Reeca Smith była przyjaciółką Ricka Stanleya, przybranego brata Elvisa i czasem gościła w Graceland. Właśnie dlatego miała okazję poznać Elvisa, gdy ten we wrześniu 1974 roku spędzał czas w swoim domu w Memphis.
Reeca Smith, to ostatnia czternastolatka w życiu Elvisa, nad którą roztoczył swoją mentorską opiekę.
Reeca Smith bardzo chciała zostać modelką, a Elvis jej w tym doradzał. Oczywiście obdarowywał ją licznymi prezentami, głównie atrakcyjnymi rzeczami do ubrania, w dużej mierze pod kątem modelingu:
„Kiedy dał mi ubrania, był podekscytowany jak dziecko, widząc mnie szczęśliwą”.
Po latach doda:
„Muszę przyznać, że Elvis miał dobry gust w ubraniach”.
Kupił jej też auto, srebrnego Trans Am, mimo że nie była na tyle dorosła, by prowadzić.
Pod koniec 1974 roku, powiedział swojemu ojcu: „Myślę, że jest cudowną dziewczyną i mam wielkie intencje”. To samo powiedział też Reece i jej ojcu. Elvis miał naprawdę czyste intencje, poszedł z nią nawet do domu jej rodziców, żeby się przedstawić:
„Przyszedł do mojego domu i poznał moich rodziców, a tata po prostu go pokochał, bo był taki przyjacielski i takim dżentelmen. Elvis powiedział mu: »Zważywszy na różnicę wieku, prawdopodobnie myślisz, że to szaleństwo, iż widuję się z Twoją córką. Ale myślę, że jest cudowną dziewczyną i mam wielkie intencje«”.
Niemniej kiedy Elvis chciał zabrać ją na lot samolotem do Nashville, Ed Smith (jej ojciec) nie wyraził zgody. To trochę dziwne, bo jeśli miałoby dojść między nimi do czegoś więcej, to mogli to zrobić w Graceland, gdzie przesiadywała całymi godzinami. Elvis też nie musiał prosić o pozwolenie, po prostu mógł ją tam zabrać lub gdziekolwiek indziej i nikt by nic nie wiedział, ale był uczciwy i fair. Doskonale rozumiał, że dziewczyna jest niepełnoletnia, a oni są jej rodzicami i należy ich o takich rzeczach informować. Reeca wspomina po latach:
"Chciał mnie zabrać do Las Vegas i Nashville, ale moi rodzice nie pozwolili mi polecieć".
Później powiedział jej:
„Wiem, że teraz jesteś młoda, ale kiedy będziesz starsza, może za kilka lat, będziemy mogli pojechać w różne miejsca i nawiązać większy związek”.
Aczkolwiek przez cały okres utrzymywania znajomości zawsze, gdy tylko chciał żeby do niego przyszła, najpierw dzwonił do jej rodziców z prośbą o wyrażenie zgody.
Wyglądem i charakterem była właśnie taką młodą dziewczyną, dla których Elvis lubił być mentorem. Reeca miała długie, gęste blond włosy. Reeca Smith:
„W tym czasie spotykał się z Lindą, ale wspomniał, że przypominam mu Lisę, ponieważ obie miałyśmy blond włosy”.
Nazwał ją swoją „Li’l Lioness” ze względu na kurtkę z dużym futrzanym kołnierzem, którą wówczas nosiła. Uczył ją też technik makijażu, to było jedno z jego ulubionych zajęć z młodymi dziewczynami. Po prostu lubił określony styl makijażu i miał swoją wizję podkreślania urody ich twarzy odpowiednim make-upem:
„Powiedział, że uwielbia sposób, w jaki oprawił moją twarz”.
Czas spędzali głównie rozmawiając i oglądając telewizję na dole w Graceland, kiedy akurat nie mieli "zajęć" z makijażu. Te zwykle odbywały się w jego łazience przy sypialni, gdzie miał fotel fryzjerski, dużo luster i pełne wyposażenie fryzjersko-kosmetyczne. Wbrew pozorom, Elvis miał dużą wiedzę o makijażu. Powziął ją czytając na ten temat, od fachowców make-up (filmowych i telewizyjnych), a także od swoich kobiet.
Elvis przestrzegał ją również przed narkotykami, mówiąc, że nigdy nie chciałby przyłapać jej na ich przyjmowaniu: „W rzeczywistości Ricky próbował mi kiedyś coś dać, a Elvis o tym usłyszał i och, mój Boże, uderzył w sufit!”, czyli wpadł w szał.
Była też świadkiem seansu spirytystycznego, w którym Elvis próbował przekazać coś Gladys, jednak jak to się skończyło, oczywiście przemilczano.
Reeca uważała Elvisa za niezwykle dobrego, uczciwego i opiekuńczego:
„Nie wykorzystał mnie. Pocałował mnie, ale to były tylko słodkie, niewinne pocałunki. Było kilka sesji make-outu*, kiedy całowaliśmy się dość długo, ale to wszystko, nigdy nie próbowałby pójść dalej. Pamiętam, że całował mnie i mówił: »Jesteś po prostu piękną małą dziewczynką«”.
* Make-out, czy making-out, to po prostu ćwiczenie czegoś, lecz nie wiem w jakim znaczeniu zostało tu użyte przez Reecę, czy uczył ją całować się, czy całowali się przy okazji, kiedy uczył ją czegoś innego - patrz wyjaśnienie hasła "make-out" na Wikipedii.
Według Billy'ego Smitha, ten "związek" trwał tylko kilka miesięcy i nigdy nie wyszedł poza „słodkie, niewinne pocałunki”. Na stronie www.dailymail.co.uk, która notabene już dawno zeszła na psy i robi za coś w rodzaju naszego "pudelka", napisano:
"Skończyło się, kiedy zaczęła martwić się narkotykami, które mocno wzdęły jego ciało i przyczyniły się do zawału serca, jaki ostatecznie zabił go w sierpniu 1977 roku".
Ich "związek" trwał tylko kilka miesięcy. Reeca bardzo polubiła czas spędzany z Elvisem, ale nie mogła patrzeć jak podupada na zdrowiu:
„Widziałam pogorszenie się jego zdrowia i przestraszyło mnie to”.
Po swoich urodzinach w styczniu, popadł w jeszcze większą depresję, a jego stan zdrowia jeszcze bardziej się pogorszył. Wtedy przerażona i zasmucona Reeca, czując że nie potrafi mu pomóc, postanowiła zakończyć ich relację, co zrobiła w lutym 1975 roku. Jak mówi:
„To złamało mi serce, ale nie sądzę, żeby ktokolwiek mógł go uratować”.
Na stronie Amazona, gdzie wystawiono książkę "Baby, Let’s Play House. ELVIS PRESLEY and the WOMEN WHO LOVED HIM", Alanny Nash, w jednym z komentarzy znalazł się wpis Reeci Smith Gossan. Jest cenny historycznie, ponieważ Ricca napisała go z potrzeby serca, nie dla pieniędzy i nie dlatego, że ją o to poproszono. To wpis dojrzałej już teraz kobiety, która z perspektywy upływu lat najlepiej potrafi ocenić ich dawną relację:
"Przez wiele lat nie rozmawiałam o tym z nikim [red. o swojej relacji z Elvisem], ani nie opowiadałam historii swojego życia z powodu oskarżeń o nasz związek i różnicę wieku. Jednak wiedza o dobrej reputacji Alanny Nash (tej wspaniałej autorki), sprawiła, że postanowiłam podzielić się częścią mojej historii i szczególnym sposobem, w jaki ten mężczyzna Elvis dotknął mojego życia. Sposób, w jaki Alanna przedstawiła jego życie i kobiety, które go poruszyły, był piękny i szczery! To naprawdę wzbudziło we mnie wiele emocji i przywołało wiele cennych, wyjątkowych wspomnień.
Przez wiele lat po prostu nie mogłam zrozumieć, dlaczego Elvis tak bardzo chciał być ze mną choć byłam w tak młodym wieku. Dopiero po przeczytaniu książki Alanny, stało się to dla mnie jasne.
Owszem, można na niego patrzeć i oceniać, jak przeżył swoje życie, lecz gdybyś mógł choć przez chwilę spojrzeć na jego życie i zobaczyć wszystko, przez co przeszedł, zrozumiałbyś, dlaczego ten człowiek żył tak, jak żył.
Byłam ostatnią czternastolatką przed jego śmiercią i chcę tylko powiedzieć, że doceniam to, że traktował mnie z najwyższym szacunkiem i był prawdziwym dżentelmenem z Południa, który nigdy mnie nie wykorzystał!
To, że Elvis nigdy nie wiedział, czego tak naprawdę chcą od niego kobiety, zawsze mnie przerażało, ale zdałam sobie sprawę, że wszystko, czego ten mężczyzna naprawdę chciał, to tylko kochać i być po prostu kochanym...".
Reeca Smith wyraźnie broni Elvisa i ich relacji, co widać w powyższym cytacie.
BIO
Jej pełne (ustalone) personalia to: Rebecca "Reeca" (Smith) [Gossan] lub Reeca "Rebecca" (Smith) [Gossan]:
― Rebecca lub Reeca - imię pierwsze,
― "Reeca" lub "Rebecca" - przydomek,
― Smith - nazwisko panieńskie,
― Gossan - nazwisko po mężu.
Czasami źródła nazywają ją Rebeccą, co wydawało mi się niepoprawne. Jednak Alanna Nash w swojej książce również w jednym miejscu tak ją nazwała. Dlatego nie mam pewności, być może "Reeca", to przydomek, a "Rebecca", to jej imię.
Jak dalej potoczyło się je życie, nie mogę znaleźć. Tylko w jednym miejscu trafiłam na takie zdanie:
"Elvis byłby bardzo dumny z Reeci. Wiele przeszła i wyszła z tego spektakularnie. I jest opanowaną pięknością o nienagannych manierach, która wciąż może zmieścić się w kupiony dla niej płaszcz*!".
* To był długi, niebieski płaszcz, z przewagą zamszu, ale oprócz niego była też inna skóra i jeans. Kiedy 36 lat później wspominała o nim, powiedziała, że Elvis miał dobry gust, bo płaszcz ten jest wyjątkowy i zawsze na czasie. Ma go do dziś.
Nie ma o niej żadnych informacji, a kiedyś były. Fotografii także nie można znaleźć. Ta jedna poniżej, kolorowa, to z jej awatara na mediach społecznościowych. Ma też konto na Facebooku, ale wszystko jest puste, wyczyszczone do zera, jak u Elizy Alice Presley.
* * *
* *
*
Ex Post
Ostatnie ustalenia (2 lipca 2025 roku):
Spotykali się od września 1974 do stycznia 1975 roku włącznie.
Wywiad, który poniżej zamieściłam trwa prawie 50 minut i pewnie zawiera wiele ciekawych rzeczy. Niestety został umieszczony w formacie, który nie pozwala na jego tłumaczenie. Aga znalazła też stronę, na której autor zwraca uwagę na kilka jej wypowiedzi pochodzących z tego materiału. Poniżej kilka uściśleń i nowych faktów.
Ich pierwsze spotkanie rozpoczęło się od szaleństwa zakupów, z których Reeca wyszła z ubraniami o wartości ponad 2700 dolarów, spora kwota jak na tamte czasy. Dziś pewnie trzeba by było dodać do tego jedno zero. Po zakupach wrócili do Graceland. Ktoś z Memphis Mafii zaprowadził ją do pokoju telewizyjnego, gdzie miała oczekiwać na Elvisa. Wkrótce przyszedł i zaczął z nią rozmawiać. Rozmowa była bardzo długa, a Elvis był bardzo dociekliwy, chciał wiedzieć o niej wszystko.
Reeca podkreślała, że największym źródłem szczęścia Elvisa było dawanie szczęścia innym ludziom. A informacje o tym, co kogo mogłoby uszczęśliwić zdobywał właśnie z takich lub przypadkowych rozmów. Podaje też dwa takie przykłady na sobie.
Elvis zapytał Reecę o jej ulubione zwierzę, a ona odpowiedziała, że kocha koty. Wkrótce na progu jej domu pojawił się Dave Hebler z małym, białym psem. Później dowiedziała się, że planował kupić jej białego kota perskiego i zlecił to zadanie jednemu ze swoich chłopaków. Jednak w żaden sposób nie udało się znaleźć takiego kota, więc w desperacji, żeby nie wracać z pustymi rękami, kupił małego, białego psa.
Innym razem, rozmawiali o jego samochodach. Wtedy nieopatrznie wspomniała, że jej podoba się Trans Am. Zaledwie kilka godzin później, Reeca została poproszona o zamknięcie oczu, a następnie została odprowadzona przez Elvisa na przód Graceland, gdzie czekał na nią nowiutki Trans Am w srebrnym kolorze. Czyli jeszcze w trakcie rozmowy z nią, Elvis wysłał jednego z chłopaków do salonu po samochód dla niej, tak żeby już go miała zanim jeszcze od niego wyjdzie. Reeca jeszcze nie mogła mieć prawa jazdy, dlatego Elvis zawarł z nią i jej rodzicami pakt - samochód będzie stał na razie na ich podjeździe, dopóki Reeca nie uzyska prawa jazdy. Cały Elvis! Elvis, to po prostu marka sama w sobie! O wszystkim pomyślał, był odpowiedzialny i przewidujący! No i ta szybkość działania, imponująca.
Również w tym wywiadzie, podobnie jak we wcześniejszym z lat 90., podkreślała otwartość i szczerość Evisa w stosunku do jej rodziców. Mowiła o tym jak osobiście dzwonił do nich za każdym razem, gdy chciał, aby Reeca przyjechała, nie tylko prosząc o zgodę, ale także mówiąc im co dokładnie będą robić i kto będzie w tym czasie w domu.
Wspomniała też to, o czym pisałam w poście, że było kilka okazji (nie jedna), w których chciał, aby Reeca poleciała z nim w trasę, lecz ten pomysł był natychmiast odrzucany przez jej rodziców.
Przeprowadzający wywiad zapytał ją czy to prawda, że Elvis nie był w stanie pójść gdziekolwiek bez ochroniarzy. Co do zasady tak było, o czym wiemy. Acz Elvis czasami chciał od nich odpocząć i nieraz wymykał się spod ich pieczy, co potwierdza Reeca, mówiąc o tym, jak to ona i Elvis startowali w miasto sami i jeździli tam i z powrotem po Elvis Presley Boulevard, nie dając znać członkom Memphis Mafii dokąd jadą. To oczywiście doprowadzało ich do wściekłości, ponieważ bali się o jego bezpieczeństwo. Jednak Elvis, zdaniem Reeci, nigdy się tym nie martwił.
Reeca zastanawiała się dlaczego dorosły mężczyzna czerpie przyjemność ze spotkań z tak młodą, jak ona, dziewczyną i postanowiła zapytać o to Elvisa. Jego odpowiedź była na wskroś szczera i osobista, mimo iż jego interlokutorka była bardzo młoda i mogła nie zrozumieć jej głębi, zwłaszcza nie znając jego wcześniejszego życia. Elvis powiedział wprost, przypomniała mu jego dzieciństwo i prostsze czasy, w których ludzie nie oczekiwali od niego tak wiele. I ona - czternastolatka - to zrozumiała i rozumie do dziś! To, czego dzisiejszy dorosły świat nie rozumie lub nie chce, sprowadzając jego kontakty z młodymi dziewczynami do poziomu maskowanej pedofilii. Był jeszcze jeden powód, jaki podał jej Elvis, a o którym ja też wspominałam już wcześniej w przynajmniej jednym poście - żadne z nich nie wywierało na siebie jakiejkolwiek presji, chodzi o wzajemne oczekiwania, deklaracje i kontrolę.
Elvis był bardzo zadowolony z jej towarzystwa. W jej ocenie szczególnie lubił czytać jej Biblię i spędzać z nią godziny na rozmowach. Był też niezwykle opiekuńczy. Reeca uważa, że Elvis zamierzał mieć z nią przyszłość, ponieważ rozmawiali o tym, że mogą być razem częściej i bliżej, gdy będzie starsza. Jednak póki to nastąpi, Elvis pomoże jej spełnić marzenie o zostaniu modelką, ponieważ ma odpowiednie kontakty, aby to zrobić.
Kiedy Reeca zauważyła dużo leków i tabletek w jego sypialni, zapytała go o nie. Tutaj autor artykułu nie przytoczył odpowiedzi Elvisa, ale zreferował inną sytuację. Kiedy Elvis, Reeca i Memphis Mafia byli w jednym pomieszczeniu, poirytowany Elvis kategorycznie "dał jej i chłopakom do zrozumienia, że nigdy nie będzie brała żadnych tabletek, czy leków, które brała grupa". Elvis wiedział, że biorą różne leki i używki, żeby nadążyć za jego tempem życia i przymykał na to oczy, ale nie zgadzał się na tak zwane twarde (uliczne) narkotyki. Dick Grob lub J.D. Summner (mylę ich), kiedyś powiedział, że gdyby Elvis przyłapał, któregoś z chłopaków na twardych narkotykach, natychmiast wywaliłby go za pysk na ulicę. To dlatego Rick Stanley w dniu śmierci Elvisa, ukrył się przed nim w komórce przy kuchni, chociaż tej nocy miał dyżur.
Reeca bardzo lubiła spotkania i wypady z Elvisem. Zupełnie nie przeszkadzała jej różnica wieku. Elvis był miły, czarujący, uprzejmy, grzeczny, niczego nie narzucał, nie karcił, nie krytykował, nie próbował wykorzystać w jakikolwiek sposób, a wręcz przeciwnie, obdarzał dużym szacunkiem, atencją, uwagą, zainteresowaniem, jednocześnie starając się pomóc dziewczynie w spełnianiu jej marzeń. Ot, taki hołubiący ją opiekun o czarodziejskich mocach. Jakże to było inne, lepsze od spotkań z rówieśnikami, czy nawet innymi młodymi mężczyznami.
Przełom 1974 i 1975 roku był dla Elvisa zły. Z każdym dniem podupadał na zdrowiu, co eksponowało jego ciało. Reeca Smith była coraz bardziej przerażona. Pokochała Elvisa za to jakim był wspaniałym człowiekiem i nie mogła patrzeć jak stacza się po równi pochyłej. Za każdym razem wyglądał gorzej niż na poprzednim spotkaniu. Tracił swój wigor i energię, emanował smutkiem, był wyraźnie przytłoczony. Było widać, że cierpi, a ona czuła się bezsilna nie wiedząc jak mu pomóc, co ją dołowało.
Powoli nie mogła już na to patrzeć, czuła smutek, żal, a przede wszystkim strach i bezradność. Sytuacja znacznie się pogorszyła pod koniec stycznia 1975 roku. Młodziutka Reeca Smith nie potrafiła sobie z tym poradzić psychicznie i postanowiła zerwać ich relację. A mimo to, Elvis wydzwaniał do niej. Nie chciał jej namawiać na przyjazd, ale chociaż porozmawiać z nią przez telefon. Jednak ona bała się, że mimo wszystko ponownie ulegnie jego pięknej osobowości i wróci do niego, wpadając w spiralę udręki niemocy w trosce o jego los, nie wiedząc jak ulżyć mu w cierpieniu. Postanowiła go unikać. Za każdym razem, gdy jej mama mówiła, że Elvis jest na telefonie i chce z nią porozmawiać, odrzucała zaproszenie.
Zapytana dlaczego Elvis czuł się samotny a czasami nieszczęśliwy, Reeca powiedziała, że zawsze czuła jakby Elvis po coś sięgał, za czymś gonił. I rzeczywiście tak było, stale stawiał sobie nowe cele, a jeśli ich nie miał był przygaszony lub nerwowy, co odbijało się na otoczeniu. Jej zdaniem w późniejszych latach, kiedy jego zdrowie i kondycja jeszcze się pogorszyły i miał trudności z przetrwaniem na koncertach, czuł, że sprawia ludziom zawód i nie daje im wystarczająco radości, co go zabiło w środku.
Ostatni raz widziała go osobiście w styczniu 1975 roku, kiedy przyjechał do jej domu sam, swoją żółtą Panterą. Wiedział jak bardzo dziewczyna się nim przejmuje i że to ją przerasta, więc nie chciał jej zabrać, ani nawet wejść do domu. Poprosił ją, by wyszła i porozmawiała z nim przy oknie. Powiedziała, że prawie go nie poznała, ponieważ "było jasne, że jego zdrowie fizyczne i psychiczne się pogarsza", tak źle wtedy wyglądał. O czym rozmawiali, nie wiemy, autor nie podał, choć być może Reeca mówi o tym w wywiadzie.
Po tym, jak zerwała znajomość z Elvisem, wróciła do spotkań z Davidem i Rickym Stanleyami, bardziej na własną rękę. Mieli na nią zły wpływ. Byli odpowiedzialni za to, że mając 15 lat zaczęła zażywać ostre narkotyki. Reeca powiedziała, że gdyby Elvis kiedykolwiek dowiedział się o tym, to albo by ich wyrzucił, albo zabił.
Reeca była bardzo poruszona odejściem Elvisa, ponieważ był pierwszą bliską jej osobą, która odeszła. Naprawdę walczyła żeby pogodzić się z faktem, że nigdy więcej go nie zobaczy. I chyba tak było, bo gdy rozstała się z Elvisem sama zainicjowała ponowne relacje z Davidem Stanleyem i jego bratem Rickiem, jakby chciała pozostać w kręgu osób bliskich Elvisowi i monitorować na bieżąco, co dalej się u niego dzieje.
W dniu pogrzebu Elvisa, Joe Esposito przyprowadził ją na prywatne oglądanie Elvisa w trumnie. Reeca mówi, że to pozwoliło jej zaakceptować odejście Elvisa, czego potrzebowała, ponieważ stało się bardziej realne, że on naprawdę odszedł, z czym początkowo nie mogła się pogodzić i przyjąć do wiadomości.
Przyznaje, że Elvis jest tym, który zainspirował ją do zmiany swojego życia. Wkrótce po śmierci Elvisa miała bardzo poważny wypadek samochodowy, ponieważ prowadziła samochód na haju, co stało się punktem zwrotnym w jej zyciu. Reeca powiedziała nawet, że gdyby nie to, co pokazał jej Elvis, już by nie żyła, ale nie wiem jak to rozumieć.
To tyle z tego wywiadu, co udało się pozyskać. Z kolei w bardzo nieprzychylnym dla Elvisa artykule "Obsesja Elvisa Presleya na punkcie nastoletnich dziewcząt", niejakiej Natashy Clark, na australijskiej stronie 9now.nine.com.au/60-minutes/, przybliżono jak Reeca Smith i Elvis się poznali. Reeca została przedstawiona "Królowi", kiedy spędzała czas z jego młodszymi, przybranymi braćmi, a Elvis odebrał grupę białym Cadillaciem. Reeca wspomina:
"Spojrzał przez lusterko wsteczne, odwrócił się, uśmiechnął się i powiedział: 'Słyszałem o tobie wszystko'."
Co autorka tegoż artykułu komentuje:
"Elvis oczarował nastolatkę, zabierając ją na kosztowne zakupy, a wzajemna fascynacja rozwinęła się pomimo 25-letniej różnicy wieku".
W 1974 roku roku, Elvis miał 39 lat, a Reeca Smith 14 lat.
Mówiąc szczerze, tak się zastanawiam, czy ich spotkanie nie było ustawką na życzenie Elvisa. Zanim oficjalnie Reeca poznała Elvisa, przyjaźniła się z Davidem Stanleyem, który zabrał ją kilka razy do Graceland, rzekomo w czasie kiedy nie było tam Elvisa. Lecz kto wie, może jej tylko tak powiedziano, a Elvis zobaczył ją i wyraził chęć poznania. Następnie zaaranżowano sytuację wcześniej opisaną - Elvis niby przyjeżdża odebrać swoich braci, którzy są akurat w towarzystwie Reeci Smith.
Reeca Smith w wieku kilkunastu lat, nie wiemy dokładnie ilu. Zdjęcie opisano tylko tak: "Reeca Gossan również miała 14 lat, kiedy poznała Elvisa, gdy miał 39 lat w 1974 roku"
Wywiad z 6 sierpnia 2023 roku, przeprowadzony przez Roba Fredette z Reecą (Smith) [Gossan]. Aby odsłuchać wywiad należy wcisnąć białą strzałkę na zielonym tle na drugim obrazie. Pierwszy obraz dodałam z uwagi na opis, tak wygląda strona podcastu
Poniżej dwa linki. Pierwszy przenosi bezpośrednio na stronę HODGEPOD, na której można odsłuchać wywiad w oryginalnej lokalizacji. Drugi to link, z którego można pobrać plik .mp3 z wywiadem.
Link 1: https://rfredett.podbean.com/e/exclusive-interview-with-reeca-smith-gasson-on-her-time-with-elvis-presley/
Link 2: https://www.podbean.com/media/share/pb-vjazv-1476fe4?download=1
W wywiadzie znalazło się też kilka współczesnych informacji, które mnie zainteresowały.
Reeca Smith powiedziała, że przez lata odrzuciła kilka okazji, aby podzielić się swoją historią o Elvisie, ponieważ wiele z nich szło w kierunku, który jej się nie podobał. Na przykład odrzuciła propozycję udziału w projekcie, który został nazwany "Elvis: The Cradle Robber".
W końcu jednak się zdecydowała, po latach znów porozmawiać o swoim związku z Elvisem za namową i prośbą Jerry'ego Schillinga i Joe Esposito, którzy mówili jej, aby podzieliła się swoją historią, ponieważ chcieli, aby świat wiedział, że Elvis miał wobec niej dobre intencje, pomimo tego, jak wyglądała ich różnica wieku na papierze.
Kiedy pracowała w Kalifornii, spotkała i zapoznała się z matką Austina Butlera, odtwórcą roli Elvisa w filmie "Elvis", Baza Luhrmanna.
W materiale jest również mowa o jakimś dokumencie Amazona o Elvisie, którego wydanie chwilowo zostało wstrzymane:
"Według Reeci Smith, amerykańska premiera dokumentu Amazona została opóźniona nie z powodu zaangażowania Currie Granta, ale z powodu śmierci Lisy Marie Presley. (...), więc zastanawiam się, czy twórcy dokumentu wykorzystali ten powód jako strategię firmy, zamiast powiedzieć, że nie chcą żadnych problemów prawnych na linii Currie/Priscilla. (...) Myślę, że dokument wyjdzie albo przed premierą nadchodzącego filmu o Priscilli, albo po (prawdopodobnie po to, by zarobić na szumie)".
Niestety tytuł nie padł, więc nie wiem o jaki materiał chodzi. A Currie Grant, to człowiek, który poznał Priscillę z Elvisem, a odkąd przedstawił swoją wersję jak do tego doszło, demaskując jej kłamstwa, od lat są ze sobą na wojennej ścieżce.
Reeca Smith powiedziała również, że jest zaangażowana w nadchodzący projekt z "60 Minutes" (wersja australijska, nie amerykańska) o Elvisie, jednak nie podała żadnych innych informacji poza tym, że udziela wywiadu do niego. Mam nadzieję, że pokłosiem tego programu nie jest ten szkalujący Elvisa artykuł, zatytułowany "Obsesja Elvisa Presleya na punkcie nastoletnich dziewcząt", z którego jeden fragment cytowałam nieco wcześniej.
*
* *
* * *
To jedyne zdjęcie jakie udało mi się znaleźć. Pochodzi z jej awatara na jednym z mediów społecznościowych. Oczywiście tutaj już jako dorosła kobieta
Kolejne trzy zdjęcia Reeci (Smith) Gossan, które udało się znaleźć Adze (dzięki Aguś). Na jednym jest z Adamem Sandlerem (aktorem), a na pozostałych dwóch z nieznanymi mi mężczyznami, być może jeden z nich to jej mąż
Trans Am z 1974 roku, jaki dostała od Elvisa w prezencie - oczywiście to nie jest zdjęcie egzemplarza Reeci Smith, ale taki sam model
De Tomaso Pantera z 1971 roku, którą Elvis zajechał pod dom Reeci Smith na ich ostatnią rozmowę face to face
Gazeta "The Kokomo Tribune", z 18 Jan 1991 roku, wydawana w Kokomo (IN), a w niej zapowiedź wystąpienia Reeci Smith Gossan, na którym ma opowiadać o swoich dniach spędzonych z Elvisem
Jestem ciekawa co takiego tam mówiła. Jak hucznie zapowiada ogłoszenie: "Posłuchaj o tym, jak po randkach z Elvisem Presleyem pod koniec jego życia, w dramatyczny sposób odkryła prawdziwego Króla" i nieco niżej: "Jej historia zmieni twoje życie!". Wcześniej historia ta ukazała się w felietonie w "Life Magazine", z czerwca 1990 roku.
P. S.
Część zdjęć po otwarciu w nowym oknie będzie można zobaczyć w większym rozmiarze.