niedziela, 18 czerwca 2017

Jumpsuit - Aloha Black

Nazwa najczęściej spotykana:  Black Aloha Suit
Nazwa alternatywna:  Aloha Eagle Black Suit
Inne nazwy:  Patriotic Eagle Black Suit,  American Eagle 1973 Black Suit,  Aloha Bald Headed Eagle Black Suit
Linia / Seria:  Karate Style / Patriotic Eagle
Kolor wiodący:  czarny
Linia kolorystyczna:  czerwona
Części kompletu: 1
Ilość elementów: 3
  • kombinezon - jednoczęściowy, typu karate, z rozszerzonymi dołami nogawek i czerwoną fałdą; rękawy wykończone w szpic, z rozcięciem, ale bez guzików; kołnierz napoleoński, zdobiony;
  • peleryna  - czarna, z wielkim, trójkolorowym orłem i gwiazdkami wypełniającymi wolną przestrzeń; podbitka w kolorze modrakowym (lub czerwonym, patrz opis);
  • pasek - szeroki, czarny, ze skóry, ozdobiony orlimi motywami, przeplatanymi gwiazdami, utworzonymi z mniejszych gwiazdek; te same gwiazdki okalają orły; podwójny rząd łańcuchów (jeden złoty, drugi srebrny) oraz duża klamra z dwoma orłami (patrz opis);
Ilość egzemplarzy:  jeden; dwie wersje peleryn - z niebieską i czerwoną podbitką;
Chustki dla publiczności:  nie
Projekt i wykonanie:  Bill Bellew, Gene Doucette, IC Costume Co.;
Używany na koncertach:
  • nigdy;

Opis:

Premiera białego "Aloha" miała miejsce na koncercie-próbie 12 stycznia 1973 roku. Był to nietypowy koncert. Teoretycznie próba, faktycznie materiał zapasowy (awaryjny), który miał być wyemitowany na wypadek problemów z bezpośrednim przekazem satelitarnym, w dniu 14 stycznia 1973 roku i "udawać", że wszystko odbywa się w czasie rzeczywistym. Dlatego Elvis Presley był ubrany w jumpsuit przewidziany na ten koncert, na widowni zasiadała prawdziwa publiczność, a występ trwał jednym ciągiem (bez charakterystycznych dla prób przerw i poprawek).

Większość jumpsuitów, do których przewidziano szeroki pas, nie była zdobiona w pasie. Nie miało to sensu, bo raz - zdobienie było i tak ukryte pod pasem, a dwa - ocieranie się pasa mogło spowodować uszkodzenie wzoru i wypadanie kamieni. Niemniej "Aloha" miał zdobiony także pas. Zatem mógł być noszony z osobnym pasem, a także bez. Zdobienie to było charakterystyczne, bowiem nie stanowiło kontynuacji wzoru z torsu, lecz pomyślano je tak, by imitowało samodzielny pasek.

Jeśli chodzi o projekt, to mamy tu dziwną sytuację, bo przyznaje się do niego zarówno Bill Belew, jak i Gene Doucette. :) Szkic projektu, który można także kupić w sklepie B & K Enterprises Costume Co., skreślony został ręką Doucetta, aczkolwiek nie wygląda na ponad czterdzieści lat. Z kolei Bill Belew, poszedł jeszcze dalej, przypisał sobie nawet autorstwo samego pomysłu, choć wiadomo, że ten należał do Elvisa (na co są świadkowie i dowody). To Elvis zażyczył sobie na ten koncert patriotycznego stroju z orłem. Takie samo, identyczne życzenie wyrazi jeszcze raz, w 1977 roku, kiedy to będzie się sposobił do turnee po Europie, a efektem tego będą trzy kostiumy "New Generation Eagle Suit". Być może Bill mówiąc o pomyśle miał na myśli projekt (pewnie tak, bo on w tych sprawach nigdy sobie nie dodawał, był uczciwy, czego nie można powiedzieć o Gene Doucette).

Jeśli chodzi o czarną wersję tegoż jumpsuitu, nie udało mi się potwierdzić, że w ogóle takowa była rozważana za życia Elvisa. Raczej mało prawdopodobne, bo gdyby tak było, z pewnością by powstała. Był to okres, kiedy Elvis miał olbrzymi sentyment do tego stroju i tworzono kolejne jego egzemplarze. Według dokumentów w Graceland (faktur), do których dotarł jeden z karateków Eda Parkera (sam będący właścicielem różnych pamiątek po Elvisie i przymierzający się do zakupu jednej związanej z "White Aloha Suit"), wykonano aż pięć białych egzemplarzy tego kostiumu. Dlatego myślę, że gdyby planowano czarną wersję, to zrobiono by ją już za życia Presleya. Chociaż nie można wykluczyć, iż sugerowano taką Elvisowi, ale on po prostu jej nie chciał.

Niemniej czarna wersja istnieje i ponoć jest dość popularna wśród impersonatorów Elvisa Presleya. Oficjalnie nie ma jej w ofercie sklepu firmy B & K Enterprises Costume Co. i szczerze mówiąc nie pamiętam by kiedykolwiek była, ale u naśladowców Elvisa można ją spotkać już od kilkunastu lat (albo i dłużej, tego nie wiem, ja trafiłam na pierwsze ślady czarnego "Aloha" datowane na pierwszą dekadę lat dwutysięcznych). Początkowo nawet myślałam, że kostium ten powstał poza firmą B & K Enterprises Costume Co., lecz pewne symptomy wskazują, że jednak u nich. Pierwszy to jakość oraz dokładne odwzorowanie wzoru. Natomiast drugi, to pas "Black Aloha" u Kennetha Wahlberga (szwedzkiego ETA), który założył go podczas premierowego występu w "Black Laser Diamond Suit" (14 grudnia 2012 roku, na obiekcie Malmö Arena, w Malmö, Szwecja), zamiast oryginalnego dla tego kostiumu (przypuszczalnie Gene Doucette nie zdążył go przygotować na ten koncert, bo na późniejszych zakładał już oryginał), a przecież jumpsuit ten przygotowała dla niego właśnie B & K Enterprises Costume Co.

Czarny "Aloha" ma też pelerynę. Moim zdaniem jest nawet bardziej dopieszczona i wykonana z większą precyzją niż ta od białej wersji "Aloha". Niestety na żadnym ze zdjęć nie widać podbitki, ale wiem, że funkcjonuje w dwóch wersjach kolorystycznych, z czerwoną i modrakową.

Jak wiemy do "White Aloha Suit" były dwie wersje pasów, co do zasady różniące się ilością orłów na klamrze (z jednym lub z dwoma). De facto były też inne, pomniejsze różnice (prawdopodobnie wcale niezamierzone), ale te pomińmy. Wszystko wskazuje na to, że czarna wersja pasa występuje tylko w wersji z dwoma orłami na klamrze, w każdym razie z jednym nie spotkałam. Czy to wynika z życzenia klientów, czy tylko taki model jest oferowany do czarnego kostiumu, nie wiem.

Tak, jak już wspominałam wcześniej, w sklepie firmy B & K Enterprises Costume Co. czarnej wersji kolorystycznej "Aloha" nie ma w oficjalnej ofercie, jednak przypuszczalnie można ją tam nabyć na specjalne zamówienie (za odpowiednio wyższą cenę). Jak już mówimy o zamówieniach specjalnych, obawiam się, że teraz to już w ogóle nie będzie żadnego odniesienia co do kostiumów scenicznych Elvisa, ponieważ kilka miesięcy temu straciła moc wieloletnia umowa jaką firma ta podpisała z EPE. Nie znam jej treści, ale z tego co mi się obiło o uszy i z oświadczenia jakie aktualnie jest na ich stronie, można było domniemywać, że EPE miała decydujący wpływ na oferowany tam asortyment, który był ograniczany do rzeczy jakie rzeczywiście Elvis miał w swojej prywatnej lub scenicznej garderobie. Teraz firma zyskała dość dużą autonomię i już się reklamuje, że jest w stanie zaprojektować i wykonać dowolny kostium według życzenia klienta. Wszystko będzie w porządku, jeśli w jakiś sposób będzie rozgraniczać te dwie oferty (repliki Elvisa od kostiumów "Elvis Style"), bo inaczej powstanie zupełny miszmasz informacyjny.

Jumpsuit "White Aloha Suit", to jeden ze strojów Elvisa o szczególnym znaczeniu historycznym, jest jedną z najczęściej zamawianych replik. Być może właśnie dlatego inspiruje naśladowców, którzy szukają jego innych wersji kolorystycznych. Tak niewątpliwie pojawił się "Black Aloha Suit", ale nie tylko, krążą informacje o wersji czerwonej, błękitnej i niebieskiej. Jeśli chodzi o dwie ostatnie (błękitną i niebieską), coś jest na rzeczy. W sklepie firmy B & K Enterprises Costume Co. jest do kupienia błękitna wersja pasa "Aloha", natomiast na jednej z wystaw (lecz nie wiem czy organizowanych przez Graceland, czy przez inny podmiot), pojawiła się niebieska wersja peleryny "Aloha". Wydaje mi się, że widziałam też kiedyś wersję czerwoną (samego kostiumu z pasem, bez peleryny). Ponadto u jednego z impersonatorów czarne spodnie "Aloha" z czerwoną koszulą "puffy sleeve". Nie wiem tylko czy sprawił sobie same spodnie, czy to dół od pełnej wersji dwuczęściowego "Black Aloha Suit" (patrz zdjęcia). Czasem, można również spotkać impersonatorów w niezbyt wiernych kopiach "Black Aloha Suit", co do wzoru zdobienia.

*      *      *
*      *
*

Ex post

Ostatnie ustalenia (20 czerwca 2017 roku):

Dotyczy ostatniego zdjęcia. Według wpisu (w komentarzu) Krzysztofa Potockiego, który w kwietniu 2017 roku odwiedził nową ekspozycję w Graceland,  jest to niewielka makieta ścienna, szeroka na rozpiętość ramion. Opis nad nią mówi, że to eksponat dotykowy. Zatem przypuszczalnie została przygotowana dla osób niewidomych i niedowidzących, a także dla tych wszystkich, którzy chcieliby również w ten sposób (somatosensoryczny) poznać jej powierzchnię, aby poczuć jak zdobione były kostiumy Elvisa.

Natomiast ciągle nie wiemy, czy jej kolor jest czysto przypadkowy, czy faktycznie można zamówić sobie kostium w tej wersji kolorystycznej.

*
*      *
*      *      *

Szkic projektowy "White Aloha Suit", który posłużył także do wykonania "Black Aloha Suit" oraz przypuszczalnie jeszcze innych wersji kolorystycznych tego kostiumu 

 Czarny "Aloha Belt" od jumpsuitu "Black Aloha Suit", alternatywnej wersji do "White Aloha Suit", w którym Elvis wystąpił podczas sławnego koncertu satelitarnego, 14 stycznia 1973 roku

Peleryna "Aloha Black" do jumpsuitu "Black Aloha Suit", alternatywnej wersji do "White Aloha Suit", w którym Elvis wystąpił podczas sławnego koncertu satelitarnego, 14 stycznia 1973 roku

Jeden z impersonatorów Elvisa na scenie, w "Black Aloha Suit". Przypuszczalnie ten kostium pochodzi ze sklepu firmy B & K Enterprises Costume Co. i został zrealizowany na specjalne zamówienie, ponieważ tej wersji kolorystycznej nie ma w podstawowej ofercie

Same spodnie "Black Aloha", z czarnym pasem "Aloha" oraz czerwoną koszulą "puffy sleeve", prezentuje na sobie jeden z impersonatorów Elvisa. Nie wiadomo czy nabył tylko same spodnie, czy pełną wersję (wraz z górą) "Black Aloha Suit". Również nie wiem, czy to ze sklepu B & K Enterprises Costume Co., czy z innego warsztatu krawieckiego

Jeden z impersonatorów Elvisa w niezbyt wiernej kopii "Black Aloha Suit". Przypuszczalnie ten kostium nie pochodzi ze sklepu firmy B & K Enterprises Costume Co. i został zrealizowany w innej pracowni krawieckiej lub też pochodzi, ale z uwagi na gabaryty Pete Vallee'a (nazywanego też "Big Elvis") dokonano pewnych zmian w ornamentyce

Szwedzki impersonator Ken Wegas (pseudonim sceniczny, faktycznie Kenneth Wahlberg) w jumpsuicie "Black Laser Diamond Suit", z czarną wersją pasa "Aloha", podczas występu na obiekcie Malmö Arena (Malmö, Szwecja), w dniu 14 grudnia 2012 roku

"Blue Aloha Belt", błękitna wersja pasa do kostiumu "Aloha Suit", jaką ma w swojej ofercie sklep firmy B & K Enterprises Costume Co.

Niebieska wersja peleryny "Aloha Suit", jaka pojawiła się na jednej z wystaw. Jak widać jeszcze niewycięta i nie uszyta, na razie tylko ćwieki i kamienie naniesione na połać materiału. Z drugiej strony tak czytam napis nad nią ... może to tylko poglądowa wersja "dotykowa", jakie przygotowuje się dla osób niewidomych, a kolor raczej jest tylko przypadkowy?

Zdjęcie tej samej niebieskiej peleryny, a właściwie bardziej makiety, bo jak widać nie jest jeszcze uszyta, zrobione przez Krzysztofa Potockiego w kwietniu 2017 roku

14 komentarzy:

  1. Ten Pete Vallee by się nie kompromitował, bo bezcześci pamięć o Elvisie.
    Kostium mi się bardzo podoba, może jedynie za dużo świecidełek.

    OdpowiedzUsuń
  2. Powiem Tobie Aniu szczerze, że sama mam mieszane odczucia. Bo z jednej strony, dlaczego taka osoba nie ma spełniać swoich fantazji, jeśli ma dobry głos i kocha Elvisa, z drugiej pozostaje kwestia "elvisowej" estetyki, która w przypadku Pete Vallee'a, jak i wielu innych (np. bardzo niskich, niepozornych mężczyzn), wypacza wizerunek Elvisa. Moim zdaniem taki naśladowca, może korzystać z upodobniania wizualnego (stroje, fryzura), jeśli jego postura i wygląd są chociaż zbliżone do Elvisa.

    OdpowiedzUsuń
  3. Chcemy by te kolory były inne ale naprawdę umówmy się. Elvis co najwyżej zamawiał dwa kolory i to jeszcze niewielu jumpsuitów. Nawet w Bicenntenial prawie jest to nie zauważalne. No może jeszcze jumpy w okresie On Toura '72.
    Apropo ostatniego zdjęcia. Byłem na wystawie w Graceland w tym nowym miasteczku i tam to wisi ale w formie tapety takiej. Nie jest to duże. Na rozpiętość ramion:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja tam nie chce innych kolorów, tylko takie jak miał Elvis. Jak zaczęłam się interesować tak dogłębniej jumpsuitami, to szału dostawałam. Dla osoby jeszcze nieobeznanej, to istny horror wyłuskać z tego wszystkiego oryginalne wersje jumpsuitów Elvisa. Chyba z dobre dwa lata mi zajęło jako takie ogarnięcie tematu.

    No tak, w sumie chyba nic poza Cisco Kid nie było w większej ilości kolorów, a i Tapestry jeszcze.

    O super! To może wiesz, czy to moje przypuszczenie jest słuszne (wersja dotykowa, np. dla niewidomych)? To by też potwierdzał rozmiar o jakim mówisz, wszystko w zasięgu ramion.

    Kiedy tam byłeś? To muszę Cię wziąć na spytki? Jeśli się dasz oczywiście. :)))

    OdpowiedzUsuń
  5. Wiesz a ja tam chce. Taki czarny z 1970 roku byłby genialny. Ale Elvis w większości miał białe żeby w świetle był widoczny. Inna sprawa co mówisz, że ciężko odróżnić przeróbki.

    Byłem 27 kwietnia 2017r. Czyli 2 miesiące temu. W tym nowo wybudowanym miasteczku chyba jak wchodzisz do muzeum samochodów to takie coś jest. Być może by się zgadzało że to wersja dla niewidomych. Jest na wysokości rąk.

    OdpowiedzUsuń
  6. Każdy inaczej do tego podchodzi, Ty chcesz i inni też chcą, dlatego są. :) Tak samo mnie wkurzają wersja dla kobiet. No ale ja jestem przewrażliwiona na punkcie faktów. :)

    Graceland też zwiedzałeś? Albo może fotografie jumpsuitów robiłeś? Ech szkoda, że nie wiedziałam, że jedziesz.

    OdpowiedzUsuń
  7. Wiesz nie to że chcę w taki sposób. Chciałbym żeby był jakiś nieznany czarny w którym El występował. Ale nie żeby jacyś pseudowyjce robili z tego pokaz. Nie znoszę Elvis Style bo nie służy wizerunkowi El'a dobrze. Przecież to jakiś dramat.

    Byłem w USA w Memphis dwa razy. Dwa razy w Graceland, raz w Tupelo.
    W Graceland byłem w czerwcu 2015 i kwietniu 2017. 2 lata a jaka różnica. Foty dżampów robiłem a jakże. Mogę przesłać na maila twojego jak chcesz zdjęcia z 2015 i 2017.

    OdpowiedzUsuń
  8. Na pewno jakiś jest. Ten Sunlight, o którym pisałam i jeszcze jeden dwuczęściowy z czerwonymi kieszeniami, ale nie wiem który, bo ja znam cztery takie.

    No właśnie, z tymi naśladowcami jest problem, dlatego środowisko Elvisa jest podzielone w tej sprawie. Mnie większość z nich też razi, chociaż jest kilku z dobrymi głosami.

    O, super, tylko pozazdrościć. :) Ja to chyba tam nigdy nie dotrę. Co masz na myśli mówiąc o tej różnicy pomiędzy 2015 a 2017 rokiem?

    Co za pytanie. :) A znasz jakiegoś fana, który by Tobie powiedział, że nie chce zdjęć? :)) Pewnie, że chcę. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. A ja myślałem że ty tam jesteś i mieszkasz:) Bo tyle wiadomości masz:) Różnica jest taka że teraz w Graceland nie ma żadnych wystaw - Graceland jest normalnym domem. A wszystko przenieśli do nowo wybudowanego miasteczka po drugiej stronie ulicy. A stare sklepy zburzyli. I poza tym stoi ten hotel The Guest House Graceland koło Gracelandu. Wtedy mieli zamiar go budować. Robi wrażenie.
    Ale i tak przemysł już zjada swój ogon. Za mało Elvisa w Elvisie.
    Stroje już żółkną. Starzeje się wszystko jak zresztą wszystko co oryginalne z lat 50-70-tych. Tylko zamiast tego masz stroje Elvis-style, repliki (no to popis dla pseudowyjadaczy), koszule (TO JEST akurat ok), zdecydowanie mniej płyt i książek a za to więcej takich pierdół w stylu torebki długopisy kawy zapalniczki koszulki z Mistrzem itp.

    OdpowiedzUsuń
  10. napisz do mnie na mail to prześlę tobie wszystko co mam z Gracelandu i wystawy jumpów scenicznych z lat 2015-2017.

    OdpowiedzUsuń
  11. Gdzież tam, mieszkam w Polsce. :)

    No widzisz, ciekawe informacje podajesz. Tamten obiekt otworzono pod koniec października 2016 roku, nie ma jeszcze relacji od Polaków na ten temat. Może napisał byś jakiś artykuł o tym? Bez wgłębiania się w szczegóły typu opisywania eksponatów. Masz też dobre odniesienie - Twoja wizyta tam w 2015 i 2017 roku. Pewnie niewielu rodaków ma jakieś porównanie.

    P. S.
    Wysłałam e-maila i uzbrajam się w cierpliwość. :) Oczywiście nie śpiesz się, to może być i za tydzień czy dwa, jak Tobie będzie pasować. Nie lubię presji, ani sama działać pod czyjąś presją, ani wywierać ją na innych. :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Już wysłałem . Tam masz taki link. Mam nadzieje że się otworzy. To jest na wetransfer.
    W tym obiekcie byłem pod koniec kwietnia. Mam film nawet. Ale tylko na trochę w celu zajrzenia do środka. Wejście jest na wzór Gracelandu. Kolumny i zadaszenie. Obsługa miła bo musi być miła. Oni mają swoje busy niebieskie z wizerynkiem Elvisa które gości zabierają gdzie chcą. Po wszystkich charakterystycznych punktach w Memphois. Przed hotelem muzyka. W środku jest wielka okrągła poczekalnia. Zdobione fotele. Nawet jak jest dużo osób to nie czuje się tłoku. Każdy może usiąć w różnych kątach tej wielkiej sali. Od niej odbiegają dwa korytarze. W jeden poszliśmy. Po drodze obrazy z naszyjnikiem TCB oraz z pasem Elvisa i chyba jakims strojem. Minąlem sklep z Elvisem na terenie hotelu. A dalej kolejne poczekalnie. Bar. Myślę że to na wieczory idealne miejsce. Pianino NA tle zasłon. Pewnie dają jakieś fajne spokojne koncerty. A dalej dotarłem do wind i zawróciłem. Korytarz zawijał cały czas. Myślę że to jest wszystko w takim łuku. Wysoki sufit. Więc nie czujemy się przytłoczeni. Byłem tylko przez parę chwil. Ale byłem:) Noc tam jest bardzo droga - chyba najdroższa w CAŁYM MEMPHIS. Ale już nie pamiętam ile kosztowała. Wychodziłem i grali And the grass wont pay no mind :):):)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dzięki, właśnie obejrzałam. :))) No tak, pewnie by trzeba było poświęcić więcej czasu by zobaczyć całość. Może to i jest z rozmachem, ale na terenie Graceland było wszystko bardziej skomasowane w jednym miejscu i było łatwiej. Ja myślę, że tu przeważyło to, co napisałeś wcześniej "coraz mniej Elvisa w Elvisie", ewidentne nastawienie na robienie wielkiej kasy, Elvis jest tylko wabikiem. Nie widać chęci wyeksponowanie jego osoby, ubioru, pamiątek i osiągnięć. Elvis jest tylko tłem dla biznesu. Nie byłam tam, ale odnoszę takie wrażenie im więcej zdjęć stamtąd oglądam i po tym co piszesz.

    OdpowiedzUsuń

1. --- Najedź kursorem myszy na słowa "Wpisz komentarz" w białej ramce i kliknij.
2. --- Następnie kliknij strzałkę (▼) po słowach "Skomentuj jako:".
3. --- Po rozwinięciu listy wybierz pozycję trzecią "Nazwa / adres URL".
4. --- W polu "Nazwa" wpisz dowolny NICK, którym będzie sygnowany Twój komentarz.
5. --- Po wpisaniu nicka, kliknij w przycisk "Dalej", a następnie w białym polu wpisz treść komentarza.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pola "adres URL" nie wypełniamy, chyba, że ktoś ma swoją stronę i chce ją tu podać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Instrukcja graficzna tu:
https://elvisownia.blogspot.com/p/nick-w-komentarzu-instrukcja-graficzna.html