Elvis czytał inaczej niż większość z nas. Szczegółowo, dokładnie analizując i rozważając każde zdanie. Dlatego strony książek, które czytał zawierają dużo podkreśleń i znaczników, a ich marginesy usiane są gęsto uwagami.
To nie dotyczyło wyłącznie książek, Elvis generalnie był myślicielem. Rozważał znane lub hipotetyczne sytuacje, różne prawdy głoszone przez innych, wyliczenia numerologiczne i astrologiczne, a potem swoje przemyślenia przelewał na papier w postaci wniosków, sentencji, mott, wzorów, uwag itp. Dlatego był też człowiekiem, którego inni chętnie się radzili. Kiedy podczas jednego z wywiadów zapytano Sandi Miller czego najbardziej jej brakuje po odejściu Elvisa, powiedziała:
"Miał szczególny wgląd w sprawy… Miał niesamowity sposób i podejście do patrzenia na rzeczy i pomógł mi przebrnąć przez niektóre z nich, gdy byłam młoda… Od czasu do czasu dzwoniłam do niego po radę, a ona zawsze była tak różna niż kogokolwiek innego i zwykle najtrafniejsza!".
Ponadto jego oczytanie, analityczny umysł, rozważania, chęci poznawcze, uczyniły z niego również specyficznego interlokutora w dialogach i dyskusjach (na przykład z fanami, przyjaciółmi, znajomymi, znamienitszymi gośćmi, ludźmi poznanymi po linii zawodowej, a nawet przypadkowo spotkanymi). Dlatego spotkania z nim dla wielu, którym dane było uczestniczyć w długich rozmowach z Elvisem, były niezapomniane. Wspominają je do dziś i ciągle pozostają pod ich wrażeniem, wypowiedzianych przez niego słów. Jak mówi Sandi Miller:
"Nie sądzę, że kiedykolwiek spotkałam lub spotkam człowieka, który mógłby mówić tak dużo jak Elvis na tak wiele różnych tematów. Kiedy już zaczął… mógł ciągnąć godzinami, dosłownie!
Pewnego wieczoru mówił o religii i myślę, że omówił je wszystkie. Rozmowa zaczęła się około 20:00 i nadal trwała o wschodzie słońca następnego ranka. Chciał poznać wierzenia wszystkich i miał do wszystkich pytania i uwagi. Choć lubił rozmawiać, muszę przyznać, że był też doskonałym słuchaczem i jedną z niewielu osób, które potrafiły mówić o sprawach takich jak religia i polityka i nie wdawać się w awanturę podczas dyskusji".
Acz podkreśla, że potrafił działać, być skutecznym, także bez słów:
"Radził sobie z wieloma sytuacjami... niewiele mówił - po prostu działał. Czasami mógł powiedzieć więcej spojrzeniem niż słowami".Liczył się efekt, który zamierzał osiągnąć i do tego dobierał technikę działania. Jednym razem była to rozmowa, innym spojrzenie, gest, mowa ciała, zachowanie itp.
Do naszych czasów przetrwało sporo takich zapisków, acz niełatwo na nie trafić. One są w archiwach Graceland i zwykle nie widują światła dziennego (część takich notatek Elvisa jest też w prywatnych rękach). Czasem tylko ktoś po nie sięgnie, coś zacytuje i tyle. Poniżej jedno z nich.
Motto Elvisa na szczęśliwe życie, skreślone jego ręką na kawałku papieru w 1973, 1975 lub 1976 roku (nie jestem pewna ostatniej cyfry, ale wydaje mi się, że to 1973)
Powyższe motto, to konkluzja jego przemyśleń na temat szczęśliwego życia, jego recepta jak można osiągnąć stan poczucia szczęśliwości i jakie kryteria muszą zostać po temu spełnione (warunkują bycie szczęśliwym). Nazwał je "Filozofia szczęśliwego życia".
Philosophy for happy life
Some one to love,
some thing to look forward to,
and some thing to do.
Some one to love,
some thing to look forward to,
and some thing to do.
Co możemy przetłumaczyć:
"Kogoś, kogo kochasz, czegoś, na co warto czekać i czegoś do zrobienia".lub
"Kogoś do kochania, czegoś do czekania i czegoś do zrobienia".
Jak to wieścili wieszcze, miłość uskrzydla, człowiek potrzebuje kochać i być kochanym. Nicnierobienie, stagnacja, dołuje, przytłacza, odbiera chęć do działania. Z kolei stan oczekiwania na spełnienie czegoś dla nas ważnego, osiągnięcie pożądanego przez nas efektu, mobilizuje do działania.
Elvis zawsze musiał coś robić, mieć przed sobą jakieś zadania do realizacji, które pochłaniały go bez reszty i prowadziły do osiągnięcia obranego celu. Wtedy funkcjonował najlepiej. Jak powiedziała Sandi Miller (jak i wielu innych):
"Elvis był w najlepszej formie, gdy miał do spełnienia wyzwanie – górę do zdobycia".
* * *
* *
*
Ex Post
Ostatnie ustalenia (20 lipca 2023 roku):
Aga i Marta znalazły wiadomość do Sheili Ryan, w której Elvis również zawarł to motto. Karteczka została sprzedana na aukcji Gotta Have Rock & Roll, 19 kwietnia 2017 roku, za 3.808,- dolarów [dane aukcji: Lot #19: Elvis Presley Handwritten & Initialed "Philosophy for a Happy Life" Note to His Girlfriend Sheila Ryan On His TCB Letterhead; Minimum Bid: $1,000; Estimate: $2,000 - $3,000; Number of Bids: 14; Final Bid: $3,808; Auction closed on Saturday, April 29, 2017].
Elvis w liścikach do niejednej osoby to pisał, głównie do kobiet. W wiadomości do Sheili jest wyraźnie 1975 rok, lecz to pierwsze to chyba jednak 1973 rok. Być może wtedy to wymyślił.
Ostatnie ustalenia (20 lipca 2023 roku):
Aga i Marta znalazły wiadomość do Sheili Ryan, w której Elvis również zawarł to motto. Karteczka została sprzedana na aukcji Gotta Have Rock & Roll, 19 kwietnia 2017 roku, za 3.808,- dolarów [dane aukcji: Lot #19: Elvis Presley Handwritten & Initialed "Philosophy for a Happy Life" Note to His Girlfriend Sheila Ryan On His TCB Letterhead; Minimum Bid: $1,000; Estimate: $2,000 - $3,000; Number of Bids: 14; Final Bid: $3,808; Auction closed on Saturday, April 29, 2017].
Elvis w liścikach do niejednej osoby to pisał, głównie do kobiet. W wiadomości do Sheili jest wyraźnie 1975 rok, lecz to pierwsze to chyba jednak 1973 rok. Być może wtedy to wymyślił.
Motto na szczęśliwe życie Elvis zawarł również w wiadomości napisanej do Sheili Ryan
*
* *
* * *