Jako nastolatek Elvis nie miał zbyt dużo wolnego czasu. Oprócz zajęć szkolnych zawsze gdzieś sobie dorabiał aby wspomóc rodziców i mieć trochę pieniędzy na własne potrzeby. Wolny czas spędzał na różny sposób z kolegami lub na randkach z dziewczynami. Uczestniczył też w innych formach zajęć dla młodych ludzi, zarówno przyszkolnych jak i poza szkolnych.
Klub Odd Fellows
Będąc w szkole średniej Elvis zapisał się kiedyś do lokalnego klubu dla chłopców Odd Fellows. Klub udostępniał młodzieży bezpłatnie pomieszczenia do spotkań i salę gier. Jednak w zamian wymagał żeby członkowie udzielali się charytatywnie. To było jakby formą zapłaty, wpisowym, składką członkowską, a jednocześnie elementem wychowawczym. Klub niczego nie narzucał. Do inwencji własnej członków należało znalezienie sobie zajęcia charytatywnego na rzecz innych.
Elvis ze swoim przyjacielem - Buzzym Forbesem, w ramach działalności charytatywnej członków klubu pojawiali się w szpitalu dla weteranów, gdzie odwiedzali pacjentów z krótkimi przedstawieniami. Buzzy tańczył i odgrywał różne skecze, a Elvis grał i śpiewał. To była ich główna działalność charytatywna w ramach "odrabiania" członkostwa w klubie, ale nie jedyna. Brali też udział w różnych jednorazowych akcjach, jakie się nadarzyły.
Co ciekawe to właśnie tam Elvis poznał Billa Blacka. Jak mówi przyjaciel Elvisa, Buzzy Forbess, opowiadając o latach spędzonych z Elvisem w Odd Fellow Club:
Co ciekawe to właśnie tam Elvis poznał Billa Blacka. Jak mówi przyjaciel Elvisa, Buzzy Forbess, opowiadając o latach spędzonych z Elvisem w Odd Fellow Club:
"To właśnie w Odd Fellow Hall [red. pomieszczenia dla członków klubu, w których spotykała się młodzież] Elvis po raz pierwszy zobaczył swojego przyszłego basistę Billa Blacka".Buzzy Forbess nie wskazuje dokładnie daty, ale zdanie to wypowiedział opisując pierwsze dwa lata aktywności Elvisa w Odd Fellow Club, kiedy Elvis uczęszczał do dziewiątej i dziesiątej klasy. Zatem teoretycznie może chodzić o okres od września 1949 roku do czerwca 1951 roku, jednak Elvis takim bardzo aktywnym i regularnie się udzielającym członkiem klubu był dopiero od dziesiątej klasy, czyli prawdopodobnie pierwszy raz zobaczył występującego Billa Blacka w 1950 roku.
Sala rekreacyjna Odd Fellows Club - Odd Fellow Hall* - nazywana też "Old Fellow Hall" lub "Teen Canteen" była miejscem, w którym Elvis często bywał. Brał tam udział w potańcówkach nastolatków, a czasami również sam występował. Kiedy młodzież organizowała tam swoje imprezy, Elvis często na nich śpiewał.
*Odd Fellows Hall - jedno z miejsc, w którym mogli się spotykać i organizować swoje imprezy członkowie grup młodzieżowych - Odd Fellows Club (męska) i The Rainbow Girls (żeńska).Jednak w obiekcie tym organizowano też imprezy i spotkania dla dorosłych. Wtedy młodzież zrzeszona w klubach, w ramach swojej działalności charytatywnej, do której była zobligowana przynależnością do Odd Fellows Club lub The Rainbow Girls, zajmowała się przygotowywaniem sali do tych imprez, a także sprzątaniem po.
*Odd Fellows Hall - jedno z miejsc, w którym mogli się spotykać i organizować swoje imprezy członkowie grup młodzieżowych - Odd Fellows Club (męska) i The Rainbow Girls (żeńska).Jednak w obiekcie tym organizowano też imprezy i spotkania dla dorosłych. Wtedy młodzież zrzeszona w klubach, w ramach swojej działalności charytatywnej, do której była zobligowana przynależnością do Odd Fellows Club lub The Rainbow Girls, zajmowała się przygotowywaniem sali do tych imprez, a także sprzątaniem po.
Był to okres kiedy Elvis zaczął zbierać nagrania takich śpiewaków bluesowych, jak Arthur Crudup i Big Bill Broozy. Uwielbiał też grupę "The Ink Spots". Jako student drugiego roku odkrył Odd Fellows Hall (narożnik Main Square i Court Square), miejsce w którym występowali zarówno piosenkarze country, jak i gospel.
Jak wspomina Buzzy Forbess:
Jak wspomina Buzzy Forbess:
"Wielokrotnie zapraszaliśmy Elvisa i kilku naszych znajomych na górę (Odd Fellow Hall). Spędzaliśmy tam dużo czasu, planując rozrywkę i tańce dla młodzieży. The Rainbow Girls* również miały tam swoje spotkania i często razem z nimi robiliśmy wiele rzeczy, The Odd Fellow's i The Rainbow Girls. Nigdy nie potrzebowaliśmy pieniędzy na rozrywkę [red. te gwarantował Odd Fellows Club].
W tym okresie Elvis dowiedział się wiele o różnych wykonawcach i ich muzyce. Początkowo był zatrudniony do czyszczenia stołów w sali [red. Odd Fellow Hall], ale zawsze udało mu się załapać przynajmniej na pierwszy występ [red. sala ta była także wykorzystywana na występy organizowane dla dorosłych, pełnoletnich mieszkańców, na które młodzież nie miała wstępu].
Chociaż Elvis grał dla swoich przyjaciół przy różnych okazjach, nie ujawniał swoich muzycznych zainteresowań zbyt wielu ludziom w Humes High School aż do jedenastej klasy, kiedy to ponownie zaczął nosić do szkoły swoją gitarę. Podczas swoich pierwszych dwóch lat w Humes przeszedł raczej niezauważony muzycznie."
* The Rainbow Girls - klub dla dziewcząt. Był odpowiednikiem Odd Fellows Club, w którym skupiali się chłopcy, a właściwie taką alternatywą dla dziewcząt.
Klub swoją nazwę przyjął od Independent Order of Odd Fellows (Niezależnego Zakonu Dziwnych Towarzyszy, zaś samą frazę "odd fellows" można tłumaczyć bardzo różnie, wersji jest kilka), angielskiej organizacji o charakterze dobroczynnym i pomocowym, powstałej w XVIII wieku w Anglii (możliwe że dużo wcześniej, lecz pierwsze wzmianki pochodzą z 1788 roku), której mottem i ideą (dewizą) było hasło "Przyjaźń, Miłości i Prawda". Od członków Zakonu wymagano wiary w siłę wyższą (sprawczą - Boga), braterstwa ludzi oraz poszanowania porządku prawnego. W ramach sprostania tym ideom propaguje się wolność myśli i sumienia, zwalczanie przesądów, zazdrości i zawiści, a w zamian okazywanie pomocy, działalności dobroczynnej, ludzkiej miłości bliźniego, a także samodoskonalenia się poprzez sprawiedliwe i słuszne działanie.
Po tej definicji nikogo interesującego się życiem Króla, chyba fakt jego przystąpienia do Klubu Odd Fellows raczej dziwić nie może. :) Dewiza Klubu idealnie współgra z jego osobowością, wiarą w Boga, miłością do ludzi i niewyczerpanymi pokładami dobroci oraz stałą gotowością niesienia pomocy innym, na wszelkie możliwe sposoby.
R.O.T.C.
R.O.T.C., to skrót od Reserve Officer's Training Corps. Jest to organizacja paramilitarna dla młodych mężczyzn, działająca w oparciu o programy szkoleniowe oficerów Sił Zbrojnych USA. Jej głównym zadaniem jest wpajanie wartości obywatelskich i służenie Stanom Zjednoczonym. Cele te realizowane są poprzez:
- rozwijanie postaw obywatelskich i patriotycznych,
- rozwijanie samodzielności,
- poprawę zdolności do komunikowania się zarówno w mowie i piśmie,
- utrzymywanie sprawności fizycznej,
- zwiększanie szacunku do roli sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych i gotowości do realizacji celów przez nią wyznaczonych,
- rozwijanie podstawowych umiejętności wojskowych.
Kiedy Elvis działał w tej organizacji, zajęcia odbywały się w specjalnie wydzielonym do tego celu budynku R.O.T.C. Armory, znajdującym się bezpośrednio za gmachem Humes High School. W 2013 roku zainicjowano akcję zbiórki pieniędzy na jego remont, celem utworzenia tam małego muzeum Elvisa Presleya o nazwie "The Humes High School - Elvis Presley Memorial Museum". Na razie ciągle brak informacji czy muzeum już działa.
Elvis uwielbiał zajęcia w R.O.T.C., chociaż to tam najwięcej go szykanowano za styl ubierania i fryzurę, co kłóciło się z wojskowym sznytem tej paramilitarnej organizacji. Mimo, że tak lubił te szkolenia, to chyba z perspektywy pierwszych miesięcy służby wojskowej nie oceniał ich zbyt dobrze. W wywiadzie, który udzielił 22 września 1958 roku, na kilka minut przed wypłynięciem statku General Randall na dalszy ciąg służby wojskowej do Niemiec, mówił:
— Elvis, czy myślisz, że szkolenie wojskowe w ramach R.O.T.C., które przeszedłeś w szkole średniej, pomogło tobie w wojsku?
— Tak, zdecydowanie. Potrafiłem odróżnić moją lewą nogę od prawej, a to wiele pomogło - zażartował, po czym się zaśmiał.
— Czy to, że w Humes High School w Memphis należałeś do pocztu sztandarowego przydało się w wojsku?
— Tak. Dali mi stary muszkiet. Jedną z najstarszych strzelb, taką do której proch wsypuje się górą przez lufę - dodał wymownie.
— Tak, zdecydowanie. Potrafiłem odróżnić moją lewą nogę od prawej, a to wiele pomogło - zażartował, po czym się zaśmiał.
— Czy to, że w Humes High School w Memphis należałeś do pocztu sztandarowego przydało się w wojsku?
— Tak. Dali mi stary muszkiet. Jedną z najstarszych strzelb, taką do której proch wsypuje się górą przez lufę - dodał wymownie.
Niemniej Elvis czuł duży sentyment do R.O.T.C., bo gdy tylko zarobił trochę pieniędzy na swoich pierwszych płytach, wrócił do Humes i wydał 900 $ (spora suma na tamte czasy, a przecież był dopiero na dorobku i sam nie był jeszcze ustabilizowany życiowo) na wojskowe mundury reprezentacyjne dla tej organizacji. Później przez kilka kolejnych lat, gdy był już personą, nadal odwiedzał szkołę i swoją organizację wojskową, wspomagając je finansowo.
Alanna Nash (jedna z biografów Elvisa) sugeruje, że przystąpił do tej organizacji z powodu munduru. Kiedy Elvis pracował w kinie Loew's State na South Main, obsługa nosiła mundury (w tym on). To mu się tak bardzo spodobało, że później bawił się w musztrę z chłopakami w Lauderdale Courts, gdzie mieszkał od 1949 do 1953 roku. Lecz nie wiem, czy nie jest to zbyt trywialny wniosek.
"Elvis fascynował się mundurami i uwielbiał nosić swój garnitur biletera. Nie tylko nadało mu to autorytetu, ale także sprawiło, że wyglądał jak wszyscy inni pracownicy płci męskiej, przez co czuł się, jakby należał do specjalnej grupy. To jeden z powodów, dla których dołączył do ROTC w Humes w tym roku, w dziesiątej klasie. Fannie Mae Crowder, która często widywała go na korytarzach, zauważyła: „Za każdym razem, gdy go widziałam, miał na sobie mundur ROTC, jakby to było wszystko, co musiał nosić”.
Aczkolwiek Elvis rzeczywiście lubił mundury, chyba jak prawie każdy chłopiec będący w jego wieku. Na stronie www.706unionavenue.nl wspomniano:
"Jako student drugiego roku Elvis dołączył do ROTC. Chociaż uwielbiał to i szczególnie lubił nosić swój mundur, zrezygnował po roku z braku czasu".
Elvis, jako aktywny członek R.O.T.C. w mundurze tej organizacji
Warsztaty
Elvis zapisał się też na praktyczne warsztaty mechaniczne. Tam chłopcy uczyli się posługiwać różnymi narzędziami i maszynami. Elvis bardzo je lubił. To właśnie na nich wykonał kilka gadżetów użytkowych dla swojej matki (na przykład różne deseczki do kuchni).
Przypuszczalnie umiejętności tam nabyte przydawały mu się później, zarówno w domu, jak i podczas imania się różnych dorywczych zajęć zarobkowych, a także w wojsku. Z pewnością korzystał z nich również po zakupie swojej posiadłości Graceland, gdzie na początku całymi dniami pracował przy jej remoncie oraz rekultywacji otaczającego ją terenu, oczywiście gdy nie był akurat w jakiejś trasie koncertowej.
Elvis na traktorze porządkuje teren wokół zakupionej posiadłości Graceland (gdyby clip nie działał, wersja alternatywna TUTAJ)
Szkolne koła zainteresowań
W szkole należał też do kilku szkolnych klubów (kółek zainteresowań w naszym rozumieniu lub jak to dziś jest w modzie "lektoratów"):
- Biology Club,
- English Club,
- History Club,
- Speech Club (speech - mowa, przemówienie, przedmowa, język).
Niestety biografie nawet jeśli o tym wspominają, to nie rozwijają tematu, ograniczając się tylko do wyliczanki. Dlatego poza ich wymienieniem, też nie jestem w stanie napisać nic więcej.
Humes High School - Koło Biologiczne 1952-1953
Humes High School - Koło Języka Angielskiego 1950
Humes High School - Koło Językowe
Szkolna Biblioteka
Również na ten temat nie ma informacji. Wiemy tylko, że Elvis był jej stałym bywalcem i często wypożyczał książki. Jerry Schilling, przyjaciel z lat młodzieńczych Elvisa, opisuje go jako "bardzo uduchowionego" oraz "żarłocznego czytelnika". Ta mania czytania książek towarzyszyła mu przez całe życie. Nawet zmarł z książką w ręce.
Na stronie www.706unionavenue.nl napisano:
"Lubił też czytać książki historyczne i literackie, został wolontariuszem bibliotecznym. Elvis żarłocznie czytał. Komiksy były jednymi z jego ulubionych, ze względu na ich obrazy władzy i sukcesu, od dawna podziwiał Kapitana Marvela. Wiele osób uważa, że piorun*, którego Elvis użył jako znaku towarowego z lat 70., pochodzi z kostiumu Marvela.
Jednak w liceum jego przyjaciele nie rozumieli jego zapału do książek, więc zaczął czytać na osobności. Elvis przez resztę życia ukrywał swoją wielką miłość do czytania – często przywoził ze sobą w trasę skrzynie książek, o czym wiedzieli tylko nieliczni".
* Nie, piorun miał inne konotacje. Odsyłam do postu "Niektóre symbole i terminy obecne w życiu duchowym Elvisa", gdzie zostało to dokładnie wyjaśnione.
Czasem można spotkać wzmiankę, że Elvis przez rok czasu "pracował" w szkolnej bibliotece. Było to w 1950 roku. Nie wiem jednak jak to rozumieć, czy dosłownie - w sensie zarobkowo, czy tylko społecznie - udzielając się w niej jako uczeń szkoły.
Szkółka Niedzielna
W niedzielę Elvis chodził na zajęcia Szkółki Niedzielnej dla chłopców przy First Assembly Memphis. Było to coś pośredniego między kołami działającymi u nas przy kościołach (np. Matek Różańcowych), a lekcjami religii. Właściwie połączeniem jednego i drugiego.
Zajęcia nie były koedukacyjne. W osobnych grupach spotykali się mężczyźni i w osobnych kobiety.
Gdy Elvis stawał się sławny, jego uczestnictwo w zajęciach i nabożeństwach, robiło się coraz bardziej kłopotliwe, z powodu zachowania fanów. Z czasem musiał zrezygnować z udziału w szkółce i zaprzestać chodzenia do kościoła. Jednak zdarzało się, że w otoczeniu swojej świty przemykał niepostrzeżenie na nocne nabożeństwa, często planowo się trochę spóźniając, zasiadając po cichutku w ostatnich ławkach, co mimo to nie uchodziło uwagi fanów.
W internecie znalazłam opis jednej z osób, która spotykała czasami Elvisa na nocnych, niedzielnych nabożeństwach:
"Uczestniczyłam w nabożeństwach First Assembly przez większość swojego życia i zwykle zasiadałam w tylnych ławkach. Jednej niedzielnej nocy Elvis i cała jego załoga [red. wtedy, gdy był już bardziej sławny] weszli i usiedli w rzędzie za mną i moimi przyjaciółmi. Po nabożeństwie stanął w holu i rozdawał autografy. Później wrócił do Kościoła i udał się prosto do biura Pastora Hamilla porozmawiać z nim."Będąc u szczytu kariery Elvis nie mógł pokazywać się w kościele. Ilekroć to zrobił zawsze wywoływał zamieszanie. Stąd unikał takich wizyt lub zakradał się nocami i po cichu siadał w najdalszych rzędach. Ciągnęło go do kościoła i nabożeństw jakie znał, brakowało mu tego. Chciał w nich uczestniczyć wraz z resztą wspólnoty i śpiewać chóralnie ze wszystkimi gospel, lecz fani mu to na zawsze uniemożliwili. Dlatego właśnie czasem posuwał się do takiej konspiracji. Niemniej przez całe swoje życie utrzymywał stałe kontakty z kilkoma zaprzyjaźnionymi pastorami.
Pamiątkowe zdjęcie grupy młodych mężczyzn uczęszczających na niedzielne zajęcia w First Assembly Church
* * *
Życie Elvisa w młodym wieku, to nie tylko szkoła, kościół, spotkania z przyjaciółmi i różne zajęcia pozaszkolne. Elvis wychowywał się w bardzo biednej rodzinie, a jego młodość przypadła na czasy wielkiego kryzysu ekonomicznego i okres II Wojny Światowej. Dlatego też starał się wspomóc rodziców finansowo jak tylko mógł, a dziecięce pragnienie zakupu domu i cadillaca dla matki oraz wydostanie rodziny z biedy było głównym motorem wszystkich jego działań w dążeniu do osiągnięcia celu, ale o tym już w innym poście.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
1. --- Najedź kursorem myszy na słowa "Wpisz komentarz" w białej ramce i kliknij.
2. --- Następnie kliknij strzałkę (▼) po słowach "Skomentuj jako:".
3. --- Po rozwinięciu listy wybierz pozycję trzecią "Nazwa / adres URL".
4. --- W polu "Nazwa" wpisz dowolny NICK, którym będzie sygnowany Twój komentarz.
5. --- Po wpisaniu nicka, kliknij w przycisk "Dalej", a następnie w białym polu wpisz treść komentarza.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pola "adres URL" nie wypełniamy, chyba, że ktoś ma swoją stronę i chce ją tu podać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Instrukcja graficzna tu:
https://elvisownia.blogspot.com/p/nick-w-komentarzu-instrukcja-graficzna.html