Elvis przede wszystkim był wirtuozem gitary i fortepianu, ale grał też na kilku innych instrumentach. Między innymi bardzo dobrze na perkusji i ukulele. Była też grupa instrumentów, na których grywał sporadycznie. Należał do niej między innymi kontrabas.
Elvis z natury był bardzo ciekawski (dotyczy to ogólnie wszelakiej wiedzy) i charyzmatyczny we wszystkim co robił. Nie dziwi więc, że zmierzył się również z kontrabasem, który obok gitary był drugim instrumentem w jego zespole w pierwszych latach kariery muzycznej. Przypomnę, na początku jego zespół The Blue Moon Boys składał się z trzech osób - Scotty Moore na gitarze, Bill Black na kontrabasie i Elvis, jako wokalista, frontman i gitarzysta. Perkusja doszła później (najpierw grał na niej D. J. Fontana, a później Ronnie Tutt).
Kontrabas jest największym instrumentem strunowym (pierwowzory z linii włoskiej miały nawet 2,4 metra długości) i zalicza się go do grupy instrumentów smyczkowych. Powstał w XVI wieku, a rozpowszechnił się w okresie baroku, stanowiąc jeden z instrumentów orkiestrowych. Ewoluował na przestrzeni lat, a jego obecnie znana nam forma ukształtowała się w XVIII wieku (linia niemiecka).
Już w pierwszych latach XX wieku kontrabas wszedł na stałe do instrumentarium jazzowego, później także
rockandrollowego i rockabilly, jako element sekcji rytmicznej. Lecz mimo iż jest to instrument smyczkowy, to w tych gatunkach muzycznych niemal wyłącznie korzystano z techniki "pizzicato" (szarpanie strun palcami), uzupełniając ją o "slaping" (mocne odciąganie strun i gwałtowne ich puszczanie, tak by uderzyły w podstrunnicę). Właśnie taką techniką grał kontrabasista Elvisa (Bill Black) oraz on sam.
3 maja 1957 roku, Elvis wraz z muzykami pracował w studiu nad nagraniem ścieżki dźwiękowej do filmu "Jailhouse Rock" ("Więzienny Rock"). Na tej sesji Bill Black (kontrabasista Elvisa) musiał zmierzyć się z nowym instrumentem - kontrabasem elektrycznym*, co wyraźnie mu nie szło. Wściekał się więc i psioczył. Nie mógł sobie poradzić z ustawieniem linii basu do piosenki "(You’re So Square) Baby I Don’t Care". Elvis, który zawsze w takich sytuacjach starał się rozładować atmosferę (na różne sposoby, zwykle opowiadając coś śmiesznego), tym razem wziął kontrabas i ... zaskoczył wszystkich.
* Kontrabasy są dużymi instrumentami i wielu muzyków ma problem z ich transportem. Dlatego wytwórnia filmowa (Metro-Goldwyn-Mayer) zakupiła dwa elektryczne kontrabasy (informacja pochodzi od Scottiego Moora), cieńsze i mniejsze, zwane "kijami". Bill dostał jeden z nich do użytku podczas nagrań, aby nie musiał wozić swojego.
Zaczął na nim grać, a zrobił to tak perfekcyjnie, że Jerry (Jerome Leiber - kompozytor) obecny na sesji, który zarejestrował dwa wykonania Elvisa na kontrabasie, uznał je za mistrzowskie i postanowił wykorzystać w ścieżce dźwiękowej do tej piosenki. W związku z tym Elvis musiał ponownie nagrać nowy wokal aby spasować go z nową ścieżką dźwiękową. Ten przykład świadczy o tym, że Elvis dobrze opanował instrument, skoro zachwycił do tego stopnia samego kompozytora.
Z powodu braku materiałów, trudno powiedzieć na ile często Elvis korzystał z kontrabasu. Z tego, co wiem nie miał kontrabasu w domu (pewności nie mam), więc logika nakazuje założyć, że zbyt wiele uwagi mu nie poświęcał. Chociaż to może być błędny tok rozumowania, ponieważ przed okresem hollywoodzkim nie gromadził jeszcze instrumentów. W czasie okresu hollywoodzkiego mieszkał głównie poza Graceland i mało wiadomo, co miał w swoich wynajmowanych lub własnych domach, a czego nie. Dopiero po powrocie do koncertowania na żywo w 1969 roku, zaczął gromadzić sprzęty muzyczne w domu w większej ilości (korzystali z nich inni podczas wspólnego grania i śpiewania oraz on sam, w zależności od nastroju). W każdym razie najlepiej udokumentowane są jego gitary (wiemy, że w latach siedemdziesiątych miał ich przynajmniej kilkanaście) jak również fortepiany z pokoju muzycznego. Poza tym zawsze miał dostęp do kontrabasu swoich muzyków, więc wcale nie musiał mieć go akurat w domu.
Na pewno częściej grywał na kontrabasie przed 1968 rokiem, niż po nim. W każdym razie taki wniosek można wysnuć na podstawie dostępnych zdjęć. A nauczył się na nim grać prawdopodobnie w latach 50.
* * *
* *
*
Ex Post
Ostatnie ustalenia (28 listopada 2020 roku):
Trafiłam niedawno na artykuł, w którym ktoś z branży muzycznej lub filmowej (współpracujący wówczas z Elvisem), już nie pamiętam, mówił, że w muzyce utrwalonej w filmach i na płytach, czasami na różnych instrumentach grał Elvis, czego później w ogóle nie podawano. Wśród nich, oprócz gitar, fortepianów i ukulele, wymienił też kontrabas i perkusję. W tym poście podałam tylko jeden taki przykład, ale w rzeczywistości było ich więcej, właśnie najwięcej na kontrabasie.
Myślałam, że sobie zapisałam ten materiał, lecz teraz gdy usiadłam by uzupełnić posty o grze Elvisa na różnych instrumentach, okazało się, że nie. Wątpię czy go jeszcze znajdę, ale jeśli, to podam tytuły utworów i filmów, w których to miało miejsce, bo kilka z nich zostało tam wymienionych.
*
* *
* * *
Elvis szaleje na kontrabasie Billa Blacka, swojego kontrabasisty z zespołu, w latach pięćdziesiątych. Zdjęcie dwóch kontrabasów Billa Blacka - pierwszy po lewej, to ten, na którym Elvis gra powyżej, a drugi jest widoczny na zdjęciach poniżej (na planie filmu "G.I. Blues")
Elvis bawi się na kontrabasie podczas rejestrowania scen do filmu "G.I. Blues" ("Żołnierski Blues"), nakręconego przez Paramount Pictures w 1960 roku
Sceny z planu filmowego i filmu "Double Trouble" (Wytwórnia Metro Goldwyn Mayer), w których Elvis gra na kontrabasie Ampeg Baby Bass, techniką pizzicato. Na ostatnim obrazku w tle (za Elvisem po lewej) widać w całości jak prezentuje się kontrabas elektryczny
Scena z filmu "Double Trouble", w której Elvis gra na kontrabasie techniką pizzicato. Elvis gra tutaj na elektrycznym kontrabasie Ampeg Baby Bass (wytwórnia MGM, gdzie kręcono ten film w 1967 roku - w opisie klipu jest błędnie 1966 rok)
Ciekawa jestem, czy jest jakiś instrument, na którym Elvis nie potrafiłby grać. Ukulele kojarzy mi się z Marilyn Monroe z filmie "Pół żartem- pół serio".
Nie wiem tego na pewno, ale tak przypuszczam. Oczywiście w sensie, że próbował na każdym, który wpadł mu w ręce, bo nie sądzę by na każdym z nich potrafił dobrze grać.
Ukulele było w tamtych czasach dość popularne wśród gwiazd, z tego powodu, że Hawaje po wcieleniu do USA były dla nich bardzo orientalnym miejscem. Hawaje mają swój koloryt, który przyciąga ludzi. To właśnie tam większość śmietanki towarzyskiej ze Stanów spędza wakacje i wyjeżdża na odpoczynek.
Nie dziwię się Amerykanom, bo sama chętnie spędziłabym kilka tygodni na Hawajach. Poza tym Hawaje zostały rozsławione przez atak japońskiego lotnictwa na Pearl Harbor.
Mnie najbardziej się Hawaje kojarzą z ,,Aloha from Hawaii''z 1973 roku:-)Zawsze gdy ten koncert oglądam to sobie tak myślę że szkoda że mnie na świecie wtedy nie było,bo chętnie bym na ten koncert pojechała.
1. --- Najedź kursorem myszy na słowa "Wpisz komentarz" w białej ramce i kliknij. 2. --- Następnie kliknij strzałkę (▼) po słowach "Skomentuj jako:". 3. --- Po rozwinięciu listy wybierz pozycję trzecią "Nazwa / adres URL". 4. --- W polu "Nazwa" wpisz dowolny NICK, którym będzie sygnowany Twój komentarz. 5. --- Po wpisaniu nicka, kliknij w przycisk "Dalej", a następnie w białym polu wpisz treść komentarza. -------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Pola "adres URL" nie wypełniamy, chyba, że ktoś ma swoją stronę i chce ją tu podać. -------------------------------------------------------------------------------------------------------------- Instrukcja graficzna tu: https://elvisownia.blogspot.com/p/nick-w-komentarzu-instrukcja-graficzna.html
Ciekawa jestem, czy jest jakiś instrument, na którym Elvis nie potrafiłby grać.
OdpowiedzUsuńUkulele kojarzy mi się z Marilyn Monroe z filmie "Pół żartem- pół serio".
Na większości by nie potrafił grać, ale na kilkunastu potrafił. :)
OdpowiedzUsuńWydaje mi się, że Elvis nie grał tylko na tych instrumentach, które nie wpadły mu w ręce.
UsuńNie wiem tego na pewno, ale tak przypuszczam. Oczywiście w sensie, że próbował na każdym, który wpadł mu w ręce, bo nie sądzę by na każdym z nich potrafił dobrze grać.
UsuńUkulele było w tamtych czasach dość popularne wśród gwiazd, z tego powodu, że Hawaje po wcieleniu do USA były dla nich bardzo orientalnym miejscem. Hawaje mają swój koloryt, który przyciąga ludzi. To właśnie tam większość śmietanki towarzyskiej ze Stanów spędza wakacje i wyjeżdża na odpoczynek.
OdpowiedzUsuńNie dziwię się Amerykanom, bo sama chętnie spędziłabym kilka tygodni na Hawajach. Poza tym Hawaje zostały rozsławione przez atak japońskiego lotnictwa na Pearl Harbor.
UsuńJa też, zwłaszcza z Elvisem. :)
UsuńHawaje, to urokliwe miejsce. Czyste plaże, kryształowa woda, cień palm i pewna pogoda, z wyjątkiem okresów deszczowych.
Mnie najbardziej się Hawaje kojarzą z ,,Aloha from Hawaii''z 1973 roku:-)Zawsze gdy ten koncert oglądam to sobie tak myślę że szkoda że mnie na świecie wtedy nie było,bo chętnie bym na ten koncert pojechała.
OdpowiedzUsuńMi też, ale w sumie to najbardziej dlatego, że Elvis uwielbiał Hawaje.
OdpowiedzUsuńW sumie nie dziwię mu sie,tyle tam pięknych widoków...:-)
OdpowiedzUsuńTu na blogu też jako tło obrazek z ukochanych przez Elvisa Hawajów. :) Właśnie dlatego go wybrałam.
OdpowiedzUsuń