poniedziałek, 27 czerwca 2016

Elvis i instrumenty - ukulele

Ukulele, to instrument muzyczny zaliczany do grupy strunowych szarpanych. W najpopularniejszej formie podobny jest do niewielkiej gitary, chociaż istnieją także ukulele o innych kształtach pudła rezonansowego. Zwykle posiada cztery struny (to najczęściej spotykana forma, klasyczna), rzadziej sześć lub osiem. Na ukulele gra się z zasady palcami, aczkolwiek jak się ktoś uprze, może także kostką (piórkiem, plektronem). Najczęściej wykorzystywane jest jako instrument akompaniujący, rzadziej do gry solowej.

Chociaż ukulele w rzeczywistości pochodzi z Portugalii, to swoją ostateczną formę, nazwę i popularność zyskało na Wyspach Hawajskich (trafiło do Honolulu w 1879 roku wraz z emigrantami z Madery), gdzie do dziś jest najbardziej popularnym instrumentem. Z racji związania ukulele z kulturą hawajską przyjmuje się powszechnie, acz błędnie, że jest to instrument z hawajskim rodowodem.

Ukulele występuje też w kilku wersjach. Najbardziej popularne, a zarazem mające najdłuższą tradycję to: sopranowe, koncertowe, tenorowe i barytonowe. Różnią się między sobą długością gryfu oraz wielkością pudła rezonansowego:
  • sopranowe:  30,5 cm do 35,5 cm (pierwotny rozmiar gryfu dla klasycznego ukulele),
  • koncertowe:  od 35,5 cm do 40,5 cm,
  • tenorowe:  40,5 cm do 45,5 cm,
  • barytonowe:  od 45,5 cm;
Przy skąpym materiale dokumentacyjnym dotyczącym gry Elvisa na instrumentach, zwłaszcza w odniesieniu do źródeł pisanych, można uznać, że jeśli chodzi o ukulele, to wygląda to zdecydowanie lepiej niż w przypadku pozostałych. Dokumentację fotograficzną zawdzięczamy przede wszystkim filmom, a zwłaszcza "Blue Hawaii", w którym instrument ten pojawia się na każdym kroku.

Czasami o grze Elvisa na jakimś instrumencie więcej dowiemy się z książek i materiałów obcych, niż  bezpośrednio poświęconych Elvisowi (zwłaszcza biografii). Tak jest również i w tym przypadku. W Wielkiej Brytanii, 6 października 2014 ukazała się książka poświęcona ukulele "Get Plucky With The Ukulele", autorstwa Willa Grove-Whita, wydana przez Octopus Publishing. Znajdziemy w niej rozdział poświęcony znanym ludziom, którzy dobrze grali na ukulele. Zaczyna go właśnie Elvis Presley. Nie jest to jednak jedyna taka pozycja, Elvis zostaje wspomniany prawie w każdej książce poświęconej ukulele. W kilku miejscach czytałam, że kiedyś wydano książkę poświęconą tylko Elvisowi i jego grze na ukulele, ale nie udało mi się ustalić jej tytułu, ciężko znaleźć pozycję książkową, której nie ma już w obiegu (sprzedaży).

Elvis Presley pojawia się też na różnych kompilacjach z muzyką graną na ukulele lub z ukulele jako instrumentem wiodącym.

Elvis zainteresował się ukulele, będąc jeszcze młodym chłopcem, chodzącym do szkoły. Było to na sławnej Beale Street i tam też nauczył się na nim grać. Zaskoczyła mnie informacja, że po ukulele sięgali tamtejsi bluesmani i jazzmani! Poczytałam trochę o historii ukulele i faktycznie tak było - od lat 20. XX wieku ukulele często było wykorzystywane w kapelach jazzowych, wodewilowych i bluesowych w całych kontynentalnych Stanach, a zwłaszcza w południowych, w tym w Memphis (kolebce bluesa i rytm&bluesa). Kiedy Elvis bywał na Beale Street, najbardziej znanym "ukuleleistą" był wiekowy już bluesman Charlie Burse, nazywany "Ukulele Kid". To od niego Elvis dużo się nauczył i to nie tylko w kwestii gry na ukulele, ale również ruchów honky-tonk (taniec oraz muzyka taneczna z przewagą rytmu nad melodią), które później stały się jednym z elementów składowych jego tańca i poruszania się na scenie (głównie przed okresem hollywoodzkim, bo po przerzucił się na ruchy karate).

W zasadzie Elvis grał na wszystkich czterech typach ukulele, które wymieniłam na wstępie. Niemniej najbardziej odpowiadało mu ukulele barytonowe i to właśnie na nim grywał najwięcej. Rzadziej na sopranowym (głównie w filmach), a na pozostałych tylko okazjonalnie. 

Wśród całej menażerii prywatnych instrumentów Elvisa nie zabrakło też ukulele. Ponoć miał ich kilka. Najbardziej znanym było wartościowe Martin Ukulele, którego szacowany przedział wywoławczej ceny aukcyjnej w 2013 roku ustalono na od 60 do 80 tysięcy dolarów. To bardzo dużo, jednak po pierwsze - to zabytkowa wersja instrumentu z wysokiej klasy drewna mahoniowego, po drugie - Martin wśród ukulele, to jak Stradivarius wśród skrzypiec, po trzecie - należało do Elvisa, po czwarte - ofiarował je znanemu muzykowi jazzowemu Hankowi Garlandowi (który przez jakiś czas należał do grona jego muzyków, grał również na płytach i w filmie "Blue Hawai"), po piąte - z certyfikatem autentyczności, po szóste - z podpisem Elvisa wydrapanym na pudle rezonansowym, po siódme - z podpisem Hanka Garlanda również na pudle rezonansowym, po ósme - do instrumentu załączono etui z wycinkami z gazet i fotografiami, dodatkowo dokumentującymi związek tegoż ukulele z Presleyem i Garlandem.

Ukulele, obok wszelkich gitar, fortepianu, pianina, organów, perkusji, należy do instrumentów najlepiej opanowanych przez Elvisa i często przez niego używanych.

Najsłynniejsze, zabytkowe, barytonowe Martin Ukulele Elvisa Presleya, wraz z certyfikatem autentyczności oraz fotografie ukazujące podpisy Elvisa i Hanka Garlanda, któremu Elvis je podarował w 1961 roku

Strona z książki "Get Plucky With The Ukulele", Will Grove-White (Octopus Publishing, 6 października 2014, Wielka Brytania), otwarta na rozdziale "Unlikely Ukulele Players"*, w całości poświęconej temu instrumentowi

* Trudno przetłumaczyć ten tytuł ("Unlikely Ukulele Players"), ponieważ w naszym języku słowo "player" nie ma jednowyrazowego odpowiednika w znaczeniu tu użytym. Można powiedzieć co najwyżej "grajek" - co u nas brzmi pejoratywnie, "muzyk" - zbyt szeroko, "instrumentalista" - zbyt ogólnie, można też użyć słowa "gracz", lecz nie stosujemy go w odniesieniu do ludzi grających na instrumentach muzycznych. W każdym razie w tym tytule chodzi o osoby dobrze grające na ukulele, po których byśmy się tego nie spodziewali (co jest dla nas zaskakujące), bo są nam znani ze swoich innych talentów albo innych powodów.

Na zdjęciu lewym i górnym prawym Elvis i Bernie Lewis w Studio B - Hollywood (California), podczas nagrywania ścieżki dźwiękowej do filmu "Blue Hawaii" (gra na ukulele sopranowym - najmniejszym z możliwych), a na zdjęciu dolnym prawym Elvis grający na ukulele barytonowym  na planie zdjęciowym do filmu "Loving You"

Sceny z planu i materiały promocyjne do filmu "Blue Hawaii" (Paramount Pictures, 1961), w którym Elvis grał na ukulele sopranowym (częściej) i barytonowym

Kilka przykładowych okładek wydawnictw poświęconych ukulele, na których znajdziemy również Elvisa


8 komentarzy:

  1. Prawie na wszystkich zdjęciach z filmu widać, jaką radość sprawia Elvisowi gra na ukulele. Myślę, że taką radość dawała mu gra na każdym instrumencie.
    Moje dwie siostry, starsza i młodsza, uczyły się w szkole średniej gry na mandolinie, na szczęście mnie to ominęło. One chodziły do liceów pedagogicznych, a ja do liceum ogólnokształcącego i nawet nie przypominam sobie, czy w tym liceum była muzyka.
    Jedynie na obozach harcerskich brałam gitarę od któregoś z druhów i trochę brzdąkałam, ale trudno to nazwać muzyką.
    Z tym darem trzeba się urodzić.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może dlatego, że kochał Hawaje i choć ukulele nie pochodzi wcale z tamtego rejonu, to na stałe wrosło w hawajską kulturę. Poza tym to taki romantyczny instrument, a Elvis kochał flirty i uwodzenie (lecz wcale nie posuwał się dalej, jak to zwykło się uważać - ale to też oddzielny temat). Po prostu lubił kobiety i ballady, a panie to zwykle wdzięczne słuchaczki ballad.

    Nie ma co na siłę, jeśli nie miałaś inklinacji w tym kierunku, to faktycznie dobrze się stało. Gdy czytałam o ukulele w jednym materiale wspomniano, że ukulele częściowo było wzorowane właśnie na mandolinie.

    Też mam gitarę. Trochę przygrywałam na niej przy ogniskach i na rajdach. Później gdy córcia była mała, to mnie męczyła bym jej grywała, ale jak się nie ćwiczy przez lata, to potem przejście nawet między najprostszymi chwytami bywa trudne. :) Klasycznie nie umiem grać, choć mam klasyczną gitarę właśnie.

    Chciałabym umieć grać bardzo dobrze na pianinie lub gitarze, ale jak piszesz "z tym darem trzeba się urodzić" (a mi się to nie przydarzyło), do tego mieć jeszcze dużo samozaparcia i ćwiczyć kilka godzin dziennie.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dandi, wszystkie posty czytam bardzo dokładnie i czytałam, skąd pochodzi ukulele. Trochę mnie to zdziwiło, bo wyobrażałam sobie, że z wysp Pacyfiku.
    Nie dziwię się, że Elvis flirtował z kobietami, bo podejrzewam, że wszystkie na niego leciały i na jego czarujący uśmiech.
    Nie grałam, ale za to potrafiłam śpiewać bez fałszowania, co mi się przydało, gdy założyłam zastęp artystyczny w mojej drużynie harcerskiej. Dziewczyny śpiewały i tańczyły przy akompaniamencie (na szkolnym pianinie) nauczyciela muzyki. Lecz to ja nauczyłam je śpiewać i tańczyć tańce ludowe.
    Jednak najlepiej śpiewa się o zmroku przy obozowym ognisku.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja też tak myślałam. Chociaż w zasadzie mi zawsze kojarzyło się z Hawajami. Gdyby nie Elvis, to bym nie wiedziała jak jest w rzeczywistości. :)

    Też bym na niego leciała. :) Nie dość, że piękny, zgrabny, przystojny, ze wspaniałym głosem, to jeszcze fantastyczny człowiek, niesamowicie dobry, grzeczny, kulturalny, wiecznie uśmiechnięty, z dużym poczuciem humoru, oczytany, wysportowany, szczery, hojny ... Rzadko rodzą się ludzie, którzy gromadzą w sobie tak wiele cech pozytywnie postrzeganych przez innych ludzi.

    Ja mam bardzo ograniczoną skalę głosu i w wysokich partiach zawsze piszczałam jak podziębiony kastrat. :)

    Kiedyś w szkole uczyło się niektórych tańców ludowych na lekcjach śpiewu. W mojej szkole dodatkowo na zajęciach z wychowania fizycznego. Dziś to wygląda inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie tylko gitara:) Ukulele też ma swoje fajne brzmienie. Ja tak znalazłem sklep instrumenty muzyczne i coś tam sobie próbuje, może nie tak jak Elvis, ale jest chyba nienajgorzej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie reklamuj, to już kolejny raz i znów ten sam sklep.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wielka szkoda, że tak mało informacji mamy o Elvisie i instrumentach, na których grał. Kiedy pisałam posty na ten temat, znalezienie czegokolwiek było nie lada wyzwaniem. A przecież był multiinstrumentalistą.

    OdpowiedzUsuń

1. --- Najedź kursorem myszy na słowa "Wpisz komentarz" w białej ramce i kliknij.
2. --- Następnie kliknij strzałkę (▼) po słowach "Skomentuj jako:".
3. --- Po rozwinięciu listy wybierz pozycję trzecią "Nazwa / adres URL".
4. --- W polu "Nazwa" wpisz dowolny NICK, którym będzie sygnowany Twój komentarz.
5. --- Po wpisaniu nicka, kliknij w przycisk "Dalej", a następnie w białym polu wpisz treść komentarza.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pola "adres URL" nie wypełniamy, chyba, że ktoś ma swoją stronę i chce ją tu podać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Instrukcja graficzna tu:
https://elvisownia.blogspot.com/p/nick-w-komentarzu-instrukcja-graficzna.html