piątek, 6 maja 2016

Czy Elvis żył jeszcze w 2003 roku?

Okoliczności śmierci Elvisa są bardzo enigmatyczne, co do tego zgadzają się wszyscy - wierzący w jego śmierć 16 sierpnia 1977 roku i niewierzący. Jest cała lista dziwnych zdarzeń i faktów, która zdaje się przeczyć jego naturalnej śmierci w tym właśnie dniu.

Niestety, po internecie krąży także tysiące sfabrykowanych zdjęć i naciąganych interpretacji różnych dokumentów i faktów, zupełnie nielogicznych, co jeszcze wszystko bardziej gmatwa. Jednak czasem pojawiają się takie materiały, które zmuszają nas ponownie do postawienia pytania - czy Elvis Presley zmarł faktycznie tego dnia? Poniżej jedno z takich zdjęć. Wykonano je w 2003, a specjaliści fotografii orzekli, że nie jest fotomontażem. Zdjęcie zostało opublikowane w Kanadzie, na okładce magazynu Weekly World News, 16 września 2003 roku.

Widzę na nim spore podobieństwo postaci na wózku do Elvisa Presleya. Jestem prawie pewna, że to jest Elvis we własnej osobie. Niemniej nie można wykluczyć, że to jakiś majstersztyk fałszerski, wykonany za pomocą znanych programów graficznych, tak dobry, że zwiódł nawet fachowców od fotografii. Elvis był tak schorowanym człowiekiem, że mało prawdopodobnym jest by żył jeszcze w 2003 roku (miałby tutaj 68 lat), nawet jeśli założymy iż jego śmierć w 1977 roku była tylko fikcją (upozorowana).

Co ciekawe na necie można też znaleźć kilka klipów, na których widać tego samego mężczyznę, kręcącego się po terenie Graceland (najczęściej jeżdżącego wózkiem golfowym i jakby doglądającego posiadłości - notabene, ujeżdżanie po Graceland wszelkiego rodzaju wózkami i ściganie się nimi, było jedną z ulubionych rozrywek Elvisa!).

Zdjęcie zamieszczono na okładce magazynu Weekly World News, z 16 września 2003 roku (Kanada)

P.S.
Podje link do zdjęcia, bo warto je zobaczyć w naturalnym rozmiarze:
http://bnewmanx.wpengine.netdna-cdn.com/wp-content/uploads/2014/01/91603.png

5 komentarzy:

  1. Moim zdaniem na tym zdjęciu nie jest przedstawiony Elvis,chociaż nie ukrywam że podobieństwo jest.A wiem że chodzą po świecie osoby do niego podobne,wspomnę tutaj taką ciekawostkę:przebywając kilka lat temu u wujostwa przeglądałam stare rodzinne zdjęcia,w pewnym momencie natrafiłam na fotografię robioną nad Bałtykiem chyba w latach 60-tych,przedstawiających moją babcię z grupą osób na wycieczce.I wśród tych osób zauważyłam nieznajomego mężczyznę tak łudząco podobnego do Elvisa,że po prostu myślałam że mam jakieś omamy,przez długi czas się wpatrywałam w to zdjęcie bo po prostu nie mogłam uwierzyć że był aż tak podobny z twarzy do niego.Wyglądał dokładnie tak jak Elvis w 1970 roku,mało tego,nawet fryzurę miał identycznie ułożoną.Krótko mówiąc,niesamowite podobieństwo.

    OdpowiedzUsuń
  2. ...c.d.chciałam się jeszcze odnieść do powyższego zdjęcia mężczyzny na wózku.Bo wspomniałam,że moim zdaniem to nie jest Elvis,a uważam tak dlatego,że ja po prostu wierzę w to że zmarł 16 sierpnia 77 roku.Od wielu lat towarzyszy mi takie dziwne uczucie,że nie ma go wśród żywych,nie potrafię tego wyjaśnić,skąd takie wrażenie,ale po prostu czuję że nie ma go już z nami.

    OdpowiedzUsuń
  3. No tak, jak już rozmawiałyśmy przy posągach starożytnych, które mi podesłałaś, każdy z nas ma gdzieś tam swojego sobowtóra. Zdarzają się takie podobieństwa.

    Jeśli chodzi o śmierć Elvisa w dniu 16 sierpnia 1977 roku, nie mam zdania. Bo z jednej strony wierzę w tę datę, z drugiej jest tyle innych faktów, które temu przeczą, że nie potrafię się opowiedzieć za żadną z tych teorii. Niemniej nawet jeśli nie zmarł 16 sierpnia 1977 roku, to myślę, że niewiele później. Był naprawdę bardzo schorowanym człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jego fryzjer prawie z płaczem opowiada o tym jak go czesał i farbował odrosty tuszem do rzęs prawie 45 minut i że miał pociętą klatkę piersiową po sekcji zwłok, myślę że to jednak prawda i to była jego data śmierci. Mam silne przekonanie, że ktoś w tym maczał palce. Nawet nie zdawałam sobie sprawy z tego w jakim żył niebezpieczeństwie. Miał też spore obciążenia genetyczne, matka zmarła na serce, babcia (Doll) wyszła za mąż za swojego kuzyna z pewnością nie żyłby tak długo, córka też zmarła przedwcześnie, syn córki - samobójstwo. Nad całymi pokoleniami widmo śmierci wisi... smutne. Masz dużą wiedzę, chętnie bym z Tobą poklikała i porozmawiała, bo nie znam zbyt wiele osób fascynujących się Elvisem.

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, co do daty śmierci nie mam wątpliwości. Pytanie, czy była naturalna, czy jak napisałaś "ktoś maczał w tym palce", też jestem o tym przekonana.

    Wiesz, z tym sercem ... to nie był typowy zawał. On był efektem innych niewydolności.

    Środowisko irlandzkie było bardzo hermetyczne. Właściwie do XX wieku tego typu małżeństwa (między bliskim kuzynostwem) były typowe.

    Odchodzą wcześnie, bo im się od pieniędzy w głowach poprzewracało. Nie szanują życia, żyją ponad stan. Potem psychika puszcza, albo organizm nie wytrzymuje. Ale masz rację, jakby jakaś klątwa na nich zawisła. Przypomina mi to losy Kennedych.


    Nie mam mediów społecznościowych. Tu u mnie jest mini czat, ale w sumie nawet tam nie zaglądam, bo rzadko ktoś pisze.

    A jeśli chodzi o fryzjera, mówisz o Homerze Gillelandzie, czy Larrym Gellerze? Bo Elvis miał kilku stałych fryzjerów i Patty Perry jeszcze.

    OdpowiedzUsuń

1. --- Najedź kursorem myszy na słowa "Wpisz komentarz" w białej ramce i kliknij.
2. --- Następnie kliknij strzałkę (▼) po słowach "Skomentuj jako:".
3. --- Po rozwinięciu listy wybierz pozycję trzecią "Nazwa / adres URL".
4. --- W polu "Nazwa" wpisz dowolny NICK, którym będzie sygnowany Twój komentarz.
5. --- Po wpisaniu nicka, kliknij w przycisk "Dalej", a następnie w białym polu wpisz treść komentarza.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pola "adres URL" nie wypełniamy, chyba, że ktoś ma swoją stronę i chce ją tu podać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Instrukcja graficzna tu:
https://elvisownia.blogspot.com/p/nick-w-komentarzu-instrukcja-graficzna.html