwy, wręcz obsesyjnie. No z tym wentylatorem żartowałam, ale myślę, że pięknie wyglądałby w kilcie. Szkoci nie są zbyt urodziwi, a Elvis przystojny, postawny, fajnie by wyglądał. :) I wcale nie kobieco:) Oczy tez malował, a czy to nadawało mu kobiecości? Nie. A innym facetom dodaje.
UsuńKrótko mówiąc,jemu we wszystkim ładnie.A co do malowania oczu,to nawet nie było widać,że one są malowane,wyglądały,jakby z natury takie były,włosy również.Chciał po prostu,dopasować kolor brwi i rzęs do koloru włosów.Ja jeszcze w latach 90-tych myślałam,że Elvis jest naturalnym brunetem,dopiero jak się parę lat temu dowiedziałam,że on jest farbowany,to przyznaję,byłam w niezłym szoku.😄Po prostu tak mu ta czerń pasowała,że myślałam,że to dzieło natury.😁
UsuńOn brwi nie malował, czasem rzęsy. Przede wszystkim robił sobie kreski na powiekach.
UsuńTak, za młodu brylantyną farbował, a później już farbą.
Z tymi brwiami to akurat nie wiem dokładnie,ale też chyba były farbowane,bo na jednym z koncertów zauważyłam,że miał takie mocno czarne,chyba w 1972 roku.Mocno się odznaczały,ale kto wie,może raz aby zrobił.Kreski zauważyłam,na jednym zdjęciu gdy mocno je powiększyłam to było widać te kreski właśnie.
UsuńTeż czasem brwi farbował, ale rzadko. Kreski na powiekach to był standard od lat 50. Aguś jak się przyjrzysz, to kreski ma prawie na każdym zdjęciu. On nawet w autach miał specjalny zestaw do malowania.
UsuńO,tego nie wiedziałam,że nawet w aucie.😊
UsuńTak, tył przednich siedzeń był zbudowany. Był am barek, szafka z kosmetykami i szafka z czyścidłami do butów, w tym z elektryczną polerką. Wszystkie były na specjalne zamówienie do niego dostosowywane.
UsuńO,ciekawe.😊Chociaż jak dla mnie to on nie musiał się malować,no ale skoro tak lubił,jego sprawa.
UsuńZ brwiami to żadna nowość u facetów. Jeśli farbujesz włosy to i brwi by miały ten sam kolor i wyglądały bardziej naturalnie. Tylko subtelnie. Też tak robię. A co.
UsuńBo to musi być pod kolor wszystko i wtedy jest git.👍A po drugie gdzie to jest napisane,że tylko kobiety mogą się farbować?Mojego brata teść też się farbuje na czarno,o!
UsuńMi tam farbowanie u mężczyzn nie pasuje.
UsuńU Elvisa tak😁
UsuńWiadomo. ;)
Usuń😄😄😄😄😄
Usuńweźmy skupmy się może na strojach scenicznych:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie,skoro o strojach mowa,to teraz sobie przypomniałam,że dzieś przypadkiem natrafiłam na Facebooku, na pewien komentarz,gdzie ktoś napisał,że tych strojów scenicznych to Elvis miał ponad 900,ciekawa teraz jestem,czy rzeczywiście ich tyle było?
UsuńNo nie wydaje mi się, chociaż nie wiadomo jak liczył. Jumpów miał plus minus 300, z czego znamy połowę.
UsuńKrzysiu ja cały czas siedzę w kostiumach. 90% postów z jumpsuitami i koncertami jest poprawionych lub uzupełnionych.
UsuńA co malowania oczu czy rzęs to fakt.. elvisowi nie odejmowalo mestwa. Wręcz odwrotnie. To bylo ciekawe zjawisko wybuch taki. Wielu.tak robiło w latach 70tych...jedni za bardzo drudzy specjalnie dla szokowania innym to podobało..Było to takie męskie sexy pociągające zjawisko..coś nowego.
OdpowiedzUsuńAle jak się granice przekroczy to słabe to. Natomiast balansowanie na granicy jest piękne. Tak robił Mick Jagger swego czasu. Little Richard wcześniej ale prxesadzsl. Potem Bowie i inni ale oni to na pokaz .. przekraczali granice z bardzo momentami.
Inna sprawa też kto miał jaka seksualność. Czy homo Czy hetero.
Powyższe mówiłem tylko o hetero.
Jackson też miał,ale on to miał mocno,wyraziście.
UsuńP.S-Starożytni Egipcjanie też mieli mocno obrysowane oczy.
UsuńMalowanie to powszechność w różnych kulturach. Najmniej w Europie, ale tu też.
UsuńBalansowanie na granicy jest piękne ... dla mnie nie. Elvis to coś innego. On to robił ze smakiem. W jego przypadku to faktycznie podkreślało urodę.
Kilka postów o kobietach też poprawiłam, bo dotarłam do nowych danych.
O,fajnie,w wolnych chwilach sobie poczytam.😊
UsuńJuż nawet nie pamiętam, które. :))) W ostatnich dniach Jane Wilbanks i Andrea June Stevens. Wcześniej kilka innych.
UsuńKwestią gustu Danusiu. Dla mnie tak jeśli tylko wiesz dokąd zmierzasz i masz predyspozycje.
UsuńEP umiejętnie malował oczy. Czytałam, że robił kreski podkreślające linię oczu. Malował się oszczędnie, bo przy Jego ruchliwości na scenie makijaż mógłby po prostu spłynąć z twarzy.
OdpowiedzUsuńNatomiast koncepcja EP w kilcie nie przemawia do mnie. Miał długie i zgrabne nogi. Kroje spodni z lat 50tych nie pokazują tego. Ale moda z lat późniejszych już ładnie eksponuje ten walor Jego sylwetki. Zwłaszcza jumpsuity podkreślają Jego zgrabne nogi.
Pamiątkowa krata jako taka jest całkiem ładna. Jednak wolę nie wyobrażać sobie EP w kilcie z tej kraty...
Dajmy już spokój o tych kiltach. Wiemy kto co lubi i jaki ma gust.
OdpowiedzUsuńPs. Ciągle anonim mi się włącza. Nie mam do tego sił.
Krzysiu, spokojnie. To taki jedyny post. :) No chyba, ze powstanie kolejny kilt. :)))
OdpowiedzUsuńKtóż to wie😁
Usuń