Pomiędzy Sherry Davis a Elvisem Presleyem przypuszczanie nie było nic więcej poza znajomością i relacjami zawodowymi, chociaż ze strony Elvisa pewne zakusy były, jak to zostało interpretowane przez niektórych.
Sherry Davis była jedną z grona jego supportu na czterodniowej trasie "Texas Tour", która odbyła się w 1956 roku i trwała od 11 do 14 października. Aczkolwiek to chyba nie jedyna trasa kiedy wystąpiła podczas występów Elvisa jako jego support, tak przynajmniej wynikało z jednej wzmianki (dziś nie do zweryfikowania):
Sherry Davis była jedną z grona jego supportu na czterodniowej trasie "Texas Tour", która odbyła się w 1956 roku i trwała od 11 do 14 października. Aczkolwiek to chyba nie jedyna trasa kiedy wystąpiła podczas występów Elvisa jako jego support, tak przynajmniej wynikało z jednej wzmianki (dziś nie do zweryfikowania):
"Sherry Davis supportowała Elvisa Presleya podczas jego tras koncertowych w 1956 roku, prezentując publiczności swoje pełne energii występy, a jej wkład w muzykę i związek z Elvisem zostały udokumentowane w historycznych materiałach i społecznościach fanów".Jeśli ta informacja polega na fakcie, to inne jej występy mogły mieć miejsce jedynie po 14 października 1956 roku, bo tego dnia się poznali, o czym za chwilę. Tymczasem w jej biografii, napisanej z udziałem jej córki podano:
"Jesienią 1956 roku Davis wyruszył w trasę koncertową z Elvisem Presleyem po Teksasie, obejmującą wizyty w Dallas, Waco, Houston i San Antonio. Podczas występów śpiewała przed wejściem Elvisa na scenę. Później określiła go jako "tak miłego i czarującego" oraz przyznała, że był jej ulubionym wykonawcą, z którym współpracowała przez lata".Jeśli chodzi o "Texas Tour", to wiemy, że dołączyła do zespołu artystów dopiero w ostatnim dniu trasy. Natomiast zastanowił mnie fragment "współpracowała przez lata". Zupełnie nie przypominam sobie bym kiedykolwiek trafiła na jej nazwisko w związku z występami Elvisa. Też nie do zweryfikowania, jak dla mnie.
Wspomniałabym o niej jedynie na liście "Dziewczyny i kobiety Elvisa", ale chciałam przedstawić wam szczególnie jedną z ich interakcji z uwagi na dżentelmeńskie zachowanie Elvisa.
Do ich poznania doszło trochę w nietypowych okolicznościach. Tom Diskin, prawa ręka pułkownika Parkera, zagadnął kiedyś Sherry Davis, co sądzi o Elvisie. Jej odpowiedź była niezdecydowana, żeby nie powiedzieć wymijająca, kurtuazyjna.
— To dobry showman ― powiedziała.
— Tak, ale co o nim myślisz osobiście?
— Nie wiem. Nigdy go nie spotkałam ― odpowiedziała Sherry.
— Cóż, będziemy musieli się tym zająć ― obiecał Diskin.
— To dobry showman ― powiedziała.
— Tak, ale co o nim myślisz osobiście?
— Nie wiem. Nigdy go nie spotkałam ― odpowiedziała Sherry.
— Cóż, będziemy musieli się tym zająć ― obiecał Diskin.
Jak obiecał, tak zrobił. Po przybyciu do San Antonio Diskin zabrał ją do Bexar Coliseum i "wtargnął" (tak dosłownie napisano) na konferencję prasową Elvisa. Przedstawił Sherry Elvisowi, który "szybko się zastanowił", jak określił to autor, uzasadniając to tak:
"Sherry bardzo przypominała Debrę Paget, w której Elvis był zakochany, podczas kręcenia filmu „Love Me Tender”".
Jej powściągliwość i niechęć do wypowiadania się pozytywnie o innych wykonawcach, prawdopodobnie była spowodowana pewnym żalem, że sama nie może się wybić oraz wysokim ego, co wybrzmiewało, z niektórych materiałów o niej.
Dalej w materiale czytamy:
"Po kilku krótkich przedstawieniach [osób] prasa wycisnęła ją z pytań [przestała zadawać jej pytania], a ostatecznie wypchnęła z pokoju".
[AI+]
Kontekst:
Analizując te historyczne relacje z 1956 roku, widzimy wyraźnie, jak potężna była postać Elvisa. Nawet jeśli w garderobie znajdowały się inne ważne osoby (jak zwyciężczynie konkursów czy lokalne osobistości), reporterzy byli tak zdeterminowani, by zdobyć choć jedno zdanie od "Króla", że całkowicie ignorowali wszystkich innych, traktując ich jedynie jako chwilowy dodatek do zdjęcia.
Kontekst:
Analizując te historyczne relacje z 1956 roku, widzimy wyraźnie, jak potężna była postać Elvisa. Nawet jeśli w garderobie znajdowały się inne ważne osoby (jak zwyciężczynie konkursów czy lokalne osobistości), reporterzy byli tak zdeterminowani, by zdobyć choć jedno zdanie od "Króla", że całkowicie ignorowali wszystkich innych, traktując ich jedynie jako chwilowy dodatek do zdjęcia.
Tego popołudnia, gdy Sherry Davis przygotowywała się do nieplanowanego* popołudniowego występu, usłyszała pukanie do drzwi swojej garderoby. Po otwarciu ujrzała Elvisa opartego o framugę. Szczerze przeprosił ją za pośpieszne potraktowanie podczas wcześniejszej konferencji prasowej i chciał, aby wiedziała, jak bardzo ceni jej obecność w zespole. Podziękowała mu uprzejmie i wyprosiła** go ze swojej garderoby, stanowczo zamykając drzwi, ale Elvis zdążył ją jeszcze cmoknąć w policzek.
* Sherry Davis nie była zakontraktowana na ten występ. Prawdopodobnie spodobała się Tomowi Diskinowi, który chciał jej zaimponować, dając szansę ("załatwiając") najpierw poznania "samego Elvisa", a potem zaśpiewania przed nim na scenie, w charakterze supportu.
** Użyto dokładnie zwrotu "shooed him out", co dosłownie oznacza „przepędziła go”.
[AI+]
►Wyjaśnienie kluczowych zwrotów◄
● Shooed him out: Dosłownie „przepędziła go” (jak kurę lub natręta), co jest pewnym sposobem pokazania, że nie uległa od razu urokowi gwiazdora.
Kontekst: Ten fragment rzuca światło na charakter Elvisa w 1956 roku. Mimo statusu wielkiej gwiazdy i ogromnego chaosu wokół niego, został przedstawiony jako osoba na tyle wrażliwa i kulturalna, by osobiście przeprosić kogoś za zachowanie dziennikarzy. Jednocześnie fragment ten podkreśla jego reputację flirciarza, który nie przegapił okazji, by „skraść całusa”.
►Wyjaśnienie kluczowych zwrotów◄
● Shooed him out: Dosłownie „przepędziła go” (jak kurę lub natręta), co jest pewnym sposobem pokazania, że nie uległa od razu urokowi gwiazdora.
Kontekst: Ten fragment rzuca światło na charakter Elvisa w 1956 roku. Mimo statusu wielkiej gwiazdy i ogromnego chaosu wokół niego, został przedstawiony jako osoba na tyle wrażliwa i kulturalna, by osobiście przeprosić kogoś za zachowanie dziennikarzy. Jednocześnie fragment ten podkreśla jego reputację flirciarza, który nie przegapił okazji, by „skraść całusa”.
Harmider towarzyszący koncertom w San Antonio był dla Sherry wyczerpujący, czuła się zmęczona. Jednak kiedy Gordon Stoker (z The Jordanaires) zaproponował jej wycieczkę do Alamo*, przyjęła jego propozycję. Wiedział, jak bardzo zależało jej na odwiedzeniu tego historycznego miejsca. Pojechali więc jego Cadillakiem do starej części miasta i spacerowali ścieżkami obsadzonymi hibiskusem, czytając przy tym pamiątkowe tablice. Gdy wrócili do samochodu, jeden ze stróżów prawa z San Antonio stał obok, przyglądając się uważnie Cadillakowi.
— Czy jest jakiś problem, panie władzo? ― zapytał Stoker.
— To twój samochód? ― zapytał policjant.
— Tak jest, proszę pana ― odpowiedział Stoker.
— Nie ma tablic rejestracyjnych ― stwierdził policjant.
— Tak, proszę pana, mogę to wyjaśnić. Widzi pan, jesteśmy z ekipą Elvisa Presleya i... cóż, dziewczyny na widowni skojarzyły [rejestrację auta] z Tennessee i chyba pomyślały, że to może być samochód Elvisa.
— Aha ― policjant przytaknął, pogrążając się na kilka chwil w głębokim namyśle.
W końcu uznał wyjaśnienie za tak osobliwe, że brzmiące całkiem prawdziwie, więc puścił ich wolno bez mandatu. Odkręcanie tablic rejestracyjnych z jego aut, odrywanie bocznych lusterek i wszystkiego, co się dało, a nawet wycinanie fragmentów tapicerki, było wtedy na porządku dziennym. Każda chciała mieć jakąś pamiątkę, coś "po Elvisie". O pisaniu lub ryciu w lakierze wyznań miłosnych, numerów telefonów, rysowaniu kwiatków i całujących usteczek, nie wspominając.
* Alamo, słynna misja i forteca w San Antonio, symbol walki o niepodległość Teksasu, najważniejszy zabytek w mieście.
— Czy jest jakiś problem, panie władzo? ― zapytał Stoker.
— To twój samochód? ― zapytał policjant.
— Tak jest, proszę pana ― odpowiedział Stoker.
— Nie ma tablic rejestracyjnych ― stwierdził policjant.
— Tak, proszę pana, mogę to wyjaśnić. Widzi pan, jesteśmy z ekipą Elvisa Presleya i... cóż, dziewczyny na widowni skojarzyły [rejestrację auta] z Tennessee i chyba pomyślały, że to może być samochód Elvisa.
— Aha ― policjant przytaknął, pogrążając się na kilka chwil w głębokim namyśle.
W końcu uznał wyjaśnienie za tak osobliwe, że brzmiące całkiem prawdziwie, więc puścił ich wolno bez mandatu. Odkręcanie tablic rejestracyjnych z jego aut, odrywanie bocznych lusterek i wszystkiego, co się dało, a nawet wycinanie fragmentów tapicerki, było wtedy na porządku dziennym. Każda chciała mieć jakąś pamiątkę, coś "po Elvisie". O pisaniu lub ryciu w lakierze wyznań miłosnych, numerów telefonów, rysowaniu kwiatków i całujących usteczek, nie wspominając.
Kiedy Gordon Stoker i Sherry Davis wrócili do motelu, spędzali czas nad basenem dyskutując o Piśmie Świętym. Oboje dorastali w fundamentalistycznych rodzinach. W pewnym momencie pojawił się Nick Adams, huśtając się z balkonu Elvisa i "wydając szympansie odgłosy, mając na sobie ... jedynie uśmiech [był kompletnie nagi]". Padł na ziemię, bijąc się w pierś "i pogalopował na kłykciach [kostkach dłoni] w stronę wolnego leżaka", naśladując sposób poruszania się goryla. Wzburzona i wściekła Sherry pobiegła do motelu i zamknęła się w swoim pokoju. Kilka minut później zza drzwi dobiegł ją przepraszający głos Gordona Stokera, oznajmiający:
— Elvis chciałby się z tobą widzieć.
— Doprawdy? – odparowała Sherry, ale była ciekawa, co też Elvis ma jej do powiedzenia.
Sherry, za zaistniałą sytuację poniekąd winiła także Elvisa. Zamierzała mu wygarnąć, co o tym myśli i ruszyła żwawym krokiem w stronę wejścia do części hotelu, w której Elvis miał apartament, dzieląc go ze swoimi kolegami. W końcu Nick Adams był jego przyjacielem, a Elvis był w pokoju kiedy ten dostał małpiego rozumu. Elvis przywitał ją z uśmiechem u dołu schodów, wychodząc na przeciw. Wziął jej stawiającą opór dłoń:
— Nick ma ci coś do powiedzenia – powiedział krótko i zwięźle, widząc jej negatywne nastawienie.
— Na pewno ma – odcięła się Sherry.
Jednak dała się Elvisowi poprowadzić po schodach do apartamentu. Elvis wprowadził ją do pokoju, gdzie ubrany już Nick Adams przeprosił ją za swoje pierwotne zachowanie, dodając:
— Jesteś dobrą kobietą – wyszeptał, a Sherry Davis odpowiedziała mu wymownym spojrzeniem, które mówiło: „Tak, jestem”. — Cóż, nigdy się nie zmieniaj. Gdyby nie moja wiara, nie byłbym w tym miejscu, w którym jestem.
Gordon Stoker wyjaśnił mu wcześniej w jak niestosownym momencie Nick Adams wyskoczył ze swoim numerem, kiedy właśnie prowadził z Sherry duchową dysputę o Bogu. Stąd nawiązanie Elvisa do wiary.
Elvis podał jej ramię jak dżentelmen, a ona naburmuszona, niechętnie je przyjęła. Odprowadził ją pod same drzwi pokoju. Dał jej braterskiego buziaka w policzek i powiedział, żeby „pozostała taka słodka”. Podziękowała mu oschle i zaczęła zamykać drzwi, gdy jej uwagę przykuły jego stopy. Miał na sobie wydziergane na szydełku kapcie, zrobione specjalnie dla niego przez żonę jednego z członków The Jordanaires. Od razu zauważyła, że jeden z kapci ma małą dziurkę, z której zaczął wystawać wielki palec u nogi Elvisa. Sherry nie mogła sobie odmówić kąśliwości:
— Hej, fajne kapcie – powiedziała z szyderczym uśmiechem zatrzaskując drzwi, wiedząc, że Elvis mimochodem skieruje swój wzrok w dół i zrozumie jej sarkazm.
— Elvis chciałby się z tobą widzieć.
— Doprawdy? – odparowała Sherry, ale była ciekawa, co też Elvis ma jej do powiedzenia.
Sherry, za zaistniałą sytuację poniekąd winiła także Elvisa. Zamierzała mu wygarnąć, co o tym myśli i ruszyła żwawym krokiem w stronę wejścia do części hotelu, w której Elvis miał apartament, dzieląc go ze swoimi kolegami. W końcu Nick Adams był jego przyjacielem, a Elvis był w pokoju kiedy ten dostał małpiego rozumu. Elvis przywitał ją z uśmiechem u dołu schodów, wychodząc na przeciw. Wziął jej stawiającą opór dłoń:
— Nick ma ci coś do powiedzenia – powiedział krótko i zwięźle, widząc jej negatywne nastawienie.
— Na pewno ma – odcięła się Sherry.
Jednak dała się Elvisowi poprowadzić po schodach do apartamentu. Elvis wprowadził ją do pokoju, gdzie ubrany już Nick Adams przeprosił ją za swoje pierwotne zachowanie, dodając:
„Rzadko spotykam porządne dziewczyny. To miło w końcu taką poznać”,co na Sherry zupełnie nie zrobiło wrażenia, więc odwróciła się, by wyjść. Gdy dotarła do korytarza, Elvis zastąpił jej drogę:
— Jesteś dobrą kobietą – wyszeptał, a Sherry Davis odpowiedziała mu wymownym spojrzeniem, które mówiło: „Tak, jestem”. — Cóż, nigdy się nie zmieniaj. Gdyby nie moja wiara, nie byłbym w tym miejscu, w którym jestem.
Gordon Stoker wyjaśnił mu wcześniej w jak niestosownym momencie Nick Adams wyskoczył ze swoim numerem, kiedy właśnie prowadził z Sherry duchową dysputę o Bogu. Stąd nawiązanie Elvisa do wiary.
Elvis podał jej ramię jak dżentelmen, a ona naburmuszona, niechętnie je przyjęła. Odprowadził ją pod same drzwi pokoju. Dał jej braterskiego buziaka w policzek i powiedział, żeby „pozostała taka słodka”. Podziękowała mu oschle i zaczęła zamykać drzwi, gdy jej uwagę przykuły jego stopy. Miał na sobie wydziergane na szydełku kapcie, zrobione specjalnie dla niego przez żonę jednego z członków The Jordanaires. Od razu zauważyła, że jeden z kapci ma małą dziurkę, z której zaczął wystawać wielki palec u nogi Elvisa. Sherry nie mogła sobie odmówić kąśliwości:
— Hej, fajne kapcie – powiedziała z szyderczym uśmiechem zatrzaskując drzwi, wiedząc, że Elvis mimochodem skieruje swój wzrok w dół i zrozumie jej sarkazm.
W tym jednym, jedynym źródle, w którym natknęłam się na tą historię tak dokładnie opisaną, zostało to przedstawione tak, jakby Elvis smalił do niej cholewki, a ona trzymała go na dystans. Acz nie wiem na ile było to faktem, a na ile interpretacją autora.
Może w tym momencie część z was, zwłaszcza panów zazdrosnych o jego relacje z kobietami, poczuje satysfakcję, iż Sherry nie uległa urokowi Elvisa, chociaż tak naprawdę wcale tego nie wiemy (z braku źródeł). A ja myślę, że uległa, przynajmniej w sensie uczuciowym, a jej zachowanie względem Elvisa jest tego potwierdzeniem.
Dystans, obcesowość, wręcz nieuzasadniona agresja, w stosunku do jego osoby, były z jej strony formą samoobrony, radzenia sobie z uczuciami, przed którymi się wzbraniała. W efekcie cięgi zebrał Elvis, który jako jedyny zachował się w stosunku do niej bardzo elegancko, przepraszając za dziennikarzy i wybryk Nicka Adamsa, a nawet za to, że przed koncertem w swojej garderobie nie mógł jej poświęcić wystarczająco czasu, co absolutnie nie było jego winą. Nie miał nawet sposobności na założenie muszki, choć kołnierzyk, który później rozpiął, na wejściu do obiektu był zapięty. Poza tym, jej tam nie miało w ogóle być, to Tom Diskin przyprowadził ją ponadplanowo. Przed pierwszym koncertem Elvis miał nagrane spotkania z oficjelami, a także ze zwyciężczynią konkursu radiowego oraz prezeskami dwóch fanklubów. Z rąk MISS Texas 1956 odbierał też wyróżnienie przyznane przez Beautify San Antonio Association, a w garderobie kłębiły się tłumy redaktorów różnych mediów w oczekiwaniu na wywiad (po więcej szczegółów odsyłam do postu "Tytuł honorowy w Beautify San Antonio Assn, wręczony przed występem w Bexar County Coliseum w San Antonio").
Dystans, obcesowość, wręcz nieuzasadniona agresja, w stosunku do jego osoby, były z jej strony formą samoobrony, radzenia sobie z uczuciami, przed którymi się wzbraniała. W efekcie cięgi zebrał Elvis, który jako jedyny zachował się w stosunku do niej bardzo elegancko, przepraszając za dziennikarzy i wybryk Nicka Adamsa, a nawet za to, że przed koncertem w swojej garderobie nie mógł jej poświęcić wystarczająco czasu, co absolutnie nie było jego winą. Nie miał nawet sposobności na założenie muszki, choć kołnierzyk, który później rozpiął, na wejściu do obiektu był zapięty. Poza tym, jej tam nie miało w ogóle być, to Tom Diskin przyprowadził ją ponadplanowo. Przed pierwszym koncertem Elvis miał nagrane spotkania z oficjelami, a także ze zwyciężczynią konkursu radiowego oraz prezeskami dwóch fanklubów. Z rąk MISS Texas 1956 odbierał też wyróżnienie przyznane przez Beautify San Antonio Association, a w garderobie kłębiły się tłumy redaktorów różnych mediów w oczekiwaniu na wywiad (po więcej szczegółów odsyłam do postu "Tytuł honorowy w Beautify San Antonio Assn, wręczony przed występem w Bexar County Coliseum w San Antonio").
Ponoć Sherry Davis z reguły nie oglądała występów innych artystów podczas programów, w których sama występowała w supportach, oddając się innym zajęciom w zaciszu garderoby w oczekiwaniu na swoje wyjście na scenę. W jednej z notek biograficznych podano przykład z Big D Jamboree, w którym przez jakiś czas była stałą wykonawczynią:
"Co ciekawe, chociaż sobotnie wieczorne koncerty w Sportatorium prezentowały wiele wschodzących gwiazd muzyki country i rock'n'rolla, Sherry Davis nigdy ich nie widziała na występach. Ponieważ zamiast tego spędzała czas w biurze Eda McLemore'a (właściciela Sportatorium i promotora Big D Jamboree), ucząc się lekcji szkółki niedzielnej".Tymczasem Elvisa jakoś oglądała, ba nawet więcej, większość jego zdjęć z Bexar County Coliseum w San Antonio, mamy właśnie dzięki niej! Fotografia, była jej hobby. Zatem dlaczego tylko jego oglądała na scenie i fotografowała? Serce nie sługa, jak mówi przysłowie. To kolejny dowód, według mnie, że Elvis nie był jej obojętny.
Myślę, że Sherry Davis była na wskroś mądrą i przewidującą kobietą, która po prostu chciała ustrzec samą siebie przed nieszczęśliwą miłością, cierpieniem jakie jej przyniesie. Wolała wszystko zdusić w zarodku. Była świadoma, że z Elvisem nie zbuduje przyszłości, a romans jej nie interesował, choć bała się, że im dłużej będzie pod jego urokiem, może się złamać, gdyż Elvis miał wszystko, co cenią kobiety u mężczyzn - był miłym, grzecznym, uprzejmym, kulturalnym dżentelmenem, okazującym kobietom szacunek, do tego przystojnym, czarującym, zawsze uśmiechniętym i z poczuciem humoru. Jego głos, przyciągał jak magnes. Był człowiekiem sukcesu, który zawdzięczał wyłącznie swojej pracy, zaradności i determinacji, co dla kobiet było symptomem bezpieczeństwa u jego boku. Komuś takiemu trudno się oprzeć. Dodatkowy dyskomfort stanowiła zapewne także różnica wieku. Kiedy mężczyzna ma 21 lat, a kobieta 23, dzieli ich mentalna przepaść.
Powściągliwa zwykle w komplementowaniu innych Sherry Davis, z czasem przyznała, że Elvis był nie tylko ujmującą i czarującą osobą, lecz także jej ulubionym artystą. Podkreślała jego talent, urzekającą prezencję sceniczną i obecność, które "zmieniały otoczenie naturalnym rytmem - niezapomnianym uśmiechem i niepowtarzalnym zapachem, który przyciągał wszystkich". Hojność i życzliwość Elvisa uważała za niezrównane, uznając akty dawania (samochodów, biżuterii, wsparcia) za odzwierciedlenie jego prawdziwego charakteru, a nie chęci pokazania gestu.
W jednym materiale napisano:
W jednym materiale napisano:
"Sherry zauważyła jego pustkę pomimo sławy, rozumiejąc jego psychikę i przekonanie, że materializm nie może przynieść prawdziwego szczęścia – mądrość, którą trzymał w tajemnicy. W gruncie rzeczy Sherry Davis dostrzegała coś więcej niż ikonę – skromnego, hojnego i złożonego człowieka".Zdaniem Sherry transformacja Elvisa w takich utworach, jak „Good Rockin' Tonight” uwydatniła jego odważne, utalentowane i autentyczne „ja”, czyniąc z jego muzyki istne „trzęsienie ziemi”, które zmieniło świat.
Zdjęcia Elvisa i Sherry Davis, które zamieściłam poniżej, to jedyne jakie znalazłam, choć myślę, że może być więcej takich, na których są oboje, skoro była jego supportem.
BIO
Jej pełne (ustalone) personalia to ---> Gwendolyn Joy "Shirley Davis" "Sherry Davis" (Wilkinson) [Gilliland] [Leakeya]:
— Gwendolyn ― imię pierwsze;
— Joy ― imię drugie;
— "Shirley Davis" ― pierwszy pseudonim sceniczny;
— "Sherry Davis" ― drugi pseudonim sceniczny;
— Wilkinson ― nazwisko panieńskie;
— Gilliland ― nazwisko po pierwszym mężu;
— Leakeya ― nazwisko po drugim mężu;
— Gwendolyn ― imię pierwsze;
— Joy ― imię drugie;
— "Shirley Davis" ― pierwszy pseudonim sceniczny;
— "Sherry Davis" ― drugi pseudonim sceniczny;
— Wilkinson ― nazwisko panieńskie;
— Gilliland ― nazwisko po pierwszym mężu;
— Leakeya ― nazwisko po drugim mężu;
Sherry Davis zakończyła karierę zawodową w 1971 roku i wróciła do Dallas. Wyszła za mąż za Kennetha Gillilanda, który opuścił* ją wkrótce po narodzinach ich córki, Sarady. Później wyszła za mąż za Hala Leakeya, który adoptował Saradę jako swoją własną i miał także dwie córki z poprzedniego małżeństwa.
* Nie wiem czy "opuścił" w rozumieniu "porzucił", czy w rozumieniu "zmarł".
Urodziła się jako Gwendolyn Joy Wilkinson, 21 marca 1933 roku, w Handley w Teksasie. Dorastała w Fort Worth i już od najmłodszych lat wykazywała talent do śpiewu i jodłowania. W dzieciństwie brała udział w licznych konkursach wokalnych w Dallas i Fort Worth. Pod koniec lat 40. otrzymała swoją pierwszą profesjonalną pracę jako piosenkarka w radiu WBAP w Fort Worth. Tam występowała pod nazwiskiem Shirley Davis z zespołem Texo Hired Hands (w rzeczywistości inkarnacją Light Crust Doughboys), a program sponsorował Burrus Mill.
Wkrótce pojawiła się w pierwszej stacji telewizyjnej w Fort Worth już w 1950 roku, jako piosenkarka w programie Bewley Barn Dance. Program sponsorował Bewley Mills, bezpośredni konkurent Burrus Mill. Aby ukryć fakt, że Gwendolyn Wilkinson, znana jako Shirley Davis w programie radiowym Burrus Mill, była tą samą piosenkarką, Bewley Mill nadała jej telewizyjny pseudonim sceniczny Sherry Davis, który zachowała przez całą karierę.
Na początku lat 50. Sherry przeprowadziła się do Kalifornii i pojawiła się w telewizji w programie The Foreman Phillips Show. Przez pewien czas śpiewała także dla Lawrence'a Welka. Po śmierci matki w 1955 roku, wróciła do Fort Worth i zamieszkała u krewnych. Pracowała jako wokalistka w lokalnych stacjach KRLD, WFAA i KLIF, zanim w 1956 roku stała się stałą artystką na Big D Jamboree. Chociaż Sherry śpiewała zarówno country, jak i rockand-rollowe utwory, na Big D Jamboree była zasadniczo wokalistką popową i balladową.
W pewnym momencie pojechała do Clovis w Nowym Meksyku i nagrała piosenkę "Broken Promises" dla producenta Normana Petty'ego. Jej zespołem towarzyszącym był Buddy Holly i The Crickets.
Na początku lat 60. występowała w Stardust w Vegas, jako część czteroosobowego zespołu muzycznego z meksykańskim kompozytorem i showmanem Juanem Esquivelem. Podczas pobytu w Las Vegas nagrała album "Live at the Sands". W trakcie kariery występowała także w Cocoa Beach na Florydzie. Była jedną z wokalistek występujących na albumie "The Gals of the Big „D” Jamboree" wydanym przez Dragon Street Records w 2001 roku.
Na początku lat 60. występowała w Stardust w Vegas, jako część czteroosobowego zespołu muzycznego z meksykańskim kompozytorem i showmanem Juanem Esquivelem. Podczas pobytu w Las Vegas nagrała album "Live at the Sands". W trakcie kariery występowała także w Cocoa Beach na Florydzie. Była jedną z wokalistek występujących na albumie "The Gals of the Big „D” Jamboree" wydanym przez Dragon Street Records w 2001 roku.
Chociaż miała całkiem dobry i wczesny start zawodowy, niezły wokal, występy w radio, TV i na scenie, Sherry Davis nie stała się popularną, rozpoznawalną artystką, a jej historia powoli się zaciera, odchodzi w zapomnienie.
Zmarła 23 września 2004 roku w Plano (TX) i została pochowana na cmentarzu Restland Memorial Park.
Jeśli chodzi o jej życiorys, zamiast skrótu, jak to zwykle robię, umieściłam w nim prawie wszystko, co znalazłam w różnych źródłach, ponieważ Sherry Davis nie ma swojej noty biograficznej na Wikipedii, ani w żadnym innym miejscu, nie licząc pojedynczych wzmianek w tekstach, czy krótkiej informacji na TSHA.
Sherry Davis, w rzeczywistości Gwendolyn Joy Wilkinson
Elvis Presley i Sherry Davis w jego garderobie w Bexar County Coliseum, w San Antonio (TX), 14 października 1956 roku
Sherry Davis i Debra Paget - porównanie. Ten sam typ urody, z pewnością, a na niektórych zdjęciach faktycznie widać podobieństwo. Gdybym nie wiedziała, na którym zdjęciu jest Sherry, a na którym Debra Paget, pewnie nieraz bym je pomyliła
Elvis wprowadzany do garderoby w Bexar County Coliseum, z zapiętym kołnierzykiem, przygotowanym do założenia muszki. Poniżej, chwilę później, z Rudy Grayzellem, już z rozpiętym kołnierzykiem
Elvis, Gorgon Stoker i kwartet Jordanaires
Okładka płyty kompilacyjnej "Just a little bit od Sherry Davis", gdzie na tylnej stronie jest jej zdjęcie z Elvisem zrobione w Bexar County Coliseum w San Antonio, 14 października 1956 roku
Sherry Davis nie była zbyt płodna muzycznie. Od początku lat 50., kiedy podjęła próbę zrobienia kariery wokalnej, do 1971 roku, gdy z niej zrezygnowała, wydała zaledwie dwa single - przez prawie 20 lat. W 1999 roku, dwadzieścia osiem lat po jej zakończeniu, wydano jej album kompilacyjny i to jako czteroutworową płytę EP. Z kolei w jej biografii jest mowa o albumie "Live at the Sands" (tylko w jednym miejscu), który ponoć wydała na początku lat 60. - tymczasem nawet sztuczna inteligencja w tej kwestii jest bezsilna, po prostu w sieci nie ma nic na temat tego wydawnictwa.
Trudno powiedzieć dlaczego jej się nie powiodło zawodowo, ponoć głos miała naprawdę dobry. Być może przeszkodą była jej zbytnia wyniosłość i duże ego, jakie przebijają z nielicznych materiałów, a to cechy osobowości, które wówczas (dziś pewnie też) mocno hamują rozwój jednostki wszędzie tam, gdzie jest on zależny od innych osób, a tak jest w przemyśle muzycznym. Większość promotorów i protektorów (mecenasów) nie lubi osób zbyt pewnych siebie. Oczywiście to tylko moja hipoteza.
Trudno powiedzieć dlaczego jej się nie powiodło zawodowo, ponoć głos miała naprawdę dobry. Być może przeszkodą była jej zbytnia wyniosłość i duże ego, jakie przebijają z nielicznych materiałów, a to cechy osobowości, które wówczas (dziś pewnie też) mocno hamują rozwój jednostki wszędzie tam, gdzie jest on zależny od innych osób, a tak jest w przemyśle muzycznym. Większość promotorów i protektorów (mecenasów) nie lubi osób zbyt pewnych siebie. Oczywiście to tylko moja hipoteza.








Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
1. --- Najedź kursorem myszy na słowa "Wpisz komentarz" w białej ramce i kliknij.
2. --- Następnie kliknij strzałkę (▼) po słowach "Skomentuj jako:".
3. --- Po rozwinięciu listy wybierz pozycję trzecią "Nazwa / adres URL".
4. --- W polu "Nazwa" wpisz dowolny NICK, którym będzie sygnowany Twój komentarz.
5. --- Po wpisaniu nicka, kliknij w przycisk "Dalej", a następnie w białym polu wpisz treść komentarza.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pola "adres URL" nie wypełniamy, chyba, że ktoś ma swoją stronę i chce ją tu podać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Instrukcja graficzna tu:
https://elvisownia.blogspot.com/p/nick-w-komentarzu-instrukcja-graficzna.html