Nazwa najczęściej spotykana: White Paradise Flower Suit
Nazwa alternatywna: White Floral Stamen Suit
Inne nazwy: nie
Linia / Seria: Karate Style
Kolor wiodący: biały (prawdopodobnie)
Linia kolorystyczna: (nie ustalono, prawdopodobnie żółta lub złota)
Części kompletu: 1
Ilość elementów: 3
- kombinezon - z poszerzonymi w szpic rękawami u dołu, z rozcięciem, bez guzików; motyw kwiatowy; fałdy w dole nogawek (kolor nieznany); kołnierz napoleoński;
- pasek - biały, szeroki, skórzany, zdobiony jakby motywami jakiegoś ptaka, umieszczonymi segmentowo (przypomina pas "Aloha Belt"); potrójny łańcuszek ze stopniowaną grubością ogniw dla każdej linii; prawdopodobnie każdy łańcuch jest z innego metalu (srebro, złoto i brąz);
- peleryna - motyw kwiatowy, taki sam jak na jumpsuicie; kolor podbitki nieznany;
Ilość egzemplarzy: raczej jeden (patrz opis);
Chustki dla publiczności: białe (niewykluczone, że także inne)
Projekt i wykonanie: być może Bill Bellew i Gene Doucette; IC Costume Co. (patrz opis);
Używany na koncertach:
- nigdy lub w okresie od końca 1972 roku do końca 1975 roku;
Opis:
Zakładając, że kostium należał jednak do Elvisa, można przyjąć, sądząc po kroju i ornamentyce, że mógł być noszony w okresie od końca 1972 roku do połowy 1975 roku. Wzór został wykonany haftem łańcuszkowym, a tym akurat w firmie IC Costume Co., która była głównym wykonawcą kostiumów scenicznych Elvisa w latach siedemdziesiątych, zajmował się Gene Doucette, pracujący tam od końca 1972 roku. Z kolei po 1975 roku w zasadzie znane są prawie wszystkie kostiumy, w których Elvis wystąpił na scenie (brak tej wiedzy zaledwie w odniesieniu do kilku koncertów), zatem pozostaje tylko podany wyżej zakres czasowy. Natomiast posiadanie peleryny, może skracać ten okres do połowy 1974 roku, kiedy to Elvis zarzucił zwyczaj występowania w pelerynach.
Jumpsuit ten jest powszechnie zupełnie nieznany. Nawet nie wiemy, czy rzeczywiście należał do Elvisa, choć wskazują na to jego pewne cechy - krój, haft łańcuszkowy, pas. Z drugiej strony to może tylko świadczyć, że został wykonany w IC Costume Co., aczkolwiek niekoniecznie dla Elvisa. Przy tej jakości zdjęcia na pierwszy rzut oka trudno ocenić, czy cały wzór jest haftowany, czy tylko jego poszczególne elementy, a reszta malowana. Takie wrażenie można odnieść z kształtu płatków kwiatów, które trochę przypominają te z "Beige Leather Mermaid (Nymph) Suit". Aczkolwiek jumpsuity Elvisa, te wykonane z gabardyny (a wszystko wskazuje na to, że i ten z niej jest) nigdy nie były malowane. Tak też jest i w tym kostiumie, powiększając zdjęcie nabieramy pewności, że nie był malowany, a wszystkie zdobienia uzyskano za pomocą haftu.
Jeśli ten kostium znajdował się w garderobie scenicznej Elvisa, to prawdopodobnie tylko w jednym egzemplarzu. Nie mamy też pewności czy faktycznie jest biały, na jaki wygląda, kremowy, czy w innym jasnym kolorze. Wiemy, że miał fałdy w nogawkach spodni, ale ich koloru nie udało mi się ustalić. Jeśli na okładce płyty P. J. Proby jest w tym samym jumpsuicie, to możemy zauważyć, że ma również pelerynę. Niestety boczne ujęcie powoduje, iż akurat nie widać przodu kostiumu, co nie pozwala na jednoznaczne porównanie tych fotografii. Jednak widoczny na okładce wzór na jumpsuicie wyraźnie przypomina ten, który widzimy na zdjęciu z gazety. Zatem uważam, że to jeden i ten sam kostium. Peleryny do kostiumów Elvisa miały zawsze podbitki w kolorze fałd w spodniach (z dwoma lub trzema wyjątkami), pewnie w tym przypadku było dokładnie tak samo. Na zdjęciu nie widać koloru podbitki peleryny (tym kolorowym, z okładki), ale fałda w nogawkach wydaje się być złota lub żółta.
Przez długi czas była to jedyna znana mi fotografia tego jumpsuitu. Wkrótce zlokalizowałam pewien artykuł w hiszpańskojęzycznej gazecie, o nieustalonym tytule i nieznanej dacie, w którym pojawiło się również takie samo zdjęcie. Artykuł informuje, kto zagra Elvisa w jakimś mającym się wkrótce odbyć premierowym musicalu, przedstawiającym historię jego życia i kariery, poczynając od czasu gdy miał lat kilkanaście. Nie pada tam jednak wyraźnie jego nazwa, tą dopiero udało mi się ustalić nieco później. Jedyną wskazówką było miejsce - Astoria Theatre w Londynie.
Rzecz dotyczyła musicalu "ELVIS", którego premiera odbyła się już 28 listopada 1977 roku, zaledwie trzy miesiące po śmierci Elvisa. Spektakl cieszył się olbrzymim powodzeniem i nie schodził z desek teatru przez ponad dwa sezony. Od poniedziałku do czwartku grano jedno przedstawienie, a od piątku do niedzieli dwa. W późniejszych latach był wystawiany również w Prince of Wales Theatre, innym londyńskim teatrze.
Z artykułu wynikało, że jest to trzeci odtwórca Elvisa, P. J. Proby. Aczkolwiek pojawiły się głosy, że to wcale nie on jest na tym zdjęciu, tylko materiał zilustrowano prawdziwą fotografią Presleya na scenie (chodzi o zdjęcie z gazety, to duże zamieszczone pod tekstem, a nie to małe, które widać po lewej przy następnym akapicie).
W końcu w dalszych poszukiwaniach trafiłam na jeszcze jedną stronę, która wspomniała o tym wydarzeniu, musicalu "ELVIS". To właśnie na niej znalazłam drugie, malutkie zdjęcie (po lewej) rzekomego Elvisa w tymże samym jumpsuicie, które ewidentnie rozwiewa wszelkie wątpliwości, co do tego kto jest rzeczywiście na tamtej fotografii (z artykułu w gazecie).
Oczywiście nie jest na niej Elvis, tylko P. J. Proby, piosenkarz amerykański (w rzeczywistości James Marcus Smith, urodzony 6 listopada 1938 roku, w Houston), który swoją karierę rozpoczął jeszcze w Hollywood pod pseudonimem Jet Powers, by w 1964 roku przenieść się do Wielkiej Brytanii.
Wiekiem był zbliżony do Elvisa (trzy lata młodszy od niego) i to właśnie on wygrał casting na odtwórcę roli dojrzałego Elvisa w musicalu "ELVIS", jaki miał być wkrótce wystawiany w Astoria Theatre w Londynie.
Warto wspomnieć, że w późniejszych przedstawieniach tęże rolę powierzono Polakowi z Australii - Bogdanowi Kominowskiemu. Żadne źródło nie wspomina dlaczego do tego doszło, czy P. J. Proby zrezygnował sam, czy z jakichś względów podziękował mu teatr. Niemniej w latach dziewięćdziesiątych, P. J. Proby ponownie zagrał Elvisa w tym samym musicalu "ELVIS", tym razem wystawianym w nieco zmodyfikowanej formie na scenie Prince of Wales Theatre (innego londyńskiego teatru).
Wróćmy do naszego jumpsuitu. Jak już wspominałam wcześniej nie wiemy czy Elvis miał faktycznie taki kostium i czy kiedykolwiek w nim wystąpił. Niemniej zwraca się uwagę, że kostiumy użyte w spektaklu, zwłaszcza te w scenach dotyczących lat siedemdziesiątych, odzwierciedlają stroje używane w tym czasie na koncertach przez Elvisa. To sugeruje, że "Paradise Flower" nie wziął się znikąd. Musiał mieć przynajmniej jakiś pierwowzór, chyba, że w tym jednym przypadku kostiumolog przedstawienia odszedł od przyjętej zasady, czego wykluczyć nie można. Takim potwierdzeniem może być jumpsuit, w którym w późniejszych spektaklach występował nasz rodak - Bogdan Kominowski - jakiego Elvis nie miał na pewno. Niemniej w późniejszych wznowieniach musicalu nie przestrzegano zgodności kostiumów odtwórców z kostiumami Elvisa, były już tylko w typie "Elvis Style", lecz te pierwsze, kiedy zaczęto wystawiać musical, były bardzo wiernie odwzorowane.
Związków z Elvisem (na przykład z Graceland, IC Costume Co., Billem Belewem, Gene Doucettem) tego jumpsuitu jak i pozostałych kostiumów użytych w spektaklu, poszukiwałam też w danych dotyczących przedstawienia. Nie znalazłam nic więcej poza informacją, że osobą odpowiedzialną personalnie za tą sferę była pani Rosemary Vercoe, co oczywiście nie oznacza, że przygotowywała kostiumy osobiście, ale decydowała o ich doborze. Czy były robione w pracowni krawieckiej teatru, zlecane na zewnątrz, czy z udziałem Graceland lub IC Costume Co., nie udało mi się dowiedzieć.
Strój wymieniono na pewno na jednej z trzech najwiarygodniejszych stron, prezentujących kostiumy Elvisa - Elvis Fantreff (tam go chyba spotkałam pierwszy raz). Nie było go na pewno na TCB-world, a jeśli chodzi o Silvester's Elvis Wardrobe Page, to zupełnie nie pamiętam.
Reasumując, na zdjęciu nie jest to Elvis Presley, tylko P. J. Proby, jeden z jego trzech odtwórców w musicalu "ELVIS", wystawianym pod koniec lat siedemdziesiątych w The Astoria Theatre w Londynie. Nadal nie wiemy, czy Elvis dysponował takim jumpsuitem i czy użyte w spektaklu pozostałe kostiumy Elvisa z lat siedemdziesiątych zostały przygotowane przez firmę IC Costume Co. lub za jej wiedzą, pomocą, czy według jej wskazówek i czy jakąś rolę odegrało w tym Graceland (w sensie prawnych właścicieli marki, bo wtedy jeszcze nie było Museum Graceland). Z całą pewnością kostiumów tych nie przygotowała również firma B & K Enterprises Costume Co., gdyż powstała dopiero na początku lat osiemdziesiątych (około 1983 roku), a więc już jakiś czas po tym jak musical zszedł z afiszów.
"Nieco odmiennym tematycznie, lecz całkowicie zasługującym na uwagę krytyki, był wystawiony w londyńskich teatrach musical zatytułowany ELVIS. Potrafił przyciągnąć uwagę widza, tego ambitnego, ukierunkowanego i wrażliwego na nieco bardziej uniwersalne wartości artystyczne, a nie odbijające jedynie warsztatową sprawność autorów i wykonawców rozrywki musicalowej o charakterze komercyjnym."
"ELVIS jest przedstawieniem nie idącym na łatwiznę, nie stanowi łatwego żeru rzuconego milionom zwolenników zmarłego idola światowego formatu. Wśród komercyjnych musicali ELVIS wyróżnia się wyjątkową dbałością o efekt artystyczny. Przedstawienie odtwarza historię życia Presleya, głównie poprzez śpiewanie przez głównych wykonawców piosenek - hitów, zręcznie kojarzonych z faktami z życia Elvisa. Historia jego życia jest tu wyśpiewana tekstami jego własnych piosenek."
"Autorami musicalu wystawionego w londyńskim Astoria Theatre są Jack Good i Ray Cooney. Nie narzucają naturalnej chronologii. Opierając się na tematyce piosenek Presleya zawarli w swym widowisku spory ładunek może powierzchownych, ale bardzo zręcznie skojarzonych faktów i nastrojów z zakresu zjawisk społecznych, najnowszej historii, a przede wszystkim mitologii współczesnej pop-kultury. Postać Presleya w musicalu ELVIS odtwarza aż trzech wykonawców, co powoduje że musical nie jest chronologiczną opowiastką z piosenkami, lecz autentycznym reportażem z różnych okresów życia Elvisa Presleya – nastolatka gra amator znaleziony w wyniku specjalnych poszukiwań i przesłuchań – Thimothy Whitnall. Presley – średni, to profesjonalny piosenkarz, 26-letni (wówczas) Shakin’ Stevens, jeden z naśladowców repertuaru i manier Presleya, stylizujący swe wykonawstwo estradowe na jego charakterystycznych wzorach początków kariery. Ostatnim, grającym Elvisa z końcowych lat jego życia, jest weteran estrady P. J. Proby, najmniej do Presleya podobny wizualnie, ale za to doskonale ucharakteryzowany i obdarzony idealnie „presleyowskim” głosem, zwłaszcza w balladach."
"W musicalu, w roli Presleya występował także nasz rodak z Australii – Bogdan Kominowski. W widowisku ELVIS bywa, że dwie lub trzy postacie Presleya pojawiają się na estradzie równocześnie, prowadzą jakby dialog, dyskusję, bądź też piosenka „starszego Elvisa” jest pointą naiwnej wiary „Elvisa-młodzika”".
"Takie, interesujące zresztą rozbicie chronologii, wzbogacają świetne efekty wizualne i scenografia, dużo przeźroczy, filmy, makiety, zmienne dekoracje, na których poruszają się muzycy i inne biorące udział w spektaklu osoby. Punktem łączącym piosenki jest postać kaznodziei, dzięki któremu łatwo zrozumieć wszelkie elementy muzyki Presleya: od gospel po country, rock and roll, bluesa, muzykę meksykańską, hawajską czy piosenkę europejską."
P. S.
Większość zdjęć po otwarciu w nowym oknie, ukaże się w większym rozmiarze.
Więcej o tym musicalu tutaj i na Wikipedii.
Na pewno to nie Elvis choć faktycznie to jedno zdjęcie jest zrobione tak jakby to był on. ALe to mogła być specjalna mimika twarzy, mogła być przeróbka, bądź starość materiału, dużo czerni itp.
OdpowiedzUsuńJestem pewien że to nie Elvis tez z innego powodu (chodzi mi o to zdjęcie główne) - te łańcuchy zwisają za luźno to raz a po drugie bokobrody są dolepione chyba albo domalowane. Wiesz ja patrząc na Elvisa od razu wiem że to nie on. Przyrównuje poszczególne lata jak w nich wyglądał i do każdego roku coś mi nie pasuje. Kto siedzi w temacie ten wie.
Mimo wszystko szacun dla fotografa:) i dla samego artysty tez.
Można by było dorobić historię że ELvis nadal żyje:):) i zarabiać na tym niezły hajs:)
Nie, na pewno nie Elvis, to wynika z tego drugiego małego zdjęcia.
OdpowiedzUsuńW związku z tym mnie bardziej interesuje, czy miał w ogóle ten jumpsuit, bo cała reszta strojów użytych w przedstawieniu, nawet te z lat 50., to autentyczne kostiumy Elvisa, w jakich w danym okresie używał na scenie.
Muszę się sama poprawić, bo napisałam "autentyczne", jakby chodziło o oryginały. Nie, po prostu takie same, ale z pewnością nie oryginały.
UsuńI kolejny kostium, który skrywa tajemnica.
OdpowiedzUsuńOczywiście, że na zdjęciu nie jest Elvis.
Tak, sporo jest takich, o wielu nawet nie wiemy. Chociaż jest ścisła grupa bogatych kolekcjonerów, którzy mają ukryte skarby z garderoby scenicznej.
OdpowiedzUsuńStroj ciekawy i bardziej pod elvisa ale te lancuchy sa za luzne jakos to mi nie pasuje. I nazwa wgite spanish flower ..chyba taka mial jeden z jumpow elvisa ?
OdpowiedzUsuńŁańcuchy trochę przydługie, tak jak na tej podróbce "Alohy" (zobacz ostatnią pozycję tu: http://elvisownia.blogspot.com/2017/06/faszywe-jumpsuity.html)
OdpowiedzUsuńTak, miał "White Spanish Flower" i "Black Spanish Flower", trzy zupełnie inne kostiumy (czarny był w dwóch wersjach, dlatego trzy). Chyba wywalę tę nazwę, bo jest myląca.
Wiesz. Chodzi o to ze te jumpy byly produkowane dla innych pseudoelvisow juz za zycia Króla. Pytanie czy tak mozna bylo czy firma produkujaca te stroje robila totalny mix??
OdpowiedzUsuńNp. White spanish flower byl dla elvisa w 1974 ale powiedzmy ze zrobiono podobne dla innych. Wiec szczerze powstaje misz masz i dlatego jest jak jest.
Tak, tylko na szczęście te produkowane za życia Elvisa były tak kiepskie, że da się je odróżnić. Gorzej z tym późniejszymi.
OdpowiedzUsuńNiemniej jednak jeśli chodzi o jego stroje sceniczne, to mamy paskudny bałagan.
Co do "Spanish Flower", były trzy oryginalne, które są poparte zdjęciami Elvisa na scenie. Biały z niebiesko-zielonymi kamieniami + zielona podbitka peleryny i zielone fałdy w nogawkach. Taki sam, tylko czarny oraz drugi czarny z czerwono-zielonymi kamieniami + czerwoną podbitką peleryny i czerwoną fałdą w nogawkach.