piątek, 13 maja 2022

Elvis w technologii deepfake

Kiedyś Aga podesłała mi poniższy klip, ale nie zapisałam go, więc poprosiłam ją ponownie. Nie powiem, fajnie to wygląda i dość realistycznie. Jednak to nie jest Elvis, tylko jego impersonator - Dean Z. Na tym przerobionym obrazie podłożono autentyczne wykonanie piosenki "After loving you" przez Elvisa Presleya, a pod klipem jest link do wykonania Deana Z, z jego głosem i obrazem, który posłużył do tej przeróbki (poniżej załączam oba).

Resztę zrobiła współczesna technika obróbki obrazu, dzięki której dziś można zrobić z nim wszystko, nawet z obrazem ruchomym. Zyskała już nawet swoją nazwę - deepfake.

* Deepfake to technika, która wykorzystuje zasoby sztucznej inteligencji do zmiany twarzy w filmach i obrazach, aby jak najbardziej zbliżyć je do rzeczywistości. Termin jest mieszanką wyrażeń "deep learning" + "fake" i oznacza użycie sztucznej inteligencji do stworzenia fałszywej sytuacji. W obawie, że ta technologia może być również wykorzysta do nielegalnych celów, powstały już narzędzia do skanowania i wykrywania podróbek, które są coraz bardziej skuteczne.

Trochę zdziwił mnie e-mail, który dostałam także w związku z tym klipem:
"Możesz coś napisać o tym filmie? Pierwszy raz widzę i jestem w szoku, bo wygląda mi to na autentycznego Elvisa, ale coś jest nie tak. Nie umiem powiedzieć co...".
Przecież wszystko jest w opisie tego klipu...
"Chciałbym powiedzieć, że to tylko prosty sposób na uhonorowanie Elvisa. Nie da się odtworzyć prawdziwego Elvisa w jego całkowicie wyjątkowej osobowości. Celem jest czysta rozrywka i przypomnienie nam wielkiego Elvisa Presleya. Możemy zbliżyć się za pomocą mniej lub bardziej podobnego modelu ciała, ale to nigdy nie będzie prawdziwe, prawdziwe dawno przeminęło i tylko Bóg mógł stworzyć kogoś podobnego do Niego. Myślę, że to, co już zapewnia ta technologia, jest czymś nie do pomyślenia nawet w naszych czasach".
Nie zamierzałam się o tym się rozpisywać, bo mnie osobiście drażnią takie przeróbki. Zafałszowują historię.

Zresztą rozmawialiśmy już o nich tutaj. I wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że powinny być prawnie zakazane pod rygorem dotkliwych kar lub przynajmniej podlegać prawnemu nakazowi wyraźnego ich oznaczania.

Kiedy deepfake dojdzie już do perfekcji, nie będzie wiadomo, który obraz jest prawdziwy, a który nie. Czy naprawdę o to nam chodzi? Żeby dla chwilowego funu przekłamywać historię i wprowadzać innych w błąd?




Ponieważ autor - Luigi Luppo - wyłączył możliwość odtwarzania klipu na innych stronach, trzeba go oglądać w YouTube. Dlatego na górze dodałam zrzut ekranu pierwszego kadru, potem jest ramka z deepfake, z której można przejść do You Tube, a na końcu klip wyjściowy, który posłużył do przeróbki, z Deanem Z (gdyby nie działał, to tu drugi: https://www.youtube.com/watch?v=-MscFEwPVF8), w którym piosenkę "After loving you' śpiewa już Dean Z


Jednak Luigi Luppo, odpowiedzialny za pojawienie się tych obrazów w sieci, zdając sobie sprawę ze zła, jakie mogą przynieść tego rodzaju przeróbki,  jest na tyle uczciwy, że sam zaczął je oznaczać w ten sposób - ✅[DEEPFAKE].

To nie jedyna taka przeróbka, chociaż najbardziej udana, są jeszcze inne:

✅[DEEPFAKE] Elvis Singing  "ANY DAY NOW"
✅[DEEPFAKE] Elvis Singing  "WITHOUT LOVE"
✅[DEEPFAKE] E L V I S - "Wearin' That Loved On Look"

A w linkach pod nimi macie jego wyjaśnienia i linki do materiałów bazowych.



5 komentarzy:

  1. jest tego sporo więcej - dużo zmieniają obrazów Peta Storma - jego moim zdaniem jednego z lepszych naśladowców.
    ale zawsze to nie bedzie Elvis, co więcej każdy wygląda inaczej zależy jaki jest naśladowca - ma w sobie odrobinkę jego cech.
    Zmienili nawet Kurta Russela z '79 roku w fimie ELVIS czy teraz w trailerze z 2022 głównego bohatera co wchodzi zaraz na ekrany kin.
    Nie mniej - po początkowym 'wow' szczerze nie wiem czy to jest potrzebne. Jest tego więcej i więcej i choć moim zdaniem zawsze da się rozpoznać Elvisa to jednak miesza nam się to wszystko (bo jednak to kadr z lat współczesnych a nie 70-tych gdzie technika była inna) ... WOLAŁBYM BY UDOSTĘPNIALI WIĘCEJ MATERIAŁÓW Z PRAWDZIWYM ELVISEM a jest tego trochę.
    Szczerze ja mam do impresatorów chłodne podejście. Wiem że to ich praca, ale praca ograniczona - szczerze się uśmiecham jak papugują te wszystkie ruchy, sposób mówienia, zachowanie .... tak wyreżyserowane że głowa boli - nic nie dają od siebie.
    Ale to już inny temat.

    Drażnią mnie naśladowcy, przebierańcy, drażni mnie i deepfake.

    OdpowiedzUsuń
  2. Co prawda,to prawda,prawdziwy Elvis jest nie do podrobienia,ci wszyscy naśladowcy to choćby na rzęsach stawali,nigdy Nim nie będą.☺

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiesz, na pewno "wow" dla możliwości samej technologii, ale wielkie "NIE" dla przerabiania materiałów historycznych.

    Po co mam słuchać impersonatorów jak mogę oryginału. Nawet jeśli impersonator zrobi to bardzo dobrze, to nie czuć w tym Elvisa, a przecież to jest klucz, jego energia włożona w wykonanie.

    Niemniej przerażający jest obraz jaki przedstawiasz. Patrzymy na obraz, a on moze być tylko kłamstwem graficznym.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dokładnie,w pełni się z tym zgadzam.

    OdpowiedzUsuń

1. --- Najedź kursorem myszy na słowa "Wpisz komentarz" w białej ramce i kliknij.
2. --- Następnie kliknij strzałkę (▼) po słowach "Skomentuj jako:".
3. --- Po rozwinięciu listy wybierz pozycję trzecią "Nazwa / adres URL".
4. --- W polu "Nazwa" wpisz dowolny NICK, którym będzie sygnowany Twój komentarz.
5. --- Po wpisaniu nicka, kliknij w przycisk "Dalej", a następnie w białym polu wpisz treść komentarza.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pola "adres URL" nie wypełniamy, chyba, że ktoś ma swoją stronę i chce ją tu podać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Instrukcja graficzna tu:
https://elvisownia.blogspot.com/p/nick-w-komentarzu-instrukcja-graficzna.html