Gdy fani nie wierzący w śmierć Elvisa zobaczyli rozpiskę śpiewaków na aukcji, datowaną na 18 sierpnia 1977 roku, czyli dwa dni po śmierci Presleya, od razu ukuli teorię spiskową. Ich zdaniem notatka została sporządzona ręką samego Elvisa i natychmiast została przez nich okrzyknięta "Programem pogrzebu Elvisa Presleya", który rzekomo sam sobie przygotował. :) Tak dodano jej mistycznego i historycznego znaczenia.
Tymczasem nie jest to żaden "program pogrzebu". Wystarczy tylko pobieżnie rzucić na nią okiem by zauważyć, że z tą szumną nazwą niewiele ma wspólnego. To tylko odręcznie sporządzony ręką Elvisa wykaz osób, przewidzianych do supportu przed jego występem w drugim dniu trasy koncertowej, który z jego pogrzebem początkowo nie miał nic wspólnego. Oczywiście, ma swoją wartość historyczną i emocjonalną, jak wszystko co wiąże się z Presleyem, i tego deprecjonować nie można. Jednak fakty powinny pozostać faktami, bez żadnego ich "ulepszania" niezależnie na czyj użytek i z jakiego powodu.
Tymczasem nie jest to żaden "program pogrzebu". Wystarczy tylko pobieżnie rzucić na nią okiem by zauważyć, że z tą szumną nazwą niewiele ma wspólnego. To tylko odręcznie sporządzony ręką Elvisa wykaz osób, przewidzianych do supportu przed jego występem w drugim dniu trasy koncertowej, który z jego pogrzebem początkowo nie miał nic wspólnego. Oczywiście, ma swoją wartość historyczną i emocjonalną, jak wszystko co wiąże się z Presleyem, i tego deprecjonować nie można. Jednak fakty powinny pozostać faktami, bez żadnego ich "ulepszania" niezależnie na czyj użytek i z jakiego powodu.
Oficjalne źródło (wystawiające notatkę na aukcję) w opisie przedmiotu wyjaśnia:
"Gdy Elvis umarł w sierpniu 1977 roku, jego ojciec Vernon poprosił J.D. Sumnera by ten przygotował nabożeństwo żałobne w Graceland, zgodnie z jego życzeniem, czyli tak jak wyobraża sobie pogrzeb syna. Sumner był bliskim przyjacielem Elvisa i legendarnym basem kwartetu The Stamps Quarted [red. najniższy znany dotąd bas świata - miał zakres wokalu rozszerzony poniżej najniższej grywalnej nuty na fortepianie - G0, a nawet jak twierdzą niektórzy - Eb0], który towarzyszył Elvisowi podczas nagrań i koncertów.
Po poważnej dyskusji w Graceland Mansion z Mr. Presley'em [red. Vernonem, ojcem Elvisa], co do tego jak wyobraża sobie uroczystości żałobne swojego syna, J. D. Sumner podyktował zarys części muzycznej Edowi Enochowi, członkowi The Stamps Quartet [red. wtedy, a po śmierci Sumnera właściciel kwartetu - nadal śpiewają]. Enoch sporządził listę, która zawierała szczegóły pogrzebu, w tym kto ma zaśpiewać, jakie piosenki, kto mówić i kto przewodniczyć pogrzebowi. Szczegóły skreślone na tym pierwotnym arkuszu papieru, tuż po śmierci Presleya, w sierpniu 1977 roku, były początkowym zarysem przebiegu uroczystości, która miała się stać największym i najbardziej historycznym pogrzebem artysty muzyki rozrywkowej."Opis przedmiotu aukcyjnego w swoim ostatnim zdaniu mocno rozmija się z prawdą. Pytanie tylko czy to pomyłka zamierzona, aby uzyskać lepszą cenę, czy też zwykły błąd i nieuwaga osoby go tworzącej. Niestety, nauczona doświadczeniem wielu podobnych aukcji przedmiotów Elvisa, śmiem twierdzić, że to pierwsze. A poświadczenie takiej nieprawdy przyczyniło się do idiotycznej pogłoski (jakby ich jeszcze było mało!) o napisaniu przez Elvisa notatki pogrzebowej już po śmierci! Przecież fani od razu rozpoznali jego pismo, a takie kłamstwo to tylko kolejna pożywka dla wszystkich gatheringite (jeśli nie wiesz co znaczy to słowo, poszukaj tu: "What is what?")!
Rzekomy "Program pogrzebu", czyli lista piosenek i wykonawców przeznaczona na uroczystości pogrzebowe Elvisa Presleya. W rzeczywistości to tylko rozpiska jego supportu koncertowego na dzień 18 sierpnia 1977 roku
Po lewej notatka skreślona ręką Elvisa z numerami telefonów do Graceland (dołączył ją do swojego listu do prezydenta Nixona), po prawej rzekoma lista nazwisk i utworów na pogrzeb Elvisa
Przeanalizowałam sobie pismo i muszę przyznać, że choć można się przyczepić do pozornych różnic między dwoma porównywanymi karteczkami, to niewątpliwie obie te notatki skreślił Elvis. Zanim rzucę kilka spostrzeżeń, jedna uwaga - te dokumenty dzieli siedem lat. Wielu osobom pismo wciąż się zmienia, może nie na tyle by zwieść grafologa, ale wystarczająco aby wprowadzić w błąd laika z tej dziedziny. Nieznaczne różnice mogą też wynikać z podłoża i użytego pisadła.
Łudząco podobne są do siebie cyfry, zwłaszcza "1" i "9". Także "7", chociaż jak się lepiej przyjrzymy, to można odnieść wrażenie, że siódemka z listy jest inaczej wyprowadzona z początku (zaczyna się niżej). Po lewej (gdzie mamy bardzo dużo siódemek w numerach telefonów), widać też nieco inny ukośnik - ma tendencje do lekkiej wypukłości z prawej strony, podczas gdy ten z notatki jest prosty.
Natomiast w literach aż takich różnic nie widzę. Na przykład "C" i "S" są identyczne, a "B", "H" i "P" są jakby nieco inaczej pisane, ale tak samo prowadzone. Na pierwszy rzut oka litery "M" się różnią, jednak mają cechę wspólną, zaczynają się kreską pionową zrobioną od góry do dołu i dalej prowadzone są już w ten sam sposób. Najbardziej podobnymi do siebie są litery "G", przypominające tu i tu cyfrę "6" i dość charakterystycznie pisane "R". W każdym razie, co by nie powiedzieć, pismo na obu tych dokumentach nosi znaczne cechy podobieństwa, bo wyszło spod tej samej ręki - Elvisa Presleya.
Zanim Elvis wychodził na scenę, pierwsze 20 - 30 minut grał zespół, śpiewały chórki i swoje solówki prezentowali niektórzy z członków tych kwartetów, głównie J.D. Sumner (najniższy znany bas świata), a także Kathy Westmoreland, uzdolniona sopranistka, jak to mówił o niej pieszczotliwie Elvis: "mała dziewczynka z wielkim głosem" (tak też ją przedstawiał czasami na koncertach przed publicznością). Ta część występu nie była dowolna, czy też według uznania artystów, to Elvis decydował co w tym czasie zagrają i zaśpiewają. Potem zapisywał to na kartce i dawał muzykom. I właśnie z taką rozpiską mamy tu do czynienia. Zatem nie jest to żadna "notatka pogrzebowa" ani "plan pogrzebu", a zwyczajna rozpiska supportu koncertowego dla jego muzyków!
Natomiast nie przeczę, że D.J. Sumner i Ed Enoch (lub jeden z nich), chcąc uszanować niedoszłe plany Elvisa i jednocześnie w ten sposób uhonorować jego osobę w ostatniej drodze, posłużyli się jego własną rozpiską, jaką zaplanował na dzień koncertowy, przypadający 18 sierpnia 1977 roku. Przecież tego dnia Elvis miał dać swój drugi występ podczas trasy sierpniowej, a nie "celebrować" swój własny pogrzeb!
Poza tym, no myślcie ludzie choć trochę, przecież tu nie potrzeba wielkiej inteligencji! Spójrzcie na trzecie nazwisko od góry! I co mamy? - Jackie Kahane. Toż to komik Elvisa, który zawsze występował podczas supportów koncertowych, obok kwartetów (żeńskiego i męskiego) oraz solistów! Czy waszym zdaniem komik swoim występem miał "uświetnić" pogrzeb Elvisa? Miał mu opowiadać dowcipy do grobu? Czy może tańcząc wokół trumny wygłupami zabawiać i rozweselać pogrzebników?
A teraz słowo do tych osłów, którzy twierdzą, że Elvis sam sobie napisał program pogrzebu dwa dni po swojej śmierci. Ok, śmierć Elvisa nie jest transparentna, ale czy naprawdę myślicie, że Elvis byłby takim kretynem i nie pomyślał, że to może go zdradzić, gdyby faktycznie upozorował swoją śmierć? No proszę was, nie przypisujcie mu swojego własnego debilizmu! To był naprawdę bardzo inteligentny i oczytany facet, niezależnie od tego jakie czasem stwarzał pozory swoim zachowaniem.
Poza tym, no myślcie ludzie choć trochę, przecież tu nie potrzeba wielkiej inteligencji! Spójrzcie na trzecie nazwisko od góry! I co mamy? - Jackie Kahane. Toż to komik Elvisa, który zawsze występował podczas supportów koncertowych, obok kwartetów (żeńskiego i męskiego) oraz solistów! Czy waszym zdaniem komik swoim występem miał "uświetnić" pogrzeb Elvisa? Miał mu opowiadać dowcipy do grobu? Czy może tańcząc wokół trumny wygłupami zabawiać i rozweselać pogrzebników?
A teraz słowo do tych osłów, którzy twierdzą, że Elvis sam sobie napisał program pogrzebu dwa dni po swojej śmierci. Ok, śmierć Elvisa nie jest transparentna, ale czy naprawdę myślicie, że Elvis byłby takim kretynem i nie pomyślał, że to może go zdradzić, gdyby faktycznie upozorował swoją śmierć? No proszę was, nie przypisujcie mu swojego własnego debilizmu! To był naprawdę bardzo inteligentny i oczytany facet, niezależnie od tego jakie czasem stwarzał pozory swoim zachowaniem.
Jeśli chodzi o sam dokument, mój niepokój budzi drobny szczegół na górze, dość dobrze widoczny. Mianowicie, po pierwszym słowie "Service" w pierwszej linii pod datą, został wywabiony jakiś tekst! Pytanie - po co i przez kogo? Chociaż w kontekście tego, co napisałam powyżej, odpowiedź w zasadzie jest jasna, aczkolwiek może nie personalnie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
1. --- Najedź kursorem myszy na słowa "Wpisz komentarz" w białej ramce i kliknij.
2. --- Następnie kliknij strzałkę (▼) po słowach "Skomentuj jako:".
3. --- Po rozwinięciu listy wybierz pozycję trzecią "Nazwa / adres URL".
4. --- W polu "Nazwa" wpisz dowolny NICK, którym będzie sygnowany Twój komentarz.
5. --- Po wpisaniu nicka, kliknij w przycisk "Dalej", a następnie w białym polu wpisz treść komentarza.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pola "adres URL" nie wypełniamy, chyba, że ktoś ma swoją stronę i chce ją tu podać.
--------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Instrukcja graficzna tu:
https://elvisownia.blogspot.com/p/nick-w-komentarzu-instrukcja-graficzna.html