poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Elvis w numerologii

Elvis interesował się dosłownie wszystkim. Niektóre tematy zafrapowały go szczególnie. Jednym z nich była numerologia. Postanowiłam więc sprawdzić na ile on sam wpisuje się w to, co o nim mówi. I przeżyłam niemałe zaskoczenie i zdziwienie, a także zwątpienie w swoją dotychczasową nieufność do tej dziedziny.


I. LICZBA IMIENIA I NAZWISKA - sumuje się wartości liczbowe poszczególnych liter tworzących imię (imiona) i nazwisko (nazwiska) aż do otrzymania jedności od 1 do 9. Dla Elvisa = 9.

To się wylicza według specjalnej tabeli, w której dla każdej cyfry z przedziału 1-9 przypisane są grupy liter. Dla Elvisa jest to:

5 3 4 9 1   1 1 9 6 5   7 9 5 1 3 5 7 = 81 = 8+1 = 9
E L V I S   A A R O N   P R E S L E Y

Charakterystyka osób z liczbą imienia i nazwiska dziewięć:
Dziewiątka jest liczbą dokonań umysłowych i duchowych na dużą skalę. Osoby Dziewiątki to marzycielscy idealiści, romantycy, ludzie bardzo namiętni i impulsywni, cieszący się powszechną sympatią i dysponujący dużym wdziękiem, ale … łatwo ulegający wpływom.
Ludzie tego pokroju mają silną potrzebę niesienia pomocy innym i służenia ogółowi ludzkości. Są wspaniałymi naukowcami i artystami, a także dobrymi, niestandardowymi nauczycielami. Dla wielu ludzi stanowią źródło inspiracji, lecz są tacy, którzy zarzucają im brak zmysłu praktycznego i odbieganie od utartych schematów i szablonów.
Elvis miał ogromną siłę oddziaływania na masy. Miał w sobie przedziwny magnetyzm i sugestywność, porywał swoją dobrocią, optymizmem, życzliwością, skromnością, głęboka wiarą, uczciwością, ale też urodą i sukcesami. Dlatego rzesze ludzi starało się go naśladować we wszystkim. Dzięki temu wielu z nich wychodziło z kłopotów na prostą. To naśladownictwo tyczy się także muzyki. Setki zespołów i muzyków przyznają, że gdyby nie Elvis, to ich z pewnością też by nie było. Dał im wolę podejmowania próby, walki, determinacji, zachęcał by się nie poddawali, nakreślił kierunek i przetarł szlaki. Byli to między innymi: The Rolling Stones, The Beatles, Bruce Springsteen, Led Zeppelin, Buddy Holly, Cliff Richard, Bob Dylan, Paul Simon i wielu innych.   

Idealnym przykładem ulegania wpływom jest przyjęcie przez Elvisa zaszczepionych przez matkę w drodze wychowania wzorców, których będzie się trzymał do końca - religijność, szacunek do innych (zwłaszcza do instytucji państwowych, urzędu prezydenta i wojska, a także do ludzi potrzebujących i pokrzywdzonych przez los), dobre maniery, pracowitość, punktualność, skromność, wspomaganie innych, dzielenie się itp. 

Natomiast w łamaniu schematów i szablonów był tak skuteczny, że od jego szerszego zaistnienia w świadomości większych rzeszy ludzi, nic już nie miało być takie samo, ani w muzyce, ani w modzie, ani w kulturze, ani w relacjach społecznych, ani nawet w polityce (przede wszystkim w USA).

Mają naturę rewolucjonisty, który zapala serca, by wzniecić płomień buntu przeciwko niesprawiedliwości i nierówności. Są to ludzie buntujący się przeciwko sztywnym, ograniczającym systemom. Z reguły bywają zdecydowani i mają silną wolę, charakteryzuje ich także wierność sobie. Sprzeciw wywołuje w nich agresywność, nie tolerują jej. Są przeniknięci ideą humanitaryzmu, lecz paradoksalnie mają w sobie wiele egocentryzmu.
Jego odwieczna walka z rasizmem względem Afroamerykanów, biedą, o równe prawa i szanse dla wszystkich obywateli, o sprawiedliwość społeczną. Wspieranie wszelkich inicjatyw służących ludziom, zwłaszcza starszym i chorym. Elvis opłacał jednego z lekarzy w Memphis aby na jego koszt leczył ludzi biednych! Jego samochody z kolei robiły za darmowe taksówki dla ludzi starszych, samotnych i schorowanych, wożąc ich do sklepów, kościołów i lekarzy!

Nie tolerował agresji, brzydkich wyrazów i naśmiewania się z cudzych ułomności. W jego domu panował prawdziwy wersal, jeśli chodzi o maniery. Nikt nie miał prawa podnieść głosu, czy używać słów uznawanych powszechnie za obraźliwe lub nieeleganckie. Zapomnienie się przy jego rodzicach, a zwłaszcza  matce, skutkowało natychmiastowym wyrzuceniem z pracy. Obowiązywała pełna kultura we wszystkich obszarach życia codziennego. Elvis wymagał by wszyscy na terenie posiadłości odnosili się do siebie z pełnym szacunkiem, niezależnie od wzajemnych animozji i zatargów, jakie akurat w danej chwili ze sobą mieli. 

Polemizowałabym tylko z tym egocentryzmem, chyba że w sprawach zawodowych, wtedy musiało być tak jak Elvis tego chce, aczkolwiek nawet wówczas słuchał innych i brał ich zdanie pod uwagę. Elvis bardzo dobrze potrafił współpracować w zespole, co podkreślali nie tylko jego muzycy, ale również filmowcy, aktorzy, projektanci, wytwórnie muzyczne itp.

Kochają światła reflektorów i potrzebują zachwytu, uwielbienia i miłości a kiedy zostaną zepchnięci na boczny tor i zapomniani, jest to dla nich jak śmierć za życia …
Dokładnie tak. Sam o tym mówił wielokrotnie i było widać jak odżywa na scenie. Zawsze odczuwał większą lub mniejsza tremę, jak sam przyznawał, nigdy się jej nie pozbył. To tylko świadczy, że przeżywał każdy występ i nigdy nie popadł w rutynę.

Z tego zapisu wielu jest mistrzów duchowych i przywódców, którzy otoczeni gronem wielbicieli i naśladowców głoszą życie w ascezie i wyrzeczeniach, a sami, po kryjomu, z dala od oczu swoich uczniów i wielbicieli oddają się wszelkim powabom życia w świecie materialnym.
Pierwsza część zdania do niego pasuje. Druga nie bardzo, bo Elvis nie był hipokrytą i nie ukrywał, że lubi korzystać z życia. Zresztą do wszelakich rozrywek (wyjazdy, lunapark, rollerdrom, kino itp.) zapraszał masę osób, często zupełnie obcych. Również wcale nie był takim kobieciarzem, jak się wydaje. Pod tym względem miał bardziej mentalność kobiety. Lubił flirtować, uwodzić, ale do finału zwykle nie dochodziło. Zresztą to bardzo ciekawy temat i przynajmniej na kilka oddzielnych postów. Elvis miał swoje kredo, według którego postępował i powtarzał je innym: „Rób to, co dla ciebie dobre, pod warunkiem, że nikogo nie krzywdzisz”.

Dziewiątki mogą osiągnąć sukces w każdej dziedzinie.
Elvis to nie tylko wspaniały piosenkarz, ale także showman, organizator, mówca. Nie zapominajmy też o jego mistrzostwie w karate - czarny pas mistrzowski, dziewiąty dan! Niewiele osób w tamtym czasie na świecie mogło się poszczycić takim osiągnięciem. W ogóle wielka sprawność fizyczna i niesamowite wyczucie równowagi. Rewelacyjnie jeździł konno, dlatego lubił brać udział w rodeo. Świetnie strzelał różnymi rodzajami broni, od zabytkowej poczynając na współczesnej skończywszy. Dobry tancerz. Stepował prawie niczym Fred Aster. Potrafił też jodłować jak Tyrolczyk z Alp i śpiewać operowym głosem.

Bardzo często obdarzone są takimi zdolnościami jak dar jasnowidzenia, uzdrawiania, telepatii i telekinezy. W dziedzinie wiedzy tajemnej mogą być wielkimi ekspertami. Mnóstwo osób o tej wibracji pracuje jako hipnotyzerzy, media, uzdrowiciele, przepowiadający przyszłość.
Elvis miał szósty zmysł, o czym wspominają, podając konkretne przykłady, jego partnerki - np. Linda, Kathy oraz inne osoby z jego otoczenia. Potrafił na odległość wyczuć, że coś złego gdzieś się komuś dzieje z najbliższych. Wtedy łapał za telefon i dzwonił. Tak było kiedyś z jego babcią. Był oddalony od niej o ponad dwa tysiące kilometrów. Nagle powiedział do Lindy, że coś nie tak jest z jego babcią. Zadzwonił do domu, faktycznie pogotowie zabierało ją właśnie do szpitala.

Biografie nie wspominają o jego darze uzdrawiania, a jeśli już to ledwie napomykają jednym zdaniem. Tymczasem z wywiadów dowiadujemy się, że faktycznie potrafił pomagać ludziom. Na temat fenomenu Elvisa powstało wiele prac naukowych na całym świecie (niektóre napisane przez znane i szanowane nazwiska z najlepszych uniwersytetów i placówek badawczych). Ich autorzy mają tysiące świadectw od ludzi, których uzdrowił tak za życia, jak i po nim. Przynajmniej dwa z nich (ja o tylu wiem) są potwierdzone medycznie i opisane (jedno dotyczy jego sopranistki Kathy Westmoreland, która stała już nad grobem) - oba miały miejsce za jego życia i w efekcie bezpośredniego kontaktu. Ciotka Delta Mae (siostra jego ojca Vernona), która zamieszkiwała także w Graceland (nigdy nie założyła swojej rodziny, więc Elvis roztoczył nad nią opiekę), często cierpiała na bóle głowy i zawsze wtedy prosiła Elvisa o pomoc, jeśli był akurat na miejscu. Twierdziła, że żadne leki nie przynoszą jej takiej ulgi i na tak długo, jak cudowne dłonie Elvisa.

Dziewiątka jako aktor tragiczny, to podobno rarytas aktorski. Są to zresztą z natury artyści, więc mają także szanse na sukces w innych dziedzinach sztuki – jako muzycy, poeci, śpiewacy, malarze, projektanci wnętrz i tancerze.
Zawsze chciał zostać aktorem dramatycznym tylko nie dano mu szansy. I miał dobre wyczucie, bo najlepiej oceniono jego grę aktorską właśnie w takich rolach. Potem dostał kilka dokładnie takich propozycji, ale Colonel wszystkie je konsekwentnie odrzucał. Bał się, że gdy Elvis zostanie także gwiazdą-aktorem, straci nad nim pełną kontrolę i nie będzie mógł go skubać z kasy, jak to robił regularnie i na olbrzymią skalę - zarabiał na nim dwa razy tyle co sam Elvis. Wtedy też wyjazd Elvisa za granicę byłby kwestią czasu, czego Colonel chciał uniknąć za każdą cenę (wiemy dlaczego). To też tematy na kilka postów.

Wśród dziewiątek znajdziemy wielu kaznodziei, sławnych mówców i polityków, jak również wybitnych ludzi pióra – pisarzy, dziennikarzy, korespondentów i publicystów. Są także doskonałymi mecenasami sztuki i promotorami młodych talentów.
Bardzo lubił prowadzić różne dysputy. Nawet na koncertach zdarzały mu się różne mini-wykłady. Jego silna wiara i chęć prowadzenia rozważań na temat Boga spowodowały, że wielu ludzi mówiło, iż gdyby nie był piosenkarzem z pewnością zostałby kaznodzieją. Zresztą miał kilku zaprzyjaźnionych księży, z którymi się spotykał na takie teologiczne rozważania. W drugiej połowie lat 60. Elvis czuł olbrzymie powołanie. Rozważał wtedy całkiem poważnie wstąpienie do klasztoru. W zasadzie podjął już decyzję. Miał wybrany klasztor i był po rozmowach. Chyba tylko poczucie obowiązku i troska o najbliższych powstrzymały go od tego zamiaru. Przypuszczalnie również rozmowy z księżmi, którzy na tym etapie życia mu to odradzili.

Elvis zawsze wspierał osoby utalentowane. W szczególności swoich muzyków, zwłaszcza gitarzystę Jamesa Burtona i sopranistkę Kathy Westmoreland, których na każdym koncercie promował za pomocą dostępnych sobie środków - przedstawiał w szczególny sposób, a w trakcie koncertu prosił o krótkie solówki. Któż nie pamięta tych sławnych słów "Play a song James" lub "A teraz zaśpiewa dla państwa mała dziewczynka z wielkim głosem - Kathy Westmoreland".

Dziewiątki kochają wolność, przyrodę oraz wielkie przestrzenie, będą więc szczęśliwe, pracując jako rolnicy, leśnicy, marynarze, piloci, geolodzy i geodeci. Powinny zdecydowanie unikać stanowisk zmuszających ich do pracy w zamkniętych pomieszczeniach. Jeśli zdarzy im się pracować w takich warunkach, będą wychodzić po przysłowiową bułkę na śniadanie i okrążą spacerkiem cały kwartał budynków, chociaż sklep znajduje się w najbliższym sąsiedztwie firmy.
Elvis kochał przyrodę. Lubił też przestrzeń i wszelkie wycieczki, wypady za miasto itp. Jednak to było w jego przypadku bardzo utrudnione, z powodu sławy, fanów i licznych zajęć, a i tak jeździł konno, na wrotkach, na nartach wodnych, pływał, ćwiczył karate dzień w dzień, grał w squasha (miał na terenie posiadłości specjalną halę do squasha), okazjonalnie w tenisa. Lubił jazdę na skuterach śnieżnych i wodnych oraz motocyklach. 

Gdy zakupił Graceland brał udział w rekultywacji terenu posiadłości, co możemy zobaczyć na zdjęciach. Później kupił sobie ranczo "Circle G", gdzie spędzał sporo czasu, jeśli tylko nadarzyła się po temu okazja i dodatkowo zajął się hodowlą koni. Po jego posiadłości przechadzały się pawie, biegały konie, psy koty. Miał nawet małpkę o imieniu Scatter, z którą wzajemnie obdarzyli się miłością. Scatter był bardzo zazdrosny o Elvisa i odganiał od niego ludzi, którym nie ufał lub ich nie lubił. 

Elvis był też właścicielem czterech samolotów, niezliczonej ilości samochodów i motocykli. Wiem, że chciał zrobić sobie licencję pilota. Chyba nawet miał takową na awionetki, ale tego akurat nie jestem pewna (czytałam o tym wiele lat temu, a później nigdy więcej nie trafiłam na tę informację).


II. LICZBA URODZENIA - oblicza się ją dodając do siebie wszystkie cyfry z pełnej daty urodzenia aż do otrzymania jedności od 1 do 9. Dla Elvisa = 9.

8.01.1935 = 8+0+1+1+9+3+5 = 27 = 2+7 = 9

Charakterystyka osób z liczbą urodzenia dziewięć:

Twoje przeznaczenie to:  BRATERSTWO i BEZINTERESOWNA MIŁOŚĆ – ŻYCIE DLA LUDZI.
Pozbądź się uprzedzeń rasowych, społecznych i narodowościowych. Skup się na służeniu w szerszym aspekcie, nie tylko swojemu krajowi, lecz i światu. Nie wysuwaj się na plan pierwszy, bądź nawet tym ostatnim. Ukształtuj w sobie postawę nieprzywiązywania się do niczego, ponieważ ty należysz do całej Ziemi. Twoją mocą jest miłość i współczucie – daj je światu. Dziewiątka najwięcej radości i satysfakcji doznaje, gdy spełnia się w służeniu innym.
Elvis idealnie się do tego stosował. Całym sobą służył ludziom i światu. Nawet za bardzo. Jego przybrany brat (syn drugiej żony ojca) Rick Stanley, w swoje książce, właśnie w tym przesadnym oddaniu się ludziom upatruje tak krótkiego życia Elvisa. Nie oszczędzał się, ścigał się sam ze sobą, by pomóc jak największej ilości ludzi, by wywołać radość i uśmiech na twarzach swoich fanów i otoczenia, by dać każdemu coś, co go uszczęśliwi, w tym wszystkim zapominając o sobie i swoim zdrowiu. Był takim fanatykiem pomagania i rozdawania ludziom drogich prezentów, że jego konto prawie stale świeciło pustkami. Potrafił wtedy wziąć kredyt z banku, tylko po to by pieniądze te przekazać zaraz na jakiś szczytny cel lub spłacić za kogoś zaległe raty za mieszkanie, kupić wózek inwalidzki itp. Niedaleko Graceland mieszkał jeden samotny jego fan, niepełnosprawny, poruszający się na wózku inwalidzkim. Groziła mu eksmisja, bo nie był już w stanie z renty płacić swoich świadczeń i utrzymać domu. Elvis spłacił za niego całe zadłużenie, a potem nakazał wciągnąć go na listę płac i dożywotnio (do końca życia tego fana) wypłacać mu 600 dolarów miesięcznie. I tak też było. To nie był jego jedyny "utrzymanek", wspomagał w ten sposób więcej ludzi.

Dziewiątki to „dzieci szczęścia”. Nie ma takiej przeszkody, której by nie pokonały. Jako Dziewiątka jesteś w stanie zrealizować każdą swoją myśl, a realizować się możesz wszędzie.
Elvis realizował się na wielu płaszczyznach. Najmniej udało mu się spełnić marzenie pozostania aktorem dramatycznym. W opinii filmowców i aktorów, Elvis był dobrym aktorem. Jak to mówiono, miał wyczucie i intuicję aktorską, czyli to czego inni uczą się latami. Środowisko filmowe mówi, że tylko postać, osobowość i dobra gra Elvisa powodowały, że te filmy, które zostały oparte na słabych scenariuszach, były w ogóle strawne. Jak powiedział sam Hall Wallis (producent filmowy): "Elvis jest jedyną rzeczą pewną w Hollywood". Wkrótce Elvis doczekał się propozycji wymarzonych ról, ale czego nie odrzucił Parker z chciwości lub innych niecnych pobudek, zrobił to on sam. Miał dość Hollywood, nie ufał już tej "fabryce gwiazd (i pieniędzy kosztem gwiazd)", pragnął wrócić do ludzi, znów wywoływać w nich radość i wzruszenie, zabawiać ich, śpiewać dla nich. Wspomnę tylko, że wszystkie te ambitne filmy, w których zaproponowano mu role, zostały wkrótce nagrodzone. To była dla niego wielka szansa na spełnienie filmowych marzeń, lecz Elvis po dekadzie spędzonej w Hollywood, ze świadomością, że jego talent i wizerunek stały się tylko maszynką do zarabiania pieniędzy przez innych, zraził się już. Musiał odpocząć psychicznie. Parker chciał go zresztą wpakować w kolejny kontrakt na trzy lata, wtedy po raz pierwszy Elvis zagroził mu zwolnieniem. Drugi raz zrobi to w związku z trasą koncertową poza USA. Jeszcze później wiele razy Hollywood pukało do jego drzwi, ale konsekwentnie odmawiał grania w filmach.

Wygląd Dziewiątek - robi wrażenie na otoczeniu, ponieważ jest to z reguły istota harmonijnie zbudowana, urodziwa i silna.
Czy tu można coś dodać? Co najwyżej jego inne przymioty, poza wizualne.

W rozmowach wykazuje się rozległą wiedzą i szerokimi zainteresowaniami. Ruchy ma harmonijne, jest szczera, empatyczna i życzliwa. Z tej empatii obficie korzysta otoczenie, ponieważ jest to świetny doradca i powiernik, z rękawem zawsze gotowym do wypłakania weń łez! Pomimo dużej impulsywności, sprowokowana potrafi zachować takt, za to wystrzeli jak rakietą – bardzo celną i dowcipną ripostą. Ubiera się w sposób miły dla oka, czasem nawet ze sporą dawką ekstrawagancji.
Elvis miał bardzo szerokie zainteresowania. Czytał o wszystkim. Książki pochłaniał jak gąbka wodę. W trasę zabierał około 200 woluminów (z czego większość przeczytał, kiedy to nie mam pojęcia), a podręczną bibliotekę miał nawet w łazience i sypialni! Cieszył się jak dziecko, gdy od fanów dostawał w prezencie książki, z wieloma potem nawiązywał kontakt!

Wysłuchał każdego w potrzebie. Nie tylko, wyciągał też z różnych opałów i pomagał w rozwiązywaniu kłopotów. Wielu służył za powiernika i ten przysłowiowy rękaw do łez. Bywał impulsywny, ale tak jak tam pisze, zachowywał takt i uderzał celną ripostą. Miał też swoje inne sposoby aby dobitnie acz elegancko pokazać swoje racje lub okazać niezadowolenie, gdy został urażony lub dotknięty przez kogoś. 

Elvis przed sesją nagraniową lubił się wyciszyć, wyluzować, rozgrzać i nastroić. Ponieważ kochał muzykę gospel, to zwykle na początek z zespołami robił krótką rozgrzewkę przy gospel, a potem brali się za nagrywanie właściwej muzyki. Pewnego razu producent zażądał od muzyków by nie przyłączali się do Elvisa, gdy ten zaintonuje coś innego niż piosenki jakie mają zostać tego dnia nagrane. Tak też zrobili. Elvis od razu się zorientował i poprosił by wyjaśnili mu swoje zachowanie. Powiedzieli prawdę. Był wściekły, ale nie powiedział nic tylko wyszedł ze studia i wrócił dopiero następnego dnia wieczorem. Tym sposobem ukarał i producenta i muzyków za knowania oraz nielojalność. Musieli czekać całą dobę w gotowości nie wiedząc co dalej począć. Było to tym bardziej kłopotliwe, bo pomieszczenia studyjne zajmowano według rozpisanych grafików. Jeśli komuś wypadł termin, to znalezienie następnego z wolnym studiem było czasem niemożliwe i następowały spore opóźnienia. Po tym zdarzeniu, Jerry Schilling (chyba), powiedział producentowi, że to było pierwszy i ostatni raz kiedy za jego namową sprzeciwił się swojemu pracodawcy Elvisowi i więcej tego nie zrobi, a jeśli jemu przyjdzie jeszcze kiedykolwiek do głowy namawianie ich do czegoś takiego, to będzie sobie musiał szukać innych muzyków sesyjnych, bo on w przeciwieństwie do Elvisa nie wróci następnego dnia do studia. Poparła go reszta muzyków. Odtąd nikt już nie ośmielił się kwestionować w jaki sposób Elvis przygotowuje się do pracy w studio. Następnego dnia znów zaczął od gospel, ale nikt nie śmiał nawet głębiej zaczerpnąć powietrza, a producent przemykał cichcem jak cień, by znów nie rozdrażnić Elvisa.

Jeśli chodzi o ubiór, to też wszystko idealnie pasuje do opisu z portretu numerologicznego, zwłaszcza ta "spora dawka ekstrawagancji". :)

Dziewiątka kocha ludzkość jako całość, nie ma dla niej różnic ani też ograniczeń światopoglądowych. Talentów posiada wiele i przejawia je w sposób wyrazisty, budzący podziw i szerokie uznanie. Posiada w sobie swoisty magnes dla powodzenia przy zachowaniu istotnych warunków: jeśli umiejętnie okazuje życzliwość i sympatię dla każdej żyjącej istoty, w odpowiedzi przychodzą do niej dobra materialne, a przede wszystkim – miłość. W ogóle „posiadacze” tej liczby są magnetyczni z natury. Przejawiają ogromną wrażliwość, głęboką uczuciowość, są to z reguły istoty nerwowe, impulsywne i namiętne. Liczą się z innymi, odczuwają  swoje potrzeby z punktu widzenia innych. Nie ma dla nich granic – pracują na całym świecie, a jeśli nie mogą ruszyć się z miejsca zamieszkania, pracują na rzecz świata i ludzkości w miarę swych możliwości, świadomi tego, że ich pragnieniem jest służenie, bezinteresowne poświęcenie.
No i co tu dodać? Nic, znów czysta kwintesencja! W kraju zagrzmiało jak w ulu, gdy Elvis na scenie zaczął pojawiać się z czarnymi muzykami w pierwszym okresie swojej kariery. Przypomnę w latach 50. w Stanach obowiązywała segregacja rasowa, a wszystkie prawa były oddzielnie określane dla Czarnych i Białych. Nie lepiej było, gdy powrócił do koncertowania, a podczas występów towarzyszył mu czarny chórek Afroamerykanek - Sweet Inspirations (jedną ze śpiewaczek w tym chórku była Emily "Cissy" Houston, matka Whitney Houston).

Dał masę koncertów charytatywnych, na których zarabiali wszyscy tylko nie on. Wspomagał finansowo ponad sto instytucji rocznie i ogromną ilość osób prywatnych. Często robił to anonimowo. Bywało, że nocą wymykał się z domu w przebraniu po kryjomu tylko po to by komuś pomóc niezauważenie. Niesamowicie dobry człowiek, pod każdym względem. Czasem sobie myślę, że gdyby każdy człowiek na świecie miał choć 1% jego miłości do bliźnich, bezinteresowności, życzliwości i dobroci, to świat już tu na ziemi byłby dla nas rajem.

Określenia takie jak: miłość do świata, braterstwo, miłosierdzie, dobroczynność, rządzenie się wyższymi prawami, artystyczny geniusz, bezinteresowna praca, filantropia, humanizm, magnetyzm, współczucie, zrozumienie, szczodrość, szerokie poglądy, wszystkie one bardzo trafnie charakteryzują pozytywną Dziewiątkę.
Dziewiątka to magnes. Przyciąga ludzi do siebie, łączy ich ze sobą, kontaktuje. Ma poczucie misji i jest świadoma tego, że obowiązek trzeba wypełnić do końca, nawet za cenę poświęceń. Taka jest Dziewiątka w najwyższym diapazonie swoich możliwości.
Samo sedno! Nigdy jeszcze nie spotkałam się by jakiś opis numerologiczny aż tak pasował do osoby, jak ten do Elvisa. Mam wrażenie, że to jakiś fragment książki o nim, a nie jakaś tam zwyczajna numerologiczna charakterystyka!

Jak widzimy z kształtu – liczba 9 „lekko” i swobodnie stoi na ziemi, natomiast jej górna część przypomina kształtem zbiornik, w który spływają moce duchowe, ściągane na ziemię lub w nią odprowadzane. Jest symbolem osiągnięcia wysokiego poziomu rozwoju duchowego. Zważywszy na to, że liczba 9 to 3 podniesione do drugiej potęgi, jest również liczbą artystów i wtajemniczonych.

Liczba 9 wyrażająca się poprzez przypisane do niej liter: I oraz R przynosi duże szanse powodzenia w dziedzinie sztuki, literatury, uzdrawiania. Terenem tych działań jest cały świat, ponieważ Dziewiątka to typowy kosmopolita, nie uznający podziałów, granic, wszędzie widzący tylko Człowieka – bez żadnych uprzedzeń, rasowych, środowiskowych czy społecznych, kochający wszelkie żywe stworzenia.
Elvis! - cały on! Jego dobroć i duchowość jest poza polem pojmowania dla wielu ludzi dzisiejszego, konsumpcyjnego świata. Naprawdę trudno uwierzyć, że ktoś tak wielki, piękny i majętny, może być tak niezmanierowany, dobry i życzliwy. Jeśli Bóg istnieje, to myślę, że obdarował Elvisa cząstką swojej boskości. Tak twierdzą niektórzy inni znani ludzie tego świata i w obliczu tego wszystkiego czego się dowiedziałam przez lata o Elvisie, wcale im się nie dziwię. Niektórzy nawet mają go za Boga lub jego wysłannika, a wśród tego grona nie brak ludzi sławnych:
„Elvis jest moją religią.” - Bruce Springsteen

„Był najbardziej popularnym człowiekiem, jaki kiedykolwiek chodził po tej planecie, ponieważ sam Chrystus był tutaj.” – Carl Lee Perkins (piosenkarz i gitarzysta)

„Elvis był darem od Boga, nie ma innego wytłumaczenia. Mesjasz pojawia się co parę tysięcy lat i tym razem to był akurat Elvis.” – Little Richard (pastor, pianista, piosenkarz, osobowość sceniczna) 

III. LICZBA DNIA - czyli dzień urodzenia. Dla Elvisa = 8

Charakterystyka osób urodzonych ósmego dnia miesiąca:
Jesteś twórcą. Tworzysz coś, co przynosi ludziom i światu trwałe wartości, nie tylko materialne. Dobrze będzie, jeśli nie rozdrobnisz się na kilka profesji, a jeśli działasz w społeczności, niech to będzie jeden obszar działania.
Wspaniałe sukcesy czekają na ciebie w świecie finansów. Jeżeli jednak w twoim portrecie istnieją bardziej „uduchowione” wibracje, możesz pójść w kierunku ezoteryki. W działaniu pcha cię do przodu przymus wewnętrzny. Należysz do tej grupy osób, które gromadzą książki dla samego ich posiadania. Jesteś szczodrą osobą. Masz gust. Chętnie zajmujesz się kolekcjonerstwem. Lubisz zwracać na siebie uwagę. Twoja rodzina także musi być zauważona - jesteś z niej dumny, dbasz o nią i pokazujesz to światu.
Tu nie pasuje tylko fragment "gromadzą książki dla samego ich posiadania", bo Elvis na tym się nie skupiał, on je wszystkie faktycznie czytał i to dokładnie, robiąc nawet notatki i odnotowując swoje przemyślenia na ich marginesach. Mało tego dyskutował z innymi na temat tego co przeczytał. Jeśli coś go szczególnie zainteresowało wysyłał ekipę w miasto, by przeczesała księgarnie i kupiła wszystkie tytuły jakie traktują na dany temat. 

A cała reszta, znowu pasuje jak ulał. Może nie został wróżbitą, ale interesował się  numerologią i podobnymi dziedzinami. Kolekcjonował broń, płyty, książki.

Rodzinę traktował w sposób szczególny. Jak tylko zaczął zarabiać pieniądze pościągał do siebie wszystkich pociotków, kupił im domy, samochody i dał pracę. Znalazło się nawet miejsce dla jednego lekko upośledzonego członka rodziny, dał mu prostą pracę przy bramie (siedział tam z ochroniarzami, otwierał i zamykał bramę wjazdową do posiadłości). Pomagał w rozwijaniu biznesów, wyciągał z kłopotów, wspierał finansowo, otaczał opieką. O miłości do córki nawet już nie wspominam. Swoich rodziców starał się zawsze i wszędzie zabierać ze sobą. Z dumą przedstawiał ich widowni podczas koncertów, po śmierci matki już tylko ojca.
 

IV. LICZBA SOLARNA - oblicza się ją dodając do siebie wszystkie cyfry z dnia i miesiąca urodzenia aż do otrzymania jedności od 1 do 9. Dla Elvisa = 9.

Liczba ta mówi nam kim jesteśmy i jakie cele przyszła osiągnąć nasza dusza tu na Ziemi. Wylicza się ją sumując dzień i miesiąc urodzenia (bez roku), aż do uzyskania jedności. Dla Elvisa jest ona równa 9, bo urodził się 8 dnia pierwszego miesiąca, czyli 8+1= 9.

Liczba solarna 9

Energia numer 9 jest przyjazna, filozoficzna i niezwykle otwarta. Numer 9 jest zmotywowany do nauczania, uzdrawiania i angażowania się w działalność humanitarną.

Jeśli numer 7 symbolizuje boską inteligencję, a numer 8 inteligencję umysłową, numer 9 reprezentuje te dwie połączone inteligencje. Reprezentuje ona kompletne bycie lub ukończenie zadania na Ziemi.

Kiedy 9 nie jest w równowadze, może przejawiać się jako niedbała, niespokojna i nastrojowa. Energia numer 9 może również cierpieć z powodu wyczerpania, jeśli nie ćwiczy poczucia własnej wartości. Osoby urodzone z numerem Słońca 9 często są tutaj, aby nauczać lub przekazać światu jakąś mądrość. Oni również naturalnie grawitują w kierunku nauki, czytania i studiowania głębszych filozofii życia.

W relacjach, numery 9 są dawcami i lubią sprawiać, że druga osoba czuje się dobrze i komfortowo. Są one również bardzo przyjazne i pozostają w zgodzie z emocjami innych. Mogą być emocjonalne, więc skupienie się na skutecznej komunikacji jest ważne dla numeru 9 (wzajemne rozumienie się).

Energia numer 9 jest ściśle związana z astrologicznymi znakami Barana i Skorpiona oraz z energią Marsa.

Po prostu cały Elvis, samo clou jego natury, osobowości i działań!

 

* * *

Podsumowanie:

Tu w zasadzie poza jednym zdaniem, nie ma takiego, które by nie pasowało do Elvisa! Trafniejszego portretu numerologicznego jeszcze nie spotkałam. W rzeczywistości to nawet nie jest jego portret numerologiczny, tylko ogólny.

Przyznam, że jak poobliczałam te wszystkie liczby i zaczęłam czytać dla nich charakterystyki, to szczęka mi opadła ze zdziwienia. Prawie stuprocentowa zgodność! Zaskakujące! W każdym razie dla mnie, bo ja numerologię i podobne rzeczy, dotąd traktowałam z nieufnością. Tymczasem, gdyby ktoś wcześniej zaczął mi czytać te charakterystyki i spytał czy znam człowieka, który się w nie wpisuje od razu powiedziałabym - Elvis Presley. Jednak nawet by mi do głowy nie przyszło, że to numerologia, po prostu byłabym przekonana, że to prawdziwa charakterystyka Elvisa, którą ktoś tam kiedyś napisał.

P.S.
Tabela do wyliczania cyfry z liter imion i nazwisk
Gdyby ktoś sam chciał sobie zrobić coś takiego, to pamiętajcie, że uwzględnia się wszystkie wasze imiona i nazwiska, chodzi o wzajemne oddziaływanie, a opisy dla poszczególnych liczb znajdziecie w necie.

6 komentarzy:

  1. Dziwne, ale niedawno jedna z blogowych znajomych pisała o numerologii. Poszukałam tę stronę, wyliczałam, że ja i syn jesteśmy jedynkami, mąż i córka- jedenastkami, czyli liczbą mistrzowską.
    Próbowałam też wyliczyć dla Elvisa, ale rok urodzenia na tej stronie zaczyna się od 1940, więc policzyłam w pamięci, bo na tej stronie są obliczenia komputerowe i właśnie wyszła mi 9.
    Na różnych portalach, których sporo jest w sieci, poczytałam sobie o dziewiątce.
    O cyfrze mojego imienia i nazwiska nie mogę nic powiedzieć, bo mam w nazwisku literę, której nie ma w alfabecie łacińskim.
    Na pewno nad numerologią pracowało wielu mędrców i wyliczenia można uznać za prawdziwe.

    OdpowiedzUsuń
  2. Aniu, bo podałam rozpiskę (w tabeli) do liter występujących w podstawowym alfabecie (angielski nie ma znaczków). To trzeba sprawdzić w Wikipedii na przykład, tylko tam z boczku, gdzie masz "Languages" (języki) powinnaś wybrać ten, z którego ona pochodzi.

    Natomiast wszystkie ogonki, umlauty, apostrofy, kropki itp. mają tę samą cyfrę co litera główna, np. ż, ź, to tak samo jak "z", czyli 8.

    Nie wiem jak to jest z innymi alfabetami (poza łacińskimi), ani z niemieckim dużym "s" [ß].

    Jak nie znajdziesz, to wpisz mi tę literkę, sprubuję poszukać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te wszystkie dodatkowe znaczki przy polskich literach, to tzw. znaki diakrytyczne.
      Tak właśnie pomyślałam, że ó muszę policzyć jako o i tak zrobiłam, choć akurat w przypadku mojego nazwiska chodziło o inną polską literę. Mężowi nie liczyłam, bo ma bardzo długie imię, a do tego jeszcze długie nazwisko, więc bym oszalała. Oczywiście nazwisko mamy to samo.
      Zauważyłam, że te cyferki pokrywają się ze znakami Zodiaku, czyli że informacje na temat danej osoby są dość podobne.

      Usuń
  3. Niezupełnie się pokrywają. U Elvisa tak, ale u większości nie. Chyba, że coś Cię źle rozumiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na jakimś portalu przeczytałam o mojej cyferce 1, dobrze wiem, jaka jestem wg Zodiaku i większość mi się zgadzała.
      Musiałabym sprawdzić na innych portalach, ale nie przypuszczałam, że jest ich tak dużo. Podejrzewam, że większość założycieli tych portali ściąga od siebie, co w internecie jest normą.

      Usuń
  4. Jak rozumiem mówisz o cyferce z pełnej daty, czyli liczbie urodzenia.

    Na pewno wielu ściąga od siebie wzajemnie. Zwłaszcza, że zdecydowana większość tych portali wcale nie jest prowadzona przez prawdziwych astrologów czy numerologów. Jednak na tych stronach, które prowadzą astrolodzy powinny być te same informacje, co do zasadności. Nie może być tak, że każdemu wychodzi coś innego. Owszem każdy pisze swoim stylem, ale merytorycznie to powinno być spójne.

    OdpowiedzUsuń

1. --- Najedź kursorem myszy na słowa "Wpisz komentarz" w białej ramce i kliknij.
2. --- Następnie kliknij strzałkę (▼) po słowach "Skomentuj jako:".
3. --- Po rozwinięciu listy wybierz pozycję trzecią "Nazwa / adres URL".
4. --- W polu "Nazwa" wpisz dowolny NICK, którym będzie sygnowany Twój komentarz.
5. --- Po wpisaniu nicka, kliknij w przycisk "Dalej", a następnie w białym polu wpisz treść komentarza.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pola "adres URL" nie wypełniamy, chyba, że ktoś ma swoją stronę i chce ją tu podać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Instrukcja graficzna tu:
https://elvisownia.blogspot.com/p/nick-w-komentarzu-instrukcja-graficzna.html