Remember when I was young and so were you
And time stood still and love was all we knew
You were the first, so was I
We made love and then you cried
Remember when
Remember when we vowed the vows and walked the walk
Gave our hearts, made the start, it was hard
We lived and learned, life threw curves
There was joy, there was hurt
Remember when
Remember when old ones died and new were born
And life was changed, disassembled, rearranged
We came together, fell apart
And broke each other's hearts
Remember when
Remember when the sound of little feet
Was the music we danced to week to week
Brought back the love, we found trust
Vowed we'd never give it up
Remember when
Remember when thirty seemed so old
Now lookin' back, it's just a steppin' stone
To where we are, where we've been
Said we'd do it all again
Remember when
Remember when we said when we turned gray
When the children grow up and move away
We won't be sad, we'll be glad
For all the life we've had
And we'll remember when
Remember when
Remember when
Link alternatywny "Remember When"
Rozumiem, że tę piosenkę śpiewał Ron, a na klipie widzieliśmy Elvisa.
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Elvis ma wielu naśladowców, np. nasz Krzysztof Krawczyk.
Dokładnie tak, śpiewa Ron, a na obrazie widzimy Elvisa (migawki z koncertu).
OdpowiedzUsuńNasz Krawczyk, to się tylko wzorował na Elvisie, jak tysiące innych artystów, ale takich prawdziwych naśladowców, zarejestrowanych oficjalnie w EPE, jest prawie 50 (albo nawet ponad 60, bo już mi się dane mylą) tysięcy na świecie (w dniu śmierci Elvisa było ich tylko 7 tysięcy). Ron jest jednych z pięciu najlepszych. Czasami sama mam kłopot w odróżnieniu, czy to śpiewa Elvis, czy któryś z jego naśladowców. Wtedy muszę się wsłuchać w tzw. "kwiatki", czyli charakterystyczne partie piosenki oraz wibrato, modulację, zaśpiew itp. Zresztą nawet wtedy nie zawsze mam pewność, bo sam Elvis bardzo różnie wykonywał swoje piosenki, a że operował wszystkimi głosami (bas, baryton, tenor), z falsetem włącznie, to jest to czasem zadanie dla znawcy z wybitnych słuchem, a nie dla przeciętnego człowieka jak ja.
Uważam, że tak ogromna ilość naśladowców jest miarą wielkości i popularności Elvisa.
OdpowiedzUsuńAkurat gdy piszę ten komentarz, po lewej stronie widzę Elvisa, który śpiewa, tańcząc. O wiele bardziej podoba mi się w kombinezonie niż w marynarce i przykrótkich spodniach, spod których widać białe skarpetki. Po latach białe skarpetki były wyróżnikiem zespołu Depeche Mode, o ile się nie mylę.
Oj tak,też go uwielbiam w kombinezonach,zwłaszcza białych.Bardzo mu w nich do twarzy.
UsuńMoim zdaniem też lepiej wyglądał w jumpsuitach, chyba były wdzięczniejsze na scenę.
OdpowiedzUsuńWtedy była moda na "świecenie" białymi skarpetkami. Do nas przyszła 20 lat później.
Pamiętam tę modę, bo musiałam synowi kupować białe skarpetki, które ciężko było doprać. Miał też buty zwane depeszówkami, podobne do tych, jakie na zdjęciu ma Elvis.
OdpowiedzUsuńWłaśnie, buty też takie były, ale to już na wzór Depeche Mode, o którym wspominałaś wcześniej.
OdpowiedzUsuń