Na razie nie ma tu jeszcze postu o genealogii Elvisa, ale wspominałam już w niektórych wpisach, że w jego żyłach płynęła także indiańska krew.
Jedną z jego prababek w piątej linii po kądzieli (z linii matki) była Morning Dove White, z plemienia Czirokezów.
Drzewo genealogiczne rodziny Presleyów - dobrze opracowane, ale mało czytelne z uwagi na rozmiar (powiększenie niewiele daje, bo dochodzi do jeszcze większego rozmycia, chociaż łatwiej jest rozszyfrować tekst)
Fragment drzewa genealogicznego - linia żeńska - z wyliczeniem procentowym krwi przodków. Jak widać w żyłach Elvisa płynęło 6,25%* krwi Morning Dove White
Oczywiście nie chodzi tu o rzeczywistą krew (to termin, który powstał zanim jeszcze dowiedzieliśmy się o istnieniu DNA i jego roli w przekazywaniu cech dziedzicznych po przodkach), tylko o cechy dziedziczne, przenoszone w kodzie DNA. Jak widać liczy się to w prosty matematyczny sposób zakładając, że do następnego pokolenia przenosi się 50% każdego z rodziców, a tak nie jest. Ile faktycznie w Elvisie było z prababki Morning Dove White, odpowiedź dałyby testy DNA, ale nie mamy jej próbki biologicznej, która mogłaby posłużyć do badań.
Jeśli chodzi o ten fragment drzewa, trochę mylący jest jego środek, tam gdzie są przodkowie z 25% i 12,5% udziałem. Autor nie naniósł męża Ann Mansell, którym był Milege Smith (1857-1909). Tu mamy w ogóle interesującą sytuację. Ich dziecko, Robert Lee Smith, poślubił córkę (Octavię Luvenię "Doll" Mansell) brata (White Mansella) swojej matki (Ann Mansell) - czyli kuzynostwo w pierwszej linii zawarło ze sobą związek małżeński, co we współczesnej kulturze* zachodniej jest związkiem kazirodczym. Niemniej procenty dla Gladys wyliczył dobrze, mimo iż jest kolejnym pokoleniem, to dziedziczy 6,25% więzów krwi Morning Dove White po ojcu (Robercie Lee Smithcie) i 6,25% po matce (Octavii "Doll" Mansell), co razem daje 12,5%.
* Małżeństwa miedzy kuzynostwem były powszechne w izolowanych społecznościach agrarnego (rolniczego) Południa. Chodziło o dzieciczenie ziemi (nie rozdrabnianie majątków), a także o względy narodowościowe (mało było kobiet wśród emigrantów pochodzenia szkockiego i irlandzkiego).
Kiedy zaczęłam zgłębiać temat korzeni rodziny Elvisa, jego przodków, zawsze zastanawiałam się, jak to jest możliwe, że zachowało się tak dobre zdjęcie Morning Dove White, kobiety żyjącej w biednej rodzinie emigrantów z Europy i to w czasach kiedy fotografia była w zalążku. Teoretycznie pierwszą fotografię wykonano w 1826 lub 1827 (w Europie), ale w rzeczywistości za początek fotografii uważa się rok 1839, cztery lata po śmierci Morning Dove White!
Jak się okazało, moje wątpliwości były w pełni zasadne. Dotarłam do prawdy. Indianka, której zdjęcie pojawia się w różnych źródłach, jako indiańskiej prababki Elvisa - Morning Dove White - wcale nią nie jest!
To kobieta o imieniu Eats No Meat, również Indianka, ale z plemienia Cayuse. Jej zdjęcie, do celów dokumentacji etnicznej i antropologicznej, wykonał major Lee Moorhouse w 1900 roku, a więc 65 lat po śmierci Morning Dove White! Zostało zrobione dla Smithsonian Institution*, a obecnie znajduje się w zbiorach National Anthropological Archives w Suitland (MD)**.
* Smithsonian Institution – największy na świecie kompleks muzeów i ośrodków edukacyjno-badawczych, mieszczący się głównie w Waszyngtonie, powstały jako fundacja w roku 1846 na podstawie testamentu Jamesa Smithsona, brytyjskiego chemika i mineraloga.
* National Anthropological Archives w Suitland (MD) - jedno z sieci muzeów Smithsonian Institution. Działa od 1965 roku.
I po co ludzie to robią, fałszując historię? Już nie powiem co bym zrobiła delikwentowi, który wpadł na ten szatański pomysł...
Ten obrazek możemy spotkać w wielu opracowaniach traktujących o pochodzeniu Elvisa i jego przodkach. Indianka na zdjęciu jest identyfikowana jako prababka Elvisa - Morning Dove White, choć wcale nią nie jest
To nie indiańska prababka Elvisa, Morning Dove White z plemienia Czirokezów, lecz Eats No Meat, kobieta z plemienia Cayuse. Tutaj kopie fotografii wykonane dla biblioteki University of Oregon
No proszę,a ja cały czas byłam przekonana,że na fotografii rzeczywiście widnieje prababka Elvisa.Jak to niektórzy potrafią namącić.😞Danuś podesłałam mailem ciekawostkę o prababce Elvisa.
OdpowiedzUsuńNo ja przez lata też. :) Chociaż od początku to zdjęcie nie dawało mi spokoju, bo kiedyś czytałam o historii fotografii i wydawało mi się, że to niemożliwe. Ale skoro wszyscy tak pisali ..., o pomyślałam, że może jakieś próby były wcześniej, a to zdjęcie to ich efekt.
OdpowiedzUsuńAguś dzięki za materiały. Jeden wczoraj przeczytałam, drugi dziś przeczytam. :)
OdpowiedzUsuńNie ma sprawy😊
Usuń