wtorek, 17 stycznia 2023

Elvis i Liberace

Elvis miał wielu fanów wśród celebrytów, a przede wszystkim w kręgach artystycznych. Sam też był fanem wielu. Jednym z nich był Liberace, byli wzajemnie swoimi fanami.

Elvis Presley i Liberace

Władziu Valentino Liberace - amerykański artysta estradowy pochodzenia polsko-włoskiego (ojciec Włoch, Salvatore Liberace - trębacz, matka Polka, Frances Zuchowska - pianistka). Urodził się 16 maja 1919 w West Allis (lub w Menasha), Wisconsin, a zmarł 4 lutego 1987 w Palm Springs, Kalifornia. Jako pseudonim artystyczny przyjął swoje nazwisko (za radą Ignacego Jana Paderewskiego, który pomagał mu w początkach kariery). Jak podano w Wikipedii; "Liberace był katolikiem i zawsze podkreślał swe polskie pochodzenie".

Utalentowany, ekscentryczny, genialny pianista i showman. Znany przede wszystkim z ogromu biżuterii, którą nosił, ekstrawaganckich kostiumów (przy których te Elvisa wydawały się skromne) oraz wystawnej oprawy swych występów, podczas których na swym fortepianie zawsze stawiał świecznik, a na scenę nierzadko wjeżdżał luksusowym samochodem. W kwestiach artystycznych, pokrewna dusza z Elvisem. Ci panowie po prostu musieli się polubić.

To on jako jedyny w historii Hilton Hotel w Las Vegas, otrzymał gażę większą od Elvisa. Było to w 1972 roku, kiedy za swoje występy wynegocjował kontrakt w wysokości 300 tysięcy dolarów za tydzień.

Lamar Fike w książce "Elvis Aaron Presley: Revelations from the Memphis Mafia", Alanny Nash, powiedział:
"Elvis i Liberace mieli dwie wspólne rzeczy, poza tym, że obaj byli muzykami. Obaj byli bliźniakami, którzy stracili swoich braci przy narodzinach, i obaj kochali opulencję*".
* Opulencja - obfitości, bogactwo, nadwyżka dóbr, z łacińskiego ”opulentia”. Używane w odniesieniu do jednostki lub społeczności. Opulencja to posiadanie przez jednostkę lub grupę społeczną więcej niż to, co jest jej potrzebne do życia. Słowo używane również w odniesieniu do wszystkiego, co ma nadmiar obfitości lub bogactwa, a także co prezentuje wielki rozwój form (pałace, świątynie).

Ciekawe. Ta informacja, o bliźniaczym pochodzeniu Liberace, zwykle jest pomijana w jego biografiach. Miał jeszcze troje żyjącego rodzeństwa: brata George'a (który był skrzypkiem), siostrę Angelinę oraz młodszego brata Rudolpha.

Liberace był na kilku koncertach Elvisa, a Elvis na jego. Takim ich najbardziej znanym spotkaniem jest koncert Licerace w Riviera Hotel w Las Vegas, 16 listopada 1956 roku. To był chyba jeden z pierwszych występów Liberace po powrocie z europejskiego tournee. Elvis zasiadł na nim w pierwszym rzędzie pod sceną. Liberace przedstawił go publiczności, a po występie na backstage urządzili sobie małe jam session. Elvis grał na jego fortepianie, a Liberace na gitarze.

Na portalu www.vintag.es, wyczytałam:
"Liberace oddał swój fortepian i złotą cekinową marynarkę Presleyowi w zamian za gitarę i sportową marynarkę w paski, podczas zaimprowizowanego jam session za kulisami po występie Liberace w hotelu Riviera w Las Vegas 16 listopada 1956 roku".
Faktycznie, Elvis miał na sobie lekko prążkowaną marynarkę, lecz to nie była wcale ta, w jakiej później widzimy z nim Liberace podczas jam session. Jak zwykle pismaki podrasowały fakty, żeby było ciekawiej. Wątpię też, czy Elvis wybrał się do niego na koncert ze swoją gitarą. Chociaż ... może miał jakąś w aucie, którą mu później przyniesiono. W każdym razie ja nie rozpoznaję tej gitary jako należącej do Elvisa, acz jego instrumenty to nie moje tematy, więc wszystko jest możliwe.

Na filmiku pokazano jak Liberace przedstawia Elvisa publiczności. Potem jak po koncercie udają się do jego garderoby, a później (pewnie po dłuższym czasie) wychodzą ponownie na scenę, gdy publiczność opuściła salę. Elvis jest już w jego brokatowej marynarce, a Liberace przebrał się w marynarkę w paski, do której założył na szyję dopasowany prążkowany żabot.

Pewnie zdjęć jest dużo więcej, bo robiono im je gdy z garderoby Liberace szli na scenę za kulisy, a potem jeszcze pozowali przynajmniej kilkunastoosobowej grupie reporterów. W ogóle na trasie ich przejścia były tłumy ludzi.

To ich spotkanie jest najbardziej znane, bo zostało dobrze udokumentowane fotograficznie. Jednak mieli takich więcej, lecz nie wiem czy również z jam session. Kiedyś czytałam, że Elvis był na jakimś koncercie Liberace w Europie (chyba w Paryżu), gdy odbywał służbę wojskową w Niemczech, lecz nie udało mi się potwierdzić tej informacji w innym źródle.

Ponoć kiedyś był gościem w domu Liberace, ale nie wiem czy jeszcze w latach 50, czy może już 60., kiedy Liberace wybudował sobie nową posiadłość w Las Vegas (mieszkał w niej od 1962 roku).

*       *       *
*      *
*

Ex Post

Ostatnie ustalenia (20 maja 2023 roku):

Aga znalazła artykulik, w którym fragment o gitarze brzmi:
"Rzecznik prasowy Riviery pożyczył gitarę od członka zespołu i wręczył ją Liberace, mówiąc: „Może jeszcze jedna zmiana? Ty grasz na gitarze, a Elvis na pianinie”".
I to jest bardziej prawdopodobna wersja, a nie ta, która mówi, że to była gitara Elvisa.

*
*      *
*       *       *


Elvis i Liberace na zaimprowizowanym jam session za kulisami po występie Liberace w hotelu Riviera w Las Vegas 16 listopada 1956 roku

Niestety, chociaż klip ten opublikowano na YouTube zaledwie trzy dni temu, wczoraj usunięto konto użytkownika Elvis Presley Clips, który od ponad roku dostarczał nam krótkie filmiki z taśm 8mm z Elvisem. Wcześniej (w zeszłym roku) uczyniono to samo z kontami innych użytkowników, którzy je publikowali.

Materiał był dobrej jakości, acz bez fonii. Szkoda, bo oprócz tego, że Liberace przedstawił Elvisa, to potem jeszcze przez chwilę rozmawiał z nim ze sceny.

Jeszcze postu nie skończyłam pisać, a już go usunęli. Niemniej pozostawiam miejsce na klip, może gdzieś się ponownie pojawi.

Elvis Presley i Liberace podczas innego spotkania. Tutaj Liberace wizytuje Elvisa podczas jednego z koncertów w New Frontier Hotel w Las Vegas, jak ustaliła Aga, to 23 kwietnia 1956 roku. A mężczyna widoczny na zdjęciach między nimi, to George Liberace, brat Liberace, jak również ustaliła Aga :) Jak wynika z klipu poniżej, podczas tego spotkania też sobie razem pograli, ale tym razem oboje na gitarach i w garderobie

Elvis Presley i Liberace w Las Vegas w 1956 roku. Klip, który wyszukał Krzysztof. Fajny materiał, ale autor nie popisał się montażem, wymieszał ze sobą materiał z występu Elvisa w New Frontier Hotel i Liberace w Riviera Hotel w Las Vegas w 1956 roku, tworząc chaos. Jest tu fragment z klipu, który usunięto zanim jeszcze opublikowałam post i tu jest on z fonią!

Elvis Presley i Liberace w Riviera Hotel w Las Vegas w 1956 roku. Klip zatytułowano "Elvis and Liberace perform in 1964"- a jakże by mogłobyć inaczej?! Przecież błąd musi być, co za różnica 1956 czy 1964 rok, to "tylko" 8 lat! Klip nie ma fonii, szkoda



106 komentarzy:

  1. Ciekawy materiał, nie wiadomo na jakich Elvisa koncertach był LIberace a na jakich Elvis w późniejszych latach? Czy długo się przyjaźnili? Masz o tym jakąś wzmiankę?
    Ten filmik jest znany, on też jest dostępny na DVD Elvis'56 oraz chyba na filmie THIS IS ELVIS (również na DVD).

    Opulencja - ciekawy termin aczkolwiek u Elvisa to chyba działało inaczej. Lubił bogactwo ale nie był rozpasany tym jak większość, no i dużo wydawał. Nie wiem jak Liberace.
    I zobaczcie - w zasadzie Elvis cenił ... Polaka:) no..pół-polaka. Fajnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nigdy nie trafiłam na jakiś bardziej szczegółowy materiał, który byłby poświęcony ich znajomości. Z różnych urywków wiem tylko, że zanim Elvis poszedł do wojska, to bywali wzajemnie na swoich koncertach, a potem zwykle kończyli spotkaniami za kulisami.

      Wydaje mi się, że w latach 60. Elvis też był na jakimś jego koncercie.

      Ponoć Liberace był też przynajmniej na jednym koncercie Elvisa w Las Vegas w latach 70. (bo został przedstawiony ze sceny), a przypuszczalnie na kilku. Czy także w innych miastach, nie kojarzę.

      Rzekomo w latach 50. utrzymywali ze sobą kontakty, telefonicznie na pewno.

      Niewykluczone, że Elvis odwiedził go też w jego posiadłości w Las Vegas (domniemanie).

      Mi się opulencja kojarzy z kaktusami, na które mówi się też sukulenty, a jednym z nich jest opuncja, może dlatego. :)

      Liberace lubił przepych o wiele większy niż Elvis. Jednak podobnie jak Elvis miał też gest i udzielał się dobroczynnie.

      Usuń
  2. https://www.youtube.com/watch?v=ffY5O3CYgoI

    tu jest ten klip
    jakby Elvis grał Blue Suede Shoes":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O, dzięki Krzysiu, dołożyłam do postu. Tak, tu są fragmenty z tego klipu, który usunięto. Między innymi ten kiedy Liberace przedstawia Elvisa. Super.

      Usuń
  3. Dwie pokrewne dusze można powiedzieć.Widać,dobrze się czuli w swoim towarzystwie.Ale o zmarłym bracie bliźniaku Liberace'a nie wiedziałam,jestem zaskoczona tą informacją.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, pod wieloma względami byli podobni. Ale ... Elvis był hetero, a Liberace Homo, to ich najbardziej różniło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tego też nie wiedziałam😄A ten pan z wąsikiem widoczny na zdjęciu pomiędzy nimi to George Liberace,jego brat,bo sprawdziłam.

      Usuń
    2. O, dzięki Aguś, zaraz dopiszę. :) Nie ukrywam, że liczyłam na Twoje zdolności poszukiwawcze. :)))

      Usuń
    3. Cieszę się,że mogłam pomóc.😊

      Usuń
    4. Aguś ma podstawie klipu, który znalazł Krzysiu, ustaliłam, że te trzy zdjęcia są z New Fronier Hotel w Las Vegas, może uda się Tobie ustalić z jakiego dnia?

      Usuń
    5. Tak,te 3 ostatnie zdjęcia były robione właśnie w Hotelu New Frontier 23 kwietnia 1956 roku.

      Usuń
    6. Boże,co za data..dokładnie tego dnia moja mama kończyła 1 roczek.😄😄

      Usuń
    7. O super! Dzięki. :)

      :) No latka lecą, a dla nas Elvis ciągle "współczesny". ;)))

      Usuń
    8. Racja,ciągle,,żywy"😊

      Usuń
  5. No i dzięki wam, trochę doprecyzowaliśmy, co trzy głowy, to nie jedna. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Od tego tu jesteśmy.😊

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, pokrewne dusze. Artyści co tu dużo mówić. Artystyczne dusze.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gdyby nie było Elvisowni,w Polsce nie byłoby ogromnej wiedzy o EP. To co się tutaj dzieje jest fascunujące,to nie tylko wiedza, ale też taktowna komunikacja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Tak,to prawda,najlepszy blog,na jaki kiedykolwiek trafiłam😊.

    OdpowiedzUsuń
  10. Bez "Elvisowni..." byłaby u nas duża luka.
    Co do Liberace i EP, sam Liberace w wywiadzie u Davida Lettermana (lata 80te) opowiadał o ich spotkaniu w '56 roku. Stwierdził, że EP miał swoją gitarę i że zainspirował EP do noszenia złotej marynarki. Nie wiem czy miał aż tak daleko idący wpływ na EP, ale z pewnością były między nimi pewne podobieństwa: upodobanie do biżuterii, szacunek do rodziny i zwłaszcza do matki itp. Żywiołem obu panów była scena, więc musieli dobrze się rozumieć. Chociaż muzycznie prezentowali co innego. U Liberace na scenie dominowała teatralna i groteskowa forma. Natomiast EP zawsze stawiał na muzykę. Nie umiem nazwać tego, co ich łączy, ale zdecydowanie coś takiego jest. Potwierdzeniem podobieństwa jest, wg mnie, fakt, że wśród odbiorców Liberace i EP dominowały kobiety. Musieli więc oddziaływać na publiczność w szczególny, podobny sposób.
    Tu jest link do filmu ze spotkania z '56 roku:
    https://www.youtube.com/watch?v=Qs-184iktuI
    Też nie ma fonii. Ktoś w komentarzy napisał, że ten materiał został zarejestrowany na potrzeby wiadomości muzycznych, do których był podkładany głos lektora i dlatego nigdy nie było oryginalnego dźwięku.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wczoraj podczas pogrzebu Lisy wyszło na jaw,że Riley ma córkę.Lisa nawet nie wiedziała,że była babcią.Ale numer.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja zrozumiałam ,że Riley urodziła córkę ,ale nie mówiła o tym wcześniej publicznie ? Pogrzeb był bardzo wzruszający jak dla mnie, bardzo ciepłe wspomnienie Jerzego Schillinga, widać ,że on i Lisa byli blisko.

      Usuń
    2. Jerrego oczywiście;)

      Usuń
    3. Choć z tego co czytam to tak naprawdę nie wiadomo czy urodziła czy urodzi . Wszędzie te newsy są bez konkretów ,a z listu odczytanego przez męża Riley ciężko wywnioskować szczegóły.

      Usuń
    4. Dzień dobry, urodziła . Są zdjęcia z przybycia rodziny do Memphis na uroczystości. Zdjęcia z lotniska . Grupa ,, Graceland Home of Elvis Presley,, Post udostępniony przez administratora Lee Jackson . Pozdrawiam

      Usuń
    5. Podobno niedawno urodziła.

      Usuń
    6. Bardzo dziękuję za informację:)

      Usuń
  12. Odpowiedzi
    1. Nawet nie potrafię sobie tego wyobrazić... ;)

      Usuń
  13. A Cilla prababcią.Dobre😄

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cilla wiecznie żywa:) ma dobre geny ,może jeszcze długo być babcią dla swoich wnuków,a i jak się okazuje prawnuczki.

      Usuń
    2. O tak,matka Cilli dożyła pięknego wieku-95 lat.

      Usuń
    3. Ciekawe czy te przyszłe pokolenie dzieci Lisy ,które teraz dorasta będzie zainteresowane spuścizną po dziadku..interesowaniem się, ,pojawianiem się w Graceland? Wiem ,że dopóki Cilla będzie na siłach będzie łącznikiem z fanami na wszelkich uroczystościach, ale zastanawiam się jak to jest urodzić się i poznawać te historię Elvisa od początku..
      Riley żyje swoim życiem, nie pcha się na ścianki, ma swoją karierę od dawna choć zawsze będzie wnuczką Elvisa to nie próbuje na tym budować swojej kariery. Oby była pokoleniem , które wyciągnie błędy z życia rodziców i dobrze pokieruje swoim życiem .

      Usuń
    4. Wszystko się skończy.
      Rodzina odejdzie.
      Fani starsi też.
      Trzeba było wydawać płyty by podsycać zainteresowanie. Jeszcze film Elvis był ostatnim powiewem.
      Niedługo będzie jak z Chopinem..nikt nic nie będzie pamiętał.

      Usuń
    5. Też tak myślę. Wczoraj podczas oglądania uroczystości było mi czegoś żal . Czułam ,że coś się kończy. To co było przetrwa jeszcze może w tej formie dopóki Priscilli starczy sił . To jeszcze jakiś łącznik . Ale później...

      Usuń
    6. Wiecie,jakby nie było Lisa i Cilla znały Elvisa. Mają swoje wspomnienia, również te, którymi my żyjemy..a nowe pokolenie znać już go będzie tylko z opowieści..to rzeczywiście pewien rodzaj , odcięcia,, który wywołuje te ukłucie w sercu .

      Usuń
    7. Pogrzeb był wzruszający. Jak na dzisiejsze standardy zmarła osoba młoda. W powszechnym odbiorze to nie jest wiek na umieranie. Jednak w ostatnim czasie, mam na myśli nie tylko uroczystości urodzinowe EP i Złote Globy, Lisa Marie nie była w dobrej formie. Moim zdaniem, ponownie zagłębiła się w uzależnieniach. Zresztą dawała to do zrozumienia na łamach prasy. Albo cierpiała na jakąś chorobę, o której nie wiemy, albo dobiły Ją własna słabość i emocje. Oczywiście, to jest tragiczne, bo zmarła matka, córka. Dla mnie jest to bolesne, ponieważ odchodzą kolejne osoby, które pamiętały EP. Tak jak zauważyliście, bezpośrednich świadków zostaje coraz mniej. Niby to naturalne i oczywiste, ale we mnie wywołuje żal.
      Lisa Marie, niestety, nie przyczyniła się specjalnie do utrwalenia dorobku ojca. Nie wniosła niczego konstruktywnego do zachowania dziedzictwa. Łaskawie nie zamknęła nam Graceland... Mimo nieudanego zarządzania wizerunkiem i spuścizną EP nadal jest pamiętany i hołubiony na świecie. Chciałabym, żeby więcej rzetelnie mówiono i pisano o EP jako muzyku i artyście. O tym już kilka razy dyskutowaliśmy.

      Usuń
  14. też bym chciał, ale by mówiono o nim jako o artyście trzeba w końcu uporządkować piwnice i wydawac materiały. Bo osoby bezpośrednio znające go jako człowieka i artystę umierają, pozostali nawet jako wierni fani, nie będą mieli tego "oryginalnego dotyku czasu" że to tak ujmę.
    Cóż Presley'owie umierają młodo, jako samotne ptaki w końcu osadzają się na ziemi... a my (przynajmniej ja, nie wiem jak wy), dla mnie to jest bolesne, że mam idola, który nie żył jak sie już urodziłem. Więc nie mogę sobie pójsć na jego koncert (nawet lecąc do USA) tak jak mogę iść na Stonsesów czy nawet na Dżem (choć bez Ryśka).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Doskonale Cię rozumiem,cóż ja bym dała za to,żeby Elvis żył i żebym miała możliwość zobaczyć go na żywo na koncercie.Zawsze zazdrościłam fanom,którzy mieli taką możliwość:-(

      Usuń
    2. Też urodziłam się już po odejściu EP. Na dodatek urodziłam się na złym kontynencie... Do Memphis daleko.

      Usuń
    3. Ja też po jego odejściu,a dokładnie 12 dni po jego śmierci.I też w niewłaściwym miejscu.Zawsze chciałam mieszkać wcStanach.

      Usuń
    4. P.S.-A najlepiej,żeby to były lata 50-te,gdy Elvis dopiero zaczynał karierę i jeździć na wszystkie jego koncerty.To byłby szczyt marzeń.😌

      Usuń
    5. Ja się urodziłem nawet 2 lata 2 miesiące i 22 dni po śmierci Króla.
      Rozumiecie to ? mówię poważnie, jedna osoba uwierzyła, której to napisałem .. i jest moją żoną.

      Usuń
    6. Niesamowite.Same dwójki.U mnie też ciekawie,bo moja mama w chwili śmierci miała 46 lat,tyle co Gladys,a ja miałam wtedy 23 lata,tyle co Elvis,gdy ją stracił.

      Usuń
    7. Wszystko w połowie . 23 połowa 46..wow

      Usuń
    8. Faktycznie,dopiero teraz to zauważyłam.Kurcze,coś w tym jest.

      Usuń
  15. http://www.elvis-history-blog.com/elvis-liberace.html
    Pod tym linkiem są informacje o EP i Liberace. Są opisane ich spotkania, w tym spotkanie z jam session. Wg przytczonego opisu istotną rolę w przebiegu tego spotkania odegrała prasa, która rzekomo zaaranżowała wymianę marynarek i instrumentów. Poza tym jest kilka ciekawych spostrzeżeń o różnicach i podobieństwach artystów.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Martuś. Nie lubię tej strony. W każdym artykule autor próbuje dokopać Elvisowi, gdyby jeszcze wyciągał prawdziwe wady, ale on je tworzy na potrzeby artykułu. Poza tym brak mu wiedzy, a większość treści, to jego błędne wywody, jak w tym artykule. Przykład - to nie Elvis zmienił Graceland w "czerwony francuski burdel", tylko Linda! To ona dwa lata go gnębiła o zmianę wystroju, a Elvis nie chciał, ponieważ ten co był stworzyła Gladys. W 1975 miał dość jej nagabywań i powiedział żeby robiła co chce, ale nie pozwolił wyrzucić elementów starego wystroju tylko kazał złożyć wszystko w magazynie.

      Usuń
    2. Czyli to był Lindy pomysł?Szczerze to Gladys miała lepszy gust,takie moje zdanie.

      Usuń
    3. To był wystrój przygotowany przez Lindę, a przynajmniej zaproponowany przez Nią. Sam EP też go chyba modyfikował wedle swojego uznania.
      Co do elvis history blog - jak zwykle problem wiarygodności źródeł.

      Usuń
    4. Do Anonimowy : ,, wady tworzone na potrzeby artykułu,, Tak zgadzam się z tym . Post z 2 stycznia Playboy Mansion . Post o majtkach lub braku majtek. Mylone imiona w postach . Mnóstwo innych drobiazgów , które robią z Elvisa dziwaka . Po co ? Był wielkim artystą. Był dobrym człowiekiem . Wady ? Tak . Ciemna strona ? Trochę też . Ale
      W ocenie jako człowieka nie można nie brać pod uwagę, że był chory . I być może wybrał drogą: żyj szybko bo umrzesz młodo ? Dla mnie liczy się twórczość , uroda , talent , głos, hojność .Reszta powinna być Jego tajemnicą . Tego chciał. Dlatego sam nigdy nie mówił o życiu prywatnym . Ja to szanuję. I dlatego majtki ani króliczki mnie nie interesują . A teraz posłucham American Trylogy. Wersja z 73 satelita . Dobranoc .

      Usuń
  16. Witam przelotnie. Od 5 tygodni nie mam komputera. I nie wiem kiedy wrócę na dobre.

    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O,witam Danuś,a ja już się martwiłam,co się stało,że od paru tygodni cisza na blogu.No szkoda.Ale w końcu przyjdzie dzień,że do nas wrócisz.Również pozdrawiam:-)

      Usuń
    2. Trzeba nowy komp do takiego bloga Danusiu w końcu
      Pozdrawiam serdecznie

      Usuń
    3. Pozdrawiam! Myślę, że mogę napisać w imieniu nas wszystkich, że czekamy.

      Usuń
    4. Sprzęt jak sprzęt, zawsze może się coś popsuć. Szkoda, że fachowcy do d.... Pół podzespołów wymieniłam, drugi komp bym z tego zrobiła, ale nikt mnie nie słuchał jak sugerowałam, że to wina zasilacza (po wcześniejszych doświadczeniach i na logikę biorąc po oznakach), bo "przecież prąd jest i dyski startują". A wyszło na moje, jak już wszystko wymieniono, co w środku to wreszcie sprawdzono zasilacz i się okazało, że napięcie lata jak szalone z taką amplitudą, że szok. Panowie się nadziwić nie mogli, że komp w takiej sytuacji w ogóle startował. Niemniej te ich szalone restarty bez uzasadnienia (przerywanie po chamsku, wyłączaniem prądu w trakcie ładowania systemu) doprowadziły do uszkodzenia dysku systemowego.
      Mam nowy komp, na którego patrzeć nie mogę ... Dziadostwo. Okropny layout, z którym nic nie można zrobić, brak wielu dobrych ustawień, a za to całe mnóstwo nowych gadżetów nikomu niepotrzebnych. Oczywiście tylko system, więc przez miesiąc będę instalować oprogramowanie.
      A do tego zepsuli mi port VGA w monitorze, więc jestem na HDMI. Teoretycznie lepszy, ale do TV, na kompie się nie sprawdza. I zamiast moje wypasionej karty grafiki mam zintegrowaną, która wszystko przekłamuje. No tragedia.

      Dzięki za duchowe wsparcie. :)

      Usuń
    5. No i jeszcze to, jestem zalogowana, a mimo to jak piszę komentarz podpisuje mnie jako anonimowy. Muszę mu wymuszać podpis, co powoduje odświężanie strony, co trwa i trwa.

      Usuń
  17. Niestety wiem,jak to jest,gdy trzeba się przerzucić ze swojego sprzętu na nowy i zająć się programowaniem,ustawianiem i tego typu sprawami.Nic fajnego.No ale jak to mówią,,jak się nie ma,co się lubi,to się lubi,co się ma".😩😕

    OdpowiedzUsuń
  18. P.S.-Dosłownie przed chwilą się dowiedziałam,że wczoraj odeszła Stella Stevens,która partnerowała Elvisowi w filmie,,Girls,girls,girls"..😢

    OdpowiedzUsuń
  19. Jaka szkoda! Podobno nie lubiła EP i nie uległa Jego urokowi. Była b. ładna i tak wspaniale kłociła się z EP w filmie...

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie znam.
    Natomiast odeszła też parę dni temu Raquel Welch. A ta Elvisa znała i spotkała z kulisami .82 lata..taka kolej niestety

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak bywa,no cóż,wszyscy już w starszym wieku,więc za wiele czasu już im nie pozostało.Niestety😕

      Usuń
    2. P.S.-Raquel miała swoją mała rolę w,,Rostabout".

      Usuń
  21. Teraz oglądam elvis on Tour outtakes i tam to już wszyscy prawie po tamtej stronie.

    Ps. Do kupienia jest na empik com oryginalne..
    Elvis Hilton las Vegas opening night 1972
    I 4 cd elvis Vegas styczeń 71.
    Fajnie mieć. Polecam. Z wszystko 400zl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miłego oglądania🎥😊

      Usuń
    2. To prawda, niedługo żadnego świadka nie będzie.
      Krzysztofie, wydawnictwa, o których napisałeś, są rzeczywiście warte nabycia. Można też je znaleźć w wersji cyfrowej. Są wtedy tańsze. Rok temu zainwestowałam w gramofon i zachwycam się głębią dźwięków z płyt winylowych. Niestety, ciekawe wydawnictwa muszę kupować zagranicą. Niestety, płyty winylowe są też znacznie droższe niż CD. Moja lista planowanych zakupów winylowych wydłuża się, ale staram się konsekwentnie je realizować. Gdybyś jednak wiedział o jakichś wartościowych wydawnictwach dostępnych u nas, to daj znać.

      Usuń
    3. WINYLE droższe fakt, nie zbieram ale na empik.com jest również za 340 zł dwa winyle z sierpnia 1971 Vegas. Również do nabycia;)

      Usuń
    4. Internetowy Empik ma całkiem spory wybór winyli. Zaciągają zasoby innych sklepów. Jest tyle płyt, w tym oczywiście wydawnictw EP, które warte są nabycia... Chociaż niektóre to potworki. W ubiegłym roku dostałam w prezencie jazzowe wersje hitów EP. Nie da się tego słuchać. Lubię klasyczny jazz, zwłaszcza w wykonaniu na żywo. Jednak EP i jazz nie idą w parze, moim zdaniem.

      Usuń
    5. Wiem ale wogole jestem w szoku ze wypuszczają takie lkncertowe pozycje w empiku i tyle aż...nigdy tego nie robili

      Usuń
    6. To pewnie zasługa filmu.

      Usuń
  22. Cześć kochani, ja dziś z innej beczki. Zasłuchałam się w płycie Lisy ,Storm&Grace, . O ile jej poprzednie płyty to dla mnie taka typowa buntownicza muzyka, to ,Storm & grace, to naprawdę płyta z wyjątkową warstwą muzyczną, z prawdziwymi tekstami , taki powrót do korzeni,bo to muzyka w stylu południa stanów ,lekki filtr z country , jest w niej coś hipnotyzującego. Oczywiście to tylko moje zdanie, absolutnie nie chce jej porównywać z Elvisem i jego twórczością, szkoda, że Lisa nie przelała swojego smutku w tym kierunku, w muzykę, może to przyniosłoby jej ukojenie... Taka refleksja mnie dopadła,że wszystko dobiega końca ,mogła tworzyć coś fajnego,mieć swoją tożsamość,a zarazem dbać o dziedzictwo..wiem,że już nie raz o tym rozmyślaliśmy,ale jednak jakieś ukłucie zostaje w sercu,że wszystko tak się skończyło.
    Danusiu, czekamy na Twój powrót i poczekamy ile trzeba ,na najbardziej wyjątkowy blog! Kto tu wpadnie już stąd nie wyjdzie :)
    Serdeczne pozdrowienia również dla Was Aga, Marta,Krzysiu

    OdpowiedzUsuń
  23. Co do Lisy to ja dopiero się zapoznam z jej płytą,więc na razie się nie mogę wypowiedzieć.Ale za to miałam okazję słyszeć śpiew Riley i muszę przyznać,że nie spodziewałam się,że ona ma taki ładny głos:-)Ba..,ja nawet nie myślałam,że ona w ogóle śpiewa:-)A tak przy okazji,to dziękuję bardzo za pozdrowienia i również się do nich dołączam i wszystkich pozdrawiam:-))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Riley zdecydowanie ma teraz swoje pięć minut :) to piękna dziewczyna i widać ,że geny robią swoje bo zdecydowanie jest uzdolniona,ale to też jej ciężka praca nad warsztatem, który teraz prezentuje .Co do Lisy,album przesłuchałam z ciekawości i byłam mocno zdziwiona gdy trafił do mojego serca od pierwszej do ostatniej nuty ,dojrzała ,mocno nostalgiczna ,piękna muzyka.. przynajmniej ja tak ją odebrałam i została że mną na dłużej:)

      Usuń
  24. Również dziękuję za pozdrowienia.
    Lisa mogła śpiewać dalej a skończyła chyba na trzech albumach.
    Ostatnio to znowu grała duety z Elvisem. Kiedyś mnie to wzruszało ale nie teraz.
    Wtedy było już dla kasy. Ale Teraz nie na miejscu o tym mówić.
    Co do Riley to nie wiedziałem. Geny ..

    OdpowiedzUsuń
  25. Dzięki serdeczne za pozdrowienia! Odwzajemniam dla wszystkich.
    Nagrania Lisy nie interesowały mnie. Jej życie i postawa, a przede wszystkim brak pomysłu na upowszechnienie twórczości ojca, nie znajdowały mojego uznania. Sam fakt bycia czyjąś córką nie usprawiedliwia wszystkiego. Może jednak pod wpływem rekomendacji Cheri zapoznam się z płytą. Duety z ojcem były rzeczywiście oklepane i sztuczne. Inni artyście robli to lepiej, np. Nathalie Cole, która wylansowała wielki przebój w duecie z ojcem.
    Riley odbieram pozytywnie. Sprawia wrażenie osoby stabilnej emocjonalnie, mimo uprawiania zawodu artystycznego. Wszyscy piszą, że Ben (syn Lisy Marie) był taki podobny do EP. Owszem, był. Ale ja podobieństwo do EP widzę głównie w Riley. To nie jest takie oczywiste podobieństwo. Ona ma coś w spojrzeniu, co b.przypomina mi EP. Chętnie obejrzę serial, w którym wystąpiła, jak tylko wygospodaruję na to czas. Życzę jej sukcesów i wytrwałości w zmaganiach z babcią.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz rację Marta , mi również wydaje się ona być najbardziej stabilna emocjonalnie i życiowo ,robi swoje , pracuje na swoje nazwisko, ,stara się stworzyć coś swojego choć tak naprawdę mogłaby żyć z bycia wnuczką Elvisa. Ostatnio widziałam jakieś zdjęcie młodych wnuczek Elvisa , ujęcie było takie ,że grymas twarzy i spojrzenie jednej to był młody Elvis..:) miejmy nadzieję,że Riley wyciągnie wnioski z życia swoich bliskich i nie powieli ich błędów. Straciła matkę i brata w krótkim odstępie czasu, to dla nikogo nie byłoby łatwe,a ona teraz jest na świeczniku,jeszcze zbiegło się to z promocją jej serialu ,na pewno ma wsparcie w mężu i ojcu, rodzina ją trzyma. Ja również nie pochwalam życia Lisy i tego co się stało z całym dziedzictwem, to wręcz tragiczne,szczególnie ,że mówimy o najbliższej mu osobie ..Ta płyta to jedyna taka pozytywna ciekawostka, która mnie zaskoczyła.
      Tymczasem Priscilla już promuje serial komiksowy o agencie Elvisie.. wszystko na fali popularności filmu..odcinanie dziwnych kuponów.

      Usuń
    2. Rzeczywiście,Finley to po prostu skóra zdjęta z dziadka,niesamowite podobieństwo:-)

      Usuń
    3. Ta...priscilla robi swoje. Show must go on. Póki żyje nie otrzymamy prawdy o EP.
      A co do młodszych pokoleń.. fakt nie łatwo ale trzeba pracować na swoje nazwisko.

      Usuń
    4. Ale kiedyś trzeba było sobą coś reprezentować,a dzisiaj wystarczy zrobić skandal i już się jest sławnym.Dziwne czasy.

      Usuń
    5. Dokładne, na podstawie skandalu można zgromadzić miliony obserwujących w mediach społecznościowych.. kompletnie nie identyfikuje się z tymi czasami :-)

      Usuń
    6. To prawda, że w mediach społecznościowych za byle co można szybko zebrać miliony lajków albo followersów. Tylko że to są zazwyczaj jednorazowe akcje. Żeby utrzymać zainteresowanie sobą, trzeba jednak coś zaproponować i myśleć długofalowo. Dopiero po upływie jakiegoś czasu można stwierdzić, kto podołał temu zadaniu. Osobną kwestią jest odtwórczy charakter większości poczynań. Brak edukacji i brak wstydu z powodu niewiedzy powodują, że dzisiejsi młodzi ludzie nawet nie mają świadomości, że powielają innych. W drodze do pracy mijam graffiti z napisem "mniej artystów, więcej sztuki". Idealnie pasuje do współczesności. Chociaż uważam, że poza mediami społecznościowymi w tzw. sztuce dzieje się sporo ciekawego. Film i tv, muzyka, literatura (innych dziedzin nie śledzę) - moim zdaniem, jest z czego wybierać. Zresztą nie jestem uprawniona do wydawania sądów. Nie rozumiem gustów młodych ludzi, ale nie można odmówić im prawa do własnych poszukiwań. Z EP było podobnie. Nie akceptowano Jego stylu, bo Go nie rozumiano. Nawet dzisiaj niektórzy mają z tym problem.

      Usuń
    7. Ja również.Nie pasuje mi ten współczesny świat,zupełnie nic mi nie pasuje.Tamte czasy przynajmniej miały klimat.Dzisiaj to już nie jest to:-(

      Usuń
    8. Tylko teraz nie ma żadnego stylu. A niezrozumienie to co innego. Teraz wszyscy wiedzą że takie czasy to schemat musi być więc jakieś dziwne zrixumienie tych czasów jest choć czemu się temu poddajemy nie wiem.
      Zwróćcie uwagę co zrobił Elton John w duecie z dua lipa... niecwiem czy za kasę ale poddał się nowym? Trendom i zrobił z tego bezduszne gowno
      Czy teraz tak to ma wyglądać? A nie można było odwrotnie? Tak trzeba śpiewać by być akceptowanym?

      Usuń
    9. Szczera prawda.Artyści powinni pozostać wierni swojemu stylowi.Takie jest moje zdanie.

      Usuń
    10. Krzysiu, obejrzałam film jakiś czas temu film Rocketman o Eltonie. Pokazał w nim siebie takim jakim jest,nie ukrywał swojej walki z demonami . Choć nie jestem fanką jego muzyki to zawsze była ona oryginalna i on był człowiekiem szczerym w swojej życiowej historii..a to bardzo cenię w ludziach. Szkoda,że tacy artyści sami na sobie uprawiają takie mieszanki artystyczne bo przecież naprawdę nie muszą..co nimi kieruje?

      Usuń
    11. Zaciekawiona wpisem Krzysztofa wysłuchałam utworu Eltona Johna i Duy Lipy. Straszne... Nie wiem, czym kierował się, decydując się na to nagranie. Przecież nie swoim gustem muzycznym! Elton jest b.utalentowany i cenię sobie Jego twórczość. Zapewne pieniądze przekonały Go do tego. Nie znajduję innego wytłumaczenia.
      "Rocketman" to b.dobry film. Elton uczciwie przedstawił siebie. Priscilla mogłaby dużo w tej mierze nauczyć się od Eltona.
      Moim zdaniem, wiele piosenek Eltona dobrze wypadłoby w wykonaniu EP. Czasami zdarza mi się usłyszeć utwór i usłyszeć w wyobraźni jego wykonanie przez EP. Tak mam z wieloma utworami Eltona. Słyszałam (albo czytałam, już nie pamiętam) wypowiedź Lisy Marie, że ona lubiła Eltona. Kiedyś w domu słuchała jego piosenki i podobno EP dopytywał ją, kto to jest.

      Usuń
    12. Martuś,tak, Lisa Marie lubiła jego twórczość , Elton byl na jednym z koncertów Elvisa jeśli dobrze pamiętam w 76 roku. Niestety z tego co wyczytałam to nie była dobra forma Elvisa i Elton przeżywał to spotkanie..
      Aguś, ja jestem fanką lat 60,70. Moje ulubione seriale to Columbo, Napisała morderstwo, może to nie są seriale najwyższych lotów,ale po prostu je lubię ,bo przybliżają mnie do tamtych czasów :) myślę,że to najcenniejsze dla nas, fanów Elvisa to przybliżenie się w choć najmniejszym stopniu do tego klimatu :)uwielbiam wyłapywać fotki miejsc ,w których El bywał ,jak wyglądają kiedyś i teraz..jest w tym jakaś magia przeniesienia w czasie :) tyle możemy zrobić by choć trochę odtworzyć te namiastkę tego niepowtarzalnego klimatu..myślę co musiał czuć Krzyś stojąc na scenie w Las Vegas w hotelu..to musiało być niesamowite przeżycie:)

      Usuń
    13. I też mam takie myśli z utworami Eltona :) Elvis po prostu brzmiał. Odsłuchał i wiedział czy to zabrzmi czy nie.. niesamowita intuicja

      Usuń
    14. Ja również jestem fanką tamtych lat,są mi bardzo bliskie,mimo,że nie było mnie wtedy na świecie.Też uwielbiam wszystko,co mi się z nimi kojarzy,filmy,muzykę,modę itp.Ech...gdybym tylko miała możliwość się tam przenieść,jak w filmie,,Powrót do przyszłości"...Byłabym wtedy w swoim żywiole:-))

      Usuń
    15. Też jestem fanem tamtych lat. To co było tam było magjczne w swej prostocie. Rzeczy. Ludzi. Muzyce. Sztuce. Nie mogę znieść że to muzycznie teraz się niszczy. Nie trzeba namawiać młodych do swej twórczości niszcząc w njch magię i siebie. Eltona uwielbiam po wieloma względami mieli bardzo podobna melodyjna i konstruktywna muzykę.
      Tak Elton był na koncercie elvisa latem 1976 roku.

      Usuń
    16. I to nas wszystkich łączy,miłość do tamtych lat:-))

      Usuń
    17. Pewnie trochę idealizujemy tamte czasy, ale gdybym mogła wybierać, to bez wahania przeniosłabym się do epoki EP. Pod warunkiem że mogłabym zmienić również kontynent, czyli żyć w USA.
      O obecności Eltona (był ze swoją matką) na koncercie EP, jak również o ich krótkim spotkaniu, czytałam. Sam Elton to relacjonował. On rzeczywiście przedstawia to w smutnym świetle tzn. twierdzi, że EP był niekontaktowy z powodu substancji odurzających. Z jednej strony relacja Eltona wypada wiarygodnie, bo sam zna dobrze ten stan. Jednak relacje świadków tego spotkania nie są aż tak niekorzystne dla EP. Sam Elton w którymś z wywiadów przyznał, że może mieć nieco przejaskrawione wspomnienia, ponieważ sam nie był "czysty". Cóż... jak zwykle trudno dociec prawdy.

      Usuń
    18. Uwielbiam duet Eltona z Georgem Michaelem ,Don't let the sun goes down on me, zawsze jak go słucham to mam ciarki .
      To prawda, film Rocketman był świetny i szczery, z pewnością dlatego, że Elton wygrał swoją walkę z nałogami i potrafił sie z tym rozliczyć z dystansu i przede wszystkim na mieć wpływ na film o nim samym .Szkoda,że w ,Elvisie, zabrakło tej szczerości, dostaliśmy człowieka,który po rozwodzie traci całą radość życia i stacza się z każdym dniem,a wiemy, że było mu ciężko pod wieloma względami ( duma,ale też choroby ,samotność ) jednak to z pewnością nie były tylko smutne lata ,bo kto jak kto ,ale Linda potrafiła o niego zadbać i dopasować się do jego nastrojów. Tu Elvis jest zlepkiem czyiś wyobrażeń. Nie mniej, w niedzielę Oskary i myślę ,że Austin wywalczy zasłużenie bo on swoje zrobił na 200%.

      Usuń
    19. Tak rocketman był świetny. Nawet lepzzy niż elvis mogę powiedzieć ale dlatego że byl taki futurystyczny komiksowy choć lepszy to źle słowo był inny bo jnaczej stworzony. Tak Elton wygrał z nałogami choć wiadomo że taki człowiek jest już naznaczony do końca życia.
      Nikt wtedy w 76 roku nie był kontaktowy. Ale chyba to nie wtedy elvis podarował ta złota marynarkę mu?

      Usuń
  26. Elton był 27.06.1976 w Largo

    OdpowiedzUsuń
  27. EP podarował Eltonowi złotą marynarkę? Można coś więcej na ten temat?

    OdpowiedzUsuń
  28. To chyba danusia też pisała. Tak. Ta Gold z 57 roku.

    OdpowiedzUsuń
  29. http://elvisownia.blogspot.com/2016/08/zote-garnitury-elvisa.html?m=1

    OdpowiedzUsuń
  30. Moi Drodzy,życzę Wam wszystkim zdrowych,wesołych i spokojnych Świąt Wielkanocnych💝🤗🐰🐣🍰🍽⛪

    OdpowiedzUsuń
  31. Również życzę wszystkim zdrowia i spokoju na Święta i po świętach!

    OdpowiedzUsuń
  32. Wzajemnie kochani oby dni były coraz dłuższe, aby było więcej czasu na zasłuchiwanie się w naszego ukochanego Elvisa i dobrego zdrówka oraz chwili wytchnienia dla Was :)

    OdpowiedzUsuń
  33. Dziękuję bardzo i pozdrawiam💝😊

    OdpowiedzUsuń

1. --- Najedź kursorem myszy na słowa "Wpisz komentarz" w białej ramce i kliknij.
2. --- Następnie kliknij strzałkę (▼) po słowach "Skomentuj jako:".
3. --- Po rozwinięciu listy wybierz pozycję trzecią "Nazwa / adres URL".
4. --- W polu "Nazwa" wpisz dowolny NICK, którym będzie sygnowany Twój komentarz.
5. --- Po wpisaniu nicka, kliknij w przycisk "Dalej", a następnie w białym polu wpisz treść komentarza.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pola "adres URL" nie wypełniamy, chyba, że ktoś ma swoją stronę i chce ją tu podać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Instrukcja graficzna tu:
https://elvisownia.blogspot.com/p/nick-w-komentarzu-instrukcja-graficzna.html