wtorek, 21 czerwca 2022

♥ Kobiety - Rita Moreno

Rita Moreno jest wymieniana na listach kobiet Elvisa, acz z jej wypowiedzi wynika, że byli tylko na kilku randkach.

Rita Moreno była szaleńczo zakochana w Marlonie Brando, odkąd w 1954 roku poznali się na planie dramatu historycznego "Désirée". To była dziwna relacja. Dla niej miłość życia, dla niego tylko seks. Chociaż w ostatnich wywiadach Rita mówi, że jej największą miłością był Leonard Gordon (jej mąż, z zawodu lekarz kardiolog i internista, z którym była od 1965 roku do jego śmierci w 2010 roku), a Marlon Brandon największym pożądaniem, to wiadomo, że to tylko wypowiedź czysto wizerunkowa. To Marlon Brando był jej największą miłością, o czym sama mówiła wielokrotnie wcześniej. Teraz, na stare lata zmieniła śpiewkę, zresztą nie tylko w tej kwestii.

Marlon Brando był wielkim kobieciarzem. W trakcie trwania ich związku notorycznie ją zdradzał, a nawet dwukrotnie się ożenił.

Od samego początku ich relacji, Marlon Brando nie chciał być kojarzony z Ritą, więc przez długi czas spotykali się ukradkiem, a nawet potem, gdy inni już się dowiedzieli o ich romansie. Jak napisano w jednym materiale:
"Pomimo tego, że zaczęli spotykać się ze sobą często, a uczucie, które ich połączyło, kwitło, Marlon Brando nie chciał, by świat dowiedział się o ich związku, o czym Rita Moreno powiedziała w rozmowie z "Vulture" w 2017 roku:
„Ludzie przez długi czas nawet nie wiedzieli, że Marlon i ja się spotykamy. Był prawdziwym maniakiem w tej kwestii i wychodziliśmy bardzo niewiele. Zawsze chadzaliśmy do małych, obskurnych restauracji”".
Ta informacja też dużo mówi o jego stosunku do jej osoby. Nie miała dobrej reputacji w Hollywood, o czym więcej za chwilę.

Kiedy zaszła z nim w ciążę, załatwił jej lekarza, który dokonał aborcji i wrócił do swoich nawyków, dalej ją zdradzając. w 1961 roku Rita Moreno nie wytrzymała i targnęła się na swoje życie, przedawkowując leki. Zrobiła to będąc w jego rezydencji, czekając aż wróci z kolejnej zdrady:
"Kiedy próbowałam ze sobą skończyć, zrobiłam to, bo nie byłam w stanie znosić więcej bólu, który przeżywałam w związku z Marlonem Brando. Byłam upokorzona i czułam, że pozwoliłam mu się zdeptać".
Odratowano ją, ale ich związek rozpadł się na dobre. Marlon Brando ożenił się z Taritą Teriipią, z którą zdradzał ją już wcześniej. Byli małżeństwem od 1962 do 1972 roku, mieli dwójkę dzieci (syna Simona i córkę Cheyenne, która popełniła samobójstwo w 1995 roku, mając 25 lat).

Jak twierdzi Rita Moreno, pomimo wszystko, pozostali na zawsze przyjaciółmi. Ponoć przez ostatnie kilka lat poprzedzających jego śmierć w 2004 roku, dzwonił do niej kilka razy, wyznając miłość. To tylko jej słowa, więc nie wiem czy to prawda. Ona w ogóle nie jest dla mnie wiarygodna, z uwagi na to, co mówi i w jaki sposób to robi.

Swoją krótką relację z Elvisem w ostatnich latach przedstawia tak:
"Pewnego dnia znalazłam damską bieliznę w jego [Brando] sypialni. Wróciłam do domu cała we łzach, czułam się upokorzona i wściekła. Następnego dnia dzwoni telefon i słyszę:
— Panna Moreno?
— Tak.
— Z tej strony pułkownik Parker, moim klientem jest Elvis Presley. Elvis zauważył panią w studio 20th Century Fox i bardzo chciałby się z panią spotkać. Czy pani również chciałaby go poznać?
— Och... ― Pomyślałam o tych znalezionych majtkach w sypialni i odpowiedziałam — Tak, chciałabym!"
W kilku ostatnich wywiadach powiedziała o Elvisie:
"Elvis był słodki, ale nieco nudny. Był typowym chłopakiem z prowincji".
Powiedziała wielka "inteligentka" bez wykształcenia, o robotniczo-rolniczym pochodzeniu, z biednej portorykańskiej prowincji, która Elvisowi nie dorastała do pięt! Karierę zrobiła przez łóżko, co później sprytnie przekuła w swoją rzekomą krzywdę, opowiadając przy każdej nadażającej się okazji jakich to traumatycznych doświadczeń doznała z mężczyznami ze świata filmu. Jak napisano w jednym artykule na podstawie wywiadów, które udzieliła:
"Gwiazda wyznała, że jej pierwszy agent zgwałcił ją, gdy miała zaledwie 17 lat. Chociaż może się to wydawać nielogiczne, Rita Moreno nie zerwała z nim kontaktu, lecz nadal prowadziła współpracę. Jak można przeczytać w dzienniku "Guardian" zrobiła to, bo miała niskie poczucie własnej wartości i uważała, że nikt inny z branży nie zwróciłby na nią uwagi.
Niedługo po tym, jak została zgwałcona, nastoletnia Rita Moreno poznała notorycznego, seksualnego łowcę, którym był jeden z założycieli Columbia Pictures, Harry Cohn. W wywiadzie udzielonym dla "Guardian" aktorka przyznała, że gdyby Harry Cohn był nadal żywy, z pewnością odpowiedziałby za molestowanie kobiet i zmuszanie ich do stosunków seksualnych".
Oczywiście cały męski świat filmowy ją gwałcił i napastował, zwłaszcza ci stojący na czele wytwórni filmowych. Tylko dlaczego mówi o tym dopiero teraz, gdy jej "ciemiężyciele" już nie żyją i podaje tak głupie wyjaśnienia? No nie kupuję tego, że zgwałcona kobieta "nie zerwała z nim kontaktu, lecz nadal prowadziła współpracę", a zrobiła to, bo "miała niskie poczucie własnej wartości i uważała, że nikt inny z branży nie zwróciłby na nią uwagi". To właśnie dowodzi, że nie była to przemoc seksualna, tylko jej świadome przyzwolenie, które miało otworzyć jej drogę do kariery filmowej. I prawdopodobnie stąd te wszystkie molestowania i niestosowne propozycje (o ile faktycznie miały miejsce), gdyż wiedziano, że seks to jej waluta płatnicza za utrzymanie się w Hollywood. Takie jest moje zdanie w tej kwestii. Żadna zgwałcona kobieta nie pozostaje dobrowolnie u boku swojego oprawcy! Nie ma takiej opcji.

Wróćmy do jej spotkań z Elvisem. W zasadzie nie wiadomo kiedy to było. Część źródeł mówi o 1957 roku, inne o 1961 roku. Sposób w jaki charakteryzuje Elvisa, sugeruje lata 50., jednak kiedy Elvis wrócił z wojska był już całkiem innym człowiekiem. Lecz nawet w latach 50. był nie tylko grzecznym dżentelmenem, ale także przebojowym uwodzicielem, który potrafił rozmawiać z kobietami i miał o czym. Oczywiście te rozważania mają w ogóle sens, gdy przyjmiemy, że Rita mówi prawdę, co do czego mam duże wątpliwości. W to, że umówił ich Parker, akurat wierzę, jednak jej pogardliwa, wyniosła i prześmiewcza ocena Elvisa nastawiona jest wyraźnie na publikę - rechoczące kobiety w studio, po tym, co o nim powiedziała, są tego dowodem. Po prostu chciała sobie "wytrzeć gębę Elvisem", tak jak to robią inni do dziś.

Poza tym skoro Elvis był taki "nudny", to czemu spotkała się z nim tyle razy? Nie wierzę w wersję "żeby wzbudzić zazdrość w Marlonie Brando". Gdyby tak rzeczywiście było, nie ukrywałaby swoich randek z Elvisem, tylko wręcz się nimi afiszowała, a wiemy że tak nie było.

W 20th Century Fox, Elvis nagrywał pod koniec w 1956 roku, potem wrócił tam na kolejne dwa filmy dopiero po powrocie z armii w 1960 roku. W 1961 roku nakręcił dla nich trzeci i ostatni film. Niemniej pojawiał się w wytwórniach filmowych nie tylko w związku ze swoimi filmami, więc kiedy wypatrzył tam Ritę Moreno, trudno powiedzieć. Być może jakieś źródło podaje dokładniejszy okres, ale ja na nie nie trafiłam. W każdym razie chodzi o okres 1956-1961. Niektóre źródła sugerują, że spotykali się dwukrotnie, najpierw w 1957 roku, a potem w 1961 roku.

Czy spała z Elvisem? Trudno powiedzieć. Z jej kilku ostatnich wypowiedzi (poczynając od 2017 roku) wynika, że nie. Lecz czy to prawda, nie wiadomo, albowiem nie należy do prawdomównych osób. A może to Elvis nie chciał i stąd te jej lekceważące wypowiedzi o jego osobie? Nie byłaby pierwszą, z którą ograniczył się do spotkań, nie zapraszając na wspólne tete a tete do alkowy. Takie kobiety są zawsze najbardziej rozżalone i później wypowiadają się o nim nieprzychylnie, a im żal większy, tym bardziej zajadle i pogardliwie, próbując go zdyskredytować w roli kochanka.

Rita Moreno urodziła się 11 grudnia 1931 roku w Humacao w Portoryko, jako córka krawcowej Maríi Rosy i rolnika Paco Alverío. Po rozstaniu z mężem, Maria Rosa przeniosła się z Ritą do Nowego Jorku, gdy ta miała pięć lat. Rita przyjęła nazwisko ojczyma - Edwarda Moreno.

Jej pełne personalia to ---> Rosita Dolores (Alverio) (Moreno) "Rita Moreno" Gordon:
― Rosita - imię pierwsze,
― Dolores - imię drugie,
― Alverio - nazwisko panieńskie pierwsze (po biologicznym ojcu),
― Moreno - nazwisko panieńskie drugie (po ojczymie, drugim mężu jej matki),
― "Rita Moreno" - pseudonim,
― Gordon - nazwisko po mężu.

Nie mam szacunku dla tej kobiety, więc nie będę się tu o niej rozpisywać bardziej szczegółowo, ani też załączać większej ilości jej zdjęć.

*      *      *
*      *
*

Ex Post

Sprostowanie (26 czerwca 2022 roku):

Wprowadziłam was w błąd, poddając w wątpliwość czy ze sobą spali. Po prostu zasugerowałam się jej ostatnimi wypowiedziami, w których o tym nie mówi, zapominając o wcześniejszych wywiadach oraz innych źródłach. Gdy pisałam post, kojarzyłam wypowiedź Rity o seksie z Elvisem, ale w kontekście tych ostatnich materiałów, pomyślałam, że pomyliłam ją z inną kobietą. Dopiero gdy Aga podesłała mi linki do dwóch artykułów, uświadomiłam sobie, że gdzieś też mam coś na ten temat, w tym fragmenty z książki biograficznej Rity Moreno, zatytułowanej "Rita Moreno: A Memoir", wydanej w 2011 roku. Poniżej kilka cytatów z tej książki:
"Kiedy poznałam Elvisa w Hollywood, był on najsłynniejszym piosenkarzem na świecie i wkrótce miał też zostać gwiazdą filmową. Był już znanym symbolem seksu, ze swoimi obcisłymi ubraniami i zmysłową twarzą. Te wydęte wargi, z czymś, co wydawało się szyderstwem seksualnym, były w rzeczywistości wypadkową fizjonomii ust – w takim samym stopniu, jak jego ruchy miednicy i bioder".
"W wieku dwudziestu dwóch lat Elvis był cztery lata młodszy ode mnie. To później zaczęło mieć większe znaczenie, niż mogłoby się wydawać. Jednak w czasie, gdy się poznaliśmy, moja radość z umawiania się z Elvisem opierała się wyłącznie na jednym fakcie: wiedziałam, że nikt nie może sprawić [red. oprócz Elvisa], by Marlon Brando był bardziej zazdrosny".
"W ten mój emocjonalny wir wszedł król ze swoją słynną rozpórką falliczną. Od razu wiedziałam, że rozpórka była zwodem. Ponieważ zawsze udawałam seksowną Latynoskę, rozpoznałam innego hipokrytę z czterdziestu kroków".
"A więc tam byliśmy, on - nieśmiały, ignorancki chłopak z Południa grający swoją rolę międzynarodowej gwiazdy seksu, i ja - zbolała na sercu portorykańska dziewczyna. Nasze spotkanie było nieuniknione".

"Elvis zauważył mnie w kantorze Foxa i za pośrednictwem znanej felietonistki, Louelli Parsons, dał mi do zrozumienia, że chce się ze mną spotkać. Wydrukowała to w swojej kolumnie".
No to w końcu jak to było? Dał jej do zrozumienia w studio, że chce się z nią spotkać, zadzwonił do niej jego menadżer Parker, czy dowiedziała się o tym z kolumny w gazecie? Co wywiad, to inna wersja.

Wypowiedź o "fallicznej rozpórce" jest dla mnie niezrozumiała. Może to sugestia, że Elvis nosił w spodniach jakąś atrapę? To by znaczyło, że powtarza po Edzie Sullivanie, który nie uwierzył w to, co zobaczył na scenie - wzwód Elvisa - i posądził go o umieszczenie w spodniach butelki, która go (wzwód) tylko udaje.

Na portalu www.se.pl, w artykule "SZOKUJĄCE wyznanie KOCHANKI: Presley był KIEPSKI w ŁÓŻKU", z 8 kwietnia 2013 roku, czytamy:
"Parę słynnych ruchów miednicą i... koniec! Według sławnej aktorki Rity Moreno, tak wyglądał seks z bożyszczem kobiet, Elvisem Presleyem. Swoje chwile wątpliwej przyjemności z królem rocka opisała w wydanej właśnie autobiografii".
"Noc z Elvisem - za coś takiego w latach 50. każda kobieta dałaby się pokroić. Ale jak donosi Rita Moreno, te fanki, które się nie załapały na romans z piosenkarzem, niewiele straciły. Ówczesna gwiazda Hollywood i laureatka Oscara za rolę w "West Side Story" w opublikowanej właśnie książce przedstawiła swe liczne miłosne podboje. Opis romansu z Elvisem w 1957 roku szokuje... — Nasze randki niemal zawsze wyglądały tak: leżeliśmy na podłodze w mojej sypialni, a ja przez jego napięte spodnie czułam te słynne ruchy miednicy i... koniec! Po wszystkim! ― wspomina gwiazda. — Gdy patrzyłam, jak zajada bekon, banany i masło orzechowe, myślałam, że to podnieca go bardziej niż seks. Umawiałam się z nim tylko po to, by Marlon Brando był zazdrosny ― kwituje aktorka".
Hm, niby spotkania odbywały się u niej w domu. No nie sądzę, by Elvis idąc na nocne spotkanie z kobietą do jej sypialni zabierał ze sobą kanapki z masłem orzechowym, bananem i bekonem! Coś się pani Ricie Moreno wyraźnie pokićkało. Wyraźnie mylą się jej zasłyszane fakty z tym, co rzeczywiście się między nimi wydarzyło, o ile w ogóle!

Na Onecie, w artykule "Rita Moreno: Brando był kochankiem stulecia, Presley nie dorastał mu do pięt", z 16 maja 2018 roku, czytamy:
"I ten epizod ją nie usatysfakcjonował. — Kochana to jakby porównać dwulatka z królem. Elvis nie był dobry w te klocki ― mówi gwiazda. — Był słodki, nieśmiały, uroczy, lecz ..., no wiesz, Elvis Presley i Marlon Brando? Proszę cię, to była noc z amatorem ― podsumowała".
"Moreno o tym, że Presley był kiepskim kochankiem wspomniała w swojej biografii. Napisała, że zbliżenia z Elvisem polegały na tym, że oboje leżeli na podłodze, a ona czuła na sobie jego słynne ruchy, przy czym Elvis był ubrany".
Krótko mówiąc, po prostu kobieta nie może się zdecydować, czy spała z Elvisem, czy też nie. Raz mówi, że nic nie było, innym razem, że ich seks polegał na wzajemnym ocieraniu się w ubraniach, a jeszcze innym, że współżyli, a Elvis był marnym kochankiem.

W 1957 roku, Elvis z pewnością nie był kiepskim kochankiem, ponieważ był już po "lekcjach" u Tury Satany, która była bardzo wymagającą partnerką, a o jego umiejętnościach łóżkowych wypowiadała się w samych superlatywach (patrz post: "♥ Kobiety - Tura Satana"). Poza tym jak może ocenić jego umiejętności łóżkowe, skoro niby tylko się o siebie ocierali w ubraniach?

Rzecz jasna, zakochana kobieta idąc do łóżka z innym mężczyzną, niż ten, do którego żywi uczucia, nigdy nie będzie usatysfakcjonowana i to mogę zrozumieć. Niemniej myślę, że prawda była inna. Elvis nie planował odbyć z nią pełnego stosunku seksualnego, ale chciał zaznać przyjemności seksualnej, stąd forma pobudzania poprzez ocieranie, technika zaliczana do pettingu, w książce Rity nazwana "szlifowaniem". Można się zastanawiać - dlaczego?

Według mnie wyjaśnienia mogą być dwa. Elvis po prostu z niektórymi kobietami nie sypiał. Zwykle kiedy je szanował i tę sferę obcowania z nimi pozostawiał ich przyszłym mężom, dając w ten sposób do zrozumienia, że nie jest zainteresowany stałym związkiem. Wtedy w grę wchodziły tylko pocałunki i intymne pieszczoty, bez penetracji (pełnego aktu). Jednak z pewnością wiedział, że Rita "jadła już chleb z niejednego pieca", więc raczej to nie ten powód stał na drodze nieskrępowanego seksu między nimi. Prawdopodobnie chodziło o ostrożność, nie chciał aby ich narządy miały ze sobą bezpośredni kontakt z obawy przed ciążą lub chorobami przenoszonymi drogą płciową.

Jak już wcześniej pisałam: "te rozważania mają w ogóle sens, gdy przyjmiemy, że Rita mówi prawdę, co do czego mam duże wątpliwości". W tym, co mówi nic się kupy nie trzyma, w związku z czym, nie wiemy jaka była rzeczywistość. Wiele jej stwierdzeń tak naprawdę pochodzi z innych źródeł, jak chociażby przykład z wypowiedzi Eda Sullivana.

Książka autobiograficzna Rity Moreno, zatytułowana "Rita Moreno: A Memoir" oraz dwa fragmenty z rozdziału o Elvisie (do reszty nie udało mi się dotrzeć)


Ex Post

Ostatnie ustalenia (16 sierpnia 2022 roku):

Na portalu Closer Weekly, trafiłam na krótki artykuł o kilku kobietach Elvisa. Wymieniona została tam także Rita Morena. Acz zaskoczyło mnie jedno zdanie:
"W rzeczywistości Rita szczegółowo opisała ich poprzedni związek i ujawniła, że miała ośmioletni romans z Elvisem, aby wzbudzić zazdrość Marlona Brando. „Wiedziałam, że nikt nie może sprawić, by Marlon Brando był bardziej zazdrosny” – napisała w swoim pamiętniku".
Osiem lat? Nie sądzę. Może powinno być osiem miesięcy, tygodni, ale nie lat. Inna rzecz, że po wydaniu swojej książki trochę inaczej wszystko przedstawiała, niż po tym ostatnim wywiadzie z 2017 roku. Podobnie jak przed latami dwutysięcznymi, wtedy już w ogóle ćwierkała z różnych kluczy i kręciła. Jej wypowiedzi nie były ani spójne, ani klarowne, zależy dla kogo się wypowiadała i jakie były oczekiwania drugiej strony. Dlatego jest dla mnie niewiarygodna, o czym już wcześniej pisałam.

*
*      *
*      *      *

Od roku 2017 do 2021 Rita Moreno udzieliła kilku wywiadów dla różnych telewizji i magazynów. We wszystkich recytowała tą samą wyuczoną kwestię i oczywiście był w nich ten wątek o Elvisie. Powyżej jeden z nich

Powyżej trzy zdjęcia Rity Moreno z okresu kiedy umawiała się z Elvisem Presleyem. To czarno-białe jest z 1957 roku, drugie mniej więcej z tego samego okresu. A poniżej z późniejszych lat, kiedy była już bardziej dojrzałą kobietą



55 komentarzy:

  1. Przyznam szczerze,że ja nie znoszę tej baby,po prostu widać po niej,że uważa się za kogoś lepszego,niż jest w rzeczywistości.

    OdpowiedzUsuń
  2. No to nie jestem odosobniona. :) Bo już myślałam, że to ja się do niej uprzedziłam.

    A kłamie jak z nut. Na starość ratuje na siłę swój wizerunek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic jej już to nie da takie ratowanie wizerunku.Jaką opinię sobie wyrobiła w młodości to już taką będzie miała.Widać że inteligencją też nie grzeszy,bo jak można pogardzić człowiekiem tylko dlatego,że jest z prowincji?Dla mnie to Elvis mógłby mieszkać nawet w jaskini,w ogóle by mi to nie przeszkadzało.I to określenie,,nudny"też do niego nie pasuje,bo przecież jak wspominał Lamar Fike w wywiadzie o zabawach,wygłupach i różnych wypadach w ciekawe miejsca,to on by chciał aby to powróciło.A takiego życia nie prowadzi osoba o której się mówi,że jest nudna.

      Usuń
  3. No dokładnie. Przecież sama była z prowincji. Poza tym Elvis nudny? Oczytany, dowcipny, z głową pełną pomysłów. Babsko chciało błysnąć okazując swoją pogardę dla niego. Zresztą zobacz, ona siebie zestawia tylko z wielkimi nazwiskami i nie ma znaczenia dobrzy czy źle, ważne żeby to był "ktoś"..

    OdpowiedzUsuń
  4. No niestety, teraz z powodu polityki Google praktycznie nie można dotrzeć do starszych materiałów, ale ja pamiętam jej wypowiedź z jednego materiału o kobietach Elvisa. Tam powiedziała, że była z Elvisem w sypialni i rozmawiali przez całą noc, a ponieważ. Elvis nawet nie próbował zainicjować zbliżenia, to powiedziała, że pewnie nie był zdolny odbyć z nią stosunku, sugerując jego seksualną niemoc. Jak on w latach 50. "zaliczał" po 5 dziewczyn dziennie, a bywało, że i więcej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I przez takie osoby jak ona różne głupoty o Elvisie krążą w mediach,że już nawet z niego impotenta zrobili.Ja myślę,że może po prostu nie,,podziałała"na niego zbyt wystarczająco.

      Usuń
  5. No właśnie. Zresztą starsza od niego. Poza tym on z wieloma kobietami się spotykał bez podtekstów seksualnych, lubił zgłębiać ich osobowość.

    OdpowiedzUsuń
  6. Pokręcona kobita. Pewnie było odwrotnie jak twierdzi. Dla mnie nie było tu żadnego związku z Elvisem. Spotkali się pogadali i się rozmyło. A ona sobie dołożyła historię.
    I że Parker niby dzwonił ? W to nie wierzę. On był przeciwny wręcz jego nadmiernym kontaktom z płcią przeciwną.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też czytałam,że był przeciwny,nawet go ostrzegał,gdyż w przeciwnym razie jego kariera się szybciej skończy niż się zaczęła.Myślę,że może do niektórych dzwonił,nie do wszystkich.

      Usuń
    2. ..c.d.-to było tak że Parker go ostrzegał,ale przed kontaktami z mężatkami,a jeśli miał w planach kontakty intymne to tylko z użyciem prezerwatyw,w przeciwnym razie jego kariera zawiśnie na włosku.

      Usuń
    3. Tak, ale z aktorkami sam aranżował spotkania. Elvisa ostrzegał mówiąc "żadnych mężatek i żadnej ciąży, bo twoja kariera skończy się zanim na dobre się zacznie".

      Usuń
    4. O,właśnie tak było.

      Usuń
  7. Pokręcona i z wygórowanym ego. Wersja z Parkerem może być prawdziwa, bo nie raz dzwonił w imieniu Elvisa do różnych gwiazd, gdy Elvis chciał się z kimś poznać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale to chyba tylko na początku kariery

      Usuń
    2. Tak, po tym jak przejął go na wyłączność. Wiedział, że Elvis uprawia seks "hurtowo". No i tu akurat miał rację.

      Usuń
    3. Oj, nie na temat odpowiedziałam, myślałam, że Twój komentarz dotyczy tego, o czym z Agą rozmawiałyśmy. :)

      To znaczył głównie w latach 50, ale w 60. w czasach Hollywood, też się zdarzało, na zasadzie poprzez dwóch menadżerów, gdy Elvisowi zależało, a nie mógł się umówić bezpośrednio, czy to na planie, czy w studio, czy na hollywoodzkiej imprezie. To wtedy prosił Parkera.

      Usuń
    4. No więc trochę mu zawdzięczal...a taki Parkerek zły był

      Usuń
    5. Krzysiu Ty się dobrze dziś czujesz? :)

      Usuń
    6. No bo był zły,doił go z kasy,orał nim przez całe życie,dopóki go nie wykończył.

      Usuń
    7. P.S.- no,ja Krzysia też nie poznaję.🤔😮

      Usuń
    8. A żeby móc doić, najpierw musiał go trochę rozsławić żeby kasa była większa. :) Palcem nie kiwnął w sprawie Elvisa, za każdym działaniem stał jego własny interes.

      Usuń
    9. To akurat prawda,rozsławił go po to,aby mieć później z czego żyć.

      Usuń
    10. Bardziej żeby miał z czego spłacać swoje długi hazardowe.

      Usuń
    11. Właśnie,głównie dlatego.

      Usuń
    12. Jak najbardziej... A co żartować nie da się ?🤣🤣

      Usuń
  8. Nie. Na poważnie . Kocham Parkera 🤣🤣
    Ale parę panienek musiał mu przypisać bo mu telefonicznie załatwił z tego taka konkluzje złapałem ..
    Ps...jutro film.
    Idę 25.06. a wy?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Parkera?😂😂Ja wręcz przeciwnie,nie Parkera tylko Elvisa.😍💞.A film sobie obejrzę na HBO MAX półtora miesiąca po premierze.Nie ma to jak w domu.👍🏠.

      Usuń
    2. Krzysiu musiał być przekonujący, by Presleyowie mu ufali.

      Idę. :)

      Aguś to masz dobrze, ja nie mam tego kanału. I przeraża mnie ten upał ...

      Usuń
    3. Tylko że ja w telefonie będę oglądać,chyba na CDA i na Netfliksie też ma być.Podobno on już jest dostępny w internecie,bo trafiłam na info,tylko mam problem z zalogowaniem.

      Usuń
    4. W tym momencie ten film ogląda 208 osób!!Danuś,ja wysłałam Tobie mailem adres strony gdzie on teraz jest oglądany,tylko że ja nie mogę.😖😥

      Usuń
    5. P.S.-tylko niestety ten film trwa tam tylko 114 minut.To już wolę poczekać do sierpnia i wtedy może trafię na ten ponad dwugodzinny.

      Usuń
    6. Jak w telewizji komórce ?
      Przecież to trzeba na wielkim ekranie widzieć . A potem na komórkach czy tam innych kanałach. Odbiór musi być za pierwszym razem najlepszy !
      Ja to pójdę do kina z 2 razy na pewno 😊😊

      Usuń
    7. Tak,różnica ogromna.Ale mój ulubiony sposób oglądania to późna noc,pod kołderką,słuchawki na uszy i oglądam.W dzień jakoś nie,nie ma tego klimatu.A tu cisza,wszyscy śpią i gitara.👍🌛📱🎥

      Usuń
    8. Ja wiem,każdy ma swoje zdanie na ten temat,ale coś nie mogę się do kin przekonać.W czasach szkolnych to jeżdziłam z wycieczką,nie chcąc odstawać od grupy,ale teraz coś mnie niewiem..zniechęca Taka moja natura,cóż poradzę.

      Usuń
  9. Hm, tylko ciekawe skąd taka różnica czasowa? Jakaś skrócona wersja?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę,że to jednak skrócona wersja będzie.

      Usuń
  10. W kinach 2 h 40 min.
    A wersja jest jeszcze 4 godzinna. Kiedyś wypuszcza pewnie.
    114 ? Za krótko.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. 4 godzinna nawet??No to jest co oglądać.

      Usuń
    2. No,..to w takim razie życzę wszystkim miłego oglądania 😊

      Usuń
    3. Dziękuję bardzo.Ja co prawda za jakiś czas dopiero,ale jestem cierpliwa,mogę nawet za rok oglądać.Dla mnie bez różnicy☺

      Usuń
  11. Aguś mam tak samo z kinami, jak Ty. Nie lubię kin, a po dzisiejszym seansie to już nawet nie znoszę. Co prawda ludzi było mało, ale prawie się udusiłam, z oszczędności nawet na chwilę nie puścili ozonowania, nawet zwykła wentylacja była wyłączona. Tragedia.

    U nas ostatni seans jest o 22:00, dla takich jak Ty. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No cóż,teraz to jeszcze bardziej kin nie znoszę,bo nie po to się za bilet płaci,żeby reklamy oglądać.Masakra jakaś,nie dość że w radiu reklamy,w tv reklamy,w internecie reklamy,w czasopismach reklamy to jeszcze w kinach.Matko kochana,gdzie te czasy kiedy nie było reklam.😖😩

      Usuń
    2. A ja bardzo kocham kina. 😊👑
      Za rok??? Ja to czuję się źle że dzień będę opóźniony...

      Usuń
    3. Rozumiem,ale jak to się mówi film nie zając,nie ucieknie.🐰😁

      Usuń
  12. Niestety ucieknie. Z kin dosc szybko schodza filmy .🌞

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szczerze,to niewiem przez jaki okres czasu film jest puszczany.Nie chodzę do kin,więc się nie wypowiadam.🤔

      Usuń
  13. Moim zdaniem,ta baba to taka chorągiewka nia wietrze,raz w tą,a raz w tą.Myślę,że ona specjalnie się żle o nim wyraża.Ja jej nie wierzę.Elvis kiepski w łóżku?!Co za dyrdymały.A co do ex postu,jest napisany dobrze..😊👍

    OdpowiedzUsuń
  14. To ja Aga,bo nie mogę chwilowo zmienić z,,anonimowy"na moje imię.Ta cała Rita moim zdaniem to taka chorągiewka na wietrzeJak wiatr zawieje,tak się chwieje".Kręci na potęgę.Elvis kiepski w łóżku??Bujdy jak dla mnie.Moim zdaniem to kłamstwo.Po prostu akurat z nią nie chciał iść na całość,to by wszystko tłumaczyło.Ex post jest w sam raz,nic nie jest pokręcone.😊👍

    OdpowiedzUsuń
  15. Jak widzisz, gubi się w swoich kłamstwach. Wiele rzeczy, które mówi, to slogany,
    powtarzane po innych. Nic ze sobą nie współgra.

    Kończyłam to w nocy i nie mogłam się skupić. Nie wiedziałam czy nie poprzekręcałam jej wypowiedzi. Dzięki Aguś.

    OdpowiedzUsuń

1. --- Najedź kursorem myszy na słowa "Wpisz komentarz" w białej ramce i kliknij.
2. --- Następnie kliknij strzałkę (▼) po słowach "Skomentuj jako:".
3. --- Po rozwinięciu listy wybierz pozycję trzecią "Nazwa / adres URL".
4. --- W polu "Nazwa" wpisz dowolny NICK, którym będzie sygnowany Twój komentarz.
5. --- Po wpisaniu nicka, kliknij w przycisk "Dalej", a następnie w białym polu wpisz treść komentarza.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pola "adres URL" nie wypełniamy, chyba, że ktoś ma swoją stronę i chce ją tu podać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Instrukcja graficzna tu:
https://elvisownia.blogspot.com/p/nick-w-komentarzu-instrukcja-graficzna.html