czwartek, 5 maja 2022

♥ Kobiety - Diana Dors

Jak czytamy w jednym artykule "Kiedy Diana Dors w 1956 roku, była numerem jeden Glamor Girl w Wielkiej Brytanii, jej gorący romans z Elvisem Presleyem został dobrze wyciszony ..."

Diana Dors poznała Elvisa Presleya w 1956 roku, na jednym z przyjęć w Hollywood. Zaiskrzyło między nimi natychmiast.

Ponieważ była zamężną kobietą, musieli się spotykać w ukryciu. Miejscem ich erotycznych uniesień był domek basenowy z małą oranżerią, stojący przy basenie, w posiadłości w Hollywood (patrz zdjęcie w dalszej części postu), gdzie mieszkała wówczas ze swoim pierwszym mężem, Dennisem Hamiltonem.

Była kobietą o bardzo dużym popędzie seksualnym, co idealnie wpisywało się w temperament młodego Presleya, u którego hormony buzowały wówczas na najwyższym poziomie. To był okres, kiedy Elvis miał niespożyte pokłady energii i prawie nie sypiał, w tym tej seksualnej, podczas gdy inni padali ze zmęczenia. Kiedyś Scotty Moore powiedział:
"Człowieku, on miał wielki zasób energii. Nie spaliśmy wraz z nim całe noce, aby mógł zużyć ten swój zasób energii, a my potem odpocząć, ale to zwykle następowało po tym jak „rozprawił się” z kilkoma dziewczynami na tylnym siedzeniu samochodu".
Można więc powiedzieć, że Diana i Elvis dobrali się jak w korcu maku, po prostu trafił swój na swego.

Lecz oddajmy głos Dianie Dors. Swoją relację zaczyna słowami "MÓJ dziki, dziki romans z Elvisem Presleyem był jednym z najlepiej strzeżonych sekretów show-biznesu", a dalej tak opisuje początki ich relacji:

Dzisiaj, po raz pierwszy, mogę ujawnić, że Elvis Presley był moim kochankiem. I kochałam go całym sercem.

To był romans, który prawie kosztował go życie. Na szczęście Elvis uciekł bez szwanku... ale teraz nie żyje i jak miliardy ludzi na całym świecie, wciąż nie mogę w to uwierzyć.

Spotkaliśmy się po raz pierwszy na imprezie w Hollywood, w 1956 roku. Kręciłam dla RKO film „Poślubiłem kobietę” z amerykańskim komikiem Georgem Gobelem.

Miałam 24 lata, Elivis 21 lat — i oboje byliśmy symbolami seksu u szczytu naszej kariery.

Byłam zamężna z Dennisem Harmiltonem. Był moim menedżerem, moim mentorem, moim Svengali*. I był bardzo zazdrosny.

* Svengali jest postacią z powieści Trilby, opublikowanej po raz pierwszy w 1894 roku przez George'a du Maurier. Svengali to mężczyzna, który uwodzi, dominuje i wykorzystuje Trilby, młodą pół-irlandzką dziewczynę, i czyni ją sławną piosenkarką.

Gdy wszyscy staliśmy przy basenie, radośnie rozmawialiśmy. Elvis wszedł. Miał na sobie białą rozpiętą koszulę w stylu zachodnim, czarne meksykańskie spodnie i złoty naszyjnik.

Wyglądał naprawdę oszałamiająco, a te zielone jak morze oczy przebiły się przeze mnie na wylot. Moje nogi stały się galaretowate...

Wiedział o mnie wszystko. Miałam w Hollywood ogromny rozgłos jako brytyjska Monroe. Dennis rozmawiał z Ginger Rogers, a ja kontynuowałam rozmowę z Elvisem.

Zapytałam go, kiedy przyjeżdża do Anglii, gdzie ma tak wielu fanów. Powiedział, że ma nadzieję, że pewnego dnia. Następnie dodał: „Diane (nigdy nie nazywał mnie Dianą) czy mógłbym prosić o twój numer telefonu? Chciałbym pozostać w kontakcie”.

To mi bardzo schlebiało. Dałam mu swój numer. Oczywiście Elvis był dla mnie tak samo pociągający jak ja dla niego. Następnego dnia pojawił się w studiu i poprosił o zabranie mnie na lunch.

Wiedział, że wyszłam za mąż i że plotkarze nas obserwują. Ale wydawało się, że go to nie obchodzi. Właśnie rozmawialiśmy jak para zakochanych dzieciaków.

To był pierwszy raz, kiedy naprawdę się zakochałam i było to cudowne, ale jednocześnie przerażające doświadczenie.

Problem polegał na tym, że byłam zamężną kobietą z udaną karierą, którą można było kontynuować, a zła reklama mogła ją zrujnować.

Zgodziliśmy się więc na fantastyczny plan - fortel, abyśmy mogli się spotykać bez wiedzy prasy i mojego szalenie zaborczego męża.

Mieszkałam we wspaniałej białej rezydencji za milion dolarów w Beverly Hills, która miała basen i domek przy basenie.

To [domek przy basenie] stało się naszym gniazdkiem miłości na te pięć zdumiewających miesięcy. Dość często Dennis wyjeżdżał na tak zwane "podróże służbowe" — słabo zakamuflowaną wymówkę dla własnych romantycznych schadzek.

Elvis podjeżdżał swoim samochodem z przyciemnionymi szybami i wślizgiwał się do domku przy basenie, a armia służących go nie zauważała [tak sprawnie to robił]. Tam, wśród orchidei i gardenii, kochaliśmy się.

Był [to sex] najbliższy Niebiosom, jaki kiedykolwiek zaznałam. Radość, którą czułam — oboje czuliśmy — była nie do opisania.

Pewnego weekendu, gdy Dennisa nie było, Elvis powiedział: „Czy chciałabyś pojechać ze mną do Meksyku na kilka dni?” Aż podskoczyłam na tę propozycję. Wkrótce przejechaliśmy przez granicę z inną parą i przenieśliśmy się do hacjendy na obrzeżach Tijuany.

I tu się artykuł urywa ...

Jeśli chodzi o ich wyjazd do Tijuany w Meksyku. Nie wiem jak później, ale ponoć w latach 50. można tam było spotkać dużo amerykańskich par celebrytów wszelkiej maści, które szukały schronienia przed wścibskimi oczami ciekawskich i mediów. To praktycznie miejscowość na granicy Meksyku ze Stanami, której centrum dzieli od pięknego wybrzeża Pacyfiku zaledwie dziesięć kilometrów. Wśród zdjęć jest jedno Diany Dors na tle tamtejszej plaży.

To jedyny artykuł, który pozyskałam, na tyle dobrej jakości, że dało się go przeczytać i przetłumaczyć. Lecz wydaje się nie być kompletnym.

Trafiłam jeszcze na trzy inne.

Pierwszy został zatytułowany: "The night Elvis cried in my arms" ("Noc, w której Elvis płakał w moich ramionach"). Mimo moich różnych zabiegów graficznych, nie udało mi się pozyskać z niego treści, jest zbyt mocno rozmazany. Niemniej zawiera czytelny podtytuł: "Diana tells of her last days with the King, a warm, humorous lover" ("Diana opowiada o swoich ostatnich dniach z Królem, gorącym, pełnym humoru kochanku") i jedną jej wypowiedź napisaną powiększoną czcionką: "Elvis just said: »Be happy...«" („Elvis dokładnie powiedział: »Bądź szczęśliwa«”). Opublikowany w "Midnight Globe", 4 października 1977 roku.

Drugi nosi tytuł: "My night of love with Elvis" („Moja noc miłości z Elvisem”). Jest równie nieczytelny jak poprzedni. Wyróżniono w nim cytat: "Amid the orchids and gardenias, we would make love" („Kochaliśmy się wśród orchidei i gardenii”), co znamy już z pierwszego artykułu. I jeszcze jeden: "I was Elvis' secret psychic" ("Byłam sekretnym medium Elvisa")*, cokolwiek to miało znaczyć, a czego się nie dowiemy bez brakującej strony. Chociaż w tym przypadku zastanawiam się czy to nie jest jakiś podtytuł ciągu dalszego. Natomiast pod koniec wytłuszczonym drukiem chyba napisano, o ile dobrze udało mi się rozszyfrować tekst, że w następnym numerze ukaże się kolejny artykuł, tym razem o tym, co stało się dalej, gdy jej mąż dowiedział się o romansie. Niestety, jak wspominałam, kolejnej strony nie dołączono. Wielka szkoda, ponieważ już przy pierwszym artykule zastanawiałam się, co też takiego się wydarzyło, o czym Diana powiedziała: "To był romans, który prawie kosztował go życie. Na szczęście Elvis uciekł nie odnosząc szwanku...". Opublikowany w "Midnight Globe", 20 października 1977 roku.

* Natomiast jeśli chodzi o tytuł "I was Elvis' secret psychic" ("Byłam sekretnym medium Elvisa"), okazał się on być odrębnym artykułem, o treści nie związanej z Dianą Dors. To krótka rozmowa Mrs Lou Wright, która w 1970 roku była psychologiem Elvisa. Również zupełnie nieczytelny tekst, poza jednym cytatem z jej wypowiedzi: "Ironically, he was very concerned about a heart attack - for his father ..." („Jak na ironię bardzo obawiał się zawału serca – u swojego ojca”).

Niemniej nad nim jest jeszcze inny artykuł, też nie związany z Dianą Dors, o tytule tytule: "Behind the legend of the King" („Za legendą króla”), podytule: "Priscilla's beau begs: Now please will you marry me?" („Kochanek Priscilli błaga: Teraz proszę, czy wyjdziesz za mnie?”) i z jednym wytłuszczonym cytatem: "She loves me, but she was also deeply in love with Elvis" („Kocha mnie, ale była też głęboko zakochana w Elvisie”). Jest też jej zdjęcie w objęciach z jakimś gościem, ale nie wiem kto to.

I faktycznie, dobrze wcześniej rozszyfrowałam, w następnym numerze gazety ukazał się kolejny, trzeci artykuł, opatrzony tytułem: "Diana Dors: My jealous husband almost shot Elvis!" („Diana Dors: Mój zazdrosny mąż prawie zastrzelił Elvisa!”) i podtytułem: "Why Diana had to stop seeing the King" („Dlaczego Diana musiała przestać widywać się z królem”). Udało mi się też odczytać jego początek:

Ludzie w studiu szeptali, a hollywoodzkie kolumny plotkarskie donosiły, że mam romans. Z kim, oni jeszcze nie wiedzieli.

Jednak w dziwny sposób Elvis i ja dążyliśmy do katastrofy.

Po jednym szczególnie namiętnym spotkaniu w domu przyjaciela, faktycznie zawiózł mnie do studia. To naprawdę było głupie. Wiele osób, nawet o 6 rano, mogło nas zauważyć.

Został opublikowany w "Midnight Globe", 27 października 1977 roku, czyli tydzień później, zgodnie z zapowiedzią.

Te tytuły i cytaty też nam coś mówią, aczkolwiek nie zastąpią informacji jakie zawarto w treści tych artykułów.

Jeśli chodzi o brak ich wspólnych zdjęć, to mnie akurat zupełnie nie dziwi, w przeciwieństwie do Cher. Skoro się ukrywali, to musieli zachować ostrożność. Może nie ze względu na Elvisa, lecz na Dianę.

To był jeszcze czas, kiedy musiała się pilnować. Później, wszystko się zmieniło. Diana była uzależniona od seksu. Dziś nazwalibyśmy ją seksoholiczką lub nimfomanką. Zresztą jej wszyscy mężowie też byli rozwiąźli. Dopóki jej kariera się nie ugruntowała, bardzo uważała na swoją reputację, podobnie jak jej pierwszy mąż Dennis Hamilton. Później seksualny hedonizm wziął górę i do historii przeszły wszelkie orgie (hollywoodzkie i te w angielskich posiadłościach), których się dopuszczali. Była równie sławna jako brytyjska Marylin Monroe, co angielska rozpustnica.

W 2017 roku, na stronie www.mirror.co.uk, ukazał się bardzo ciekawy artykuł o niej i jej pierwszym mężu (pomimo rozwodu i swoich kolejnych związków, spotykała się z nim do końca jego życia w 1959 roku), w którym przedstawiono nie tylko fakty znane z encyklopedii i filmowych opracowań, ale także uchylono rąbka tajemnicy odnośnie ich życia prywatnego, z uwzględnieniem spraw seksualnych.

Można powiedzieć, że z jednej strony nie odbiegali od tego, co robiła reszta hollywoodzkich gwiazd w tej materii (a przed czym Elvis tak bardzo się bronił*), niemniej z drugiej, zdecydowanie wysunęli się na prowadzenie w rozwiązłości i obscenach w filmowym środowisku.

* Elvis po kilku takich przyjęciach, na które był chętnie zapraszany, zaczął ich unikać. Nie podobał się mu ich przebieg - chlanie, ćpanie, frywolny lub wynaturzony seks a nierzadko zbiorowe orgie. Wszystko w towarzystwie plotek, intryg, podżegania, kłamstw, pomówień, dwulicowości, wzajemnego podkładania sobie nóg. A sam, jako szalenie atrakcyjny mężczyzna, do tego młody, "świeża krew", był najbardziej narażony na niechciane umizgi i awanse z wszystkich stron (od pań i panów w różnym wieku). Jednak największym szokiem było dla niego odkrycie niskiego intelektu u tych ludzi z pierwszych stron gazet. Nie było o czym i z kim rozmawiać. Prawie nikt tam się niczym nie interesował poza towarzyskimi spotkaniami z wcześniej opisanym przebiegiem. Dlatego kiedy w latach 60., Elvis raczył się pojawić na takiej imprezie, osoba której udało się go do tego nakłonić (zwykle gospodarz) zostawała natychmiast uznawana za towarzyskiego bohatera Hollywood.

A wszystko to skąpane w morzu alkoholu i z turbodoładowaniem w postaci narkotyków. U szczytu swojej sławy zgorszyła Wielką Brytanię lat 50. imprezami dla dorosłych - jak w nim czytamy. Poniżej kilka fragmentów z tego opracowania.

"Była angielską Marilyn Monroe, o zmysłowym ciele i naturalnym uroku, który przeniósł ją z przedmieść Swindon na wzgórza Hollywood. Lecz kariera aktorska Diany została przyćmiona przez jej burzliwe życie prywatne".

"Opisując siebie jako „jedyny symbol seksu, jaki Wielka Brytania wyprodukowała od czasów Lady Godivy”, zyskała większą sławę dzięki swoim licznym mężom [miała ich trzech], wielu romansom i organizowaniu w swoich domach orgii napędzanych narkotykami".

"W swoich wspomnieniach Bob Monkhouse [jeden z jej kochanków] wspomina, jak był na jednym z przyjęć, gdzie został wzięty za rękę przez „zobowiązującą” dziewczynę o imieniu Anita i poprowadzony do sypialni. W pokoju znajdowało się okrągłe łóżko z lustrzanym sufitem, na którym Bob i Anita zaczęli się kochać, a potem nagle przestali, gdy usłyszeli śmiech. Podejrzliwy Bob wyszedł z pokoju i wszedł prosto na czekającą na niego Dianę. Na górze zdał sobie sprawę, że lustro na suficie jest jednokierunkowe i goście mogą oglądać, jak pary uprawiają seks na dole".

Cóż, z pewnością nie była kobietą na życiową partnerkę dla Elvisa. Niemniej myślę, że trafili na siebie w dobrym momencie i oboje coś zyskali na tej znajomości. Elvis nie tylko znalazł upust dla swojej młodzieńczej chuci, lecz zapewne wiele się też nauczył od swojej "wyedukowanej" partnerki (nabrał doświadczenia), z czego w przyszłości skorzystały także inne jego kobiety.

Jej pełne personalia, to: Diana Mary "Dors" (Fluck) [Hamilton] [Dawson] Lake:
― Diana - imię pierwsze,
― Mary - imię drugie,
― Fluck - nazwisko panieńskie,
― "Dors" - pseudonim arystyczny,
― Hamilton - nazwisko po pierwszym mężu,
― Dawson - nazwisko po drugim mężu,
― Lake - nazwisko po trzecim mężu.

Akurat w tę historię wierzę. Nie sądzę, żeby Diana Dors wyssała ją sobie z palca z aktorską precyzją. Nie było ku temu powodu, zwłaszcza finansowego, bo zwykle o to chodzi. Do samego końca miała bogate i wystawne życie, a także pełne konta bankowe. Przy jej licznych romansach z wieloma wielkimi nazwiskami, jedno więcej lub mniej, też nie robiło żadnej różnicy wizerunkowej.

P. S.
Na internecie jest z nią całkiem sporo wywiadów. Jednak większość ma wyłączone napisy, więc nie mogę w miarę szybko sprawdzić, czy w którymś mówi o Elvisie. Tylko w przypadku dwóch mi się to udało, ale tam o nim nic nie było.

Diana Dors. Zdjęcia z 1951 roku, na pięć lat przed poznaniem Elvisa

Kolaż - Diana Dors, okrzyknięta brytyjską Marylin Monroe, na ekranie. Poniżej (w prawym dolnym narożniku) prawdziwa Marylin Monroe dla porównania. W rzeczywistości nie są takie podobne, ale odpowiednia fryzura i makijaż zrobiły swoje. A jeszcze niżej inne jej zdjęcia z połowy lat 50., czyli z okresu, kiedy spotykała się z Elvisem

Diana Dors ze swoim pierwszym mężem Dennisem Hamiltonem przy basenie. W tle ich posiadłość w Beverly Hills, w Hollywood, w 1956 roku. Właśnie przy tym basenie był domek basenowy z oranżerią (tu niewidoczny), ich "gniazdko miłości", jak to Diana określiła

Ponoć te zdjęcia zostały zrobione w czasie ich wypadu do Meksyku. Diana Dors na tle plaży w Tijuana i Elvis w aucie, gdy wyruszają. A poniżej mapa dla zobrazowania lokalizacji

Od lata zeszłego roku, mam dar gubienia materiałów. Akurat te dwa zdjęcia jakoś mi się uchowały, ale nie mam artykuły, z którego pochodziły. Nawet nie pamiętam czy to była strona internetowa, czy artykuł prasowy. Nie ma znaczenia...

Jedno, to Diana na tle plaży w Tijuana w Meksyku, rzekomo zrobione podczas ich wypadu (lub w tym samym czasie). Tylko nie wiem, czy to ma być widok z ich hacjendy, czy z innego miejsca. A drugie, to z Elvisem, to ponoć jak wyjeżdżali lub już w trakcie (lub w tym samym czasie). To zdjęcie z Elvisem, ja już wcześniej widziałam, ale nigdy nie było opisane. Faktem jest, że samochód na pewno nie był jego. Kolejny fakt, to rok 1956, a w tej koszuli można go zobaczyć także na innych zdjęciach z tego okresu. Natomiast czy to faktycznie zdjęcie z ich wyjazdu do Meksyku, czy tylko inne z tego okresu, nie wiem.

Ex Post  (6 maja 2022 roku)
Zdjęcie Diany Dors, jak ustaliła Aga, to jednak Cannes (Francja), a nie Meksyk. Znalazłam je nieco większe plus jeszcze jedno z innego dnia, ale na tym samym balkonie.

Również zdjęcie Elvisa w aucie, prawdopodobnie nie ma nic współnego z wyjazdem do Meksyku. W jednym miejscu znalazłam podobne, które opisano jako "Elvis Presley's Las Vegas debut in 1956". Jednak nie wynika z niego czy właśnie jedzie do Las Vegas, jest tam w trakcie pobytu, czy w drodze powrotnej. W Frontier Hotel w Las Vegas, Elvis występował od 23 kwietnia do 6 maja 1956 roku. Lecz nie wiem czy to dobry opis, nie udało mi się potwierdzić go w innych źródłach. Oczywiście to nie wyklucza, że po występach pojechał po Dianę i potem do Meksyku. Intryguje mnie też ten samochód.

Jednak w innym miejscu, jak ustali Aga, podano że to 20 kwietnia 1954 roku, kiedy zaczyna pracę w Crown Electric.

Nowe zdjęcia dodałam po mapce.

Diana Dors w 1977 roku (tutaj 46 lat), 21 lat po swoim romansie z Elvisem Presleyem. Kiedy się spotkali, on miał 21 lat, ona 24 (rocznikowo 25). Zdjęcie wykonano 6 października 1977 roku. Tu też ma na sobie złoty pierścionek i złotą bransoletę oraz zegarek od Elvisa

Artykuł "Elvis was my lover...!", w którym Diana Dors mówi o swoim romansie z Elvisem. Niestety chyba nie jest cały. Nie wiem też w jakiej gazecie został opublikowany. Fotoreporter zrobił jej zdjęcie 6 października 1977 roku, więc prawdopodobnie w jakiejś kolejnej październikowej dacie, albo w następnym miesiącu

Diana Dors pokazuje swoje prezenty od Elvisa, złotą bransoletę w kształcie węża i złoty pierścionek. Zdjęcie z gazety "Sunday Peaople" z 1977 roku, gdzie też ukazał się artykuł o niej i Elvisie

Artykuł "Elvis was my lover...!", w którym Diana Dors mówi o swoim romansie z Elvisem. Opublikowany w "Sunday People" w październiku 1977 roku. Początek artykułu jest taki sam jak tego z poprzedniej gazety, ciągu dalszego nie dołączono, więc nie wiem, czy był bardziej rozbudowany, czy jest tylko przedrukiem tego pierwszego


ARTYKUŁ # 1 - Midnight Globe, 4 października 1977 roku (strona 18-19)

ARTYKUŁ # 2- Midnight Globe, 20 października 1977 roku (strona 40-41; Vol. 24 - No. 14)

ARTYKUŁ # 3- Midnight Globe, 27 października 1977 roku (strona 18-19; Vol. 24 - No. 15)
Znalazłam też zdjęcie z trzema artykułami o Dianie Dors. Dwa z nich dotyczą Elvisa, trzeci nie (na dole po lewej). Niestety wszystko jest tak rozmazane, że poza tytułami niewiele da się przeczytać. Na górze dwie strony artykułu "The night Elvis cried in my arms", na dole po prawej "My night of love with Elvis" (brak kolejnej strony z ciągiem dalszym). Poniżej kolejny artykuł, który był zapowiadany w tym poprzednim - patrz Ex Post poniżej

Ex Post  (6 maja 2022 roku)
Adze udało się znaleźć rozkładówkę z całym drugim artykułem, ale niestety tekstu nie da się odczytać.

Udało nam się też znaleźć ten artykuł zapowiadany, niestety także nieczytelny.

Diana Dors w późniejszych latach (po romansie z Elvisem). Ostatnie zdjęcie zostało zrobione na niecałe cztery miesiące przed jej śmiercią, podczas ostatniego wywiadu jaki udzieliła w swoim życiu (zmarła 5 maja 1984 roku, a wywiad wyemitowano 15 stycznia 1984 roku)

Konserwatywne społeczeństwo Swindon (miasto w Wielkiej Brytanii, w którym dorastała), wreszcie wybaczyło Dianie Dors niemoralne prowadzenie i doceniło jej dorobek aktorski. Najpierw w parku Shaw Ridge Leisure Park, w Swindon postawiono jej statuę, a w 2017 jej dom został oznaczony "niebieską tabliczką i chorągiewką" (jako państwowo chroniony obiekt historyczny), a przed nim postawiono jej ulubiony samochód - różowego Cadillaca z 1959 roku, który otrzymała kiedyś od Shepperton Studios. A na samym dole nagrobek Diany Dors


Kilka informacji z życiorysu Diany Dors

Urodzona jako Diana Mary Fluck, po raz pierwszy zaczęła podnosić brwi w swoim rodzinnym mieście, zanim jeszcze się urodziła, ponieważ jej matka Winifred zaszła w ciążę podczas romansu ze swoim lokatorem Gerardem Lackiem i nie miała pojęcia, czy jej córka – urodzona w Haven Nursing Home, 23 października 1931 - była dzieckiem jej kochanka, czy jej męża Alberta Flucka.

W wieku ośmiu lat miała obsesję na punkcie takich postaci jak Jean Harlow, Veronica Lake i Lana Turner. W wieku 14 lat skłamała na temat swojego wieku, aby dołączyć do Londyńskiej Akademii Muzyki i Sztuki Dramatycznej.

W ciągu dwóch lat – mając zaledwie 16 lat – została podpisana do Rank Organisation, a szefowie studia pielęgnowali jej wizerunek seksownej gwiazdki.

Została najmłodszym zarejestrowanym właścicielem Rolls-Royce'a w wieku 21 lat. W dzień nosiła futra z norek, w nocy spała pod kołdrą z norek i wkrótce została nazwana „angielską Marilyn Monroe”.

Po raz pierwszy wystąpiła na dużym ekranie w Diamond City w 1949 roku i mniej więcej w tym czasie miała krótki związek z biznesmenem Michaelem Caborn-Waterfieldem, synem hrabiego Del-Colnaghi, który później założył sieć Ann Summers. Zaszła w ciążę, ale on nalegał na aborcję.

W 1951 nakręciła Lady Godiva Rides Again i nawiązała przyjaźń z gwiazdą filmową Ruth Ellis, która później zabiła swojego kochanka, a w 1955 została ostatnią powieszoną kobietą w Wielkiej Brytanii.

Jej gust do mężczyzn również był wątpliwy – a do najgorszych należał aktor Dennis Hamilton Gittins, którego poznała w 1951 roku i poślubiła pięć tygodni później. Ponownie zaszła w ciążę i miała drugą aborcję. Para kochała seks i stała się sławna dzięki pikantnym imprezom.

Tymczasem Dennis był oszustem i alkoholikiem. Ale Diana nie mogła mu się oprzeć. Dennis prawie zniszczył szansę Diany na zaistnienie w Hollywood. W 1956 podpisała kontrakt na trzy filmy z RKO Pictures. Podczas uroczystości z gwiazdami, fotograf wepchnął parę na basen. Dennis wyskoczył i uderzył fotografa tak mocno, że ten aż stracił przytomność.

Przypieczętowała swój los własną obsesją seksu. Po dwóch filmach jej umowa została anulowana dzięki „klauzuli moralności”, kiedy odkryto, że Diana i jej mąż rozstali się, gdy miała romans z amerykańskim aktorem Rodem Steigerem.

Później wróciła do Wielkiej Brytanii, gdzie nadal była uwielbiana. Otrzymała nawet różowego cadillaca od Shepperton Studios i ponownie spotykała się z Dennisem, aż do jego śmierci w 1959 roku.

Kilka miesięcy po jego śmierci poślubiła swojego drugiego męża, aktora i komika Richarda Dawsona, z którym miała dwóch synów, Marka i Gary'ego Dawsonów. Zrezygnowała z nich wszystkich trzech po siedmiu latach małżeństwa. Richard był zdruzgotany.

„Całkowicie pogrążyłem się w użalaniu się nad sobą” – powiedział. „Ludzie patrzyli z góry na Dianę za to, że zostawiła mnie z dwoma młodymi chłopcami, ale był to akt czystej uprzejmości z jej strony. Nie wiem, co by się ze mną stało bez nich”.

Diana poznała później trzeciego męża, Alana Lake, na planie serialu telewizyjnego z 1968 roku, Inkwizytorzy. Zakochali się, pobrali w ciągu kilku miesięcy i rok później mieli syna, Jasona.

Mieszkali w luksusie w Orchard Manor, udawanej rezydencji Tudorów w Sunningdale w Berkshire, w której znajdował się kryty basen z lustrem i sofy z lamparciej skóry.

Ale ich małżeństwo było najbardziej burzliwe ze wszystkich. Alan był alkoholikiem, a ich związkiem wstrząsnęło, gdy Diana zaszła w ciążę w 1975 roku, w wieku 43 lat i poroniła.

W 1982 roku zdiagnozowano u niej raka jajnika, który zabił ją 4 maja 1984 roku. Zaledwie pięć miesięcy później Alan zadzwonił do swojego przyjaciela, komika Freddiego Starra. „Nie mogę iść dalej”, powiedział mu, a następnie zabił się strzelbą.



P. S.
Większość zdjęć po otwarciu w nowym oknie, będzie można zobaczyć w większym rozmiarze.

52 komentarze:

  1. Niezłe ziółko z niej. Jak żyła tak skończyła.
    Jeśli wyjechali do Meksyku to zaskakująca informacja - byłby to kolejny kraj po Niemiec, Francji, Szkocji i Kanadzie, w którym był Elvis (kiedy jeszcze mógł).
    Coś mi jednak nie pasuje w tych wypowiedziach. Za mało danych.
    Oczywiście rozumiem, że jeśli miałby to być wielki sekret to nie mogło być zdjęć, żadnych przecieków.
    To były konserwatywne lata 50-te, ale szczerze jak piszesz po tym się nie kryła. Może jeszcze znajomość z Elvisem była taka z cyklu tych ukrywanych może tak się umówili - ale szczerze Elvis nie pasował do jej świata.
    Jeśli miałbyć na takich orgiach to nie dziwię sie że wiecej nie przyszedł. Chwała mu za to.
    Ale ja chyba nie do końca w to uwierze w te zdjęcia z MEKSYKU - nie ma ich na żadnej focie, a tamte fotki to są zrobione oddzielnie.
    Poza tym szybko się "zakochiwał" nasz Mistrz - choć umówmy się... nie używajmy tu słowa MIŁOŚĆ, bo to był tylko sex. Mimo młodego jego wieku, on musiał się rozładować, szukać przygodnych znajomości, ale nie od razu piszemy że Elvis zakochał się szybko w tej i w tej i w tamtej i to miłość. Przecież nie mógł zakochiwać się jednocześnie w 100 kobietach naraz. to co robił, mimo młodego wieku i jego statusu gwiazdy uważam za nienormalne - parł do przodu, jedna druga trzecia:) litości - że on się w tym łapał. Ciekawe czy imiona mylił czy nie:) Przecież to ten sam rok co ponoć Debra usłyszała od niego o małżeństwie:)
    A tu jeszcze ukrywał się z tą angielską Marylin, i jeszcze ponoć uciekł od gniewu męża - to takie niemęskie.
    Tak więc troche nie chce mi się w to wierzyć.
    Ja wysnuwam taki wniosek, że nic tu się kupy nie trzyma jeśli chodzi o wizerunek Elvisa nawet w 1956 roku, aczkolwiek zostawiam furtkę uchyloną, bo przecież nikt z nas nie wie co Mistrz myślał i robił dzień po dniu.
    ARTYKUŁ CIEKAWY ZASKAKUJĄCY, ale nie uwierzę że nie ma zdjęć - to jest absolutne przeciwieństwo do Cher lub innych dziewczyn, które się z tym nie kryły a też były aktorkami. Rozumiem mąż... zazdrosny, ale mówię o zdjęciu z jakiegoś przyjęcia na przykład a nie z romansu. Strasznie to pogmatwane.

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam już cztery posty (nieskończone) o tym w jakich kraj był Elvis. Pomijając rzekomy wypad z Dianą Dors do Meksyku ... całkiem możliwe, że w latach 50. był tam. Ja kiedyś trafiłam na opis jakiejś afery z Elvisem w Meksyku. Nigdy już do tego nie wróciłam (kolejny temat na "zaś potem"). Tam chodziło o to, że Elvis miał się jakoś źle wyrazić o Meksykanach i pało tam zdanie, żeby więcej nie przyjeżdżał do Meksyku, bo nie chcą go tu już widzieć. Elvis się tłumaczył, że nigdy czegoś takiego nie powiedział. Więc z tego też wynikało, że był w Meksyku. Poza tym jeśli sam wyszedł z taka propozycja do Diany, to myślę, ze nie proponowałby jej wycieczki w nieznane.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właściwie to 5, bo jeszcze dyskusyjna Anglia, gdzie możliwe, że był nawet 2 razy.

      Usuń
    2. To jestem ciekaw czy to było za przyzwoleniem Parkera ?
      W 69 też miał się udać ale namówili go na Bahamy.

      Usuń
    3. Nie wiem czy mówisz o Meksyku, czy o Anglii ...

      Meksyk to były lata 50. (ta historia nie związana z Dors).

      A Anglia to 1959 i 1960.

      Usuń
    4. Z Parkerem to o mexyko.
      Anglia to tak. Bo wojsko.

      Usuń
    5. Wiem,jak to było z tą wypowiedzią o Meksykanach.On się wyraził mniej więcej tak:że wolałby pocałować ciemnoskórą dziewczynę,niż Meksykankę.A ci się później na niego wkurzyli i dlatego nie był tam mile widziany😁

      Usuń
    6. O widzisz, ale nie mogę sobie przypomnieć, czy to właśnie to było, być może tak. A pamiętasz może czemu to niby powiedział? Chodzi o kontekst.

      Usuń
    7. W 1956 już był Parker, ale jeszcze Elvis miał trochę swobody. Sądzę, że się nie opowiadał Parkerowi czy gdzieś jedzie czy nie. Prędzej rodzicom.

      Usuń
    8. Niestety niewiem dlaczego akurat w ten sposób się wyraził,tylko wiem tyle,ile napisałam,szkoda.Przypadkowo tylko taką krótką wzmiankę gdzieś trafiłam,niestety.

      Usuń
    9. Pewnie niefortunnie. Pewnie kochał Meksyk skoro grał film i śpiewał piosenki w ich stylu.

      Usuń
  3. Wiesz, skandale seksualne uchodziły mimo szumu i oburzenia wielkim gwiazdom, a nie tym stojącym dopiero u progu. W każdym kontrakcie miałeś "klauzulę moralności". To były inne czasy. Dziś jest tak, że nawet jeśli dojdzie do społecznego oburzenia z powodu jakiegoś obrazu, to tym bardziej wszyscy pójdą go zobaczyć, a jeszcze napisze o tym każda gazeta i wspomni każde wydanie wiadomości. Wtedy tak nie było, ludzie bojkotowali takie filmy i widowiska, a wytwórnie plajtowały.

    Diana miała z jakąś wytwórnia podpisany kontrakt na kilka filmów, ale gdy wyszedł jej romans z jednym z aktorów zerwano z nią umowę powołując się na naruszenie "klauzuli moralności".

    Oczywiście, że środowisko filmowe było zepsute do szpiku i kości, ale póki zostawało to za zamkniętymi drzwiami i 'kisili się we własnym gronie" było ok. Ale kiedy już coś wyciekło, wytwórnie podejmowały drastyczne środki.

    OdpowiedzUsuń
  4. Co do zdjęć z Meksyku. To z Dianą to rzekomo Meksyk i porównywałam je ze zdjęciami z tego okresu jakie udało mi się znaleźć na necie. Co do jej zdjęcia nie mam zastrzeżenia. Co najwyżej może nie być zrobione na wyjeździe z Elvisem, tylko ze znajomymi, czy mężem.

    Natomiast to, gdzie Elvis siedzi w aucie, chyba była przy nim informacja, że to w Stanach kiedy dopiero ruszali.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No właśnie brak pewności do jakiegokolwiek zdjęcia Elvisa z Meksyku

      Usuń
  5. No był kochliwy. Są tacy, co potrafią kochać jednocześnie więcej parterów (dotyczy to i kobiet i mężczyzn). W przypadku Diany Dors nie możemy mówił o wielkiej miłości z jego strony. To było bardziej seksualne zauroczenie i miłość jak do wszystkich kobiet, które lubił, które wydawały mu się czarujące, piękne i kobiece.

    On dzielił kobiety na trzy rodzaje - "tylko sex", "sex plus", "sex, milość, relacja". Diana Dors była w tej drugiej "sex plus", czyli oprócz seksu także inne walory, które sprawiały, że nie był to jednorazowy seks, tylko poszerzony o relacje towarzyskie, stąd więcej jak jedno spotkanie.

    Debra Paget, Yvonne Lime i jeszcze wiele innych, to już grupa "sex, milość, relacja" (w niektórych przypadkach bez seksu).

    OdpowiedzUsuń
  6. W latach 1955-1957 on ich miał setki. Głównie pierwsze dwie grupy - "tylko sex", "sex plus". Ale nawet w trzeciej "sex, miłość, relacja" miał kilka związków równolegle. :) To był człowiek z innej planety. w tej sferze także. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No fakt. I imiona też pewnie pamiętał

      Usuń
    2. Może te z bardziej znanymi kobietami, albo które był z opcji drugiej lub trzeciej, ale wątpię czy z pierwszej. :)

      Usuń
  7. Zdjęcia. Nawet pomijając, że to były lata 50., zapytam: Gdybyś miał kochankę robił byś sobie z nią sweet focie? Bo ja nie. Nawet nie pstryknęłabym pieknego krajobrazu mijanego na trasie, obawie, że nie bedę się mogła wytłumaczyć z tego zdjęcia.

    Wtedy trzeba było takie zdjęcia jeszcze wywołać, nie zapominaj o tym. To nie szło wprost do komórki jak dziś. A wszystkie media miały układy z pracowniami fotograficznymi.

    A nawet gdyby Diana chciała mieć taką pamiątkę i miała zaufanego fotografa, ktory jej wywoła film i zrobi papierowe odbitki, to czy by się zdecydowała? Przecież zawsze służba mogła znaleźć i sprzedać prasie.

    A poza tym kto je miał im zrobić? Mieli zabierać fotografa na seksrandki lub jakąś zaprzyjaźnioną osobę? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na takich przyjęciach nie robiło się zdjęć, każdy chronił swoją skórę. Jedynie na tych oficjalnych, a nie na takich gdzie planowano orgie seksualne na narkotykowym haju, zalewane alkoholem.

      Usuń
    2. No nie mówię sweet focie .. tylko gdzieś ktoś przypadkiem jak to bywało wiele razy ... Tak jak z tą Alicja na skrzyżowaniu w 72.
      Wiadoma sprawa.

      Usuń
    3. Kathleen. Wiesz, też nie musi być. Widzisz z Alicją nie ma, z Debbie nie ma (nawet ich zdjęć bez Elvisa), a z kolei z taką Torri są, o której nikt nic praktycznie nie wie.

      Usuń
    4. A wracając jeszcze do zdjęć, znajdź mi chociaż jedno z dowolnego przyjęcia prywatnego Diany z lat 1949-1984. Może będziesz miał więcej szczęścia, ja nie znalazłam. A Ty byś chciał do tego jeszcze z Elvisem. :)

      Usuń
    5. Kochana tak rzuciłem myśl. Ty jesteś detektywem.
      Być może ona była inna.
      Elvis też nie ma praktycznie żadnych fot z Ann Margaret po 64 a jednak kiedyś znalazłem jedno niewyraźne i to na scenie.
      Ja i ty nie znajdę ale wiesz nigdy nie mów nigdy...

      Usuń
    6. Bo on kiedyś, ale nie wiem czy raz, czy więcej razy, był na jej koncercie i wszedł na scenę. Pewnie, nigdy nie wiadomo co wypłynie. Czasem może nas zaskoczyć, jak już bywało.

      A wyślij mi to zdjęcie z Ann.

      Usuń
    7. Jak znajdę bo ja jak ty...gdzieś widziałem i zgubiłem 🤣🤣🤣🤣

      Usuń
  8. Tutaj kładzie się cieniem brak pełnych treści tych artykułów. Myślę, że dałyby nam wiele informacji i nowych argumentów, co pozwoliłoby opowiedzieć się za lub przeciw, w sensie czy mogli mieć ze sobą taką relację, czy też nie.

    Osobiście nie dopatrzyłam się powodu dlaczego Diana mogłaby kłamać. Chyba że dla ułańskiej fantazji, ot tak, bez żadnego. Dla "fanu", jak to się dziś mówi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jakoś jak na nią patrzę nie ufam jej twarzy. Więc też uważam że mogła ponieść się ułańskiej fantazji w opowieściach bo to był Elvis. Zawsze można coś podkoloryzować.
      Ps. Meksyk być może był idealnym schronieniem. W 56 Elvis mógł być mniej znany jeszcze ..zależy która część roku. Tym bardziej dla niego ryzykowana podróż w nieznane bez ..znajomych....przecież on zawsze był z kimś...

      Usuń
    2. Krzysiu niewykluczone. Ale jak masz więcej materiału, lepiej ocenisz. A my poza połówką jednego artykułu nie mamy nic.

      Usuń
  9. A to zdjęcie Diany na tle palm to nie Meksyk,tylko Cannes,w tym kolażu,nad zdjęciem Elvisa w aucie

    OdpowiedzUsuń
  10. Cannes?! No jestem zdziwiona. Próbowałam tą flagę zlokalizować, ale jest cała zwinięta. Tam jest jeszcze ten portret faceta, on nie pasuje No, ale Cannes? No nie pasuje mi ten facet w berecie czy leninówce z wąsami Stalina na obrazie do Cannes.

    OdpowiedzUsuń
  11. Aguś masz rację. To jednak Cannes.

    OdpowiedzUsuń
  12. Tak,wysłałam link do strony i zdjęcie dalszego ciągu artykułu,ale niestety jakość fatalna.Nawet otwarcie zdjęcia w nowym oknie nie pomogło😕

    OdpowiedzUsuń
  13. Czyli nadal brak dowodu zdjęcia z Meksyku.

    OdpowiedzUsuń
  14. Niestety. Zlokalizowałyśmy z Agą oba zdjęcia, to z Dianą to Cannes, a to z autem, to ponoć ma związek z Las Vegas 1956.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie ma co szukać Meksyku, bo takich zdjęć nigdy nie zrobiono. A te dwa, które ktoś podpiął do artykułu, to po prostu znalazł sobie zdjęcie Elvisa i Diany z tego okresu (1956) i załączył w zastępstwie. Tylko szkoda, że o tym nie napisał, tylko sugerował, że to w związku z tą wyprawą. Albo ja coś nie doczytałam (nie mam tego artykułu, to ten co mi się zadział).

      Usuń
    2. chciał rozgłosu może. tak samo jak i Diana w 77 by nie wiem... przyciągnąć uwagę widzów ponownie?:)

      Usuń
    3. Tak,bo skoro im na dyskrecji zależało,to wiadomo,że zdjęcia to ostatnia rzecz,o której się w takiej sytuacji myśli.Więc coś mi się wydaje,że takich zdjęć z ich wypadu raczej nie ma.

      Usuń
    4. Nie wiem, może to i wielkie lanie wody ... ale ja jakoś podświadomie czuję, że miała ten romans z Elvisem. Poza tym wszystko mi się tam zgadza, czasowo.

      Usuń
    5. Ja myślę tak samo.

      Usuń
  15. Aga! Wow... Coś mnie dzisiaj tknęło i weszłam jeszcze raz na tą stronkę od Ciebie ... I wiesz co odkryłam? Na kolejnej aukcji wystawiono, kolejny numer, ten w którym jest dalszy ciąg dalszy historii, o tym jak Elvis spotkał się twarzą w twarz z jej mężem! Ale tekstu nie rozszyfruję. Wieczorem spróbuję chociaż ten większą czcionką.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O,zaczyna się robić ciekawie😯A ja Ci Danuś przed chwilą wysłałam maila z informacją,z której wynika że to zdjęcie Elvisa w aucie pochodzi z kwietnia 1954 roku.

      Usuń
    2. Siedzę nad materiałami. Może coś więcej z nich wykrzesam. Co mogłam to już poprawiłam i dodałam zdjęcia. W nocy jeszcze spróbuję ... teraz wracam do strojów, bo wczoraj wpadłam znowu na coś. Ja ich nigdy nie skończę! Jeszcze nie naniosłam tych rzeczy, które znalazłam przy końcowej weryfikacji, a już trafiłam na następne. :)

      Usuń
    3. O,to widzę,że się nazbierało materiału☺

      Usuń
  16. no tak. piszemy nowy scenariusz na film:)
    54 ? oh nie wydaje mi się. Elvis inaczej wyglądał w 54.
    a wogóle znacie taki film (serial z poczatku XXI wieku) ukazał sie... nosił tytuł GOOD ROCKIN TONIGHT i tam jest 13 odcinków samego roku 1954. szkoda że nie nakręcono więcej.
    fajnie go przedstawili... spiewał kawałki dean martina też. TAKI normalny. u progu sławy. Ale oglądałem go dawno temu. ale to nie na temat:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Prawdę mówiąc, to zdjęcie w aucie też mi wygląda raczej na 56 rok.A co do serialu to nie znałam go,ale zapoznam się z nim bliżej,bo jak teraz tak z ciekawości luknęłam na YouTube,to muszę przyznać-nawet spoko☺

      Usuń
  17. Ten film o ile się nie mylę miał dalsze odcinki, chyba jeszcze 1955 i 1956 rok. Chyba, że mylę go z innym.

    OdpowiedzUsuń
  18. Jeśli chodzi o opis zdjęcia na FB, to myślę, że zrobiono to samo, co z tym Meksykiem. Nie mogli znaleźć jak siedzi w ciężarówce Crown Electric i wsadzili pierwsze, które wyglądało na Elvisa w ciężarówce. Ja z kolei znalazłam opis, że to czas jego debiutu w Las Vegas. Ale to mi się też nie zgadza. W każdym razie koszula, którą ma na sobie jest też na innych zdjęciach z 1956 roku.

    OdpowiedzUsuń
  19. Co znalazłaś w strojach bo to już mnie interesuje??

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spodnie od "Beige Leather Wild Rose", koszule czarną od "Gold Riped Lame" lub "Black Two Piece Grand" z 1968. I nie mam pewności, ale być może jeden z tych białych nieznanych jumpów z 1973 (zdjęcie ze sceny). I być może kolejny czarny, coś jak "Black Pinwheel". Jednak muszę to jeszcze dobrze przeanalizować, bo zdjęcia są tragiczne.

      Usuń
    2. I jeszcze inny "Beige Leather", który ma na sobie Paul Lichter, lecz zero opisu. Więc nie wiem czy to jego prywatny, czy jakiś Elvisa, bo zrobił sobie w nim zdjęcie na tle wystawki Elvisa.

      Usuń

1. --- Najedź kursorem myszy na słowa "Wpisz komentarz" w białej ramce i kliknij.
2. --- Następnie kliknij strzałkę (▼) po słowach "Skomentuj jako:".
3. --- Po rozwinięciu listy wybierz pozycję trzecią "Nazwa / adres URL".
4. --- W polu "Nazwa" wpisz dowolny NICK, którym będzie sygnowany Twój komentarz.
5. --- Po wpisaniu nicka, kliknij w przycisk "Dalej", a następnie w białym polu wpisz treść komentarza.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pola "adres URL" nie wypełniamy, chyba, że ktoś ma swoją stronę i chce ją tu podać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Instrukcja graficzna tu:
https://elvisownia.blogspot.com/p/nick-w-komentarzu-instrukcja-graficzna.html